To są pieniądze Libijczyków. Ich źródłem jest ich ropa i gaz. Lepiej byłoby, żeby nikt z zewnątrz w ich sprawy się nie mieszał. Wtedy zorganizują swoje życie według swoich oczekiwań i wszystko dobrze się skończy. W każdym bądź razie może lepiej niż dla Egipcjan czy Tunezyjczyków, którzy niestety opuszczają swój kraj. Libijczycy robić tego nie muszą, bo chleb mają u siebie.
W doszukiwaniu się "beneficjentów dotychczasowego systemu" w Libii robicie niewątpliwie już pewne postępy.
Jeśli uwzględni się jeszcze fakt, że 1/3 ludności Libii to "czarni" beneficjenci, reszta zaś to kobiety i "biało-kolorowi", to będziemy mieli już przytłaczającą większość, którą na swoją stronę dość nieporadnie próbuje przyciągnąć M. Kaddafi.
Problem w tym, że zdecydowana większość "beneficjentów dotychczasowego systemu" nie wie co może stracić, gdy Kaddafi straci wszystko.
A to mają przecież prawie jak w banku.
Większość - wcześniej czy później - się dowie, gdy dostanie w dupę.
Naszym zdaniem lewica powinna właśnie to brać pod uwagę i wychodzić przynajmniej głową naprzód, a nie wlec się w ogonie humanitarnej, jakże demokratycznej i wolnościowej propagandy burżuazyjnej. Czego przykładem może być chociażby strona internetowa Centrum Informacji Anarchistycznej, która wychodząc w sprawie Libii dupą do przodu, zauważa, że "Kaddafi nadal dysponuje arsenałem broni chemicznej".
Skąd my to, kurwa, znamy?
Anarchiści w roli ideowych prowokatorów są żałośnie śmieszni.
nasze zródła wiadomości o Libii są bardzo ograniczone...
http://english.pravda.ru/opinion/columnists/24-02-2011/117000-libya_surface-0/#
Pozdrawiam
Kaddafi dobrze płaci zagranicznym obrońcom refolucji
i z rakiety se w realu strzelisz w tłum ogłupionych przez ymperialystów mmarionetek i innych chuliganów, lepsze niż Duke Nukem, hehe...
Ciekawe dlaczego zakłamany Zachód nie chce 'wyzwalać' Arabii Saudyjskiej.
część elit władzy obalała swojego przywódce w 1989 media podawały liczbe 50 000 zabitych, po latach okazało się że było od 500-800, a część pokazywanych przez telewizje ciał wyciągnięto z kostnic, gdzie leżały "zakonserwowane" przez Securitate na kilka dni przed "spontanicznym" wybuchem "rewolucji", znamy te rewelacje o broni chemicznej Saddama, teraz okazuje się że Kaddafi podkopem do Iraku wywiózł tą broń.Nie wszystkie "rewelacje" należy łykać jak idioci. Czas pokaże jaka jest sytuacja. Co ciekawe walki koncentrują się na wybrzeżu, nie mamy wieści po której stronie staną plemiona w głębi Libii.
to widac przynajmniej jak powinni walczyc o podwyzki polscy pracownicy ;)
chyba jednak maja za dobrze, bo determinacji nie starcza nawet na spacery z flagami... Jednym slowem- do rebelii w naszym kraju potrzebna jest najpierw zamordystyczna dyktatura i dokrecenie wszystkim sruby na maksa.
Redakcja Centrum Informacji Anarchistycznej pośpiesznie przeredagowała informację. Po renowacji brzmi ona neutralnie: "Według niektórych doniesień, Kaddafi nadal dysponuje arsenałem broni chemicznej".
Ciekawe pytania. Coś tu śmierdzi. Może i w opowieściach o islamistach też coś jest? A jesli naprawdę powstaną tam jakieś kalifaty? Ale tym razem przyjazne dla USA jak Arabia Saudyjska? Kogo wtedy bedą obchodzić jakieś prawa człowieka?
W nic w tym świecie do końca wierzyć nie można. Zawsze bylismy jesteśmy i bedziemy okłamywani, a to każe nam patrzeć na wszystko ze sceptycyzmem. Coś tu jest nie tak.
Taktyka nowego Pearl Harbor zastosowana w Afganistanie i Iraku się nie sprawdziła. Poniosła klęskę. Taktyka pomarańczowych rewolucji ma pewne sukcesy. To nie Ukraina, więc tam się tego nie powtórzy wykorzystując do zniewolenia kraju tzw. demokratyczną opozycję, bo beduini to w d... ja mają, ale mieszać wewnatrz można przecież. Ale w tym regionie w sposób "aksamitny" się nie da tego zrobić. Musi się polać krew. Jesli NATO się tam już koncentruje, to na dniach albo godzinach dowiemy się o co naprawdę chodzi.
"do rebelii w naszym kraju potrzebna jest najpierw zamordystyczna dyktatura i dokrecenie wszystkim sruby na maksa."
Podniecasz sie Libia a nie znasz historii wlasnego kraju.
A co stalo sie w prl-u 1980-81 ?
A czy slyszales pow2iedzenie z tamtych czasow:
"czy sie lezy czy sie stoi
partia placi bo sie boi"
Jak myslisz jaka to partia
O ropę chodzi, tylko o ropę. Przecież nie o kartkę do głosowania albo o większe prawa dla Libijczyków w jej zarządzaniu, bo od tego, jak od dziesięcioleci, są ci zza oceanu. W każdym bądź razie Kadafi musi trzymać się nieźle, skoro szykują interwencję NATO. Trochę Irakiem jednak pachnie! A libijskie terytorium pozwoli rozczłonkować Arabów i nadal ich doić niemiłosiernie.
bijmy w Libie bo nam się nie podoba jej przywódca.Nieważne że jest jednm z ostatnich przywódców którzy niesiedzą w kieszeni Jankesów. Ważne że nie lubi go Bruksela która jest mentorem dla wszystkich "bojowników antykapitalistycznych" XXI wieku.
jasne, ze pamietam- wtedy wlasnie sruba byla dokrecona, wiec wszystko sie zgadza:)
Obaj zapominacie, że w 80-81 Polacy chcieli jeszcze równiejszego podziału niż był. Dostali zaś to, co dzisiaj mają, czyli nieliczni złoto a pozostali lebiodę i to jeszcze zdobywaną poza granicami kraju. Libijczycy mogą niestety na tym samym skończyć. I wtedy pozostanie im tylko tęsknota za czasami Kadafiego, jak pozostała nam za czasami Gierka, z tą różnicą, że oni swojemu nie będą musieli nawet wypominać długów.
Niebezpiecznie obniżyłeś loty. Możesz dzióbkiem zahaczyć o jakąś choinkę i będzie nieszczęście. Więcej, bo nawet nikt ci za to nie zapłaci. A to jest przecież sens całego twojego ja! Wzbij się zatem, wzbij, choć trochę.
to dobrze...
Mam nadzieję, że interwencje NATO czy EU uprzedzi Egipt.
Zapominasz tylko, że armia egipska pozostaje na usługach i utrzymaniu USA.
Być może masz rację. Ale po upadku Mubaraka nie do końca wiadomo czym jest dziś Egipt. Czym będzie jutro. Amerykanie oczywiście będa robić co tylko się da by Egipt się nie zmienił, ale nie jest powiedziane, że są w stanie nad tym zapanować. Ludzie nadal wychodzą na ulicę Kairu i nie zaakceptują (taką mam nadzieję) najazdu na Libię w interesie USA. Zarówno Egipcjanie jak Libijczycy są bardzo antyamerykańscy.
A pomijając to wszystko, to lepsi Egipcjanie niż Europejczycy ze swoją cywilizacją łacińską czy Amerykanie bez żadnej cywilizacji.
USA Egiptu i libijskiej ropy nie odpuszczą. W tej zabawie Kanał Sueski i dobro Izraela też się liczy.
Rewolucja już została okiełznana - jest zgoda tylko na stopniową demokratyzację.
W Egipcie i w Tunezji mamy fasadowe zmiany. To, że ludzie się jeszcze burzą nie burzy planów głównych graczy.
Spór między pretendentami do libijskiej ropy nie dotyczy przecież duperelek.
Od czego jest armia oprawców?
W Egipcie nawet "dziecko w łonie matki było za Mubarakiem".
Teraz wszystkie łona otwarte są na armię.
Nawet twoje.
Nie odwracaj się, bo dasz jeszcze, jeśli jeszcze nie dajesz...