genetycznymi homo sovieticusami. Co więcej twierdzą tak też niektórzy przedstawiciele lewicy patriotycznej
Ale zanim wyjadą zagłosuja na PO.
Mówią, że wolna Polska, a młodzież chce z niej spieprzać.
Młodzieży nie uciekajcie, niezwykły dar wolności jaki otrzymaliśmy w 1989 i jego symbol w postaci kartki wyborczej jest droższy niźli autorytarne PRL-owskie chleb, mieszkanie i praca.
POLSKI MŁODY LEWICOWIEC
że można dokonywać wyborów. Czy trzeba siedzieć w Polsce tylko dlatego, że tutaj przyszło się na świat? Sama od lat spędzam trzecią część roku za granicą, dzięki czemu moja praca jest ciekawsza, a ja stale czegoś nowego się uczę. Wielu młodych ludzi czuje się dobrze nie tylko w kraju rodzinnym. I to jest wspaniałe, że możemy korzystać z tysięcy możliwości, uczestniczyć w życiu różnych społeczności, poznawać świat, ludzi, języki. Choć oczywiście, jeśli wyjazd jest koniecznością, a nie kwestią wyboru, to zupełnie inna historia.
z własnej woli opuścić swoje miejsce, okolice, bliskich i pracować i żyć (co innego pojechać, zobaczyć i wrócić, to jest fajne) do końca życia gdzieś w obcym środowisku (obcym mieście, kraju), wśród obcych ludzi itd.? Dla mnie to fatalne. Ja nigdy nie mogłem tej chęci zrozumieć.
Z artykułu jednak wynika, że te 60% nie "chce", tylko "będzie musiało" wyjechać, żeby znaleźć taką pracę jaką chcą.
"Choć oczywiście, jeśli wyjazd jest koniecznością, a nie kwestią wyboru, to zupełnie inna historia."
To jest zdanie kluczowe.
Nie jest wspaniałe jak ludzie są zmuszani do "mobilności" (hehe), nie tylko jeśli chodzi o wyjazdy z kraju, ale też z miasta, miejscowości. Jeśli chcą to ok, ale jeśli muszą to jest naprawdę źle.
nawet paść, przyjmując na pierś ciosy silidarnościowców, a nie płakać tu teraz w każdym temacie. Co z ciebie za rewolucjonista, baba i płaczek co najwyżej.
nad PRL są tym śmieszniejsze, że to PZPRowskie elity były głównymi grabarzami tamtego systemu. To nie Solidarność, ale PZPR z Rakowskim, Wilczkiem, Jaruzelskim itp. na czele wprowadziła kapitalizm.
W pewnym wieku tułaczka za chlebem nosi posmak przygody i definiowana jest jako mobilność, z czasem jednak inaczej spojrzysz na takie "możliwości".
"Jak mozna "chcieć", z własnej woli opuścić swoje miejsce, okolice, bliskich i pracować i żyć (co innego pojechać, zobaczyć i wrócić, to jest fajne) do końca życia gdzieś w obcym środowisku (obcym mieście, kraju), wśród obcych ludzi itd.? Dla mnie to fatalne. Ja nigdy nie mogłem tej chęci zrozumieć."
Najwiekszym szczesciem jest chciec :
urodzic sie w domu rodzicow, wychowac sie w tym samym miejscu, wsrod tych samych ludzi, wybudowac swoj dom obok domu rodzicow i rodzenstwa, ozenic sie z wlasna kuzynka, pracowac w tej samej pracy przez cale zycie od czasu do czasu robic wycieczke do powiatu i wreszcie umrzec i zostac pochowanym w rodzinnym grobowcu wsrod znajomych.
A czy zalozyles ze po kilku latach pobytu w obcym miescie czy kraju miejsce przestaje byc obce?
A czy zalozyles ze mozna znalezc nowych przyjaciol, nauczyc sie nowego jezyka, nowego zawodu?
Czy myslales ze mozna samemu stawiac sobie nowe wyzwania, podnosic poprzeczke wymagan, a nie isc na latwizne?
ale z własnej woli, a nie ,,za chlebem''
Gettz- większosc i tak nie znajdzie pracy w swoim zawodzie i będzie prscowała poniżej kwalifikacji, niezależnie czy w Polsce czy w osławionym Zjednoczonym Królestwie
@Crystiano, płacze polska młodzież żyjąca na torbach i marząca o życiu poza antyautorytarno-wolnościową Polską, którą w 1989 wywalczyły pokolenia polskiej 'opozycji demokratycznej'. Ciekawe czy miałbyś odwagę szydzić z tych łez patrząc prosto im w oczy.
@Cisza, nawet jeśli uznać, że PZPR-owskie elity były grabarzami PRL-u, to przecież 'antyautorytarna lewica' przyklaskiwała temu obalaniu PRL. Polska młodzież za bezrobocie może więc dziękować również 'wolnościowcom', tak jak dziś dziękują jej Libijczycy bombardowani przez antyautorytarne bomby NATO poświęcone (także na tym forum) przez lewicę wolnościową.
"A czy zalozyles ze po kilku latach pobytu w obcym miescie czy kraju miejsce przestaje byc obce?"
A ty już nie jestes obcy? Już prawdziwy Amerykanin czy jeszcze podczłowiek bez obywatelstwa?
Związki z kuzynkami natomiast praktykują twoi nowi rodacy z Południa.
ale jeszcze zależy jak się zarabia na chleb. Jak jesteś np. fotoreporterm w Peru to rzeczywiście jest to przygoda, jak pracujesz w Wlk. Brytanii i robisz to co zwykle robią tam Polacy to już mniej.
oboje z rebelem macie tu trochę racji
z jednej strony jest się obcym do końca, z obcym akcentem i traci kontakty z krajem, gdy malejącą garstkę przyjaciół co została widzi się raz na rok
z drugiej strony ma się nowych przyjaciół i zwyczajnie żyje w tym mieście, w którym się trafiło żyć i traktuje je jak swoje po jakimś czasie
Wypowiadasz sie w temacie o ktorym nie masz zielonego pojecia.
Nigdy nie mieszkales w innym miejscu wiec co mozesz wiedziec o byciu obcym. Ty zawsze byles, jestes i bedziesz swoj
A moj nowy nick stworzylem specjalnie dla takich wlasnie prymitywow jak ty dla ktorych Polak mieszkajacy w USA musi byc nielegalem, zrywajacym azbesty i mieszkajacym w bejzmencie na Jackowie
Rebel 2
nikyty
w tym przypadku masz 100 % racji. Obcym sie jest nie tylko dlatego ze przyjechalo sie z innego kraju ale i dlatego ze sie przyjechalo z innego stanu.
Nie wiem jak jest teraz ale "za komuny" kiedy mieszkalem na Slasku istnialo okreslenie "gorol"
że wszędzie płaczesz za starym ustrojem, ale nie łaska było go bronić.
Rebel2, ani o tym gdzie jestem i będę "swój". Naprawdę.
Jak mozna "chcieć", z własnej woli opuścić swoje miejsce, okolice, bliskich i pracować i żyć (co innego pojechać, zobaczyć i wrócić, to jest fajne) do końca życia gdzieś w obcym środowisku (obcym mieście, kraju), wśród obcych ludzi itd.?
Dla mnie to fatalne.
Ja nigdy nie mogłem tej chęci zrozumieć.
Czy nie ty to napisales?
Zdecyduj sie
No chyba ze "musiales". W tym przypadku musiasz byc bardzo prostym i dodatkowo nieszczesliwym czlowiekiem
Zbierali truskawki w Skandynawii, albo winogrona we Francji, czy Włoszech. W 2 miesiące można było zarobić tyle co u Gierka przez 1,5 roku.
Bilety lotnicze tanie jak barszcz więc nic dziwnego, że młodych nosi po Europie.
@Crystiano, to nie jest news o mnie. Ale jak jesteś tak ciekawy to ja złożyłem samokrytykę swych postaw "W ok. 100 powiatach bezrobocie przekracza 20 proc. Samokrytyka - Jak w PRL władze ostrzegały, że kapitalizm=bezrobocie to odpowiadaliśmy, że nie chcemy słuchać zakłamanej komunistycznej propagandy. I kto mówił prawdę?
autor: mlm, data nadania: 2011-03-25 15:51:32, suma postów tego autora: 988"
Lewicy wolnościowej nic nie nauczyło, wręcz przeciwnie, samokrytyki nie składa, dumna jest, wręcz licytuję się, że ona też przyłożyła rękę do obalenia ustroju w którym nie znano bezrobocia. Czy polska młodzież może być jej za to wdzięczna? Jest to pytanie retoryczne.
----
"Jak pracowałem w księgarni to zawsze takich klientów przychodzących na 10 min. przed zamknięciem delikatnie wypraszałem i zapraszałem na następny dzień."
Najwyrazniej nie trafiles na mnie. Zrobilbym z tego taka afere ze na nastepny dzien napewno szukalbys nowej pracy
autor: Rebel2, data nadania: 2011-03-15 14:35:49, suma postów tego autora: 92
----
Daj spokój Getzz, przecież z takim typem nie ma sensu na serio prowadzić jakiejkolwiek polemiki.
A co ty robiesz w takiej sytuacji?
Klaniasz sie w pas, przepraszasz, obiecujesz poprawe i wycofujesz sie rakiem czy jeszcze dodatkowo calujesz Pana Sprzedawce po rekach za zniewage jakiej dokonales?
Masz racje jestem niepowazny. I malo tego - mieszkam w niepowaznym kraju gdzie za niewpuszczenie klienta do sklepu w godzinach otwarcia bo jakis obszczymurek mial taka fantazje wylatuje sie z pracy ciagu 5 min
A swoja droga podziwiam twoja determinacje w szukaniu w archiwum haka zeby mi dolozyc.
Poniewaz umiesz szukac dedykuje ci "modlitwe polaka" z filmu Dzien Swira do znalezienia na Youtube
I znów manipulacja w mediach.
Studentom zadano pytanie - Czy chcą pracować?
60 % odpowiedziało, że tak.
A ponieważ studenty wiedzą,że w Polszcze nie ma dla nich pracy, stąd odpowiedzieli logicznie, że podejmą pracę za granicą (bo nie ma innego rozwiązania).
Czy to takie trudne, by zrozumieć w czym tkwi tu zagadka?!
Klękajcie narody, bo Szanowny Pan Klient, Rebel, przyszedł do księgarni kupić "Jak osiągnąć sukces" (1.99$) albo "Sto rad jak zostać bogatym (4.99$).
leży najwyraźniej w szeroko pojętym interesie szeroko pojętej klasy pracowniczej...
Wyobraz sobie ze sa kraje w ktorych Szanowny Pan Klient Bury
zostanie wpuszczony 30sec przed zamknieciem ksiegarni tylko po to zeby mogl sobie ogladnac "Savoir vivre for dummies" i odlozyc po stwierdzeniu ze i tak nic z tego nie rozumie
Bury koncze z toba "polemike"
Never Argue With an Idiot – They Will Drag You Down To Their Level, Then Beat You With Experience!
Czytając takich jak ty (choć akurat ty jeszcze najgorszy nie jesteś) zawsze mnie zastanawia, czy takie osoby istnieją rzeczywiście, czy może dla pewnego urozmaicenia zostały wymyślone przez moderatorów, administratorów itp.