internacjonalizm lepiej zabezpiecza interesy klasowe niż nacjonalizm. Marks był przewidującym człowiekiem. Jego idee wciąż życie potwierdza.
Czy to trzyosobowe spotkanie odbyło się, jak poprzednie, w siedzibie IV Międzynarodówki trockistowskiej?
teraz pracownikiem sektora motoryzacyjnego? To znaczy, że co, że sam sobie naprawia Alfę Romeo?
Wypowiada się jako jedyny, a nawet otwiera obrady ;-)), absolutny związkowy outsider, to już wiadomo co to była za konferencja. Utwierdza w ty przekonaniu też zdjęcie trzech panów zrobione w jakiejś szkolnej klasie? W Polsce sale wyglądają okazalej na zjeździe stróżów nocnych.
Litości! Co to za "międzynarodowa" konferencja na której Polskę reprezentuje Ziętek?;-)
Zapewne racje ma 1234 to pewnie siedziba czwórki.
Pewnie, bo kto by dał salę za darmo w Amsterdamie na spotkanko. A tu taki pomysł - będziemy jeździć do Amsterdamu, pokoik na spotkania za darmo. A potem będziemy pisać, że odbyła się wielka konferencja światowa pod wodzą wodza.
Jest jednak inna ważna kwestia - czy stałe już korzystanie szefa PPP z salki trockistów odbywa się za zgodą partii? Czy pracownicy z kopalni wiedzą, że właśnie wchodzą na niebezpieczną drogę? Po Le Penie Trocki - partia idzie od skrajności w skrajność? Nie wie, że sojusz z marginalną, ale szumną grupką trockistów, używanych często przez rozmaite wywiady do nieciekawych zadań, to równia pochyła. Takie grupki są marginesem marginesu politycznego w świecie. I każdy, komu zależy na swojej organizacji powinien trzymać się od tego z daleka. nawet wtedy, gdy sam jest już izolowany.
Pamietasz taki film hamerytkański "Koziorożec"?
Fabułą filmu była mistyfikacja lotu na księżyc. Nie udał się start na księżyc (chyba księżyc?) ale nie chciano tego ujawnić światu. zapewne chodziło o kasę. Nakrecono więc zdjędcia w studio filmowym, gdzie zbudowano księzycową scenerię i nadawano to w świat.
Z taką scenerią szkolnej salki byłby chyba jeszcze mniejszy problem ;-)