Dla nich cel się liczy, czyli amerykańskie interesy, bo oni z nimi się muszą się utożsamiać. Ostatecznie kto płaci, ten ma prawo wymagać.
W trakcie wczorajszych pacyfikacji protestów w Libii zginęło 13 osób. W Bahrajnie zapewne dużo więcej - rano radiowa "trójka" informowała o 20 zabitych i 60 zaginionych, później skorygowano liczbę trupów w dół - według miejscowych władz zginęło zaledwie 6 osób (plus 4 przy poprzednich interwencjach policji).
Równocześnie skorygowano w górę body count w Egipcie - według oficjalnych danych w demonstracjach zginęło tu 365 ludzi (poprzednie dane mówiły o 297 osobach).
Na drugim miejscu w tej klasyfikacji wciąż znajduje się Tunezja - 234.
Kiedy kilka tygodni temu Obama zaapelowal do Mubaraka o zaprzestanie represji i tortur w stosunku do protestujacej opozycji (pisala o tym polska prasa) Lewica jakos nie zwrocila na to uwagi
:)
Bo ona jest dobra i potrzebna!