skoro różnią się tylko wonią bąków, którymi psują hiszpańskie powietrze. A przy okazji, jaka była frekwencja i ile było nieważnych głosów? Bez tej informacji nius jest kulawy.
Według nazewnictwa - przegrali socjaliści od Zapatero, nie socjaldemokraci.
Ciekawe dla polityki - w Barcelonie wygrali konserwatyści.
Zapateryzacja zakończyła się klęską, co wiadomo było od dawna. Ta tzw. lewica zrujnowała kraj według szczegółowych wskazań neoliberalizmu. Ale za to zostawiła... więcej praw mniejszościom seksualnym.
Mam nadzieję, że teraz już nie będzie nowego polskiego Zapatero. Choć taka Krytyka Polityczna wespół z Wyborczą pewnie jakiegoś poprą.
Warto również zwrócić uwagę na to, jak liczba głosów przekłada się na liczbę mandatów. W Kraju Basków najwięcej głosów dostała PNV, ale najwięcej mandatów otrzyma koalicja Bildu. Z kolei w Katalonii różnica głosów między CIU a PSC wyniosła 2%, ale CIU ma prawie dwa razy tyle mandatów. Chyba jest coś na rzeczy w tym, że system wyborczy w Hiszpanii nie działa tak jak powinien.
nad hiszpańskim Komorowskim.
Czy t6o się przełoży na sytuację w Polsce?
Może, bo ponoć Polska i Hiszpania są podobne (choć wątpię, by Hiszpanie coś wiedzieli na ten temat).
A Franco mógłby robić za Kaczyńskiego
A PP mimo że wygrała nie będzie mogla w wielu miejscach stworzyć koalicji, no bo z kim? Z lewakami, nacjonalistami, bo chyba nie z zapaterystami. Kraj Basków idzie po Niepodległość sądząc po tamtejszych wynikach. W Barcelonie nacjonaliści też górą, a PP śladowo.