@"ciągłe ataki na ludność cywilną mogą być równoznaczne ze zbrodnią przeciwko ludzkości".
No chyba, że robi to rząd amerykański. Wtedy jest ok.
Trzeci dzień trwa już "humanitarna interwencja" w Libii oddziałów specjalnych z USA, Francji i Wielkiej Brytanii.
Media donoszą o "brawurowej" akcji brytyjczyków. Co robią francuskie i amerykańskie jednostki specjalne pozostają okryte tajemnicą.
Wiadomo jedynie, że integralność Libii "nie została naruszona", bowiem interwencję wojskową pobłogosławił były minister sprawiedliwości Libii, który w "wolnym Bengazi" tworzy rząd marionetkowy, w niecodziennej "rewolucyjnej", czy jak kto woli, kontrrewolucyjnej scenerii:
"Po rozpędzeniu przez wojsko z piątku na sobotę manifestacji w Egipcie, podobne informacje napływają z Tunezji:
"Trzy osoby zginęły w sobotę w starciach między demonstrantami a policją w centrum Tunisu - poinformowało tunezyjskie MSW.
Siły bezpieczeństwa rozpędziły tego dnia kolejną antyrządową manifestację. Nie podano w jakich okolicznościach doszło do ofiar śmiertelnych.
Wcześniej informowano, że do starć doszło w pobliżu siedziby MSW, gdzie policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć około 300 osób skandujących antyrządowe hasła.
Do nowych zamieszek doszło w dzień po gwałtownych starciach między policją a opozycjonistami.
W piątek ponad 100 tysięcy Tunezyjczyków demonstrowało w centrum Tunisu, wzywając do ustąpienia tymczasowy rząd Mohammeda Ghannusziego. Według Czerwonego Krzyża i przedstawicieli demonstrantów, była to największa manifestacja od upadku 14 stycznia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego.
Ghannuszi sprawował urząd premiera od 1999 roku aż do obalenia i ucieczki z kraju Ben Alego. Po utworzeniu 17 stycznia rządu zgody narodowej, w którym dotychczasowa ekipa utrzymała większość stanowisk, tysiące demonstrantów codziennie domagają się dymisji gabinetu.
Centrum Tunisu było w sobotę patrolowane przez sporą liczbę samochodów policyjnych, a część ulic blokowały siły bezpieczeństwa" (za PAP).
"Brawurowa" akcja Brytyjczyków polegała na ewakuacji obywateli brytyjskich z Libii. Jego stwierdzenia o interwencji nie opierają się na żadnym solidnym materiale faktograficznym. Ale groźba, że zachodni imperializm wykorzysta rewolucję w Libii i kontrrewolucję kadafistowską jako pretekst do "interwencji humanitarnej" - dzięki której będzie można jeszcze bardziej położyć łapę na libijskich zasobach naftowych - rzeczywiście istnieje. Dlatego mam nadzieję, że rewolucjoniści libijscy jak najszybciej sami oporządzą się z Kadafim i "utną głowę węża".
Tym bardziej, że rewolucja tunezyjska i egipska muszą teraz dokonać rozprawy z Ghanuszim i Szafikiem oraz starymi reżimami, które nie zdążyły jeszcze upaść wraz z Ben Alim i Mubarakiem (co widać po doniesieniach o zmaganiach sił reżimowych w Tunezji i Egipcie z tymi, którzy dążą do posunięcia rewolucji naprzód). Zwycięstwo nad Kadafim to jednolity teren rewolucji arabskiej - ale BB z pasją godną lepszej sprawy pluje kontrrewolucyjnym jadem.
Jeśli kiedyś podobnie będzie pluł po rewolucji w Polsce - to trzeba będzie z nim inaczej porozmawiać.
rewolucyjnej Dżamahariji!
A propos: na złość Amerykanom wczoraj odmroziłem sobie uszy, bo podobnież oni lubią się ciepło ubierać podczas mrozów.
...a co powiesz o tym, że w Iraku reżim al-Malikiego też zaczyna wydawać się cokolwiek mniej stabilny?
W jednym z ostatnich wystąpień prezentowanych przez al-Dżazirę - tym, w którym stwierdził, że to wszystko robota al-Kaidy - Kadafi powiedział też, że to siły ścigane przez Zachód. Jak też, że Stany Zjednoczone zrównały z ziemią Falludżę oraz bombardują Afganistan, Pakistan i Irak, gdyż walczą z terroryzmem - z tymi samymi siłami, z którymi on się zmaga.
Taki sam z niego "antyimperialista" jak z George'a W. Busha i Tony'ego Blaira. Ale o tym to już chyba Wybiórcza nie napisze.
że nawet jeśli według wielu doniesień na stronę rebeliantów przeszła część armii, to według doniesień z tych samych źródeł wygląda na to, że nie walczy ona z Kadafim? Co więc robi? Ropę pompuje dla Berlusconiego w tym czasie jak kobiety i dzieci leją się z dyktatorem? Bo ja odnoszę wrażenie, że na Kadafiego rebelianci i zbuntowane wojsko wysyłają oddziały złożone jedynie z kobiet, dzieci i starców? Bo tylko oni są wśród ofiar.
W każdym newsie jest mowa o starciach w których giną wyłacznie cywile z podkreśleniem kobiet, dzieci i starców. Czy to nie jest zastanawiające? A gdzie ta zbuntowana armia się podziewa?
Jedno jest pewne. Jeśli cokolwiek na świecie popierają Stany Zjednoczone, a amerykański Mu-Barak już głośno popiera, to coś jest nie tak, gdzieś jest jakiś smród. Znając historie siedemdziesieciu kilku różnych wojen i konfliktów jakie to mocarstwo wywołało po drugiej wojnie światowej, przydałoby się może ciut sceptycyzmu wobec tych różnych niewiadomego pochodzenia źródeł informacji? Tylko tyle.
W Libii jest niższy % więzionych obywateli niż w Czechach. Libia ma najniższy wskaźnik śmiertelności niemowląt w całej Afryce. Libia ma najwyższą średnią długość życia w całej Afryki. Libia ma najwyższy produktu krajowy brutto (PKB) w całej Afryki. Libia ma najwyższy Human Development Index w Afryce. W Libii mniejszy procent ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa (7%) niż w Polsce (17%).
Podsumowując, Wielka Arabska Dżamahirijja ma większe sukcesy na polu społeczeństwa dostatniego i sprawiedliwiego niż nieudana polska transformacja 89. Niestety Zachód niesie ze sobą tylko śmierć i zniszczenie więc już niedługo pocieszą sie Libijczycy zdobyczami Dżamahirijji.
To już druga - w ciągu ostatnich dwóch dni - twoja karalna pogróżka pod naszym adresem. Módl się, może cię kara ominie.
http://blogs.aljazeera.net/americas/2011/02/25/latin-americas-sudden-silence-gaddafi
W tym tekście pisze się, że Ortega jak i Morales dostali (według Al Jazeery) niedawno od Kadafiego - "Nagrodę Praw Człowieka" ;-)
To ja tu czegoś nie rozumiem. Jesli ONZ uchwala jakieś sankcje w imię obrony praw człowieka, to chyba powinien najpierw zatwierdzić to Kadafi, który daje takie nagrody?
Ciekawe czy Kadafi daje też Nobla ;-)
Amerykanie chronią interesów swoich gospodarek, a Czawezy, Moralesy, Ortegii etc. chronia też własnych interesów, które robią z Libią. Ale co w tym złego patrzac na swiat takim jaki jest a ne takim jakim chcielibysmy go widzieć? w przeciwieństwie do USa nie robią tego jednak przemocą
, że Nikaragua dostała od Libii 300 mln dolców, to cóz to znaczy? Kadafii pewnie wyjął jakiś plik banknotów ze swego kieszonkowego i dał Ortedze. O czym tu mówić?
"Amerykanie chronią interesów swoich gospodarek, a Czawezy, Moralesy, Ortegii etc. chronia też własnych interesów, które robią z Libią. Ale co w tym złego patrzac na swiat takim jaki jest a ne takim jakim chcielibysmy go widzieć?"
Ponieważ nawiązywanie dialogu z kimś takim jak SiM byłoby dla mnie ujmą na honorze, nie odpowiadam mu drugoosobowo, lecz reaguję na jego wypowiedź, o nim samym pisząc trzecioosobowo. Co zatem złego w tym, że "Czawezy, Moralesy, Ortegi" nie potępili Kadafiego - a przynajmniej Ortega jawnie go poparł? Ano choćby to, że stracili szanse na solidarność rewolucji arabskiej z nimi - chyba bezpowrotnie. Rewolucji, która posuwa się naprzód - dziś wskutek masowych protestów złożył dymisję premier Tunezji.
I tyle.