zjednoczenie w auli Politechniki Warszawskiej...jak za dawnych, dobrych lat. Szkoda trochę UP...
I może to jedyna obecnie koncepcja mogąca podnieść notowania SLD? Ale do tego trzeba by dołączyć wszystkie inne partie około lewicowe, wtedy to miałoby sens. Oczywiście, izolując skrajne grupy udające lewicę. Ale o tym chyba nie trzeba przekonywać nikogo.
SLD to pewien brend. Nowa nazwa utrudni, a nie ułatwi działalność. Na nowy znak firmowy trzeba będzie dużo pracować. Zobaczcie ile było inicjatyw tworzenia nowych partii lewicowych i jakie mają one poparcie. Trzeba iść do przodu. Takie połączenie nic w praktyce nie daje. Współpraca dwóch partii może być znacznie pożyteczniejsza niż tworzenie nowej formacji. W marcu SLD miało 16% poparcia, UP 1% (znaczący skok bo wcześniej przez wiele miesięcy nie było nawet tego)http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_024_11.PDF Lepiej skupić się na bliższej i dalszej działalności niż zajmować się tworzeniem nowych bytów.
Byt jako większa federacja ma sens... skupienie wszystkich, nawet w formie wewnętrznych platform do celów zjednoczeniowych i wyborczych ma jeszcze większy sens.
fakt, nie ma co się obrażać,
na rzeczywistość, co ma UP w dupie,
taka praktyczna postawa
pozwala ulokować się pod dupą,
co ma szanse w wyborach
tyle lat ideowej walki
o prawdziwą lewicę,
i wszystko do ....
no doprawdy
Bez wątpienia trzeba jednoczyć lewicę bez oglądania się na planktonowy taliban, dając szansę tym spośród fundamentalistów, którzy bardziej cenią walkę polityczną od klikania. Zjednoczenie ułatwi działanie mniejszym podmiotom na lewicy i umożliwi start pozaeseldowskich kandydatów w wyborach parlamentarnych a przez to artykulację konsekwentnie lewicowych postulatów. Zjednoczona centrolewica ma większe szanse na przyciągnięcie do siebie wyborców centrum, którzy zabetonowani trwają od lat przy PO a jak widać tylko oni gwarantują sukces.
Minusem połączenia jest otwarcie drzwi na eksperymenty w stylu Samoobrony. W atmosferze katosmoleńskiej zadymy byt narodowo-socjalistyczny ma olbrzymie szanse na sukces. Lewica może być przez katoradykałów okrojona z lewej. I nie ma się co oszukiwać, że w dobie kryzysu socjalny radykalizm zagospodaruje lewica. Nic podobnego. Wszelkie złudzenia rozwiała Samoobrona, a wcześniej NSDAP. Centrolewica znów wyląduje z 13% na marginesie opozycji.
Do SLD należy jedynie apelować o wymianę partyjnych elit i mniej egoizmu podczas wyborów. Trzeba, więc jednoczcie. Powodzenia.
życiorysów postkomunistycznych przyłącza się do partii-matki.
To fajnie, że czerwoni aferałowie zbierają się w kupę. Tym razem Kamińskiemu łatwiej będzie ich wyłowić.
Nie ma lewicy ani prawicy.
up IMHO powinno przestać czuwać wiernie u boku sld i zacząć żyć własnym życiem...
Dwa lata łowił, gówno złowił. Nawet hrabia pierdoła jakiegoś bażanta ustrzelić zdoła. W taki tempie Kłamczyński nawet dopychając się do koryta w tym roku (co jest abstrakcją) nie dożyje końca rewolucji moralnej. A co zrobi naturalny następca wodza - Alik, kto to wie?
przesady:
u Czarzastego zrobiono rewizję. Musieliście też poradzić Blidzie, żeby sprawdziła, czy "inny świat jest możliwy".
A wtedy JarKacz się uparł, że Polskę musimy zmieniać zgodnie z zasadmi państwa prawa i chrześcijańskiego miłosierdzia. A teraz jego zwolennicy grzecznie mu powiedzą, że jak chce być taki chrześcijański wobec postkomunistów, to może za nich zmówić paciorek Requiem aeternam.
Czyżby to przez te prochy? To zawsze był psychopata, ale psychol niezależny. A teraz co? Warzywko w rękach Kurskiego i Antka Macierewicza?
Ps. A za krew Blidy na rękach ta gnida Ziobro jeszcze kiedyś odpowie. Jeśli nie przed wymiarem sprawiedliwości, to przed sprawiedliwością społeczną...
Potrzebne są natomiast bardziej lewicowe programy w obu partiach a tego nikt i nic nie zapowiada. Dlatego te przewidywania o zjednoczeniu traktuję jak wróżenie z fusów. Natomiast nie zdziwiłbym się, gdyby UP ogłosiła upadłość polityczną i finansową. Wszak nie ma zapotrzebowania na dżentelmeńską lewicowość, jakiej partia ta jest uosobieniem, czego szczególnymi przykładami są Bugaj i Nałęcz, z którymi - jakby na to nie patrzeć - jest i zawsze będzie kojarzona.
Aż się popłakałem ze śmiechu, nie bacząc na niestosowność takiego zachowania. "Krew Blidy na rękach" :-))) Mam rozumieć, że ją zamordowano, czyli to jakiś eseldurny wariant spiskomanii, czy może biedaczka taka wrażliwa była, a te chamy nie potraktowały jej wystarczająco delikatnie? ;-)
--
Swoją drogą, widzę, że z bytów wirtualnych eseldowość wreszcie wyłazi ;-)
Myślę, że warto przeczytać komentarz Bugaja na temat tej rewelacji:
http://www.rp.pl/artykul/107684,643770_Bugaj--Unie-Pracy-oplakalem-juz-dawno-temu-.html
Nikt lepiej i dłużej nie udaje lewicy niż SLD. Jest swoistym fenomenem, że mimo tak długiego udawania i tak wielu oszustw zawsze znajdzie się grono pożytecznych idiotów wietrzących szanse w odrodzenie lewicy w postaci tego syfu
Facet który przegrał w polityce wszystko co można było przegrać, a w końcu przykleił się do prawicy, na łamach prawicowej prasy gromi byłych towarzyszy za niedostateczną lewicowość :-)))
że jedyna prawdziwa lewica to taka, która mieści się na jednej kanapie Macieju. Tylko czy dzięki pierdzeniu na kilka tyłków w kanapę jest szansa zmienić cokolwiek?
Misu zdecyduj się w końcu. Albo jestem agentem BCD, albo wyłazi ze mnie eseldowość (której nota bene nigdy nie kryłem). Obie te opcje raczej są trudne do pogodzenia. Nawet w sierpie odkryłeś soft agenta eselde, za to, że ośmielił sie był w jednym z postów nie zmieszać Napierały z błotem. Powoli zaczynasz gonić w piętkę.
Ps. A śmiech to zdrowie.
SLUP.
to jest sztandarowy argument ludzi którym brakuje przyzwoitości i zwykłego takiego obrzydzenia do wielu lat szwindli i do "towarzyszy" okłamujących co cztery lata swój elektorat. I próbują zamaskować te braki w charakterze wskazując na konieczność dziejową i liczebność konkurencji. Tyle, że ten argument dawno nie ma racji bytu. Co się zmienia będąc w SLD? Pokaż mi jednego człowieka któremu udało się przesunąć tą formacje na lewo. SLD się nie zmienia bo to zwykła partia władzy. Była nią w końcówce PRL jest i dziś.
Te twoje zmienić cokolwiek to Napieralski który nie wyklucza koalicji z PO. Też będziesz wtedy bredził o zgnilych kompromisach które trzeba zawierać, żeby zmienić cokolwiek? Bo ja to słyszałem i przy reformie Hausnera i cięciach kodeksu pracy, Ożarowie, po rządach Millera, Głosowaniu na prezydenta Kwaśniewskiego etc etc etc.
To ja mam propozycje zapisz się do PO twoje zmienić cokolwiek będzie jeszcze bardziej na miejsu.
Oj, Stirlitz, zarówno autor::Stirlitz, jak i autor::ABCD robią to samo, tzn. usiłują oczernić PiS w oczach lewicowców skłonnych wybrać tzw. mniejsze zło w postaci tej partii, natomiast autor::sierp_i_młot usłużnie wskazuje na alternatywę dla kompromitowanego PiS-u, jaką ma niby być napieralskie SLD.
A są przecież i inni "autorzy" Eseldesantu...
Ale co w zamian? Jakie działania? Bo to, że panuje potworna zapaść, to widać.
Jedno z wyjść - próba wejścia w koalicję i uzyskanie wpływów w sojuszu, niekoniecznie SLD, najlepiej pod inną nazwą. To może zablokować sojusz z PO, i skierować partię bardziej na lewo.
Samo wejście SLD w sojusz z PO to ich samobójstwo, ale tak - również oczyszczenie lewej strony sceny.
Tylko dla kogo? Dla wodza z PPP? Dla sekt trockistowskich? To śmieszne. Czy jest więc szansa na powstanie nowego ruchu lewicy bez tej zarazy, panującej obecnie?
Zauważmy, że część lewicy skutecznie zawłaszcza ruch wokół PiS. Bo to jest pewniak, że to jedyna obecnie antyliberalna, bardziej lewicowa od SLD, struktura (to grupa, która chce naruszyć system narzucony nam przy Okrągłym Stole. I za to ta nienawiść koncernów, liberalnych mediów itp.). Może udałoby się w tym sojuszu działać. Ale jak?
Jakieś inne pomysły?
Ja nie mam gotowej recepty - aż tak przemądrzały nie jestem. Szukam odpowiedzi, ale ich tu nie znajduję. Nie ma dyskusji na ten temat. A być powinna. Bo to, co się teraz dzieje, to klęska, kompromitacja i wstyd. Obecnie nie ma lewicy w Polsce.
niepotrzebnie tylko UP się tak kryguje. Panna bez posagu nawet dziś ma szanse niewielkie wejść w szersze kręgi towarzyskie. Jeżeli chodzi o Polskę i polskość, ludzi i ludzkość, to jakie mogą być jeszcze między nimi różnice?
Stirlitz, tu są też i tacy, którzy bez wrogów istnieć nie mogą. Nie chcą się sami sobą zajmować, bo znając się sami na wylot brzydzą się sobą i sobą gardzą. Potrzebują więc kogoś, kto w ich oczach jest gorszy niż oni sami. W porównaniu z "wrogiem" - Oooo! tu już wypadają lepiej, nawet jeśli jest to tylko wróg powstały w ich wyobraźni.
No i są też i tacy, których życie jest wyjątkowo straszne, czemu oni sami nie są winni, bo oni ze swoim życiem nie mają zupełnie nic wspólnego. To inni decydują za nich wszystko, a oni? - oni tylko tak ciężko pokrzywdzeni przez los obrzucają błotem kogo popadnie, bo tacy już mocno sfrustrowani. To przecież niemożliwe, że oni sami tak zepsuli własny żywot! Inni, źli ludzie, ach jacy źli! im tak specjalnie zrobili. A oni? - oni są grzeczni, jak nie wiem co. A że rzucają się na każdego, kto ich nawet nie ma zamiaru napadać? - no cóż, JAKOŚ BRONIĆ SIĘ TRZEBA :)))))
a do tego elektromagnesem przyciągnęła rewolwer z kosza na brudną bieliznę do ręki byłej ministerki.
Wstrętna prokuratura nie podziela wprawdzie zdania, że był to zamach, ale przecież w sprawie katastrofy smoleńskiej kłamie tak samo ...
Za komuny istnieli i żyli jak pączki w maśle tzw. katolicy koncesjonowani (dzisiejsze środowisko RM). W prawackim totalitaryzmie jest jak widać zapotrzebowanie na tzw. lewicę koncesjonowaną, która sama lubi określać siebie jako radykalna. Pod rządami POPiSu (lub ich przyszłych mutacji) będą więc siedzieć na swoich czerwonych kanapach i pokrzykiwać, nie tracąc przy tym lewicowej cnoty przez choćby jeden szybki numerek z kimkolwiek spoza ich kanapy. Z bezpłodnego zachowywania cnoty jeszcze nic dobrego się nie urodziło, ale lewica radykalna wierzy jak widać w cudowne zapłodnienie :D
jak juz PiS może być lewicą (i to prawdziwą),
to moze poczekać trochę, a i PO się na nią nada?
- byle nie faszyści i trockiści,
i oczywiście GW
całe to pomieszanie ma być przez ten okrągły stół,
(a gdzie wtedy siedział Kaczyński?)
tak to jest jak sie liczy do 5,
nazwa po nazwie, jak palec po palcu,
raz od lewej , raz od prawej,
czyli po polsku
byle mysleć nie było musu
Kuronia i Modzelewskiego.
1234, jakie w zamian? Spośród innych "pomysłów" mamy tylko nudną krytykę "wodza PPP", "sekt trockistowskich", "planktonowego talibanu" i całej reszty "fundamentalistów", którzy bardziej cenią sobie te swoje wynaturzone poglądy i oszołomstwo od "walki politycznej" o miejsce przy nodze od stołka Panów Polityków z SLD. Dobre towarzystwo też lubi sobie rasowego pieska sprawić, by się lepiej prezentować.
Mimo wszystko nie jest najgorsze wyjście dla "zaradnych", chcących ująć swoje życie we własne ręce, jeśli sobie przypomnimy, że wprawdzie kiedyś taki Olejniczak Józefowi "Brzytwie" Oleksemu buty czyścił, ale przecież później awansował. To prosta droga od pucybuta do milionera, wprawdzie nie dla każdego, bo nawet rachunek prawdopodobieństwa wyklucza możliwość istnienia tego całego drobnomieszczańskiego liberalizmu utopijnego, ale nie będziemy się przecież przejmować wrednymi nieudacznikami, prawda? Wiara, że komuś się "udaje", bo sobie w kiblu co rano powtarza afirmacje jest o wiele atrakcyjniejsza :-)))
---
Stirlitz, na kanapie wiele osób nie zasiądzie, wiele też takich kanap w Polsce nie ma, nie pojmuję więc jakis sens ma Twoje kręcenie się tu wokół nich. Ty jesteś przecież stworzony do wyższych celów. Racz zauważyć, że każdy, kto zlezie z kanapy, by poczłapać do SLD automatycznie traci wiarygodność wśród innych kanapowców, ale z drugiej strony opinia kanapy dla prawdziwych polityków i ich elektoratu nie ma najmniejszego znaczenia. Hmm, a może problem polega na tym, że nie ma już gdzie łowić "nowych talentów"? (-:
Naprawdę śmieszna jest ta radość kanapowców i dywagacje pt. "co zamiast SLD?". SLD nawet w przypadku koalicji z PO nie padnie, tak jak w innych krajach koalicje z partiami centrowymi czy nawet centroprawicowymi nie zaszkodziły socjaldemokratom. Liczenie na to, że kiedykolwiek powstanie lewicowa alternatywa dla SLD świadczy o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. Jedyna bardzo ewentualna opcja, czyli PPP, ma niemal zerową rozpoznawalność w społeczeństwie, a wśród tych którzy ją znają wyjątkowe kiepską opinię. Inne ugrupowania istnieją tylko w świadomości swoich członków.
ci idzie Pikos przyswajanie myslenia teczkowego z SLD. Radości ci moja SLD nie padnie jak wejdzie w koalicje z PO!!!
No nie padnie i co? Znaczy to po co jest to SLD. Żeby było? Aktywistom to może wystarczy. Ale tak generalnie dla społeczeństwa istotne jest po co dana partia istnieje. Ja wiem, że przekonywanie lewicy, że wraz z koalicją z PO nastanie era lewicowych refom i przemian w duchu solidaryzmu społecznego jest misją skazaną na niepowodzenie. Ale choćby jakieś "brońmy demokracji przed faszyzmem" albo "PIS stop" a ty zamiast tego cynicznie SLD nie padnie. Kiepściucho.
Taka ciekawostka - pani Środa przeciwko kobietom - za dużo biorą zwolnień :-)
http://gospodarka.gazeta.pl/firma/1,31560,9415215,Ciaza_w_firmie_na_koszt____podatnika.html
SLD nic nie da się raczej zrobić, bo Czarzasty chce się znowu dorwać do korupcyjnych lodow, a to może zrobić tylko w koalicji z PO.
Takiej koalicji życzą też sobie generalowie Kiszczak, Dukaczewski i Czempiński, którzy mają czym szantazować czołówkę SLD.
A jak pulkownik Putin się przeciągnie i szepnie Ałganowowi na uszko: Towariszczi z SLD nie chocziat z moim drugom Donałdom? Wołodia, kopnij się na Łubiankę i poszukaj, czy nie mam tam jeszcze czegoś o Kacie, Milimie i Olinie.
SLD - to w ogóle nie partia, tylko trade union aferalnych biznesmenów z agenturalno-nomenklaturową bografią.
Lewicowi ideowcy nie mają tam czego sZukać. Podobnież Katarzyna ze Sieny poszła kiedyś do burdelu zagrać w trik-traka. Niestety, przegrała.
A jak się pomylę to errare humanum est i nie mam się czego wstydzić. Bardziej powinien się wstydzić ten, który nie potrafi się przyznać do błędów i uparcie reklamuje tu łamacza praw pracowniczych.
Czy Napieralski jest lepszy? Może? Powód jakim zawracam sobie nim głowę to tylko fakt, że stoi na czele partii, która po lewej stronie jest największą siłą, niezależnie od tego jak daleko jest od tej lewej strony. Nie dalej niż jedyny kandydat świata pracy. Gdyby jego poparcie oscylowało jak poparcie Ziętka - w okolicach zera, też bym sobie nim głowy nie zawracał. To kwestia ligi.
agenturalno-nomenklaturowych pisemek: "Dziś" i "Forum Klubowego".
Sierpimłot:
"Misiu ja nic nie wskazuje"
Pewnie, że nie. Ty wolałbyś np. sobą "zdemokratyzować" ten portal, a potem awansować go od odpowiedniej "ligi" :-)
Sierpimłot:
"uparcie reklamuje tu łamacza praw pracowniczych"
Oj, biedna ta etatowa ideowca, lansowanie się za robotnicze składki skończone, więc beczy oburzona.
No, ale może wskaż gdzie "reklamuję".
Sierpimłot:
"Powód jakim zawracam sobie nim głowę to tylko fakt, że stoi na czele partii, która po lewej stronie jest największą siłą, niezależnie od tego jak daleko jest od tej lewej strony."
To jest bardziej oportunistyczne niż ustawa przewiduje. Zastanawiam się tylko dlaczego nie PO,skoro jest jeszcze większą siłą i znajduje się równie daleko od lewej strony?
Nie jest istotne co jak postrzegają kanapy jeśli mówimy o mainstreamowej polityce. Nie jest istotne czy nam się to podoba czy nie. Nie jest w tym znaczeniu istotne, że SLD nie różni się od PO. Jest istotne, że powszechnie uchodzi za lewicę.
Gdybym nie miał racji, nikt tu nie zajmowałby się krytyką SLD z lewej strony, tak jak i nikt nie zajmuje się tu krytyką PO za brak lewicowego programu.
Jeśli realnie te partie się niczym nie różnią to teoretycznie tak, bo krytykujac SLD z lewej strony, wszyscy przyznajemy, że jest ono po tej stronie choć na to nie zasługuje.
Nawet gdy zrównujemy Sld z PO, partią par exellance prawicową i tak oczekujemy i żądamy od Sld lewicowosci, zaprzeczając tym samym równaniu SLD=PO, a przynajmniej zgody na to równanie.
Ja w sekty nie wierzę i ufam im jeszcze mniej (choć niektore jak Ikonowicz, KPP czy PPS budzą przynajmniej sympatię).
A głosuje zawsze niezgodnie z sumieniem, bo innego wyboru nie mam. Raz tylko głosowałem zgodnie z sumieniem i przekonaniem w latach 90 na PPS. W 2001 bez sumienia ale jeszcze z przekonaniem, że tak teraz trzeba - na SLD po rządach AWS.
Na twoja mafie glosu nigdy nie oddam, bo ani w tym sumienie ani przekonanie ani zdrowy rozsądek ani nawet interes... A nawet jeszcze większe zło.
Choć nie jest lewicą to jest po lewej stronie. W wielkiej polityce fakty nie mają zbyt dużego znaczenia. Liczą się wrażenia, odczucia i fakty medialne. A te sa takie, że SLD jest w powszechnym odczuciu lewicą... I dlatego ludzie na nie nie głosują;-), bo tak ono lewicy opinie zszargało. W takiej polityce nie ma znaczenia głos kanap, bo nikt go nie usłyszy.
Jest jeszcze jeden powód, że tym SLD się zajmujemy i chcielibyśmy by skręciło w lewo. Bo SLD jest a lewicy nie ma.
Zdarzają się rządy centroprawicowe, centrolewicowe ale lewicowoprawicowych to jeszcze nie było. Koalicja z PO może dopiero pozbawic miejsca SLD na lewicy, bo takiego kuriozum to swiat jeszcze nie zaznal... No chyba, ze powiedzą nam, że PO to teraz centrum??? Eeee Gowin na to nie pójdzie;-)