nas mamy partię i ruch społeczny "wolnych Polaków", więc nikt (poza kłamcami z ITI-TVN-WSI) nie mówi o "prawdziwych Polakach".
Finom przydałoby się takie ugrupowanie, jak PiS.
A za rok Francja. Sarkozi vs. Le Pen ( Córka ).
Jak myślisz na czyją stronę szalę zwycięstwa przechyli masowy napływ emigrantów z nowych blisko wschodnich demokracji.
A Majmurek na to :
Młode arabskie demokracje będą prawdopodobnie przypominać Republikę Weimarską: wysoki poziom bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych ludzi, poczucie resentymentu i gniewu wobec zachodnich demokracji spowodowane ekonomiczną deprywacją i wsparciem zamożnych krajów Zachodu dla polityki Izraela, mocna pozycja fundamentalistycznych, niechętnych liberalnej demokracji sił – wszystko to tworzy wybuchową mieszankę.
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/MajmurekCzynadeszlajuzerapost-post-kolonialna/menuid-1.html
Narody Europy podnoszą głowę, dajmy temu i My Polacy wyraz w nadchodzących wyborach.
Jedyną partią która gwarantuje Polsce suwerenność jest PiS.
Powiem więcej - PiS prócz suwerenności kraju zapewnia jego obywatelom także prawa socjalne, więc bożyszcza niszowej lewicy w postaci lokatorów i pracowników na śmieciowych umowach na rządach PiSu mogą tylko skorzystać.
trener Jarek tylko pstryknął a minister Gilowska wydali z siebie prospołeczną politykę.
Tylko konkretnie, chętnie się dowiem, co zawdzięczam Kaczyńskiemu.
ma rację.
W drużynie JarKacza rządzi trener. Nie zawodnicy.
Krach socjaldemokracji w Skandynawii i zwycięstwo prawicy. Niby taki wzór dla lewicy.
by tego nie spisał.
WOŁOWA SKÓRA
polityki rządu JarKacza w polityce prorodzinnej były kropka w kropkę takie same, jak u niedawnego idola lewicy, Zapatero.
Czy polska lewica poparła wtedy JarKacza? Ale gdzie tam!
czyli nie mający nic wspólnego z PO-PISem.
biednych tylko co biedni mogą zrobić dla Kłamczyńskiego.
PRAWDZIWY POLAK
mimowolnie częściowo trafiłeś. Pomijam już - dość żenujące u dyskutanta portalu politycznego - elementarne pomyłki w nazwiskach.
Kłamczyński - to przecież szef ekipy pijarowskiej sekretarza Napieralskiego. A przywódca świadomej politycznie części społeczeństwa polskiego nazywa się inaczej. Wstyd tego nie wiedzieć! Co byś powiedział o Francuzie, ktory pisałby np. de Goule zamiast - poprawnie - de Gaulle?
Ale mniejsza o stronę semantyczno-graficzną. Rzeczywiście, jest wielu biednych, którzy nie pytają, co JarKacz może zrobić dla nich, tylko: co oni mogą zrobić dla JarKacza. Ale identyczne pytanie stawiają sobie przeciętnie, średnio i stosunkowo zamożni. I niejeden bogaty.
Wytwarza to kapitalne więzi solidarności społecznej. Ludzie, których zabolały gardła od skandowania haseł, zaczynają rozmawiać ciszej o sprawach prywatnych. Ktoś pyta o szansę pożyczki na wyjazd do innego miasta, gdzie ma szansę na pracę. Oczywiście, ją dostaje, ale pod warunkiem, że będzie bezterminowa.
Kto ma pieniądze, inwestuje w materiały informacyjne albo wynajęcie mieszkania dla osob spoza stolicy. Kto ich nie ma, może znaleźć czas na pokrzyczenie do mikrofonu albo zrobienie kawy.
A najzabawniejsze, że przy okazji znikają wszelkie "dystynkcje" czy "różnice kapitałów kulturowych". Jest tylko wspólne marzenie o nowej, lepszej Polsce, ktore już powoli się realizuje.
To się chyba nazywa oddolny socjalizm.
- ależ naprawdę nikt nie wątpi w to, że to car decydował o obniżce podatków dla bardziej zaradnych i obronie składek OFE, a nie jego źli doradcy.