http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110301/INNEMIASTA13/289105996
http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci/polityczne/radni-gminy-strzelno-martwia-sie-spadkiem-liczby-przychodni/4035689
http://www.radiopik.pl/go.php/wiadomosci/z_regionu/art14347.html
- oto potęga PPP.
głąb bez własnego zdania głosuje wg. sądaży. Wielkośc partii nie polega na jej liczebności i doraźnym udziale we władzy.
Ale ręce już opadają.
Już nie 10 zł od każdego ale teraz spółdzielnie lekarzy? Oni już taką jedną mają. Nazywa się Porozumienie Zielonogórskie i bardzo dobrze służy... spółdzielcom.
To ja podpowiem wam inne rozwiązanie, i rezygnuje z kopyrajtu - trzeba sprowadzić lekarzy z Kuby!
A poważnie to nie ma innego dobrego rozwiązania dla służby zdrowia niż niestety to, które proponuje Cachor. Całkowite finansowanie z budżetu państwa. Tego się trzeba domagać a nie opowiadać ludziom o gruszkach na wierzbie.
Tylko państwowa i w 100%bezpłatna słuzba zdrowia ma sens!
Żadnych eksperymentów na żywym organixmie!
Spółdzielnia pracy to pomysł dobry w przypadku fabryki konserw, a nie szpitala. Tak zorganizowane przedsiębiorstwo to też firma nastawiona na zysk, tyle tylko, że zysk sprawiedliwiej dzielony. Spółdzielcy mogą robić, co chcą i państwo nie ma nic do gadania. A zdrowie to sprawa publiczna. Państwo ma zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, a służba zdrowia jest tego bezpieczeństwa jednym z filarów (obok emerytur, policji, wojska, straży pożarnej). Spółdzielczość - tak, ale nie w obszarze służby zdrowia.
Fancomie idea spółdzielczości to oczywiście coś więcej niż zysk. Oczywiście w teorii, bo jak się przypatrzeć np. spółdzielniom mieszkaniowym, to trudno znaleź bardziej mafijne organizacje niż ci tzw. spółdzielcy. Ale sama idea zakłada wieksze zwiazki między ludźmi (zwłaszcza w spółdzielniach pracy) niż tylko to, by łączyła ich maksymalizacja zysku. Spółdzielnia w zależności od statutu, jest wręcz zobowiązana, spełniać inne potrzeby swych członków. Potrzeby socjalne, kulturalne etc... Ale co warte podkreślenia to to, że są to potrzeby CZŁONKÓW SPÓŁDZIELNI, członków, którzy mają równe w niej udziały. Idea piękna i warta popierania, a przypadku służby zdrowia nie ma najmiejszego sensu z punktu widzenia pacjenta, którego potrzeb żadna spółdzielnia spełniać nie będzie.
Wcale nie dziwią mnie takie pomysły płynące z partii związkowej. Jest to myślenie syndykalne, takie samo jak w górnictwie czy innej branży przemysłowej, nastawione na egoistyczne interesy poszczególnych grup zawodowych. Bardzo dobre na poziomie związków zawodowych ale zgubne na poziomie państwa. To kolejny argument za tym, że związek zawodowy absolutnie nie nadaje się do tego, by brać czynny udział w polityce. Ich nie stać na uniwersalne myslenie o państwie, są zbyt ograniczeni. Co w przypadku organizacji związkowych jest ok, a w przypadku państwa prowadzi do katastrofy i jeszcze większych podziałów w społeczeństwie.
który nawołuje do głosowania na "jedyną lewicę" PiS. Kaczor ma w tej sprawie całkiem rozsądne stanowisko... i niestety zgodne tym co powinna chcieć lewica.
To to jakaś błazenada, ludzi którzy nie mają o niczym pojęcia a chcą rzadzić.
Bo z czym my tu mamy do czynienia? Wypowiada się partia, która nic jeszcze nigdy nie osiągneła, nie posiadająca żadnego intelektualnego zaplecza, poza specjalistami od zadym, albo znawcami sposobów działania latynoskiej partyzantki miejskiej. I stąd biorą się te pomysły od czapy. Ci ludzie się na niczym nie znają, bo wiedza o tym w ilu farenheitach pali się opona, to zbyt pożytezna dla społeczeństwa nie jest.
I ta partia, nic nie osiągając zachowuje się już tak jakby właśnie udało jej się oszukać wyborców. Jak już byłaby w parlamencie i rządziła, a teraz szuka sposobów jak wykręcić się od danych w kampanii obietnic i zdjąć z państwa odpowiedzialność za zdrowie obywateli, przerzucając ją na nich samych.
Najlepiej niech każdy obywatel utworzy sobie jakąś spółdzielnie zdrowia i będa sie razem leczyć w kółku różańcowym. Do tego sprowadza się ten pomysł. Każdej takiej spółdzielni dać po kropli juchy świętego i zdrowi będziemy jak amen w pacierzu.
To ma być lewica? Prawdziwa lewica w tej zwłaszcza sferze musi bezwzględnie i bezkompromisowo żądać od państwa tej odpowiedzialności i jej zwiększenia.
Za głowę człowiek się łapie jak słyszy pomysły , które płyną z ich kierunku i co te tęgie związkowe łby razem z pseudorewolucjonistami jeszcze wymyślą?
Ale nawet w tym pomyśle można poszukać interesów. One zawsze są.
Prywatyzacja szpitali jest zła. Owszem, zła jeśli szpital przejmie jakiś kapitalista. Ale jeśli przekształci się go w spółdzielnię zamiast w spółkę prawa handlowego, a prezesem zostanie np. niejaki Zdónek, to taka spółdzielnia to już fajna jest. A gdzie w tym wszystkim pacjenci i ich potrzeby? Gdzie pieniadze na tą ochronę zdrowia. Spółdzielnie pana Zdónka, lekarza z PPP, będzie finansowało państwo? No właśnie tak pomyślałem.
Maniek mówi, ze jak dalej bedzie go ta cała lewica tak wk... to on pójdzie i zagłosuje na PiS. Ale Maniek to debil przecież.
No co Ty, Młotuś, w przypadku kopalni nie widziałeś różnicy, to co Cię teraz martwi czy akurat szpital należy do, jak to wtedy określiłeś, państwowego, czy prywatnego kapitalisty, albo... "syndykatu"? Wirtualnemu Mańkowi to powinno być bez różnicy, ważne czy jest ubezpieczony w NFZ, a może nie być, gdy np. "za karę" straci zaszczytny status bezrobotnego w PUP.
(Jeszcze do poprzedniej dyskusji. Z tego, co piszesz, wychodzi na to, ze wiesz niewiele tak o pracy na budowie, jak w kopalni, a także "rozumowaniu zwykłego Polaka". Chyba, że z pozycji trutnia, który "mu [temu Mańkowi] zapłaci, a on gówno [za trutnia] wywiezie". Jak Cię Maniek z kumplami wybiorą w kilkuprzymiotnikowych, co przecież dla Ciebie (nie dla mnie!) takie ważne, to _ewentualnie_ będziesz się wtedy mógł za nich wypowiadać.)
Niewiele o ludziach to wiedzą ci, którzy chcą być wybrani w "kilkuprzymiotnikowych", a dostają 0,18, bo to jest juz kilkukrotnie sprawdzone. Możesz sobie gdybać ile ja bym dostał w tych kilkuprzymiotnikowych, gdyby mnie to interesowało i bym startował do burzuazyjnego parlamentu ;-). To sa tylko Twoje teorie, zaś Wasze poparcie jest empirycznie sprawdzone na granicy zera. I tu nie ma żadnej dyskusji. Tu sa fakty.
Jak zwykle nic nie rozumiesz. Służba zdrowia powinna byc państwowa, bo tylko tak można zapewnic opiekę wszystkim potrzebującym. A węgiel, którego też jeszcze póki elektrowni atomowych brak potrzebujemy, to z punktu widzenia potrzebującego, tak samo pali sie węgiel polski, ukraiński, chiński czy indyjski.
Chcesz powiedzieć, że zdrowie jest jak węgiel? Nie przesadzasz aby?
Kopalnie owszem, też powinny być państowowe... jak już zapanuje socjalizm. Wtedy korzyść z tej formy własności będą mieli nie tylko związkowi biurokraci.
Rozumiem, że ty jesteś za państwowymi kopalniami i spółdzielniami w służbie zdrowia? Hmmm.... W PO są takie frakcje, o których mówi się - spółdzielnia. Znam ja te Wasze spółdzielnie ;-) Zdaje się, że to Sawicka pierwsza te spółdzielnie w szpitalach wymysliła ;-) Znów się podczepiacie?
Oj, biedactwo. Czy nie wyjaśniałem Ci już sto razy, Obuszku, że ja nie kandyduję, nie głosuję, nie popieram i nie agituję, a nawet o to nie zabiegałem i nie zabiegam? Wypowiadam jedynie własne zdanie. A teraz wyobraź sobie, jeśli nie jesteś zdolny do samodzielnej refleksji, że to nie kto inny, lecz właśnie Ty notorycznie zabierasz samozwańczo głos w imieniu "zwykłych Polaków", "bezrobotnego Mańka" i "Mazura z Mazur"...
Druga sprawa. Oczywiście, że nie rozumiem. Trudno przecież doszukać się jakiejś konsekwencji w "poglądach", które "ewoluują" w zależności od humoru.
Teoretycznie wyglądałoby to tak, skoro w dyskusji o kopalniach sugerowałeś, że państwo (polskie) to też kapitalista, bynajmniej nie lepszy od prywatnego, dodając, że towar (węgiel) można bez większych różnic kupić na wolnym rynku, to dlaczego inaczej miało by być w przypadku usług medycznych, które NFZ nabywałby od niepublicznych ZOZ-ów, omijając tego strasznego państwowego kapitalistę, który w tym jest gorszy, że dodatkowo(?) wysysa soki ze społeczeństwa, by "rozdawać" pieniądze górnikom i lekarzom?! (-: Szpitale, póki co, również są zbędne, bo... "Maniek" jeszcze jest zdrowy.
Tyle teoria, praktycznie wygląda to tak, że wijesz się jak piskorz...
Dla pewności, jak wyobrażasz sobie funkcjonowanie szpitali bez prądu? Może jednak tutaj "zdrowie jest jak węgiel", równie ważne...
Za bardzo tu szaty rozdzierałeś jak krytykowano Ziętka za łamanie praw pracowniczych (całkowicie bezinteresownie hi hi ;-), by teraz udawać niezależnego komentatora. Już jest za późno Niedźwiadku. Masz już etykietkę. Musisz teraz zarejestrować nowy nick do tej bardziej "subtelnej" propagandy.
I tylko w kilku słowach, bo juz wychodzę.
Szpitali i służby zdrowia nie da się porównać ani z produkcją wegla, ani pumeksu, ani nawet elektrycznych wyciskaczów do cytryn. NIe da się porównać do żadnej produkcji. Bo leczenie nie na tym polega. W systemie, w którym żyjemy produkcja powinna przynosić zysk, przynajmniej taki, który stanowi o sensie dalszej produkcji, wszysto musi byc oparte na rachunku ekonomicznym. To nie dotyczy oświaty, kultury (nie powinno) a takze służby zdrowia.
Jesli ludzie przestaną kupować elektryczne wyciskacze do cytryn, to ich produkcja się zakończy. I bardzo dobrze. Zakład upadnie albo będzie musiał zacząć produkować elektryczne wyciskacze do pomnarańczy.
Jesli będziemy korzystać z tańszego węgla albo z elektrowni atomowych, jego wydobycie straci sens i to czarne złoto poczeka sobie pod ziemią jak znów bedzie potrzebne. Kopalnie się zamknie, albo górnicy zaczną kopać nawóz, czy coś innego co się sprzeda, albo będa musieli się przebranżowić. Też słusznie!
Jeśli chodzi o życie i zdrowie ludzkie, zysk nie ma i nie powinien mieć żadnego znaczenia. O ile produkcję węgla czy sznurowadeł można zatrzymac jeśli stanie się nieopłacalna, o tyle takie samo kryterium nie może być podstawa do zamykania np. wydziałów onkologii, przez to, że mają słabą wydajność, bo większośc na tego raka jednak umiera.
Zasady dotyczące produkcji są jasne. Dotyczą innych branż to czemu miałyby nie dotyczyć akurat górnictwa? Bo z tego żyje Twój związek? Wybacz ale mam to w d...
Ta walka, już dawno została przegrana.
Batalia o charakter i cele słuzby zdrowia trwa dalej, a na szali jest największa wartość tego swiata - ludzkie życie i dostępność leczenia dla wszystkich. Jak większosć ludzi na zdrowiu mi zależy w przeciwieństwie do tego, że na kopaniu węgla to niekoniecznie.
Jesli nie rozumiesz różnicy między ogólnospołecznym interesem a branżowym (ale uważam, ze sciemniasz, bo chodzi ci o interesy) to wij sie dalej i dalej wciskaj ludziom te ciemnotę.
Co do spójności pogladów, to powiem Ci tylko tyle, że jeśli oczekiwałeś, że zostaniesz moim wyznawcą, bo dam ci jakąś spójna ideologie lub religię, bez której ludzie Twego pokroju zyć nie potrafią, to sie pomliłeś, bo ja to właśnie idę na wódkę i ideologie mam głeboko w d...e. Poszukaj sobie innej spójnej i zostań jej wyznawcą. Jest w czym wybierać, czemu służyć i za co szaty rozdzierać.
Młotku, spodziewam się, że Ty - co typowe dla Ideowcy - nie wyobrażasz sobie innej motywacji, niż własna korzyść dowolnego rodzaju - to można często wyczytać między wierszami w Twojej pisaninie - trudno więc oczekiwać również jakiejś spójności poglądów u Ciebie - ot, z oportunizmu uczyniłeś sobie filozofię i cnotę. Mimo tego spróbuj przyjąć do wiadomości, że tak o Ziętku, jak i o innych, będę sobie pisał tyle, ile mi się będzie żywnie podobało i to znaczy tylko tyle,... że sobie piszę. Z etykietką, czy bez.
Do meritum. Wiesz jaka jest różnica pomiędzy sznurowadłami a węglem? Jak zabraknie tych pierwszych, to Pandoktór zwiąże buty sznurkiem, ale będzie dalej leczył, a jak zabraknie tego drugiego, to nie będzie funkcjonować żadna onkologia, "opłacalnie", bądź nie.
Nie będę Cię przekonywał, co w tak ważnej sprawie znaczy samowystarczalność, miast polegania na... imporcie z Chin. Oczywiście tu i teraz, a nie w Twoich konfabulacjach. I tak nie dotrze, bo przecież "z tego żyje "mój" związek", a to już oznacza klapy na oczach w Twoim przypadku (-:
Maniek mówi, że mnie wybrał i mam prawo mówic w jego imieniu, bo jestem jego reprezentanem na lewicy.pl. Maniek jest niepiśmienny. Czy gorszy przez to?. I co Ty na to? Zatkało kakao?
z tymi wodociągami to poważnie? Ruszyło się w rurach? To od kiedy będziecie zatruwać wodę?
Nie starasz, bo kranu będe się bał odkręcić i na kiblu już nie usiądę.