W takim razie powinniśmy zabiegać o wejście Ukrainy do UE. Może stamtąd przyjadą naprawiać nam krany.
I mamy tą rzekomo wolną Polskę z której już gimnazjaliści marzą o ucieczce.
To zależy. Mieszkającym np. w Zgorzelcu, Gubinie czy Słubicach wystarczy przejść przez most, de facto są w tym samym mieście (i to mi się w tamtych stronach podoba).
Tygodniowa norma czasu podzielona była na dwie części: teoretyczną i praktyczną. Za praktyczną uczniowie otrzymywali wynagrodzenie, urlopy, ubrania robocze i ochronne a zamiejscowi również internaty z wyżywieniem. Niemcy to nadal stosują, my musieliśmy wszystko, co pachniało komuną, zniszczyć. A teraz boimy się, że nie będzie miał kto kranu naprawić. A po co niech się leje... To takie pańskie.