współpracownik mafii, pospolity cham, katolik, obrońca krzyża. Santo subito!
Może to początek końca totalitarnej ideologii Political Correctness?
i mrowienie w krzy... w gwieździe. Trzeba zatem uważać, by nieopacznie nie wywołać ataku szału u chorego.
tzw. krzyż smoleński wróci na miejsce, na którym został postawiony w trakcie żaloby po śmierci prezydenta?
Teraz przynajmniej wiadomo, że "krucyfiksobi" nie mogą powoływać się na Unię Europejską, lecz co najwyżej - na Albanię z czasów Envera Hodży.
nie dziwię się więc iż wielu głęboko wierzących w Pismo utożsamia Watykan i KRK z Wielką Nierządnicą (Apokalipsa). Mówi ci to coś, Sumie Nierozumny?
szczupaku, nie ma za to za nic wspólnego z szatanem, dużo ją łączy natomiast z problemem, ktory w średniowieczu określano jako "stultus" i "stultitia".
powinni się domagac prawa do wywieszania w szkołach swych symboli religijnych
"Połowę drzewa, którą miałem, spaliłem, a na węglach upiekłem chleb, piekę też mięso, które zjadam. Czyż z drugiej połowy mam uczynić obrzydliwość? Czyż mam padać na twarz przed kłodą jakiegoś drewna? Taki, co to czyni, karmi się popiołem, zwiodło go jego serce bałamutne. I taki duszy swej nie ratuje i nie pyta: czyż to nie fałsz w prawicy mojej?" (Paweł z Tarsu). Voila, sługusie watykański! Dobranoc.
komentarza:
psychologia może być nauką względnie ścisłą albo taką udawać w tych obszarach, gdzie styka się z fizjologią, neurologią czy cybernetyką.
Oczywiście, w tych właśnie obszarach nie może niczego wyrokować na temat obecności krzyżach w szkołach.
A dywagacje o nastroju? To tyle pod względem prawomocności poznawczej, co gadki o panach lub paniach.
Byli psychologowie amerykańscy, ktorzy twierdzili, że ojciec karcący dziecko niczym się nie rżni od sesesmana.
Sala konferencyjna wszystko wytrzyma.
ależ, proszę bardzo! Niech Michnik sfinansuje szkoły prywatne z portretami Heleny Wolińskiej-Brus zamiast krzyża. Jak znajdzie chętnych, to czemu nie.
poczytaj też Jana Damasceńskiego.
państwowych, a dzieci uczmy piosenek o Piłsudskim ( no i Janie Pawle Wielkim)
Jak polityka historyczna i wychowanie patriotyczne to na całego
krzyzami i innymi symbolami regilijnymi czy maja wisiec czy nie!
http://www.fronda.pl/news/czytaj/brzezinska_to_ma_zaslaniac_krzyz_czyli_tolerancja_pani_hall
i mam nadzieję, że poprze też moje żądanie, by symbol mojej religii też znalazł się w szkołach i urzędach.
To symbol cierpienia i człowieczeństwa. Również nie stanowi żadnej indoktrynacji i nie obraża uczuć wierzących w inne bałwany. To również symbol naszej europejskiej cywilizacji. Bo kiedys, kiedyś było tu tego u nas bardzo dużo. Kiedyś żyliśmy z nim za pan brat.
I wszyscy bez żadnego wyjątku po naszej śmierci trafimy na jego łono. A on się nami czule zajmie.... aż nic po nas nie zostanie.
Mam nadzieję ABCD, że jesteś człowiekiem tolerancyjnym i jesteś ze mną w moich słusznych religijnych żądaniach?
A oto ten piekny symbol wiary, miłości i człowieczeństwa:
http://c.wrzuta.pl/wi2186/cdaa4993000004834d83af74/0/karaluch
Polsce będzie więcej wolności, jeśli umocni się więzi państwowe i społeczne. Krzyż, symbol u nas powszechnie akceptowany, może w tym tylko pomóc.
Pamięć wybitnych Polaków (Jan Paweł II, Lech Kaczyński), którzy mogą być akceptowani przez ludzi różnych opcji - też.
Moje gratulacje że wygraliście przeciwko politycznym poprawiaczom którym aż tak bardzo przeszkadzaja symbole Chrześcijańskie które żekomo obrazaja uczucia religijne!
Ale o islamskich fanatykach już nik nie piśmie bo to świete krowy i politycznie nie poprawne!
a tak na marginesie włochy odnioły podwójny sukces bo jeszcze pokazały że maja swoje włąsne narodowe sądy i maja w dupie eurokratów i dyktatorów europejskich!
Oczywiście, że symbole chrześcijaństwa obrażają moje uczucia religijne i estetyczne. Przecież krzyż to narzedzie tortury.
Czy gdyby Chrystusa ścięto, chciałbyś by w szkołach wisiał nad drzwiami pieniek i topór?
A gdyby go stracono przez powieszenie, to w klasie miałaby stać szafot?
A gdyby został stracony tak jak wykonywano karę śmierci na statkach? Otwierano delikwentowi brzuch, wyciągano jelito cienkie i przybijano je do masztu. Następnie pod tyłek podsuwano palącą się pochodnię. Straceniec uciekał i tym samym wyrywał sobie wszystkie flaki. Gdyby tak zginął Wasz Chrystus Pan, to co powiesiłbyć nad drzwiami w klasie?
Pochodnię? Nóż do rozcinania brzucha? Kichę stolcową?
Czujesz w czym rzecz? Jak mozna oddawać cześć narzędziu tortury? To jakiś absurd i strasznie działa na psychikę niewinnych dzieci.
Jak już o krzyżu mowa to przypomniał mi się kawał.
Do nieba przychodzi Hitler. Św. Piotr miał akurat wolne i na bramie zastępuje go sam Dzizus.
Hitler mówi - wpuść mnie!
- oszalałeś? Nie możesz tu wejść. Za dużo nabroiłeś tam na ziemi
- Ale proszę cię! wpuść mnie a coś ci dam
- A co?
- Żelazny Krzyż
Chrystus sie zastanowił i mówi - poczekaj tu Adolfie, pójde pogadam z ojcem i zobaczymy czy da się coś zrobić - no i poszedł do tego ojca.
- Tato Hitler stoi na bramie i chce wejść
- Pojeb... ło cię? ten zbrodniarz u mnie w niebie?
- No wiem, ale może zrobimy dla niego wyjątek? Mówi, że będzie grzeczny i tak ładnie prosi.
- Ty lepiej mi się przyznaj co on ci obiecał jak go wpuścisz?
Jezus pod nosem wybąkał - no obiecał mi żelazny krzyż...
- Oj synek synek, z drewnianym się trzy razy wyp...eś a tobie żelazny w głowie?
To właśnie ateiści realizują przykazanie chrześcijaństwa, Bóg powinien być rozumiany jako przyjaciel człowieka, a nie jego rozkazodawca, w tym celu zresztą dokonał samo upokorzenia na krzyżu, byśmy widzieli w nim kogoś takiego jak my
Wiara nie powinna być rozumiana jako posłuszeństwo, w idei wiary bardziej liczy się zaufanie
Ale Vattimo to homoseksualista i komunista, więc na pewno nie ma racji :-)
Niedługo lewica patriotyczna odwdzięczy się moskwicy za żarty tego rodzaju.
Jakkolwiek wyrok Trybunału budzi we mnie rozczarowanie, to komentarz do newsa jest po prostu komiczny.
"W znanych – prezentowanych także w mediach głównego nurtu w Polsce – eksperymentach psychologowie amerykańscy wykazali, że obecność chrześcijańskich symboli religijnych prowadzi do pogorszenia nastroju, doświadczania negatywnych emocji i obniżenia samooceny u osób nie wyznających religii chrześcijańskiej, a także u chrześcijan nie uczestniczących w praktykach religijnych."
Nie wiem, co ci "hAmerykańscy Naukowcy(TM)" pili, ale mnie jakoś od tego nastrój się nie pogarszał, mimo że na mszę chodzę jakieś 0,79 razy na rok [1]. A poza tym - źródełka, źródełka poproszę - tylko nie przekręcone przez polskie dziennikarzyny i powielane bezmyślnie informacje prasowe.
[1] Chociaż pewnie pseudolewica uzna, że to wystarczająco, żeby uznać mnie za osobę "uczestniczącą w praktykach religijnych"...
"nie dziwię się więc iż wielu głęboko wierzących w Pismo utożsamia Watykan i KRK z Wielką Nierządnicą (Apokalipsa)."
Łojezu, chyba koffana pseudolewica już całkowicie straciła kontakt z rzeczywistością, przyjmując jako "ałtorytety" poglądy kościołów ewangelikalnych...
Ale wiadomo że Paweł Ciupak to większy autorytet :-)
Paweł Ciupak przemówił, możemy tylko oniemieć z zachwytu i paść na kolana
Trochę empatii człowieku, postaw się w sytuacji np religijnego Żyda, czy muzułmanina
Rozumiem że empatii Ci brak, że chrześcijaninem to jesteś z powodu pięknej polskiej tradycji, ale nie musisz się tym chwalić
Aha, dziękuje Pawle Ciupak, śmiech to zdrowie więc uczynił mnie Pan zdrowszym...
"J, Klebaniuk jest doktorem psychologii panie Ciupak
Ale wiadomo że Paweł Ciupak to większy autorytet :-)"
A taki Balcerowicz jest doktorem nauk ekonomicznych, i to jeszcze nawet rehabilitowanym (!), więc pewnie według twojej osobliwej logiki, pewnie on też to jest autorytet, i trzeba mu ślepo wierzyć.
Sry, ale twoja argumentacja to czyste _argumentum ad verecundiam_, i przedstawia wartość dokładnie ziobrową.
"Aha, dziękuje Pawle Ciupak, śmiech to zdrowie więc uczynił mnie Pan zdrowszym."
Ło jezu, ale się przejąąąąąłeem, zieeeeew…, twoooooim zdaaaan... chrrrrr... chrrrrr...
Zaprezentowałem po prostu punkt widzenia na pogański symbol w świetle Biblii NT. Jeżeli ci moja opinia przeszkadza - to twój problem; psychologia świetnie sobie z tym radzi.
Pytanie brzmi: kto nakręca te podwyżki? Drugie pytanie: kto utrzymuje zarobki większości Polaków na tak żałosnym poziomie? Uprzedzam: odpowiedzi że winny jest pótin nie będą, jako debilne, brane pod uwagę.
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: «Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?». On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu».
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań tu na środku!». A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?». Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!». Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Ta przypowieśc świetnie pokazuje ze religia powinna służyc ludziom, a nie ludzie religii , podobnie jest z dymbolami religijnymi- nie są one celem same w sobie
To i ja znam biblię.
Mk V 34-42
"Pewnego razu w Kanie Galilejskiej Jezus i jego uczniowie zostali zaproszeni na wesele. Już nad ranem, gdy wszyscy padli pokotem od nadmiaru alkoholu, przybiega do Jezusa jeden z uczniów i krzyczy: Panie! Panie! Wino się skończyło! Co mamy czynić?!
A Chrystus na to:
- to co my tu k...a jeszcze robimy?!"
Nie wiem co na ten temat powiedzieli faryzeusze, bo pismo nic o nich nie wspomina.
Ta przypowieść pochodzi zdaje się z ewangelii wg. św. Marka
Św. Łukasz rzecz przedstawia zgoła inaczej. Wczytajmy się ponownie w pismo święte:
Łk. IV 23-45
"Nad ranem po weselu, gdy wszyscy goście juz się wyczołgali w kierunku swoich domostw, budzą się też skacowani jezusowi uczniowie, którzy mocno dokazywali dnia wczorajszego (Przypominam, że w ówczesnym Izraelu nieznana była jeszcze woda po kiszonych ogórkach). Jeden z uczniów trzymając się za głowę mamrocze coś pod nosem:
- wody, wody! Wyślijcie kogoś po wodę!
Na to, wpatrując się tępo w swego pawia odzywa się inny siedzący przy stole uczeń (zdaje się, że Tomasz) i mówi:
- Błagam, nie wysyłajcie tylko Jezusa!"
Nie wiem jakie nauki płyną z tych przypowieści. Ale pewnie jakieś płyną. Może - Pij bracie pij, na starość torba i kij?
że religia i jej symbole znikną z powierzchni ziemi? A ja się pytam, czy przypadkiem jedną z podstawowych wolności człowieka i obywatela nie jest publiczne wyznawanie swojej wiary? Czy przypadkiem jedną z wartości demokracji jest pluralizm światopoglądowy w przestrzeni publicznej? Czy przypadkiem ktoś nie bawi się w "ateistyczną inkwyzycję" i chce wyeliminować tych, którzych nienawidzi, a przynajmniej uprzykrzyć im życie.
Musimy zdawać sobie sprawę, że czym innm jest wpływanie na władze przez osoby do tego niepowołane (z tylnego siedzenia kierowanie pańśtwem, tzw. szare eminencje), a co innego obecność poglądów i symboli poszczególnych grup społecznych.
Jeśli sumienie grupy, jaką jest klasa, ustanowi, że chcą mieć na ścianie portret JPII lub krzyż, a inna grupa ustanowi, że chce mieć na ścianie portret Marksa, to winno się w imię poszanowania poglądów do tego dopuścić.
Pytanie; czy należy usuwać s przestrzeni publicznej to, co wprawia w zdenerwowanie lub przykrość jakieś tam osoby? Na przykład, chrześcijan napawa obrzydzeniem demonstracja "tęczowa" gejów i lezbijek. Sam homoseksualizm definiowany jest jako grzech i to tej kategorii, co morderstwo czy zoofilia. Czy z tego wynika, że winni oni (a ja jestem również chrześcijaniem) zabronić obecności symboliki? Był czas, gdy tak właśnie postępowano, nota bene wbrew ewangelii.
A teraz odwróćmy sytuację. Napawa gniewiem antyklerykałów i wojujących ateistów, krzyż stojący przy drodze lub wiszący w szkolnej klasie. Czy w związku z tym powinni oni zabronić obecności symboliki w przestrzeni publicznej?
A teraz pytanie; czy ważniejsza jest ideologia czy "światopogląd naukowy"? Kiedy ludzie są szczęśliwsi? Czy żyjąc w neoliberalizmie, czy żyjąc w socjalizmie naukowym stalina? Czy zyjąc w państwie religijnym, czy państwie naukowym? Czy każdy pogląd godzący jakoś w "dobre imię" środowisk homoseksualnych jest zawsze "antynaukowy"?
Psychoterapeuci zajmujący się leczeniem osób wyrosłych w rodzinach dysfunkcyjnych powszechnie i jednoznacznie stwierdzają, że najlepszą formą rodziny jest taka, w której rodzicami są mężczyzna i kobieta, najlepiej w stabilnym związku uznanym prawnie - w małżeństwie. Nie jest to wyraz ideologizacji, ale wnioski z historii życia milionów wyleczonych ludzi oraz z analiz porównawczych z zdrowymi rodzinami. I teraz pytanie, czy w imię "postępowości" należałoby zabronić pracy naukowej tych psychoterapeutów i zakazać publikowania takich "bredni"? A co, jeśli ustalenia ich sa prawdziwe, przeprowadzone zgodne z metodologią stosowaną w psychologii? Czy w takim wypadku ideologia "postępowej" lewicy nie jest paradoksalnie antynaukowa? Czy ktoś tutaj nie stawia wyżej swojej antyreligijnej IDEOLOGII nad ustalenia nauki?
Trzeba wreszcie sobie uświadomić, czym jest tolerancja. Tolerancja, to cierpliwe znoszenie poglądów i zachować, z którymi się nie zgadzamy, a nawet których nienawidzimy. Tylko w ten sposób można budować społeczeństwo obywatelskie.
I na koniec odnośnie krzyża. Otóż, jak się możecie przekonać, poza purpuratami i ich zausznikami, generalnie wśród chrześcijan biblijnych nie ma tendencji do narzucania symboliki tym, którzy sobie tego nie życzą. Mnie to zwiska, czy ktoś nosi na szyi krzyżyk czy nie. Czy wisi on na ścianie, czy nie. On mi do niczego nie jest potrzebny. I nie tylko mi.
http://www.youtube.com/watch?v=OkQ70-R8PnU
Ale uważam, że ci, którzy chcą się gromadzić pod jakimś symbolem, powinni mieć do tego prawo. Przeciwna droga wiedzie do tyranii, despotyzmu, totalitaryzmu znanego nam z stalinowskiej Rosji.
Krzyże przy drogach stoją a)na wsiach b) oznaczają osobę zmarłą podczas wypadku w tym miejscu
Jest to wiec zwyczaj ludowy
Krzyż wiszący w klasie czy w urzędzie gminy to symbol tego że państwo aktywnie popiera szerzenie religii katolickiej
Ważne jest tez z czyjej inicjatywy krzyż został w klasie zawieszony, z inicjatywy katechety, nauczyciela, dyrektora, czy uczniów
czyli wystawka szkolna o obozie w Oświęcimiu oznacza, że państwo popiera czynnie zagładę Żydów?
Przedmiot to przedmiot. Tylko od osoby go oglądającej zależy, co sobie temu przypisze i co w związku z tymi wyobrażeniami będzie przeżywać.
Jakie państwo, Thor? Władza. Władza popiera zabijanie żydów taką "wystawą". Piękny z Ciebie manipulant. Zapamiętać i koniec.
Odnowi dyskusje, które potwierdzą, że krzyże to nie święte krowy lecz jeden z tematów, który wymaga publicznej debaty. Bo krzyże to coś w rodzaju skały, która kształtowała się przez wieki. I dlatego kropelki, jedna po drugiej, mogą ją kiedyś rozkruszyć. Już ją osłabiły, bo właśnie o niej dyskutujemy. Kiedyś nawet to nie było możliwe. A więc głowy do góry. I nadal dyskutujmy! Owoce spadną same, nieoczekiwanie.
Interesujące, jakim prawem pewne kręgi próbują odmawiać (tym razem) narodowi włoskiemu prawa do własnej tożsamości, do swej wielkiej europejskiej kultury?
Choćby sprzysiężyło się wszelkie zło tego świata, z owymi pewnymi kręgami na czele, to i tak Italia była, jest i pozostanie katolicka. Dokładnie tak samo jak np. Szwecja - protestancka, a Rosja - prawosławna. I tyle w temacie. Koniec kropka.
--
PS. Warto pamiętać, że katolicyzm w krajach zachodnich, czy w ogóle chrześcijaństwo, wygląda nieco inczej niż u nas.
Polaków i Rosjan trzeba oduczyć picia wódki, bo w cywilizowanym świecie pija się wyłącznie czerwone wino. A że to tradycja? Kogo to obchodzi?
przyszłośc to zupełna laicyzacja, kapitalizm nie będzie tolerował jakichś wstecznictw, albo będzie jak w Ameryce- megakościoły podobne do supermarketów
Są ludzie którzy wieżą w "Wielkiego NIC". Na jego cześć oddają hołd pustym ścianom, takim na których nic nie wisi.Jestem ateistą i puste ściany, które jak wiem są symbolem religijnym doprowadzają mnie do furii....
Mam leki, popadam w psychozę (oczywiście amerykańscy naukowcy mieli rację...).
W całej dyskusji zapominamy o jednym: każdy jest inny. Tworzenie jakiegoś uniwersalnego systemu nie sprawdza się.
Dlatego niech w każda szkoła rządzi się swoimi zasadami.
W jednej będzie wisiał krzyż , w innej gwiazda Dawida a w trzeciej cały dzień będzie się palił ogień.
Rodzice decydują do jakiej szkoły posłać dzieci.
A kto decyduje jakiego "wyznania" będzie szkoła, kto będzie ustalał zasady w niej panujące?
Oczywiście właściciel, ewentualnie zarządca.
Czytałem kiedyś, że w PRL trwała dyskusja czy w restauracjach zakazać używania soli. Bo to biała śmierć, powoduje choroby serca, naczyniowe etc. Byli również zwolennicy: twierdzili: kanapka bez soli to profanacja żywienia, nie posolić ziemniaków to zbrodnia.
Aż restauracje stały się prywatne i to właściciel decyduje czy potrawy solimy czy nie (albo daje zadecydować klientom).