tu "odkryli" jaskinie hazardu, a jak firma żony Łużkowa za jego kadencji kosiła MILIARDY zielonych (i nawet nie specjalnie się z tym kryła) to nie było tu żadnego niedopatrzenia. No ale wtedy Łużkow był kumplem wierchuszki, teraz może wszystko się zmienić.
oby nie wyszło jej tak jak rosyjskiej armii:
http://swiatowidz.pl/?p=1443#more-1443