Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Piotr Ikonowicz: Bogaci i biedni, czyli...

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Jeszcze Polska... słowa: Kazik Staszewski

Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim
O czym chciał powiedzieć pisarz? - pyta pani od polskiego
Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego
To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni

http://www.kazik.pl/pl/dyskografia/utwor/158.html

Każdy kto nie ma na plecach śladu zomowskiej pałki nie powinien być dla lewicy wiarygodny.

autor: Cud2, data nadania: 2011-04-15 08:30:54, suma postów tego autora: 3207

Panie Ikonowicz

Gdyby w naszych czasach za długi szło się do więźnia to nie było by tego całego kryzysu bankowego.

Jeszcze raz polecam film Inside Job :

http://www.kinomaniak.tv/film/Inside-Job/28617

Najwięksi ekonomiści świata mówią prosto w oczy, że tworząc kredyty subprime nikt nie brał pod uwagę możliwości ich spłaty.

Gdyby obecnie za długi szło się do więzienia albo przynajmniej do obozu pracy bo utrzymanie więźnia też kosztuje to nikt nie nabierał by się na ściemy w typie providenta.
--------------------------------------------
Co zaś się tyczy zatrudniania dzieci do 9 roku życia.

To jest to dobry punkt wyjścia do rozważań nad tematem :

Kto w 3 świecie zabrał miejsca pracy Polskim robotnikom.

autor: Cud2, data nadania: 2011-04-15 08:43:57, suma postów tego autora: 3207

Niby doświadczony działacz a argumentacja na poziomie przedszkola

Ludzie są biedni bo kapitaliści, którzy wylegują się do południa, są źli i płacą łopaciarzowi tysiąc na rękę. Jakby ich państwo zmusiło do płacenia mu dziesięć tysięcy na rękę, albo samo mu tę dychę zapłaciło, to mielibyśmy raj na ziemi. Żenujące.

autor: west, data nadania: 2011-04-15 09:32:09, suma postów tego autora: 6710

dziwne

A co z Waszą koleżanką z ruchu lokatorskiego? Zero protestów, zero kampanii wyjaśniającej. Zero tekstów, pikiet i nagłaśniania? Nie żyje aktywistka, a ruch milczy? To niestety oznacza jego mizerotę.


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9438868,Zwloki_spalone_w_lesie_to_na_pewno_Jolanta_Brzeska.html

autor: 1234, data nadania: 2011-04-15 09:58:54, suma postów tego autora: 873

Bez komentarza...

Tekst "bogaci i biedni, czyli..." mówi całą prawdę o dzisiejszej Polsce i Polakach. Uszczypliwości, nawet najbardziej chamskie, tego waloru mu nie odbiorą. Brawo Ikonowicz!

autor: steff, data nadania: 2011-04-15 10:14:36, suma postów tego autora: 6626

steff "bogaci i biedni, czyli..."

czyli wszystko co napisał Ikonowicz w 2011 roku zawarł Kazik w zalinkowany przezemnie w pierwszym poście kawałku "Jeszcze Polska Nie Zginęła " z początku lat 90 np.:

Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Całe życie tyrał w hucie, a do huty dokładali
Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał całe życie, mniejszą czyniłby on stratę

http://www.kazik.pl/pl/dyskografia/utwor/158.html

Powyższy fragment jest cytatem z gazeto wyborczej nowomowy tamtych czasów tj. prywatyzować, prywatyzować i jeszcze raz prywatyzować, nawet po kosztach byle tylko sprzedać wszystko co państwowe bo przynosi stratę.

Stratę przynosiło ale głównie globalnym korporacją które m.in przez polski przemysł samochodowy nie mogły Nas zalać 20 złomami za raichu.

Całe szczęście, że przynajmniej w sprawie rapera Grubsona zgadzacie się z ajatollahami neo liberalizmu z Czerskiej.


autor: Cud2, data nadania: 2011-04-15 12:32:29, suma postów tego autora: 3207

Ikonowicz to musi byc jakaś autorytarna lewica ;-)

Ciagle tylko gledzi o tej sprawiedliwości społecznej, biedzie, wyzysku, bezdomności, głodzie, chłodzie, bryndzy. Zamiast zająć się sprawami ważnymi - małzenstwami homoseksualistów, adopcją przez nich dzieci, zwalczaniem autorytarnych reżimów w Libii i na Białorusi....

A juz tak na poważnie, sa to oczywiście rzeczy najwazniejsze. Najpierw jest chleb, praca, mieszkanie a potem długo, długo nic i dopiero wtedy pojawiaja się kwestie światopogladowe, obyczajowe itd.,... które sa zresztą kształtowane właśnie przez ten chleb lub jego brak, przez tę pracę lub jej brak, przez to mieszkanie lub brak dachu nad głową.
Ale uwaga! tak jest w teorii. A jak jest w rzeczywistości?
Od z góra stu lat tak jest, ze gdy nadchodzi kolejny cyjkliczny kryzys kapitalistycznej gospodarki, w społeczenstwach wzrasta ilość lewicowych postaw, co skutkuje tym, ze polityka przesuwa się w lewo, a ugrupowania polityczne z lewej strony politycznej zuskuja na znaczeniu i rosną w siłę. Ale prawica dziś uprzedza lewice i sama potulnie się w lewo potrafi przesuwać. Pomijając cyniczne postawy, które w kryzysach widzą szanse na dojście do żłoba i wyznaja obrzydliwą zasadę "czym gorzej tym lepiej", to takie mechanizmy są, a może już tylko były obiektywne.
Mimo zaostrzania sie kryzysu, coraz gorszych warunków zycia, coraz większej drożyzny, rosnacego bezrobocia itd... lewica nie rosnie w siłę. Trochę rośnie SLD, ale nie za wiele. Ich celebrytów jest trochę więcej w mediach. Na okragło jak nie Miller to Kalisz. Są i wypowiadają się w imieniu lewicy. Są przez system tolerowani, bo nic lewicowego nie mówią. No chyba, że rezygnację z obchodów 1 maja by nie zakłócać uroczystości ku czci białego boga, uznać za coś lewicowego?
Ale lewica na lewo od SLD w tych przeciez sprzyjajacych jej warunkach też wcale nie wzrasta. To wymaga jakiejś głebokiej analizy dlaczego tak się dzieje.
Ludzie niewatpliwie w tym kraju są coraz bardziej wkur...i. I przy całej mojej niecheci wobec demonstracji nie mających zadnego sensownego społecznego celu jakie odbywały się 10 kwietnia, trudno przejśc nad tym do porzadku i poprzestać na stwierdzeniu - głupie społeczeństwo. No faktycznie madre nie jest. Ale jest jakie jest. Jak bardzo musi być z jednej strony zawiedzione lewica, z drugiej strony jak bardzo musi mieć przeorane mózgi przez propagandę, że boi się nawet podjąc i głosić lewicowe hasła (które w duszy im też przecież grają) o równości społecznej, o wszystkim tym co w jakikolwiek sposób podważa naturalny rzekomo system ucisku.
Ci ludzie, w uproszczeniu ci biegajacy z tym namiotem i krzyzami po Krakowskim Przedmiesciu, nie głosza takich haseł ze strachu by nie zrobiono z nich oszołomów i populistów. i to w sytuacji gdy sami sa ewidentnymi oszołomami;-). Ale jeśli nie robi się z nich oszołomów z powodu głoszenia "absurdalnych" teorii społecvznych i ekonomicznych, ale jedynie z tego, ze są "obroncami krzyża" to ich tylko wzmacnia, bo krzyż to dla nich wartość absolutna, której obrony nie da się podciągnąc pod oszołomstwo. Wrogami nie jest więc z jednej strony liberalizm, a z drugiej populistyczne oszołomstwo, ale liberalizm i rzekomo stojacy w opozycji do niego krzyż. Może to jest ta moc krzyża i religii, która mnie jako ateiście trudno pojąć?
Gdy niesiesz przed soba krzyż, to on cie "broni", przed zarzutem o oszołomstwo. On stanowi jakiś odgromnik, on przyjmuje wszystkie ataki na siebie. a ty go przecież tylko niesiesz i jakiekolwiek bzdury byś pod nim nie wygadywał, to krtzyż cie rozgrzesza, jako jakiś tam idiotyczny symbol... ponoć miłości ;-)))
W walce symbolicznej z liberalizmem, lewica nie posiada juz takich uniwersalnych symboli. Wiekszość z nich albo pozwoliła sobie odebrać, albo ośmieszyc, czy też nawet uwięzić za pomocą przepisów prawa karnego.
O zasranym namiocie noszonym przez kilku wariatów mówi dziś cała Polska. Jak to jest, że zbiera się kilku oszołomów, przy bogoojczyźnianej oprawie, bierze jakiś krzyż czy inny namiot do ręki i robią z tego wydarzenie? Czy jest jeszcze coś co mogłaby wziąć do reki lewica i zwróciłoby to uwage mediów i publiczności?
Oczywiście, ze namiot czy krzyż moga budzić rózne przeciwstawne uczucia. Rzadko jednak budzą obojetność. A obojetność jest czymś najgorszym, bo ona skazuje na zaopomnienie. Z tym się właśnie spotyka lewica i jej symbole.
Oczywiscie, że ABCD może miec rację, ze w konkurencji z krzyżem nie wygramy na razie. Ale czy zwycięstwo krzyża dało w tym kraju kiedykolwiek cokolwiek dobrego zwykłym ludziom? To już i nawet ABCD dokładnie wie, że nigdy nic nikt na tym nie zyskał
Krzyż oczywiscie też nie jest wieczny, a wykorzystywany jako odgromnik powoli się topi od temperatury piorunów. Juz chyba na zawsze odzszedł do lamusa pewien sztuczny konsensus narzucony w publicznym dyskursie dotyczacy sacrum i kościoła jako świętej i bezkarnej krowy. Sacrum staje się powoli profanum, za sprawą "obrońców krzyża" właśnie. Ten symbol się też wypala.
Krytyka koscioła i religii, ze względu na wzrastające emocje wobec tychże, weszły na dobre do publicznej debaty. Co było nie do pomyslenia w czasach gdy obrońców krzyża nie było. Koniec końców kościół poniesie tego konsekwencje, co akurat bardzo mnie cieszy.
Ale to wszystko to tematy zastępcze. O prawdziwych problemach mówi Ikonowicz, tylko nikt nie ma nadal sposobu jak te problemy rozwiazać a nawet jakie je wprowadzic do debaty. I to jest bardzo smutne.
Mimo wielu róznych uwag, szacunek za trwanie przez tyle lat przy ideałach "autorytarnej" lewicy.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 13:14:19, suma postów tego autora: 6205

Piotr Ikonowicz jest człowiekiem wielkiego formatu

niniejszym wyrażam Jemu wyrazy głębokiego szacunku.

autor: nana, data nadania: 2011-04-15 13:24:45, suma postów tego autora: 4653

KOSMICZNE GARNKI

Gdyby jeszcze Piotr na spółkę z Magdą po przemarszu Szlakiem Królewskim zapełniłby te puste garnki odświętnym jedzeniem frekwencja byłaby murowana.
Współczesny proletariat sponsorowałby Filipiak lub Zepter Internacjonal.

KOSMICZNE GARNKI - KOSMICZNA FIESTA.
Dla rewolucjonistów i lewaków:
PIWO DARMOWE!
ODLOT MUROWANY!

Termin rezerwowy: 12 kwietnia.

autor: BB, data nadania: 2011-04-15 13:48:06, suma postów tego autora: 4605

BeB, jesteś niesprawiedliwy

jeżeli sam nie sprzedałeś własnego domu, by nakarmić głodnych, to dlaczego oczekujesz, że SIOSTRA Ikonowicza ma brać odpowiedzialność za poglądy swojego BRATA? Piotr Ikonowicz to Piotr Ikonowicz. Magda Gessler to Magda Gessler. Łączy ich bez wątpienia pokrewieństwo z krwi. Ale czy oznacza to także wspólną kasę? To, że ona go wspiera, gdy uważa to za stosowne, jest jedynie jej prywatną sprawą. Może Ci się to nie podobać, ale przecież tak jest.

autor: nana, data nadania: 2011-04-15 14:12:09, suma postów tego autora: 4653

WIARYGODNOŚĆ

Problem w tym, że nie da się zorganizować manifestacji autentycznych biedaków, którzy waląc w puste garnki nie wyglądaliby śmiesznie. W przeciwieństwie do 100-200-osobowej (w porywach) parady zadbanej, podtuczonej i raczej dobrze wyglądającej lewicy radykalnej, która po demonstracji swego "głodu" schowa garnki do plecaków i uda się na "fiestę" o dowolnej tematyce, gdzie będzie żłopać piwsko. W takich manifestacjach brak autentyzmu przekreśla wszelką wymowę propagandową, a nawet może ośmieszyć pomysłodawcę.

autor: EB, data nadania: 2011-04-15 15:03:36, suma postów tego autora: 856

RAZEM, PRZYJACIELE!

Wybacz, nano, ale Piotr 27 marca załapał się już na "marsz pustych garnków" w Trójmieście. Teraz marszowym krokiem zmierza do Warszawy.
Mógł, mógł Dąbrowski, to i on może.

Nie sądzisz, że te puste garnki można by jakąś zjadliwą treścią wypełnić?

Za Magdę ręczę - ona chętnie pomoże, byle byłoby co do przysłowiowego garnka włożyć.

Co, jak wiesz, robi wielką różnicę.

ZAPROŚMY NA 1 MAJA PARTIĘ PRZYJACIÓŁ PIWA, LUMPENPROLETARIAT I KAWIOROWĄ LEWICĘ.
RAZEM, PRZYJACIELE!!!

autor: BB, data nadania: 2011-04-15 15:50:14, suma postów tego autora: 4605

sierp_i_młot

>Wrogami nie jest więc z jednej strony liberalizm, a z drugiej populistyczne oszołomstwo, ale liberalizm i rzekomo stojacy w opozycji do niego krzyż.
Może to jest ta moc krzyża i religii, która mnie jako ateiście trudno pojąć? >

Po raz kolejny widzę sierpie, że dojrzewasz, masz u mnie plus :). Zwróciłeś uwagę na ciekawe zjawisko stosunku liberalizmu do krzyża, naturalnie że powinien być opozycyjny. Zwracałem na to uwagę na różnych forach opisując neoliberalizm, rzeczywistą formę liberalizmu w Polsce jako współczesną religię kapitału, gdzie Bogiem w trzech postaciach ( cel, środek, miara – wg. J.Główczyka) jest kapitał, a ruch wokół tej religii powstały stanowi już rodzaj Kościoła ze swoimi strukturami, ośrodkami misyjnymi, i organami rządzącymi.
Jest to niewąpliwie religia konkurencyjna w stosunku do KK , ale jakimś dziwnym sposobem te dwie konkurencyjne religie pozostają z sobą w pokoju, jak gdyby chodziło tutaj o pewien rodzaj ekumenizmu :). Ruchy bowiem wokół pałacu prezydenckiego z krzyżem i namiotem nie mają nic wspólnego z wymienioną naturalną opozycją tych dwóch religii.

Inna sprawa, że większa część ludności skupiona wokół KK to również w naturalny sposób lewica zwana czasami katolewicą i stanowi szerokie zaplecze polskiej lewicy. Jednak świadomość polityczna tej grupy jest dzisiaj bliska zeru, nie wiedzą np. że kaczor ma ich wszystkich gdzieś... razem z ich potrzebami, a interesuje się nimi tylko w swoim własnym interesie.

Reasumując, nie o symbole chodzi tylko o ludzi świadomych, energicznych, odważnych, pomagających innym. Takich jak nasz autor P.Ikonowicz. Będzie ich więcej.

autor: Adrem63, data nadania: 2011-04-15 15:56:51, suma postów tego autora: 2307

.

"zmuszono ich do uwierzenia, że każda największa nawet podłość jest usprawiedliwiona, skoro prowadzi do sukcesu"

---
Podłość, chciwość, jednym słowem - zło, leżą w interesie władzy (państwa & kapitału). To w pewnym sensie warunek sine qua non istnienia władzy.

autor: Bury, data nadania: 2011-04-15 16:29:03, suma postów tego autora: 5751

Jedna część duetu BB, czyli EB...

...ma w tym momencie trochę racji. Środowisko radykalnie lewicowe, jeżeli mogę pozwolić sobie na takie nazewnictwo, jest raczej dobrze sytuowane, w stosunku do tych, których chce reprezentować. W związku z tym może być postrzegane jako mało wiarygodne. Nie zgodzę się natomiast z tym, że Ikonowicz traci na wiarygodności przez to, że jest bratem pani G. Rację ma "nana", która/y (wybacz, ale nigdy nie mogę zapamiętać czyś żeńskiej, czy męskiej płci) zauważył/a, że dopóki duet BB nie sprzeda własnego domu na rzecz biedaków, to ma małe prawo moralne oceniać Ikonowicza.
Sierpie, od dłuższego czasu (po wyborach prezydenckich, gdyż wcześniej, o ile pamięć mnie nie myli, to głosiłeś wszem i wobec peany pochwalne wobec Napieralskiego) obserwuję pewną przemianę u Ciebie. Oczywiście na plus. Ale darujmy sobie te uprzejmości. Piszesz o krzyżu. Przykro mi się robi, gdy widzę, jako lewicowy (dysydent) katolicki, co się wyrabia z krzyżem. Kiedyś krzyż służył jako symbol wyzwolenia (duchowego, jak też i społecznego, vide Edward Dembowski), w wielu miejscach na świecie i w wielu głowach nadal spełnia tę rolę. To w cieniu krzyża walczył o wyzwolenie społeczne jeden z największych, jak dla mnie, autorytetów moralnych, a mianowicie abp. Oscar Romero; to pod krzyżem dopadła go kula tych, którzy przeciwko krzyżowi, jako symbolowi sprawiedliwości i wyzwolenia, walczyli. Ale Polska to nie Ameryka Łacińska, Polska to nawet nie Europa Zachodnia, gdzie mariaż "czcicieli krzyża" z obrońcami/bojownikami o sprawiedliwość społeczną nie tylko nie budzi zdziwienia, ale wręcz jest oczywisty. Polska wersja "katolickiej sprawiedliwości społecznej", to płacenie na Caritas przy całym szacunku dla tej instytucji) i fundację Lux Veritas, słuchanie bezrefleksyjne kazań o wydźwięku bogoojczyźnianym, głęboka wiara w misję narodową, w wymiarze "internacjonalistycznym" ewentualnie nawracanie małych "dzikusków" na jedyną, słuszną wersję wiary chrześcijańskiej (konkretnie: jedyną, słuszną wersję katolicyzmu). Bieda, wykluczenie społeczne - owszem ma miejsce w nauczaniu Kościoła, ale niestety, mowa tylko o solidarności społecznej, natomiast brak jest analiz skąd się ta bieda i wykluczenie społeczne bierze. Nie ma obwiniania systemu (ewentualnie obwinia się UE i zadeklarowanych liberałów za nędzę ludu polskiego, ale nie dostrzega się, że zarówno PO, jak i PiS mają w programie to samo przyzwolenie na kapitalistyczne stosunki społeczne, i niech mi tu ABCD nie próbuje udowodnić, że PiS ma "zacięcie" społeczne, gdyż stanowi odnogę tego samego zwyrodniałego systemu gospodarczego, co PO; różnicę widać tylko w nadbudowie, nigdzie więcej). Kapitalizm został usankcjonowany na poziomie kościelnej nauki. Każdy kto ze strony Kościoła, jak i którejkolwiek strony, będzie podważał system kapitalistyczny zostanie wykluczony z szanowanego grona ludzi inteligentnych.
Mimo, że w Polsce problemy widać gołym okiem, to niewielu zechce zaangażować się w rozwiązywanie ich (muszę, z żalem, stwierdzić, że ten zarzut odnosi się także do mnie, od kilka lat coraz bardziej się wycofuję z jakiejkolwiek działalności, pozostał mi tu w zasadzie tylko blog o tematyce społeczno-politycznej i religijnej, o czym później). Dlaczego tak się dzieje? Gdyż włodarze, zarówno ci na wierchuszkach władzy politycznej, jak i ci na wierchuszkach władzy gospodarczej, wmawiają nam, że jest dobrze, a przynajmniej będzie, gdy zakupimy nowy telefon, telewizor, samochód i inne towary, weźmiemy duży kredyt, będziemy radośni wtedy, szczęśliwy, będziemy jednymi z nich,ELYTĄ! Będziemy spełnieni, nasze życie nabierze sensu. Gówno prawda, oczywiście! Nasze życie staje się przez to uboższe, uboższe w warstwie duchowej, wewnętrznej. Stajemy się głupsi, nie czytamy książek, prasy (no, chyba, że dział sportowy, tudzież plotki z życia celebrytów). Zrobiono nam z mózgu papkę, i zgąbczenie to będzie nadal postępować. Nikt zatem tyłka nie ruszy, bo i po co? Przeciwko czemu? Przeciwko ekstra plaźmie? Przeciwko nowemu telefonowi, co to ma pełno funkcji, z których i tak wykorzystujemy może 10 do 30 proc.? Winny temu jest także Kościół, który będąc nadal potęgą, mając w swoim programie (Nowy Testament) wyzwolenie społeczne, przykłada rękę do tego ogłupiania, a niekiedy nawet wiedzie w tym prym. Coraz trudniej mi utożsamiać się z takim Kościołem, który wybiera sobie tematy zastępcze, zamiast zajmować się tym, co najważniejsze. Pomocą ubogim. Nie jest to Kościół Ubogich.
Mój skromny blog Ewangelia Ubogich był maleńkim głosem przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Trochę nieuporządkowanym, trochę chaotycznym, może słabo przemyślanym, więc czas na nowe, nieco bardziej uporządkowane, mniej chaotyczne, usystematyzowane. W maju postaram się aby głos LEWICY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ w tym kraju był nieco bardziej zauważalny.

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 16:57:15, suma postów tego autora: 200

Niby

słuszne w intencji, ale przewidywalne, nudne i wykrętne.
Czy przypadkiem nie ma w Polsce reżimu, ktory pogłębia nierowności społeczne i biedę?
Czy Kulczyk i Gessler - to tacy zwykli sobie "bogaci"? A może są oni POtworkami spłodzonymi przez mafijną ośmiornicę, która od ponad dwudziestu lat rujnuje Polskę? I której politycznym narzędziem był SLD, długo legitymizowany w Sejmie przez P.Ikonowicza?
Ludzie, którzy chcą się upomnieć o biednych, pójdą z Solidarnymi 2010.
Postsowieckie "święto pracy", obchodzone przez partyjnych aparatczyków, ominą szerokim łukiem.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-15 17:34:11, suma postów tego autora: 20871

Masz rację BB co za głupota

zamiast zajmować się takimi bzdetami usiadłby i napisał nam jakąś epopeję na cześć Kadafiego, co by się łezka w oczach rewolucjonistów zakręciła. Widać, że nie wie chłop co jest "naprawdę ważne".

autor: Crystiano, data nadania: 2011-04-15 17:44:08, suma postów tego autora: 1590

...a czy nudne i wykrętne...

...nie są wypowiedzi prezesa, które oscylują wokół jednego tematu? Przecież trzymanie się tego przez PiS jest na rękę PO, gdyż odciąga uwagę od rzeczywistych problemów społecznych. Poza tym bardzo okrutne, że wprowadza hierarchizację wartości ludzkiego życia: ginący na drogach (nie z własnej winy) są mniej wartościowi niż ci z "wyższych sfer społecznych". Zauważ proszę ABCD, że podobnie jak zmarły prezydent jadł, pił, oddychał pan Michał, mieszkający dwie klatki schodowe ode mnie, co zginął potrącony przez samochód w ubiegłym roku. Również imperializmu rosyjskiego nienawidził, jak były pan prezydent, wiem to, gdyż czasem spotykałem go na spacerze z psem, to psioczył na "ruskich", ale jemu nikt pomnika nie postawi, jemu odszkodowanie w takiej kwocie się nie należy. Był gorszy? Nie sądzę. To PiS daje legitymizację PO, poprzez swoją absurdalną politykę. Mamy ultraliberałów dzięki narodowym-liberałom z PiS. Dziękuję Tobie, ABCD. Tobie i twojemu prezesowi, że dalej nie rozmawiamy o społecznych problemach, tylko o tematach zastępczych, co są na rękę władzy. Dzięki takim jak ty!

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 17:52:31, suma postów tego autora: 200

Poprawny kulasie

Umówmy się, że moja deklaracja głosowania na Napieralskiego, Palikota, czy myszke Mikki nie ma nic wspólnego z moimi poglądami. I nie bede tego kolejny raz wyjaśniał. Absolutnie nic. Gdyby miały, nie brałbym udziału w żadnych głosowaniach.
Też się od polityki oddaliłem... bardzo daleko. I co z tego, że wiem iż "polityka to zbyt poważna rzecz by pozostawiać ją politykom" jesli nie mam siły by zawrócić Wisłę kijem? Nie chce mi się ubierać w opakowanie po cukrze ani walić w pusty garnek... bo póki co jest pełny ;-). Ja sie już wypaliłem.
Teraz jest czas na lenionowskie wyciszenie, gdzieś na prowincji z dala od tego szaleństwa. Czas na przemyślenia, obserwacje, krytykę.
Nie zapominaj też Kulasie, ze Romero to był dysydent. Tak samo nielubiany i niebezpieczny dla kapitalistów jak i pozostałych purpuratów. Z jego śmierci Biały Bóg na pewno się ucieszył, a jego wrogi stosunek do teologii wyzwolenia nie jest przecież tajemnicą. Błedem są tez próby postrzegania koscioła poprzez jego ruchy dysydenckie. Fałszują one obraz koscioła katolickiego jako instytucji zbrodniczej, archaicznej i reakcyjnej.
Kościół jest instytucją niereformowalna całkowicie już opanowaną przez ultrareakcyjne Opus Dei. Pozytywne trędy, które sie w nim mimo wszystko rodzą, rodzą się wbrew niemu samemu w opozycji do tych, którzy władzę w kosciele dzierżą. Wczesniej czy późneiej Kościół Powszechny i Apostolski muszą one opuścić, albo umrzeć pod krzyżem jak Romero. Są tez swego rodzaju wentylem, ale to zupełnie inna historia.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 18:06:11, suma postów tego autora: 6205

ABCD

"Ludzie, którzy chcą się upomnieć o biednych, pójdą z Solidarnymi 2010."
Dokąd pójdą?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 18:07:37, suma postów tego autora: 6205

Gdy już Solidarni 2010

przejdą swój szlak bojowy, obronią krzyż, uchronią przed najeźdźcą namiot, wywalczą pomnik nieboszczka prezydenta lub choć dostawią go Poniatowskiemu na konia, uwolnią umęczoną ojczyznę od kacapów, liberałów, komuchów, wykształciuchów, agentów i całej tej reszty kolegów Blumsztajna, wtedy o ich interesy zatroszczy się znów... Zyta "Wróć" Gilowska :D

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-04-15 18:09:37, suma postów tego autora: 1578

A ja widzę pewien pozytyw w PiS i Kaczorze

Zaryzykuję twierdzenie, ze gdyby nie było Kaczora i PiS-u, z braku lewicy, z braku zaufania do niej, z braku jakiś alternatyw płynacych z jej strony, dzis potęgą w Polsce mógłby być NOP, ONR, Leszek Bubel czy Bogusław Ziętek.
Oni zbieraliby to niezadowolenie z jeszcze gorszym skutkiem dla społeczeństwa.
Gdy jest źle, a na dodatek brak lewicy, skrajna prawica ostrzy zeby, bo ma proste rozwiazania problemów... Które oczywiście problemów nie rozwiazuja, ale ich zaleta jest to, ze są proste i wskazują jednoznacznie wroga.
Kaczor to mimo wszystko, choć wariat, to jednak nie faszysta.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 18:16:00, suma postów tego autora: 6205

errata

Nie głosiłem peanów na rzecz Napieralskiego. Mówiłem tylko, ze mi sie zdaje, ze warto na niego oddać glos, bo tak mi się zdaje, ze on może mniej bedzie kradł i mniej czynił szkód niż jego oponenci. Zaznaczałem oczywiście, że na pewno się w tym osadzie mylę. Ale do peanów na rzecz polityków to u mnie bardzo daleko.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 18:21:51, suma postów tego autora: 6205

Sierpie,

ależ nie irytuj się. Odejdźmy od Napieralskiego, Palikota i Myszki Mickey. To Twoja sprawa, może niepotrzebnie się wypowiadałem, mniejsza o to.
Czy JPII cieszył się ze śmierci Romero? Już nie demonizujmy, aż tak tej postaci. Nie cierpiał teologii wyzwolenia, ale właśnie sukcesem Romero było to, że on nie wychodził z pobudek lewicowych w stronę biednych, ale z czysto religijnych. Wpasował się w teologię wyzwolenia, ale nigdy jej przedstawicielem oficjalnym nie był! Był przedstawicielem UBOGICH i ODRZUCONYCH! Ostro piętnował stosunki społeczne w Salwadorze, organizacje paramilitarne typu ORDEN, ale również militarną drogę lewicy, zwłaszcza z FPL (Ludowe Siły Wyzwoleńcze). On staną po stronie ubogich, jako chrześcijanin, a nie polityk lewicy. JPII nie dzierżył teologii wyzwolenia, ale akurat co do Romero nie można mu tego zarzucić.
Co się zaś tyczy ruchów dysydenckich jako wentyla... oj Sierpie, wentylem to może być ruch wokół rozgłośni toruńskiej, która potrafi zagospodarować te elementy ludu Bożego, który w innej sytuacji mógł zostać zagospodarowany przez nurty sprzeciwiające się polityce Watykanu (tu mam raczej na myśli pontyfikat JPII, który mimo oczywistego konserwatyzmu, był bardziej postępowy niż BXVI). A tak, niedoszli lefebryści nadal są w Kościele.

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 18:27:09, suma postów tego autora: 200

Uwielbiam czytac Ikonowicza

to co napisal jest esencja stanu faktycznego. Jak malo kto na lewicy ma kontakt z ziemia. Kapitalistow nalezy poslac na szubienice, oczywiscie w przenosni, wystarczy im pracownicza pensja dac, nie jestesmy tak zli jak kapitalisci, mamy serce po lewej stronie i to jest slabosc. Kapitalisci to obecnie zwykle prozniaki, nic nie produkuja, niczego nie tworza, nikomu nie sluza, wrecz wszystkim szkodza, jedyne co umieja, to szantazowac i okradac ludzi z owocow ich pracy, po to zeby jeszcze bardziej szantazowac i jeszcze wiecej krasc... To jest chore, ten system jest chory i potrzebuje resetu.

autor: dyzma_, data nadania: 2011-04-15 18:30:01, suma postów tego autora: 2960

KULASIE,

W przeciwieństwie do was nie mamy nic do zarzucenia Magdzie Gestler. Pierwszomajowy "marsz pustych garnków" to przecież nie jej pomysł.
Proponujemy jedynie wykorzystać jej zdolności do zaspokojenia jakże konkretnych potrzeb.
Puste garnki o to aż się proszą.

autor: BB, data nadania: 2011-04-15 19:02:10, suma postów tego autora: 4605

racja dyzma,

ale przecież dokładnie to samo można powiedzieć o rozlicznych funkcjonariuszach państwa. Za kapitalistów podstaw urzędników i masz:

"Urzędnicy to obecnie zwykle prozniaki, nic nie produkuja, niczego nie tworza, nikomu nie sluza, wrecz wszystkim szkodza, jedyne co umieja, to szantazowac i okradac ludzi z owocow ich pracy, po to zeby jeszcze bardziej szantazowac i jeszcze wiecej krasc."

Tymczasem na lewicy nikt (bądź prawie nikt) nie występuje przeciwko tej kaście. Często bywa wręcz odwrotnie, państwa i jego funkcyjnych broni sie tu do krwi ostatniej.

autor: Bury, data nadania: 2011-04-15 19:08:11, suma postów tego autora: 5751

BB...

... osobiście też nie mam nic do pani G. z domu I. Ba, nawet z narzeczoną oglądamy od czasu do czasu jej program w (stąd też zarzut wobec swojej osoby o gnuśność i poddawanie się superkapitalistycznym zgąbczaczą mózgu - wszak nikt nie jest idealny, więc belkę w swym oku dostrzec potrafię). A pani G.? Nie wiem jakie stosunki panują w jej restauracjach (choć szefową pewnie jest wymagającą) i nie mam zamiaru się dalej na jej temat wypowiadać. Z Bogiem!

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 19:18:09, suma postów tego autora: 200

Bury...

...kurcze, masz 100procentową rację. Pasożytnicza kasta, która w każdym systemie potrafi się usytuować.

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 19:19:55, suma postów tego autora: 200

Bury

nie do konca. Urzednicy w wiekszosci pobieraja zwykla pracownicza pensje, wiec nie mozna ich tak wprost przyrownac do kapitalistow.

Poza tym, ktorego urzednika uwazasz za takiego szkodnika, bo ja uwazam wszystkich kapitalistow, bez wyjatku, za szkodnikow ?

autor: dyzma_, data nadania: 2011-04-15 19:43:07, suma postów tego autora: 2960

Kurcze...

... ale żem pojechał. Masz częściowo rację "dyzma", ale często zapominają, że są dla nas, zwykłych obywateli, a nie my dla nich.

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 19:52:57, suma postów tego autora: 200

poprawny kulas & dyzma

@ Poprawny kulas
Przeglądam akurat Twój blog. Nie pasjonuje mnie za bardzo biegłość w "oficjalnych" izmach, nie mam więc pewności, ale to, co tam prezentujsz, zdaje się jest chrześcijańskim anarchizmem, jako symbol zaś ma literę A wpisaną w grecką Omegę. Są to wspaniałe idee (mnie osobiście bardzo bliskie). Wątpię jednak, by tak zdegenerowane moralnie społeczeństwo jak nasze kiedykolwiek dorosło choćby do ich części.

----
@ dyzma
Nie żartuj. Co ma do rzeczy pobieranie pensji pracownicznej??? Dla przykładu w kacetach też zatrudnieni byli pracownicy najemni. Funk kapitalistycznego państwa jest taką samą k.rwą jak kapitalista. A właściwie to nawet większą, bo kapitalista, z racji posiadania kapitału, poniekąd nie ma wyboru - musi być takim jakim jest. Funkcyjni natomiast z własnej woli wybrali służbę zorganizowanemu Złu.

autor: Bury, data nadania: 2011-04-15 20:10:18, suma postów tego autora: 5751

Bury...

... można to nazwać "chrześcijańskim anarchizmem", ale jednak wolę się identyfikować z szeroko rozumianą lewicą, niż konkretnie określać jako anarchista (nie odważę się na to, jednak trochę różnic jest). Czy jest to utopijne? OCZYWIŚCIE! Podobnie jak ziemski wymiar chrześcijaństwa. Trudno! Nie oznacza to żeby nie gonić króliczka. A tak poza tym, to od maja będzie nowy blog, bardziej konkretny i uporządkowany (jak powyżej wspominałem). Póki co nie będę robił wpisów na Ewangelii Ubogich. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Ciebie, Bury.

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 20:17:10, suma postów tego autora: 200

Bury...

...nie zawsze każdy urzędnik jest zdegenerowany (tu oddalam się od pewnych idei). Istnieją także tacy, którzy rzetelnie wykonują swoje zadania i nie szkodzą, a wręcz ułatwiają życie ludziom. Jednak jest ich tak mało, w mikroskopijnej skali, że nie są w stanie zmienić oblicza tej kasty (pamiętaj o celniku co przy Mistrzu z Nazaretu się kręcił).

autor: Poprawny kulas, data nadania: 2011-04-15 20:22:03, suma postów tego autora: 200

Czy Gilowska z Lewicką (kiedyś z NSZZ Solidarność)

też pójdą w marszu "Solidarnych" 2010?
Marsz pustych garnków?
Czemu nie zrobić po prostu manifestacji ludzi pracy, którzy domagają się sprawiedliwości, opodatkowania bogatych, wyższych pensji, przywrócenia praw pracowniczych?
Sam bym chętnie pojechał do W-wy, a nawet porobił transparenty.

autor: kontras, data nadania: 2011-04-15 21:35:07, suma postów tego autora: 1774

kontras

Ależ przyjeżdżaj! U nas we Warszawie to my mamy postepowe demonstracje!
Przyjeżdżaj... zastapisz ABCD w noszeniu namiotu jak ten się zmęczy, albo... przywieź może swój własny? Niech naszą odpowiedzią na biały namiot prawicy, bedzie nasz, czerwony! Razem z białym, który nosi ABCD stworzymy polską flagę! My Polacy! I się w końcu zjednoczymy w celu... a nie wazne, to szczegół. Najpierw się zjednoczmy, a potem nas Kaczor juz poprowadzi!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-15 23:47:42, suma postów tego autora: 6205

Bury

stwierdzenie ze urzednik panstwa kapitalistycznego jest gorsza swinia od samego kapitalisty jest gruba przesada. to panstwo kapitalistyczne jest zlem i to nie urzednikowi zalezy na utrzymaniu takiego panstwa, tylko kapitaliscie, to kapitalista jest najwyzszym beneficjentem tego systemu. urzednik jest tylko urzednikiem panstwa kapitalistow, jest mniej wiecej takim samym parobkiem, jak podrzedny kierowniczek u kapitalisty. na tej samej zasadzie moznaby winic wszystkich ktorzy w jakis tam sposob staraja sie przezyc w tym nieludzkim systemie. zawsze jednak znajda sie szuje, ktore swiadomie sa na uslugach kapitalistow, ktore przewodza, ktore za bardzo identyfikuja sie ze swoimi pochlebcami, jednak zdecydowana wiekszosc wykonuje swoje przydzielone odgornie obowiazki i jest marnie oplacana w tym zawodzie.

autor: dyzma_, data nadania: 2011-04-16 00:12:31, suma postów tego autora: 2960

Kaczor to moze poprawdzic tylko w jednym kierunku

zgadnij ktorym ?:)

autor: dyzma_, data nadania: 2011-04-16 00:13:53, suma postów tego autora: 2960

SiM

a ja biedny na serio chciałem.

autor: kontras, data nadania: 2011-04-16 06:31:59, suma postów tego autora: 1774

Dyzma

W pi..u?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-16 09:02:12, suma postów tego autora: 6205

sierpie,

na Belweder!

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-16 13:53:03, suma postów tego autora: 20871

kontrasie,

na pewno w tym marszu nie będzie miejsca dla prowokatorów.
Sapienti sat?

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-16 13:57:46, suma postów tego autora: 20871

sierp i młot

no bo tak to jest, jak się człowiek zajmie jednym, to na drugie jużn ie ma siły... jak już myśli o ekonomii to na kwestie światopoglądowe czasu i miejsca nie ma...

śmieszy mnie taki unik, bo to nawet argument nie jest...

autor: nikyty, data nadania: 2011-04-16 16:19:49, suma postów tego autora: 3572

urzędnicy nie są złem koniecznym, lecz zwykłą koniecznością

to my, obywatele żyjący w jakimś państwie potrzebujemy pozwoleń, poświadczeń i tego wszystkiego, co "produkują" urzędy. Tylko na pierwszy rzut oka wydaje się, że można żyć bez dowodu osobistego, bez paszportu, bez prawa jazdy, bez poświadczenia wynajmu mieszkania, bez wpisu w księdze wieczystej itd. Ponieważ nie można już od bardzo dawna polegać na czyimś słowie, to konieczne stały się papierki potwierdzające to wszystko, z czego składa się nasze codzienne życie. Jak mogę unikam kontaktu z urzędami, lecz całkiem z usług urzędów zrezygnować się nie da. I skoro urzędy są nam jednak potrzebne, no to musimy utrzymywać i urzędników poświadczających że my to my, że właśnie się ożeniliśmy, albo że ktoś się urodził albo umarł. Inną sprawą jest, czy potrzebujemy aż tylu urzędników. Ale tych, którzy są zupełnie zbędni, nikt nie jest w stanie usunąć, bo mają dojścia i wejścia, i jesteśmy zwyczajnie za mali, by ich pogonić.

autor: nana, data nadania: 2011-04-16 17:37:45, suma postów tego autora: 4653

@ dyzma

Mówiąc powyżej o urzędnikach, sługach kapitalistycznego państwa, nie miałem na myśli sąsiadki, pani Jadzi z wydziału komunikacji, zajmującej się wydawaniem praw jazdy oraz rejestracją samochodów - takie osoby na ogół nie szkodzą ludziom (choć, nie wiem jak dziś, ale jeszcze powiedzmy 15 lat temu zdarzały się przypadki współpracy ze złodziejaszkami samochodów i legalizowaniem tychże) - lecz wyższe eszelony np. skarbówki, prokuratorii, sądownictwa. Dlatego też użyłem określenia "funk". Co w niczym oczywiście nie zmienia, że w obecnym stanie rzeczy państwo i kapitał to dwie strony tego samego medalu. Walcząc z kapitalizmem - o ile walkę tę traktuje się poważnie - wcześniej czy później wejdzie się w konflikt z państwem (i tym, co ono uznało za prawo).

autor: Bury, data nadania: 2011-04-16 18:39:46, suma postów tego autora: 5751

parodia

- po raz pierwszy lewica prokapitalistyczna dała sobie spokój z 1 Maja idąc na nieszpór albo na grilla. W tej sytuacji środowiska lewicy niekapitalistycznej i troszkę różnej też dały sobie spokój ze świętem międzynarodowej solidarności klasy robotniczej ogłaszając jakąś podróbkę pod tytułem "MARSZ PUSTYCH GARNKÓW". Po święcie Józefa Robotnika, rocznicy wpuszczenia Polski do UE, beatyfikacji JP2 mamy kolejny dzień - Pustych Głów, pardon, Pustych Garnków.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-16 18:51:41, suma postów tego autora: 1511

WYDAWAŁOBY SIĘ,

że w "marszach pustych garnków" powinni uczestniczyć ci, którzy nie mają co do tych garnków włożyć. Wówczas taki protest miałby rację bytu.

autor: BB, data nadania: 2011-04-16 19:18:08, suma postów tego autora: 4605

Mięciutko.

Sierpimłot:
"Nie głosiłem peanów na rzecz Napieralskiego. Mówiłem tylko, ze mi sie zdaje, ze warto na niego oddać glos, bo tak mi się zdaje, ze on może mniej bedzie kradł i mniej czynił szkód niż jego oponenci."

I słusznie, bo przy masie Twoich filipik wymierzonych przeciw politykom ogólnie, takie peany byłyby nienaturalne, nie dziwi więc, że wybrałeś agitkę w wersji "soft".

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-04-16 23:14:10, suma postów tego autora: 3566

eee tam, BeB!

sam wiesz najlepiej, że ci, co nie mają co do garnków włożyć, nie mają też butów na wyrzucenie, by ryzykować ich przedwczesnym zużyciem. No i nie mają komputerów, internetu, dostępu do choć w miarę rzetelnych informacji, słowem: nie są w stanie się z nikim zorganizować, bo muszą cały swój czas poświęcać na zarabianie na chleb. Potem to są tak padnięci, że nie w głowie im protesty.

Spróbuj zrobić sam na sobie taki eksperyment: włóż sobie kamień do buta (albo kilka, jak jesteś odważniejszy, choć z kilkoma kamieniami jest jednak jakby wygodniej iść:) i udaj się na spacer. Tak, żebyś nie mógł niczym podjechać do domu i żeby nikt Ci nie pomagał. Wiadomo, że w każdej chwili ten kamień mógłbyś z buta wyrzucić, ale nie rób tego, tylko zbadaj, jak wówczas funkcjonuje Twój mózg. Otóż wszystko podporządkujesz temu kamieniowi! Nie będzie Cię interesować ani sytuacja polityczna, ani nie będziesz myślał o nie tyko spawach wyższych, ale nawet i tych przyziemnych. Jedynym Twoim celem będzie dotarcie do domu i zdjęcie butów.

I tak właśnie funkcjonują biedni. Są oni tak wykończeni dniem codziennym, że stopniowo zatracają się w tym godząc się na wszystko, byle tylko od czasu do czasu odpocząć, rzucić okiem być może w telewizor, mieć co innego w głowie niż tylko swoje upodlenie. Ta odskocznia w bierność jest dla nich bardzo istotna, bo w przeciwnym razie albo popełnili by samobójstwo, albo stali się mordercami.

Wiedzą o tym od dawna wyzyskiwacze i stosują "wspólne kolacje wigilijne" i tym podobne chwyty socjotechniczne, umieszczające biednych ludzi na trwałe w ich "przedziałach dla biedaków". Biedni ludzie nie mają marzeń na szerszą skalę. Ich myśli nie wybiegają poza dzień dzisiejszy. Ich niepewność jutra nie pozwala im na ryzykowanie swojej z takim trudem zbudowanej - nędznej, ale jednak - egzystencji.

Odpowiedzialność za ludzi biednych spoczywa więc na tych, którym z jakichś powodów powodzi się trochę lepiej.

Ty sam, gdybyś nie miał domu, ani pieniędzy na jedzenie, to co zrobiłbyś? Czy szedłbyś na demonstracje? - żeby każdy widział, iż jesteś dziadem? A jakie poważanie ma u ludzi dziad? Jakie ma on szanse, by go brać poważnie? Czy dziadowi ktoś zaufa? Weźmie go do domu? - i nie będzie się bał, że dziad go okradnie? Myślę, że raczej wybrałbyś stryczek dla siebie. Może jeszcze pociągnąłbyś parę osób przed tym na tamten świat. Ale Twój zasięg działania byłby żaden.

Dlatego tak korzystne jest, że P.Ikonowicz ma siostrę, która jest dobrze ustawiona. Nawet, gdy ona nie da bratu nic dojedzenia, to jednak teoretycznie taka możliwość istnieje. Czyż nie? Kto jednak da jeść przypadkowemu dziadowi? - tylko przypadkowy człowiek, a to za mało, by mieć chęć marnować swoje siły na jakiekolwiek działanie.

Oczywiście nie wymagam od Ciebie, byś sobie wkładał kamienie do butów. Nie każdy musi chcieć sprawdzić, kim jest i czy to, co mu się o sobie samym zdaje to prawda. Ja robiłam kiedyś sobie ten eksperyment z niewygodnymi szpilkami. Ponieważ jesteś facetem, wybrałam wersję z kamieniem.

autor: nana, data nadania: 2011-04-17 12:11:15, suma postów tego autora: 4653

Hmm...

A istnieją w ogóle wygodne szpilki?!

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-04-17 12:36:31, suma postów tego autora: 3566

MARSZ GARNKOTŁUKÓW

Mamy nadzieję, nano, że tym wpisem przekonałaś wszystkich malkontentów do pierwszomajowego marszu garnkotłuków.
Wierzymy, że Piotra nie zawiedziesz.
Przyjdziemy popatrzeć.

autor: BB, data nadania: 2011-04-17 20:34:33, suma postów tego autora: 4605

Pogardę dla szarego luda

nie po raz pierwszy zaprezentował duet BB. Dołączył do nich Alt. Dziekuję wam. Powaznie. Za pozbawienie mnie złudzeń co do prawdziwej postawy tych elokwentnych,oczytanych i wytrawnych badaczy marksizmu.
My ciemniacy nie jestesmy godni obchodzić 1 maja bo sie nie znamy na rewolucji.
ps. Dla informacji "Marsz pustych garnków" jest hasłem pochodu 1 majowego a nie jego namiastką. Może umknęło wam, zajętym pogłebianiem i odgruzowywaniem marksizmu, że w Polsce jest drożyzna a realna siła nabywcza ludności leci na łeb na szyję.

autor: red spider 666, data nadania: 2011-04-18 09:32:13, suma postów tego autora: 1549

red spiderze

- nie będę analizował tego dla kogo pogardę zaprezentował Piotr w swoim tekście, bo tanie psychologizowanie nie jest w moim stylu. J

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-18 09:52:13, suma postów tego autora: 1511

cd

jednakowoż zauważ, red spiderze, że Ikonowicz żadnym słowem nie wspomina o jakimkolwiek innym haśle reklamowanego pierwszomajowego przemarszu poza pustymi garnkami, całość jego społecznej analizy zawiera się w nieklasowej opozycji bogaci - biedni, naczelnym zaś problemem jest drożyzna i jej smutne konsekwencje. Starannie, wielokrotnie Ikonowicz sprowadza problem do kwestii "podziału bogactwa" nie wspominając o własności środków produkcji. Metodologicznie jest to zgodne a przynajmniej niesprzeczne z analizami dowolnego innego populizmu, gdyż ogranicza się do tez naskórkowych, zdroworozsądkowych. Przypomnij sobie, jak gromko teraz przeciw drożyźnie gardłuje PiS!

Dlatego właśnie dla mnie takie hasło, taki obchód sytuuje się poza tradycją klasowego świętowania 1 Maja jako międzynarodowego dnia walki klasy robotniczej. 1 maja obchodzić można wszystko - świętego Józefa Robotnika, wstąpienie do Unii, marsz pustych garnków, marsz porcelany miśnieńskiej, co tylko chcesz! Można świętować też dzień międzynarodowej solidarności klasy robotniczej, ale tego nie da się świętować bez przypominania o walce klasowej, o samych klasach społecznych. Jeśli tego nie ma, to jest podróbka, bez względu na to, czy świętujecie puste garnki czy wolne konopie.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-18 10:13:01, suma postów tego autora: 1511

...

Ludzie, którzy chcą się upomnieć o biednych, pójdą z Solidarnymi 2010.

I tyle w tym temacie.

autor: Marek, data nadania: 2011-04-18 11:42:19, suma postów tego autora: 1715

Marek

podsumował bezbłędnie.
Może w mediach jest trochę ludzi myślących w stylu dawnego Wierzbickiego: niepodległość od Moskwy plus "uczciwy" wolny rynek.
Natomiast ludzie, ktorzy demonstrują na ulicach, żądając m.in. prawdy o Smoleńsku, są zarazem przerażeni destrukcją polskiego przemysłu, dyktaturą wielkich korporacji i brakiem perspektyw dla znacznej większości poszukujących pracy.
Zamiast "Tu jest Polska!", mogliby równie dobrze krzyczeć: "Tu jest lewica!". Oczywiście, gdyby pojęcie lewicy nie było zdyskredytowane przez Krypole, UP-ole, SdPl-ole i SLD-ole.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-18 13:26:09, suma postów tego autora: 20871

abcd, Marek,

doprawdy 1 Maja poza obchodami beatyfikacji JP2 Solidarni 2010 zorganizują jakąś własną lotną pikietę w sprawie socjalnych postulatów smoleńskich czy czegośkolwiek w tym guście?

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-18 14:39:30, suma postów tego autora: 1511

altstetiner,

a może by zrobić tak: my będziemy zajmować się Polską, a wy - swoją ojczyzną, ktora dziś ma granice za Mińskiem Białoruskim i Charkowem, ale jutro - jak wieszczył towarzysz "Mietek" - może sięgnąć do Atlantyku?
W Moskwie, Kaliningradzie, Twezrze itd nie będą wam przeszkadzać ci przeklęci "plskije miatieżniki"!

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-18 15:50:55, suma postów tego autora: 20871

ABCD, znaczy to jasno

że nic nie będzie, że socjalne postulaty smoleńskie to lipa, skoro zamiast przyznać się do merytorycznej sromoty chcesz mnie subtelnie ubrać w kostium spadkobiercy Moczara, sobie skromnie rezerwując tradycje powstańcze. Łatwiej jednak byłoby wprost przyznać się do porażki/konfabulacji niż w wyobraźni przebierać się w mundury podchorążych, pozować do obrazów Kossaka czy wirtualnie wykazywać się pod Bezdanami. Jeszcze się spocisz serdeńko...

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-18 16:46:27, suma postów tego autora: 1511

ludzie,którzy "żądają prawdy o Smoleńsku"

pracują często dla wielkich korporacji - vide dziennikarze Rzeczpospolitej z przyległościami.

autor: kontras, data nadania: 2011-04-18 17:07:17, suma postów tego autora: 1774

Przebił Balcerowicza

"Jeśli przemilcza się te sprawy, sprawy prywatnej własności środków produkcji, to hasło wolności i równości jest łgarstwem i obłudą burżuazyjnego społeczeństwa, które za pomocą formalnego uznania wolności i równości osłania brak faktycznej, ekonomicznej wolności i równości dla robotników, dla wszystkich ludzi pracy wyzyskiwanych przez kapitał, tj. dla olbrzymiej większości ludności we wszystkich krajach kapitalistycznych."
Lenin

A co proponuje Ikonowicz? Utrzymanie kapitalizmu i łagodzenie jego sprzeczności zupą dla ubogich. Wielce to wspaniałomyślne, bo Balcerowicz nie gwarantuje nawet suchara.

autor: Bartek, data nadania: 2011-04-18 17:23:55, suma postów tego autora: 2550

altstettiner,

a co w kwestiach socjalnych załatwili pogrobowcy lewicy komunistycznej?
Wyskakujecie ze swoim "byt określa świadomość", "czlowiek jest tym, co je", bo macie alergię na Polskę.
Po swoim Che jakimś tam jojczeliście tak długo, że aż można było skonać z nudów.
A kiedy my stawiamy elementarne pytania wobec "wypadku": jak, kto i dlaczego?, jesteście przeciw nam razem z ITI-TVN-WSI.
Nie słyszałeś przemówień JarKacza z 10.04 tego roku o ścisłym związku państwa prawa, realnej demokracji i suwerenności ze sprawiedliwością społeczną?
Nie czytałeś programu PiS na wybory samorządowe?
Czy tylko udajesz?

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-18 19:46:22, suma postów tego autora: 20871

Altstetiner ma tu niestety trochę racji

Ale to chyba trzeba być latynoamerykańskim biskipem, by nie tylko mówić, że garnek jest pusty, ale i mieć odwagę zapytać czemu ten garnek jest pusty?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-18 21:04:17, suma postów tego autora: 6205

Bez wyjścia

Komiczna ta opozycja wobec rządu. Ani puste garnki ani jojczenie nad prezydętem kartoflem nie rozwiązą problemów ludzi pracy, raczej je zagłuszą.

autor: mlm, data nadania: 2011-04-18 21:25:45, suma postów tego autora: 4284

Bartek

Tekst przyjąłem z uznaniem. Stanowi on rzeczywisty obraz tego, co jest w dzisiejszej Polsce. Nie zawiera jednak żadnych propozycji zmian i sposobów dochodzenia do nich. Przede wszystkim nie odnosi się do form własności. A przy tych, jakie obecnie dominują, szerokie masy mogą liczyć tylko na jałmużnę. Czy to może być programem jakiejkolwiek lewicy? Ikonowicz zdaje się być przekonany, że może. Dlatego tworzy te obrazy jak pisarze na przełomie poprzednich dwóch wieków. I w tym należy go popierać. Ale dla sprawiedliwości społecznej poszukiwać trzeba skuteczniejszych form walki. Zgadzam się zatem z twoimi zastrzeżeniami.

autor: steff, data nadania: 2011-04-18 21:37:55, suma postów tego autora: 6626

ABCD

- dobrze, że już nie bronisz swoich poprzednich impertynencji, ale teraz zdumiewa mnie to, iż nie potrafisz ważyć słów i czynów. Możesz oczywiście podniecać się socjalnymi aluzjami w przemówieniu Jarosława, udatnymi szyframi jego programu - podkreślam - wyborczego, ale to tylko deklaracje. Jak przyszło co do czego, to w rządzeniu ten szacowny jegomość oparł się na takich filarach jak Sikorski czy Gilowska. Przecież do tych wyborów kadrowych nie zmusił go żaden układ, sam tak chciał. Twierdzisz więc, iż następnym razem będzie inaczej? Lepiej czy gorzej? Czy po prostu, śladem XIX-wiecznych francuskich radykałów, Kaczyński myśli, że władzę należy traktować jak skrzypce - brać lewą, grać prawą?

A jeżeli już rozliczasz komunistyczną lewicę to prawda, że teraz jest najłatwiej, bo przegraliśmy. Ruch znajduje się w najgorszym stanie konfuzji w dziejach. Merytorycznie marksizm ma wszystkie atuty, organizacyjnie marksiści nie mają prawie żadnych, w każdym razie żadnych ważących. Stąd zagubienie, puste głowy, puste garnki, takie chałupnicze kombinowanie po kątach. Ale będzie jeszcze okazja, to zbierze się niejedna armia. Encore, jeszcze raz, encore! - jak śpiewał bard naszej młodości.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-19 07:38:10, suma postów tego autora: 1511

JEST TAKI DZIEŃ W ROKU

Problem nie polega na tym, że marsz pustych garnków sam w sobie nie ma sensu. Tutaj jednak stawiałabym na "spontaneizm", tak przecież ukochany przez "nowoczesną lewicę radykalną". Jeśli biedni w Ameryce Południowej wylegają na ulice, to dlatego, że tak im w duszach gra raczej spontanicznie. U nas jest zupełnie inaczej.

Poza tym, marsz pustych garnków można sobie wyobrazić w dowolnym terminie, niekoniecznie 1 Maja. Wkurzający jest Ikonowicz z takim pomysłem na 1 Maja z tego prostego powodu, że akurat tego dnia g... chodzi mu o tych, co to nie mają co do garnka włożyć, ale o zaistnienie właśnie w dniu 1 Maja. Wtedy przewiduje, że mógłby się podczepić pod przewidywaną "manifestację siły" polskiej "radykalnej lewicy" i udawać, że to jego "tłum". Nie zaprzeczam jednak, że Ikonowicz ogólnie dobre serce.
Ale co z tego, skoro Ikonowicz zachowuje się dokładnie tak samo, jak reszta pożal się Boże lewicy, która - choć miniaturowa - walczy zaciekle o liderowanie choćby pięciu osobom na krzyż, w sześciu rzędach. Kompleks Cezara na prowincji?...
Moim zdaniem, taki dzień, jak 1 Maja, jest stworzony po to, aby zebrać się - WSZYSTKIE grupy i grupki - i przedyskutować poglądy i opinie, różnice zdań i podobieństwa, dać wyraz uwielbieniu dla, choćby Ikonowicza, i upust złości wobec innych. To dzień lewicy i jej święto. Resztę roku możemy maszerować z garami. Burza mózgów i wolna amerykanka, potem można iść na piwo, jak to kogoś kręci.

JEDEN TAKI DZIEŃ W ROKU, KIEDY WYPWADAŁOBY ODŁOŻYĆ PARTYJNIACTWO.

Ale skoro radykałów lewicy na to nie stać, to musimy czekać aż wyniesie nas powracająca fala rewolucyjna. Albo i nie wyniesie..., bo nie będzie czego. Skoro lewicy wydaje sie, że nie ma o co się spierać z otwartą przyłbicą i woli gierki i wojenki podjazdowe.

autor: EB, data nadania: 2011-04-19 11:42:10, suma postów tego autora: 856

masz rację EB

wszystko jest w głowie, w świadomości. W sytuacji skrajnej słabości organizacyjnej (której przyczyn omówienie starczy na spory referat) najprostszym sposobem jej przezwyciężenia jest (a raczej wydaje się) dopisanie do 1 Maja jakiegoś problemu społecznego, który sam w sobie jest jasny i oczywisty, jest samograjem i nie wymaga żadnej obróbki świadomościowej. W tym roku jest to problem drożyzny i poniekąd lokatorzy, ale mogło paść na kogokolwiek, gejów, kobiety, pielęgniarki etc. Samograj czyli jego reprezentanci mają sprawić wrażenie przewagi taktycznej na wybranym odcinku i w ten sposób będzie można ogłosić zwycięstwo.
Jednak nie jest i nie będzie tak prosto. 1 Maja tak czy inaczej ma określone, bardzo jasne lewicowe konotacje ideologiczne. Samograj czyli temat zastępczy nie musi procentować frekwencją, gdyż puste garnki, lokatorzy w dowolnym innym dniu uzasadniają się ze swoim protestem sami przez się, ale w dzień święta solidarności klasy robotniczej muszą określić się przede wszystkim wobec niego, wobec tradycji, wobec czerwonego sztandaru, nawet starannie schowanego. A wobec deficytu pracy politycznej w wybranych przez organizacje radykalnej lewicy środowiskach będzie to nader problematyczne.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-19 13:36:54, suma postów tego autora: 1511

cd

oczywiście też pamiętać należy - przypominając po raz któryś - o subtelnym dowcipie B16, który na 1 maja zaplanował beatyfikację papy Wojtyły, co znacznym zastępom rozmaitych lewic - i środowisk do których się one odwołują - sprawia spory problem. Bo w sumie dlaczego mają nie iść na sumę?

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-19 13:57:29, suma postów tego autora: 1511

WÓDZ I PARTIA SZAREGO LUDU

Człowieku-pająku, słowo GARNKOTŁUK to określenie idealnie pasujące do zaprezentowanych tu wywodów nany (garkotłuk 1. pogardliwie o kucharzu lub kucharce; 2. lekceważąco o prymitywnej kobiecie).

Wybierając tę formę protestu i przyjmując dyktat nany i Ikonowicza, sami nawarzyliście sobie piwa, załapując się, jako GARNKOTŁUKI Z WŁASNEGO WYBORU, na lekceważenie i pogardę ludu, wyrażone i utrwalone w potocznym języku.

W waszym przypadku status materialny nie odgrywa istotnej roli. Liczy się powszechna szarzyzna.

Do kucharek i kucharzy nic nie mamy.
Weźcie sobie jednak do serca słowa nany (wkrótce to będzie wasze credo):
"A nie może być zwyczajnie Partia Ludzi? Czy człowieczeństwo nie zawiera w sobie wszystkiego? Gdyby każdy chciał być - i był - dobrym człowiekiem, to czyż na świecie nie byłoby od razu przyjemniej żyć? Poglądy niechże każdy ma sobie, jakie chce. Zobowiązywać powinno człowieczeństwo."

autor: BB, data nadania: 2011-04-19 10:12:50, suma postów tego autora: 4605

Partia ludzi ;-)

To jest bardzo dobra koncepcja. Od razu ustawia do kąta tych wszystkich untermenschów, a w łagodniejszym wydaniu, te wszystkie świnie co do partii ludzi nie należą ;-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-19 18:55:45, suma postów tego autora: 6205

Czy ja moge przyjśc na tę manifestacje?

Mam co prawda co do garnka włożyć ale... garnek mi się spalił:-( no i nie bede szedł w święto ze spalonym jak jakiś dziad. Z jednej strony garnitur, czerwony krawat itd, a z drugiej garnek ze spaloną emalią? Nie uchodzi.
Kiedyś, za dawnych czasów, jak się przyszło na 1 maja to nie było problemu z otrzymaniem szturmówki. Jest teraz szansa choć na mały rondelek?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-19 19:14:56, suma postów tego autora: 6205

altstettiner,

gdybyście mieli jakieś atuty merytoryczne, to przemyślelibyście swoją alergię na religię i naród. I wtedy bylibyście po tej samej stronie barykady, co Solidarni 2010 i JarKacz. Co nie znaczy, że we wszystkim byście się z nimi zgadzali.
A tak, jak jest, znajdujecie się albo w politycznej czarnej dziurze albo po stronie reżimu. Nie wiem, co gorsze dla marksisty.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-19 19:17:47, suma postów tego autora: 20871

Ludzie

walcZą na ulicach z mocarstwem imperialistycznym i jego lokalnymi namiestnikami, a marksiści siedzą z boku i mają za złe.
O wszystkim wątpię, ale wiem jedno: nie jestem marksistą.
MARKS

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-19 19:44:23, suma postów tego autora: 20871

ABCD,

Tak obserwując twoje zygzaki polityczne, to zastanawiam się, do jakiej kolejnej tradycji będziesz się od zawsze przyznawał za rok, półtora. Z równym zaangażowaniem.

autor: EB, data nadania: 2011-04-19 20:50:08, suma postów tego autora: 856

EB

Do generała Sra Tra Ta Ta Ta... wie o nim wszystko.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-19 22:00:38, suma postów tego autora: 6205

cd

Ty proponujesz walkę narodowowyzwoleńczą przeciw Rosji.Jak kochasz nasz piękny kraj to mógłbyś go czasem zrozumieć. Ogarnij się trochę

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-19 22:23:37, suma postów tego autora: 1511

no i co Ci się, BeB, nie zgadza? że niby bycie dobrym człowiekiem jest rzeczą nieważną?

a dlaczego? Bo Ty tak uważasz? No to co? A kim Ty jesteś? Ja jestem prostą wiejska kobietą i mam prawo do prostych, wiejskich mądrości. A Ty? Aspiracje wielkie - możliwości żadnych, nieprawdaż? W czym więc jesteś ode mnie lepszy?
Jeżeli już chowasz się za inwektywy, to cienko z Tobą. Wiesz, co to jest myślenie symbolami? Tobie się nic nie kojarzy z niczym, bo nie ma z czym, jeżeli nie dotyczy Ciebie. To już wiadome powszechnie. Dla Ciebie mogę być garkotłuk. Co to dla mnie za różnica. Ty dla mnie też żadnym autorytetem nie jesteś, więc jesteśmy kwita. Sam nic nie jesteś w stanie wymyślić, taki z Ciebie wyliniały lew polityczny: bezzębny i słaby. Ale wydając z siebie żałosne pobekiwania udajesz, że ryczysz. Ja tam Ci tego nie żałuje, a becz sobie i wierz we własną wielkość. Może łaskawy Stwórca da Ci możliwość, byś jeszcze przed niechlubnym zejściem miał szansę śmiać się z samego siebie; będzie to oznaczać, że przynajmniej choć częściowo wyszedłeś poza klatkę Twojego martwego umysłu. Szyderstwa i usiłowanie obrażania ludzi - to jedyna droga do politycznej chwały, jaka Ci została. Rozumiem, że jesteś rozgoryczony i masz do tego całkowite prawo; bycie idiotą oderwanym od rzeczywistości jest sprawą skomplikowaną i trudną. Szczególnie dla Twojego otoczenia. Wykazałeś niedawno cechy ludzkie, dlatego poświęciłam Twoim wpisom trochę uwagi. Na więcej nie licz.

autor: nana, data nadania: 2011-04-19 22:24:19, suma postów tego autora: 4653

Bebie

utraciłeś cechy ludzkie i do Partii Ludzi juz Cię nie przyjmą ;-).
Ale się uśmiałem. Dałaś mu nano popalić ;-)

Jest jednak pewna watpliwośc. W normalnej sytuacji nie miałbym żadnych watpliwości, że nana ma rację, bo kobiet (poz własnym domem, własnych żon ;-))), od garkotłuków wyzywac nie wolno. Ale! No właśnie jest to - ale.
Od momentu gdy słowo garkotłuk zostanie umieszczone w słowniku Języka Polskiego pod redakcją Wiesława Szymczaka jako synonim pierwszomajowego manifestanta/tki, nie wiadomo już czy nadal jest obraźliwe.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-04-19 23:24:35, suma postów tego autora: 6205

I O TO CHODZI

Jako zwierzę polityczne nie chciałbym należeć do Partii Ludzi, ani Partii Boga, co w przypadku partii nany i Ikonowicza na jedno wychodzi.

autor: BB, data nadania: 2011-04-20 09:04:20, suma postów tego autora: 4605

dokończenia

ABCD ma jak widać problem - III RP ma na swoim terytorium garstkę amerykańskich wojaków, podstawowym partnerem gospodarczym jest Bundesrepublika, ale mimo to on chwacko wzywa do walki narodowowyzwoleńczej z Imperium Putina. Szerokiej drogi.Ponawiam apel - jak kochasz nasz kraj to próbuj go czasem zrozumieć. Jak widać Twoja świeża wiara niewiele w tym pomaga.

Większy problem ma Ikonowicz ze swą egerią naną. Apel o tworzenie Partii Ludzi, których poglądy nie są najważniejsze, mogą je mieć jakie tam chcą, byle tylko byli dobrymi ludźmi jest w istocie kwintesencją pracy politycznej Piotra wśród jego zwolenników. Otóż wypada przypomnieć nanie (a chyba nie tylko), że partie polityczne tworzone są właśnie przez ludzi, którzy mają zbliżone poglądy polityczne, im bardziej sprecyzowane i zinternalizowane tym lepiej - dla nich samych, gdyż - ujmijmy to najprościej - mogą się lepiej dogadywać w swej działalności i dla ludzi ich popierających, zwalczających czy oceniających, gdyż wtedy nie mają wątpliwości czego po takiej czy innej partii się spodziewać.
Oczywiście można powtarzać bajędy, że ludzkość jest najważniejsza, Polska jest najważniejsza, zdrowie jest najważniejsze, ale wkrótce trzeba wyjaśnić, o co tak naprawdę chodzi. Nana cofa debatę polityczną na lewica.pl do czasów komisji śledczej w sprawie afery Rywina, gdy śledcza posłanka Renata Beger pytała wiceprezesa Agory Piotra Niemczyckiego o to, jakim on jest człowiekiem.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-20 09:36:48, suma postów tego autora: 1511

altstettiner,

jasne. Tupolew z polskim prezydentem nie odszedł do lądowania na wysokości 100 m (mimo że komisja Millera, ktorą trudno posądzać o antyrosyjskość, stwierdziła, że taki manewr powinien być bez problemu do wykonania), bo z (amerykańskiego!) Holiłud przyleciał Lord Wiader i złapał go za skrzydło.
A kto wykonał ostatnio demonstrację sprowadzajacą się do negowania zbrodni katyńskiej? Obama? Nie, pewien pułkownik ze Wschodu.
Kto wykupuje polskie rafinerie? Nafciarze z Teksasu? Nie, Gazprom.
Kto zapewnił sobie monopol na dostawy gazu do polski? Miliarderzy z Alaski? Nie. A kto? Patrz wyżej?
Komu podlegają - wciaż faktycznie kontrolujące znaczną część polskiego życia politycznego i medialnego Wojskowe Służby Informacyjne? Kwaterze w Langley na Florydzie? Też nie. A komu? Zgadnij.
Zauważ, że Lenin podczas pierwszej światowej potrafił monitorować wszystkie mocarstwa imperialistyczne. U ciebie natomiast skupienie się na USA powoduje, że nie dostrzegasz Rosji.
Stereotypowa negacja imperializmu amerykańskiego prowadzi do faktycznego popierania imperialistycznych dążeń drugiego z wymienionych mocarstw.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-20 13:16:27, suma postów tego autora: 20871

abcd

- zaraz mnie poczęstujesz teorią o tym, że wszyscy, którzy w Polsce nie podzielają Macierewicza poglądu na świat są obiektywnie agentami ochrany, FSB czy czegoś tam jeszcze. Nie jestem specjalistą od katastrof lotniczych, ale pamiętam, jak jeden z wybitnych wówczas polityków PO, ich specjalista od armii, a teraz prezydent powiedział, że polski lotnik to poleci i na drzwiach od stodoły. Dlatego najpierw jako źródło katastrofy jawi mi się żałosny stan naszego lotnictwa wojskowego. Ale może jestem w błędzie i dbałość Komorowskiego czy reszty platformersów o sprzęt i stan wyszkolenia lotnictwa nie ma tu nic do rzeczy i była bez zarzutu. Możesz tak twierdzić.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-20 14:49:44, suma postów tego autora: 1511

Pochód z garnkami lepszy od grila na działce

1 maja trzeba iść na pochód (nawet garnkowy, jeśli lepszych nie ma) i sprzeciwiać się nowej, świeckiej tradycji "rewolucyjno-dyskusyjnego" grila na działce pod Warszawą.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-20 15:09:36, suma postów tego autora: 233

Swietnie,

altstettiner!
Solidarni 2010 ządają postawienia przed Trybunalem Stanu m.in. prezydęta Bula. Własnie za doprowadzenie może nie do upadku, ale do głębokiego kryzysu polskiej armii.
Czuj się zaproszony pod namiot.
A swoją drogą, TU154 nie był krzykiem najnowszej techniki, ale bez "pomocy" Krasnokutskiego, Ryżenki i Pliuskina wylądowałby bezpiecznie.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-20 16:52:21, suma postów tego autora: 20871

NIEDOSYT

Z tego co wiemy, Rumburaku, w tym roku w Warszawie przewidywane są dwa wiece pierwszomajowe. Pierwszy przed siedzibą OPZZ, drugi pod Empikiem na placu de Gaulla. Stąd też ruszy "marsz pustych garnków", który poprzedzi bodajże "arabską fiestę".
Anarchiści zbierają się w Nowej Soli, delegacja Polskiej Partii Pracy i Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" złoży kwiaty pod "Wujkiem".
Miejsc gdzie w tym dniu będą składane kwiaty jest oczywiście więcej.
Tradycyjnie zaliczymy oba wiece.
Pewnie darujemy sobie "marsz pustych garnków" i fiestę.
Czy jeszcze czegoś oczekujesz?
CZEKAMY NA TWOJE PROPOZYCJE.

autor: BB, data nadania: 2011-04-20 20:56:04, suma postów tego autora: 4605

NIE MA MIEJSCA NA DYSKUSJĘ?

A niby dlaczego "na pochód trzeba iść"? W PRL też kultywowano tę tradycję, co powinno dać co poniektórym posttrockistom do myślenia, że nie są tak bardzo lepsi od poststalinowców. Gdyby, oczywiście, potrafili myśleć, przynajmniej niektórzy z nich.
Ma rację BB, że koncepcja Ikonowicza niewiele ma wspólnego z masową, spontaniczną akcją biedoty, ale z marszem garkotłuków podszywających się pod bazę społeczną, której "radykalna lewica" wygląda niczym kania dżdżu. Wbrew wyobrażeniom Rumburaka, niczego poza własną śmiesznością nie zdoła się zmanifestować w ten sposób.
W istocie, to rywalizacja między grupkami (sama w sobie wystarczająco ośmieszająca) stwarza, paradoksalnie, alibi dla nich. Tu nie chodzi o odniesienie do społeczeństwa jako całości, o wizerunek radykalnej lewicy w oczach społeczeństwa, nie, tu chodzi wyłącznie o to, jak się wypadnie na tle innych grupek, równie beznadziejnych. Poczucie wstydu jest przytłumione, ponieważ myślenie jest takie: "Oni są jeszcze bardziej śmieszni, jeszcze bardziej impotentni..." Może dlatego, ze względu na to alibi, nie ma szans na przezwyciężenie pata, w jakim znajduje się "radykalna lewica"?
Są w tym kraju faktycznie tacy, co nie mają co do garnka włożyć. Problem w tym, że w odróżnieniu od czasów Marksa, nie mamy do czynienia z sytuacją dynamiczną, kiedy to rozwój przemysłu szedł w parze z pauperyzacją robotników, na których opierał się ten rozwój. Dziś mamy biednych, którzy zasilają znaczący margines wykluczonych. Jest to narastający problem społeczny, ale nie antagonizm klasowy. Antagonizm klasowy ma miejsce w sytuacji, w której dwie klasy współdziałąją przy realizacji wspólnego celu rozwojowego i ujawniają przy okazji sprzeczne interesy. W przypadku po prostu biednych i właścicieli kapitału mamy do czynienia z konfliktem między globalizującą się klasą kapitalistów a segmentem społeczeństwa, który w tym zacieśniającym się i natężającym walkę konkurencyjną systemie produkcyjnym okazuje się zbędny. Z tego punktu widzenia, oczywiście, a nie z humanitarnego.
O ile w przypadku klasy robotniczej mieliśmy sensownie do czynienia z programem przejęcia środków produkcji od kapitalistów, o tyle w przypadku obecnego, ulubionego przez "radykalną lewicę" konfliktu interesów mamy do czynienia z postulatem przejmowania zaledwie zysków czy wartości dodatkowej. To sprowadza ideologię radykalnej lewicy do problematyki filantropii i działań charytatywnych. Form pomocy grupom wykluczonym jest wiele i nie muszą one stać w sprzeczności z "państwem prawa", prawa burżuazyjnego, rzecz jasna. Tym bardziej na parodię wyglądają próby (poronione) ubierania działalności cechującej światopogląd "umiarkowanego postępu w ramach prawa" w szaty rewolucyjnego radykalizmu.
Wymachiwanie czerwoną flagą przez kogoś, kto jak Ikonowicz, para się działalnością godną brata Alberta czy Matki Teresy z Kalkuty, ma swoje miejsce w menażerii, jaką stanowi obraz współczesnego społeczeństwa postmodernistycznego i post-post...
Rzecz w tym, że nie stanowi ono treści tradycji, którą opisuje 1 Maja. Stanowi natomiast sytuację zawłaszczania tej tradycji przez kolejne opcje polityczne, które na rewolucyjnym marksizmie usiłują skutecznie posiać trawkę, od prawa do lewa, od parad beatyfikacyjnych po tęczowe parady garkotłuków.

autor: EB, data nadania: 2011-04-20 21:28:21, suma postów tego autora: 856

ABCD

ABCD, ale postawienie Komorowskiego przed sądem chyba jest bez sensu, bo katastrofa miała miejsce za prezydentury Kaczyńskiego ;-).
Tak swoją drogą, za tragiczny stan lotnictwa należałoby przede wszystkim postawić przed sądem Jarka K., którego głównym zajęciem za rządzenia było niszczenie kadry armii. Pousuwano specjalistów, mianowano niedoświadczonych, to są efekty.
To tak wg waszych własnych kryteriów idelogicznych. Moje są inne ;-)

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2011-04-20 21:36:42, suma postów tego autora: 1002

Ostapie,

tak, pousuwano specjalistów. Od pracy dla GRU.
Wypromowano za to generałów najwyższego poziomu światowego. Takich, jak Buk, Gągor i Błasik.
Na swój sposób docenili ich Rosjanie, stwierdzając, że przeszkadzają. I wyciągając z tej oceny potworne wnioski praktyczne.
Generałowi Błasikowi nie chcieli darować nawet po śmierci.
Polska prokuratura wojskowa ustaliła, że nie było żadnych nacisków na załogę TU 154.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-20 23:38:43, suma postów tego autora: 20871

"REWOLUCJONIŚCI" W GDAŃSKU I WARSZAWIE

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz chce, by z okazji 30. rocznicy pierwszego zjazdu "Solidarności" przyjechali do Gdańska rewolucjoniści z Afryki Północnej

Rewolty w Tunezji i Egipcie nie byłyby możliwe bez Facebooka i Twittera. To - zdaniem marszałka - powinien być temat konferencji poświęconej 30. rocznicy I Krajowego Zjazdu Delegatów "S" w gdańskiej hali Olivia, podczas którego liderem związku po raz pierwszy zostawał Lech Wałęsa.

- To, co dziś obserwujemy, to trzecia fala rewolucji - mówi marszałek Borusewicz. - Pierwsza odbyła się w drugiej połowie lat 70., kiedy obalano reżimy wojskowe w Ameryce Południowej, druga to polskie lata 80.

Zdaniem marszałka w tych rewolucjach niebagatelną rolę odgrywały nowoczesne media. - "Solidarność" wykorzystywała radio, dziś tę rolę przejęły internet i serwisy społecznościowe - uważa Borusewicz. - Chciałbym, by tej tematyce została poświęcona konferencja z okazji 30-lecia "S".

Z pomysłem, by pokazać rolę, jaką w ruchu "solidarnościowym" odegrały media elektroniczne, zwróciło się do Borusewicza Video Studio, czyli ekipa filmowców towarzysząca pierwszemu zjazdowi. - Uznałem jednak, że warto temat uwspółcześnić - mówi marszałek.

W Gdańsku było tak: gdy rankiem 14 sierpnia 1980 r. Alina Pienkowska, późniejsza żona Bogdana Borusewicza, dostrzegła z okna stoczniowego szpitala pochód robotników z transparentami, natychmiast zadzwoniła do Warszawy do Jacka Kuronia. Kuroń informację o rozpoczęciu strajku w Stoczni Gdańskiej przekazał Wolnej Europie. Tak o strajkujących dowiedziały się świat i całe Trójmiasto, które ruszyło pod bramę zakładu.

Poza Radiem Wolna Europa najbardziej miarodajnym źródłem informacji były komunikaty stoczniowego radiowęzła i kolejne wydania „Strajkowego Biuletynu Informacyjnego »Solidarność «”, który z czasem - mimo że drukowany na powielaczu i kiepskim papierze - stał się najbardziej chodliwym towarem w mieście.

W Tunezji ludzie wyszli na ulice dzięki Facebookowi. Zaczęło się od 26-letniego magistra, który dokonał samospalenia, gdy władze skonfiskowały warzywa, którymi handlował. Gdy mieszkańcy stolicy przez serwisy społecznościowe dowiedzieli się o brutalności policji, zbuntowali się.

Portale były też narzędziem komunikacji, gdy zaczęły protestować Jemen, Bahrajn i Iran. W Egipcie prezydent Mubarak, by opanować manifestantów, wyłączył nawet na kilka dni internet.

Do pomysłu Borusewicza już zapaliło się Europejskie Centrum Solidarności, które ma się zająć organizacją wydarzenia.

- Ale najpierw musimy przekonać do tego związek, bo to doskonała idea, wychodząca poza aspekt historyczny zjazdu - mówi Basil Kerski, nowy szef ECS. - Nie chciałbym tylko, by konferencja skupiła się wyłącznie na bieżących wydarzeniach. Ważne, byśmy spróbowali też poszukać odpowiedzi na pytanie: czym był historyczny zjazd "S" oraz jaką rolę odgrywają dziś w Europie i na świecie związki zawodowe?

Pozytywnie nastawiona jest też sama "S". - Brzmi bardzo dobrze, ale więcej powiemy, gdy przewodniczący Piotr Duda spotka się z marszałkiem Borusewiczem - mówi rzecznik związku Wojciech Gumułka.

Lista nazwisk gości nie jest jeszcze znana. Jak mówi Borusewicz, to dopiero idea. Czasu jednak niedużo, więc już planuje rozmowy z prezydentem, premierem, przewodniczącym "S" czy Lechem Wałęsą, który z polską delegacją wybiera się do Tunezji, by wesprzeć tamtejsze przemiany demokratyczne.
(za http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9467037,Rewolucja_znowu_w_Gdansku.html)

Podobno rewolucyjną fiestę arabską Piotr Ikonowicz i jemu podobni chcieliby zorganizować 1 Maja w Warszawie.

autor: BB, data nadania: 2011-04-21 08:13:45, suma postów tego autora: 4605

Marsz z garami?

Żenujący pomysł.

autor: Bartek, data nadania: 2011-04-21 10:20:22, suma postów tego autora: 2550

Bartku

Rozumiem, że Ty byś chciał się spotkać w gronie garstki działaczy radykalnej lewicy i z nimi tylko i wyłącznie omówić, jak ma wyglądać pochód. My jednak postanowiliśmy omówić ta sprawę z ludem i oni chcą marsz pustych garnków. Wyobraź sobie, że kryzys się pogłębia. Nawet w Bankach Żywności nie ma już żywności. Bezrobocie rośnie, stawki w pracach dorywczych maleją, progi do pomocy społeczne sa zamrożone od 2006 roku, a garstka, której zgodnie z ustawą przysługuje zasiłek 200 zł dostaje 100 lub 50. To chyba dobry moment na marsz pustych garnków, kiedy ludzie, którzy chcą przyjść na pochód maja puste garnki: nie stać ich nawet na zakup pieczywa, bo taniej jest upiec bułki własnoręcznie- mąka tańsza i dużo z niej wychodzi, zamiast mięsa jest pasztet z pieczarek. Gdybyś miał jakikolwiek kontakt z ludźmi, którzy są ofiarami systemu, to byś to wiedział. Ale widocznie świat oglądany oczami lewica.pl. Ci wystarczy.

autor: A.N., data nadania: 2011-04-21 10:45:15, suma postów tego autora: 407

KWIAT RYCERSTWA

Bartku, tak wygląda dziś kwiat rycerstwa: w lewej ręce - czerwona pokrywka, w prawej - drewniana łyżka lub ubijak do ziemniaków, garnki - na pustych głowach.

autor: BB, data nadania: 2011-04-21 11:08:03, suma postów tego autora: 4605

Lepszy niż pierdzenie w stołek

Najlepszy byłby jeden pochód. Robienie rozłamowego straciło sens po utracie władzy przez SLD. W efekcie frekwencja na obu zgromadzeniach jest wysoce niezadowalająca. Mimo to na pochód trzeba przyjść żeby bronić tradycji. To, że nie będzie anarchistów, to może i lepiej - wyżej srają niż dupę mają. Osobiście nie wierzę, że pomysły "garnkowe" przyciągną masy. 1 maja przegrywa ze świętem grilla, a teraz na dodatek dojdzie dzień błogosławionego JP2. Mimo to na pochód trzeba przyjść.
Dlaczego?
W imię zasad skur....ny!

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 11:12:28, suma postów tego autora: 233

Nie w taki sposób

Są inne sposoby na wyrażenie niezadowolenia niż walenie ubijakiem do ziemniaków w garnek. Proponuję wzmocnić wrażenie skandując hasło "Chcemy jeść!" i już mamy obraz nędzy i rozpaczy.
Demonstracje mają pokazywać siłę i wolę walki, a nie upadek. Walenie w garnek to dodatkowe poniżanie się i tak już sponiewieranych ludzi.

autor: Bartek, data nadania: 2011-04-21 11:57:38, suma postów tego autora: 2550

A.N.

A gdzie spotkaliście ten lud?
W restauracji Gessler? Czy rozmawialiscie z pracownikami czy konsumentami?

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-21 12:06:41, suma postów tego autora: 20871

A. N. gratuluję,

bezpośrednich kontaktów z ludem, które są - jak niedwuznacznie dajesz do zrozumienia - niedostępne ani dla mnie, ani dla Bartka, ani innych krytyków marszu pustych głów. Pozwolę sobie jednak wyrazić kilka zasadniczych zastrzeżeń.

- Po pierwsze dlaczego i na jakiej podstawie metodologicznej do ludu zaliczasz jedynie tę jego część, która korzysta z banków żywności. Sytuacja jest - zgodzę się - coraz gorsza, ale wszak nie cały lud uległ marginalizacji. Czy ktoś, kto zarabia 9 złotych netto na godzinę jest jeszcze ludem, klasą średnią czy już arystokracją ducha?

- Po drugie ile osób - ze znanej Tobie części tego ludu - jest zainteresowane obchodami beatyfikacyjnymi, ile będzie się bezcelowo szwendać gdziekolwiek, a ile chce iść akurat 1 maja na marsz pustych garnków? Czy po prostu słyszysz to, co chcesz usłyszeć?

- A po trzecie, dlaczegóż to ta Twoja część ludu nie miałaby zaprotestować przeciw swej kondycji społecznej przyłączając się do tradycyjnych pierwszomajowych obchodów radykalnej lewicy? Dlaczego to radykalna lewica miałaby zaprzeć się swojej tradycji dołączając do hipotetycznego protestu pustych garnków?

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-21 12:27:17, suma postów tego autora: 1511

Bartek

ma rację.
Goszystowscy adwokaci biednych mimowolnie, a czasem swiadomie ich ośmieszają. Pewnie dlatego, że uważają ich za egzotyczne koriozum. Biedny - to dla nich dziwo, ktoremu można się przyjrzeć z ogrodka gesslerowskiego.
Na demonstracjach lewicy patriotycznej, zarówno biedni, jak przeciętnie zamożni (a także i prospołecznie myślący bogaci) zyskują poczucie podmiotowości. Zamiasł błaznować w "marszach pustych garnków", wystepują w imieniu najbardziej zasadniczych interesów swojej zbiorowości.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-21 12:40:08, suma postów tego autora: 20871

Niech krzykacze pokażą siłę

[Demonstracje mają pokazywać siłę i wolę walki, a nie upadek.]

Bartek
Rusz dupę sprzed komputera, przyjdź i naucz nas jak pokazywać siłę i wolę walki.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 12:50:23, suma postów tego autora: 233

A.N., Rumburak,

to nie tak. Wszyscy chcielibyśmy, aby na 1 Maja był pochód.

Ale nie ma przecież szans, żeby to był choćby przyzwoity pochód, nie mówiąc już o jakimś imponującym przemarszu. Manifestowanie sromoty może nie jest dobrym pomysłem. Jeżeli jednak chcielibyśmy, aby maleńka grupka płomiennych rewolucjonistów zaistniała, nie bacząc na to, że większość społeczeństwa ich olewa - zawszeć to rodzaj bohaterstwa! - to też to nie jest ta sytuacja. Nie ma spójnej garstki płomiennych rewolucjonistów, ale kilkanaście grupek, których główną troską jest wzajemna rywalizacja. Wychodzi na to, że nadal nie ma czym się chwalić.

Piotr Ikonowicz liczy na sławę takiego właśnie "płomiennego". Problem w tym, że także nie ma zaplecza. Gdyby takowe miał, to bez wątpienia olałby apele do reszty lewicy, żeby ta zasiliła jego przemarsz.

Nie ma przymusu pochodu na 1 Maja. Zwłaszcza, że w sytuacji, kiedy na codzień odbywa się raczej niewiele (sarkazm świadomy!) demonstracji o charakterze klasowym, oczekiwanie, że 1 Maja coś się zmieni, jest wyrazem myślenia życzeniowego. Gorzej, że także wyrazem myślenia biurokratycznego - "skoro rzeczywistośc nie odpowiada naszym ambicjom, to chociaż udawajmy od święta, że jest OK". To myślenie godne różnych niedoszłych dygnitarzy, którzy jako radykalna lewica nie mieli okazji zafundować sobie uroczystych apeli i pochodów połączonych ze wspomnieniami ze styropianu.

Może nie udawajmy, nie wstydźmy się, że "rzeczywistość nie dorasta", tylko zastanówmy się wspólnie "CO ROBIĆ?"

A.N.: co robić nie tylko w sprawie 1 Maja, ale w ogóle, na codzień...

Idea pochodu za wszelką cenę jest ponadto tym śmieszniejsza, że "radykalna lewica" jest od 40 lat nastawiona na "ruchy masowe" i nie przyjmuje do wiadomości niczego, co nie obejmuje 80% społeczeństwa, obnosi się z ideą, że reprezentuje nie grupkę świadomej klasowo części społęczeństwa, ale "całą klasę pracowniczą". Lepiej wychodzą jej manifestacje w sprawach, w które jest autentycznie zaangażowana: parady równości, feministyczne 8 Marce i inne imprezy, w których może manifestować z naturalnym sojusznikiem, jakim jest liberalna klasa średnia. Schizofrenia czy tylko megalomania?

autor: EB, data nadania: 2011-04-21 14:00:03, suma postów tego autora: 856

ABCD

- po cóż tak na okrągło, powiedz wreszcie wprost, że na manifestacjach Solidarnych 2010 ich uczestnicy po obcowaniu z duchem narodu w osobie Jarosława Kaczyńskiego i wysłuchaniu jego przemówienia przeistaczają się w świętych i hurtowo zostają wniebowzięci. Nie ma potrzeby ukrywać tu tej wspaniałej nowiny. Alleluja i do przodu!

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-21 14:00:23, suma postów tego autora: 1511

CO ROBIĆ?

["CO ROBIĆ?"A.N.: co robić nie tylko w sprawie 1 Maja, ale w ogóle, na codzień...]

Na 1 Maja, robić pochód ZA WSZELKĄ CENĘ, bo tak trzeba.
Na co dzień? Niech każdy robi swoje.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 14:23:48, suma postów tego autora: 233

Altstettiner,

przynajmniej coś robią przeciw reżimowi zamiast jojczeć, że ruch komunistyczny jakby się zatrzymał.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-21 15:05:38, suma postów tego autora: 20871

aj tam, aj tam , ABCD

- biegają sobie i tylko cementują elektorat PO. Dla zdrowia spacer po zamkniętych ulicach Warszawy może być pożądany, ale nie jest Ci on ani zbawienny dla Ojczyzny ratowania ani specjalnie nie zaszkodzi reżimowi Tuska. A że ruch komunistyczny jest nieco ochwacony to trudno, dojdzie wkrótce do lepszej formy.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-21 16:05:38, suma postów tego autora: 1511

...

ABCD - racja, jak u goszystów, trzeba "coś robić".

autor: Marek, data nadania: 2011-04-21 16:35:32, suma postów tego autora: 1715

POWIEDZ TO

Rumburaku, działaczom PPP i "Sierpnia 80".

autor: BB, data nadania: 2011-04-21 16:57:26, suma postów tego autora: 4605

Powiedziałem

Ci, którzy przyjęli moje argumenty będą na pochodzie z flagami PPP. Ci, którzy wolą dyskusje zamiast przemarszów pojadą sobie na grilla.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 17:05:03, suma postów tego autora: 233

altstettiner,

no tak, twój ruch komunistyczny nie może scementować elektoratu PO, bo elektorat Po ani w ogóle nikt o nim nie wie.
Obóz patriotyczny chociaż probuje walczyć z nieludzkim reżimem neoliberalów.
A wy, nostalgicy ruchu rewolucyjnych marksistów-leninistów, ustawiliście się na pozycjach kanapowych recenzentów, wiecznie rozjojczanych, ze wszystkiego niezadowolonych, aktywnych tylko w anawanturach między sobą.
Jak myślisz, co by powiedział Trocki, gdyby was zobaczył?

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-21 21:07:59, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Trocki nie miałby żadnych towarzyskich względów wobec Ciebie i niczego by Tobie nie tłumaczył, robiąc to, co i ja czynie -pisałby nową książeczkę.

autor: altstettiner, data nadania: 2011-04-21 21:17:04, suma postów tego autora: 1511

Z FLAGAMI?

Z jakimi znowu flagami, Rumburaku? Chyba raczej z garnkami...
Macie jakieś partyjne garnki z logo firmy?

autor: EB, data nadania: 2011-04-21 22:18:15, suma postów tego autora: 856

Trocki zrobiłby porządek

Przepraszam, że się wcinam między wódkę a zakąskę
Stawiam jednak na to, że Trocki gdyby zobaczył ten bajzel, zachowałby się tak jak pod Carycynem, kiedy musiał porządkować bajzel.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 22:26:13, suma postów tego autora: 233

O jaka Pani dowcipna

Zaiste, polot, dowcip salonowy, a jaka siła argumentacji. Prawdziwa z pani Róża Luksemburg naszych czasów.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-04-21 23:18:00, suma postów tego autora: 233

SAM SOBIE GRAJ W SALONOWCA, RUMBURAKU

Porównanie poczytujemy sobie za komplement. O ile nienawiść jej środowiska była dla RL wskaźnikiem, że trzymała azymut marksizmu, o tyle "uznanie" wyrażające się w byciu patronką fundacji socjaldemokratycznej jest dziś wskaźnikiem, że jej ideę wyprano z wszelkiej treści. Nie mamy wątpliwości, że nienawiść drobnomieszczańskich radykałów jest również obecnie dobrym papierkiem lakmusowym.

autor: EB, data nadania: 2011-04-22 14:22:42, suma postów tego autora: 856

Popatrz

Trocki z rewolucji nieba
Raz lewak skandował
Kiedy Trocki wziął i spojrzał,
Zaraz zwymiotował.

autor: ABCD, data nadania: 2011-04-22 18:45:02, suma postów tego autora: 20871

Dodaj komentarz