Zresztą ciekaw jestem jak przygotowany i kompetentny do odbioru kultury jest Zdrojewski. Jeśli jak przeciętny peowiec (ulubiony pisarz - Coelho, muzyka - Budka Suflera i Penderecki dla "ambitniejszych", film - Forest Gump:)) to raczej nie ma prawa oceniać kto jest przygotowany do odbioru "sztuki wysokiej".
"Zdrojewski odniósł się również sceptycznie do propozycji wykreślenia z Kodeksu Karnego przepisu penalizującego „obrazę uczuć religijnych”."
Zamiast wykreślać pewnie wolałby dodać przepis penalizujący "obrazę Władzy".
To niech on już się lepiej weźmie za Ministerstwo Wojny... albo lepiej nie.
ceny biletów do kina z najniższym wynagrodzeniem w poszczególnych krajach.
I tak, w Polsce najniższe wynagrodzenie netto dla absolwentów wynosi 4,56 zł, w USA ok. 6 USD, przy czym w Polsce wynagrodzenia osób przyuczanych do zawodu moga zgodnie z prawem wynosić słownie 100 zł miesięcznie, co daje zabujczą stawkę 0,54 zł za godzinę.
Natomiast bilet do kina w USA wynosi (dla dorosłych) przeciętnie 7,5$. tak więc za nieco ponad godzinkęminimalnej płacy ma się wstęp do kina. W Polsce bilety kształtują się od 17zł do 30 zł w zależności od kina. Jak łatwo policzyć, w Polsce ceny dostępu do dóbr kultury nawet masowej są co najmniej 3x-6x wyższe, niż w USA czy Wielkiej Brytanii, w której to bilet do kina kosztuje również godzinkę najtańszej pracy.
Jak widać, minister ma rację.
Że straci twórców, stąd ta ofensywa. Tyle, że Tusk Hołdysa nie przekonał a bzdury Zdrojewskiego twórcy mogą jedynie wyśmiać. Póki w TVP będą reklamy a sama telewizja nie będzie zarządzana przez twórców właśnie, nie ma co mówić o ogólnie dostępnej kulturze.
nie ma co się dziwić, pora uświadomić sobie przykry fakt że jesteśmy krajem peryferyjnym w perspektywie światowej gospodarki
Boję się że przeciętny członek czy wyborca PO to nawet Coehlo nie czyta
jest byle jaka bez żadnych osobowości wybijających się ponad szarą masę czymś innym niż cyckami - a tak! - lub dupskiem opiętym miniówą. Wygolone gdzie trzeba i nie trzeba, wygładzone botoxem, z chirurgicznie napiętymi biustami wypełnionymi silikonem. Z fałszywymi fryzurami doklejonymi z tyłu głowy. Z kolorem włosów prosto z tubki. Jak takie coś może sobą cokolwiek reprezentować, jeżeli jest jedynie wytworem zdolnych mniej lub bardziej wizażystów i chirurgów?
Osobowość człowiek ma wypisaną na twarzy, więc taka twarz nie może wyglądać jak tyłek niemowlęcia. Komu przyszłoby do głowy poprawiać Gołasa lub Kobuszewskiego? Albo wciąż piękną Annę Dymną? Janda się stara, to widać i psuje to właśnie cały efekt. Staranie w sztuce musi być do tego stopnia perfekcyjne, że wygląda na działanie spontaniczne.
Nasi artyści są zmęczeni samymi sobą. Ani malarstwo nie dostarcza żadnych wzruszeń, bo artyści zagubieni w sobie szukają wciąż "środków wyrazu" czegoś, o czym jeszcze sami nie wiedzą. Rzeźbiarze robią "instalacje" - kiedyś od tego byli hydraulicy, no ale trzeba iść z postępem.
Ciekawe, dlaczego wciąż w cenie są obrazy malowane całymi latami jednym wiewiórczym włosem przez dawnych mistrzów? Może dlatego, że ładne? Dzisiejsze karakaństwo można sobie całkowicie darować. Sztuka filmowa to też tylko gorsza wersja byle czego z onegdaj.
Najpiękniejsze jest życie. Któż potrafi naprawdę namalować zwykłą, białą chmurę tak, by nie wyglądała na obrazie jak placek? Zbliżyć się do ideału można, ale namalować chmurę? Niemożliwe! Inna sprawa jest z człowiekiem. To już łatwe zadanie nawet dla czeladnika. Każdy człowiek ma tyle twarzy, że utrafić w jedną z nich jest sprawą prostą.
Do kina poszłabym jedynie po to, by nie zbankrutowało. Ale na oglądanie filmów szkoda by mi było czasu. Nie dość, że to tylko iluzja, to jeszcze mamy za zadanie zwrócić koszta poniesione przez producenta obrazu wypłacającego nadmierne gaże średnio ładnym aktorkom - najlepiej z dużymi ustami (a po co?), i mające na czym siedzieć oraz czym "oddychać". Te kolosalne gaże mają za cel wmówić nam, że film godny obejrzenia, bo gra w nim taaaaki bogaty aktor. No, może i bogaty, ale co mnie do tego?
Na dzisiejszej kulturze ducha wzbogacić się nijak nie da. Można co najwyżej mieć średni niesmak - w najlepszym razie. No bo co tu można jeszcze zrobić bardziej? - już było najbardziej rozkraczone, najgłośniej krzyczane, najbrutalniej zabite i najdłużej krwawiące. Prawdziwe piękno jest ciche, nienachalne. Trzeba je szukać, by na nie trafić.
Pliszki nasze już przyleciały. Jedna dobijała się dziś do okna. Latała to w górę, to z lewa na prawo i prezentowała się w całej plisiej krasie. Cudo! Pliszki gniazdują u nas od lat. Wielkim przeżyciem jest dla nas, gdy nasza plisia wyprowadza swoje dzieci na dach obórki i namawia je do pierwszego lotu siedząc na pobliskim świerczku. To jest sztuka. Prawdziwa. Być małym ptasiem, wykluć się z maleńkiego jajka gdzieś pod dachówkami. Jeść jakieś drobinki czegoś. I potem wyrosnąć na żywiusieńką pliszkę, wiedzącą w dodatku, ile jest czasu na naukę latania i gdzie na zimę odlecieć.
Nie wiem, jak to jest możliwe, ale nasze jaskółki składają jeszcze mniejsze jajka niż pliszka. Jeszcze nie przyleciały - mają czas, bo zimno wciąż nocami. Niesamowite jest, jak trafiają one w maleńkie okienko w drzwiach kurnika, które specjalnie dla nich zrobiliśmy. Lecą z wielką prędkością, zataczają łuk i w mgnieniu oka już są w kurniku. Jeszcze żadna nie chybiła!
Gody żurawie w pełni. W lesie i na polach słychać ich krzyki. Wracają klucze gęsi. A nawet i łabędzie szumiące w czasie lotu skrzydłami. Sztuką jest tego nie chcieć dostrzegać. Głupota jest chcieć to namalować.
Ludzie & ludziska oraz Getzz PRZEBODŹCIE SIĘ !!!!
Pod podanym w nagłówku adresie macie wszystkie możliwe filmy z dabingiem w real strimink tj. nie trzeba czekać na ściągnięcie jak na torrentach tylko film w formacie pełnoekranowym leci ciurkiem.
Jeśli nie lubicie kina to są jeszcze torenty a na nich takie perełki jak np. roczniki pierwszego polskiego pisma o modzie z lat 60 w pdef, zeskanowane vogi z lat 70, zeskanowane komiksy Relax z lat 80 i pierwsze PRLowskie pisemka naturystyczne, wszytskie odcinki serialów np.: lost, twink piks, janosik, mash etc. po prostu wszystko.
I to Wszystko za free.
Olejcie telewizje czy to publiczną czy państwową, meinstrimowe portale, komercyjne stacje radiowe ZACZNIJCIE SAMI MIEĆ WPŁYW NA TO SOBIE SAMI SERWUJECIE W KULTURZE.
Kultura wielbicieli Donka Cudaka to "hiciory" w MTV Polska, VIVA Polska, 4funTV, Szymon Majewski Show, Kuba POwiatowy i "Taniec z gwiazdami". No ewentualnie jeszcze "Ranczo".
Antykomuchy zarzucają Polsce Ludowej, że w owym "niewolniczym" okresie dziejów istniały tylko 2 kanały w reżimowej telewizji. Ano, rzeczywiście tylko tyle ich było. Tyle, że owe 2 kanały miały o niebo lepszą ofertę programową niż wszystkie prywatne TefałenoPOlsaty razem wzięte dzisiaj, w XXI w. Pamiętam doskonale programy popularnonaukowe takie jak choćby "Sonda" czy "Kwant" emitowane w odpowiednich porach, pomimo tego, że jestem z rocznika 1981. Co dzisiaj oferują widzom "wolne media" w porach najwyższej oglądalności? Opery mydlane, teledurnieje oraz prowadzone w sposób stronniczy programy publicystyczne i informacyjne (i to nie tylko stacje prywatne, bo TVPartyjna robi dokładnie to samo). Wszystko to, co stoi na odrobinę wyższym poziomie spychane jest na margines, do niszowej TVP Kultura bądź emitowane późną nocą.
a obywatele wciąż niezadowoleni.
Krytykantom pozostaje obcowanie z kulturą poprzez oglądanie programów Kuby Wojewódzkiego i Szymona Majewskiego.
Jako że sam jetem dzieckiem lat 80 dodam od siebie że :
prawie każdy miał video a jak nie miał to chodził do znajomych na pokazy co w pewien sposób zrównoważało brak komercji w PRL owskiej telewizji. Kwitła ogólna wymiana kaset video. Pamiętam jak pod koniec lat 80 moi Rodzice zorganizowali pokaz zakazanego & anty komunistycznego filmu Łowca Jeleni. Miałem Wujka który miał taki biznes, że objeżdżał domy wczasowy i puszczał video. Jak z Nim ruszyłem w trasę to akurat były ostatnie strajki na wybrzeżu przed okrągłym stołem. Kiedy puszczaliśmy kultowy anty komunistyczny film Rambo 2 & 3 ( Wietnam & Afganistan ) w scenach kiedy rosyjski oficer torturuje Rambo sala buczała & tupała a jak Rambo zestrzelił w Afganistanie ruski śmigłowiec to biła brawo. Teraz wydaje się to śmieszne ale wtedy miało to swój jakiś tam wymiar polityczny.
poranki dla dzieci w kinach za czasów tej "złej Polski", wstęp na które kosztował tyle co lizak. To w temacie kinomanii.
Natomiast jest rzeczą oczywistą, że przeciętny Polak, zarabiający ok 1500zł na rękę (tyle często z wszystkimi sobotami), nawet pragnący kultury jak kania dżdżu na teatr, filharmonię czy operę nie jest w stanie sobie pozwolić (bilet to jedno, ale trzeba też tam jakoś wyglądać). A że musi wstać o 4 lub 5, żeby zameldować się w swoim obozie pracy o 6, to i teatr telewizji TVP o godz 1 w nocy go omija.
skoro juz o kinie mowa i cenach biletów
w cenie dwóch biletów miesięcznie mam wejście na wszystkie seanse na żądanie, każdy film mogę obejrzeć ile razy mi się zamarzy - więc west może sobie wyobrazić prawdziwe znaczenie pojęcia "tani bilet"
inny komentarz który mnie rozbawił, to nanowe frustracje lesbijskie podlane młodopolskim sosem i twierdzenie, że w obrazach dawnych mistrzów chodzi o to że są ładne :)
forumowi mędrkowie, eh :)
Za 30 lat upomnij się o medal i chlebowe!!! I, dalej w las, tym więcej grzybów...
Eh... nikyty, Ty mosz wejścia (*_*)
.
Na co wy chcecie iść do tego kina, że narzekacie na wysokie ceny biletów ??? TVNowskie romansidła i głupowate komedie mają być jeszcze dotowane przez państwo ???
Jaki minister , taka kultura, no i taka jej wartośc.
Czyli zero.
po jakimś czasie zacząłem z filmów wychodzić po 10 minutach jak mi się nie podobały, potem zaczęło mi sie czekanie na koniec minimalnego okresu abonamentu (12 miesięcy) także to taka znów radość nie jest:)
na ostatnie 25 filmów 23 to były przeróbki starych pomysłów, wytwórnie filmowe wykupuja prawa autorskie do filmów, których nie mają zamiaru wyprodukować, czasem ktoś się uprze i te prawa autorskie są odkupione przez inna wytwórnię i w końcu wyprodukowane - vide matrix albo gwiezdne wojny
rozwiązaniem jest droga kultura finansowana przez państwo
Książka kosztuje tyle, co flaszka wódy.
Bilet do kina to dwie paczki fajek.
Żyjemy po prostu w kraju skretyniałym. A kretynowi film czy książka do niczego nie są potrzebne.
to tak jakbyś powiedział, że choremu lekarstwo jest niepotrzebne
choćby na filmy M. Moore'a albo np. Ciesz się biedą, Kobiety Ilsamu, Izrael Sp z o.o., Nadprodukcja, Chile, Nie wierzę politykom, Food inc., Krzyczeliśmy Apartheid, Marijuana, The Shock Doctrine itd
co do food inc - transport żywności to tylko 10 procent problemu - 90% powstaje ich w wyniku produkcji
w związku z czym lokalne jedzenie jest proszeniem się o trucie
skoro mamy swojego?
a "pospieszalski amerykański" jest lewicowym aktywistą. Ty pozostań przy swoim idolu prawicowym. Mi on nie odpowiada, ok?