to znaczy "frywolne zarządzanie"?
Nie rżnij głupa.
Rany boskie, co ta partia wyczyta, od razu przerabia na swoje oświadczenia.
ale refleks to mają szachisty ;-). Temat już własciwie prawie przebrzmiał to oni teraz oświadczają ;-)
Bardzo ciekawe. Temat przebrzmiał? O OFE dyskusja cały czas trwa (i to nie tylko w kontekście Polski - ale także zmian w tym systemie na Węgrzech i w mniej radykalnej wersji na Słowacji). A wypowiedź Fedak do której odnosi się PPP jest z dzisiaj (16 lutego).
Miało być z wczoraj (15 lutego), ale dużo mówiono o tym także dzisiaj (także sama minister w wystąpieniach w mediach). Tak oto wyglądają tematy "przebrzmiałe" w oczach naszego forumowego sierpa_i_młota.
Sposób inwestowania składek przez OFE został ściśle określony przez państwo. Tak więc frywolności (cokolwiek miałoby to znaczyć) w nim brak. Chyba, ze frywolnością nazwiemy kupowanie obligacji skarbu państwa.
To są poważne problemy, a nie kwestia spalenia opon by wywalczyć 13 czy 14 pensję dla swoich płatników netto ;-).
Palenie gum wam lepiej wychodzi. Kazdy powninien zaś robić to w czym jest dobry. Zamiast wypowiadać sie więc o rzeczach, których nie rozumiecie, zablokujcie jakieś biurko, spalcie gumę itd. I nie róbcie tu siary ;-)
A jak Ty rozumiesz te "rzeczy" i jak się o nich "wypowiadasz"?
Ale przecież PPP nie rozumie, tylko przepisuje od tych, co rozumieją. Tak to jest. Co tu rozumieć.
Po piersze nie chce mi sie kolejny raz w tym temacie wypowiadać. Jestem za całkowita likwidacją OFE i zwrotem prowizji, które ukradły fundusze. Stanowisko Fedak jak dla mnie i tak jest zbyt miękkie. Patologię trzeba zlikwidować całkowicie.
Po drugie. Widzisz między nami jest mała różnica. Sierp i Młot ani nie aspiruje do tego by być Twoim prezydentem ani by być Twoim posłem. Sierp i Młot jest skromny, ma dystans do samego siebie i z pokora patrzy na świat. Świat którego jak większość ludzi nie rozumie do końca i nie ma zamiaru udawać, że jest inaczej, byleby tylko go ktoś wybrał na jakieś pasożytnicze stanowisko.
Ty i Twoi koledzy nadajecie się do tego jeszcze mniej niż ja, ale pchacie się do żłoba, choć na pewno mnie reprezentować nigdy nie będziecie.
chciałbym sie tylko dowiedzieć jaki stosunek ma PPP do separatyzmu górno sląskiego?
Jeśli ktos moze mi odpowiedziec na to pytanie będe wdzięczny!
Ależ uchowaj boże/bogini, nigdy nie chciałabym reprezentować kogoś takiego jak Ty:-)
JA TEŻ ZA OFE
Ferie za pasem, a ja bardzo chcę jeszcze zabrać głos w debacie o OFE. Właściwie już zabrałem, ale to było pod kreską, gdzie nie wszyscy czytelnicy bloga zaglądają.
W listopadzie 2008 w notce „Barack kontra Buracks” kpiłem z rasistowskiej reakcji posłów PiS na wybór Obamy. Zauważyłem, że jeden z nich - legendarny już poseł Górski - był jakimś oficjelem w rządzie Buzka.
Mam do tego rządu bardzo emocjonalny stosunek, bo miałem go też do Unii Wolności. To uczucie nieszczęśliwie zakochanego, któremu najpierw jest smutno, że obiekt westchnień go odtrącił, a potem jeszcze patrzył, jak jej wybranek, picuś glancuś imieniem Maryjan, ją poniżał, zdradzał i puścił z torbami w rozwodzie.
W dyskusji pod kreską jak zwykle pojawiła się romantyczna wizja tego, że rząd Buzka był potrzebny, bo Unia Wolności musiała wsiąść w te obładowane trotylem myśliwce Zero, żeby zginąć w ataku kamikadze na pancernik Cztery Wielkie Reformy. Z tych reform w listopadzie 2008 dawni wyborcy UW byli skłonni bronić już tylko emerytalnej.
W tamtej dyskusji nazwałem indywidualne konta w OFE „bardzo kosztownym teatrum, z którego nic w praktyce nie będzie wynikało”. Pewien dyskutant oponował, że oczekuje po reformie, że pieniądze z tego konta „będą mu wypłacać co miesiąc, dzieląc zebrany kapitał przez oczekiwany czas życia”.
Zakpiłem z tego przypominając, że underwriter komercyjnego towarzystwa ubezpieczeniowego szybko wyliczy komuś oczekiwany czas życia uwzględniając czynniki takie jak miejsce zamieszkania, choroby dziedziczne w rodzinie czy zdrowy styl życia. Emerytury z drugiego filara nigdy nie będą mogły być liczone w taki sposób.
Gdyby potraktować je tak, jak to się robi w komercyjnych instytucjach ubezpieczeniowych - ludzie zdrowi byliby karani obniżeniem wypłaty. Dopiero by się posypały lewe zaświadczenia o wycięciu śledziony i wcinanie smalcu łyżką, żeby sobie podnieść cholesterol!
Emerytury wyliczane są więc w oparciu o arbitralny współczynnik, który w tamtej dyskusji nazywałem „Teh Mysterious X Factor”. Jego związek z długością życia jakiś tam oczywiście jest - ale luźny. Tak naprawdę wyznaczają go politycy, naiwne więc były nadzieje na to, że reforma odpolityczni emerytury.
Przyjęcie tej reformy było wyrazem neoliberalnego doktrynerstwa, które nas zaczadziło w latach 90. Za jego sprawą powszechna była wiara w to, że pieniądze na kontach są „bezpieczne”. Powszechna była też wiara w to, że giełda tylko rośnie (pierwszy porządny kapitalistyczny kryzys mieliśmy dopiero w 2001).
Pochwalę się, że nigdy w to doktrynerstwo nie wierzyłem (mam to na piśmie). Nigdy nie wierzyłem też w to, że podzielenie państwowej instytucji na fafnaście quasi-komercyjnych spółek przyniesie poprawę sprawności zarządzania i obniżenie kosztów.
Kilkanaście lat później mam coraz więcej powodów do złośliwego powtarzania „a nie mówiłem”? Ta sama ideologia ten sam rząd Buzka doprowadziła do reformy kolejnictwa z 2000. Osobna spółka ma tory, osobna dworce, osobna dostarcza prąd a osobna robi bazy danych.
To brzmi jak reklama filmów katastroficznych Rolanda Emmericha: „From the creators of THE RAILWAY MAYHEM comes another disaster thriller: YOUR RETIREMENT PLAN”. Czy ludziom odpowiedzialnym za reformę PKP powierzyłbyś swoje emerytury?
Oczywiście, powierzyłbyś. Wszyscy powierzyliśmy, bo taki był ustawowy obowiązek. Na tym polega istota świadczeń emerytalnych: są świadczeniem społecznym, niezależnie od opakowania.
Negatywnym skutkiem kampanii społecznej towarzyszącej reformie emerytalnej było wytworzenie w ludziach nadziei, na te wszystkie emerytury w Monte Carlo pod palmami. Proletariusze poczuli się kapitalistami, bo mieli iluzję tego, że ich składki lokowane są w papiery wartościowe.
Te papiery wartościowe to głownie obligacje skarbu państwa. Czyli obietnicę, że państwo komuś coś wypłaci, dokładnie tak samo jak w ZUS. Obrońcy OFE twierdzą, że obligacje są obietnicą pewniejszą, bo stojąc przed koniecznością wyboru, państwo zawiedzie emerytów a nie inwestorów giełdowych, ale to przecież nieprawda.
Owszem, tak postąpiłby zapewne obecny rząd, ale kto może wiedzieć, jaka partia będzie u władzy za 20 lat? Emerytury zawsze będą tematem upolitycznionym, bo nawet gdyby przyjąć reformę, w której wszystkie składki lokowane będą w sztabach złota, rząd może manipulować kursem kruszca. Proponuję się z tym pogodzić.
Ja na hasło „rząd wycofuje się z reformy emerytalnej” reaguję tak, jak zareagowałbym na „rząd wycofuje się z reformy PKP”. Okrzykiem „nareszcie”.
(za blog WO)
Wojtek Orliński ("Gazeta Wyborcza")
Ponoć chcą przyłączyć Śląsk do Cesarstwa Austro-Węgierskiego.
Że Ty nawet siebie samej nie potrafisz zaprezentować. Możesz co najwyżej reprezentować raz Ziętka raz Uczkiewicza i naiwnie liczyć, że sie w końcu załapiesz. Niestety Two wyborcy i wyborcy Waszej kamaryli nie istnieją. Więc uważałbym z tym "uchowaj boże", bo ja najczęściej w wyborach biorę udział i każdemu pasożytowi powinno zależeć by wejść w moje 4 litery, nawet bez mydełka:-)
No, no politykierzy, nie podskakiwać mi tu, bo się na was obrażę i będziecie musieli iść po głosy milczącej większości, a zapewniam, że to jeszcze trudniejsze niż pocalowanie mnie tam gdzie słońce niedochodzi.
To mówię ja! Wasz suweren pasożyty!
Bo ja jestem za tym aby sląsk był zawsze tam gdzie jego miejsce czyli w Polsce bo to moja ojczyzna i jestem patriotom!
I nigdy niepozwole aby jakis separatystyczny śmiec chocby podważył jedność terytorialną Polski!
powinnaś go chcieć reprezentować, jeżeli na poważnie myślicie o polityce. Takich właśnie mamy ludzi w kraju i zmienić to możesz tylko ich reprezentując. I jeszcze to reprezentowanie powinno Ci sprawiać przyjemność, gdy na oku będziesz miała cel końcowy. Serio. Pozdrawiam :)
Dziekuje Ci za dobre słowo. Ale nie obrazajmy przy tym tzw zwykłaych ludzi w naszym kraju. To nie SiM. Pozdrawiam:-)
Choć wcześniej czy później i tak dojdziesz do wniosku (lepiej wcześniej, bo jesteś bez szans), że nie ma wyjścia i trzeba iść do uczciwej pracy ;-). Zakasać rekawy i siąść za tą kasą w Tesco!
Nie nazywasz się Bogusław Ziętek i nie masz chyba górniczych składek, z których mogłabyś finansować własne ambicje, co pozwoliłyby Ci napisać we własnym w CV - zawód polityk ;-)
Do roboty, do roboty, bo bez pracy nima kołaczy!
A jak się woli pasożytować to trzeba niestety o mnie zabiegać! A ja łatwy... wyborca nie jestem. Kwiaty mi kup, zabierz do kina, to siem wtedy zastanowiem ;-)
Antyliberał: Strasznie Cię lubię, choć nie wiem czy łapiesz moja ironię czy nie (mam przeczucie, że nie), ale urzeka mnie Twoja prostolinijność ;-).
Prostolinijnoścć i prostoduszność mają niestety tę wadę, że człowiek jest bardziej podatny na manipulacje, takich jak choćby powyższa moja adwersarzka (adwerserka?) hmmm chciałem sfeminizować w końcu jakieś słowo i chyba mi się nie udało ;-( .
to też głupi nie sa i dają Ci w wyborach od 20 do 100 głosów.... jeszcze raz powodzenia ;-)
Zauważ, ze ja zadałam Ci pytanie, na które byłeś uprzejmy odpowiedzieć jednym zdaniem, natomiast stale odnosisz się do mnie korzystając z faktu, że mój nick nie jest anonimowy, bo nota bene uważam,że tylko wtedy dyskusja na publicznym portalu jest uczciwa, gdy rozmówcy nie są anonomowi. Zatem jesli uzywasz w dyskusji ze mną argumentów ad persona- bardzo proszę- ale miej odwagę podpisać się z imienia i nazwiska. Miej odwagę Młotku. W przeciwnym wypadku tego typu argumenty z perspektywy anonimu nadają im charakteru relacji bezużytecznej, dość niedojrzałej. Nie mówiąc już o tym, że jest to po prosu mało kulturalne.
Marek Majewski. Czy ta wiedza Ci cos daje? I co ja poradzę jak tu ktoś za wszelką cenę chce bym był kimś innym niz jestem?
Nie pochodzę z Twego ani zadnego innego współczesnego środowiska. Działam sobie lokalnie na rzecz mojej wspólnoty i krytycznie interesuje sie także polityką/ Czy jak juz wiesz kim jestem to coś zmienia? Czy mam Ci podać pesel i numer buta?
Otóż powiem Ci tak. Ty występujesz tu pod nazwiskiem, Ty i Twoi inni rozpoznawalni koledzy, wyłącznie z jednego powodu. Chcecie oszukiwac ludzi i mieć z tego korzyści.
Bo jak miałby ktoś potem na Ciebie zagłosować jeśli nie kojarzyłby Waszych kłamstw z konkretnym nazwiskiem na liście wyborczej? Dlatego wszystko co tu mówisz, każda opinia (prawie wyłącznie zabierasz głos tylko w tematach ppp-owskich), ma swój kontekst polityczny i nie ma wartości niezależnej opinii. To oczywiste. Tak samo dotyczy to SLD i przedstawicieli innych partyjek.
Dlatego Ty nie jestes anonimowa, a ja jestem bo nie szukam tu żadnych korzyści.
Zresztą cóż znaczt Twoje nazwisko? Przekopałem internet i niczego ciekawego, żadnych Twoich dokonań nie znalazłem. Wiem tylko, że chcesz władzy ;-) Bo Ty i Ziętek jeszcze nie rzadziliście! ;-)
vel Marku Majewski.Bo pisanie z pozycji anonimu do kogos ad persona jest po prostu prostackie. Ile Ty masz lat, ze trzeba Ci takie rzeczy tłumaczyc?:-). Szukałes w internecie mówisz? A po co, przecież i tak z góry wiesz jaką jestem zlą i cyniczną i skorumpowaną itd?!:-)Choć dziękuje za komplement- mam na myśli "żadną władzy".
A towarzysze $LD-owa niech się uczą.
Idą wybory. Tyle okazji. Tyle problemów społecznych do rozwiązania.
A tu tylko pierdzielenie o głupotkach.
GRATULUJE !!!
że jesteś OSOBĄ PUBLICZNĄ i to z własnego wyboru. A ja?... Ja jestem źródłem wszelkiej władzy. Znam swoje obowiazki i znam swoje prawa. Ja ją daję i odbieram. Ja, Twój suweren, a wszelka władza ode mnie i innych członków tego społeczeństwa pochodzi! ;-)
Do polityków z tego systemu zawsze bedę mówił mając na względzie to kim są. Że są ludźmi, którzy nas zniewalają lub chcą zniewolić.
Czy gdyby na tym portalu byli ludzie o nickach: Grzegorz N, Jarosław K, Donald T, to dyskutując z nimi miałbym abstrahować od tego kim są? Bez żartów proszę. Na innym zupełnie poziomie, ale startujesz we wszystkich kolejnych wyborach (chyba na prezydenta tylko nie startowałaś;-), więc jesteś taką samą osoba publiczną jak oni i jako taką Cię tu traktuję i bedę traktował. To przecież oczywiste. Dlaczego uważasz, że Ciebie ma to ominąć? Bo Ty jeszcze nie rządziłaś? ;-)
Partyjniacka droga to Twój wybór nie mój. A z tym wiążą się oczywiste konsekwencje gdy rozmawiasz z suwerenem, z jego cząstką jaką jestem i swoje obowiazki z tym związane traktuję poważnie ;-). Ale nie! Ty chcesz zjeść jabłko i mieć jabłko!? Tak się moja droga nie da. Dokonałaś wyboru życiowego, by zamiast pracować dążyć do koryta i przyjmij konsekwencje z tym związane. Jeśli tego nie rozumiesz, to jeszcze raz mówię - daj sobie spokój z polityką i idź do pracy ;-)
Wiem jeszcze jedno, gdyby jakimś cudem Twoja sekta znalazła się w okolicach władzy, np. w parlamencie, więcej już byś tu się nie odzywała ani nikt z Twojej kamaryli. Nie miałbym już okazji powiedzieć Ci czegoś wprost.
NIe było, nie ma i nie będzie tu Grzegorza N, Jarosława K, Donalda T, bo jak już się ma władzę to po co ze społeczeństwem rozmawiać? Prawda?
powiem Ci tak. Wzbij sie kiedys ponad niziny swojej mentalności i nie sądź innych według siebie. Jakakolwiek dyskusja z Tobą jest poniżej godności:-)
polityk, partyjniak, nie ma godności. On musi sie sprzedawać, podać na ładnym talerzu by suwerena zrobić w konia. Zagryzać zęby przed "hołotą" i udawać kogoś kim nie jest. Rola suwerena jest demaskowanie tego procederu. W przypadku Twojej partii, wrecz patologicznego
Więc proszę bez udawanego oburzenia, bo jeszcze nie raz będziesz próbowac sprzedać tu swoje watpliwej wartości akcje ;-), a ja będę się starał wskazać jak kłamiesz ;-).
I niech człowiek, który nic w życiu nie dokonał, a chce władzy nade mną, nie mówi mi nic o mentalności, bo to poniżej godności i inteligencji suwerena;-)