Ma kobita szczęście.
dla wszystkich Pań z lewicy.pl w dniu ich święta.
Zarabiają aż 30% mniej. Tymczasem wg jednego z ostatnich sondaży 98% Polaków i aż 90% Polek uważa, że kobity nie są w Polsce dyskryminowane. Wygląda na to, że Polki uważają za "wielkie" osiągnięcie już to, że w ogóle pozwala się im pracować zarobkowo.
Nie ma w tym nic dziwnego. Przykładowo kobieta, jako płeć słaba, na budowie będzie zawsze zarabiać mniej. Na kasie także, a dlaczego? Po prostu skasuje w jednostce czasu mniej towarów niż facet. W zawodach, w których ważne są funkcje fizyczne jest to oczywiste i być inaczej po prostu nie może - oznaczałoby to niesłuszną dyskryminację mężczyzn.
Natomiast jeśli chodzi o zawody umysłowe to już może być inaczej. Ciężko tutaj wykazać wyższość jednej płci nad drugą. Więc i ciężko żeby płace były różne. A że tak jest... cóż poradzić.
Bzdura. Niejednokrotnie udowodniono, że do wykonywania czynności jednostajnych - a do takich z pewnością należy kasowanie produktów w supermarkecie przez kilka godzin - kobiety statystycznie nadają się lepiej niż mężczyźni. Są w tym efektywniejsze.
Wiedzą o tym np. chińscy fabrykanci.
Nikomu taka prosta myśl nie przychodzi do głowy?
dlatego że są bardziej posłuszne i rzadziej strajkują, choć oczywiście kobieca dokładność i wielozadaniowość też odgrywają swoją rolę
Dopisuję się do życzeń Lewego Sierpowego, ale bez uścisków by nie było że kogoś molestuję ;-)
west- wybacz że zapytam, masz partnerkę? ;-)
Mężczyźni najczęściej wybierają trudne studia techniczne, po których mają znaczne szanse na dobrze płatną pracę. Kobiety wybierają z kolei wybierają kierunki bezużyteczne typu pedagogika, socjologia, kulturoznawstwo czy administracja i lądują na kasach w supermarketach za minimalną płacę.
Po za tym nawet na stanowiska robotnicze, poszukiwani są w zdecydowanej większości specjaliści w męskich zawodach jak budowlańcy czy spawacze. Dla kobiet ofert jest bardzo mało, więc też mało zarabiają. To są prawa ekonomii a nie żadna urojona dyskryminacja.
"Nikomu taka prosta myśl nie przychodzi do głowy? "
Nie, bo jest niezgodna z obecnymi ideałami lewicy, kodeksem Boziewicza, honorem samuraja oraz instrukcją w języku rosyjskim do obsługi pralki wiatki.
Znów musze zahaczyć o górników. Tych miedziowych dla przykładu. Niestety arystokracje robotnicze sytuują się chyba wyłącznie w zawodach typowo męskich, takich jak np. górnictwo. Jesli tam (KGHM) jak ktoś napisał, górnicy zarabiają po 16 patoli to siłą rzeczy średnia zarobków męzczyzn zawsze bedzie większa niż kobiet... dopóki beda dyskryminowane i nie będzie się im pozwalać kopać pod ziemią.
w tym tekście porównywane są płace w TYCH SAMYCH zawodach
Nikt nie porównuje pracy socjolożki z pracą architekta
Notabene kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni
Czy ktoś się zastanawiał nad wartością pracy kobiet? Kodeks pracy definiuje na przykład, że kobieta MUSI dźwigać mniejsze ciężary i ma szereg innych ograniczeń (np. ciążowych).
Wykształcenie, którym tak się szczycą nie zawsze jest "najwyższej próby", a kierunki przez kobiety wybierane są często "nieprodukcyjne" (iluż w końcu społeczeństwo potrzebuje psychologów, czy socjologów).
Dlaczegóż zatem mają zarabiać tak samo?
W kapitalizmie na równi się opłaca wyzyskiwać kobietę-pracownika, co mężczyznę-pracownika. Dlaczegóż więc ten wyzysk nie jest taki sam? Może zapotrzebowanie na pracę męską jest wyższe, stąd i wyzysk mniejszy?
po prostu kobiet architektow jest o wiele mniej, to dla wielu z nich nowy zawod i po prostu nie maja jeszcze puli klienow dorownujacej przecietnej mezczyzn (starzy architekcie podciagaja srednia mlodym facetom w tym zawodzie)- stad dysproporcja.
rownie dobrze mozna tak powiedziec o graficzkach komputerowych- skoro dopiero bardzo powoli zwieksza sie ilosc kobiet w tym zawodzie, to nic dziwnego, ze zarabiaja mniej- mezczyzni po prostu maja wiecej zlecen
zamiast pracowac to sie ksztalca i teraz wiadomo dlaczego statystycznie mniej zarabiaja :)
8 marca lewica.pl atakuje, kobiety dyskriminowane!, kobiety mniej zarabiaja!, tak malo postulatow, nie maja ambicji, co jeszcze ? :)
Na pewno organizatorkom. Ale komu jeszcze?
Ja myślę sobie tak: Skoro tak lewicowa i prospołeczna organizacja jak Komisja Europejska problemem "dyskryminacji kobiet" zajmuje się niemal na okrągło zmuszajac pństwa członkowskie do wprowadzanie jakis praw preferujących kobiety, to musi być to cholernie ważny "problem" dla społeczności tego kontynentu.
Przecież unia nie zajmowałaby się nielewicowymi tematami? ;-)
A po co te Manify? Skoro władze najwyższe są już za tym? Przeciw komu tu protestować?
Inaczej ma się rzecz np,. gdy chodzi o prawa lokatorskie. Tu ta prospołeczna i lewicowa walcząca o przywileje dla cześci społeczeństwa, nie bardzo chce sie zajmowac tym prawicowym problemem jakim jest żądanie - mieszkanie prawem nie towarem. Lewicowa Unia stara się nie dopuścić by te prawicowe postulaty miały szanse na realizację.
No tak mi jakoś wyszło kiedy spróbowałem znaleźć w tym jakąś logikę.
Polskie feministki powinny wiec nawiązać bliższą współpracę z Leskiem Balcerowiczem i Henryką Bochniarz, bo im tez te lewicowe problemy sa bliskie.
czemu diety i inne skłądniki uposażeń pań posłów i panów posłów nie są zróżnicowane o te drobne 33% ? Jeśli sprawa da się wyjaśnić to wystarczy ją przenieść na inne dziedziny?
Dzień Kobiet, Dzień, nie Święto - http://www.stachurska.eu/?p=763
nie dość że żonę, to jeszcze od parunastu lat tą samą...
szczególnie w podstawowych - prowadza ładne zeszyty, maja lepsze oceny z zachowania.
Ten system edukacji im pasuje.
W życiu dorosłym tez marzy im się biureczko, i ciągłe kształcenie.
Dominują w urzędach, szkołach, i tam to jeszcze ujdzie, ale już np. w sądach, medycynie - skutki są fatalne.