Poziom życia w Tybecie był 3x niższy niż w innych rejonach Chin i kosztowało to Chińczyków bardzo dużo, żeby doprowadzić kolej i cywilizować Tybet.
News pełni też ważną funkcję edukacyjną dla lewicy, pokazuje, że idee państwa świeckiego można traktować serio i rozwijać kraj - a może właśnie dlatego.
że potępię Chińczyków? Oni nieustannie zabiegają o tworzenie nowych miejsc pracy, o chleb i dach nad głową dla każdego a więc o to, co jest dla każdego najważniejsze. Dlatego ich nie potępię lecz przeciwnie wyrażę dla nich podziw również za to co zrobili dla Tybetańczyków jako swoich obywateli.
wiesz, gdzie chleb, praca i dach nad głową są najlepiej zagwarantowane?
W więzieniu.
Nie mówiąc już o tym, że większość Chińczyków z pocałowaniem ręki bierze robotę za kilkadziesiąt dolarów miesięcznie.
Dlaczego, skoro mają chleb itd.
Idea państwa świeckiego nie polega na zamknięciu wszystkich duchownych w areszcie, a socjalizm nie polega na rządach monopartii, mieniącej się "komunistyczną" i wymachującej czerwonym sztandarem.
Bo za te kilkadziesiąt może się utrzymać, na tych samych zasadach jak u nas kiedyś w PRL-u.
tak Chiny są bardzo socjalistyczne;D Szkoda tylko że związki zawodowe są zakazane i slużba zdrowia płatna a warunki w fabrykach? No idealne;D A do tego tępienie mnichów i Tybetu no to faktycznie jest bardzo lewicowe i socjalistyczne;D
tybet jest pod okupacją, jego naród i kultura niszczone
gdyby nazwać to postępem to skokiem cywilizacyjnym dla nas było przegranie kampanii wrześniowej
ja napisałem!?
Nie kilkadziesiąt, tylko kilka dolarów!
U nas Zw. Zaw. nie są zakazane i jaki masz nich pożytek? Czy coś im zawdzięczasz poza prywatyzacją, restrukturyzacją i deregulacją, a przepraszam, i jeszcze dymem z opon dla podkreślenia, że walczą, oczywiście z komuną? O to ci szło? Chińczycy wolą widocznie od tego pracę i wynagrodzenie za nią w terminie oraz możliwość nabycia mieszkań z państwową dopłatą. A przede wszystkim przekonanie, że jutro nie będzie gorsze niż dzisiaj, na co my jesteśmy niestety co dziennie narażani od dwudziestu lata.
Podczas gdy 100 mln ludzi żyje za mniej niż dolara dziennie (daje to w przeliczeniu ok. 40 gr za godzinę pracy), przedstawiciele rządzącej w ChRL sitwy kręcą lody na interesach z Microsoft Corporation. Taki to chiński "socjalizm", którym fascynują się niektórzy użytkownicy forum.
samo słowo "chiny" wystarcza do wywołania jakże ciekawej "wymiany poglądów" (spora część forumowiczów faktycznie powinna je wymienić)
świeckie państwo = represje wobec mnichów i kapłanów,
socjalizm = brak związków zawodowych+zakaz strajków+rządy kapitalistycznej oligarchii (pozostającej w jak najlepszych stosunkach z międzynarodowym biznesem)
strach pomyśleć, gdzie część powyższych komentatorów znalazłaby się w niemczech w latach 30-ych...
@tyvodar legocki, masz racje. Niektórzy na takie słowa jak "Chiny", "komunizm" reagują jak pies Pawłowa - zero argumentów, za to dużo piany na ustach.
Wszystko zależy od tego ile ów dolar w danym kraju jest wart. W PRL w latach siedemdziesiątych za dolara dostać można było 100 zł a za czynsz płaciło się dwadzieścia, trzydzieści zł, za gaz, prąd, wodę wręcz symbolicznie, za szkołę nic, za leki niewiele albo nic, za wypoczynek symbolicznie a wiec wszystko zależy od tego, co Chińczyk za tego dolara może kupić i czego kupować w ogóle nie musi, żeby . Bo to, że u nas za wszystko trzeba płacić, jest tajemnicą oczywiste, ba niektórzy nawet nazywają to sukcesem III RP. I rzeczywiście jeżeli ten sukces przyjmiemy za kryterium oceny, to tylko wypadałoby płakać nad losem Chińczyków. A tymczasem oni... nie użalają się na swój los jak np i tu można by wymieniać i wymieniać ale czasu szkoda.
Aresztowano tych mnichów po niepokojach? Mnie też kiedyś ZOMO zwinęło w podobnych okolicznościach.
Tam bezpieka prześladuje mnichów, u nas mnisi (z Opus Dei) kontrolują bezpiekę.
Zapytaj antyterrorystów III RP, co robią z takimi, którzy rozrabiają... I jeżeli ci powiedzą, że częstują ich czekoladkami, to po prostu im nie wiesz.
I dlatego lewica jest w stanie zaproponować społeczeństwu mądrzejsze rozwiązania, niż III RP czy ChRL.
A co robią? Organizują im "ścieżki zdrowia" tak jak ZOMO?
jeśli mnisi uprawiali czynną politykę antypaństwową, to chyba nawet sami oni się temu nie dziwią, że władza potraktowała ich odpowiednio do ich działania. Habitami to ci "mnisi" zasłaniali się wyłącznie w celu wywołania wzburzenia tylko u uklepanych religijnie Polaków. Normalnie mnich czy nie mnich, jeżeli przestępca to powinien iść pod sąd.
Jeżeli według chińskiego prawa są oni przestępcami, to powinni ich skazać, by utrzymać stabilność Chin. Rząd nie będzie poświęcać egzystencji miliarda ludzi tylko po to, by kilku niezadowolonych zadowolonymi było. Chiny to nie naiwni Polacy, którzy "walczyli" o wszystkie wolne soboty,a teraz albo mają w ogóle wszystkie dni wolne, bo są bezrobotni, albo pracują nawet w niedziele, i to więcej niż osiem godzin dziennie.
Niedawno Niemcy pokazywali zrobiony przez Niemców film o Chinach. W dwa samochody jechali młodzi Niemcy przez całe Chiny aż do Władywostoku w Rosji. Powiedzieli oni w tym filmie, że praktycznie wszyscy, których pytali, zadowoleni byli z rządu chińskiego i jego polityki. Co prawda usiłowali oni dziwić się tym faktem, ale mu nie przeczyli. Chiny to bardzo zróżnicowany przyrodniczo i etnicznie kraj. Praktycznie nie mamy wielkiego pojęcia, co to takiego są te Chiny. Mierzymy to np. z polskimi warunkami i Polską, ale jest to złudne. W Chinach nie ma głodu. Jest stosunkowo bezpiecznie i spokojnie. Chińczycy są bardzo zdyscyplinowani i pracowici. Pamiętają o czasach wielkiego głodu i podległości wobec cesarza i pana. W tym kontekście powodzi im się dobrze. Jest u nich bardzo wielu bogatych ludzi. Jedna z sekwencji filmu zrobionego przez Niemców pokazywała zbieraczy żeń-szenia. Otóż idą oni do lasu, szukają tej rośliny i jeżeli za młoda, to przywiązują do niej czerwoną wstążeczkę i zostawiają, by jeszcze rosła. Inni zbieracze to respektują i też jej nie wykopują. Zbieracze żeń-szenia po zalezieniu odpowiedniego korzenia oddają go do instytutu badawczego, który ocenia ten korzeń i wystawia mu certyfikat. Taki certyfikat zwiększa wartość tego sprawdzonego żeń-szenia, który można wystawić na aukcjach. Za korzeń ok. 200g można dostać tyle pieniędzy, że bez trudu można za nie kupić nowego mercedesa (jest ich w Chinach sporo). Pokazany na filmie zbieracz żeń-szenia nie chciał za ten pokazywany okaz żeń-szenia kupować żadnego nowego mercedesa, ponieważ już takim jeździ. Zbieracze żeń-szenia sprzedają swoje znaleziska prywatnie i pieniądze mają dla siebie, choć certyfikat jest państwowy, a korzeń fotografowany i katalogowany przez urząd państwowy.
O Chinach wiemy bardzo mało, choć pozytywnych filmów o tym kraju jest z pewnością dużo. Nie pokazuje się nam ich, by w razie konieczności posłużyć się nami w nagonce na Chiny. Czasem jakiś przenika do tv niemieckiej i widać, że to bardzo zróżnicowany kraj, bogaty w tradycję i tradycje pielęgnujący. U nas bredzi się wciąż o "dyktaturze partii" w Chinach. A cóż oni robią aż tak inaczej, niż robi to nasz rząd? Mądrzejsi muszą być, to prawda, bo do zarządzania mają kraj ogromny, zamieszkały przez miliard ludzi.
"Pamiętają o czasach wielkiego głodu i podległości wobec cesarza i pana."
Trzeba pamiętać, że największy głód i bezprawie to czasy idola zachodniego lewactwa - Mao.
Nana znowu lata wysoko z nogami w kierunku przeciwnym do ziemi. A Niemcy mieli racje tępiąc polskie podziemie podczas II WW. W końcu to byli antypaństwowcy. Wygodne myślenie. A gdzie leży prawda?
Przynajmniej tyle należałoby o dzisiejszy świecie wiedzieć.
Oczywiście, że za cesarza Chińczycy głodowali. Dopiero Mao odkrył, że to wróble pożerają ziarno na zasiewy i nakazał tępić te szkodniki. Dopiero wtedy Chińczycy przestali cierpieć głód. Więcej możecie przeczytać tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kampania_walki_z_czterema_plagami
Mao był przywódcą Chin a jednocześnie idolem zachodniego lewactwa, które nie chciało przyjąć do wiadomości, że ten koleś wymordował miliony swoich rodaków. Do dziś w czasie różnych zawieruch w Europie Zachodniej demonstranci noszą sztandary z jego podobizną.
Mao uczynił z Chin potęge, po wiekach nędzy i podziału kraju.
A może również policzysz ludzi, których w tym sam czasie wymordowali prezydenci USA. Więzy krwi są obojętne, przyczyny też, bo śmierć jest śmiercią bez względu na sztandary, pod jakimi następuje. Gdy ich wszystkich zliczysz, to będziesz musiał uznać, że Mao był jednak barankiem bożym.
No faktycznie jest to argument żeby wychwalać Mao...
Ożywienie gospodarcze zaczęło się w Chinach po śmierci wodza.
To co piszesz to takie typowe - "A w Ameryce biją murzynów".
No i poniewaz wielu prezydentow USA wymordowalo wiecej ludzi niz jeden Mao To zapeene wymordowani Chinczycy zmartwychstana w dobrym zdrowiu
A w Ameryce wciaz bija murzynow
A więc nie tylko w Chinach, bo w Ameryce też. Jeżeli tak podejdziemy do problemu, to wszystko jest do przyjęcia, ponieważ mieści się w jakiejś normie. Natomiast nie mogę pogodzić się z tezą, że komuniści mordowali a kapitaliści bombami rozrzucali cukierki, masowym bezrobociem budowali raj na ziemi, apartamentowcami upowszechniali budownictwo mieszkaniowe itd, itd. Chodzi po prostu o większy dystans do spraw, o większy obiektywizm, czyli o zwykłą, ludzką prawdę.