Polubiłem to KPP po bezkompromisowym oświadczeniu w sprawie Libii. Ale... tak sie, chłopaki podnieciły kilkuset komentarzami pod swoim tekstem, że teraz wydają już oświadczenia niemal tak często jak PPP ;-). Bądź co bądź różni ich tylko jedna literka.
Ale, że aktyw partyjny po burzliwych dyskusjach w końcu "krytykuje reformę z 1999 roku". Że zdobył się na krytykę reformy już raptem po 12 latach od jej wprowadzenia, to mimo wszystko dobrze. Lepiej niz gdyby dyskusja trwała dalej, a lud nie wiedział co ma mysleć.
Widać wyraźnie, że oświadczenia KPP nabierają coraz większej dynamiki... i może już w ekspresowym tempie za jakieś 5 lat ustalą stanowisko wobec obecnej reformy?
totalitarnych ?
Zacznę od tego, że w encyklopedii PWN z 2004 pod hasłem : Wielki Głód na Ukrainie widnieje cyfra 20 milionów ofiar.
Czy nie dziwi Was na nagonka na tzw. faszystów ( dla przykładu oficjalna liczba ofiar holokaustu to 6 milionów ) i zupełna bezkarność komuchów. Gdyby na stronie zamiast sierpa i młota była sfastyka wyborcza i całe sprzężone z nią lewatwo zrobiło by wszystko aby ową stronę podobnie jak red wath zablokować i to w imię wolności słowa !!!
A ofiarom Polskiego systemu szkolnictwa przypominam :
Faszyzm 25 mln ofiar(ogólna liczba ofiar 2 wojny światowej)
Komunizm 100 mln ofiar ( według czarnej księgi komunizmu )
Nie przepadam za komunizmem w bolszewickim wydaniu ale Czarna Księga to raczej SF niż źródło historyczne. Jej autorzy nie są historykami, ale politykami. Przy obliczaniu liczby ofiar dbali nie o źródła, ale o to aby nie była większa od ludności ZSRR i Chrl.
Czarna Księga Komunizmu, Main Kamf, Protokoły Mędrców Syjonu etc:
mają to do siebie, że są w pewnie sposób zaczarowane czyt. stosuje się wobec nich specyficzną formę cenzury polegającą na dazuwacji źródła tj.
Czarnej księgi nie czytamy bo to SF,
Main Kamf nie wydajemy bo to rojenia chorego człowieka,
Protokołów Nie Czytam bo to antysemicka fałszywka itp.
Ad rem: Czy możesz podać jakieś poważne źródło w którym zawodowy historyk podważa konkretne fakty z Czarnej Księgi Komunizmu. POWTARZAM : odnosi się w sposób racjonalny i metodologicznie faktograficzny do konkretnych cytatów z Czarnej Księgi.
zrobiłoby dla wizerunku partii i propagowania jej programu stokroć więcej niż codzienne oświadczenia.
I dotyczy to nie tylko KPP.
jaka istnieje tendencja do wybielania nazizmu, liczba jego ofiar systematycznie maleje. Źródła historyczne podają ponad 60 mln natomiast, różni prawicowi specjaliści z internetu, właśnie 25 mln czy nawet spotkałem się z 17 mln. Pewnie już piszą nowy podręcznik do historii gdzie Hitler bohatersko bronił Europy przed żydokomuną. Za to liczba ofiar komunizmu wciąż rośnie i to bezmyślnie bo czasami z danych można wywnioskować, że zginęło 90% populacji w różnych krajach. Promieniowanie jakieś się unosi czy co?
I słusznie, jak przypuszczam. Nie każdą agitką muszą się zajmować zawodowi historycy, bo to nie ich działka. A kto chce, niech wierzy.
Lubie czasem poczytać SF (w tym twoje komentarze i pomysły).
Z bardziej znanych krytyków (historyków), że skupię się tylko na liczbie ofiar podanej w Czarnej Księdze - Wołkognow, John Arch Getty, Sołżenicyn i wielu innych.
Lubie czasem poczytać SF (w tym twoje komentarze i pomysły).
-------------------------------------------------------------
Towarzysze !
Bądźcie Realistami !
Żądajcie Niemożliwego !
Tow. Ilicz Lenin
Ostatnio kupiłem dwu płytowa Składankę DEZERTERA - NIEM NA ZAGROŻENIA JEST DEZERTER gdzie różne grupy coverują piosenki Dezertera. Moc tej muzyki bierze się stąd, że przekaz z lat 80 jest nadal aktualny i teksty K. Grabowskiego mogły by powstać również dzisiaj. Pewne rzeczy / idee są nieśmiertelne tak jak przekaz Ilicza Lenina i właśnie takich fantastów potrzebuje ruch lokatorski bo jak na razie powiewanie chorągiewkami pod ratuszem oraz przerywie obrad rady miasta NIC A NIC NIE DAŁO
Jak mawiali starożytni :
Du Ralex Sedlex
Odpowiedzią na propagandowy bełkot tej książki jest praca "Wokół terroru białego i czerwonego 1917-1923" Witkowicza.
Pozwolę sobie zaprezentować jej opis z okładki:
"Wokół terroru białego i czerwonego 1917-1923" Andrzeja Witkowicza to polska odpowiedź na napisany przez byłych maoistów-renegatów międzynarodowy hit pt. "Czarna księga komunizmu", w której tysiące "ofiar komunizmu" zamieniają się w miliony, miliony w dziesiątki milionów, a te w setki… Bez podania źródeł, odniesień, opracowań. Bo i po co? Wszak wszyscy wiedzą, że komunizm ma na swoim koncie więcej ofiar niż faszyzm. I choć znakomita większość tych, którzy kupili "Czarną księgę", w ogóle do niej nie zajrzała, to fantastyczna liczba 100 milionów ofiar komunizmu funkcjonuje powszechnie zarówno w dyskursie naukowym, jak i publicznym. Zasługa Witkowicza polega nie tylko na tym, że niczym saper rozbraja ów mit i z pieczołowitością historyka wysokiej próby rozkłada na czynniki pierwsze oraz przy pomocy faktów (które dla autorów "Czarnej księgi" i całej rzeszy im podobnych mają drugorzędne znaczenie) obala go lub przywraca mu właściwe proporcje. Witkowicz idzie o krok dalej - kreśli przekonujący pejzaż społeczny i kontekst historyczny dla opisywanego przezeń czerwonego (i białego) terroru. Pokazuje prawdziwą skalę obu, a także zwraca uwagę na kapitalny fakt zupełnie nieobecny w opracowaniach współczesnych gwiazd sowietologii i antykomunizmu - a mianowicie, że wielokroć czerwony terror zapobiegał terrorowi żywiołowemu, bandyckiemu o skali daleko przekraczającej "zbrodnie" bolszewików. Co więcej, zwraca uwagę na akceptację czerwonego terroru wśród mas, ba, na to, iż powszechnie się go dopominały w obronie zdobyczy rewolucji. Ale fundamentalną tezą książki Witkowicza, którą udaje mu się obronić na blisko 600 stronach błyskotliwego wywodu – jest przekonanie, iż sam terror nie miał decydującego znaczenia w zdobyciu i utrzymaniu władzy przez bolszewików (a także innych komunistów). Znaczenie decydujące miało bowiem poparcie mas.
[Książka i Prasa, 2008]
Cud - najwyższa możliwa tzw. wielkiego głodu liczba to 3 941 000, jak stwierdził sąd ukraiński ---> http://nortus.pinger.pl/m/2428254/ukrainski-sad-uznal-jozefa-stalina-winnym-wielkiego-glodu.
Wg. mnie i ta liczba jest znacznie zawyżona. W najbardziej naukowej analizie Davies'a i Wheatcroft'a pada liczba 1.5 mln.
Wszystkie wyższe liczby rzędu 7-10 czy też 20 mln(prace Conquesta, tajnego współpracownika MI6) to kompletne SF, stworzone na zlecenie wywiadów państw kapitalistycznych w czasie zimnej wojny.
I tak jest z każdymi zbrodniami, które przypisuje się komunistom(w rzeczywistości byli to pseudokomuniści, zdrajcy idei i oportuniści)
Dokładnie na odwrót jest ze zbrodniami imperializmu brytyjskiego, angielskiego, francuskiego,niemieckiego japońskiego etc, o których się nie wspomina, które się pomniejsza, bagatelizuje itd. A mam tu na myśli:
Kilkudziesięcio milionowe klęski głodu w kolonialnych Indiach i Chinach(znacznie większe od tzw. wielkiego głodu), kilkuset milionowe ofiary wojen kolonialnych i imperialistycznych w XIX i XX w.(łącznie z I i II wś), kilka milionów ofiar cywilnych terroru imperialistów japońskich podczas II wś, holocaust, 19 mln ofiar wśród samej tylko ludności CYWILNEJ ZSRR podczas niemieckiej okupacji, oraz masa innych ofiar imperialistycznych pacyfikacji/ludobójstw/głodu/wojen w państwach 3 świata etc. etc.
podaj mi nazwiska poważnych historyków, którzy zgodnie z najlepszą metodologią podważają Stargate. Nie chodzi mi przy tym o historyków Goa'uld, nawet z sojuszu Linvris czy Tok'Ra.
"Czarna księga komunizmu" opiera się na największym burżuazyjnym kłamstwie XX w. Kłamstwie, że stalinizm równa się komunizm. Kłamstwo to jest obecnie coraz trudniejsze do podtrzymywania. Po otwarciu wschodnioeuropejskich archiwów rzeczywista rola stalinowskiego terroru jest coraz bardziej widoczna. Można tu przywołać choćby prace rosyjskiego historyka Vadima Rogovina wykazujące, że stalinowski terror był wymierzony przede wszystkim przeciwko lewej opozycji. Stalinowski terror nie może plamić imienia rewolucji październikowej z tej prostej przyczyny, że nie był on jej produktem lecz produktem kontrrewolucji. Stalinizm był wymierzony przeciwko socjalizmowi i służył interesom jedynie nomenklatury. Ta zaś, po latach policyjnych rządów, w 1989 r. przekształciła się w burżuazję. 63 lata w temu, w 1937 r., w czasie procesów moskiewskich, wielu znanych przywódców bolszewickich zostało straconych na podstawie fałszywych dowodów. Kilka burżuazyjnych rządów wysłało wówczas swoich obserwatorów do Moskwy. Wyrokom przyklasnęli koryfeusze europejskiej kultury m.in. pisarze Lion Feuchtwanger i Romain Rolland , filozof Ernst Bloch.
W tym samym czasie Lew Trocki i jego zwolennicy z Lewej Opozycji głosili, że dowody przedstawiane w Moskwie są fałszywe a fala terroru służy tylko kontrrewolucyjnej polityce Stalina i nomenklatury. Trocki utrzymywał, że rewolucja 1917 r. była wielkim krokiem do przodu w historii całej ludzkości zaś stalinizm był powrotem do dawnego barbarzyństwa przedrewolucyjnej Rosji. Był ceną za izolację rosyjskiej rewolucji. Oto co Trocki napisał w swej pracy "Nasza i ich moralność" w 1938 r. (Książka ta była wymierzona przeciwko ojcom dzisiejszych "badaczy", którzy uważają, że stalinowski terror był logiczną konsekwencją bolszewizmu). "Rewolucja październikowa zniosła przywileje, wypowiedziała wojnę społecznym nierównościom, zastąpiła biurokrację samorządem pracowniczym, zniosła tajną dyplomację, uczyniła wszystkie relacje społeczne zupełnie przejrzystymi. Stalinizm przywrócił ponownie najbardziej uwłaczające przywileje, przywrócił prowokacyjną nierówność, zdusił aktywność mas przez policyjny absolutyzm, przekształcił administrację w monopol kremlowskiej oligarchii i odnowił fetyszyzm władzy w formach o jakich nie ośmielała się marzyć absolutna monarchia. Jakiej doprawdy bezgranicznej moralnej i intelektualnej tępoty potrzeba, by identyfikować policyjną moralność stalinizmu z rewolucyjną moralnością bolszewików." Czy ktoś wyjaśnił różnicę między bolszewizmem a stalinizmem lepiej niż Trocki w 1938 r. ?
Jednak burżuazyjni historycy, służąc swym panom, odmawiają konfrontacji z faktami historycznymi. Wolą zrównywać przemoc opresorów i przemoc opresjonowanych, i przeciwstawiać ją abstrakcyjnej idei demokracji. Ukrywają przy tym zbrodnie demokracji burżuazyjnej - nie te z okresu Wielkiej Rewolucji Francuskiej lecz te późniejsze. Wszak cała historia XX w. pełna jest wojen prowadzonych przez "demokratyczne" burżuazyjne rządy. Prawie każdy "demokratyczny" zachodni kraj w krwawy sposób rządził swoimi afrykańskimi lub azjatyckimi koloniami. I choćby to starczyłoby na kilka długich "czarnych ksiąg kapitalizmu". Tak więc najpierw należy dobrze rozumieć społeczne korzenie dyskusji o "komunistycznych" zbrodniach. A wtedy, choć burżuazyjni historycy zawsze będą powtarzać stare bajki i oskarżać komunistów o zbrodnie stalinizmu, historyczna prawda nie da się zakrzyczeć. Prawda zaś jest największą siłą pozwalającą na odrodzenie rewolucyjnego ruchu robotniczego. Nie bez powodu przed wielu laty Lenin, rzucając wyzwanie kłamstwom kapitalistów, dał partyjnej gazecie bolszewików tytuł "Prawda".
Ulrich Ruppert
Komunizmu może budzić wiele zastrzeżeń, ale absurdem jest przeciwstawianie jej publikacji z SLD-owskiego wydawnictwa dla lewaków, które w ogóle jest kuriozum samym w sobie. Tego typu "książek historycznych", jak dziełko Witkowicza, o Hitlerze napisano setki. Autor jednej z nich, słynny kiedyś D.Irving, twierdził, że ma dowody, iż Hitler nie wiedział o Holocauście ani o Auschwitzu. Inny, R.Faurisson, wieszczył, że w komorach gazowych nikogo nie zabijano, a jeśli w ogóle istniały, to służyły do dezynfekcji.
Ciekawe, dlaczego Irving i Faurisson są (słusznie) potępiani i (do dyskusji, czy słusznie) cenzurowani i penalizowani, natomiast Witkowiczowie ogłaszają swoje negacjonistyczne rewelacje za pieniądze parlamentarnej partii socjaldemokratycznej (!?).
Trocki, postać skądinąd tragiczna i na swój sposób wybitna, poznał, niestety, na własnej skórze system, który sam stworzył.
W jego biografii pióra Deutschera szczególnie wstrząsające są informacje o akcjach stalinowskiego aparatu terroru przeciw osobom z najbliższej rodziny Trockiego.
Otóż GPU, popelniając te zbrodnie, w pewnym sensie wykonywało dekret Trockiego o odpowiedzialności zbiorowej wobec oficerów Armii Czerwonej, zgodnie z którym np. za dezercję karana smiercią miała być cala rodzina dezertera.
No, ale Trocki to mimo wszystko był ktoś.
Reszty leninowskiego biura politycznego żałowałbym mniej. Zinowiew np. - to wyjątkowo tępy dogmatyk (zasłynął tępieniem Lukacsa), terrorystyczny dyktator Leningradu i taki fan demokracji wewnątrzpartyjnej wezwał do aresztowania Trockiego, któremu zapobiegła... interwencja Stalina.
Książka i Prasa - wzór do cytowania taki jak i ta "Księga komunizmu".
A co KPP to widzę, że kolejna grupa wzorem PPP będzie nam umilać swoimi codziennymi oświadczeniami życie.
Przykro patrzeć, jak opoka lewicy patriotycznej schodzi na goszystowskie pozycje.
A przy okazji - podobno aresztowany został szef Polskiej Lewicy :-)
A coś poza wątpliwymi docinkami jesteś w stanie zarzucić "dziełku" Witkowicza? Czytałeś tę książkę w ogóle, czy tylko tak plujesz dla zasady?
KiP nie jest wydawnictwem SLD, natomiast dwa pisma, do których pisywałeś już tak: "Dziś" i "Forum Klubowe". Widać, podwójne standardy mają się dobrze. Ciekawe, jak to szybko ludzie zmieniają swoją optykę... Hipokryzja pełną gębą.
PS: Lektura obowiązkowa dla ABCD:
proPiSowska i "udowadniająca", ze w Smoleńsku był zamach, ba, drugi Katyń!:
Henryk Pająk, "Ostatni transport do Katynia 10.04.2010".
To jest wiekopomne dzieło!
;-)
jest wybitnym publicystą obozu patriotycznej lewicy i wszelkie docinki na Jego temat są nie na miejscu.
Nawet na pewno zatrzymany - nie ma to jak "polska lewica" :-)
http://www.rp.pl/artykul/16,638271.html
ogólnie zarzucam temu "dziełku" trywializowanie, bagatelizowanie i negowanie zbrodni komunistycznych. Mniej więcej to samo, co zarzuca się Irvingowi w zwiazku ze zbrodniami nazistowskimi. Z tym, że Irvingowi przyznaje się nierzadko, że - szczególnie we wcześniejszych, mniej zideologizowanych pracach - opublikował sporo nieznanych wcześniej, a wartościowych poznawczo dokumentów. Czy dokumenty tego typu są u Witkowicza. Wątpię, żeby sponsor jego wydawcy, SLD, szarpnął się na kwerendę w archiwach poradzieckich.
Teraz do konkretu historycznego. Carat w rosji padł bez przelewu krwi. Powstał republikański rząd tymczasowy, który tworzyła głównie najbardziej zasłużona dla walki z caratem partia socjalistyczna (tzw. eserzy). Odbyły się wybory do Konstytuanty: pierwszego w historii Rosji demokratycznego przedstawicielstwa Rosjan, które choćby z tego względu mogło liczyć na olbrzymi autorytet społeczny.
Tak więc, gdyby nie doszło do puczu z października 1917, w Rosji w ogóle nie byłoby terroru. Ani czerwonego, ani białego.
Próby zagadywania bełkotem ideologicznym tej prawdy historycznej przypominają bliźniacze poziomem opowieści Faurissona i reszty, że - po pierwsze - Hitler nie zrobił Żydem nic złego, a w dodatku - po drugie - że oni go tak strasznie krzywdzili, że mial prawo się trochę odegrać, i wreszcie - po trzecie - gdyby nawet odegrał się nie trochę, tylko bardzo, to Faurisson i jego koleżkowie i tak by go lubili.
sięgnijmy do abecadła marksizmu. Kto jest faktycznym właścicielem firmy (np. wydawniczej). Moim zdaniem, ten, kto ją finansuje.
Czy SLD ma tam 100% udziałów, czy wchodzi w grę jakieś konsorcjum? Tego nie wiem, ale mam godne uwagi wiarygodne informacje.
Może warto przypomnieć, ze pierwszą publikacją interesujacej nas firmy były "Święte psy" Stanisława Tymińskiego.
Dziwne?
Ho, ho, ho, ho, może nie takie dziwne!
KPP to chyba jedna prospołeczna partia nad Wisłą.
ktoś - mówiąc Kryłowem - "nie widzi słonia", czyli prosocjalnego PiS-u, to może zauważyć mikroba, jakim jest KPP.
@ABCD w kwestii znaczenia politycznego PiSu masz racje. Ale czy decydujący wpływ sił burżuazyjnych przyniósł coś dobrego Polsce? Pytanie retoryczne. Natomiast pod względem społecznym program KPP bije PiS (jak i inne siły polityczne) na głowę. Szkoda, że to niszowa siła, szkoda dla nas jako społeczeństwa.
Którą "zbrodnię komunistyczną" A.W. zanegował? Pokaż mi analogiczny przypadek z książki AW, jak te z nagacjonizmem Holokaustu.
Czy ustalenie prawdopodobnej liczby ofiar obu terrorów, nie wziętych z księżyca i nie polegających na ciągłym dopisywaniu kolejnych zer do liczby zabitych, to wg ciebie "trywializowanie", czy "bagatelizowanie"? Niestety, autor nie miał funduszy na wycieczkę do archiwów Łubianki, ale czy to znaczy, że jego praca jest bez wartości? Sam A.W. ma dystans do swojej pracy, zdaje sobie sprawę z jej niedociągnięć, wynikających z czynników od niego niezależnych. Pisze to wyraźnie w książce. Ale wystarczy porównać warsztat naukowy A.W. z warsztatem autorów "Czarnej księgi..." by zobaczyć, kto prezentuje naukę, a kto toporną propagandę. Kto ma naukowy dystans do swoich prac, a kto odwala triumfalizm (antykomunistyczny). Bo, czy można opierać się na publikacji, która skrajnie zaniża wielkość terroru carskiego podczas okresu polskich powstań? I to ma być publikacja, chwalona przez "polskich patriotów"? No, bez jaj!
Wybory do Konstytuanty zostały dobrze opisane przez A.W., więc odsyłam do książki.
Czy pucz Korniłowa był przed wyborami do K., czy po jej rozpędzeniu? To tak, apropo, że przez rozwiązanie K. doszło do powstania obu terrorów.
Nie wiem, czyje udziały są w KiPie, możliwe, że żadne poza redakcji. Ale wiem, że PISowiec atakujący non stop lewicę i SLD, a piszący jednocześnie w jej periodykach to szczyt hipokryzji...
Masz poza tym masz dowody, że książka A.W. wyszła za pieniądze SLD? Czekam...
Tak w ogóle, sugerujesz, że KiP był (jest?) finansowany przez Tymińskiego?
PiS to bogoojczyźniana partia drobnoburżuazyjna czyli partia reakcyjna, nawet jeśli jest prosocjalna. Nawiasem mówiąc ta ich prosocjalnść to tylko kiełbasa wyborcza dla omamionych bogoojczyźnianą ideologią robotników. Po wyborach spieprzać dziady, a dla najbogatszych obniżka podatków.
jak to się stało, ze wydawnictwo "marksistowskie" i "alterglobalistyczne" zaczęło swoją dzialalność wydawniczą od książki skrajnie prawicowego populisty i antysemity, Stanisława Tymińskiego?