spodziewałem się, że koncesjonowana lewica tak szybko wyłoży karty na stół i powie, czego chce.
Koalicja PO-SLD jest zasadna. Partie te od dawna niczym się nie różnią. Dzielił je (do pewnego stopnia) tylko stosunek do przeszłości. Dalej niż prezydent Bul-Komorowski w lansowaniu ludzi z biografiami agenturalno-nomenklaturowymi (vide: jego ministrowie Kuźniar i Nałęcz) pójść jednak się nie da. Postnomenklaturze-agenturze bynajmniej nie zależy - dodajmy - na wersji "hard" rehabilitowania PRL. Niszowe płaczki, tęskniące za "Polską Ludową", w której każdy miał "chleb i pracę" i tak poprą koalicję platformersko-eseldowską (żeby "zatrzymać kaczyzm").
Jeśli idzie o prorosyjski serwilizm, to Platforma poszła w nim tak daleko, że w niczym już nie ustępuje partii Józefa Oleksego.
Mam nadzieję, że PO i SLD będą zmuszone połączyć się w opozycji. Ale, gdyby ich rząd powstał, to może będzie jeszcze lepiej. Ekipę tę położą dołujące wskaźniki gospodarcze i afery korupcyjne.
W przedterminowych wyborach PiS łatwo zdobędzie bezwzględną większość, umożliwiającą mu uchwalenie nowej konstytucji i zerwanie ciągłości z epoką III RP (której ważnymi elementami będą prawne rozliczenie urzedujacego prezydenta, gabinetu Tuska i kierownictwa PO za działania spełniające wszelkie kryteria definicyjne zdrady stanu oraz delegalizacja SLD za systematyczną współpracę z wywiadem obcego mocarstwa, obronę zbrodniarzy z epoki PRL i przekształcenie partii politycZnej w imperium korupcyjne).
u PT szczupaka i bliźniąt syjamskich Stirlitza/Pikosa. Spocone czoła i drżące ręce, które nie wiedzą co napisać, by zaprzeczyć bezlitosnej faktografii.
Wyżej wymienionym polecam film "Oszukać przeznaczenie" :-)
Na razie to Kaczyński nie wyklucza koalicji z PO. Każdy może mieć swoją ocenę. Moim zdaniem SLD pozostanie w opozycji. ABCD jest przekonany, że PiS wróci do władzy. Skoro nie jest możliwe, by rządziło samodzielnie, to oznacza to koalicję z PO. Ja to tak widze.
Sumień - spocisz to się na przełomie października i listopada, jak dostaniesz stołek z nadania PiS w liberalno - konserwatywnym rządzie. Znaczy gdzieś w okolicach rządu, bo ministrem to chyba nie zostaniesz.
autor wie co pisze? Przecież Kalita w wywiadzie wyraźnie nie powiedział: nie ma potrzeby, by studia były bezpłatne. I że państwo to w wizji SLD galeria handlowa. Politycy SLD swoich neoliberalnych poglądów nie zmienią - być może będą wykonywać jakieś pozorowane ruchy w tej kwestii, ale na trwałą zmianę nie ma co liczyć.
mówił o pewnym możliwym wariancie.
PO przegrywa wybory. W partii następuje porachunki, które kończą się rozłamem.
Wówczas pod uwagę byłaby ewentualnie brana koalicja z tą partią wyłaniającą się z rozpadu Platformy, która o tyle stałaby się możliwym partnerem koalicyjnym dla PiS, że akceptowałaby jego postulaty, dotyczące odbudowy i rozwoju kraju.
Wmagałoby to zgody na prosocjalną reorientację polityki gospodarczej i oczyszczenie państwa z korupcji.
Ale czy to realne, żeby jakaś frakcja Platformy się na to zgodziła? Tym bardziej, że są jeszcze inne problemy. Tusk i jego najbliżsi współpracownicy (Arabski, Klich itd.) mają Trybunał Stanu jak w banku. Kto w Platformie poprze wysłanie ich na ławę oskarżonych?
Dlatego myślę, że PiS w obecnie rządzącej partii nie znajdzie partnerów do formowania rządu.
Wchodzą wieć w grę albo rządy samodzielne, albo jakieś inne warianty.
Czy np. SLD mógłby się pozbyć Millera, zrezygnować z programego służalstwa wobec Rosji oraz ochrony zbrodniarzy (Jarzuelski and co.) i aferzystów?
Gdyby nie "zbrodniarz" Jaruzelski i Polska Ludowa, miałbyś Jacusiu 4 klasy podstawówki wiejskiej skończone i krowy pasł, co jakiś czas tylko przejeżdżającemu mercedesem hrabiemu w pas się kłaniając...
jest kolejny rozłam w PiSie po kolejnych przegranych wyborach. Partie prawackie powstają przez podział i pączkowanie, kłócą się, pohukują, a stołki obsadzają wiecznie te same poststyropianowe zombi.
a skąd to wiesz?
Na peereli stracili bodajże wszyscy, którzy w niej żyli. Także - promowane wtedy podobno - chłopstwo. W peereli pasło krowy ok. 30% ludności, gdy w krajach zachodnioeuropejskich - tylko kilka procent. Nie mówiąc już o tym, ze ziemię na Zachodzie od dawna uprawiano z użyciem maszyn, ktore u nas, poza kołchozowymi PGR-ami (gdzie i tak wydajnośc pracy wskutek braku motywacji była niska), pojawiły się dopiero po upadku peereli.
Co do edukacji w peereli, to była ona trudno dostępna i elitarystyczna. Zawody inteligenckie podlegały na ogoł dziedziczeniu.
Nie ma za czym płakać.
Poza tym po co porzucać trzecią władzę na rzecz drugiej?
Grzegorz Pisalski przeszedł do Platformy. Napieralski musi sięgnąć po jabłka :)
kiedy Kalisz?
to cementowanie."Zaznaczył, że nie wstępuje do Platformy jako do partii, nadal pozostanie sekretarzem generalnym Unii Pracy. - Wystąpiłem z pismem do Unii Pracy, aby pozwolili mi startować z list Platformy - powiedział Pisalski."To czyszczenie szeregów SLD z chwastów lewicopodobnych.:))Ja w mierście Łodzi nie będe miał żadnych wątpliwości na kogo głosować.Nr.jeden na liście będzie w Łodzi najlepszy ze stajni SLD-Leszek M.-:)
W II RP chłopi stanowili ponad 80 % ludności,tylko 20% posiadało ponad hektar,reszta to byli bezrolni albo małorolni.Ale jak rozumiem ABCD pochodzi z bardzo bogatej przed wojną rodziny czyli z tych 2-3 % społeczeństwa.
PRL odebrała ABCD folwark może fabryke, przed wojną stać by go było na studia.Ot panicz to i na PRL ujada. -))))
On już raz spuścił SLD na dno, dostanie drugą szansę?
Ja bym się bardzo bardzo ucieszył z większego pęknięcia, tak żeby wszyscy pogrobowcy LiDu znaleźli się tam, gdzie ich miejsce. Taki już urok demokratycznych partii, że nie można w nich robić czystek tak łatwo jak w dyktatorskich sektach vide PiS. Ale mimo tych ograniczeń, wcale nie tęsknie do politycznego sekciarstwa.
z autopsji akurat znam rzeczywistość na wsi za prl i musze powiedzieć, że chociaż nie wszędzie, to uprzemysłowienie w rolnictwie (jeśli mowa o gospodarstwach będących własnością rodziny) było wyższe niż dzisiaj
“O koalicji z PO mogą mówić konkretnie dopiero wtedy, kiedy usłyszymy od kierownictwa Platformy, że coś takiego, jak PO-PiS jest w ogóle brane pod uwagę. Do tej pory obowiązuje koncepcja anihilacji PiS. Trudno z tymi, którzy chcą nas anihilować zawierać koalicję. Ale jeżeli PO najpierw by oświadczyła, że była w błędzie, to wtedy moglibyśmy rozmawiać”
Czyli jeżeli PO zechce, to możemy rozmawiać. Proste. Żadnych warunków. W innym wywiadzie mówił coś o zmianach w PO, ale bez konkretów. Zapewne więc pod koniec października powie, że PO się zmieniła i możemy mieć prawicową koalicję. Podobnie było kiedyś z Samoobroną - najpierw Lepper był chamem, a za kilka dni była koalicja.
Zbiorowo wybuczamy autora. Kończymy wielkim TFU!