smuci mnie to bo chciałbym by agenci naszych sojuszników dożywali emerytury;-)
Chodzi mi o te obrazki, jak wyszli na ulice i zaczęli świętować morderstwo brodatego dziadka z dalekiego kraju, którego zapewne na mapie znaleźć by nie potrafili.
Piszę o tym dlatego, bo jak wiele razy słyszy się o "barbarzyńskich reakcjach arabskiej dziczy", kiedy po dowolnym zamachu na wojska jankeskiego okupanta ludność arabska wychodzi świętować na ulice. Czy jest jakaś większa różnica między Arabami cieszącymi się ze śmierci jankeskiego ciemiężcy a Amerykanami cieszącymi się ze śmierci arabskiego?
Czy na ulice Nowego Jorku i Gazy wylega taka sama "dzicz", czy może zwyczajni, radośni ludzie?
A może ani to, ani to - tylko zmanipulowane mięso armatnie imperializmu?
Zabicie człowieka odpowiedzialnego za śmierć tysięcy cywili w terrorystycznym ataku to dokładnie to samo co zabicie pojedynczego żołnierza, prawda?
Akurat Amerykanie to dzicz, wiec te reakcje nie dziwią.
Zdaje się tylko, że z Bin Ladenami jest jak z polskim rynkiem (bez)pracy, na jednego zatrudnionego czeka 10ciu następnych.
A czy wtedy uwazales te tlumy za dzicz.
Zareaguj tak jak reagoweles wtedy
A swoja droga dlaczego im wiekszy antyamerykanski przestepca zostanie zlikwidowany tym wieksza litosc lewica okazuje
"zaczęli świętować morderstwo brodatego dziadka z dalekiego kraju,"
Tak jakby chodzilo o swietego Mikolaja
A gdyby to chodzilo o Hitlera tez bys go zalowal?
Przeciez mial taki uroczy Chaplinowski wasik
a ile dobrego zrobił? dał ludziom prace, opieke zdrowotną, autostrady pobudował, dźwignął kraj z kolan i rozpromował socjalizm (narodowy). A tu ta sowiecka/zachodznioeuropejska/polska dzicz świętowała jak już zmusili go do samobója.
Wielki piewco tfu! Łacińskiej tzw. cywilizacji. Czy zabito odpowiedzialnego za zamachy 11.09 moglibyśmy się dowiedzieć a przynajmniej uprawdopodobnić gdyby chciano go nie zabić ale postawić przed sądem, w którym jest i oskarżenie i prawo do obrony. To są rzekomo standardy tej tfu! cywilizacji. A ciebie cieszy, że ta twoja cywilizacja zamiast stosować te swoje standardy kolejny raz posługuje się zwykłym barbarzyńskim mordem?
Hitelrem nie był. Innych narodów nie podbijał. Nie zmuszał ich, by żyli na jego obraz i podobieństwo. A Hitler to robił, Amerykanie też. Inaczej nie byłoby ich dziś ani w Iraku, ani w Afganistanie, ani nie zrzucaliby bomb na Libie. Twoje porównanie zatem jest całkowicie chybione.
ale tu nie dyskutujemy o tym czy Osama faktycznie stał za zamachami (do czego zresztą sie przyznał) czy nie.
Chodzi o to że bullshit napisał coś godnego swej ksywki i malowniczo porównał zabicie jednego człowieka do zabicia przywódcy ruchu terrorystycznego który, jak sam twierdzi, stał za zabiciem tysiecy cywilów. Jak wiadomo jest to dokładnie to samo, co nie? Powiedz ze też nie widzisz żadnej różnicy.
@steff
Pomijając że w ogóle nie zrozumiałeś co co chodzi Rebelowi (zabicie pojedynczego żołnierza a zabicie przywódcy groźnego ruchu), to trafiłeś jak kulą w płot- otóż twój idol Osama, Suadyjczyk, usilnie próbował przejąć władze w innym kraju- Afganistanie wspólnie z Talibami. O "zmuszaniu do życia na swój obraz i podobieństwo" szkoda wręcz pisać, bo to żałosne.
Nb. reakcje "arabskiej ulicy" są też jak najbardziej ludzkie i normalne.
To w takim razie po długim milczeniu w końcu się ujawnię. To ja stałem za zamachami 11.09! Sorry, coś mi wtedy odbiło i wysłałem tych Arabów na WTC.
Czy teraz Dobrodzieju amerykanie mogą mnie już zabić bez sądu?
Rzymianie mawiali - "Confessio est regina probationum", ale od dawna nie jest to dowód wystarczający i jesli jest dowodem jedynym, którego nie potwierdzą inne okoliczności, które sąd ma obowiązek zbadać, jest tyle warte co oświadczenie przygłupa z Tworek, że jest Napoleonem.
Bin Laden zbyt dużo wiedział, zapewne na procesie powiedziałby wiele brzydkich rzeczy o swych niedawnych sponsorach więc go ubili jak zwierze. Tak jak mafia zabija odszczepieńców.
W zasadzie od wczoraj można równie dobrze ubić bez sądu Busha czy Obame, w końcu na swoim koncie maja więcej morderstw niż ich saudyjski uczeń.
Jakże nisko upadły standardy sprawiedliwości w świecie pax americana.
Dokładnie to samo napisałem w pierwszym komentarzu pod poprzednim newsem. Wielce znamienne jest to, iż zamiast Bin Ladena pojmać i osądzić, wpakowali mu od razu kulkę (jeśli rzeczywiście miało to miejsce). Pomijając już fakt, iż jest to totalne bezprawie i najzwyklejsze morderstwo. Nie można tak po prostu zabić człowieka! Tak robią tylko bandyci, do których U$A się upodobniło.
A w tak zwaną "oficjalną wersję wydarzeń z 11 września 2001" wierzą już chyba tylko jankeskie przedszkolaki...
"A gdyby to chodzilo o Hitlera tez bys go zalowal?" Tu nie chodzi o jakieś żałowanie. Chodzi o to, ze Osrama mowi teraz, że "sprawiedliwości stało się zadość". A czym się różni taka "sprawiedliwość" od włożenia nóg w beton przez mafię i wrzuceniem do rzeki? Nie widzisz problemu, różnicy, że takim mafijnym sposobem wymierzania "sprawiedliwości" zajmuje się legalne państwo, podmiot prawa miedzynarodowego?
Gdyby ogłosili, że Osama zginął podczas ataku na jaskinie w Tora Bora, to byłaby zupełnie inna historia. To nie zdarzyło się jednak w Afganistanie, na terenach zajętych przez Talibów w czasie walk. Ale na terytorium Pakistanu, 100 metrów od Pakistańskiej Akademii Wojskowej!
W tej sytuacji aresztowania kilu osób mogłaby przecież i powinna dokonać pakistańska policja a nie jacys komandosi jakby to było w Afganistanie.
Wspomniałeś o Hitlerze. Ten strzelił sobie w łeb. Ale inni nie. Czy uważasz, ze Goeringa, Hessa, Ribentropa i innych tez nie powinno się sądzić w Norymberdze ale strzelić im w tył głowy bez wyroku? Tak po amerykańsku?
podobnież przekręcił się na astmę w Andach jak podał Superfakt i to zaledwie parę miechów po 08.05.1945
" ...porównał zabicie jednego człowieka do zabicia przywódcy ruchu terrorystycznego który, jak sam twierdzi, stał za zabiciem tysięcy cywilów."
Oczywiście Arabowie (i nie tylko), którzy stawiają opór amerykańskim najeźdźcom, zabijają bezbronnych jankeskich cywili, którzy do Iraku przyjechali rozdawać kwiaty i czekoladę?
A np. w Nangar Khel polscy cywile są znani z tego, że w sierpniu 2007 roku zorganizowali festyn z fantami dla afgańskich dzieci.
A nad Trypolisem Francuzi rozrzucają konfetti.
Jeżeli nawet Osama stał za zamachami na WTC, to nie ma dla mnie większej różnicy między nim, a jankeskimi najemnikami mordującymi naród iracki, afgański czy jakikolwiek inny.
a ty dalej nie zauważasz że to nie jest dyskusja o tym czy zrobił to bin laden czy agent Tomek, tylko o tym ze debilne jest porównywanie reakcji po zabiciu żołnierza do reakcji po zabiciu głównej figury niebezpiecznej organizacji.
>W tej sytuacji aresztowania kilu osób mogłaby przecież i powinna dokonać pakistańska policja
taaa, jakby Pakistan wiedział o tyej akcji, to wiedział by o niej i bin laden. Niezależnie od tuzina teorii spiskowych czy był on agentem CIA czy nie.
byczakupo
nie wiem czy ja mam pisać powoli żeby do ciebie dotrzeć? Jeszcze raz: co innego urządzać fieste po zabiciu żołnierza, co innego urządzać fieste po zabiciu głowy organizacji atakujacej przede wszystkim cywili. Zauważ że na zachodzie nie ma barwnej fiesty po zabiciu każdego taliba, żołnierze czy partyzanci w czasie II wojny światowej nie świetowali zabicia każdego nazisty, ale np: wiadomość o końcu Hitlera na pewno świętowało wielu.
>>to nie ma dla mnie większej różnicy między nim, a jankeskimi najemnikami mordującymi naród iracki, afgański czy jakikolwiek inny.
bo jesteś ofiarą panującego na lewicy relatywizmu. Zacznij myśleć, rusz głową, może zrozumiesz.
"taaa, jakby Pakistan wiedział o tyej akcji, to wiedział by o niej i bin laden. Niezależnie od tuzina teorii spiskowych czy był on agentem CIA czy nie."
Nie byłbym tego taki pewien. W naszej reżimowej telewizji powiedzieli, ze ktoś nakrecił amatorsko film, bo się zainteresował ruchami wojsk i policji w pobliżu rzekomej czy prawdziwej siedziby bin Ladena na kilka godzin przed całą akcją. Mówili ale nie chcą tego pokazać. Szukałem tego w necie i na razie nie udało mi się znaleźć.
Amerykanie mówią prawdę tylko wtedy gdy nie mają juz innego wyjścia. Na prawdziwe wieści o tej całej akcji musimy poczekać kilka lat, a i tak będą ona traktowane jak teorie spiskowe. Wczoraj jedna małpa z Washington Post, gdy pytała ją dziennikarka z TVN czy z tym Bin Ladenem to nie ściema jakaś, bo już przecież w 2003 taką sciemą była broń masowego rażenia w Iraku, odpowidziała, że... wtedy nie było złej woli, że to była tylko pomyłka;-) A więc opowieści o tym, że broń masowego rażenia była sfabrykowanym pretekstem do napaści na suwerenny kraj, nadal sa przez gringo przedstawiane jako "teoria spiskowa".
Tak jest z każdą niemal zbrodnią USA od Jugosławi po Libię, że oni do żadnej nigdy się nie przyznali.
Irak ma płacić teraz odszkodowania jakimś amerykanom "ofiarom" pustynnej burzy. Czy ktoś zapłacił odszkodowania Irakijczykom za Abu Gharib, do którego te zbóje się przyznały? Ktoś zapłacił odszkodowania Afgańczykom za strzelanie do ludzi dla sportu? Ktoś poszedłsiedzieć z bandytów z USArmy, ale gdzie są te setki milionów dolców odszkodowań dla rodzin zabitych przez jankeskie psy? Ktoś zapłacił Wietnamczykom za 2 miliony zamordowanych? I jak tu można nie być antyamerykańskim?
Napisałeś: "rusz głową, może zrozumiesz". I powinieneś dodać: i wreszcie przyjmiesz mój system wartości. A ja go przyjąć nie chcę, bo jest związany z kapitalistycznym bandytyzmem, czego przykładem jest to morderstwo, morderstwo dzieci Kadafiego, otrucie Miloszewicza, zabójstwo Sadama itd, itd.
Twierdzisz: Chciał zdobyć władzę. Przeciwnie: chciał ją przywrócić tym, których Amerykanie jej pozbawili, przecież nie przy pomocy kartek do głosowania. Tyle to chyba wiesz ale z ostrożności przypominam.
Reakcje o których rozmawiamy w tym wątku mają to samo podłoże - radość z powodu śmierci wroga. Bardzo ludzka reakcja. Intensywność reakcji może być różna, bo w różnych kulturach żyjemy, my (chwalić Boga) w europejskiej, jankesi w swojej, Arabowie w swojej.
Co do "atakowania cywili", "złowrogiej organizacji" itp. no w końcu jesteśmy na portalu politycznym, więc nie używajmy argumentów, których używa się w brukowej prasie żeby uzasadnić pożeraczom hamburgerów dlaczego muszą oddać pół swojej lichej pensji państwu.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/tworca-wikileaks-facebook-to-najbardziej-przerazaj,1,4260642,wiadomosc.html
- znalazłem to w necie w tekście Witolda Gadowskiego na wpolityce.pl. nawet niezły tekst, a ten fragment wart polecenia:
"Allah jest świadkiem, że miłość do dżihadu i śmierć w sprawie Allaha zdominowały moje życie i strofy o mieczu przenikają każdy zakamarek mojego serca (...) O wy kobiety! Nigdy nie używajcie kosmetyków i nie naśladujcie dziwek i mało kobiecych kobiet Zachodu.
O wy moje żony! Jesteście mi, po Allahu, najlepszym wsparciem i najlepszą pomocą; od pierwszego dnia wiedziałyście, że droga będzie pełna cierni i min. (...)
O wy moje dzieci ( z Bin Ladenem zginął także jego syn – przyp. WG) ! Wybaczcie mi, ponieważ od kiedy odpowiedziałem na wezwanie dżihadu, poświęcam wam niewiele czasu. Wybrałem drogę najeżoną niebezpieczeństwami. Z tego powodu cierpiałem od ubóstwa, rozgoryczenia, zawodu oraz zdrady (...)" Al
Madżalla 27 października 2002 r.
Wiadomość o zniszczeniu siedziby zbrodniczego WTC był jednym z niewielu dobrych newsów jakie sobie w ciągu ostatnich lat przypominam. Moja koleżanka w biurze napisała, "nasi zaatakowali" niestety nie nasi, ale jednak.
mily, sympatyczny usmiechniety dziadek wrogiem nr.1 USA, az sie nie chce wierzyc :)
musisz prowokować aż tak nachalnie?
Co ci zrobiło forum, które chcesz skompromitować swoimi enuncjacjami?
prawda jest zaś taka, że ObL jak wielu Saudom i innym Arabom, Persom, Syryjczykom, etc. chodziło i chodzi tylko i wyłącznie o wpływy i pieniądze. Wystarczy przeczytać o geszeftach bin Ladenów z USA. Nie ma w nich cienia ideologii, religia to dla nich tylko narzędzie dla werbowania biedoty na mięso armatnie, tak jak zresztą i u nas do połowy XX stulecia. Podejrzewam nawet że ObL był faktycznie niewierzący i to nie on jeden z tamtego kręgu.
wydaje mi się, że OBL jednak nie tylko gadał. To typ mi kulturowo obcy, ale nie ukrywam, że WTO itp,są mi obce bardziej.
przecież ja cytowałem tylko jednego z Twoich nowych kolegów, zmieniając skórę i barwy musisz się Jacku przygotować, żeby zawsze wiedzieć co powiedzieć i komu.
Ja o to samo podejrzewam Ojca Dyrehtora
Jednak głupi! Jakie zaskoczenie :D
>Nie byłbym tego taki pewien
Pakistan znany jest z tego że ma problemy z utrzymaniem tajnych informacji
> W naszej reżimowej telewizji powiedzieli, ze ktoś nakrecił amatorsko film
no dobrze, ale co z tego?
>Amerykanie mówią prawdę tylko wtedy gdy nie mają juz innego wyjścia
Choćby nagrywali cała te akcje, a potem wystawili zwłoki na publiczny widok we wszystkich stolicach świata, to i tak byłoby milion teorii spiskowych czy to prawda czy nieprawda. Ale w tej dyskucji nie ma to znaczenia, zresztą wcale nie mam zamiaru nikogo przekonywać czy ten bin laden to istniał czy nie, czy był podwójnym, potrójnym agentem czy biednym kozłem ofiarnym iluminatów i NWO.
Ja tylko twierdze ze porównanie kupy byka jest dość kiepskie. No bo powiedz, nie widzisz różnicy między zabiciem żołnierza a zabiciem głównego prowodyra wrogiej organizacji?
@steff
> powinieneś dodać: i wreszcie przyjmiesz mój system wartości
raczej "i zrozumiesz że zapibie pojedynczego żołnierza to nie to samo co zabicie dowódcy wroga"
>Twierdzisz: Chciał zdobyć władzę. Przeciwnie: chciał ją przywrócić tym, których Amerykanie jej pozbawili, przecież nie przy pomocy kartek do głosowania
a ci co mieli władze to zdobyli ją pewnie po dobroci a nie w wyniku krwawej wojny?
@west
>Reakcje o których rozmawiamy w tym wątku mają to samo podłoże - radość z powodu śmierci wroga
nie bede udawał że potrafie zrozumieć jak czuli sie np: żołnierze w czasie IWŚ czy II WŚ, ale szczerze watpie ze np: polski ruch oporu celebrował zabicie pojedynczego niemieckiego żołnierza, tak jak wątpie czy amerykanie urządzają fieste po ubiciu jednego taliba. Zresztą jeszcze za czasów I wojny istniały pewne rycerskie zasady, żołnierze mimo tego ze walczyli przeciw sobie to się szanowali.
Natomiast zabicie znienawidzonego przywódcy wroga to nieco inna para kaloszy, świętuje sie nie tyle śmierć wroga co zwycięstwo.
>Co do "atakowania cywili", "złowrogiej organizacji" itp. no w końcu jesteśmy na portalu politycznym, więc nie używajmy argumentów, których używa się w brukowej prasie
Czemu zaznaczenie że atak na WTC to atak tylko i wyłacznie na ludność cywilną jest nagle przejawem używania argumentów prasy brukowej? W cywilizowanym, a nawet mniej cywilizowanym świecie panuje jednak przekonanie że atakowanie ludności cywilnej jest brudnym zagraniem i powinno sie go unikać.
Geszefty sa niestety konieczne do prowadzenia wojny. Obie postacie o których mówimy je robią lub robiły, ale i obie robią coś więcej, nie wierzę żebyście tego nie zauważali. .
ale najważniejsze że jesteś zadowolony z siebie
"Natomiast zabicie znienawidzonego przywódcy wroga to nieco inna para kaloszy, świętuje sie nie tyle śmierć wroga co zwycięstwo."
W pewnym sensie zwycięstwo - sukces w walce. Im większe natężenie emocji, i większe tradycje ekspresywnego wyrażania tych emocji, tym więcej i częściej możemy oglądać "wiwatujące tłumy". Mechanizm wydaje mi się ten sam.
"Czemu zaznaczenie że atak na WTC to atak tylko i wyłacznie na ludność cywilną jest nagle przejawem używania argumentów prasy brukowej?"
Dlatego że jest to fikcja i element propagandy wojennej. WTC były elementem infrastruktury gospodarczej. Analogicznie jeżeli podczas II w. św. atakowano np. węzły kolejowe czy fabryki to nie ma sensu mówić że były to ataki na ludność cywilną, choć cywile w tych atakach ginęli (choć ataki "czysto" na ludność cywilną, jak wiemy, miały miejsce również i akurat Amerykanie w tym celowali, częściowo razem z Anglikami).
"W cywilizowanym, a nawet mniej cywilizowanym świecie panuje jednak przekonanie że atakowanie ludności cywilnej jest brudnym zagraniem i powinno sie go unikać."
Pomijając podział na "cywilizowanych i mniej cywilizowanych" (o czym za chwilę) tak rzeczywiście jest, dlatego w propagandzie wojennej eksponuje się ofiary cywilne spowodowane przez wroga a pomniejsza straty cywilne spowodowane naszymi działaniami, nazywając je np. "pomyłkami" (vide regularne doniesienia z Afganistanu).
A podział na "mniej i bardziej cywilizowanych" (jeżeli mówimy o państwach, narodach, religiach itp.) to chyba jednak po prostu rasizm.
W tej sprawie us-amany zrobiły wszystko by zatrzeć wszelkie dowody. Nie stracili ich tylko zrobili to celowo. I teraz oczekują, że najbardziej zakłamanemu imperium świata uwierzymy po prostu na słowo? Bo Osrama i Clintonowa mówią, że oglądali to na żywo? To są jakieś jaja z całego świata. Rownie dobrze mogą opowiadać, że złapali ufo albo odnaleźli Elwisa Presleya, ale był umierający i musieli go pochować. Naprawdę jesteś tak bezrefleksyjnym typem, że wierzysz we wszystko, nie ważne jak to nieprawdopodobne i głupie, a ważne że mówi to ktoś mający siłę?
W 1939 jestem przekonany, że wierzyłbyś w atak na radiostację w Gliwicach, a prowokację i przebranie Niemców w polskie mundury uznałbyś za"tteorię spiskową".
Każdy myślący człowiek w sposób naturalny czuje, że coś tu śmierdzi. Ty nie, ergo nie myślisz. A jeśli już spróbujesz to będziesz szukał wytłumaczenia na to co tylko wygląda na kłamstwo, bo imperium nie może przecież kłamać... choć kłamie na każdym kroku.
Jeśli teraz us-amany podadzą, że Osame wrzucali do wody z głową skierowaną do Mekki, to jak ktoś będzie powątpiewał, że w morzu wylądował, Ty zapytasz - to w takim razie po co wrzucaliby go do wody zwracając uwagę, by łep kierował się na Mekkę?
W tv była rozmowa z arabistą, który wprost powiedział, że jest to absolutnie niezgodne z islamem. Człowiek według tej religii musi być pochowany w ziemi. Wyjątkiem jest przypadek morskiej katastrofy. To co? Teraz jakby co zadowoli Cię bajka, że Bin Ladena porwano z Pakistanu, wsadzono na statek. On tam sobie zmarł na łupież. Statek miał awarię toalety, więc wrzucono go do morza? Głową do Mekki oczywiście?
Osama nie był uzbrojony, nie bronił się, nie zasłaniał sie żadną żoną... o czym trąbią już wszystkie agencje?
Nadal wierzysz w bajki US-Amanów?
ale akurat w tej kwestii jestem słabej wiary.