Antyfaszyzm - komu to potrzebne?
to ględzenie, rozbieg ogromny, a efekty? Historycznie to średnio uzasadnione, według autorki komunizm=stalinizm w jego pewnym etapie historycznym, mimo zapowiedzi nie zaprezentowała ani skali zjawiska ani podmiotów zaliczanych choćby do antyfaszyzmu lat 90-tych w Polsce. Kompromitacja.
Tekst jak na zlecenie środowisk Wyborczej. A do faszystowskiego worka trafiają wszyscy, nawet... OPZZ... Cyrk na kółkach...
Przeczytalem dopiero dwa pierwsze akapity i od razu musze zaprotestowac. W 2002 Le Pen uzyskal 16 % glosow. W nadchodzacych wyborach prezydenckich jego corka uwazana jest za powazna kandydatke z poparciem powyzej 20%.
"Nie sa w stanie terroryzowac imigrantow " ???? Przepraszam, ale autorka chyba nie byla nigdy np. w Schwerinie. Ataki na imigrantow sa w Niemczech codziennoscia.
W wiekszosci panstw europy zachodniej problemem sa jednak "skini w garniturach". Dansk Folkeparti naprzyklad.
I na tym powinien skupic sie ruch antyfaszystowski w tych krajach. W sytuacji krajow takich jak Niemcy, gdzie wciaz rzeczywistym problemem sa aktywni na ulicach neonazisci, "uliczny" antyfaszyzm ma natomiast jak najbardziej racje bytu.
Towarzysze & Towarzyszki
W 2015 roku władze Bawarii stracą prawa autorskie do opus magnum A.Hitlera : Maink Kampf !!!
Pytacie no i co z tego ? Kto to będzie czytał ?
A mianowicie Działacz Radykalnej Lewicy oraz Wizjoner Anty Roszczeniowego Ruchu Lokatorskiego Cud2 ma już za sobą ta lekturę!
Pytacie co z tego ?
A mianowicie to, że nawet pobieżna lektura Main Kampf pokazuje że narodowy S.O.C.J.A.L.I.S.T.A !!! A. Hiltler był o lata świetlne na lewo od obecnej socjaldemokracji.
A tak na serio : pomijając NIE PODLEGAJĄCE DYSKUSJI i USPRAWIEDLIWIENIU zbrodnie A. Hitlera nie przekreślają dorobku socjalnego doktryny narodowo SOCJALISTYCZNEJ. Gdy już każdy będzie mógł wydawać Main Kamf prędzej czy później pojawią się opracowania historyczne pt. : Co zrobił AH w sweże socjalnej dla Niemców a co Socjaldemokraqcji i Chadecy razem wzięci ?
Bilans może być bardzo niekorzystny dla tych drógich.
Od kąd A. Merkel a za nią Cameron i Sarkozi odgwizdali podzwonne dla ideologii multi kulti jakoś cicho nad tą trumną.
Jako, że natura nie znosi próżni warto zadać sobie pytanie :
Jeśli nie multi kulti to co ?
A o homogenicznym państwie narodowym Towarzysze & Towarzyszki słyszeli ?
Mówicie po holokauście to nie możliwe ?
A ja Wam mówię bliższa ciału Narodowa koszula niż multikulturowy surdut.
Cud2 na czym polega twoja nie-roszczeniowość? I od kiedy to lewica mówi o homogenicznym państwie narodowym?
jakim cudem po potopach, rozbiorach, najazdach tatarskich, Napoleonie, wojnach światowych i innych wydarzeniach turystycznych znajdziesz tu jakikolwiek homogeniczny naród? Razem z Chopinem, Kopernikiem i tysiącami innych jestem tutaj jednym z wielu genetycznych importów, łaskawco... Pora wytrzeźwieć!
Doktryna NSDAP była Narodowo-Solidarystyczna.Hitler używał nazwy koniunkturalnie,ale tak naprawdę jego "socjalizm" to był Solidaryzm narodowy.Hitler podobnie jak twórca solidaryzmu uważał że podziały klasowe to wymysł żyda Marksa.
zwrocił uwagę na ważny problem.
Political Correctness razem ze swoją inkwizycją "antyfaszystowską" ginie. Razem z nią upada popierająca ją New Left.
Oblicze przyszłości wyznaczy konflikt między różnymi odlamami prawicy:
- establishmentowym, liberalnym gospodarczo (Sarkozy, konserwatyści brytyjscy)
- integrystycznym religijnie
- radykalnie nacjonalistycznym (tu znają się zwolennicy "homogenicznego państwa narodowego")
- oraz tym, który - jak Orban i Kaczyńscy połączył nawiązywanie do tradycji i patriotyzmu z programem sprawiedliwości społecznej, demokratyzmem i racjonalnie pojętą otwartością kulturową (Political Correctness - nie, szowinizm - też nie)
Losy Europy mogą zalezeć od tego, czy Węgry, Polska pod rzadami PiS i najlepiej jeszcze kilka państw stworzą wspólny front walki o przyszłość.
Jakby powiedział Fidel:
Orbanismo, Cachismo ou la muerte!
Z tego tekstu sa niezadowoleni ci ktorzy nie rozumieja otaczajacego ich świata. Potrafia tylko, jak mantre, powtarzac slowa"walka z faszyzmem".
Marek: jeśli jakobini to lewica - to oni wylansowali i bronili koncepcji "homogenicznego państwa narodowego". A jeszcze parę przykładów by się znalazło - ot, choćby sandiniści likwidujący autonomię Miskito albo lewicowi zwolennicy republik unitarnych tacy jak Lumumba.
Cud2: ja "Mein Kampf" czytałem więc ci powiem, że się rozczarujesz - o socjalizmie rozumianym jako uspołecznienie gospodarki nic tam nie znajdziesz.
Przecież PiS zawiera się w trzech pierwszych grupach. Stwarzanie nowej nie jest potrzebne. Dobrze natomiast, że już kompletnie pogrzebałeś lewicę i że jasno zadeklarowałeś, iż przyszłość należy do prawicy, na której oczywiście się sytuujesz. To pozwoli uniknąć pewnych nieporozumień, bo przypadkowy czytelnik mógłby uznać, że masz jeszcze cokolwiek wspólnego z lewicą.
Co do programu PiS - w którymś miejscu wkleiłem jego fragmenty, wyraźnie neoliberalne. Nie przypominam sobie, byś się do nich odniósł, więc mam prawo uznać, że się z nimi zgadzasz i w związku z tym pierwsze zdanie tego posta jest zgodne z prawdą.
jasne, że PiS jest establishmentowy.:)))
Najlepszy dowód - że establishment po sformowaniu rządu JarKacza wpadł w panikę. A dzisiaj umiera ze strachu, że JarKacz może wrócić do władzy.
nie ja uśmierciłem lewicę. To ona sama siebie uśmierciła, wtapiając się w reżim Political Correctness (całkiem nieżle godzący się z neoliberalizmem gospodarczym).
Pytanie, co mają zrobić ludzie z lewicowym systemem przekonań. Muszą znaleźć sobie miejsce po stronie takiej prawicy jak ruchy Orbana czy JarKacza, które wyrażają interes mas przeciw establishmentom.
A zresztą: czy obóz Kaczyńskich kiedykolwiek był taką znowu konwencjonalną prawicą? Gdyby po roku 1989, Polskę w porę uprzątnięto z Jaruzelskich, Kiszczaków, Urbanów, Michników, Kwasniewskich i Millerów, którzy przywłaszczyli sobie termin "lewica", wtedy mogłoby się okazać, że obozowi Kaczyńskich nigdy nie było daleko do socjaldemokracji w stylu Wilsona, Brandta i Palmego, jak również - do PPS. A tym bardziej - do lewicujących nurtow w chadecji.
A w sytuacji, jaka mamy, co ma zrobić przyzwoity człowiek, kiedy Urban i Michnik wrzeszczą ze swojego Jaguara: My lewica! Odruchowo rozgląda się za miejscem gdzieś na prawo.
Lewicowe hasla można zrehabilitować tylko w ruchu sprzeciwu wobec istniejącego reżimu.
jeżeli w Europie wschodniej odrodzi się faszyzm. Mam nadzieję że ręka nikomu nie drgnie.
żartujesz!
Jaka Europa Zachodnia?
Jaka Ameryka?
Kiedy tu widziałeś interwentów z tych cześci świata?
Za Karola Wielkiego? Cesarzy niemieckich z dynastii salijskiej?_
Jeśli ktokolwiek będzie w Europie Środkowej czy Wschodniej interweniował, to nie Ameryka czy Europa Zachodnia, ale pewien duży choć bardzo ubogi i zacofany kraj, ktory w interwencjach specjalizuje się co najmniej od czasów Iwana Groźnego.
Teraz proponuję eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że w jakiejś przyszlości powstanie rząd JarKacza. Przywróci on równoprawne stosunki polityczno-ekonomiczne z Rosją. Pułkownik Putin zareaguje na to groźbą wojny.
Po czyjej będziesz stronie?
Jeszcze dokładniej: wolisz tu rządy PiS czy "Jednej Rosji"?
Faszyzm jest ruchem politycznym który powstał aby zniszczyć bolszewizm; jak wszyscy wiemy lewica rewolucyjna przezeń reprezentowana we współczesnym świecie nie istnieje, więc i tezy o XXI-wiecznym faszyzmie muszą być naciągane.
PiS jak najbardziej establishmentowy, tylko że establishment Michnika zamienił na swój. Te wszystkie GazPole, Rzepy, Wprosty (do pewnego momentu), Dzienniki itd. zapewniały PiSowi opiekę medialną, przekręty dawały bezpieczeństwo finansowe (w odwodzie zawsze był jeszcze oligarch Krauze), a i cała zgraja usłużnych intelektualistów się znaleźli. Środowisko PiS stawia się w roli pokrzywdzonych, ale w rzeczywistości ma zapewniony komfort działania. Nie miał tego np. Lepper i wiadomo jak skończył.
Porównanie PiS do socjaldemokraci Wilsona, Brandta i Palmego urąga pamięci tych wielkich polityków. Mam na myśli szczególnie Palmego. Kaczyński jest jego przeciwieństwem. Skoro jednak uważasz, że taki z niego prawicowy lewicowiec, to dlaczego nie próbował stworzyć niekomunistycznej lewicy? Bugaj spróbował, do pewnego momentu się udawało. Skoro Kaczyński jest takim wybitnym politykiem (na pewno skuteczniejszym od Bugaja), to chyba poradziłby sobie lepiej? Czy to o czym piszesz nie dowodzi, że Kaczyński jest jak chorągiewka - został prawakiem, bo na lewicy akurat nie było miejsca?
Może i coś w tym jest... :-)
to walka dwóch elit, dwóch salonów. PiS wcale nie neguje hierarchicznego systemu. Proponuje wymianę elit i bardziej prospołeczna retorykę, nic więcej. Politykę ekonomiczna w jego rządzie i tak będzie prowadzić kolejny klon Zyty Gilowskiej.
wiem, że w języku wiadomej "lewicowej" opcji, jakiego tu nieraz używaleś, przeprowadza się absurdalne porównania PiS-u do mitycznego "faszyzmu":))))
A ponieważ wiem, że ulegasz irracjonalnym uprzedzeniom wobec PiS, to tym bardziej jestem ciekawy, po czyjej byłbyś stronie, gdyby (co wcale nie jest takie nieprawdopodobne) pozytywnym zmianom politycznym i społecznym w Polsce zagroziła kiedyś interwencja rosyjska.
Politykę ekonomiczna w jego rządzie i tak będzie prowadzić kolejny klon Zyty Gilowskiej.
Tego nie wiesz.
to może być za późno na alarmy. Dlatego warto patrzeć na to co się dzieje tu i teraz i podnosić alarm nawet na wyrost, jeżeli trzeba, kiedy tylko widzimy tendencje autorytarne, nacjonalistyczne, rozmaite odmiany rewanżyzmu historycznego itp.
są alarmy. Na przykład: alarm kurka na kościele, który ostrzega nie przed tym, co trzeba.
Świadomi politycznie obywatele są bardziej wnikliwymi obserwatorami.
10 maja pod pałacem prezydenckim pojawił się transparent:
PO = nadciągający faszyzm.
przeczytalem wreszcie do konca artykul i przyznaje ze zgadzam sie zasadniczo z jego konkluzja. Dodam tylko, ze antyfaszyzm ( uzywajac uproszczonego okreslenia ) XXI-go wieku potrzebuje bardziej rozwinietej podbudowy ideologicznej. Nie wystarczy sprzeciwiac sie represyjnej polityce antyimigracyjnej, trzeba umiec uzasadnic dlaczego imigranci nie stanowia zagrozenia.
Bardzo slusznym spostrzezeniem jest to, ze antyfaszyzm o ile ma byc konsekwentny musi przeciwstawiac sie neokolonialnej polityce polnocy i dyktaturze rynkow finansowych.
Jeszcze w kwestii historycznej:
W czasach rozwoju polskiego antyfaszyzmu, podkreslalismy zawsze, ze w odroznieniu od innych grup pierwszy czlon nazwy RAAF ( Radykalna Akcja Antyfaszystowska )odnosi sie zarowno do radykalnosci w dzialaniu ( fizyczna konfrontacja ) jak i radykalnego podejscia do problemu i jego spoleczno/polityczno/ekonomicznych uwarunkowan.
W momencie kiedy udalo nam sie na tyle zdlawic uliczna aktywnosc radykalnej prawicy, ze przestala byc realnym zagrozeniem, wiekszosc dzialaczy RAAF ( a takze innych grup )przeniosla ciezar zaangzowania na inne plaszczyzny. Dla wielu mlodych ludzi w latach 90-tych dzialalnosc antyfaszystowska wynikala z bardzo osobistych i praktycznych pobudek ( potrzeba obrony przed nazi-skinami ) ale stala sie wstepem, "odskocznia" do bardziej "powaznej" dzialalnosci politycznej/spolecznej.
Pod tym wiec wzgledem ewolucja antyfaszyzmu w europie zachodniej nie tak bardzo rozni sie od tego co mialo miejsce w Polsce jak twierdzi autorka.
Pozdrawiam !
Niesamowite! Zgadzam się z mlm! :))
w rządzie prawdziwie lewicowym politykę ekonomiczną będzie prowadził Humpty-Dumpty. Nie, przepraszam: Marcowy Zając. A może jednak Baltazar Gąbka.
Wiadomo, słowem, że taki rząd nigdy nie powstanie. Pytanie, jak się określić wobec realnej sytuacji w kraju. Przyjrzyjmy się przeszłości.
Gdyby Wałęsa po wygraniu wyborów prezydenckich, w jakimś stopniu zrealizował swój program (opracowany przez Kaczyńskich), plan Balcerowicza wyladowałby na śmietniku. Trudno było przewidzieć, że jego znany już życiorys okaże się dla niego aż tak ciężką kulą u nogi.
Rząd Olszewskiego nie tylko ujawnił "śmietankę" głównego podmiotu neoliberalnej polityki gospodarczej: agenturę służb specjalnych peereli, ale również zatrzymał dziką prywatyzację.
W roku 2005, większość głosowała przeciwko Rywinlandii: krajowi, w ktorym najbliżsi współpracownicy Millera - Jakubowska, Nikolski, Czarzasty i spółka - fasowali miliony dolarów za manipulowanie ustawami, a studentom, w imię wyrzeczeń dla "zjednoczonej Europy", zabierali ulgi na dojazdy i wyżywienie.
Trudno wreszcie policZyć neoliberalne ustawy (np. o prywatyzacyjnej reformie służby zdrowia), które zawetował prezydent Lech Kaczyński.
Teraz Boni, Balcerowicz, Kwaśniewski i reszta wykładają karty na stół. Dość polityki Tuska, w której liczył się tylko PR. Niezbędne jest "przyspieszenie reform", w tym - dokończenie prywatyzacji.
JarKacz odpowiada na to na demonstracji antyreżimowej: Polska musi nie tylko być suwerenna i szanować prawo, ale również być suwerenna i sprawiedliwa społecznie.
Wybór w tej jedynie realnej alternatywie jest chyba jasny.
chyba wiem, dlaczego niektórzy radykalnie lewicowi dyskutanci tak chętnie piszą o Gilowskiej.
Otóż Gilowska (obecnie skromna rezerwowa zawodniczka w szeroko pojętej drużynie JarKacza) nie tylko politykuje, ale też fachowo pyta na egzaminach z ekonomii.
Coś mi się zdaje, że nie wszystkim na lewicy chciało się "uczyć ekonomii" i z niej "odrabiać lekcje".
Dlatego też, jak już człowiek wróci z pikiety pod haslem: mieszkanie prawem, nie towarem, to w nocy ma złe sny, w ktorych na miotle przylatuje Zyta i krzyczy: No, kochane dzieci, dosyć zabawy, chodźcie do mnie na klasówkę z ekonomii!
Przykładem próby budowy hegemonicznego państwa narodowego jest Izrael tj. Izrael przyjmuje każdego emigranta i daje mu socjal POD WARUNKIEM ŻE JEST ŻYDEM.
Nie dziwi Cię że lewica wciąż utyskująca nad losem muzułmańskich emigrantów a nigdy nie zadaje pytania :
Skoro muzułmańscy emigranci są tacy dobrzy to dla czego Izrael ich nie przyjmuje drzwiami i oknami ?
Homogeniczne Państwo Narodowe to takie w którym pierwszeństwo we wszystkich świadczeniach mają jego rdzeni mieszkańcy tj. do puki choć jedna Polska rodzina jest bez dachu nad głowa Polska nie ma prawa przyznawać lokali komunalnych obcym emigrantom.
Uczymy się od Żydów a przetrwamy tak jak przetrwali Oni.
o dwóch niczym nie różniących się "salonach" czy "elitach" PO i PiS nie jest wnikliwie antysystemowe, tylko faktycznie prorządowe. Wynika z niego bowiem tylko jojczenie, że "dyskurs ekonomiczny nadal przesuwa się na prawo".
A wystarczy przygladać się realnym konfliktom.
- Do roboty! - wrzeszczały pod pałacem prezydenckim bojówki partii rządzacej - Wy dziady! Żyjecie z naszych podatków!
W odpowiedzi uczestnicy demonstracji antyreżimowych "pod krzyżem" spontanicznie poslugiwali się językiem podziałów społecznych, pytając szeregowych bojówkarzy, czy odpowiada im przyszlość źle opłacanych i niepewnych jutra najemników wielkich korporacji.
Funkcjonariusze banków i prywatnych mediów dawno znaleźli drogę do PO. A pracownicy najemni skupiają się w PiS.
Innej linii podziału nie ma i nie będzie.
Zygmunt Bauman ( podobnie jak Żiżek tylko, że nie używa tego terminu) uważa że żyjemy w Interludium tj. w czasie kiedy stare ( tutaj rozumiane jako XIX podział na lewice i prawicę ) już odeszło a nowego nie widać. Political Corection to była tzw. próba ucieczki do przodu ale populiści skradli jej klakę tj. głosy wyborców.
Jaki będzie nowy system nie wie nikt więc wszystko co pisze jest tylko hipotezą ale moim zdaniem nowy konflikt społeczny wyniknie po między poprawnością polityczną rozumianą jako neoliberalny bufor za pomocą którego elity pacyfikują większościowy motłoch a demokracją. Dobrym przykładem tego są Szwajcarskie referenda w których elity mają diametralnie inne zdanie niż Szwajcarzy czy kordon sanitarny wokół Austrii po zwycięstwie w DEMOKRATYCZNYCH !!! wyborach Jorga Haidera czy powtórne referendum w sprawie traktatu lizbońskiego w Irlandii. Co to za demokracja w której głosuje się do skutku ? Czy jak by ostatnie wybory prezydenckie wygrał Kaczyński to też by je powtarzano jak referendum w Irlandii ?
Z Węgrami jaki i z PiS którego jestem wyborca wiąże duże nadzieje ale zdaje sobie sprawę, że bardzo szybko Węgry mogą się przekształcić w nową Wenezuelę czyli stać się karykatura siebie samej.
Największy problem Naszych czasów to, to że :
Czy Węgry Orbana odniosą sukces czy nie : NIE ZALEŻY OD SAMYCH WĘGRÓW I ORBANA tylko od czego czy globalna finansjera nie będzie mieć większych problemów niż Dorzynanie Węgierskiej Watahy ( Dorzynanie Watachy copywriter : Radek Sikorski; zaznaczam w celu zachowania praw autorskich)
Na zakończenie dodam : Co to za demokracja w której rząd nie ma wpływu nawet na opodatkowanie pieluch !!!
Cud2 a czy Cygan to wg ciebie Polak?
czy Cygan to wg ciebie Polak?
-------------------------------
To zależy czy On uważa się za Polaka że za Cygana ?
Jeśli jest Polakiem i mieszka tu od pokoleń ( wieków ) to dla czego nie mówi płynnie po Polsku ?
Z kim solidaryzują się cyganie i w czyjej obronie stają : Polaków czy innych Cyganów ?
I ostatnie pytanie :
Na czym polega solidaryzm społeczny wobec Cyganów tj. My płacimy im socjal a Oni w zamian co ?
Funkcjonariusze banków i prywatnych mediów dawno znaleźli drogę do PO. A pracownicy najemni skupiają się w PiS.
Z pierwszym stwierdzeniem trudno polemizować, drugie jest mocno życzeniowe.
Cudak my płacimy ci pensje z podatków a ty nam co? A co do socjalu, to gdzie on jest, ile dają?
czy Cygan to wg ciebie Polak?
----------------------------
Spróbuj odpowiedzieć na pytanie :
Czy gdyby Cyganie mieli swoje państwo tak jak Żydzi to jak by byli w nim traktowani traktowani Polacy ? Tak jak Palestyńczycy w Izraelu ?
- tak ABCD, szczególnie hamowano za Olszewskiego prywatyzację Huty Warszawa. A ten jego minister finansów to dopiero był fest patriota, tener, must czy jakoś tak?
Budowanie mitologii jakoś kiepsko Ci wychodzi, liczysz tylko na sklerotyków i analfabetów?
- Cudzie, chcesz nam zaaplikować izraelską metodę budowy homogenicznego narodu? To znaczy już mamy się szykować na Madagaskar i tam sprzedawać bilety dla tych, co chcą być Polakami?
możesz przypomnieć, jak lider partii, której byłeś czołowym dzialaczem, hamował prywatyzację, będąc przez wiele lat posłem partii rządzącej?
Olszewski był premierem tylko kilka miesięcy. Jego minister spraw wewnętrznych, 4 czerwca 1992, zakończył karierę polityczną musta.
Niwestety, kontratak sił nomenklaturowo-słuzbowych obalił Olszewskiego i reanimowal Polskę "mustów" oraz ich zwierzchników.
Od nas zależy, czy wreszcie Polskę zmienimy.
to postarajmy się, żeby "mocne życzenia" się spełniły.
Cudzie 20% obywateli Izraela to Arabowie, z pełnia praw obywatelskich i wyborczych.
daruj, ale czyżbyś zapomniał, że Ikonowicz miał talent do szybkiego, dwukrotnego opuszczania klubu SLD w każdej ze swoich sejmowych kadencji, uprzednio zresztą też kontestując linię klubu? Jako ówczesny kibic/stronnik SLD winieneś to wiedzieć. Ja podówczas działałem na lewo i od SLD i od PPS, łaskawco.
to zarówno obecność Zyty Gilowskiej, Religi, Olechowskiego czy Marcinkiewicza w rządach Twojej Nowej Formacji stawia pod znakiem zapytania bądź jej legendarny antyneoliberalizm bądź też rozpoznanie kadrowe jej demiurgów.
Gilowska jest wybitną ekonomistką, taką co to straszy na egzaminach. Na szczęście nie lewicowców - w końcu wykłada na KUL. Na dodatek doktoryzowała się z ekonomika rolnictwa, więc o kaczorach wie wszystko.
wejść do Sejmu z łaski Millera a potem go "kontestować".
Jak w lewicowej restauracji Gessler by zareagowano, gdybym tam przyszedł, zjadł sandacza, a potem stwierdził, że nie zapłacę, bo "kontestuję"?
Slyszałem jednak (od lewicowego, choć nie SLD-owskiego posła na Sejm), że twoj były lider słynął z noszenia teczki za Millerem.
Jak było naprawdę, do dyskusji.
Nie znudziło ci się jeszcze, altstettiner, siedzieć na ławce w ogródku jordanowskim i jojczeć, że Gilowska, że Religa itd. Tym bardziej, że to jojczenie odbywa się w najlepszej komitywie z agitatorami SLD?
Może wreszcie czas się wziąc za dorosła politykę? Bo robienie pisma z BB żadną polityką nie było.
Altstettiner siedzisz i jojczysz miast zapisać się do PiSu.
ten wątek wyjaśnia wiele. Twój polityczny oportunizm. Tak długo jak wiatr dął w żagle SLD to podpinałeś się pod SLD i pisałeś łzawe kawałki o Cimoszewiczu. Wiatr zmienił kierunek i zgodnie z twoją interpretacją liczy się obecnie tylko prawica, to podpinasz się teraz pod PiS i piszesz łzawe kawałki o Kaczyńskim.
A że nie wybrałeś PO to tłumaczy się pewnie twoją paranoiczną osobowością (buduje typ twojej osobowości na podstawie twoich wpisów, jak ty masz to w zwyczaju).
jako politycznym oportuniście bez żadnych przekonań i skrupułów, za to z wielkim parciem na stołki. Odtrącony, rozżalony, z pragnieniem zemsty szukał dalej. Do PO nie mógł biedak pójść, bo to partia ludzi bogatych, powiązanych biznesowymi układami. Został PiS, z hermetycznym wprawdzie zakonem PC scementowanym Telegrafem, ale jednocześnie z popadającyn w obłęd Kłamczyńskim, co rodzi wielką szansę dla nowych fanatycznych wyznawców, spijających słowa z ust wodza.
Efekt zderzenia umysłu humanisty z tytułem, z pisowską kłamliwą propagandą skierowaną do niewykształconej części społeczeństwa możemy obserwować na tym forum. Jednym słowem - tragikomedia.
...ale czy jest ktos jeszcze wsrod czytelnikow tego portalu zainteresowny dyskusja na LEWICOWEJ plaszczyznie, czy oddajemy pola w komentarzach prawicowo-schizofrenicznemu belkotowi ?
Jesli to drugie, to proponuje zeby redakcja przemyslala zasady drukowania komentarzy. Inaczej coraz bardziej pograzamy sie w internetowym smietniku.....
może jednak on się naprawdę nawrócił i odbywa tu pokutę? Jest zdolny, kompetentny, bywa błyskotliwy, mógłby z powodzeniem agitować w większym wymiarze, a tak siedzi tu, gdzie nikogo nie nawróci. Toż to czynny żal za grzechy lewicowości, więcej wyrozumiałości dla pokutnika.
- Abcd, te opowieści o noszeniu teczki LM przez PI to marna bajka, mało mieści się w profilach osobowości obu panów. Stać Cię na więcej finezji.
potrafią tylko mierzyć innych swoją miarą.
A niektórzy się tak zaplątali że dali spokój dalszemu udowadnianiu ze czarne jest białe, vide news o demonstracjach w Gruzji :)
ma sensu odpowiadać takim postaciom jak Stirlitz, bilbay czy altstettiner.
Ale zakładając, że do tej dyskusji może zajrzeć ktoś myślący - dwa słowa.
Ludzie z lewicowym systemem idei i wartości zostali w III RP wystawieni na niełatwą probę. Po roku 1989, nie tylko że zbudowano antyeligarny i antyspołeczny kapitalizm, ale w dodatku grupy i osoby nazywający się "lewicą" znalazły się wśród jego głównych beneficjentów i filarów. To - między innymi - formacja prezydenta Kwaśniewskiego, premierów Oleksego, Cimoszewicza i Millera oraz aferalnego biznesmena Czarzastego. To również - zgrywający się na lewicowość, a nawet rewolucyjność - pseudolewicowi "opiniotfurcy".
Próbując zachować w tej sytuacji swój system idei i wartości, a jednocześnie być przeciw temu, co było i jest złe w III RP, nie ma sensu szukać lewicowości tam, gdzie etykieta. Można poprzeć natomiast sporo - a nawet większość -postulatów dzisiejszej opozycji.
Podstawową winą SLD i rzekomo radykalnych grup niszowych jest oszukiwanie ludzi, którzy ufają im, że warto je popierać, jeśli ktoś nie zgadza się z istniejącą rzeczywistością z lewej strony.
Jeżeli ten, kto na tę winę wskazuje, sam w swoim czasie bywał oszukany, to zapewne dodaje to ognia jego demaskacjom. I tyle.
A żałośnie mali ludzie widzą gdzie się da tylko własny oportunizm...
ależ wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że to co mówisz jest całkowicie niewiarygodne. Przez długie lata byłeś uczepiony SLD, kiedy powszechnie było wiadomo, że są oni beneficjentami owego nieegalitarnego porządku. Kiedy SLD przestało się liczyć, to i ty się od nich odkleiłeś. Teraz grasz na innych (również beneficjentów i twórców tego porządku). Tyle, a twoje racjonalizacje śmieszą.
na tym forum mimo wszystko jesteśmy na siebie skazani i chwyty typu 'odpowiadać nie warto' nich nie zaciemniają sytuacji, skoro niełatwy dialog prowadzimy.
Sytuacja lewicy nie jest łatwa, ale niespecjalnie dlatego, że na lewicę i na swą lewicowość powołują się inni ludzie. To, że Kwaśniewski czy Cimoszewicz mają swoje poglądy i dokonania nijak nie wpływa ani na Twój ani na mój korpus poglądów i jego wartość. Chyba że czegoś nie wiem, na wartość Twoich poglądów wpływa? Kwaśniewski? Cimoszewicz? Czarzasty? Miller? Może Sierakowski?
A co do Czarzastego to masz jakieś przecieki z Czerskiej, jakieś kompromaty?
Ważniejsze jest jednak to, co mówisz o mniemanej lewicowości obozu Jarosława Kaczyńskiego. Na tle Tuska, Balcerowicza czy Korwina wszystko się może wydać lewicowe, ale tak konkretnie to co? Poetyka typu Travail, Famille, Patrie? Wielce będziemy zobowiązani, Jacku...
nie odpowiadam szaleącym w tym wątku dyskutantom.
Na użytek ewentualnego czytelnika myślącego dwa słowa.
SLD stracił władzę w roku 2005 (z ktorej po dymisji Millera, godząc się na rządy "fachowca" Marka Belki, własciwie sam zrezygnowal). Ale właśnie wtedy stal się partią w pełni akceptowaną przez establishment. Wyrazem tego stało się utworzenie koalicji SLD z dawną Unią Wolności (LiD). Od momentu powstania LiD datuje się moj zdecydowany sprzeciw wobec SLD.
Na skrajnej lewicy trudno o grupę, ktora nie byłaby - używając użytego tu przez kogoś określenia - "przylepiona" czy "przyklejona" do LSD. Wyraża się to choćby w dotowaniu pism i struktur skrajnie lewicowych przez partię Napieralskiego. Krypol w pewnym okresie otrzymywał od SLD 100 tys. rocznie. Mniejsze pisma dostają odpowiednio mniej, ale za to bez tych zasiłkow w ogóle by nie istnialy. W zamian, SLD wymaga od nich, szczególnie podczas kampanii wyborczych, drukowania materialow reklamowych (np. wywiadów z rzecznikiem prasowym tego ugrupowania, Tomaszem Kalitą).
Jakoś brakuje chętnych do podejmowania tego niewygodnego tematu. W zamian, urządza się lincz nad pojedynczą osobą, która z SLD nie miala nigdy nic wspólnego. Trochę - z pismami (nie zawsze słusznie) kojarzonymi z SLD.
Ale puism nieeseldowskich (patrz wyżej: o dotacjach) na lewicy właściwie nie ma.
Brakuje też autorów przestrzegających zasady: nie drukować na lamach dotowanych przez SLD.
co do przekonywania strażników lewicowości.
Można błagać o minimum refleksji i po wielu staraniach doprowadzić takiego strażnika do "smiałej" tezy, że JarKacz i PiS są trochę na lewo od Tuskaraka. Ale wtedy taki strażnik pomyśli po swojemu i się odezwie: ale przecież ten Kaczyński nie walczy z Amjeryką wspólnie z internacjonalistyczną koalicją zdeformowanych państw robotniczych! To rewizjonista! Wróg!
Nie mam do tego siły.
nie kryguj się i nie próbuj odwrócić uwagi od siebie. Problem jest w tym, że to ty tu wszystkich rozliczasz z sympatii do SLD, GW, KP, PO, itd. Ty, który czystego konta nie masz. A o twoich (przeszłych) sympatiach świadczą strony zapisane w Przeglądzie, Wiadomościach Kulturalnych, Lewą Nogą, Dziś, Forum Klubowym, Nowym Tygodniku Popularnym, Trybunie, Myśli Socjaldemokratycznej. To twoje "trochę"? W znacznej części z nich pojawiałeś się regularnie.
Jeśli rozliczasz, licz się z tym, że sam będziesz rozliczony. Jeśli będziesz innym wypominał sldowskie sympatie, przypomni ci się twoją publicystykę w pismach związanych z SLD; jeśli będziesz rozliczał innych za skrajną lewicowość, przypomni ci się twoje publikacje w Lewej Nodze; będziesz rozliczał związki ze Springerem, przypomni ci się twoje publikacje na łamach springerowskiej Europy w Fakcie i Dzienniku.
i jeszcze jedno. Niektórzy pamiętają cię jeszcze jak posługiwałeś się tutaj nickiem Wotan (i całą masą innych). Pamiętają, jak przekonywałeś, że jedyną siłą polityczną, w jaką warto inwestować jest SLD, potem przekonywałeś do Ikonowicza i Leppera. Nie uważasz, że przy tak wyjątkowej niezdolności do diagnoz politycznych (nie wspomnę już od twoim sławetnym wieszczeniu zwycięstwa Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, gdzie dawałaś głowę - gdzie ta głowa?), powinieneś wykazywać nieco więcej powściągliwości? Szczególnie w kulcie swoich nowych bożków politycznych?
I tak na marginesie. Twoje polityczne metamorfozy może i byłyby wiarygodne, gdyby nie to, że twoim głównym zajęciem, jest obsesyjne odmawianie racji innym, puste kpiarstwo, paranoiczne wizje, itd.
A to sobie przypominajcie, ja mam to gdzieś!
Dla myślącego czytelnika jeszcze słówko.
Można publikować w pismach stosunkowo bliskich SLD, biorać odpowiedzialność tylko za swoje opinie (z reguły bardzo krytyczne wobec ugodowości i liberalizmu tej rzekomo lewicowej partii). Na podobnej zasadzie, można tekst bardzo krytyczny wobec lewactwa wydrukować w pismie lewackim, a tekst krytyczny wobec prawicy - w pismie prawicowym (za co też byłem linczowany).
Wotan trafnie ostrzegał, że stwianie na niszowe pseudopartie typu Unia Lewicy i PPP prowadzi do nikąd, wyśmiewał obsesje cześci lewicy na tle obyczajówki, przewidując trafnie, że doprowadzi ją to do jawnego już sojuszu z liberałami. Na ogół miał rację. Choć nie ma ludzi, którzy w ogole się nie mylą.
nie dramatyzuj. Nikt cię tutaj nie linczuje. Kilka słów przypomnienia "myślącemu czytelnikowi" się przyda.
Przyklejałeś się do SLD (pisząc w ich pismach i nie aż tak krytycznie jakbyś chciał; zachęcając do popierania SLD na tym forum), więc nie wypominaj tego innym (często w urojony sposób).
Nie urządzaj seansów pomówień, prymitywnych kpin, to nikt cię nie będzie się czepiał.
Nie pisz o sobie w trzeciej osobie. Przecież Wotan to byłeś ty (i na innych forach wciąż jesteś).
Całusy.
publikowanie między innymi w pismach jakoś tam (często bardzo luźno) związanych z SLD - to "przyklejanie", a np. bycie posłem od Millera przez dwie kadencje czy branie olbrzymich dotacji od SLD - to niezależność:))))
Żoładek mnie rozbolał.
chce uważać ABCD za skończoną kanalię, to proszę bardzo. Niezbyt mnie to obchodzi.
I tak mam rację, że lewica, która odmawia poparcia PiS w jego walce z obecnym reżimem, natomiast pcha się do koalicji z partią rządzącą (jak SLD), albo wegetuje w niszach, z których jest wyciągana za uszy przez magików z mediów reżimowych na demonstracje "antyfaszystowskie", przeputa wszystko. Zasrówno politycznie, jak moralnie.
Dajcie mu spokój, neofici zwykle są nadgorliwi. Przejdzie mu, przerzuci się, powiedzmy na PSL a może i PO, fenomenalny będzie tym razem Tusk, Pawlak, może nawet Palikot, pozostali będą zdrajcami, goszytami etc. To taki typowy "intelektualista", z nudów wpadający w sidła kolejnych idei. Mentalnie przypomina zachodnioeuropejskiego lewaka, który przeszedł od stalinizmu do antyglobalizmu, zwiedzając po drodze wszystkie możliwe nurty. Ale przynajmniej jest zabawnie. To naprawdę dobra rozrywka, wyciągać jego niekonsekwencję, brak logiki, kolejne absurdy.
ABCD: I tak tego nie przyznasz, ale wszyscyw widzą, że stosujesz inną miarę do siebie, inną do innych. To jest właśnie obłuda.
a Twoja Brunhilda jednego pana ma. Wierna kocica.
nie mogę tu napisać, bo nie mam komu, co czułem, kiedy Gudzowaty ujawnił swoje nagrania z rozmów z funkcjonariuszami SLD, w tym z Oleksym.
Wyszło na jaw, że partia, którą niejeden uważał za mniejwsze zło w porownaniu z postsolidarnościową liberalną prawicą i bronił jej przed niesprawiedliwymi - jak sądził - zarzutami, ustami swoich liderów potwierdza najgorsze nawet oskarżenia wobec siebie.
A potem był 10 kwietnia 2010. Kierownictwa SLD nie obeszła nawet śmierć Jerzego Szmajdzińskiego, bo serwilizm wobec Moskwy był ważniejszy.
Bład w ocenie politycznej może popełnić każdy. Ważne, żeby go naprawić, stając - kiedy jeszcze jest czas po temu - po stronie swojego społeczeństwa i narodu.
Jest tylko jeden błąd nie do naprawienia: zdrada. Obawiam się, że tak własnie należy określić popieranie faktycznie już istniejącej koalicji PO-SLD.
znów nieudolnie próbujesz odwrócić uwagę od sedna problemu. Nie wyrzucam ci, że przyklejałeś się do SLD, lecz to, że jesteś hipokrytą i stosujesz podwójną miarę jak napisał Pikos.
Innych rozliczasz nie tylko z bycia posłem w koalicji z tamtym czy owantym, ale potrafisz także rozliczać za to, że ktoś dajmy na to, coś napisał w GW. Już nie mówiąc o bezpodstawnych insynuacjach, kłamstwach, czy maniakalnych uwag (uwagi o Ho Chi Mihnie w ilości ok 10 tys. nie są zabawne tylko wskazujące na jakieś zaburzenia) czy paranojach (ruscy, zamach, spisek).
A jedyne co masz do zaoferowania to sojusz jedną z autorytarnych, wodzowskich partii systemowych, która przypadkiem jest przeciwko innej systemowej partii. Nikt dziwnego, że większość każe ci się z takimi pomysłami wypchać.
zacznijcie od siebie.
Nieskuteczna antysystemowość, uprawiana przez niszowe grupy skrajnej lewicy, jest faktyczną kolaboracją z systemem, bo w żadnym stopniu mu nie zagraża.
A jeśli wspomniane grupy, ilekroć pojawi się formacja zagrażająca strukturom establishmentu, szybko zwierają szyki z establishmentowymi liberałami (jak to się działo na demonstracjach anty-Giertych czy w białym miasteczku, a teraz się dzieje na blokadach Blumsztajna)? To już kolaboracja do kwadratu.
Otoż jako publicysta zawsze byłem wiarygodny, bo precyzyjnie opisywałem korumpujące lewicę mechanizmy tego typu. Niezależnie od tego, czy to się ukazywało na lamach pisma jakoś tam związanego z SLD, czy pism trockistowskich.
Obsesyjnie powtarzana wzmianka o "przyklejaniu się" do SLD w ogóle jest żartem. Każdy, kto miał do czynienia z mediami nazywającymi się lewicowymi, doskonale wiedział, że aparatu tego ugrupowania w ogóle nie interesuje programowa publicystyka. Zaczęli ładować dotacje w Krypol nie dlatego, że ich obchodził jego bełkot o Zizku, ale dlatego, że tego wymagały różne ustalenia koteryjne (m.in. w ramach LiD).
Publicysta ideowy mógł tylko wyrażać idee na swój rachunek.
Dzięki przełomowi z roku 2005, sytuacja zmieniła się o tyle, że teraz już można walczyć o inną i lepszą Polskę.
A "lewica" w nowym podziale politycznym wybrała sobie miejsce. Po stronie Kulczyków, Maleszków, Dukaczewskich itd. Miejsce dla niej odpowiednie. Z tym, że Kulczyk i reszta nie muszą żyć z dotacji, więc chyba z dotowanymi papugami nie chcą gadać.
- istnieje wystarczająco duża liczba osób na lewicy, które nie brały udziału w akcjach anty-Giertych, celebracji białego miasteczka czy nie paradowały pod dyktando Blumsztajna. Tak łatwo zdezawuować polemistów się nie da.
- rozumiem, że twoja kolaboracja z SLD ma inny, wyjątkowy charakter i wszyscy mamy Cię tu uznać bezdyskusyjnie za kieszonkowego Wallenroda?
- to i tak nie ma znaczenia, gdyż teraz, po przemianie z Szawła w Pawła będziesz tu sądził żywych i umarłych?
Czy aby dobrze zrozumiałem Twoje stanowisko?
Nadmienię jednak, że krytyka poszczególnych niszowych środowisk lewicy za nieskuteczność z pozycji stronnika PiS nie robi piorunującego wrażenia. Mając większość parlamentarną, prezydenta, prezesa NBP i inne bogate atuty Jarosław Kaczyński gdzie się znalazł?
kto nie z nami ten obiektywnie jest z PO także cuchną tandetą. Właśnie Obama, Tusk i ostatnio Miller tłumaczą nam, że kto nie z nimi, ten z Al-Kaidą1 W ten sposób dowiaduję, się, że jestem jednocześnie zwolennikiem Tuska, Obamy i Al-Kaidy.
ty czlowiek, który przez lata nosił teczkę za zawodowym poslem klubu SLD, rozliczasz z "kolaboracji z SLD"?
A "duża liczba" czystych lewicowców, o której piszesz - to jaka?
Ty i BB?
Jasne, że łatwo powiedzieć z pozycji bezproduktywnego recenzenta, że Kaczyńscy "nic nie zrobili".
Niech "lewica antysystemowa" zdobędzie gdzieś mandat radnego i przestawi znak drogowy tak, żeby ludziom było wygodnie.
Wtedy zyska jakieś skromne prawo do krytyki.
lewicy nie należy do niczego przekonywać, tylko - po pierwsze - spędzić ją z ulic (co udałoby się młodzieży patriotycznej 11 listopada zeszłego roku, gdyby nie ochrona policyjna), po drugie - pozbawić miejsca w debacie publicznej (do czego wystarczy odebranie bezprawnie wyłudzanych dotacji).
Tylko patologią stosunków w dzisiejszej Polsce można wytłumaczyć, że kolesiom z tej lewicy pozwala się bawić w obroncow demokracji przed nieistniejącym faszyzmem. A kogo mają oni w swojej tradycji historycznej poza totalitarnymi dyktatorami oraz ich nadwornymi ideologami? Ewentualnie jeszcze - nieudacznikami, którzy nie mają aż takiego bliansu zbrodni jak Ho Chi Minh, bo nie potrafili zdobyć władzy? Kim byli "faszyśći" typu ONR przy Ho, Leninie, Trockim, Stalinie, Mao itd.? Trzeba będzie twardo przypominać Agorze i BlumsZtajnowi, że obiecali już nie wpuszczać lewaków na swoje blokady z 11 listopada.
Jednak okrzyki z alternatywnych 1 majów: Ho!Ho! Ho!Ho Chi Minh! oraz Mao! Meinhof! Che Guevara! mogły budzić uśmiech politowania, ale nie były obrzydliwe. Ale to, co antysystemowa lewica zrobiła po 10 kwietnia 2010 - to już zupełnie co innego. Wlec się w ogonie najemnych pismaków z Agory i SSpringera i pluć na ludzi, ktorzy upominali się o prawdę o Smoleńsku. I - co już dziś wiadomo - mieli rację, gdyż oficjalna wersja czynników rządowych w Rosji i w Polsce była w 100%-ach fałszywa.
Do ostatniego roku, skrajna lewica głównie mnie bawiła. Czasem przypominałem sobie, że jednak łaczy mnie z nią jakaś częśc światopoglądu i życiorysu. Teraz nie mam dla niej nic poza nienawiścią i pogardą.
Lincze za "przyklejanie się do SLD:))) - to zabawa w piaskownicy.
Kwestia stoi tak. Albo wy, reżimowcy, pozamykacie do psychuszek nas, ludzi, ktorzy nie dali się jeszcze zredukować do wymiaru płazów i dżdżownic, albo się stąd kiedyś przejedziecie. "Dalioko, uch dalioko"! Może nawet dalej niż do Moskwy. I nie urastuje was przed tym nawet lokal na NoWym Świecie od guwernantki Gronkiewicz-Waltz.
- sprawy dojrzewają powoli, ale takich lewicowców jest ciut więcej. Nie w masach na dziś jednak problem.
- "patriotyczna młodzież" mówisz tak hurtem? Utożsamiasz się z jej światopoglądem?
- Ikonowicz z czasów mej aktywności w NL jako żywo miał nieco wad, ale nie był posłem, tym bardziej SLD, tym bardziej zawodowym, skąd wiec te konfabulacje? Noszenie teczki? Widziałeś coś takiego?
trzeba być zaliczonym do grona wyznawców lub męczenników. Wyznawca życiem swym cnotliwym in odore sanctitatis daje przez lata świadectwo prawdom wiary. Męczennik za wiarę jedynie zabitym i zamęczonym być musi. Tak mówi prawo kanoniczne.
Rozumiem, ABCD, że z jakichś względów (mniejsza o szeroko tu omawiane szczegóły) wybrałeś drugi wariant. Trudno jednakowoż będzie udowodnić, że ja łamałem Cię kołem w Nowym Wspaniałym Świecie (gdzie nie bywam), że powiedzmy LA czy StopWojnie rzuciły Cię na pożarcie lwom w warszawskim ZOO (przy znamiennym braku protestu Zielonych 2004!), a Młodzi Socjaliści podczas czarnej mszy w gościnnym lokalu Racji przybijali Cię do krzyża. Kombinuj dalej.
temat robi już się nudny, ale kilka słów wyjaśnienia.
1. Nie zarzucam ci tego, że się lubisz podpiąć czy przykleić tu i ówdzie (w stadzie zawsze łatwiej). Podpinałeś się pod SLD (i nie zerwałeś współpracy z pismami związanymi z SLD tuż po owym rzekomym moralnym szoku związanym z aferą Rywina), podpinasz się teraz pod PiS - twoja sprawa. Może i jest to związane z autentycznym przewartościowaniem, dla większości osób stąd pewnie jest to czysty oportunizm podszyty trudnym do zdiagnozowania problemem psychicznym. Mniejsza o to. To, co ci zarzucam (i pewnie niektórzy to potwierdzą) to stosowanie podwójnej miary: do siebie i do innych. Co w przypadku neofity jak ty jest prześmieszne (nie widzisz tego?).
2. Wyjaśnij nam maluczkim w jakim sensie PiS jest antysystemowy? Jeśli chcesz przeforsować trywialną tezę, że PiS jest przeciwko PO (i układowi, oligarchom, ruskim, GW itd.), to sobie daruj. Na nikim to nie robi wrażenia, a pod względem intelektualnym jest to to miałkie jak expose Tuska i twoje historie o zamachu, mgle, itp. Wyjaśnij nam też, w jakim sensie jest on lewicowy, przynajmniej w sferze gospodarczej. Jakie to posunięcia rządu Kaczyńskiego, a wcześniej Marcinkiewicza dysponującego niemałym zapleczem miały charakter lewicowy?
3. Nie wiem, czy zauważyłeś, że walczysz z wyimaginowaną lewicą w Polsce. Ten Ho Chi Mihn, Stalin żyją tylko w twojej głowie. Jak i wiele poglądów, postaw. Zawsze przypisujesz je en bloc, bo wiesz, że nie byłbyś w stanie zrobić tego w odniesieniu do żadnych konkretnych przedstawicieli lewicy. Perfidnie manipulujesz.
4. Nie kłam też na temat Smoleńska. Nie ma żadnych podstaw, by wierzyć w zamach, a kwestionowanie bzdur na ten temat jest przejawem zdrowego rozsądku. Podłością jest twierdzić coś innego.
5. Od tej twojej "patriotycznej młodzieży" jeszcze nie tak nie dawno z hukiem odcinała się redakcja Obywatela. Tam też już jesteś na wylocie?
i weidzisz, bilbay.
Serwilizm wobec Gazety Wyborczej nie polega na tym, że np. lubi się teksty Domoslawskiego. Wyraża się w myśleniu Gazetą Wyborczą i podobnymi do niej me(r)diami (SSpringer).
Każdy, kto używa internetu i rynku prasowego do zdobywania wiedzy, orientuje się, że wszystkie informacje rosyjskie (na ogół aprobowane przez stronę rzadową u nas) były fałszywe.
Co stało się z TU154M na wysokości 15 m, gdzie - według ekspertów zagranicznych, badających dlaczego zawiódl system bezpieczeństwa TAWS - nastąpiła katastrofa, której na pewno nie spowodowało zderzenie samolotu wojskowego z brzozą:)))?
Dlaczego rosyjscy kontrolerzy lotu systematycznie podawali naszej załodze falszywe informacje?
I tak dalej.
Kto niestawia tych pytań, bo me(r)dium będące środowiskową wyrocznią tego sobie nie życzy, ten - mówiąc łagodnie - kompromituje się.
skłonny byłbym szanować ludzi, którzy dzisiaj identyfikowaliby się szczerze z Ho Chi Minhem czy Stalinem.
W przypadku lewicy "antysystemowej" chodzi jednak o coś bardziej skomplikowanego. Zamiast autentycznej tradycji, buduje sobie ona jej popkulturową imitację. Tu jak najbardziej jest miejsce na Che Guevarę i Lenina mimo ich wiadomych "dokonań". Jest też miejsce na jojczenie o zbrodniach Amerykanów w Wietnamie bez uwzględniania, z kim (właśnie z reżimem Ho Chi Minha) oni tam walczyli.
Ja wiem, że w klubach i na domówkach, kiedy jakiś liberał skrzywi się na takie publikacje, tłumaczy mu się, że to nie na poważnie.
No właśnie!
że ludzie, którzy choćby dla wygłupu powołują się na Lenina czy Guevarę nie mają prawa rozliczać innych opcji z prawdziwego czy rzekomego zła ich tradycji historycznych.
Śmieszne wreszcie jest oczekiwanie, że lewicy rzekomo antysystemowej będzie się przedstawiać dossier do inkwizytorskiego procesu, czy PiS jest dostatecznie antysystemowy.
Lewica ta nie ma kadr, znajomości współczesnego społecZeństwa (w tym jego ekonomii) ani poparcia społecznego, które wystarczyłyby do przesunięcia znaku drogowego z lewej strony ulicy na prawą. Sama nie wierzy w swe historyczne ideologie (np. upaństwowienie gospodarki). Słowem, nic przeciw systemowi nie robi i nie zrobi.
Poza tym, dlaczego zwolennicy PiS mieli by wykładać karty na stół przed ludźmi, ktorzy nie raz udowodnili (choćby w latach 2005-07 czy po 19 kwietnia zeszłego roku), iż są po stronie "systemu", z którym rzekomo "walczą".
Należy uważać, z kim się rozmawia i komu co się mówi.
co do spraw personalnych.
Lepiej zerwać ze złem niż być po jego stronie cały czas.
Dla mnie cezurą były taśmy Gudzowatego (jeszcze nie afera Rywina wbrew temu, co ktoś tu twierdził), na ktorych jeden z historycznych liderów SLD, Józef Oleksy, potwierdził w całej rozciągłości najdalej idące oskarżenia, które przeciw tej partii były formułowane.
Jako opozycja przeciw rządowi J.Kaczyńskiego - i jako partia kandydująca do koalicji z PO - SLD zabrnął daleko. Zdecydowanie za daleko.
Mam wielką nadzieję, że kiedyś w Polsce nastąpią rozliczenia z nieludzkim reżimem, jaki tu panuje od czasów Okrągłego Stołu i rządu Mazowieckiego-Balcerowicza. Gdyby takie rozliczenia miały objąc mnie, przyjąłbym to z dziką rozkoszą, bo i tak cieszyłbym się, że w ogóle są. Choć raczej wątpię, czy zrobiłem coś takiego, co kwalifikowałoby mnie do najsurowiej pojętych rozliczeń.
Tak czy owak, nie straciłem prawa, żeby obecnie być po słusznej stronie i krytykować tych, ktorzy i teraz świadomie wybierają zło.
Ten kwiatek Zycha: "[ś]mieszne wreszcie jest oczekiwanie, że lewicy rzekomo antysystemowej będzie się przedstawiać dossier do inkwizytorskiego procesu, czy PiS jest dostatecznie antysystemowy"
...jest po prostu bezcenny w kontekście tych jego wszystkich zarzutów o gołosłowne krytykanctwo i brak wyraźnej alternatywy, kierowanych nieustannie pod adresem radykalnej lewicy.
Chyba nie mógł się bardziej podłożyć i lepiej potwierdzić uwagi @billbaya o stosowaniu podwójnych standardów. No po prostu kalizm jak w mordę strzelił.
odpowiem bajką indyjską:
Do slonia podlatuje mucha, zanosi się ze śmiechu i mówi:
- Słoniu, ale ty jesteś słabizna! Udowodnij mi, że potrafisz - zupełnie tak, jak ja - przyłożyć silnemu zwierzakowi.
Słoń nie odpowiada i wędruje dalej.
wybieramy służbę rewolucji proletariackiej, których mierzi każdy faszyzm, wyzysk, przesądy religijne, fanatyzmy narodowe, ucisk kleru, ingerencje w wolność jednostki pod pozorem upiększania naszej moralności, my dziękujemy, że wskazujesz nam szansę wyboru Twojej drogi życiowej. Jak Twoi nowi współwyznawcy uznają publicznie Ciebie i to całe Twoje nawrócenie, to wtedy wrócimy do tematu.
Mnie jakoś nigdy nie przyszło do głowy, by zmienić światopogląd pod wpływem bełkotu Oleksego u Gudzowatego. Wprawdzie było mi przykro czytać te stenogramy, jak przykro mi jest być świadkiem każdego pijackiego bełkotu, czy lwa salonowego czy biskupa, ale nigdy nie byłem jego fanem, nigdy nie był moim guru. Co leży u podstaw Twojej traumy?
proletariacka?
A co to za dziwo?
Coś z moich czasów? Nie pamiętam.
ĆWIECZEK, LEGENDARNY KRÓL POLSKI
ABCD czuje, że jego ówczesna postawa była taka sobie, a i ta jest do niczego, więc jako gorliwy neofita racjonalizuje sobie wszystko i u innych dopatruje się belki w oku, byle źdźbła w swoim nie dojrzeć.
służymy rewolucji proletariackiej nadal nie wiemy, co skłoniło Jacka do zmiany orientacji światopoglądowej. Szok po Oleksym wydaje się mało prawdopodobny u dorosłego człowieka w wieku (nie chcę wypominać lat, ale...) dalekim od pensjonarki. Cóż więc go pociąga? Wola mocy, umiejscowienie się w ruchu o rosnącym potencjale, o sui generis manichejskim charakterze, tak by wszystko było proste?
ABCD wspomina, że był krytyczny wobec SLD. A kto nie był krytyczny? Miller i Janik też byli. Ważne z jakich pozycji. Z jakich pozycji krytykował SLD ABCD w pismach lewicowych? Za brak lewicowości? A teraz?
lewicowość - to dzisiaj albo wzdychania nostalgików, albo ideologia janczarów reżimu.