to by tych grantów nie dostały? To co to za badania, które są warte dofinansowania (bądź nie) w zależności od życia osobistego badaczy?
widocznie te panie na etatach zarabiają dostatecznie dużo, by stać je było na płatną pomoc do dziecka. Po co więc im dodatkowa kasa? Będą za nią "mocniej badać" czy może niańka dostanie podwyżkę?
Co to za bohaterstwo mieć pieniądze, wsparcie i robić karierę?
Pieniądze wyrzucone na te bzdurne nagrody należało rozdzielić między matki samotnie wychowujące swoje dzieci. I zrobić dla nich coś ponad to, tak, by nie musiały podrzucać swoich dzieci dalszej rodzinie na wychowanie - by jechać za granicę za chlebem, a miały więcej czasu, by dziećmi się zająć.
Bo myśląc torem tych nagrodzonych pań doktorek, to dyplom uznania należy się także za piękną fryzurę paniom wychodzącym od fryzjera.
Najżałośniejsze jest jednak to, że one te nagrody wzięły. To ci dopiero elity! i takie coś ma wzbogacać cały Naród? A czym? Nawet, jeżeli takiej pani doktor uda się podzielić włos na czworo, to w tym czasie wydarzy się wiele nieszczęść, jakim można byłoby zapobiec dając pieniądze matkom biednym.
te nagrody są nie do obrony
te pieniądze powinny być "spieniężone" nawet na szajs papier na uczelniach. Więcej higieny doktorskiej, magisterskiej studenckiej...
Nagrody mają być za "jakość" prac doktorskich, a nie za poświęcenie im czasu kosztem czegokolwiek: opieki nad dzieckiem, chorym rodzicem, własnym zdrowiem...
To wysiłek intelektualny, a nie kolejny pseudo feministyczny grant i wyróżnik wśród "niepłodnych" lub staropanieńskich doktorantek, że o lesbijkach doktorskich nie wsponmę...
.
Komentarze z gatunku " co komu w duszy gra".
"Fundacja na rzecz Nauki Polskiej istnieje od 1991 r. i jest niezależną, samofinansującą się instytucją pozarządową typu non profit, która realizuje misję wspierania nauki. Jest największym w Polsce pozabudżetowym źródłem finansowania nauki." - cytat.
Pozyskuje kasę i rozdaje według swoich kryteriów - nie oceniam ani sensu, ani celowości, ani pożytku wynikającego z tego co robi. Także, kto pociąga za sznurki.
jeżeli bogaci wspierają tą fundację, to wypada zadać pytanie, skąd im się to bogactwo bierze? Każdy bez wyjątku bogaci się kosztem biednych, tak to działa, bo żaden bogaty nie wzbogaci się kosztem bogatego, bo wówczas taki bogaty stałby się biedny. Jak by nie odwracał, te pieniądze zostały zabrane tym ludziom, którym tych pieniędzy na życie brakuje. Takie kluby wzajemnej adoracji nie mają z żadną nauką nic wspólnego. Prawdziwa Nauka służy ludziom, i to wszystkim. Jeżeli służy ona tylko niektórym, to nie jest to żadna nauka i nie ma za co nagradzać.
Pomijając absurdalność zawężania możliwości krytyki do tych organizacji które wydają pieniądze budżetowe - źródłem dochodów tej fundacji jest jak najbardziej kapitał państwowy:
"większość dochodów od początku swojej działalności wypracowuje samodzielnie poprzez aktywne zarządzanie swoimi kapitałami. Środki te pochodzą z funduszu założycielskiego, jaki decyzją Sejmu RP otrzymała Fundacja w 1991 r. (95 mln zł – część zlikwidowanego w ramach transformacji ustrojowej Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki)" (informacja ze strony Fundacji).