(nie mam pojęcia kto to jest i nie chcę mieć), ale trochę ustawiacie sposób myślenia dając takie jego zdjęcie (że niby takie rzeczy to może mówić taki pseudomaczo na last minet w Tunezji) do takiego artykułu.
To tak jakby jakaś Fronda (czy coś takiego, staram się tego też unikać równie jak posła Węgrzyna) zamieściła artykuł o homoseksualistkach z obejmującymi się mężczyznami w skórzanych strojach, albo o feministkach z jakimś zdjęciem strasznie brzydkiej kobiety (według ich obecnych standardów (nie)ładności) z wąsami.
decyzje dotyczące Polaków. Zgroza. Jak ma być dobrze w tej mojej ojczyżnie ?
to się chyba trochę zagalopowała z tym "dlatego nikt nie ma prawa do posiadania przekonań, które odbierają innym godność i ich dyskryminują."
Nie mam prawa z racji uważania związku homoseksualnego za coś nienanturalnego do prześladowania uczestników tegoż związku. Nie mam prawa ich bić lżyć odmawiać uczestnictwa w sferze publicznej etc etc.
Ale prawo do posiadania poglądów mądrych głupich tolerancyjnych czy nie. To ma każdy czy to się pani małgorzacie podoba czy nie. Proponuje mniej fascynacji Orwellem.
musi naśladować posłów, którzy z reguły zajmują się pierdołami, którym w dodatku nadają rangę problemów państwowych? Czy lewica. pl nie zauważa, ze coraz rzadziej z tych powodów sięgamy po kartkę do głosowania?
Wypowiedź posła Węgrzyna - choć niestosowna - nie miała znamion "mowy nienawiści". Raczej ignorancji. PiS i SLD potępiły posła, chociaż również w ich szeregach zdarzają się podobne, a nawet znacznie ostrzejsze wypowiedzi (np. p. Gierady kandydującego na prezydenta Kielc z SLD, która zakończyła się jedynie sprostowaniem rzecznika SLD p. Kality i śmiechem p. Pastusiaka - bez większych sankcji, których domagają się wobec posła Węgrzyna). Teraz głównie "pod publiczkę" bronią mniejszości, na rzecz których sami nic nie konkretnego zrobili.
"Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale oddam życie, abyś mógł je głosić." - Wolter
Mam pytanie skąd to zdjęcie. Czy autorka je sama wykonała? Czy też jest autor, o którym zapomniano wspomnieć?
zapomnieli, że w POlsce można, a nawet wypada ordynarnie kpić z Lecha Kaczyńskiego i reszty poległych w Smoleńsku.
Geje i lesbijki - to już co innego.
poseł Węgrzyn ma muskle większe niż jajca...
I on myśli oboma na raz...
.
Widać, że ten gość na zdjęciu jest zwycięzcą. Z kimś wygrał, kogoś prześcignął, od kogoś jest lepszy. Słowem polski chłopek-roztropek.
"z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami... to chętnie bym popatrzył. "
Facet po prostu wypowiedzial na glos to, co mysli na ten temat wiekszosc facetow hetero w naszym kraju. Co w tym akura zdaniu jest homofobicznego? Mezczyzni hetero lubia patrzec na kobiety, rowniez takie, ktore wystepuja w filmach erotycznych bez mezczyzn, a seks mezczyzn ich generalnie obrzydza- gdzie tu dyskryminacja??? OMG przerazacie mnie Droge Panie.
Wy nie chcecie walczyc z homofobia, wy chcecie, zeby wszyscy byli homofilami :)))
"Bycie homofobem polega bowiem dokładnie na tym, że się uważa związki homoseksualne za gorsze, bądź "nienaturalne" - a tak należy chyba rozumieć w tym kontekście słowo "konserwatywne"."
Ja w zyciu sie nie zgodze na prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, podobnie jak na adopcje przez samotnych rodzicow. Tu jestem konserwatywny. Jednoczesnie jak dla mnie mozemy liberalizowac kwestie podatkowe, legalizowac zwiazki itd. Wiec jestem po czesci konserwatysta, po czesci liberalem. Ale faszystko-feministki wybiora sobie taki "kontekst", jaki bedzie im pasowal do z gory przyjetej tezy "homofob". A teza ta przeciez uprawnia do ograniczenia mi wolnosci slowa:)
Co potwierdza moja teze sprzed kilku juz lat, ze caly ten teczowy kramik prowadzi po prostu do politpoprawnej dyktatury.
Oczywiście nie przeszkadza ci cały ten brunatny kramik, który zaprowadził w Polsce kato-solidarnościową dyktaturę :D
Natomiast teksty o "faszystko-feministkach" i ich "politpoprawnej dyktaturze" stawiają cię w szeregu z ciekawy towarzystwem - Korwinem, flaszką Głodziem, Pieronkiem, Gowinem no i rzeczonym Węgrzynem.
Taki mały test dla MJ:
"z chorymi na mukowiscydozę dajmy sobie spokój, ale z dałniątkami... chętnie zobaczyłbym w cyrku"
Teraz niech MJ usprawiedliwi taki "żarcik" - wszak nabijanie się z niepełnosprawnych umysłowo jest lubianą rozrywką wśród "facetów nie-dałnów w naszym kraju" (vide dziesiątki filmów na YT, w których "normalni" mają polew z Maćka z klanu).
dyktaturę?
"katosolidarnościową"?
I w reżimie swojej dyktatury katolicy są bici za publiczne modlenie się przez bojówki reżimowych służb specjalnych, doradcą urzędującego prezydenta jest znany solidarnościowiec Wolski-Jaruzelski, a postubecy dostają jedno odznaczenie za drugim:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
... tę dyktaturę, w której księża katoliccy są zmuszani do płacenia podatku dochodowego jak inne grupy zawodowe, w której katecheci pracują w szkołach za darmo (a i tak są prześladowani przez postubeckich dyrektorów), last but not least dyktaturę, w której czołowy działacz Solidarycy - Lech Kaczyński - za antypolską działalność w ramach Okrągłego Stołu został zmuszony w 2005 roku do wycofania się z życia politycznego :D
Przeszkadza mi kazdy faszyzm, a juz zwlaszcza jego elementy w doktrynie tych, ktorzy mienia sie antyfaszystami.
Jakos nie widze w Polsce kato-solidarnosciowej dyktatury. Kosciol jest w totalnym odwrocie, ma zaklepane przywileje (na ktre sie z reszta nie zgadzam) i co najwyzej je z trudem broni, na pewno nie jest tak, ze kontroluje mainstream pod jakimkolwiek katem, juz predzej chociazby nowomowa i polityczna poprawnosc narzucana jest przez osrodki neoliberalne i antyklerykalne, przypomnijmy casus obroncow krzyza w Warszawie i tego co sie dzialo w mediach.
Jaka solidarnosciowa dyktatura Ci sie roi nie wiem, ponoc dopalacze zakazali wiec chyba jedziesz na nielegalu... Konkrety prosze? Chyba, ze jak wiekszosc politykow przyznaje sie do solidarnosciowego rodowodu pod publiczke to uznajesz, ze sa solidarnosciowcami. Moze porozmawiaj ze zwiazkowcami, nawet nie weteranami pierwszej "S", ale tej obecnej, czy czuja, ze rzadza w kraju... Ba, wiecej, ze sprawuja dyktatorska wladze LOL. Ale pewnie robia demonstracje nie dlatego, ze elementarne interesy zwiazkowcow Solidarnosci sa zagrozone, ale zeby zademonstrowac sile oraz chec palenia gejow na stosach i gwalcenia lesbijek... OMG.
Nie porownalbym innej orientacji seksualnej do osob cierpiacych na zespol Downa, ale skoro tak twierdzisz... Proponuje pouczyc sie jeszcze troche demagogii, na pewno ktos wyciagnal z UE pare rownosciowych grantow i robi szkolenia z walki na forach internetowych. Pamietaj tylko, ze za takie komentarze niedlugo Cie zbanuja, bo ktos nawet w figurze retorycznej doszuka sie jakiegos "izmu"...
krytykowanie USA stawia cię w jednym rzędzie z Koreą Płn. Krytykowanie Korei płn stawia cie w jednym rzędzie z USA. Nie kochanie Tuska to woda na młyn NOP a krytyka Kaczyńskiego to ręka w ręke sojusz z LPR. Staram się być równie merytoryczny jak ty stosując zasadę przeciwieństw
Bo jak rozumiem nie można krytykować feministek będąc po prostu krytykiem feminsitycznych poczynań.
pani Małgorzaty aż mna zatrzesło. Wcześniej pominałem tego Węgrzyna, bo nie wiem co to za małpa i mam ją w d... Na szczeście to przeczytałem, co znów mnie tylko utwierdza w niechęci do tej "radykalnej lewicy", która umysły chce innym zniewalać. Pełna zgoda ze stańczykowskim. Każdy ma prawo do poglądów jakie tylko chce mieć i pani Małgorzata, ani żaden inny "wychowawca narodu" nie odbierze mu ich wyzywając go od seksistów, rasistów, homofobów czy czego tam jeszcze. Bo ludzie się na szczęście tak łatwo zastraszyc nie dają i nie daja sie wcisnąć w chińskie mundurki politycznej poprawności, gdzie wszyscy mielibyśmy mieć takie same poglądy, mordy, ubrania, a najlepiej jeszcze walić tym samym dezodorantem aż do porzygania się. Ludzie śa różni i to jest piękne właśnie.
Co jakiś czas wraca tu na portal temat demokracji. Ale jak można mówić z tą "lewicą" o demokracji, skoro tacy ludzie jak Pani Małgorzata uznają tylko swoją "demokrację" zgodną z jej jedynie słusznymi poglądami i służącą jej celom? Ba, ta Pani daje sobie prawo by napiętnować wszystkich, którzy nie patrzą na świat taka samo jak ona i wyznają inne wartości! Proszę bardzo wolno pani wyśmiać na przykład mój anktyklerykalizm i ateizm. Ja nie powiem, ze jest pani nietolerancyjna, tylko odpowiem tym samym i wyśmieję pani wiarę w żelaznego wilka (jeśli np. ją pani ma) Toż to to samo co burżuazyjne pitolenie tylko na abarot.
Można być przeciwnikiem aborcji (ja jestem zdecydowanym zwolennikiem prawa wyboru, prawa do wolno0ści każdego człowieka do decydowania o swym ciele) ale wcale nie trzeba być antykobiecym/cą, mizoginem/ginką bo jeśli ktoś ma takie poglady, z którymi się nie zgadzam, to przecież jego prywatna sprawa. Problem akurat w tym wypadku nie jest w tym, że ludzie mają inny światopogląd, ale w przyumusie państwa i nierówności w głoszeniu różnych poglądów.
Jeśli chodzi o tzw. związki partnerskie (którymi ja na tym portalu rzygam i nie widzą żadnego związku miedzy tym problemem a lewicoweaością (to wyłacznie problem liberlaizmu światopgladowego a nie problem lewicy), mnie osobiscie to zwisa. Uważam to za obrzydliwe ale nie wmówi mi pani, ze z tego powodu jestem homofobem. Bo ja to toleruje, nie szerzę nienawisci, nie piętnuje. Najczęściej nie piszę o moim stosunku do tego zjawiska, bo nie widzę takiej portrzeby, ale w tej chwili wiem, że mówię za większosć, która ma podobne odczucia do mnie, tylko o tym nie mówi. Nie mówimy o tym, bo po co robic komus bezmyslnie przykrość. Ale tak właśnie czujemy. Komus coś się z głową chyba robi. Tolerancja nie musi znaczyć akceptacji, gdy ta akceptacja nie jest mozliwa, oznacza jedynie powstrzymanie się od wszelkich działań, dopóki ten którego nie akceptujemy nie wpieprza się w naszą wolność, to my go tolerujemy. Gdy tolerancja wiąże się z akceptacja jest pełniejsza ale nie zawsze jest to niestety możliwe.
Dla większosci ludzi hetero, związki homoseksualne są tak samo obrzydliwe jak seks ze zwierzętami czy czymkolwiek innym. To nie jest żadna homofobia tylko naturalny odruch człowieka, który nigdy nie robił tego z nikim innym niz płcią przeciwną i choćby jeszcze 1000 lat mówiono mu, że to też jest normalne to nigdy tego nei zrobi i nie zaakceptuje (co nie znaczy, że będzie nietolerancyjny), bo go to po prostu brzydzi. Tak przy okazji to prawackie pieprzenie o promocji homoseksualizmu jest absolutną bzdura, bo tego nie da sie wypromować jak nowego beretu na wiosnę. Bo nikt ludzi nie zmusi do tego by robili rzeczy jakie ich brzydzą. Ale zwórcmy uwagę na ważną rzecz o której wszyscy wiemy ale rzadko mówimy i stąd te nieporozumienia. Tolerujemy homoseksualizm wyłącznie dlatego, że istnieje pewna mniejszość, której seksualne zachowania niezalezne od nich samych sa takie a nie inne. A nie dlatego, że to jest fajne, estetyczne itd. Bo dla nas nie jest. I nic na to nie można poradzić. Zresztą po co radzić? Co nas to obchodzi dopóki nie musimy na to patrzeć? Jesli istniałaby mniejszość, które swe seksualne spełnienie osiągałaby tylko z hipopotamem, to też musielibyśmy to tolerować, zwłaszcza jeśli znalazłyby sie jakieś autorytety, które wytłumaczyłyby reszcie, że to jest zupełnie normalne, bo tak już ich natura ukształtowała. I ok. Niech sobie żyja szcześliwie z hipciem. Ale nikt nie zmusi nas bysmy się tym nie brzydzili. Tak jak popęd homoseksualnej istoty do własnej płci jest dla niej normalny, tak i obrzydzenie jest naturalną reakcją tych, którzy nie są homoseksualni. Homoseksualizm dla ludzi hetero nigdy nie będzie niczym naturalnym i jest tylko wiedzą o tym, że są tacy inni, którzy te rzeczy robią w ten czy inny sposób. Wiedzą, która zmusza nas do przyjecia tego do wiadomości i tolerowania, jeśli mamy liberalne poglądy. Jak mamy konserwatywne to ta tolerancja jest jeszcze trudniejsza. W obu wypadkach wspólne jest obrzydzenie. Bo praktycznie dla przecietnego hetero widok faceta z facetem w seksualnym akcie jest tak samo obrzydliwy jak widok mężczyzny obcujacego z hipopotamem. To drugie jest tylko rzadszym widokiem na ulicy. Łatwiej spotkac dwu facetów ściskających siew parku niż faceta i hipopotama. Z mojego punktu widzenia hetero więcej różnic nie dostrzegam.
Nie można wrzucać do jednego worka czarnych i homoseksualistów. To jednak troche cos innego. Ale i nie lubić czarnych to tez nie znaczy być rasistą. Jak ktoś nie lubi to ja go nie bedę pietnował dopóki nie krzywdzi drugiego człowieka. Do lubienia jak i do miłości nikogo zmusić się nie da. Dla wielu ludzi już sam ich zapach potu jest nie do zniesienia.
To oczywiście nie ich wina, ale nie wina też tych, którzy pewnych zapachów nie znoszą.
Na pewno wielu z Was jechało kiedyś komunikacją miejską a na przystanku do autobusu wsiadł niemiłosiernie śmierdzący bezdomny lub bezdomna. Jak była Wasza reakcja? Czy odsunęliście się w drugi koniec autobusu jak najdalej od unoszących się nad nim oparów, czy też przytuliliscie go do piersi pokazując mu swoja akceptację... bo to przecież nie jego wina, że jest biedny i śmierdzi? No nie jest, ale i nie naszą winą jest to, że natura wyposażyła nas w nos. Moze sie jeszcze z nim zbrataliście jak Syfon z Walkiem? Według Pani Małgorzaty, takie odejscie w drugi koniec autobusu byłoby zapewne okazaniem pogardy i bedomnościofobii? To wszystko jest chore. Na szczeście nie mam z tym nic wspólnego. Każdy niech sobie lubi kogo chce a innym wara od tego.
Ty człowieku z każdego tematu zejdziesz na katastrofę smoleńską którą (podejrzewam) rzyga już większość piszących tutaj...
interesujące, że niektórzy hetero włączają w dyspute o tolerancji czy też akceptacji tzw odczucia estetyczne, hm.. że mężczyzna z mężczyzną to obrzydliwe, a z kolei kobieta z kobietą jakże fajne. Przy okazji warto zauważyc, że z racji należnych praw obywatekskich par hetero nie rozpatruje się pod względem ich atrakcyjności dla oka. I przecież nie o to chodzi, skoro ktoś już musi sobie wyobrażac, to niech go brzydzi co chce i niech go kręci co chce, ale nie sposób, by lewica była obojętna na to, że ktoś jest dyskryminowany, czy poniżany, czy zyjący w ukryciu ze wzgledu na to, ze nie akceptuje sie tego z kim chce życ lub sie spotykać, czy to przez płeć partnera/ki, jego/jej kolor skóry, wiek itd.
"Facet po prostu wypowiedzial na glos to, co mysli na ten temat wiekszosc facetow hetero w naszym kraju"
Natomiast prezentowanie czyjegoś prywatnego zdjęcia w kąpielówkach na politycznym portalu też swoją wymowę ma. Czy ma to sugerować "obnażanie" tego człowieka? Zdjęcie zupełnie nie na miejscu.
ad stanczykowski
Na razie to starasz się dorównać inteligencją Węgrzynowi. Cóż, spróbuję ci pomóc, jeśli masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Napisałem:
"Natomiast teksty o "faszystko-feministkach" i ich "politpoprawnej dyktaturze" stawiają cię w szeregu z ciekawy towarzystwem - Korwinem, flaszką Głodziem, Pieronkiem, Gowinem no i rzeczonym Węgrzynem."
Trzeba być totalnym ignorantem, żeby mieć z tego zdania wynikanie, że:
"krytykowanie USA stawia cię w jednym rzędzie z Koreą Płn. Krytykowanie Korei płn stawia cie w jednym rzędzie z USA. Nie kochanie Tuska to woda na młyn NOP ..."
Pomijam już to, że sformułowań typu faszystka-feministka albo "lesba, co to chciałbym ją popodglądać" nijak nie da się podciągnąć pod kategorię krytyki - jest to nic innego jak chamski język, który obraża adresata.
Język, którego używają różne Korwiny, Pieronki i m.in. MJ; język, w którym nie widzą oni nic niestosownego, bo przecież:
"Facet po prostu wypowiedział na głos to, co myśli na ten temat większość ..."
Tak więc jeśli ruszysz makówką, to zrozumiesz, że moje zdanie znaczy tyle co:
MJ i Korwin używają chamskiego języka pogardy wobec feministek/lesbijek, co czyni ich elementami zbioru "Ludzie używający chamskiego języka pogardy wobec feministek/lesbijek" - kropka.
Do tej pory uważałem, że dla lewicy język pogardy wobec mniejszości jest nie do przyjęcia, widocznie się myliłem. Najwyraźniej moje przekonanie o tym, że rzucanie na prawo i lewo tekstami, które są wyznacznikami stylu różnych Korwinów i Pieronków, powinno budzić wśród lewicowców zażenowanie, sprzeciw, a co najmniej niepokój, również było błędne.
ad MJ
Dżizas krajst! - wiesz, co to jest ironia? - konieczna w odpowiedzi na twoje: "... cały ten tęczowy kramik prowadzi po prostu do politpoprawnej dyktatury."
Co do dominacji kościoła - mylisz się, ale nie chcę mi się tłumaczyć dlaczego, uważam to za bezcelowe w twoim przypadku. Tak samo nt. dominacji środowisk postsolidarnościowych.
"Nie porownalbym innej orientacji seksualnej do osob cierpiacych na zespol Downa, ale skoro tak twierdzisz..."
Czy ty jesteś kolejnym użytkownikiem forum lewica.pl, który nie potrafi czytać?
z tego, co wiem, większość Polaków interesuje się katastrofą smoleńską.
A już świadomej politycznie części naszego społeczeństwa szczególnie zależy na wyjaśnieniu okoliczności tego "wypadku".
Ale że - jak to określasz - katastrofą smoleńską "rzyga się" w szczatkowych strukturach Samoobrony, to mnie nie dziwi.
Występ Leppera w antypolskim programie TVŁukaszenka potwierdził moje przypuszczenia dotyczące tej postaci.
Gdyby w podejrzanym "wypadku" zginął - odpukać - prezydent Miedwiediew, to mielibyście w partii pewnie roczną żałobę narodową.
Bo - parafrazując rzymskie przysłowie - tam ojczyzna, gdzie sponsor i scenarzysta, który wymyślił "polskowo Żirinowskowo", nieprawdaż?
a przecież zdeprawowany do szpiku kości, zapodał już 20 lat temu tako właśnie (cytata): "nie znoszę pedałów, zdecydowanie opowiadam się za seksem hetero. Chociaż to w sumie taka moja hipokryzja, bo bardzo lubię oglądać dwie kobitki w akcji bezpośredniej".
A PT ABCD się nie przejmujcie. Jednemu wszystko kojarzy się z d..., a drugiemu ze Smoleńskiem. Przypomina mi się student-patriota z "Przedwiośnia", który mając napisać referat o słoniu, wywalił rozprawę pt. "Słoń a Polska".
100 lat temu naukowe autorytety pisały, że wykształcenie szkodzi zdrowiu kobiety. Co więcej - "udowodnili" to empirycznie! Okazało się, że wykształcone kobiety mają mniej dzieci, a zatem coś z ich organami rozrodczymi nie tak. Podobnie piękne "naukowe" badania prowadzili psychologowie badający inteligencję innych ras, rozmiary czaszek itd.
To były po prostu "poglądy" - czyż nie? I to do tego naukowe! Co z nich wynikło - wiemy. Dzisiaj jest już oczywiste, że takie stwierdzenia krzywdzą kobiety oraz ludzi innych ras, więc nie powiemy, że to "po prostu poglądy", ale oburzające uprzedzenia. Chociaż oczywiście nie wynika stąd, że nie istnieją ludzie, którzy podobnie nie myślą - nie trzeba ich daleko szukać, na różnych forach mnóstwo tego.
Czy "mają prawo" tak pisać i myśleć? Legalnie - chyba tak. Nie jestem prawniczką, nie wiem dokładnie, gdzie się zaczyna "mowa nienawiści". Moralnie - nie mają. Bo to jest seksizm i rasizm, które jednak uważamy za coś złego nieprawdaż? Poza tym jest jeszcze kwestia tego, do czego to dalej może doprowadzić, ale tutaj raczej nie byłabym zwolenniczką zakazywania i cenzury, ale polemiki. Chociaż przy pewnym natężeniu agresji zakazy muszą wkroczyć, a o polemice nie ma mowy.
Ale tak czy siak - to właśnie posiadanie takich "poglądów" czyni kogoś seksistą i rasistą. Nic innego. Nie trzeba ich wprowadzać w czyn. Tzn. na pewno gorzej jest pobić Afrykanina niż tylko pomyśleć "ale małpa". Rasizm jest stopniowalny - ale to wciąż rasizm.
Z homofobią jest dokładnie tak samo. Biorąc pod uwagę, że dopiero w 1990 WHO wykreśliła homoseksualizm z listy chorób, na zmiany mentalności trzeba jeszcze poczekać. Ale homoseksualizm z pewnością jest całkowicie "naturalny" - weźmy słynne pingwiny homo. Muszkom owocówkom zmienili parę genów i stały się homo. Tak samo u ludzi. Czy to się komuś podoba czy nie. Niektórych brzydzi myśl, że starzy ludzie mieliby uprawiać seks, innych że mężczyźni ze sobą - ale to kwestia indywidualnej wyobraźni i poczucia piękna lub brzydoty - której w seksie w ogóle sporo, jak na to spojrzeć pod pewnym kątem... ;P
skoro funkcjonuje w przyrodzie, nie? I nie piszę tego żeby porównywać homoseksualizm do pedofilii, tylko po to żeby pokazać, do czego prowadzi obrona takich czy innych zachowań seksualnych na gruncie nauk przyrodniczych.
Zabicie osobnika swojego gatunku też jest "naturalne", ale mimo to można za to dostać dożywocie.
rzeczywiście, po 10 kwietnia 2010 oczy mi się otworzyły (nie mnie jednemu) i wiele mi się kojarzy z tą katastrofą czy - może trafniej - zbrodnią.
Nic złego w tym nie ma.
Gorsze są "takije Poljaki", ktorym wszystko się kojarzy z Łubianką i jej instrukcjami.
- o tę zwierzęcą pedofilię mi chodzi.
W ogóle cała ta afera i usprawiedliwianie Węgrzyna bierze się z niezrozumienia sytuacji, w jakiej znajduje się osoba pełniąca funkcje publiczne.
Otóż jakiś Zenek z Pierdziszewa Górnego prywatnie może uważać nawet, że pedałów trzeba do gazu, baby do garów, a lesby porządnie wyłotoczyć, bo im się mózg lasuje.
Ale kiedy Zenek z Pierdziszewa zostaje wybrany do pełnienia funkcji publicznej, opłacanej z podatków wszystkich obywateli (w tym gejów, lesbijek, Romów, Żydów i ateistów), nie może publicznie wyrażać swoich prywatnych poglądów, jeśli krzywdzą one jakąkolwiek mniejszość*, nie może publicznie kpić z przedstawicieli mniejszości, nie może odmawiać im ich praw.
Oczywiście, kiedy Zenek siedzi przy schabowym w domu w Pierdziszewie i widzi w telewizji Paradę Równości, może sobie ulżyć i pokur***wać na pedałów.
Ale kiedy Zenek mówi w telewizji, prasie, na wiecu czy w radiu, ma albo się zamknąć, albo wyrazić swoją pogardę do pedałów w języku, który ich nie obraża.
Każda osoba dysponująca chociaż minimum dobrego wychowania i inteligencji potrafi rozeznać się w tym, czy sformułowanie, którego ma zamiar użyć, jest obraźliwe czy nie jest.
Od osoby pełniącej funkcje publiczną za pieniądze wszystkich obywateli jest WYMAGANE to minimum dobrego wychowania i inteligencji.
Poseł Węgrzyn nie posiada ani jednego, ani drugiego. Dlatego też albo nie powinien pełnić funkcji publicznych, albo powinien po zasłużonej krytyce przeprosić i dla własnego dobra więcej na ten temat nic nie mówić.
Usprawiedliwianie jego zachowania, niewidzenie niczego niestosownego w jego zachowaniu jest niczym innym jak usprawiedliwianiem albo przymykaniem oczu na chamstwo i głupotę.
_________________________
* Przy czym mniejszość rozumiana tak, jak rozumiana być powinna - czyli zbiór osób posiadających niezależne od nich cechy, wyróżniające ich z ogółu populacji i wpływające na poczucie odrębnej tożsamości.
Każdy ma prawo do obrażania kogo chce, a jak przekroczy granice prawa idz się poskarż do sądu (tylko na podstawie ogólnych zasad prawa dotyczących wszystkich ludzi, a nie jakiś zakazów za pomocą których niczym kościół katolicki chcielibyście z siebie zrobić świętą krowę), a swoje pseudoumoralniające gadki wsadź sobie w buty. Bo jesli kogoś tu porównujesz do Wegrzyna czy innego partyjnego ścierwa, to dla siebie poszukaj porównań w III Rzeszy.
Ja nie obrażam gejów czy lesbijek ale kawały o nich lubię jak każde inne o zajączku, o babie u lekarza, o blondynkach itd. Bo nikt, żaden nawiedzony świr nie będzie mi mówił co ma się komu podobać, jak zresztą większości ludzi. Niczego nie mam zamiaru robić czy mówić by się jakiejś mniejszości spodobać. By tamtejszy Goebbels mnie pochwalił? A co mnie to gówno obchodzi? Mam go w d..., hmm pojemne te moje 4 litery, wszyscy się w nich zmieścicie. Dla ludzi wolnych nie ma tematów tabu, mogą się śmiać z kogo chcą i potrafią się śmiać z samych siebie. Wy macie jakis defekt i nie potraficie, a ten defekt chcielibyście rozciągnąć na wszystkich
"Pomijam już to, że sformułowań typu faszystka-feministka albo "lesba, co to chciałbym ją popodglądać" nijak nie da się podciągnąć pod kategorię krytyki - jest to nic innego jak chamski język, który obraża adresata." i co z tego człowieku? Tu bez przerwy obraża sie polityków, księzy, świętych i innych ludzi, o których nigdy sie tu nie upominasz hipokryto. To dlaczego nie wolno obrazić lesbijki czy geja? Czy ty masz równo pod sufitem??? Czy tak ważny się czujesz tylko z tego powodu, że masz inne upodobania seksualne? Jak dla mnie możesz ze swym ptakiem robić co chcesz, i z tego powodu nie jesteś ani lepszy ani gorszy, a gdy to zobaczę, to co najwyzej powiem ci że jesteś obrzydliwy ;-).
"Język, którego używają różne Korwiny, Pieronki i m.in. MJ; język, w którym nie widzą oni nic niestosownego, bo przecież: " Każdy może ze swym językiem robić co chce. Lesbijka ... to wiadomo ;-), a i ten kogo uważasz za chama też może go używać jak chce (zreszta on cie za lepszego nie ma i być może słowo cham na określenie ciebie mu nie wystarczy?). Ludzie sa różni i z tego chocby powodu nie wszyscy ze wszystkimi mogą się przyjaźnić. Ja chetnie porozmawiam z MJ czy nawet ze stańczykowskim, mimo wielu różnic, a niechętnie z Tobą. Dlatego ludzie dobierają sie w towarzystwa podobnych im ludzi, a nie tak jak Ty i tobie podobni chciałbys wszystkich zmienić pod siebie? Zapomnij, to na szczęście ci sie nigdy nie uda.
Dla mnie homofobia nie przedstawia żadnej wartości, jest mi obojętna, tak samo resztą obojetna jest mi homofilia. Najlepiej nie chciałbym anie tego widzieć ani o tym słyszeć. Bo nie ma to ani walorów poznawczych, ani uczuciowych, ani estetycznych ani żadnych innych.
Te problemy nas nie dotyczą. Najczęsciej ziewam przy nich i pomijam takie "newsy". To "problemy" jedynie małej ale bardzo głośnej grupki, które za robienie z igły widły, otrzymują granty od jakiś zachodnich pobratymców. A my to mamy tam gdzie wiesz...
"Najwyraźniej moje przekonanie o tym, że rzucanie na prawo i lewo tekstami, które są wyznacznikami stylu różnych Korwinów i Pieronków, powinno budzić wśród lewicowców zażenowanie, sprzeciw, a co najmniej niepokój, również było błędne. " Wstyd to mój drogi kraść i z baby spaść, a tą pełną oburzenia egzaltację sobie wsadz, gdzie wszystko poprzednie
Wobec gejów i lesbijek jestem kompletnie obojętny, ale wobec organizacji tych nielicznych cwaniaczków, którzy za kasę chca nam narzucać kulturę, zwyczaje, upodobania i sposób myślenia, ja i wielu innych jestem coraz bardziej wrogi. A to zasługa właśnie takich jak Ty.
Idz te pierdy opowiadaj w innym miejscu, bo to nic z lewicą nie ma wspólnego.
Ewo G - nie zrozumiałaś mnie, ja nie mówie o rozpatrywaniu par heteroseksualnych i homoseksualnych z punktu widzneia prawa, bo dla tego są to i powinny być rzeczy indyferentne. Mówię o powszechnej subiektywnej estetyce, która tolerancję czyni trudną i wyklucza akceptację.
Kilka lat temu jechałem pociągiem do Szczecina. Pociąg intercity z miejscówkami, nie mozna sie przesiąść. Na przeciwko mnie usiadło dwóch gejów. Tylko opusciliśmy dworzec zachodni, oni zaczęli się lizać. Nie wszyscy chcą się do tego przyznać, ale kto z Was wytrzymałby ten widok i to przez 8 czy 9 godzin jazdy?!!! Ja podróż spędziłem w wagonie restauracyjnym. Sam jestem na siebie zły, bo w ramach tej poprawności, w którą daję sie czasem niepostrzeżenie wcisnąć, nie powiedziałem im po prostu, żeby sobie poszli do kibla. Gdyby to był chłopak z dziewczyną, pewnie bez problemu zwróciłbym im uwagę i po wszystkim. Tu wolałem się ewakuować.
Ani para hetero, ani para homo nie powinna się tak zachowywać. W obu wypadkach byłaby to sytuacja krepujaca dla innych pasażerów, rzecz w tym, że obrzydzenie u większości ludzi, budzi sietylko w tym drugim wypadku i nad tym nie da sie zapanować. Można wyjść jak ja z przedziału, ale patrzeć na to się po prostu nie da.
I na koniec - Moją odrazę budza zarówno dwie lesbijki jak i dwóch gejów. To dla Węgrzyna jest tylko jakaś różnica, a nie dla mnie. Ale podkreslam, że chociaż to świnia, bydle, złodziej jak każdy polityk, to będę bronił jego prawa do takich poglądów i takich różnic w estetyce przed mentalnymi faszystami także z lewicy.
"Czy to się komuś podoba czy nie. Niektórych brzydzi myśl, że starzy ludzie mieliby uprawiać seks, innych że mężczyźni ze sobą - ale to kwestia indywidualnej wyobraźni i poczucia piękna lub brzydoty - której w seksie w ogóle sporo, jak na to spojrzeć pod pewnym kątem... ;P
Niektórych też brzydzi zoofilia i nekrofilia. A jeśli WHO orzeknie, że to jest normalne to przestanie nas to brzydzić? ;-). Wydadzą taką ustawę o zakazie czucia obrzydzenia? ;-). aj spokój to brednie. Nawet nie chodzi o porównywanie tych zjawisk czyli jakiś zboczeń i homoseksualizmu. Z punktu widzenia człowieka hetero jest to i zawsze bedzie nienormalne. Z punktu widzenia jego uczuć i estetyki. W Chinach jedzą psy i karaluchy. Tam jest to zupełnie normalne. Czy z tego powodu nie będziemy czuć obrzydzenia widząc Chionczyka wcinającego mięso z którego w trakcie wyciąga obrożę? Na listość boską takich rzeczy nie da się zadekretować!
Nie porównuj tu starszych ludzi, których seks ze względów estetycznych tez raczej nie jest eksponowany, jednak nie budzi obrzydznia. To przecież coś innego, bo starość to naturalna kolej życia. Każdy z nas będzie stary, ale nie każdy będzie homodeksualistą.
"Muszkom owocówkom zmienili parę genów i stały się homo" A to ciekawe, bo w takim razie można jednak leczyć gejów;-))))?
A wiesz, przed wojną w kręgach młodzieńców endecjofilnych krążyło powiedzonko: "Precz z Żydami, Żydóweczki z nami". Chyba wyrażali to, co myślała większość aryjskich menów w II RP, no nie?
o źródła naukowe dot. pedofilii zwierzęcej
obawiam się, że jesteś dalej łaskaw nie rozumieć. MJ wyraził swoją opinie o praktykach feministek na co ty, że podobne wyraża Korwin & sp. Co miało stanowić jakiś argument, że skoro Korwin to dalej nie ma co polemizować.
tak więc nie wnikając w kwestie kolegi węgrzyna starałem się zasugerować ci jaką wartość merytoryczną mają takie "argumenty", że ktoś też coś i podobnie. Mają wartość średnią podpowiem ci. Podobnie jak twój wtyczek o inteligencji dorównującej Węgrzynowi.
Wypowiedź węgrzyna chamska czy nie ma w tym nic do rzeczy. A między bogiem a prawdą to cechą podobno lewicy jest też wolność słowa choćby najgłupszego. Samo rozważanie czy dałoby się i czy ewentualnie jest jakaś szansa zabronić facetowi myśleć o gejach per pedały jest kombinowaniem o zabarwieniu totalitarnym.
A totalitaryści czy to faszystowscy czy z tęczowej lewicy brzydzą mnie bardziej niż cham.
...
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,9004441.html
ad stanczykowski
Jaką opinię? Uroił sobie, że "tęczowy kramik" zmierza do politpoprawnej dyktatury, a "faszystko-feministki" zmuszają go do miłości do gejów i lesbijek. No i najważniejsze - chcą "większości facetów hetero" odebrać rozkosz podglądania liżących się aktorek porno, które udają lesbijki.
Jak to jest opinia o praktykach feministek, to równie dobrze można bronić korwinowskich urojeń o tym, że żyjemy w socjalizmie.
Ludzie, zejdźcie na ziemię.
Tak czy inaczej potwierdzasz moje przeczucie, że czytać ze zrozumieniem to za bardzo nie potrafisz.
ad młotek
Ochłoń, napij się wody, a potem postaraj się zrozumieć, co napisałem. To nie jest trudne.
Jeżeli odpowiada ci rzeczywistość, w której każdy każdego obrzuca gównem - ok.
Jeśli uważasz, że taka rzeczywistość bliższa jest lewicy, bliższa niż pewne samoograniczenie i zachowanie przynajmniej minimum przyzwoitości, to gratuluję.
Poza tym, czy tak trudno jest ci pojąć, że tutaj na forum możesz napie***dalać, w kogo tylko chcesz, bo jesteś anonimową, prywatną osobą. I to jest akceptowalne.
Ale gdybyś robił to samo, będąc osoba publiczną, mającą pełną michę m.in. dzięki tym, którymi gardzisz i których obrażasz, byłoby to nieakceptowalne, chamskie i głupie.
Czy uważasz za niemożliwe wyartykułowanie pogardy dla lesbijek przez Węgrzyna albo pogardy MJa do feministek w sposób, który obyłby się bez obrażania tych ludzi?
Nie znoszę futrzaków, zwłaszcza mutantów domowych, które mają tyle wspólnego z dzikimi przodkami, co mleko UHT z płynem wypływającym z krowich wymion.
że ja oczy miałem otwarte znacznie wcześniej. I żadnych złudzeń czy powidoków...
upierasz się przy tępocie i bronisz jej napadem, że inni tepoty nie zrozumieli to czytac nie potrafią. Jak chcesz sobie bronić dobrego imienia feministek to proszę uprzejmie. Tylko używaj argumentów. Bo stwierdzenie, że Korwin tez ich nie lubi jest tak samo sensowne jak tłuczenie w wege, że Hitler nie jadł mięsa.
a co do dyktatury poprawności choć dla mnie to raczej głupota po prostu to widać ją w mysleniu choćby twoim czy autorki błyskotliwie przemyślającej jakby tu zakazać myślenia złego.
Pan Węgrzyn bowiem detectorze nie krzyknął palić geja a lesbijke nie. Ani do przesladowań nie wezwal. Tego mu nie wolno czy jest publiczną osobą czy całkiem szarą myszką. Pan Węgrzyn sobie palnął dośc chamowaty tekst. Tyle
Mogę to robić ja przed TV i Wegrzyn w sejmie. A rozliczać to będa go wyborcy.
Argument z michą jest o tyle do luftu, że miche mogli mu zapewnić i ci którzy gejem są i ci którzy nie lubiącym geja są. Podobno polskie społeczeństwo jest strasznie homofobiczne jak ciągle słyszę. Więc można uznać, że większość tej michy od homofobów pochodzi.
Tak czy siak nikt jeszcze w Polsce nie zabronił bycia obrzydliwym na widok dwóch gejów ani slinienia się do lesbijek i to dla mnie wyczerpuje temat oburzenia.
Bullshit.detector:
"Do tej pory uważałem, że dla lewicy język pogardy wobec mniejszości jest nie do przyjęcia, widocznie się myliłem."
To masz dość osobliwe poglądy, ponieważ lewica z natury występuje w imieniu mas przeciw mniejszościom! Oczywiście wtedy, gdy te usiłują owe masy podporządkować i/lub wykorzystać. Rozumiesz "dżizas krajst"? Nie, to wiedz, że masz słów bardziej obelżywych na świecie, niż te, które ciskają komuniści w stronę kapitalistów, anarchiści w stronę rządu, czy antyklerykałowie w kierunku księży. Zechcesz bronić tych spotwarzanych mniejszości? :-)))
Co się tyczy tzw. mniejszości seksualnych, to pomimo panującej mody na "tożsamość homoseksualną" wśród przesiąkniętego hedonizmem zachodniego drobnomieszczaństwa, trudno tego rodzaju kryterium traktować poważniej niż np. partię łysych, której sens istnienia polegał "na popieraniu łysych polityków i łysych kandydatów na parlamentarzystów. Partia Łysych oczywiście nawoływała do bycia łysym i podkreślała korzyści płynące z braku owłosienia na głowie"...
-----
Szczupak, pójdźmy na całość, piranie, warany, tarantule i dusiciele - to są zwierzęta, do których niezmutowana łysa małpa z natury podchodzi bez lęku i wobec których odczuwa wrodzoną sympatię (-:
"Jeżeli odpowiada ci rzeczywistość, w której każdy każdego obrzuca gównem - ok. "
Ty nie masz pojecia czym jest lewica. Nie jesteś w stanie pojąć, że ja wcale nie popieram chamstwa, ale zdaje sobie sprawę, że jest to efekt uboczny wolności słowa. Konieczny efkt. Piekny kultuuralny język, któr4ego cena byłoby ograniczenie wolności słowa, nie jest tego wart. Bo wolnośc słowa stanowi 1000 krotnie wiekszą wartość niż osobista kultura. Lepiej niech bedzie chamstwo niz ktos taki jak Ty kto chciałby innym kagance zakładać. Bo nie ma nic gorszego na swiecie niz cenzura.
A tak poza tym ja nie jestem lewicą, samochodem, drzewem, czołgiem ino człowiekiem i pod włos mnie nie weźmiesz tym, ze cos jest lewicowe czy nie jest lewicowe ( o czym zresztą nie masz bladego pojecia). Bo te podziały sa wtórne, pierwotne zaś sa na mądrych i głupich jak mówił Pawlak Władysław. Ci ostatni zaś wymykaja się wszelkim podziałom politycznym i pełno ich i na prawicy i na lewicy.
Na chamstwo sa inne osoby. Dobre i juz wypróbowane. Wujek Dobra rada dawał na chamstwo dobre rady już za późnego Gierka. Słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać - Gdy widzisz, ze ktos mówi "motyla noga", albo "pedał", to udawaj, że tego nie słyszysz, a zobaczysz jak to na niego podziała. Jaki się w swoim chamstwie poczuje osamotniony! Huraaa! Jaki to Doskonały to pomysł! Dziekujemy ci wujku!
Chamstwo oczywiście można i należy piętnować. i piętnuj je, ale bardzo proszę bez lewicowego szantażu! Bo to wielu z równowagi wyprowadza. Lewicowość nie oznacza kultury, to są rzeczy nie majace ze sobą zwiazku. To nie jest tak, że prawica to chamy a lewica to savoir vivry! Chamstwo jest tu i tam. Kultura też.
Nie mieszaj tych rzeczy ze sobą (bo to demagogia), a ja nie będe wtedy protestował, bo chamstwa wcale nie chcę bronić. A wolności tak!
kary wiezienia i pozbawienia praw publicznych dla Szczupaka za obrazenie mojego kota!!!
MUTANT???
To: 1) gatunkizm, bo dyskryminuje kota domowego wzgledem zbika i 2)seksizm (bo to samiczka) na raz!!! Akurat jest hetero, wiec homofobia tym razem odpada;)
Precz z tego forum, pomiocie Korwina!!!
;)))
Ewa G
"nie sposób, by lewica była obojętna na to, że ktoś jest dyskryminowany, czy poniżany, czy zyjący w ukryciu ze wzgledu na to, ze nie akceptuje sie tego z kim chce życ lub sie spotykać, czy to przez płeć partnera/ki, jego/jej kolor skóry, wiek itd."
Masz 100% racji, serio i bez kpin. Rozszerzylbym tylko, ze nie powinien kolo tego przechodzic obojetnie zaden czlowiek. Ale nie o to w tej dyskusji chodzi, niestety. Do tego wyliczania dodalbym po prostu ludzi, ktorzy niedlugo beda musieli zyc w ukryciu ze wzgledu na swoje poglady, ktore detector i s-ka uznac moga za nie dosc postepowe obyczajowo, nie odnoszac sie z reszta jak widac w zaden sposob do ich argumentow
"z tego, co wiem, większość Polaków interesuje się katastrofą smoleńską."
Suwmiarką to wymierzyłeś czy jak? Skąd masz tę wiedzę? A nawet jeśli się interesują to myślisz, że Twoje rusofobiczne, spiskowe teorie na ten temat kogoś pociągną i co? Wojna z Rosją? Żałosne...
"Ale że - jak to określasz - katastrofą smoleńską "rzyga się" w szczatkowych strukturach Samoobrony, to mnie nie dziwi."
Masz jakieś problemy ze sobą? Gdzie ja napisałem coś o Samoobronie?
"Występ Leppera w antypolskim programie TVŁukaszenka potwierdził moje przypuszczenia dotyczące tej postaci."
Tak, jest agentem KGB, FSB, przyjacielem Eriki Steinbach itd. Możesz sobie przypuszczać co chcesz, ale nazywanie tego programu "antypolskim" to już z Twojej strony ślepota. Program dotyczył stosunków polsko-białoruskich, a Lepper miał odwagę powiedzieć, że WARA naszym politykom od wyboru Białorusinów. Dla UE i USA zawsze jak wygra wybory ktoś kto nie jest przez nich popierany to są "sfałszowane". Łukaszenka naszym bohaterem nie jest - ale to białoruski naród go wybrał!
"Gdyby w podejrzanym "wypadku" zginął - odpukać - prezydent Miedwiediew, to mielibyście w partii pewnie roczną żałobę narodową."
Też nie mam pojęcia do czego to niby ma być?
"Bo - parafrazując rzymskie przysłowie - tam ojczyzna, gdzie sponsor i scenarzysta, który wymyślił "polskowo Żirinowskowo", nieprawdaż?"
Eeee wymyślili nas Żydzi z masonami i lobby cyklistyczno-gejowskie na Kamczatce. Co miesiąc pobieram ruble za pisanie komentarzy na lewica.pl. Swoją drogą to co napisałeś fajnie się odnosi do Kaczyńskich i nawet sprawdza w praktyce, bardziej się martwili/martwią o USA niż Polskę...
to naprawdę coś innego
Pierwszy akapit - no fajnie, fajnie - ale jak to się ma do tego, co pisałem?
"... panującej mody na "tożsamość homoseksualną" wśród przesiąkniętego hedonizmem zachodniego drobnomieszczaństwa" - i wszystko jasne!
Zapomniałeś jeszcze wspomnieć o wyznawcach "cywilizacji śmierci" i promowaniu zboczonych postaw niemiłych bogu :D
widzę, że Smoleńsk bardzo ci przeszkadza.
Nie mam zamiaru dyskutować z twoją argumentacją na poziomie tygodnika Nie.
Chętnie natomiast nawiążę do dyskusji o powodach usunięcia Samoobrony z rządu i przedterminowych wyborów z roku 2007.
Lech Kaczyński w ostatnim wywiadzie (opublikowanym w Arkanach) wymienił dwa powody decyzji swojego brata: afery korupcyjne i seksualne.
Domyślałem się, a teraz jestem pewny, że był jeszcze trzeci.
Lepper w TVŁukaszenka bronił wyborów na Białorusi, które za uczciwe uznała tylko Rosja. Przyłączył sie do grona łukaszenkowskich propagandzistów, ktorzy twierdzili, że opozycję na Białorusi organizuje Polska.
Skłania to do pewnych pytań.
Dlaczego Putin, Kuczma i Janukowycz systematycznie dopieszczali Leppera (m.in. groteskowymi w jego wypadku rosyjskimi i ukraińskimi "doktoratami honoris causa")?
Dlaczego Lepper w kwestiach polityki zagranicznej zazwyczaj mówił dokładnie to, co było wygodne dla Moskwy? (Twierdził np. że handel z Rosją - z obrotami niższymi niż handel z Czechami - móglby nam zapewnić prosperity. Jak mogł, tak przeszkadzał w polityce Kaczyńskich, ktora dzięki przyzwoitym stosunkom z USA zapewniła nam suwerenność wobec Rosji i Niemiec.)
Ciekawi mnie jeszcze bardziej, jak to się stało, że warchoł z terenów popegeerowskich zostal liderem sporej partii ogólnokrajowej.
Myślę, ze wiem, jak. W Rosji jest taki polityk Żyrinowski. Niby krzyczy o rozliczeniu elit i złodziei, ale ogólnie wiadomo, że sterowany jest przez FSB.
Prawdopodobnie w polskim departamencie FSB ktoś pomyślał, że pewne interesy u nas można rozgrywać za pośrednictwem "polskiego Żyrinowskiego".
W roku 2006, Samoobrona dostała szansę uczciwej pracy dla Polski. Wybrala gwałty, łapówki i coś jeszcze gorszego.
W rządzie mogłaby być zagrożeniem. Na szczęscie, JarKacz w porę temu zapobiegł.
I teraz "polski Żyrinowski" i jego nieliczni fani mogą już tylko bezsilnie bić pianę. Oczywiście, nadal bronią Rosji i szkalują naszych patriotów - również nieżyjących. Szczególnie po tym ostatnim znać szkołę FSB!
"Ty nie masz pojęcia czym jest lewica."
Powiedz mi, jak zdobyłeś widzę, o czym pojęcie mam, a o czym nie mam? Jakieś praktyki szamańskie, wizjonerstwo?
"... wcale nie popieram chamstwa, ale zdaje sobie sprawę, że jest to efekt uboczny wolności słowa. Konieczny efekt."
Tutaj zgoda. Pytanie jest inne - jak się odnosisz do chamstwa, języka pogardy i nienawiści jako efektu wolności słowa. Jak odnosisz się do wolności słowa w połączeniu z głupotą i niegodziwością.
Widzisz - to będzie naciągane porównanie, ale co nieco mówiące - nieuniknionym skutkiem jedzenia jest wydalanie; nikt nikomu nie może zakazać jeść i wydalać, ale zrobienie kupy na środku ulicy albo oddanie moczu do chrzcielnicy pociąga za sobą pewne konsekwencje prawne. Większość ludzi tego nie robi nie dlatego, że prawo zakazuje, ale dlatego że posiadają jakąś tam inteligencję i minimum dobrego wychowania.
Teraz - kiedy parlamentarzysta (osoba, od której przynajmniej teoretycznie wymagana jest jakaś inteligencja i kultura osobista) publicznie "defekuje" na jakąś mniejszość społeczną, wydaje mi się uzasadnionym potępienie takich praktyk.
Myślę też, że w ramach systemu powinno się dążyć do stworzenia mechanizmów, które zapobiegałyby używaniu języka nienawiści i pogardy - ba! takie mechanizmy istnieją i bronią np. mniejszości etniczne - żaden polityk przy zdrowych zmysłach nie będzie publicznie kpił z żydowskich rytuałów religijnych, koloru skóry Afrykanów czy sposobu jedzenia Azjatów.
Jako że rolą lewicy jest m.in. obrona mniejszości, uważam, że powinna ona wspierać tworzenie takich mechanizmów (a przynajmniej ich nie sabotować) oraz potępiać język pogardy, kpiny i nienawiści.
Dlatego trudno jest mi zrozumieć, jak ktoś, kto identyfikuje się z lewicą, może nie tylko bagatelizować czy usprawiedliwiać wyczyny posła Węgrzyna, ale używać przy tym języka pogardy, kpiny, szowinizmu...
"Piekny kulturalny język, którego ceną byłoby ograniczenie wolności słowa ..."
Doskonale wiesz, że nie o tym pisałem i nie o to się w tym wszystkim rozchodzi.
"... wolność słowa stanowi 1000 krotnie wiekszą wartość niż osobista kultura"
A to jest jakiś dekret, czy tylko twoja opinia?
"Lepiej niech bedzie chamstwo niż ktoś taki jak Ty, kto chciałby innym kagańce zakładać."
Tzn. że postulujesz jakąś fizyczną eliminację mojej osoby w celu obrony chamstwa? :D
"nie ma nic gorszego na swiecie niz cenzura."
Mylisz się, jest całe mnóstwo wiele gorszych zjawisk. Zresztą cenzura ma też swoje dobre (uboczne) skutki - porównaj sobie polską kinematografię z okresu prlowskiej cenzury z obecną.
Gdyby nie konieczność intelektualnego wysiłku, żeby ominąć cenzurę, nigdy by nie powstał tak dobry, antystalinowski (a w zasadzie antykomunistyczny) film jak "Przesłuchanie".
A teraz, każdy może mówić, co mu się podoba, a w kinie mamy "Katyń", w parlamencie idiotów pokroju Węgrzyna czy Niesiołowskiego.
"... piętnuj je, ale bardzo proszę bez lewicowego szantażu! Bo to wielu z równowagi wyprowadza."
Niby dlaczego?
Jeszcze parędziesiąt lat temu wielu z równowagi wyprowadzało piętnowanie segregacji rasowej przy użyciu "szantażu" praw człowieka.
Gdybyś wiedział jak wielu wyprowadza z równowagi piętnowanie religijnego zabobonu przy użyciu "szantażu" racjonalnego myślenia.
"Lewicowość nie oznacza kultury, to są rzeczy nie majace ze sobą związku."
Lewicowość oznacza m.in. dążenie do intelektualnej i moralnej przewagi - kultura jest w tym bardzo pomocna.
Widać słowo chamstwo i słowo kultura wymagają uściślenia.
To co powiedział ten cały Wegrzyn, wcale nie jest chamstwem, można co najwyżej powiedzieć o niskim poziomie dowcipu. I koniec. On nie musi być zawsze wysokich lotów. A wielu tutejszych komentatorów zakochanych po uszy w robotniku polskim, chyba nigdy nie słyszało jak poszczególni przedstawiciele tejże klasy ze soba rozmawiają i żartują? Oczywiście powinniśmy ich za to potepiać bo każdy robotnik powinien byc lwem salonowym? Ale niestety średni poziom kultury klasy robotniczej (z czego wcale nie robię jej zarzutu) jest niezależny od systemu w jakim ona żyje i to się nigdy nie zmieni.
Otóż nie! Ja do tego robotnika nie mam żadnych własnie pretensji. Dlaczego? Bo to ja jestem tolerancyjny a nie pitbull! ;-)
Co chce przez to powiedzieć? Że nie zgadzam sie na żadną opresję i nacisk na czyjąkolwiek wolność osobistą. Zarówno tą opresję hard, za pomocą przepisów prawa czy szantażu lewicowością, jak i tą soft czyli piętnowaniem dowcipów które się jakiejś koterii z jakiś wzgledow nie podobają, epitet - cham. Kropka!
Seksizm, homofobia itd. to nie żadna kwestia chamstwa, ale bardziej pogladów (tak samo uprawnionych jak każde inne), które ktoś może podzielać a ktoś nie. I tyle!
Właściwie każde zdanie w komentarzu tej pani wyprowadza mnie jako przecietnego członka tego społeczeństwa z równowagi.
Ona pisze też tak - "Tak samo jak nie można być przekonanym, że miejsce kobiety jest w domu, i nie być seksistą;" I co z tego? Może ktoś chce być seksistą? Jeśli nie uważasz, ze miejsce kobiety jest w domu to się z tym facetem nie wiąż. Wiąże sie z nim przecież kobieta, która podziela jego pogląd, bo po co by się z nim wiązała? Jeśli nie podziela to idzie do sądu bierze rozwód i znajduje sobie facia, którego miejsce będzie w kuchni przy garach. I ok, niech żyją długo i szczęśliwie a ja wcale nie bedę sie użalał nad tym ciulem co się do garów dał zagonić. Najwyżej się z niego pośmieję.
Ludzie są wolni i żyją w takich związkach w jakich im to odpowiada. Gej żyje z gejem? I ok. Dwóch wolnych facetów zakłada sobie rodzinę. I nikomu nic do tego.
Patriarchalny facet, seksista, mizogin, cham, bydle, swołocz, męski szowinista czy jak go tam jeszcze nazwiesz, też zakłada sobie rodzinę z kobietą, która jest w stanie podporzadkować się jego oczekiwaniom.
Najważniejsze - co komu do tego??? Czemu ktoś chce sie w to wpieprzać i mówić ludziom jak ma wyglądać ich prywatne życie i co ma ich uszczęśliwiać??? Podkreślam, decyduje sie na to dwoje wolnych ludzi. Są rozwody i gdy komuś to nie odpowiada to good by i nie ma problemu. Gej się może rozstać z gejem jak ten drugi jest np. zbyt apodyktyczny i kobieta moze sie rozstać z mężczyzną. Czemu się w to wtracać jeśli nie ma w tym przemocy fizycznej? Jesli nie ma podkreślam!
Masochista wiąże się z sadystą - też obaj tego chcą i nic nam do tego.
Uległa kobieta szuka dominujacego mężczyzny i na odwrót. Jeśli nikt nikogo siłą nie wiąże to tak samo nic nam do tego jak do tego, że dwa mężczyzny w jednym łóżku... to wcale nie musimy tego zameldować ;-)
Ja Ci naprawdę współczuję :) Jak ktoś ma argumenty to już nie będziesz dyskutował bo najlepiej je skwitować, że są rodem z "NIE" czy tam UBekistanu jak chcesz...
Smoleńsk mi nie przeszkadza, uważam że to koniecznie trzeba wyjaśnić. Ale czarno na białym już widać, że dochodzenie zawalił polski rząd nie dbając o to co mogliśmy zrobić, zarówno przed jak i po katastrofie. Natomiast "prawda" nie leży tam gdzie chce tego PiS, ona jest niezależna od polityki. Jeśli ktoś podniesie argumenty przeczące teorii o zamachu to od razu jest dyskredytowany przez Tobie podobnych bo Twoja rusofobia po prostu każe Ci twierdzić, że Rosjanie z zasady musieli dokonać "zamachu". Nie ma tu pola do dyskusji bo żaden argument do Ciebie nie trafi. Natomiast dużo bardziej boli mnie to, że rząd rżnie ludzi na kasę, wyrzuca z ich mieszkań, każe płacić za edukację niż kwestia smoleńska. Szkoda mi ofiar jako ludzi, nie polityków - bo Ci sami którzy byli tam ofiarami w ogromnej części nasłali śmierć na Irak i Afganistan.
Afery korupcyjne i seksualne + polityka zagraniczna? Przecież Samoobrona od zawsze mówiła o lepszych stosunkach ze wschodem! A w ogóle to się nie trzyma kupy co piszesz, jak ktoś jest za braterskimi stosunkami z Rosją to jest "rosyjskim agentem" ale jak za lizaniem dupy USA to dba o suwerenność? Widzisz ten relatywizm? Na czym opierasz tezę o tożsamym interesie Polski i USA? A doszukiwanie się w tym suwerenności jest już naprawdę logicznym błędem. Uzależnienie od USA NIE MOŻE się równać suwerenności, zresztą uzależnienie od kogokolwiek jest jej zaprzeczeniem! "Afery korupcyjne" to zapewne spartaczona robota CBA pt. prowokacja gruntowa gdzie 3 oficerów tej instytucji ma teraz zarzuty, a Lepper i Ryba są poszkodowani - no ale to pewnie też wina FSB? A afera seksualna jakoś przez pół roku nie przeszkadzała Kaczorkom hm? Wiesz co było prawdziwym powodem? To, że Samoobrona chciała autentycznej zmiany polityki gospodarczej państwa, podwyżek dla pielęgniarek, nauczycieli, rewaloryzacji kwotowo-procentowej emerytur i rent. PiS był przeciw i to są fakty, wolał słuchać Gilowskiej.
To, że wybory na Białorusi uznała tylko Rosja mnie wcale nie dziwi. Unia i Stany zawsze widzą brak demokracji jak nie wygra ich kompan. Ciekawe, że w Gruzji co do wyborów była masa zastrzeżeń ale że wygrał pachołek Saakaszwili to się nikt nie czepiał.
Putin, Kuczma i Janukowycz nie dopieszczali Leppera. Doktoraty honoris causa przyznawały mu uczelnie, z prostej przyczyny - to jest jedyny w Polsce polityk nie mający uprzedzeń do wschodu. Ty tam widzisz wroga, my widzimy przyjaciół - proste?
Ale partnerskie stosunki z Rosją autentycznie się opłacają, mielibyśmy dużo tańszą ropę i gaz. Ale Wy liberałowie z POPiSu wolicie gadać o "dywersyfikacji" która średnio obywatelowi odbije się tym, że zapłaci za to 3 razy więcej niż dzisiaj. Poświęcicie każdego byle tylko "ugryźć" Rosję, a Rosja ma Was w dupie i bardzo dobrze, bo traktujecie ją jak wroga. Uprzedzenia i rusofobia to droga do nikąd. Lepper przeszkadzał w polityce zagranicznej Kaczorom bo był przeciwny mordowaniu niewinnych ludzi w Afganistanie którzy zostali najechani przez bandyckie USA. Polacy też musieli o niepodległość swoją walczyć, ja odczuwam wspólnotę z Afgańczykami pod tym względem.
Najlepszym podsumowaniem tego co napisałeś na temat genezy Samoobrony są Twoje słowa "Myślę, że wiem" - dokładnie, myślisz... A jak to się stało? To jest właśnie najpiękniejsze, że w Polsce powstała znacząca siła polityczna z buntu społecznego. Ale Ty wolisz powtarzać za Rokitą i innymi "autorytetami" brednie o agenturze. W dupie byłeś - gówno widziałeś... Tacy mają zawsze najwięcej do powiedzenia.
W 2006 roku Samoobrona chciała uczciwie pracować dla Polski, ale nie dało się z ludźmi chorymi na manię prześladowczą którym zależało tylko na umocnieniu władzy, dzięki wyjściu z rządu uratowaliśmy Polskę przed losem państwa policyjnego. Tragedia polega na tym, że do władzy doszła banda z PO ale to nie my nie dotrzymaliśmy umowy koalicyjnej, a PiS.
Gdzie "szkalujemy patriotów", że się tak zapytam? Kaczyńscy to niby ci patrioci? I dlatego płaszczą się do obcych mocarstw prosząc o smycz?
Na szczęście PiS nie dojdzie już do władzy, a ludzie zaczną z niego masowo odchodzić. Bo pełno tam politycznych łazików, skoczków i przechrztów którym brak władzy działa źle na samopoczucie. W Samoobronie też była takich masa, na szczęście odeszli dlatego możemy ciężko pracować dla Polaków. Nigdy więcej żadnych koalicji z prawicą, lubię pracować z ludźmi dzisiejszej Samoobrony bo na władzy jako celu im nie zależy, to nie jest partia krętaczy jak PiS, PO czy PSL.
Patrzę i co widzę?
Poseł Węgrzyn przeprasza - 46 komentarzy
Jastrzębie-Zdrój: Zakazane żarty z papamobile - 30 komentarzy
Rośnie rozwarstwienie społeczne - 26 komentarzy
Bydgoszcz, Katowice: Protesty kolejarzy - 4 komentarze
Nie ma to jak znać ważne, wymagające polemiki tematy ;)
Lepper jednak twardo stąpa po ziemi a ty, biedaczysko, nie dotykasz jej nawet końcami palców. Przecież Kaczyński w rozgrywce z Lepperem odgryzł własne ucho a Lepper wciąż się nieźle trzyma, skoro nawet Łukaszenka darzy go uznaniem, o czym Kaczyński nie może nawet pomarzyć..
"Powiedz mi, jak zdobyłeś widzę, o czym pojęcie mam, a o czym nie mam? Jakieś praktyki szamańskie, wizjonerstwo?"
Przecież to Ty zaczałeś pierwszy tu wciskać ludziom kit czym jest lewicowość. Jakim prawem? Kim Ty jesteś???
A lewicowym jest tym to co ma służyć Twoim poglądom w jednej dla Ciebie ważnej sprawie, bo to co istotne w lewicowości masz po prostu w d... Lewicowośc ewidentnie traktujesz instrumentalnie (setki tu takich jak Ty już widziałęm jak wpadali by szerzyć swoją propagandę) a ten portal jako siedlisko idiotów, którym pierwszy lepszy młokos powie - czcij geja swego bo nie będziesz lewicowy? I co? Ma mnie to zawstyfdzić? Z choinki się urwałeś? Co Ty mi tu bredzisz o mniejszościach? A o jaką mniejszośc sie tu upominałeś inną niż Twoja własna???
"Tutaj zgoda. Pytanie jest inne - jak się odnosisz do chamstwa, języka pogardy i nienawiści jako efektu wolności słowa. Jak odnosisz się do wolności słowa w połączeniu z głupotą i niegodziwością."
To nie ma zupełnie znaczenia. Ja np jestem ateistą, wojującym ateistą i antyklerykałem. Mam świadomość, że to co mówie o religii obraża czyjeś tzw. przeczucia religijne. I wiesz gdzie to mam? głęboko w d... tak samo jak i Twoje uczcia. Jednak w tym co mówię na ten temat, a są na to świadkowie, nie wykorzystuję cynicznie argumentu lewicowości, unikam tego (inni tak robili nie ja) by wesprzeć własne zdanie. Używam do tego argumentów moralnych i racjonalnych i w zupełności mi to wystarcza. Nie mam zamiaru zabraniać nikomu mówić dowcipów o żydach, gejach, łysych czy blondynkach. Nie mam zamiaru, bo też nie chce by ktokolwiek zabraniał mi mówić to co ja myślę o katolicyźmie. A kto mieczem wojuje od miecza ginie. Gwałt na słowie, gwałtem na słowie się odciska! I jesli już tą gebę sobie lewicowością wycierasz to to jest właśnei lewicowe, wolnościowe podejście. A podkreślam nieraz w temacie jednej partii byłem tu cenzurowany przez takich jak Ty.
Bo widzisz, nie podzielam pogladów Wegrzyna czy jakiejkolwiek partyjnej małpy, ale ... no nie życia to nie oddam,... ale będę się kłócił by mógł on je głosić!
"Widzisz - to będzie naciągane porównanie, ale co nieco mówiące - nieuniknionym skutkiem jedzenia jest wydalanie; nikt nikomu nie może zakazać jeść i wydalać, ale zrobienie kupy na środku ulicy albo oddanie moczu do chrzcielnicy pociąga za sobą pewne konsekwencje prawne."
Jeśli chodzi o chrzcielnice to chetnie bym do niej nalał (to to porcelanowe naczynie na ścianie przy wejściu w którym jest taka woda koloru moczu, święconą nazywana?), ale jest to impossible. Gawrony sa cwane i te pisuary wieszają na tyle wysoko, że choć ułomek nie jestem, a i tam nie mam sie czego wstydzić... nie sięgam :-(.
A jesli chodzi o konsekwencje? Jakie konsekwencje? Dziadek klozet... znaczy sie kościelny, dostałby ode mnie 2 zeta za skorzystanie z toalety więc jaki problem prawny?
"Większość ludzi tego nie robi nie dlatego, że prawo zakazuje, ale dlatego że posiadają jakąś tam inteligencję i minimum dobrego wychowania."
I ok, ale wychowaniem nie powinno zajmować się prawo, a mieszanie do tego lewicowości przez człowieka żywotnie tym xzainteresowanego, to tylko cyniczna bezczelność.
"Teraz - kiedy parlamentarzysta (osoba, od której przynajmniej teoretycznie wymagana jest jakaś inteligencja i kultura osobista) publicznie "defekuje" na jakąś mniejszość społeczną, wydaje mi się uzasadnionym potępienie takich praktyk."
Parlamentarzysta to najgorszy spośród nas. Dlatego jest parlamentarzystą.
I jeszcze raz mówię. Potępiaj kogo chcesz ale i sam bedziesz potępion! Ale bez szanatażu i cynizmu. Ktoś ma prawo mówić dowcipy, których Ty nie lubisz, a Ty masz takie samo prawo go za to krytykowac... a on odpowiedzieć Ci tym samym. Kropka
"Myślę też, że w ramach systemu powinno się dążyć do stworzenia mechanizmów, które zapobiegałyby używaniu języka nienawiści i pogardy - ba! takie mechanizmy istnieją i bronią np. mniejszości etniczne - żaden polityk przy zdrowych zmysłach nie będzie publicznie kpił z żydowskich rytuałów religijnych, koloru skóry Afrykanów czy sposobu jedzenia Azjatów."
Nie nie i jeszcze raz nie. Podobni Tobie tez uważali, że w ramach systemu mają prawo chronić życia poczętego i w ten sposób zniewolili połowę naszego społeczeństwa. Stosujący taki sam autorytarny sposób myslenia narzucili nam wiele swoich wartości. Mam je w d,... Twoje wartości w tym samym miejscu, jeśli tylko spróbujesz mi je narzucić siłą!
"Jako że rolą lewicy jest m.in. obrona mniejszości, uważam, że powinna ona wspierać tworzenie takich mechanizmów (a przynajmniej ich nie sabotować) oraz potępiać język pogardy, kpiny i nienawiści.
Dlatego trudno jest mi zrozumieć, jak ktoś, kto identyfikuje się z lewicą, może nie tylko bagatelizować czy usprawiedliwiać wyczyny posła Węgrzyna, ale używać przy tym języka pogardy, kpiny, szowinizmu..."
Błagam demagogu, przecież ty szukasz tylko pożytecznych idiotów! Za kim to sie prócz siebie tu jeszcze upominałeś? Za eksmitowanymi lokatorami? Za bezdomnymi? Za wyzyskiwanymi? Nie przypominam sobie i dlatego też napisałem Ci, że nie masz pojęcia czym jest lewicowość i szukasz tu tylko jeleni. Ale ja mam gdzieś czy taki młokos jak Ty nazwie mnie tym czy innym. Za dobrze znam siebie i za mocno wierzę w lewicowe ideały by jakiś chwilowy neofita mieszał mi w głowie.
"Doskonale wiesz, że nie o tym pisałem i nie o to się w tym wszystkim rozchodzi."
Guzik mnie obchodzi co autor miał na myśli. Wiem, bo mam swoje lata, do jakiego zła taki sposób myslenia prowadzi.
"A to jest jakiś dekret, czy tylko twoja opinia?"
Oczywiście, że moja opinia. Wszystko co tu sie mówi jest opinią mówiącego tylko. To tylko Ty próbujesz swoje poglądy zrównywać z tym co lewicowe przyjmując bezczelnie pozycję autorytetu. A nie masz do tego najmniejszego prawa!
"Tzn. że postulujesz jakąś fizyczną eliminację mojej osoby w celu obrony chamstwa? :D"
Po co? Ciebie nikt tu nie bedzie słuchał i nie słucha. Pójdziesz sobie i wrócisz jak tu ktoś znów powiesi jakiś news o niedoli biednych gejów, by szukac poparcia pożytecznych idiotów.
"Mylisz się, jest całe mnóstwo wiele gorszych zjawisk. Zresztą cenzura ma też swoje dobre (uboczne) skutki - porównaj sobie polską kinematografię z okresu prlowskiej cenzury z obecną.
Gdyby nie konieczność intelektualnego wysiłku, żeby ominąć cenzurę, nigdy by nie powstał tak dobry, antystalinowski (a w zasadzie antykomunistyczny) film jak "Przesłuchanie"."
Dzizus tylko nie to Przesłuchanie! Z dwu powodów. Po pierwsze to kiepski film. Taka Pasja, tylk ozamiast Chrystusa leją Jandę przez cały film. Po drugie to własnie nikt w tym filmie nie ominał cenzury. Nie było w nim żadnych niedomówień i wszystko było powiedziane wprost... i dlatego film wyladował na pólce a nie w kinie. Co Ty bredzisz? Ja ten film oglądałem w drugim obiegu w 1986 na studiach. A Ty? Miałeś już wtedy pieluchę?
"A teraz, każdy może mówić, co mu się podoba, a w kinie mamy "Katyń", w parlamencie idiotów pokroju Węgrzyna czy Niesiołowskiego."
To ja musze powiedzieć coś szczerze. Akurat Katyń jest całkiem nieźle zrobionym filmem od strony scenariusza i warsztatu. Jest sporo przekłamań, ale to w ostatnich latach Wajdy i tak najlepsza jego produkcja.
"Niby dlaczego?"
Niby dlaczego? Bo to nieuczciwe. Nie masz i nigdy nic z lewicą wspólnego nie miałeś. To widać na pierwszy rzut oka. A jeśli zadajesz tak bezczelne pytania, to rozmowę czas zakończyć.
"Jeszcze parędziesiąt lat temu wielu z równowagi wyprowadzało piętnowanie segregacji rasowej przy użyciu "szantażu" praw człowieka."
Człowieku trochę pokory! I bez takich porównań niedoli ludzi, mordów na nich popełnianych znaczonej kuklux klanem i innymi zbrodniami. Nieszczęście ludzi, poniżenie i wysysk porównujesz ze swoimi upodobaniami seksualnymi? Że też Ty wstydu nie masz! Jeszcze swą niedole porównaj do Auschwitz!!! A kto ci tu do cholery jakąkolwiek krzywdę zrobił!!!???
"Lewicowość oznacza m.in. dążenie do intelektualnej i moralnej przewagi - kultura jest w tym bardzo pomocna."
Rzecz w tym, że to jak i każdy pogląd są względne i zależne od interesów. Względne, bo tym drugim zawsze się będzie wydawać, że to oni mają tą przewagę. Zreśztą ja i ty to na pewno nie my.
To bardzo pokrętne podejście do cenzury jakie reprezentujesz. Chwalic cenzurę za to, ze "dzięki" niej mogły powstawać też bardziej wysublimowane obrazy o wiekszych wartościach artystycznych, to jak chwalić świętą inkwizycję i ucisk kościoła katolickiego, bo "dzięki" temu narodziła sie humanistyczna myśl Odrodzenia i oświeceniowy racjonalizm. Myśl najwyższych lotów, która w innych miejscach świata, poza Europą nie mogła powstać, bo nigdzie aż takiego ucisku nie było. A myśl ta, była tylko buntem przeciw okropnej rzeczywistości. Chwaląc narodzone idee zacznij chwalić ich źródło, bo przecież była ona efektem buntu. Najpiekniejsze idee naszej cywilizacji powstały właśnie wtedy gdy ucisk był największy... ale nie można zapominać, że z uciskiem wiążą się pierwej ofiary.
Idee nic na tym nie tracą, ale Twój sposób myslenia prowadzi też do pochwały zła, na które były one reakcją.
Człowieku, z tobą nie da się rozmawiać.
Czy ty czytasz czasami swoje posty? - przecież ty nie stosujesz tutaj żadnych argumentów, tylko personalne wycieczki (wobec osób, o których nic nie wiesz), co trzecią linijkę podkreślasz jak to kogoś masz w dupie, nie odnosisz się zupełnie do tego, co się do ciebie pisze, zarzucasz komuś cynizm, hipokryzję i moralizatorstwo, przemawianie z pozycji autorytetu, a sam to robisz zupełnie bez ogródek.
Czym innym są teksty typu:
"Guzik mnie obchodzi co autor miał na myśli. Wiem, bo mam swoje lata ..."
"Ciebie nikt tu nie bedzie słuchał i nie słucha."
"Nie masz i nigdy nic z lewicą wspólnego nie miałeś. To widać na pierwszy rzut oka."
"Idź te pierdy opowiadaj w innym miejscu."
"Wiesz gdzie to mam? głęboko w d... tak samo jak i Twoje uczucia."
Jeśli wszystko masz w dupie, to po co to piszesz?
Jeśli tak kochasz wolność słowa, gardzisz wszelką cenzurą, zarzucasz innym hipokryzję, to jak nazwać twoją postawę wobec polityki Łukaszenki?
Powiem ci coś i na tym będę chciał skończyć tę rozmowę, bo nic z niej dobrego nie wynika - czytam lewicę.pl od paru ładnych lat, czytam też twoje posty i w zasadzie większość twoich opinii jest mi bliska (np. ocena sytuacji na Białorusi, stosunek do KRK, ocena przemian w Polsce po '89 roku), ale dopiero te kilka postów, które z tobą wymieniłem, uświadomiło mi, jakim jesteś bucem.
Tak, wiem - masz to w dupie, ale zastanów się proszę, czy dla sprawy, o którą (tak mi się wydaje) walczysz, nie byłoby lepiej powściągnąć trochę swojego bucostwa, żeby przekonać do siebie kogoś spoza kręgu kilkunastu adoratorów z forum lewica.pl
Idz do piaskownicy i tam mów rówieśnikom czym jest lewica.
Tak jak dla Ciebie ważną sprawą są sprawy mniejszości seksualnych tak dla mnie równie ważne są sprawy związane z kościołem i jego religią. Kosztami jakie wszyscy ponosimy związanymi z tym zabobonem.
Ale powtorzę jeszcze raz. Nigdy, nawet raz nie zarzucałem tu żadnej osobie wierzące, że jeśli nie podziela mojego stosunku do kościoła i religii, to nie jest lewicowy. Ty właśnie to robisz.
Nie robię takich zarzutów, bo to głupi szantaż i skrajnie nieuczciwe podejście. Czysta demagogia. Nie robie, bo doskonale zdaję sobie sprawę, że wśród tych osób jest wielu ludzi o bardzo lewicowych prospołecznych poglądach.
Staram się ich przekonać, że się mylą, że sam bog to jakiś kompletny absurd. Po co? By im pomóc i ... Ulżyć mojej Oczyźnie, której krew pije czarna stonka.
Ja ma tylko inne zdanie na temat religii. Nie ma dla mnie tabu, nie ma żadnych świętości, żadnego alibi by nie dyskutować o sprawach ważnych.
Ale staram się reż słownie zwalczać tych spośrod klerykałów, ktorzy w moją wolność chcą wkraczać. Postępuję zupełnie inaczej niż Ty. Bo Ty tez swoimi wpisami udowadniasz, że należysz do tych co innych chcą do czegoś zmuszać.
Sie nauczył odróżniać pewne rzeczy. Prezentowanie własnych poglądów; przekonywanie innych do nich, do czego każdy ma prawo, od zabraniania komuś innego myślenia... Ponieważ wtedy nie będzie on lewicowy. Musisz się sporo jeszcze nauczyć jak toczyć spory i jak przekonywać. Przekonanie jest 1000 razy więcej warte od narzucania siłą, naet tylko szantażu.
"Jeśli wszystko masz w dupie, to po co to piszesz?", piszę po to, gdyż taki sposób myślanie odrzucam i uważam za zagrożenie dla wolności i demokracji
Szczupaku, atawistycznym? :-)))
Czyżby w XXI wieku jad ptaszników stał się dla człowieka obojętny, a najlepszym towarzyszem zabaw dla dziecka jest dwumetrowy dusiciel? ;-) Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że trzymanie za szybą wielkiego kosmatego pająka, albo węża, a na dokładkę hodowla jakichś karaczanów, czy myszy na pokarm dla nich, można by równie subtelnie, nazwać dewiacją. Natomiast z tymi "futrzakami" jesteśmy od tysięcy lat zżyci, potrafimy się z nimi porozumiewać, i może są "mutantami", ale ta ich "mutacja" sprawia, że są bardzo dobrze przystosowane do środowiska, w którym żyją, czyli otoczenia człowieka. Zatem to z tą niechęcią może być coś nie tak ;-)))
---
Wykrywaczu.krowichplacków. To była wypowiedź na marginesie, choć w sprawie nad wyraz istotnej, o której, jak mi się wydaje, zapomniała nowomodna lewica (albo "lewica"). Sprowokowała mnie do tego Twoja troska o fajną/modną mniejszość z jednej strony, a pogarda dla zwykłego człowieka, właśnie którego losem lewica powinna się zajmować, z drugiej. Napisałeś, że ktoś może sobie pokurwować w domu przed telewizorem, a ten ktoś to Zenek z Pierdziszewa jadający kotlety schabowe. Zenek - imie sugeruje, że to człowiek starszy, Pierdziszew, czyli prowincja o "niemiłym zapachu", schabowy, czyli niewyszukana dieta, kurwuje, czyli cham. I w dodatku "homofob", czyli dla Oświeconego Uniopejczyka(tm) godne jedynie pogardy obskurne indywiduum. A takich "Zenków" są miliony i to ich ciężkim życiem, "dżizas krajst", ma się zajmować lewica, a nie jakimiś coraz bardziej wydumanymi mniejszościami. Ty natomiast stajesz przeciw tym Zenkom, a po stronie jakiejś abstrakcyjnej mniejszości. Dla jasności, mniejszości, której dyżurnym reprezentantem nie jest jakiś homo-Luciu z Lachociągów Dolnych (jak Ci się taki opis podoba?! :-)), lecz, używając zenkowego języka, Oskarek - jakiś wypindrzony lowelas, który zajadając drewnianymi patyczkami ryż z surową rybą, myśli, że jest lepszy. Dlaczego nie Luciu? Bo Luciu to kolega z pracy Zenka i też lubi sobie pokurwować, a jego problemem nie jest kwestia rejestrowania przez urzędy stanu cywilnego związków homoseksualnych, lecz to, że jakiś Oskarek (homo, czy hetero - to bez znaczenia) tak nędznie płaci za ich (jego i Zenka) ciężką pracę, że w soboty ze swoim facetem musi męczyć gardło Starogardzką, bądź "F-16", zamiast raczyć się "wstrząśniętym nie mieszanym". I to jest właśnie sedno sprawy, że Zenek z Luciem się doskonale dogadują, pomimo panującej niemiłościwie "homofobii", ale Luciu z Oskarkiem - nie! Mało tego, Luciu też kurwuje przed telewizorem widząc Paradę Nudności, bo jakieś pseudoelity mniejszościowe wypowiadają się niby w jego imieniu, ekscytując się jakimiś drugorzędnymi sprawami, a w dodatku wywołując wrogie reakcje, przed którymi Oskarka obroni blacha samochodu, ale Luciu na przystanku tyle szczęścia może nie mieć...
"Zapomniałeś jeszcze wspomnieć o wyznawcach "cywilizacji śmierci" i promowaniu zboczonych postaw niemiłych bogu :D"
Tobie krytyka hedonistycznego drobnomieszczaństwa zachodniego kojarzy się jednoznacznie z nauką społeczną Kościoła Katolickiego? Nieźle (-:
"Nigdy, nawet raz nie zarzucałem tu żadnej osobie wierzącej, że jeśli nie podziela mojego stosunku do (...), to nie jest lewicowy. Ty właśnie to robisz."
W którym miejscu?
"... należysz do tych, co innych chcą do czegoś zmuszać."
W którym miejscu?
Do czego chcę zmusić sierpa i młota? Powiedz mi, bo ja nie chcę cię do niczego zmuszać, a ty widocznie wiesz lepiej.
"Musisz się sporo jeszcze nauczyć jak toczyć spory i jak przekonywać."
Z rozmowy z tobą można by się co najwyżej nauczyć, że w toczeniu sporów bardzo istotne jest podkreślanie w każdym prawie zdaniu, jak to się ma rozmówcę w dupie i jakim to rozmówca jest niedojrzałym, cynicznym, faszystowskim, nieuczciwym (... coś jeszcze?) hipokrytą.
"Tak jak dla Ciebie ważną sprawą są sprawy mniejszości seksualnych ..."
Widzisz, znowu piszesz sobie historię o mnie, zupełnie się myląc.
Sprawami ważnymi dla mnie są sprawiedliwy system podatkowy, tworzenie miejsc pracy i przestrzeganie kodeksu, świeckie państwo, respektowanie praw reprodukcyjnych, szerszy dostęp do lepszej jakości usług publicznych.
Sprawy mniejszości społecznych (wszystkich) są dla mnie istotne, ale nie najważniejsze - na dodatek powiem, że uważam, że ich sytuacja w Polsce nie jest najgorsza (wziąwszy pod uwagę jak ogólnie prawa człowieka są respektowane w skali świata), ale ciągle trzeba starać się by było lepiej, a to w moim odczuciu jest m.in. rolą lewicy.
Dlatego też myślę, że lewica powinna działać na rzecz wyeliminowania języka pogardy, kpiny i nienawiści wobec mniejszości (czy ogólnie ludzi słabszych) wśród osób pełniących funkcje publiczne.
Podkreślam! - wśród osób pełniących funkcje publiczne.
Nawet gdyby miało to oznaczać ograniczenie ich wolności słowa.
Natomiast kiedy ktoś, kto (zdawałoby się) utożsamia się z lewicą nie dość, że bagatelizuje chamskie odzywki głupiego PO-wca względem lesbijek, ale dodatkowo wymierza w środowiska je broniące język charakterystyczny dla najbardziej zajadłych prawicowców, jestem zdezorientowany i zaskoczony.
Uważam, że to akurat lewicowe w ogóle nie jest.
I to od samego początku w tej rozmowie piszę. Nic więcej. Nikomu nie odbieram prawa do czucia się lewicowcem, bo byłoby to po prostu głupie. Co nie zmienia faktu, że napier***lania w "faszystki-feministki" i tęczową dyktaturę za lewicowe nie uważam. Bo takie nie jest.
"W którym miejscu?"
Otóż tam gdzie używasz armat by strzelać do muchy. Tam gdzie na kiepski dowcip reagujesz z grubej rury pisząc o tym co jest lewicowością, ergo kto nie jest taki jak Ty nie jest lewicowy. Ja Ci powiem, że bardzo głupi argument. NIe zalezy mi by ktoś rozpatrywał moją lewicowość, bo nie jestem politykiem. Mówić o lewicowości warto dopiero w ich przypadku. Ja jestem tym kim sie czuję.
"... należysz do tych, co innych chcą do czegoś zmuszać."
"W którym miejscu?"
No cóż, ja juz moze Cie trochę interpretuję na podstawie podobnych agresywnych w stosunku do inaczej myslących ludzi. I myślę, że sie nie mylę, że chciałbyś by Twoja mniejszosć też miała, na takiej zasadzie jak krk, jakiś przepis o obrazie uczuć seksualnych... by takiego Wegrzyna ścigała prokuratura. No powiedz szczerze. Chciałbyś?
"Do czego chcę zmusić sierpa i młota? Powiedz mi, bo ja nie chcę cię do niczego zmuszać, a ty widocznie wiesz lepiej."
sierpa i młota do niczego nie zmusisz. Ale możesz go przekonać. Tylko nie w ten sposób jak to robisz.
"Z rozmowy z tobą można by się co najwyżej nauczyć, że w toczeniu sporów bardzo istotne jest podkreślanie w każdym prawie zdaniu, jak to się ma rozmówcę w dupie i jakim to rozmówca jest niedojrzałym, cynicznym, faszystowskim, nieuczciwym (... coś jeszcze?) hipokrytą."
To, że mam w d... czyjeś uczucia nie oznacza pogardy czy jakis negatywnych emocji. Chcę byś to wiedział. Oznacza i musi oznaczać musi jedynie obojętność na kwestię uczuć. W życiu przejmujemy się uczuciami ludzi bliskich. Dosyć waskiego grona. Nie jest to jednak możliwe w sposób uniwersalny dla całego swiata. Nie da sie szanować wszystkich uczuć, bo jest ich tak wiele i tyle w nich sprzeczności, że jest to niemożliwe. Dlatego mówiąc, że mam w d... mam na myśli wymuszoną obojętność, bo albo rozmawiamy o polityce albo o uczuciach, które politykę wypaczają.
"Widzisz, znowu piszesz sobie historię o mnie, zupełnie się myląc.
Sprawami ważnymi dla mnie są sprawiedliwy system podatkowy, tworzenie miejsc pracy i przestrzeganie kodeksu, świeckie państwo, respektowanie praw reprodukcyjnych, szerszy dostęp do lepszej jakości usług publicznych.
Sprawy mniejszości społecznych (wszystkich) są dla mnie istotne, ale nie najważniejsze - na dodatek powiem, że uważam, że ich sytuacja w Polsce nie jest najgorsza (wziąwszy pod uwagę jak ogólnie prawa człowieka są respektowane w skali świata), ale ciągle trzeba starać się by było lepiej, a to w moim odczuciu jest m.in. rolą lewicy.
Dlatego też myślę, że lewica powinna działać na rzecz wyeliminowania języka pogardy, kpiny i nienawiści wobec mniejszości (czy ogólnie ludzi słabszych) wśród osób pełniących funkcje publiczne.
Podkreślam! - wśród osób pełniących funkcje publiczne.
Nawet gdyby miało to oznaczać ograniczenie ich wolności słowa."
Pierwszy raz Cię tu spotkałem, a widywałem już niejednego co wpadał tylko we własnym temacie (związanym ze środowiskiem gejów) i tak Cię też oceniłem jako reprezentanta wyłącznie partykularnych interesów. Dodam na marginesie, i nieraz to mówiłem, że podobnie jak partii politycznych nie cenię tez stowarzyszeń gejowskich czy lesbijskich i uwazam je za niereprezentatywne dla tego środowiska.
Jeśli się co do Ciebie pomyliłem to gotów jestem przeprosić ;-). ale tak czy owak źle argumentujesz i tworzysz sobie wrogów.
"Natomiast kiedy ktoś, kto (zdawałoby się) utożsamia się z lewicą nie dość, że bagatelizuje chamskie odzywki głupiego PO-wca względem lesbijek, ale dodatkowo wymierza w środowiska je broniące język charakterystyczny dla najbardziej zajadłych prawicowców, jestem zdezorientowany i zaskoczony."
Widzisz znów robisz to samo! Nie zauważasz tego, ale ciągle uzywasz tego argumentu "jeśli jesteś lewicowy to powinieneś..." Nie! nic nie powinienem! Otóż ja nie utożsamiam się z żadną lewicą. Nie ma takiej lewicy w tym kraju z którą mógłbym się utożsamić. Utożsamiam się z lewicowym switopoglądem, który jest moim własnym zlepkiem najróżniejszych teorii i zdrowym rozsądkiem i nie powiem, także uczuciami, choć tych argumentów staram się nie uzywać w dyskusji. Nie zawsze, bo czasem dobrze potrafią zadziałać ;-) Ale to już kwestia wyczucia i erystyki. Utożsamiam sie też z rzeczami, które pochodzą z różnych systemów wartości, także z liberalizmu.
"Uważam, że to akurat lewicowe w ogóle nie jest."
jw.
"I to od samego początku w tej rozmowie piszę. Nic więcej. Nikomu nie odbieram prawa do czucia się lewicowcem, bo byłoby to po prostu głupie. Co nie zmienia faktu, że napier***lania w "faszystki-feministki" i tęczową dyktaturę za lewicowe nie uważam. Bo takie nie jest. "
A ja w ogóle nie rozważam tego w tych kategoriach. Kto powiedział, że człowiek, nie członek partii, o wszystkim co mówi ma mieć na względzie wszystkie dzieła Lenina, Marksa, Trockiego i generała Sra Tra ta ta ta? Bez tego nie można się wypowiedzieć? Dlaczego kazda wypowiedź miałaby być w ten sposób oceniana? Ja się na to nie zgadzam. To jest jakis terroryzm, faszyzm czy po prostu demagogia.
Jeśli z mojego komentarza wywnioskowałeś, że gardzę "zwykłym" człowiekiem - to się mylisz.
Przyznaję również, że ten Pierdziszew mogłem sobie darować.
Ale żeby było sprawiedliwie, napiszę, że tak samo sądzę o młodej, atrakcyjnej Camille - specjalistce PR z Paryża, która informacje o świecie zdobywa via internet, popijając wieczorem chardonnay.
I kiedy ta nowoczesna, młoda Camille wchodzi wieczorem na francuski odpowiednik portalu tvn24 i czyta o tym, że mniejszość romska protestuje przeciwko deportacji - w zaciszu swojego apartamentu może westchnąć: "czegóż te brudasy znowu chcą od porządnych ludzi, niech wracają na te swoje zadupie gdzieś w Azji". Co Camille robi pośród czterech ścian, nikogo nie powinno interesować.
Ale kiedy Camille zostanie np. rzeczniczką policji i będzie odnosiła się do Romów w taki sam sposób, wtedy rolą lewicy jest Romów bronić, a idiotkę mówiącą tę słowa wgnieść w ziemię.
Z tym, że współczesna lewica nadmiernie eksploatuje tematykę LGBT i że nie wychodzi jej to na dobre - myślę tak samo.
Ale to nie znaczy, że lewica ma porzucić walkę o godne i równe traktowanie tych ludzi, bez względu czy są gejem z Warszawy z dochodem powyżej 300 tys. rocznie, czy też ukrywającą się przed społecznością lesbijką z Przemyśla, która pracując w spożywczaku wyciąga ledwo 1300 na miesiąc.
Z tym, że całkiem spora część homoseksualistów ma obojętny czy wrogi stosunek do organizacji LGBT, też nie ma co dyskutować, bo tak jest.
Z tym, że organizacje LGBT podejmują często działania, które z jednej strony świadczą o ich oderwaniu od rzeczywistości, a z drugiej przynoszą wątpliwe korzyści samym homoseksualistom, też nie będę dyskutował.
Tak samo jak z tym, że lewica nie powinna wspierać ich w ciemno, z zasady.
Ale uważam, że lewica z zasady powinna bronić godności człowieka, w tym człowieka który jest wykpiwany ze względu na cechy, na które nie ma on wpływu - tzn. lesbijki, z której facet reprezentujący państwo (partię rządzącą, dominujący światopogląd), robi sobie publicznie jaja (w jego mniemaniu) tylko dlatego, że kobieta ta kocha drugą kobietę.
Na koniec - nie odnosiłem się do krytyki drobnomieszczaństwa (której nie poczyniłeś), ale do rojeń o "modzie na tożsamość homoseksualną". A takie bzdety kojarzą mi się z podobnymi - np. o cywilizacji śmierci.
"Tak samo jak z tym, że lewica nie powinna wspierać ich w ciemno, z zasady. "
Słuszne spostrzeżenie i ten portal ma sporo na sumieniu. A to jak wielu ludzi reaguje tu emocjonalnie na newsy związane z LGBT jest odreagowaniem wobec napastliwości pewnych środowisk z tej redakcji, ktore nie dość, że bezrefleksyjnie popierały wszystko co miało etykietkę LGBT, to stosowało w tych tematach zdecydowaną cenzurę nie dopuszczając do żadnej dyskusji i przedtstawienia innych punktów widzenia. Te tematy to nie mój konik, więc jesli tak redakcja postępowała, to ja z reguły w tych sprawach głosu nie zabierałem.
Podkreślam jeszcze raz. Cenzura jest złem, które wcześniej czy później wraca rikoszetem do cenzora. I teraz musi upłynąć trochę czasu by opadły emocje, które negatywnie wpływają na oceny. To jest i musi byc temat jak każdy inny. I o ile jestem w stanie zrozumieć moderację słów obraźliwych to absolutnie nie akceptuję odbierania ludziom głosu, bo mają inne zdanie niż redakcja. A tu naprawdę tak było. Dostrzegam jednak pewne pozytywne zmiany w tym względzie, ale nie bedę chwalił by nie zapeszać. Ta redakcja przez długi czas miała takie dwa tematy, w których nie dopuszczała żadnej krytyki. Jeden to Pewna Polska Partia a drugi to właśnie LGBT. Może ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy? Że ten portal nie ma służyć jakiejś parti czy środowisku, ale być miejscem informacji i wymiany poglądów bardzo różnych ludzi lewicy.
Bullshit.detector:
"Ale to nie znaczy, że lewica ma porzucić walkę o godne i równe traktowanie tych ludzi, bez względu czy są gejem z Warszawy z dochodem powyżej 300 tys. rocznie, czy też ukrywającą się przed społecznością lesbijką z Przemyśla, która pracując w spożywczaku wyciąga ledwo 1300 na miesiąc."
To jest właśnie problemem, że lewica, zajmując się walką o godne i równe traktowanie ludzi, stanąć powinna przede wszystkim po stronie "wyciągających ledwo 1300", co automatycznie pociąga za sobą wypowiedzenie wojny tym z dochodem powyżej 300 tys. zł rocznie, niezależnie czy są jazzy gejami, czy wąsatymi konserwami. Te 1300 zł to jest dramat, przy którym pojękiwania "gejów z Warszawy", że ich jakiś peowski cham obraża, nie są, delikatnie mówiąc, najistotniejsze.
"rojeń o "modzie na tożsamość homoseksualną""
Słowo moda w tym wypadku to oczywiście lekceważący epitet, nie użyty jednak bezpodstawnie. Na przestrzeni wieków (aż do dziś w innych rejonach świata) w rozmaitych kulturach homoseksualizm nie był z góry skazywany na dyskryminację, ale też i nie funkcjonowało coś, co dziś na Zachodzie funkcjonuje jako "tożsamośc homoseksualna". Z drugiej strony nie było też tak rygorystycznie traktowanej "tożsamości heteroseksualnej" (prowokacyjnie powiem, że nie jednemu zagożałemu hetero wiele satysfakcji sprawiłby masaż stercza prostaty, choćby i cudzym penisem ;-)). I tu pozwolę sobie na spekulację, że oba przypadki są w zasadzie wytworem jednej kultury wywodzącej ten element aż ze starożytnego judaizmu (gdzie ów mógł mieć jak najbardziej praktyczne znaczenie ze względu na konieczność pomnażania członków plemienia, by mogło ono przetrwać - stąd też i taki relikt przeszłości, jak przywileje dla małżeństw hetero - sprzyjanie zapewnieniu sobie przez państwo stosownej liczby podatników, czy mięsa armatniego). Z tym, że t. hetero oparta jest na przychylnym stosunku do jej nakazów, natomiast t. homo jest wyrazem buntu wobec niej, jednakże nie wykraczającym poza ramy spostrzegania świata przez nią wytyczone. Innymi słowy o ile homoseksualizm można uznać za naturalny, o tyle t.h. to wytwór kulturowy, który nie jest do szczęścia niezbędny. O wiele lepszym pomysłem jest już swobodne odrzucenie obu na rzecz budowania wspólnot na czymś bardziej wiążącym, niż upodobania seksualne. Moim zdaniem, powinno to się jednak odbywać z poszanowaniem potrzeby intymności. Nie widzę więc sensu paradowania ani pod hasłami "ja tylko z facetami", "ja po bożemu, na misjonarza", a "ja po francusku" w dwóch wariantach. Pozwoliłeś Zenkowi i Camille na swobodne kurwowanie w domu, odbierając prawo do publicznej manifestacji takiego punktu widzenia, to zauważ, że istnieje tu spore podobieństwo do wypowiedzi Korwinów, którzy otwarcie deklarują, że nikomu, gdy jest we własnym domu pod kołdrę zaglądać nie będą, ale publicznych manifestacji nieakceptowanych przez siebie poglądów i postaw tolerować nie mają zamiaru :-)
Przy okazji warto zauważyć, że sztandarowym wymogiem wobec państwa jest przyznanie takich samych przywilejów parom homo, jak i hetero. Nie wspomina się o tym, że np. żyjący wspólnie koledzy - przyjaciele, nie kochankowie, czy brat z siostrą, byliby (i są już teraz) dyskryminowani choćby przez system podatkowy, tylko dlatego, że ich więzi nie dotyczą aspektu seksualnego (stąd moje podkreślenie hedonistycznego stosunku do sprawy).
Rzecz jeszcze we właściwym rozpoznaniu problemu, nie jest prawdą, że to (wszyscy i tylko) homoseksualiści są prześladowani przez tzw. homofobów. To jest tylko element kultu siły, czy potrzeba rozładowania frustracji wynikającej z niezależnych od jednostki problemów życiowych, a za prawdziwy, czy rzekomy homoseksualizm ofiarami padają, zwłaszcza w tych najbardziej drastycznych przypadkach, ludzie słabsi, wrażliwsi, zbiorczo określani mianem "ciot", które można przecież pognębić bez ryzyka odwetu. Homofobia to tylko pretekst, przyczyna leży w stosunkach społecznych niezwiązanych z seksualnością. Zmieniając je, złagodzi się również obyczaje i w tym wypadku. Nie przypadkiem na "postępowość" mogą sobie pozwolić wysysające soki z drugiej połowy świata czołowe państwa kapitalistyczne. Regulacje prawne niczego nie zmieniłyby, gdyby ulicami chodziły rozsierdzone tragiczną sytuacją materialną masy ludzi. Tymczasem u nas panuje, zwłaszcza wśród osób lepiej sytuowanych, które nie doświadczają pełni ucisku ekonomicznego, myślenie życzeniowe, że wystarczy skopiować zachodnie przepisy, a problem zostanie rozwiązany. Niestety, nie zostanie, doprowadzić może jedynie do eskalacji konfliktu, tak jak Parady Nudności wyciągają z domu oszołomów na kontrmanifestacje, dostarczając wspólnego wroga i jednocząc ich, choć w innym przypadku praliby się między sobą w lesie np. "za Lecha", "za Widzew"...
Co do tej "promocji zboczeń", którą przywołałeś, nie jest to tak zupełnie bezpodstawne. Otóż, np. promiskuitycznie nastawieni do świata pederaści sensu stricto zwalczając t. hetero, mogą sobie wychowywać potencjalnych partnerów, którzy pomimo tego rodzaju epizodu w młodości w swym dojrzałym życiu niekoniecznie odkryją dla siebie t. homo. Samo w sobie nie musi to być wcale złe, ot, seksualne igraszki, lecz biorąc pod uwagę panujący ucisk ekonomiczny łatwo sobie wyobrazić "galerianki" (jest już zresztą taka młodzież) płci męskiej, które sytuacja materialna i presja kultury konsumpcyjnej zmusza do sprzedawania ciała w zamian za modne gadżety. Będąc odpowiedzialnym wypadałoby i o tym wspomnieć, ale to przecież zbliżałoby do krytyków "cywilizacji śmierci", więc nie wypada, prawda? A też i uprzywilejowanym w tym systemie nie byłoby na rękę...
PS. Jeżeli chodzi o wypowiedzi posłów, to jeżeli owi wybrańcy rzeczywiście mieliby być reprezentantami społeczeństwa, to chyba nie powinno być niczym dziwnym, że wypowiadają myśli i posługują się językiem stosowanym przez swoich wyborców. Ty, być może nieświadomie, zdajesz się domagać, by społeczeństwo reprezentować mogły jedynie elity kulturalne, czy intelektualne, które lepiej wiedzą jak dbać o swoje owieczki. To raczej nie jest przesadnie demokratyczne, a tym bardziej lewicowe. Przypomina mi to podejście do Andrzeja Leppera, którego, mimo że miał autentyczne poparcie społeczne, traktowano jak pariasa, który nie powinien trafić na salony. I sugerowały to nie tylko telewizyjne szczekaczki, ale też i powielali ten pogląd prywatnie ludzie, którym bliżej do Leppera, niż do tzw. elit. A czy to nie oznacza w istocie wykluczenia, odebrania pewnym grupom ludzi prawa do udziału w sprawowaniu władzy podług własnego, nie narzuconego pomysłu? Ja osobiście nie wierzę w mit demokracji burżuazyjnej, więc złudzeń nie mam. Swoją drogą, poseł Węgrzyn nie musi być wcale chamem, równie dobrze może być cwaniakiem działającym pod publiczkę, by utrzymać się przy żłobie. Jak tu przeczytałeś, podobno faceci lubią podglądactwo, jeżeli chodzi o lesbijki, co praktycznie przekłada się na komercyjną działalność "liżących się aktorek porno, które udają lesbijki". I co ciekawe, w internecie i seksszopach roi się od tego typu produkcji, których odbiorczyniami nie są przecież lesbijki, a powstają w sporej liczbie na ponoć tolerancyjnym i wyzwolonym od uprzedzeń i dyskryminacji Zachodzie i też do tamtejszych odbiorców są skierowane...