Za PRLu też były ostre zimy. Też były lutowe odwilże i marcowe mrozy. Też były powodzie i susze. Czy obywatele - pouczani przez radio wolnej europy i głos z ameryki - mieli jakieś wyrozumienie dla rządu z w/w powodów? Ależ nie! Bo to i mięsa było im za mało - choć na głowę przypadało go więcej, niż jest to obecnie, i mieszkań było za mało - choć corocznie oddawano do użytku mieszkań setki tysięcy, dostępnych od zaraz i dla każdego. No i ludności było w PRLu więcej o dwa miliony - co najmniej - wygonione obecnie za chlebem na zmywak.
O ileż to lepiej i dostatniej powinniśmy mieć teraz, w takiej zreformowanej przez zachodnich fachowców od powszechnej szczęśliwości Polsce! Ale lepiej nie jest. Bo i wygnano kwiat młodzieży na roboty w obce strony, i przemysł zrujnowano, i budownictwo mieszkaniowe rozłożono całkowicie, a i tak kraj nasz zadłuża się coraz beznadziejniej bez szansy na spłatę kredytowych zobowiązań nawet i za dwieście lat.
Rzepak wymarza, bo siany jest ten nieodpowiedni dla naszego klimatu - ale mający dawać ponoć większe plony. Uprawia się go za mało, by uzupełnić ewentualne straty spowodowane zimą, choć setki tysięcy hektarów ziemi uprawnej leżą odłogiem.
Pszczoły od dawna nie oblatują rzepaku, bo jest on u nas zmieniany genetycznie i pożytku z niego pszczoły już nie mają. Dodatkowo konieczne jest używanie środków chwastobójczych, bo rośliny rzepaku są za słabe, by konkurować skutecznie z chwastami, co niszczy wszelkie owady żywiące się pyłkiem i nektarem.
Jeżeli w Polsce brakuje ziaren, to znaczy, iż jest prowadzona u nas nieodpowiednia polityka rolna. I nie tylko nieodpowiednia, ale najwyraźniej zupełnie nieodpowiedzialna polityka rolna. W naszym klimacie za każdą pomyłką w siewie płaci się zmarnowanym rokiem, gdyż tyle czasu trzeba czekać, by błąd móc naprawić.
Jak może być stratny ktoś, kto zasiał rzepak za dajmy na to 1000zł a ma kontrakt na 5000zł? Nie dostanie więcej, bo na tyle się zgodził, ale stracić można tylko to, co się ma. Rolnik więcej mieć by nie miał, gdzie więc jest tu jego strata? Stracą na tym tylko i wyłącznie konsumenci, bo będą musieli więcej pracować niż uprzednio by kupić litr oleju rzepakowego. Ponieważ więcej pracować nie będą mogli, bo już teraz pracują maksymalnie, nawet kosztem swojego zaniedbanego zdrowia, to oznacza, że w miesiącu nie kupią dwóch litrów oleju, a tylko jeden. Czyli będą mniej jeść. I kapitalistyczny cud nastanie!!! - będzie więcej towaru na rynku!!!!!!!!!!!
Więc wypada zapytać władze PRLu, jak to się robi, żeby wszystkich umieścić pod dachem, dać im opłacalną pracę i nakarmić wszystkich bez wyjątku. Zaklęcie pt. wolny rynek nie działa już na nikogo. Susze i powodzie też nie. Czyżby zatem w perspektywie była wojenka naprawiająca skrzywiony niekapitalistycznie horyzont?
Czy specjalność tego kombajnu do rzepaku polega na zastosowaniu gęstszego sita?
To są właśnie, dosłownie, realne, PRZYZIEMNE problemy, a nie cyrki z beatyfikacją czy gejami. Swoją drogą: czy np. technologia efektywnych mikroorganizmów nie byłaby przydatna (na przyszłość) jako zabezpieczenie przed tego typu klęskami?
peereli natychmiast ogłoszono by kampanię buraczaną.
rzepakową.
A propos, zimno się robi, jak czlowiek czyta rozważania nany, że peerela każdemu zapewniała dach nad glową.
Ano, zapewniała. W Sztumie, we Wronkach, na Rakowieckiej i Jezuickiej.
Jak to uwięziony lud śpiewal:
Centralne... Tam czeka na mnie siwy koc,
Centralne... twe okna płoną długo w noc...
partii i socjalistycznej ojczyźnie w ramach czynu społecznego ruszyłby te buraki sadzić :D
nana, podziękuj Millerowi i SLD. Oni walnie przyczynili się do tego, co mamy teraz.
kogo to władze PRLu dopuszczały do korzystania z darmowej nauki i darmowych studiów wyższych, komu dały mieszkanie za grosze, komu sponsorowały praktyki studenckie. Czy to w ramach walki z "komuną" korzystałeś na legitymację studencką z pół darmowych przejazdów państwową komunikacją?
nikt tak nie pierdzielił jak ABeCaDlewski.W peereli dach nad głową W Wronkach,Sztumie ,Sieradzu dostawało się "od ręki".Dzisiaj na ten luksus trzeba czekać miesiącami,a o miejsce w okresie zimowym dla wielu tysięcy jest nieosiągalne pomimo wielkich starań.:)
Władzy nic do dopuszczania lub niedopuszczania. Uniwersytety istnieją z potrzeby intelektualnej, a nie z nadania władz.
A wnoszę to z tezy, jakoby na Ziemi mamy ocieplenie klimatu.
To studia na istniejących z potrzeby intelektualnej uniwersytetach Harvard i Yale są bezpłatne?
jeżeli władze finansują szkolnictwo z podatków (jawnych lub nie) pobieranych od wszystkich obywateli, to i władze mają prawo i obowiązek decydować o formie i dostępności szkolnictwa.
Ja rozumiem, że bardzo chcesz mieć rację, ale sam widzisz, że w tym przypadku nawet sam przyznać sobie jej nie możesz. Czyżbyś wsiadając do taksówki mówił do taryfiarza: niech pan jedzie gdzie chce, ja i tak zapłacę?
Wiosna nasza.