Kolejny prima aprlis?
Czasem to mam wrażenie, że prima aprilis trwa codzien jak dzień świstaka. Bo jak inaczej przyjmować wiadomości o wojnach i czerwonych łosiach, które z tych wojen się cieszą?
Poland 6.54 deaths/1,000 live births 2011 est.
United States 6.06 deaths/1,000 live births 2011 est.
Cuba 4.90 deaths/1,000 live births 2011 est.
Umieralność noworodków na autorytarnej Kubie i wolnościowo-demokratycznych USA-Poland. Niestety bierzemy przykład z amerykańskiej "służby" zdrowia.
A te 0.54 umierań to co oznacza? Półżywe zombie?
To przecież tylko statystyka i nic nie mówi. Korelacja może i jest, ale czy istnieje związek przyczyna-skutek? Czy gdybyśmy byli państwem autorytarnym, to by nagle te statystyki spadły?
jeszcze wiekszym zwyciestwem kubanskiej medycyny jest fakt ze nie rodza sie tam dzieci kalekie tak fizycznie jak i mentalnie.
Lekarstwo na to jest znane od dawna.
Za komuny mowilo sie SKROBANKA.
Zachwycając się kubańskimi wskaźnikami zdrowotnymi, trzeba mieć na uwadze fakt iż, były one bardzo wysokie jeszcze przed dojściem Castro do władzy.
znaczy nie popełniono grzechu śmiertelnego antykoncepcji czy aborcji. Rodzą się po bożemu i po bożemu umierają.
poród to nie choroba. Na wsi kobiety rodziły nawet na polu. Większość kobiet rodziła jedynie w obecności akuszerki,albo doświadczonej kobiety. Mój brat urodził się w domu. Moja Matka zażyczyła sobie, by przyszła do niej położna (taka straszna była ta "komuna"), położna przyszła i mój brat urodził się normalnie, w domu. Bez komplikacji. Nawet przyszło mi teraz na myśl, że ludzie powinni rodzić się w domu i w domu umierać. Zarówno jedno jak i drugie jest zupełnie naturalnym procesem.
Kiedyś ciąża nietypowa była wyjątkiem. Dziś wyjątkiem jest ciąża normalna. Czyżbyśmy to zawdzięczali "rozwojowi medycyny i postępowi"?
Nad jakością tych wskaźników przed Castro podobno czuwał sam Meyer Lanski.