jest ruchem antynacjonalistycznej emancypacji małej ojczyzny, ale ja mam pilniejsze pytanie:
jak bronić generała Ratko Mladica przed ekstradycją do Hagi?
Przegład trochę mniej niż zwykle szkaluje oboż Kaczyńskich, zostaje mu tylko przaśny mały realizm (ile ta autonomia Sląska by kosztowała itd.).
Ważny symptom mentalności SLD-owca, który ożywia się tylko podczas antykaczystowskich seansów nienawiści, a w spokojniejszych chwilach jest stworem płaskim i nudnym.
Skończmy z ideą Wielkiej Polski, dlaczego lewica przykłada do tego rękę? Odśrodkowe dążenia narodowościowe osłabiają reżim, po co go więc wzmacniać.
RAŚ zagrożeniem dla młodej polskiej demokracji?
A jednemu bezmózgowi z forum wszystko kojarzy się z atakowaniem JarKacza i jego bandy. Ma taką 4 literową ksywę.
...w starciu z wielkim kapitałem.
tak, bo jak powszechnie wiadomo, w Polsce państwo i kapitał zwarły się w śmiertelnym klinczu :-)
Przypominam wam drodzy lewicowcy że wokół raś kręci się sporo śląskich nacjonalistów i proniemieckich volksdeutchów.Była nawet afera wokół sklepiku raś gdzie sprzedawano książki o Waffen SS czy koszulki "Mein Vaterland Is Oberschliesen".
mlm popierasz raś bo to dobry sposób żeby kolejny raz dokopać polaczkom?
"Autonomiczny Śląsk" może i byłby syty, z całą pewnością jednak syci byliby jego autonomiczni włodarze - kolejna grupka dziecięciorzędnych amatorów porządzenia sobie. Związane z autonomią stanowiska, stołki, urzędy, słowem niezły sposób na życie. Oczywiście w tym przypadku nie tylko o to chodzi.
@Osłabiają też państwo w starciu z wielkim kapitałem.
Państwo to wielki kapitał a wielki kapitał to państwo... przynajmniej w kapitalizmie.
nie mam nic do federalizmu czy autonomii, ale RAŚ to takie skrzyżowanie LPR z UPR,czy ktoś jest szowinistą wielkiej polski czy ultraliberalnym ślązakowcem, dla lewicy to jeden szajs.
zajmowało się tym czym powinno np. budowało drogi, a nie zajmowało się bajdurzeniem o odwiecznej polskości Śląska czy "integracją" (a faktycznie polonizacją) Niemców, tak samo zresztą jak Ukraińców czy Cyganów. Akcja rodzi reakcję.
RAŚ to bardzo prawicowe środowisko. Jest tam garstka lewicowców, ale większość stanowią różnej maści konserwatyści, na czele z Gorzelikiem, b. aktywistą Ligi Republikańskiej, czyli prawackiej bojówki aktywnej w latach 90.
Poza tym nacjonalizm prezentowany przez RAŚ jest znacznie bardziej agresywny od polskiego. Przy tym jest niczym nieuzasadniony, w przeciwieństwie np. do palestyńskiego. To jest tworzenie sztucznych problemów, tematów zastępczych. Obawiam się, czy za kilka, kilkanaście lat nie doprowadzi do jakiegoś konfliktu, może nawet zbrojnego.
Wiem co mówię, bo mieszkam na Śląsku i stykam się z problemem RAŚ na co dzień.
@czerwony93 Polska lewica powinna postawić sobie pytanie kto jest jej wrogiem nr.1. Jeśli kapitalistyczne państwo Polska, to powinna wspierać wszystko co te państwo rozsadza od środka.
lewica nie tylko walczy przeciwko czemuś, ale i walczy o coś. Jak zauważyło kilku przedmówców, RAŚ jest pod względem gospodarczym i kulturowym na prawo, nie zaś na lewo od "kapitalistycznego państwa polskiego" (wiem to zresztą i bez nich, bo liderów RAŚ miałem okazję poznać osobiście - klimaty a la UPR, w najlepszym razie jak obecne prawe skrzydło PO: niskie podatki, ograniczenie socjalu, niechęć wobec własności państwa w gospodarce, "poleganie na sobie" itd. plus anachroniczna wizja tradycji).
Nie mówiąc już o tym, że w obecnych realiach walka "autonomistów" z "kapitalistycznym państwem" jest na rękę wyłącznie globalnemu ponadpaństwowemu kapitalizmowi.
mlm - tak, choćby i byli by to inni kapitaliści np Niemieccy czy Rosyjscy.
A oderwanie Kosowa od Serbii też popierałeś? Czy może na przekór Ameryce - nie? Jeżeli USA poprzez RAŚ, to nagle staniesz się zwolennikiem unitarnego państwa?
@Durango95 Niestety ale każdy kapitalizm jest państwowy. Najlepsza drogą do obalenia światowego kapitalizmu to taka kiedy lewica zajmuje się nie bronieniem reżimu ale niszczeniem państwa w którym działa. Lepsze to niż po durangowemu robienie za adwokata MSW strzegącego jedności terytorialnej reżimu.
@Pikos Tobie jak i Twoim kolegom brakuje spojrzenia na problem z szerokiej perspektywy, nie widzicie ani zasadniczych kwestii ani niuansów. Serbia w przeciwieństwie do Polski nie należała ani nie należy do imperialistycznego bloku (patrz: NATO, UE), słuszne więc było bronić Serbii przeciw imperialistycznej agresji.
Kapitalistycznej Polski bronić ani nie warto, ani nie należy, przynajmniej z lewicowego punktu widzenia. RAŚ-iem niech się martwią okupanci, nasi okupanci.
A co ma RAŚ do zaproponowania górnikom(łącznie z rodzinami - spory, śląski elektorat, co chyba oczywiste)? Bo jak na razie nie miałem przyjemności (mimo np. obecności na spotkaniu z ich przedstawicielem) wysłuchania jakiejś spójnej wizji gospodarki... a nie - przepraszam coś jednak mają do zaprezentowania http://autonomia.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=152&Itemid=17
pomijając parę oczywistości - teraz już przynajmniej wiem dlaczego wśród co-poniektórych znanych mi osób była taka rotacja UPR RAŚ...
jakich szerszych perspektyw spojrzenia brakuje Pikosowi? Akurat bardzo słusznie zapytał, a Tyś wyminął się z odpowiedzią. Nie potrafisz, czy nie chcesz odpowiedzieć szczerze?
Przyznaję: byłem i jestem za niepodległością za Kosowa - ze wszystkimi konsekwencjami (mafijny rząd - nasz nie lepszy vide Miro, Rychu, Zbychu), ale każdy naród (choć Kosowarzy mają jeszcze Albanię) ma prawo do samostanowienie - kurcze, kto to głosił? Tej (że tak z poznańska "zajadę"), chyba Lenin, a Ty mlm, wierny uczeń pewnie przeciw Kosowu byłeś, natomiast za oderwaniem od Polski Śląska już tak. Nie dostrzegasz pewnej hipokryzji? No tak, Kosowo popierali Amerykanie. Jakkolwiek byłyby zwiększane liczby ofiar, to jednak Kosowarzy mieli do tego prawo, do niepodległości. Przyznam, że utworzenie własnego państwa narodowego nie jest jednak dla mnie fetyszem, jak dla wielu komunistów z Katalonii, Kraju Basków itp. No tak, nie jestem komunistą. Ale jeśli się upierają - bardzo proszę, droga wolna i uszanuję wybór. RAŚ? Śląsk? Kwestia byłaby rozwiązana, gdyby więcej dochodów z podatków zostawała na miejscu, niż podążać do Warszawy. Wtedy problem RAŚ-u byłyby "załatany". Kiedyś KPP była za powrotem Gdańska i Śląska do "Macierzy", nawet wtedy, gdy NSDAP była u władzy. Wiernym uczniem stalinowskich "zwrotów" jesteś mlm. Niestety, konsekwencji ci brak.
aby nie było: byłem (i nadal byłbym) zadeklarowanym przeciwnikiem nalotów na Jugosławię. Co więcej, z pewnym towarzyszem z ówczesnego Dyskusyjnego Kółka Marksistowskiego w Poznaniu wpłaciliśmy pewną kwotę (w dolarach, ile nam udało się uzbierać - kwota była raczej symboliczna, biedni byliśmy) na konto zbombardowanej fabryki Zastavy.
emelemku, że póki co za adwokata robisz tutaj jedynie ty - za adwokata chłopców-upeerowców.
@Poprawny kulas To już Twoja deklaracja polityczna, że nie dostrzegasz różnicy między państwem napadniętym przez imperializm, a państwem będacym członkiem imperialistycznego bloku. Ten problem interpretuje jako spojrzenie wychodzące z innych stanowisk klasowych.
a na Śląsku węgla jest w bród - na czas pozamykano kopalnie, by mogły być w przyszłości jeszcze opłacalne (kto kazał nam te kopalnie zamknąć? - czy przyzna się sam, czy schowa za polskim rządem?), a Niemcy mieli tam już swoich ziomków zainstalowanych, i teraz doinstalowują ich na bieżąco dotacjami, to kogo może dziwić, że Śląsk "odrywać" się "chce"? Tym kilku, co nie chcą, da się po mordzie - w ramach pielęgnowania tradycji sprzed wojny - reszta się przestraszy i po sprawie. Za pieniądze można dziś osiągnąć wiele, zwłaszcza w regionie doprowadzonym do ruiny. No i jak wiadomo, unia preferuje "małe ojczyzny" (niekiedy przyłączające się do ojczyzn większych, ale przecież nie jest to w unii większym problemem, niż kwoty mleczne, a nawet znacznie mniejszy), "lokomotywą unii" są Niemcy, to przecież wiadomo, że lokomotywa ciągnie po torach, które sobie uprzednio ułoży.
KPP wyznawała zasadę samostanowienia narodów, stąd też tego typu postulaty w odniesieniu do terenów naonczas mniej lub bardziej albo jak Gdańsk etnicznie całkowicie niemieckich. Nie ma tu więc nic ze zdrady narodowej, jak to przedstawia prawicowa propaganda.
'Ten problem interpretuje jako spojrzenie wychodzące z innych stanowisk klasowych.'
Natomiast twoje poparcie dla oderwania Śląska wynika z jakich pozycji klasowych?
NIe pojmuję tej logiki: oderwanie (ewentualne) Śląska od Polski - TAK; oderwanie Katalonii (wraz z Walencją), Kraju Basków i in. - TAK; Tybetu od Chin - NIE (a przecież Chiny bynajmniej już nie są, nawet nie próbują, państwem, które można by - nawet w najbardziej tolerancyjnej formie - nazwać 'socjalistycznym' - chyba, że uważasz inaczej, ale to już twój problem 'klasowy'; gdy uznamy, że Chiny nie są państwem socjalistycznym, w takim razie twoje stanowisko klasowe powinno być jasne).
Problem twój polega na tym, że występujesz nie tyle z pozycji klasowych, ile z nienawistnych wobec Polski i tego całego bagna, które ma tu miejsce. Nawet jestem w jakimś stopniu w stanie zrozumieć, lecz powstanie nowego państwa burżuazyjnego (i nie mam tu na myśli burżuazji narodowej w stylu Sukarno), tylko rządzącego się logiką neoliberalną, w pełni konserwatywną (kierownictwo RAŚ i większość pewnie członków) nie spowoduje przybliżenia do socjalizmu ani na jotę. Gorzej, może to mieć nawet negatywne skutki.
Czy nie dostrzegłeś, że w nacjonalizm i ksenofobia ma się całkiem nieźle w Europie (i nie tylko). W dużej mierze są na niego podatni pracownicy najemni, którzy w dobie zmniejszania się miejsc pracy, niepewności jutra, braku stałych umów, czy w ogóle jakichkolwiek umów, skierowują swoją niechęć nie wobec burżuazji, ale wobec innych potencjalnych pracowników, ale przybywających z poza danego kraju. Nawet dość mocno lewicowa holenderska Partia Socjalistyczna nie tak dawno wyrażała swoje obawy związane z imigracją (głównie Polaków) i zabieraniem miejsc pracy. Jeśli nawet lewica, bynajmniej nie socjaldemokratyczna, posuwa się do nacjonalizmu ekonomicznego, to co dopiero działoby się, gdy RAŚ powołali 'niezależny' Śląsk, który mógłby (przy swoim potencjale ekonomicznym) stać się marzeniem wielu Polaków, gdyby wypracowane zyski pozostawała na miejscu (choćby z województwa lubuskiego - tych, którzy jeszcze pozostaną po otwarciu rynków pracy w Niemczech i Austrii). Jak byliby szczuci śląscy pracownicy?
Czy nie lepiej, aby nie wprowadzać sztucznych podziałów etnicznych, zwłaszcza tam, gdzie ich nie ma, a dążyć do tego, aby więcej pieniędzy zostawało w regionie i społeczeństwo miało większy wpływ na to, co się z nimi dzieje?
'KPP wyznawała zasadę samostanowienia narodów, stąd też tego typu postulaty w odniesieniu do terenów naonczas mniej lub bardziej albo jak Gdańsk etnicznie całkowicie niemieckich. Nie ma tu więc nic ze zdrady narodowej, jak to przedstawia prawicowa propaganda.'
Odezwa 1-majowa KPP z 1933 głosiła postulat samookreślenia "Ukrainy Zachodniej, Białorusi Zachodniej, Pomorza i Górnego Śląska aż do oderwania od państwa polskiego". Hitler został kanclerzem 30 stycznia 1933 roku. Nie rzucam tutaj hasłem 'zdrady narodowej', gdyż jest mi ono obce i wykorzystywane przez prawą stronę sceny politycznej. Odniosłem to tylko do absurdu spowodowanego zygzakami polityki Stalina, który działał w imperialnym duchu wielkorosyjskim (mimo swego pochodzenia).
Zapomniałbym źródło: Antoni Czubiński, "Komunistyczna Partia Polski 1918-1939", Warszawa 1988.
Co do tego może mieć Hitler? Dlaczego zmiana władzy w Niemczech miała wpływać na zmianę stosunku KPP do kwestii narodowych?
@Poprawny kulas "Problem twój polega na tym, że występujesz nie tyle z pozycji klasowych, ile z nienawistnych wobec Polski"
a dalej...
@ Nie rzucam tutaj hasłem 'zdrady narodowej'
Jak widac wyzej, jednak rzucasz.
Co do meritum, to gdybym występował z pozycji "nienawistnych wobec Polski", to uważałbym za słuszne postulaty dążące do osłabienia Polski z lat 45-89, a to ostatnia rzecz o jaka mógłbyś mnie posądzić.
do 2022r chcą zlikwidować wszystkie swoje elektrownie atomowe. Na drodze do budowy energii ze źródeł odnawialnych - sterują w kierunku choć 50% - chcą korzystać z elektrowni opalanych WĘGLEM. Nie było ani słowa o tym, czy ich zasoby są wystarczające u Niemców. Bardzo chcę się mylić, ale jeżeli RAŚ będzie coraz aktywniejszy, to przyczyna może leżeć w oświadczeniach dzisiejszej konferencji prasowej niemieckiego rządu.
to Twoje grządki są śmiertelnym w niebezpieczeństwie :-)
swoją mądrość solidnie podbudowałeś. Zaznaczam, że "Kubusia Puchatka" czytałam dawno i mogę nie pamiętać w całości, więc cytować będziesz tu musiał sam. Ale już "Na wyspach Bergamutach" mogę przytoczyć ci bez problemu.
Na wyspach Bergamutach
Podobno jest Kot w Butach
Widziano także osła
Którego mrówka niosła
[...]
I tresowane szczury
Na szczycie szklanej góry
Jest słoń z trąbami dwiema
I tylko wysp tych nie ma.
Nie sap jak "Lokomotywa" bo się zaparujesz.
Tylko niemiecka telewizja?
"Kubuś Puchatek" jako podbudowa do dyskusji na każdy temat - mocne.
Ten cały RAŚ cieszy się dobrą prasą na niemieckich portalach www. Co prawda ze śladem węglowym to IMHO raczej science fiction, nie zaszkodzi jednak baczniejsze przyglądanie się naszemu zachodniemu sąsiadowi. Tu u nas, w centralnej, królewiackiej Polsce, obawy związane z Niemcami może rzeczywiście wydają się nieco jakby z gomułkowska archaiczne, ale na POLSKICH ZIEMIACH ODZYSKANYCH niekoniecznie takimi być muszą (przed wojną na roszczenia Kowna też inaczej zapatrywano się w Warszawie, a inaczej w Wilnie).
A teraz moje własne science fiction. Historia Niemiec to niemal klasyczne dzieje klęski. Niech więc sobie Niemaszki wywołują III wojnę światową o Śląsk, Lubusz, Pomorze. Po pierwszej wojnie poszli precz znad Warty, po drugiej znaleźli się za Odrą, pod trzeciej wrócą za Łabę i Soławę, czyli cofną się o tysiąc lat (o ile oczywiście cywilizowany świat w ogóle pozwoli im istnieć). Tereny niemieckie dałoby się w zasadzie bez problemu podzielić wśród sąsiadów, między Polskę, Czechy, Francję, Holandię, Danię. Ewentualnie można by warunkowo zostawić katolicką Bawarię połączoną z katolicką Austrią. W Sieci krążą nawet odpowiednie mapki.
jak zadbanie o to żeby na POLSKIM Śląsku żyło się lepiej lub przynajmniej nie gorzej niż za zachodnią granicą. Jak jest, sam dobrze wiesz. Plus rezygnacja z przymusowej polonizacji.
Tak? A to ciekawe. Śląsk jest DOKŁADNIE taką samą częścią Polski jak każda inna jej dzielnica. Równie dobrze więc można by powiedzieć: nie znam innego sposobu na powstrzymanie separatyzmu jak zapewnienie, do wyboru, do koloru: Kaliskiemu, Kieleckiemu, Konińskiemu, Koszalińskiemu, Krakowskiemu, takiego poziomu życia jak za zachodnią granicą. Dlaczegóż to Polska miałaby fundować taki poziom tylko jednej ze swych dzielnic? I dlaczegóż to miałby być akurat Śląsk Górny, a nie chociażby Śląsk Dolny? Czy tylko dlatego, że część mieszkańców tej ziemi ma jakieś tam urojenia?
który musi wiązać się z jakimiś wyrzeczeniami, bałaganem, niskim poziomem życia itp. A przecież tak być nie musi.