między prywatną własnością placówek służby zdrowia (w tym kraju ok. 80% miejsc szpitalnych znajduje się w sektorze prywatnym) i powszechnym dostępem do świadczeń zdrowotnych na wysokim poziomie.
Co to jest "Międzynarodowy Instytut Badan i Kształcenia" Można prosić o więcej informacji? Bo brzmi to dość tajemniczo :-)
W USA gdzie właśnie jest prywatna opieka medyczna jest najwyższy jej poziom na świecie (inna sprawa, że jest droga to fakt)
Chyba umiesz korzystać z wyszukiwarki internetowej, więc nie udawaj głupszego niż jesteś. Stronę IIRE i informacje o tej instytucji można bez trudno znaleźć: http://www.iire.org/
Ilu było uczestników, bo z treści wynika, że tysiące, całe organizacje związkowe. Pewnie zaś to pojedynczy przedstawiciele, a same centrale związkowe nie wiedziały o tym. To norma w niektórych kręgach.
a i wycieczka do Amsterdamu to dla działaczy niezła gratka :-)
Jaka kulturalna wypowiedź pana redaktora :-) Pogratulować :-)
prywatna opieka medyczna jest rzeczywiście wspaniała, pod warunkiem, że cię na nią stać. Ale jeśli cię na nią nie stać, traci wszystkie swoje zalety.
Ale przecież od tego są prywatne ubezpieczenia medyczne. U nas np. już niektóre firmy oferują podstawowy pakiet od 60 zeta miesięcznie to nie jest tak drogo. Zdaję sobie jednak sprawę, że w USA wygląda to dużo gorzej, dlatego ludzie szukają na ogół takiego pracodawcy, który im takie ubezpieczenie zapewni. Ale pomysł Obamy z przymusem ubezpieczeń to niestety czysty faszyzm. No bo dlaczego państwo ma mnie zmuszać do ubezpieczania się? Albo przykład u nas w Polsce... każdy odprowadza składki na ubezpieczenie zdrowotne pod przymusem i państwo się nie pyta nikogo czy życzy sobie być ubezpieczony i ja się pytam dlaczego? A może ktoś nie chce, żeby ZUS kradł jego składki tylko woli się ubezpieczyć prywatnie?
"Prywatne piekarnie są wspaniałe, jeżeli Cię stać na bułeczki w nich wypieczone. Dlatego należy upaństwowić wszystkie piekarnie i wypiekać jedynie szary chleb, dostępny dla każdego po subsydiowanych cenach cenach, po odstaniu pół dnia w kolejce".
To już było, Stirlitz. Nie sprawdziło się.
Za te twoje 60zł prywatne ubezpieczenie zdrowotne wyleczy ci co najwyżej katar, pod warunkiem, że nie będzie to 3 katar w roku (bo tego polisa może już nie obejmować, patrz zapisy drobnym druczkiem). Gdybyś zaś zachorował na nowotwór, którego leczenie może trwać lata i kosztować setki tysięcy, nie obejmie tego nawet polisa super maxi ekstra premium +, na którą i tak nie stać 99% społeczeństwa. W tym cudownym USA kilkadziesiąt milionów ludzi nie wie co to jest lekarz, bo nigdy nie była. Często się tam zdarza, że przychodzi pan w garniturze do pacjenta na sali i uprzejmym głosem informuje, że właśnie wyczerpały się pieniądze z polisy. Wobec czego albo za następne zabiegi i leżakowanie pacjent zapłaci swoją kartą albo wypis. Nie wspominając już o bezdomnych, których nie przyjmuje się do szpitala nawet w stanie terminalnym.
Powszechna i bezpłatna służba zdrowia jest jednym z największych osiągnięć cywilizacyjnych. Oczywiście, żeby funkcjonowała prawidłowo , trzeba zapewnić odpowiednie finansowanie. Ale nie jest to akurat trudne w kraju, w którym najbogatsi płacą najniższe podatki w całej europie a 90% firm od początku swojego istnienia nie wykazuje zysków produkując fikcyjne koszta. Trzeba po prostu wziąć za mordę całe to złodziejskie towarzystwo.
Mogę wybaczyć głupotę, mogę wybaczyć prawactwo. Ale nigdy nie wybaczę ordynarnych kłamstw. "Służba zdrowia" w USA najlepsza na świecie? Wg rankingu Światowej Organizacji Zdrowia, USA zajmują pod tym względem 37. miejsce (za Kostaryką i Dominiką), co biorąc pod uwagę najwyższe na świecie wydatki na tamtejszą "służbę zdrowia", świadczy o niej bardzo kiepsko. 45 mln Amerykanów nie ma żadnego ubezpieczenia zdrowotnego i codziennie modlą się, by nie zachorować. W ogóle w Stanach służba zdrowia stała się swoją karykaturą, bo lekarze - zamiast leczyć - siedzą w prywatnych ubezpieczalniach i kombinują, jaki by tu wynaleźć coś w papierach, żeby chory nie miał sfinansowanego leczenia.
Zatem dziękuję za taką "służbę zdrowia". Jeśli natomiast Ty sobie takiej życzysz - droga wolna. U$A stoją otworem. Wyjedź tam, ubezpiecz się, a później umrzyj na uleczalną chorobę, bo ubezpieczalnia odmówi Ci pokrycia kosztów leczenia.
http://www.photius.com/rankings/healthranks.html
dlatego, ze panstwo samo wychowuje ludzi na niezdolnych do odpowiedzialnych decyzji. W obecnej sytuacji wiekszosc ludzi wykupiloby ubezpieczenia minimalne liczac, ze "jakos to bedzie". Inna sprawa, ze nawet tych odpowiedzialnych na pelne ubezpieczenie nie byloby w wiekszosci po prostu stac.
USA. Jest wspaniale, fakt. Najlepszy wskaznik jak bardzo: najczestsza przyczyna bankructw gospodarstw domowych w tym kraju= dlugi medyczne.
Doslownie juz sie nie moge doczekac na wize.
Porozmawiaj najpierw z ludzmi, ktorzy tam zyja, wiekszosc z nich chcialoby miec tak faszystowski i zacofany system jak w Polsce, z kolejkami i starym sprzetem. Naprawde.
Na bułeczki wypiekane w prywatnych piekarniach stać jednak przytłaczającą większość Polaków. Na sfinansowanie z własnej kieszeni nowotworu, na który potencjalnie może zachorować każdy, stać kilka procent. I to jest odpowiedź na Twój arcydemagogiczny argument.
Przymusowe ubezpieczenia to faszyzm? W takim razie przymusowe ubezpieczenia OC to także faszyzm.
W ogóle służba zdrowia nie powinna być finansowana z żadnych "składek ubezpieczeniowych", tak jak nie są finansowane w ten sposób wojsko, policja, sądy, prokuratury, straż pożarna, biblioteki publiczne, SANEPID itd. itp. Służba zdrowia bowiem jest jednym z filarów bezpieczeństwa państwa, jego obywateli. Co za różnica, czy ludziom zagraża obca armia, bandyta, czy nowotwór? Chcę się czuć bezpieczny i chcę móc liczyć na państwo, które istnieje dzięki moim podatkom, w każdym z tym przypadków.
Ciekawe co obejmuje pakiet za 60 zł. Wizytę raz w roku u internisty? Podejrzewam, że żadnego zabiegu już w nim nie przewidziano.
west, w innym temacie okazałeś się gorącym zwolennikiem równości (dziwnie rozumianej co prawda), tu zaś wracasz do fetyszu wolnego rynku. Co się z tobą dzieje?
w pakiecie "plus" są nielimitowane wizyty u internisty, 4 wizyty u specjalistów przez rok umowy i badania diagnostyczne, w pakiecie "komfort" za 90 zł nie ma już żadnych limitów do specjalistów.
http://www.falckmedycyna.pl/chapter_324.asp?soid=D9CBEA0F0242441D86904D5B574B2FFC&chapterdestxx=0
"west, w innym temacie okazałeś się gorącym zwolennikiem równości (dziwnie rozumianej co prawda), tu zaś wracasz do fetyszu wolnego rynku. Co się z tobą dzieje? "
Kryzys wieku dojrzewania ;-)
No to faktycznie ekskluzywnie: chory na raka zawsze może się wybrać do specjalisty i ten potwierdzi diagnozę. Śmiertelność spadnie o co najmniej 50%.
akurat falck nie zajmuje się leczeniem szpitalnym tylko co najwyżej ambulatoryjnym, ale jest wiele innych firm, które oferują leczenie szpitalne. Wiadomo, że nie jest to tanie, ale kluczem do obniżania cen i wzrostu jakości usług jest konkurencja.
prywatne lecznictwo nie jest tanie (w USA wydaje się na nie dwa razy więcej niż w UE), a jakość wcale nie jest lepsza (znowu przykład USA). Konkurencja? Kapitalista nigdy nie zrezygnuje z marży, więc zawsze cena będzie wyższa niż w przypadku publicznej opieki zdrowotnej. Wreszcie, last but not least, szpital to nie fabryka gwoździ - tu stawką jest życie a nie kupno kolejnej zabawki. Jedni mają mniej szczęścia, inni więcej. Jeżeli osoby z jakichś powodów (np. genetycznych) słabsze mają umierać tylko dlatego, że ich nie stać na leczenie (nawet jeśli pracują i nieźle zarabiają), to jest to darwinizm społeczny, inaczej faszyzm, o których chyba coś już pisałeś. W sumie nie ma absolutnie żadnego powodu, by zastępować NFZ ubezpieczeniami prywatnymi.
i tak jak piszesz, powinna być finansowana z budżetu by była dostępna jednakowo dla każdego.
jesteśmy w 100% zdrowi jak w tefałenowskiej reklamie (co zresztą deklarujemy w sex anonsach). Służba zdrowia nam niepotrzebna, nie mamy zamiaru finansować jej moherom z wioch w Polsce C. Niech sobie bolszewia oszczędza na leczenie, zamiast sponsorować toruńskiego miłośnika Maybachów i helikopterów. Zero socjalizmu a zbudujemy dobrobyt!
Amerykanie bez ubezpieczenia zdrowotnego
Co to znaczy - w warunkach dobrowolności ubezpieczeń zdrowotnych - że ktoś nie posiada ubezpieczenia? Oznacza to, że ta osoba dobrowolnie z niego zrezygnowała, przedkładając nad to ubezpieczenie inne wartości. Mogą to być wartości materialne (np. używki, bilety na mecz, gra na wyścigach, karnety do opery etc.) bądź niematerialne (np. rezygnacja z lepiej płatnej, ale bardziej absorbującej posady na rzecz wygospodarowania czasu dla dzieci lub partnera). Jest to suwerenna decyzja danej osoby - tak wyceniła ona wartość ubezpieczenia - i nie wiem, na jakiej podstawie mielibyśmy za nią decydować, że ważniejsze jest zapłacenie za ubezpieczenie zdrowotne a nie za bilet do opery.
Rankingi
Rankingi stały się ostatnio modne (Zadaje się czytelnikom pytanie "Która posłanka jest najbardziej sexy?" i robi się ranking - przepraszam, jeżeli ktoś akurat siada do kolacji). Rzecz jednak w tym, że aby traktować rankingi poważnie, trzeba po pierwsze wiedzieć jaki jest cel porównań, po drugie - mieć świadomość zastosowanej metodologii, po trzecie - zinterpretować wyniki. Otóż jeżeli się odpowiednio wybierze wskaźniki, to można udowodnić i wyższość wietnamskiej służby zdrowia nad amerykańską. Tylko czy taki ranking jak ten przytoczony powyżej jest do czegoś przydatny poza propagandą? To tak, jakby oceniać wartości użytkowe samochodu na podstawie poziomu uzwiązkowienia i parytetów płciowych w kolektywie fabryki, gdzie został on wyprodukowany.
Ubezpieczenia a poważne choroby
Fancomie, na tym polega ubezpieczenie (nieważne obowiązkowe czy nie) że w razie czego otrzymujesz świadczenie do wysokości sumy ubezpieczenia, a nie pokrywasz kosztów z własnej kieszeni.
Równość a wolny rynek
Pikosie, ja nawiązuję moją wizją lewicowości do nieśmiertelnych zasad 1798 roku, a wy macie poglądy rodem chyba rodem z de Maistre'a, u którego ciemny lud trzeba było trzymać za twarz żeby sobie i innym czasem krzywdy nie zrobił.
Jedną z głównych jest powszechność usług medycznych. Więc o to aby człowiek który pracuje całymi dniami miał taki sam dostęp do skomplikowanych procedur medycznych jak leń, którego dzień kręci się wokół uzbierania 4 zł za litr wiśniówki.
Oczywiście w USA tak nie jest, stąd niskie miejsce.
System działał lepiej dopóki nie wprowadzono medicare, a tym samym część Amerykanów płaci składki podwójnie.
Ponadto skoro system w Polsce jest taki korzystny dla wszystkich to czemu jest przymusowy?
"Ponadto skoro system w Polsce jest taki korzystny dla wszystkich to czemu jest przymusowy?"
A np. skoro przestrzeganie prawa jest korzystne dla wszystkich, to dlaczego jest przymusowe?
odpowiadasz pytaniem na pytanie.. no ale Ci odpowiem otóż przestrzeganie prawa nie dla każdego jest korzystne ano np. dla różnej maści cwaniaków i złodzieji.. nie jest. Tyle, że w przypadku składek zdrowotnych to w roli tego złodzieja występuje państwo zabierając mi co miesiąc ciężko zarobione pieniądze bez mojej zgody.
Okrada nas wszystkich z ciężko zarobionych pieniędzy, które marnotrawi na jakieś tam wojsko (taką tam zabawę w "żołnierzyki" dla małych dzieci), na jakieś tam sądy, jakąś tam prokuraturę, policję. Na jakieś tam kujońskie SGH, UW, UJ, AGH. Ja w życiu żadnej książki nie przeczytałem a mimo to ukończyłem prywatną WSGwSPW (Wyższą Szkołę Gry w Statki POdczas Wykładów) i mam wyższe wykształcenie. PO co komu te państwowe molochy dla kujonów? A wystawić je na allegro za 1 PLN, POdobnie jak całe to złodziejskie państwo.
Przestrzeganie prawa jest korzystne dla społeczeństwa, ale ponieważ niektórzy nie chcieliby się mu podporządkować, musi być obowiązkowe. Dokładnie tak samo jest z ubezpieczeniami zdrowotnymi.
Tyle, że jeżeli ktoś nie przestrzega prawa to rzeczywiście cierpią na tym inni ludzie.. ale w jaki sposób ktoś miałby wyrządzać krzywydę innym faktem, że nie chce się ubezpieczyć? Najwyżej sam by ucierpiał z tego powodu (płacąc później za leczenie z własnej kieszeni).
Mądry pan redaktor nie raczył odpowiedzieć głupim czytelnikom. A wszystko wskazuje na to, że miejsce na konferencję Sierpnia udostępniła tzw. Czwarta Międzynarodówka, kryjąca się pod tajemniczą nazwą Instytutu...
W zw. z tym mam pytania:
- dlaczego żaden związek zawodowy, skoro niby tak licznie były tam reprezentowane, nie dał sali na spotkanie? Tylko musiano się posiłkować lokalem skrajnej i nieliczącej się w świecie realnym grupki trockistów?
- dlaczego władze PPP i Sierpnia dają się wciągać w orbitę odizolowanej od związków zawodowych grupki trockistów - zawodowców?
- ile osób z Polski (i kto) - było na tej konferencji?
Z góry dziękuję za odpowiedzi, ważne dla głupiutkich, nieuświadomionych czytelników.
Szkoda byłaby, bo w systemie byłoby mniej pieniędzy. Znając życie z NFZ rezygnowaliby głównie bogaci, których stać na ubezpieczenie prywatne.
Przyznajesz więc, że przymus ubezpieczeń jest kolejną formą opodatkowania bogatych, "redystrybucji" dochodów?
Lecznictwo (a także emerytury) powinno być finansowane nie z żadnych "składek", lecz w dokładnie ten sam sposób co szkolnictwo, wymiar sprawiedliwości, policja, wojsko itp. Dziś możliwa jest bowiem sytuacja, że ktoś traci pracę, nie zdąża się zarejestrować w UP (lub np. z jakiegoś powodu został wyrejestrowany), przytrafia mu się wypadek - i pozostaje bez ubezpieczenia. Dla normalnych ludzi taka przypadkowość jest kompletnie niedopuszczalna.
"Składki" winny być zastąpione większymi podatkami dla więcej zarabiających (bez obaw tymas, ciebie i innych tutejszych korwinków pewnie by to nie dotyczyło).
Wychodzę z założenia, że jeżeli coś służy 99% obywateli, to jest dobre dla społeczeństwa. Co więcej, jest to też dobre dla tego 1%, tylko że ci akurat nie zdają sobie z tego sprawy.
Nie ma czegoś takiego jak "interes powszechny". Są interesy indywidualne, grupowe, klasowe etc. Każdy zaś dostatecznie silny pęd do szczęścia powszechnego kończy się masowymi grobami.
ten sławetny pęd do szczęścia ogółu pokazały już III Rzesza i ZSRR i jak to się skończyło.. dobrze wiemy.
Tak tak, Hitler dążył do szczęścia Żydów, Romów, Polaków, homoseksualistów, chorych psychicznie etc. Znam tę śpiewkę.
Ale zapytam przewrotnie: czyje w takim razie interesy reprezentują liberałowie, skoro mają gdzieś dobro powszechne?