Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Lepiej niech dadzą od razu Hitlera jak już w takich postaciach szukają.
Mogli zaproponować JPII...
Życzę powodzenia!!!
.
Boharer PoPiSu, Ojciec Założyciel i Wielki Fundator styropianowych kombatantów.
zawdzięcza Reaganowi to, że w ogóle może działać w ramach pluralizmu politycznego i proponować tematy debat społecznych.
Zanim Reagan doszedł do władzy, pejzaż ideowy Zachodu dzielił się na opcję realistyczną i lewacką.
Realiści uważali, że Związek Radziecki jest na tyle potężny, iż zdobycie przezeń całego swiata jest tylko kwestią czasu. Ich wybitny przedstawiciel, Kissinger, twierdził, że zmilitaryzowany ZSRR rozgromi demokratyczną Amerykę tak, jak Sparta zrobiła to z Atenami.
Lewacy też sądzili, że ZSRR "ogarnie cały świat". Byli z tego bardzo zadowoleni, bo ich zdaniem w tym robotniczym państwie nie istniała alienacja, od której konsument w kapitalizmie bardzo cierpiał.
Reagan tymczasem stwierdził, że ZSRR wobec gospodarczej i militarnej potęgi USA jest małym żuczkiem. Ideowo też jest przegrany, bo nigdzie poza kawiarniami dla goszystowskich intelektualistów w Paryżu i kilkoma ogłupionymi propagandą goszystowską kampusami w USA nie traktuje się poważnie marksistowsko-leninowskich bajek.
Z tych trafnych spostrzeżeń wyciągnął wnioski. W kilka lat rzucił ZSRR na kolana i stworzył warunki do wyzwolenia się podbitych narodów Europy Środkowej i Wschodniej.
Reaganowi, nie Kłamczyńskiemu????
Pg. BCD coraz wyraźniej oddalacie się od jedynej słusznej linii programowej sekty małego wodza.
I co, ABCD, wyzwoliły się te kraje? Pytam, bo z Twoich wypowiedzi na tym portalu wynika, że to szczęście mieli jedynie tzw. postkomuniści, reżimowe tajne służby, tudzież ich TW i tym podobny styropianowy element, który poszedł z nimi na układy. Nie dziwota, że teraz chcą się symbolicznie odwdzięczyć swojemu przyjacielowi, ale Ciebie nie rozumiem. Czyżbyś dał się uwieść byle szynką dla Brunhildy? ;-)
to już trochę nasza wina, że nie potrafiliśmy zalatwić się z ukladem nomenklaturowo-służbowym.
Czesi dali sobie z tym radę.
Choć idę o zakład, że gdyby Amerykanie w porę docenili Reagana, to daliby mu nadkonstytucyjną trzecią kadencję. A w takim wypadku, nie obyłoby się bez dekomunizacji, dekagebizacji i delegalizacji negowania lub bagatelizowania zbrodni komunistycznych w Rosji.
A gdyvy - z kolei - u naszych wschodnich sąsiadów zrealizowano te niezbędne operacji, to polski prezydent móglby choćby codziennie latać do Smoleńska na świeży kwas chlebowy.
No widzisz, ABCD, to "już trochę nasza wina, że nie potrafiliśmy załatwić się" z komunistami i "okupacją sowiecką" po II Wojnie Światowej. Tym samym należałoby rehalibitować Józefa Stalina i za wyzwolenie nas spod niemieckiej okupacji nadać nazwę Jego imienia najgłówniejszej ulicy w każdym mieście i każdej wiosce dotkniętej przez nazizm (-:
Przy okazji, odniosę się do tego, co napisałeś w innym wątku na temat Reagana. Otóż, sam przyznajesz, że to z powodu agresywności Jankesów suwerenność ZSRR była zagrożona i tylko ta wymuszona konieczność forsownego zadbania o swoją obronność, kosztem obniżenia standardu życia obywateli, zapobiegła kolejnej wojnie napastniczej wywołanej przez Jankesów. Być może nawet III Światowej. To smutne, prawda?
Gdyby potęga militarna ZSRR była mniejsza, to być może życie potoczyłoby bardziej po Twojej myśli. Za sprawą "pokojowej interwencji" Jankesów doczekalibyśmy się Twej upragnionej "dekomunizacji, dekagebizacji i delegalizacji negowania lub bagatelizowania zbrodni komunistycznych w Rosji" dokonanej przez naszych contras z Narodowych Sił Zbrojnych, metodami bynajmniej nie podobnymi do stalinowskich ;-). I mielibyśmy wolność, taką jakiej doświadczają obecnie w Afganistanie, dobrobyt jak w Iraku, tylko zamiast ropy grabiliby nasz węgiel, a demokrację taką, jak te powszechnie znane, wspierane przez Reagana ma się rozumieć, w Ameryce Łacińskiej.
No, niestety, tak się nie stało, na otarcie łez dostaliśmy za to embarga, kryzys, niemożność spłaty zadłużenia, reglamentację towarów, a nawet stan wojenny.
Pytanie Słuchacza: Jakie najlepsze cechy wziął polski demoliberalny kapitalizm z historii rozwoju ludzkości?
Radio Wolny Erewań odpowiada: Ze społeczeństwa prymitywnego - filozofię życia, z antyku niewolnictwo, z feudalizmu - hierarchię, z wczesnego kapitalizmu - wyzysk, z realnego socjalizmu - potencjał gospodarczy, a z zachodnich demokracji nazwę.
No to trzecią kadencję rządziłby w Białym Domu Altzheimer. Aż żal, że tak się nie stało.
podziwiam Twe poczucie humoru. Bo nim tłumaczę twą propozycję dziękowania Stalinowi za "wyzwolenie", jak również aluzje do jakiejś potwornej zbrodniczości NSZ. Przecież nie jesteś z pokolenia, w którym do lektur obowiązkowych należały bajki Moczara i Machejka o "reakcyjnym podziemiu".
A co do Ameryki, to wcale nie miala ona agresywnych zamiarów wobec Związunia. Po roku 1945, tylko nieliczne jednostki (np. B.Russell) opowiadały się za tym, żeby po zniszczeniu jednego totalitarnego potwora załatwić od razu drugiego, ale - niestety - ich nie posłuchano.
Sytuacja zmieniła się dopiero dzięki Reaganowi, który naprawdę był wstrząśnięty skalą zbrodni i kłamstw komunistów, więc postanowił wykorzystać potęgę Ameryki, żeby z tym skończyć. Ciekawe, że czerwoni początkowo się pocieszali, że Reagan tylko gada pod wyborczą publiczkę o "imperium zła", ale w końcu się z nimi dogada.
Pomylili się, sądząc, że wszyscy są tak samo załgani, jak oni.
Nie wiem, dlaczego do dziś żałujesz talibów i Saddama. Pogadajmy o lepiej o sytuacji w Polsce, która jest nam bliŻej znana. To nie Amerykanie dążą do likwidacji polskich rafinerii oraz uzależnienia nas od zagranicznego monopolu w sferze energetyki. Postępuje tak Rosja.
Gdyby Stany chciały nas skolonizować, władze na Kremlu musiałyby się z tym pogodzić. Niestety, Amerykanom mało zależy na zdominowaniu Polski.
Kaczyńskim udało się na pewien czas ustalić stosunki sojusznicze Waszyngton-Warszawa. Ale za Obamy w polityce Białego Domu wróciła zasada "świętego spokoja" i nieangażowania się w Europie Środkowo-Wschodniej.
Jak widzisz, rzeczywistość nie pasuje do twego schematu. Imperialiści są na tyle leniwi, że wcale nie chcą wpływow w Polsce. Z wielką stratą dla nas.
Jesli gliwicka mlodziezowka SLD koniecznie chce tej estakadzie nadac imie kogos z USA to moze powinni sie powaznie zastanowic nad Waltem Disneyem.Mysle,ze z tym nazwiskiem pozytywne wspomnienia ma duza czesc naszego narodu,bez wzgledu na wiek i poglady poltiyczne.
www.socjalpatriotyzm.salon24.pl
akurat Disney by za bardzo nie pasował, bo oprócz działalności filmowej, to był skrajny prawicowiec i donosieciel bezpieki tamtejszej:)
Może dla dobrowolnych folksdojczów to była tragedia, może dla chętnie kolaborujących z Gestapo naszych krajowych contras z NSZ również, lecz taka wykładnia jednak nie najlepiej oddaje prawdę o wyzwoleniu tego kraju z okowów nazistowskich.
Zdaniem IPN, poddanych stalinowskim represjom było 1,8 mln Polaków, z czego w latach 1944-1952 było to jedynie 200 tysięcy z tej ogólnej liczby, natomiast całkowitą (1939-1952) liczbę ofiar śmiertelnych oszacowano na 150 tysięcy. Warto odnotować, że liczbę deportowanych z Kresów, oszacowaną przez "badaczy emigracyjnych" na ponad milion zmniejszono do 325 tysięcy, więc to nie (tylko) Moczar bajki pisał.
Nie są to oczywiście małe liczby, jednak porównując je do szczytowych dokonań nazistów, czyli przeszło 5 milionów ofiar śmiertelnych wśród obywateli polskich i całej reszcie żyjących, poddanych prawdziwej okupacji i szowinistycznym szykanom, którzy planowo mieli podzielić los martwych, ewentualnie wegetować zredukowani do roli niewolników, trudno nie dostrzec wyraźnej różnicy.
Co się tyczy figuranta Reagana, jak Bonzo składał kwiaty na grobach patriotów z Waffen-SS w Bitburgu, aż nadto ujawniła się jego wrażliwość na zbrodnie. Szkoda, że nie podziękował wprost członkom dywizji "Leibstandarte-SS Adolf Hilter" za udział w świętej "Unternehmen Barbarossa". Byłby to ważny gest poparcia dla baaardzo szeroko "rozumianego" ruchu antykomunistycznego i znacznie ułatwiłby dalsze zacieranie prawdy o nazistach i ich przyjaciołach.
Co sądzisz np. o bezwzględnym zamordowaniu przez zbrodniczą Rote Armee Fraktion znanego niemieckiego przemysłowca, menaŻera, członka CDU, wodza największej niemieckiej federacji tzw. pracodawców, Untersturmfuhrera-SS Hannsa Martina Schleyera? Wielka tragedia i cios dla wolnych Niemiec, prawda? Należało mu się upamiętnienie w postaci nazwania jego imieniem hali widowiskowo-sportowej w Stuttgarcie. I tylko złośliwi mogą kpić, że jeśli tak się udała denazyfikacja pod skrzydłami Największego Przyjaciela Demokracji, to i w Polsce lepiej się nie mogła udać dekomunizacja..., bo po prawdzie, jacyż to byli komuniści? To tylko zaradni ludzie, którym przyszło żyć pod sowieckim butem. Takich właśnie ludzi od ponad 20 lat bezskutecznie odradzająca się gospodarka łaknie, jak kania dżdżu, Reagany i inne orangutany o tym wiedzą. A póki co, kolonizować tu nie ma czego, skoro niemal wszystko co miało jakąkolwiek wartość zostało już oddane imperialistom. Podobno za (rzekome) długi Gierka, a bynajmniej nie z powodu prowadzenia wojny ekonomicznej, również przeciw Polsce, przez małpiego Bonza. On to przecież dla naszego dobra robił...
Stalin po roku 1945 nie robił nam łaski, że represjonował mniej niż Hitler w latach 1941-5.
Po pierwsze, nie było już wojny. Po drugie, Stalin okupował Polskę za zgodą aliantów zachodnich, co wymagało stwarzania pewnych pozorów.
Dla odmiany, terror na obszarach zajętch przez ZSRR w latach 1939-41 był większy niż w tej części Polski, którą okupowali Niemcy. Tylko NKWD organizowało np. eksterminację jeńców wojennych.
A z denazyfikacją było tak, że niektórych "postanazistów" rzeczywiście wykorzystano w administracji czy gospodarce Niemiec powojennych. O tym, że "Hiler budował autostrady" mogli jednak opowiadać sobie tylko na zjazdach kombatanckich. Nie mieli legalnego tygodnika, redagowanego przez Goebbelsa, w którym po dawnemu atakowano by Żydów i "plutokratów". Nie mieli więc swojego odpowiednika tygodnika Nie.
Nie mieli też partii, której czołowi funkcjonariusze współpracowaliby z wywiadem obcego mocarstwa (czyli odpowiednika SLD).
Nie mieli wreszcie struktury działającej na polityczną i gospodarczą szkodę kraju (czyli odpowiednika WSI).
Zróbmy denomenklaturyzację i deubekizację na skalę niemieckiej denazyfikacji. Zupełnie wystarczy.
E tam ja też przez czas chodzilam do roboty ulicą Miłą ("było mi po drodze") do ronda Regana. We Wrocławiu jest to cudo już parę lat. Wrocław jest w ogóle w dziedzinie nazw bardzo do przodu. Juz będzie też z parę lat jak przemianowali 1 Maja na Jana Pawła. Also!
Jednak najtrudniej w tej dziedzinie przebić mojego kumpla, który dorastał na Göring-Strasse. (Petera Göringa, żołnierza z muru berlińskiego, którego kiedyś tam zastrzelili). Stał sobie tenże blok na skrzyżowaniu z Liselotte-Hermann Strasse. Także więc mieszkał na rogu Hermann-Göring. A jakby to wszystko nie było dość cudne tego Petera Göringa po przemianie, zapewne żeby podtrzymać nazistowski klimat absurdu przemianiowali mu na Stauffenberga, co było jeszcze lepsze, jakoże tym razem na poważnie. Brakowało tylko przemianowania Liselotte Hermann na Rommla, który zadaniem ABCD i nie tylko "był człowiekiem honoru". Ale nic już przemianować nie zdążyli, bo bloki zburzono, gdyż większość mieszkanców wyjechała do roboty na zachód i prawie całkiem opustoszały.
Do Getzz:a w kwestiach ekonomicznych byl zadeklarowanym liberalem.Dlatego wykreowal,jak to mowiono w "Polskim Zoo" Kryszaka i Zaorskiego,pierwowzor kaszubskiego kuzyna Donalda Ducka.
www.socjalpatriotyzm.salon24.pl
to jeszcze nic.
We wsi, z której pochodzę - Warszawie (w skrócie: Wszawie) był kiedyś plac jednego z największych ludobojców w historii, F.E.Dzierżyńskiego.
Były też ulice terrorystów na uslugach NKWD: Hibnera i Rutkowskiego.
Polska była normalnym krajem, rond, placów czy ulic Reagana byłoby więcej niz Malinowskich w spisie abonentów sieci telefonicznej.
Ale - jak mówił Staff - "będziemy kiedyś mieszkać w swoim domu". I wtedy to nadrobimy.
Hermann-Göring Ecke to dla ciebie "jeszcze nic"? Nie robi na tobie wrażenia? Czy dlatego, że to też "człowiek honoru"?
No cóż poradzić? Nic. Ale powiem ci w takim razie, że twoi Malinowscy w spisie telefonicznym to też jeszcze nic. Pełna kultura, bo tam, dopiero pod koniec tej książki im się wszystkim żygło. Bo Żygło Jan, Żygło Józef, Żygło Zofia.
że ani on ani PiS nic wspólnego z lewicą nie mają. Na nic robienie ludziom wody z mózgu. Neokonserwatyzm ponad wszystko.
1. NKWD organizowało eksterminację jeńców wojennych, a SS eksterminację całych narodów. Liczby mówią same za siebie. Powtórzę, 150 tysięcy ofiar śmiertelnych stalinizmu w latach 1939 - 1952 i niemal 6 milionów ofiar nazistów w latach 1939-45. Tako rzecze nie Althusser, nie Chomsky i nie Hoxha, ale IPN. Ja dodam, że dzięki "okupacji sowieckiej" nie przybyło tychże ofiar parę milionów więcej.
Przy okazji, wspomniana wcześniej "Leibstandarte Adolf Hitler" znalazłszy ciała kilku esesmanów zabitych przez Rosjan, w zamian wyrżnęła ok. 4000 jeńców radzieckich. No, ale to przecież nie ludzie, tych tylko NKWD mordowało, a dzielny żołnierz niemiecki do ostatniej kropli swej szlachetnej krwi walczył z tą "czerwoną zarazą". Pora wreszcie zrewidować czarną legendę III Rzeszy wymyśloną przez bolszewików, prawda? :-)))
2. Dostaliśmy taką "denomenklaturyzację", jakich zbrodniarzy mieliśmy, bądź też za jak wielkich wrogów uważali ich nasi "wybawcy". To również tłumaczy dlaczego wielu sturmfuhrerom w "wolnych Niemczech" się upiekło. Wystarczyło, że złożyli pokłon przed kramem Bonza...
3. Ja dla odmiany nie mam nic przeciwko rozliczeniu tych, którzy ochoczo umacniali "błędy i wypaczenia" Ludowej, by móc na nich bezwstydnie żerować. Ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy pod "okupacją sowiecką" musieli sobie "radzić" (i nadzwyczaj dobrze im to szło, tak jak w SS "tylko wykonywanie rozkazów"). Partyjnych i bezpartyjnych.
podzielam twój negatywny stosunek do reżimu skrajnie lewicowego ekstremisty, A.Schicklgrubera.
Warto jednak wiedzieć, że był on - jak trafnie zauważył A.Besancon - "epizodycznym naśladowcą" innych ekstremistów tej opcji. Szczególnie - W.I.Lenina i J.W.Stalina.
podobnież jesteś internacjonalistą.
Spojrz więc na rzeczywistość epoki II wojny światowej z punktu widzenia Tatarów krymskich, Czeczenów, narodów bałtyckich, ukraińskich chłopów, a choćby i jeńcow z RKKA, których Stalin "wyzwolił", żeby ich wysłać do łagrów.
Nie ma sensu odróżniać na korzyść dżumy od tyfusu ani bolszewików rosyjskich od niemieckich.
Życzył bowiem Amerykanom trzeciej kadencji rządów faceta już w połowie lat 80 będącego pacjentem "Doktora Alzeimera". Nieźle by Jankesowie wyszli na tym :P Ale co ma wisieć nie utonie: w zamian wybrali sobie Busza juniora, z tych Buszów co to kręcili podczas II WW pyszne lody z III Rzeszą. Tradycja zobowiązuje. Szkoda że Abecadłu się zapomniało (czyżby też Ch. A.?) kto sfinansował sowiecką Rewolucję. Przypomnę że wbrew propagandzie prawszawicy byli to głownie protestanccy i anglikańscy przemysłowcy z GB, USA i Niemiec.
Poza tym wszystko aktualne
w Chile, Salwadorze, Nikaragui itp. bronił społeczeństwa obywatelskiego przed totalitarnym zagrożeniem. Podobnie jak pochowani w Bitburgu przedstawiciele niemieckiej lewicy patriotycznej.
Chociaż z tym ostatnim mam kłopot. Wirtualny lider Ruchu 1 Kwietnia twierdzi, że to goszyści. Ale czy wtedy Lider Wolnego Świata składałby im pokłon?
Nie, to jednak lewica patriotyczna.
współpracujący z wywiadem obcego mocarstwa" obejmują "polityka lewicy średnio-starszego pokolenia"?