ta konferencja rzeczywiście odbywa się w stolicy państwa mułłów, które od dawna usiłuje - z pomocą Rosji - wyprodukować broń atomową?
W takim razie, mamy tu do czynienia z czarnym humorem.
a czy wizja społeczeństwa reprezentowana przez "prawdziwą opozycję" (zbierającą się jutro pod pałacem prezydenckim) różni się znacznie od "państwa mułłów"?
a jaki stosunek do wyścigu zbrojeń ma JarKacz?
Tyvodar, różni się i to diametralnie, PiS jest zwolennikiem demokracji w jak najszerszym jej wydaniu.
1. czy program ruchu spod pałacu prezydenckiego jest programem PiSu?
2. jeżeli uznamy demokrację burżuazyjno-parlamentarną za "prawdziwą" demokrację, Iran pod wieloma względami okaże się bardziej demokratycznym państwem niż Polska pod jakimikolwiek rządami.
3. czy politycy PiSu w okresie zasiadania w jednej partii i sprawowania wspólnych rządów z politykami obecnej PO i PD również byli za jak najszerszą demokracją?
różni się - powiedziałbym - zasadniczo. Choćby w tym sensie, że dla opozycji polskiej przekonania religijne mogą, chociaż nie muszą być elementem walki o demokrację, natomiast według mułłów religia i demokracja jakby się wykluczają.
Oczywiście, wiedząc z twych własnych deklaracji, że o demokrację w Polsce walczysz na blokadach Blumsztajna, raczej trudno nam się będzie porozumieć co do poządanego modelu demokracji. Dla mnie elementem demokracji jest np. transparencja finansowania partii politycznych. Ty prawdopodobnie uważasz, że ujawnienie przez byłego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego, prawdopodobnego sponsorowania kampanii wyborczych PO przez mafię (pruszkowską) jest kolejnym zamachem "faszystowskich mułłów" z PiS na "młodą demokrację liberalną".
Obawiam się nawet, że mi nie odpowiesz, bo jesteś zajęty przygotowywaniem się do kolejnej blokady Blumsztajna. Tym razem - być może - pod hasłem" Wygwizdać faszystowskich pogromców rzekomej korupcji".
Irańczycy nie mają nawet formalnego prawa do wolnego wybierania prezydenta i władzy wykonawczej. Jeśli to inna, wyższa forma demokracji antyimperialistycznej, to przypomnę tylko, że jeszcze wyższa była rozwinięta demokracja socjalistyczna, w której 99,9% obywateli ZSRR wybierało Leonida Iljicza Breżniewa na przewodniczacego Rady Najwyższej.
nigdy nie rządził wspólnie z PO.
A w krotkich okresach, kiedy politycy tego ugrupowania mieli jakiś udział we władzy (rządy J.Olszewskiego i J.Kaczyńskiego), byli oni, oczywiście, za jak najszerszą demokracją.
Z tym, że ty już tak zostałeś wychowany, że dla ciebie walka o demokrację - to obrona starej nomenklatury i agentury, jak również przestępców korupcyjnych ("Precz z policyjnym państwem PiS") czy liberalnej, politycznopoprawnościowej indoktrynacji w szkolnictwie ("anty-Giertych"). To rownież egzekwowanie zakazu demonstrowania innych poglądów niż liberalne i lewackie (por. wiadome blokady).
lewicę dobiła jej myśl polityczna, zgodnie z którą należy popierać irańskiego mułłę (bo jest rzekomo "antyimperialistyczny"), a w swoim kraju bać się katolika (jeszcze nie daj Bóg, publicznie przyznającego się do swych przekonań), bo to fundamentalistyczne zagrożenie.
I tak skrajna lewica może sobie śpiewać: R
aeternam
PiSowskie prawactwo dobija sposób myślenia nakazujący opierać się na katolickim fundamentalizmie przy jednoczesnej krytyce reżimów rządzących państwami wyznaniowymi.
widzę, że twoja wszechstronna wiedza została poszerzona o moje wychowanie oraz poglądy, których nigdy nie deklarowałem - wyborne:-)
warto jednak by osoba w twoim wieku i z twoim wykształceniem potrafiła zdobyć się na trochę więcej niż oklepany schemat:
"każdy kto nie popiera pisu jest zwolennikiem młodej polskiej demokracji, balcerowicza, związku radzieckiego i pruszkowskiej mafii" względnie "wszelka lewica to związunio i kgb"
swoją drogą ciekawie wygląda portret twojego adwersarza: fan stalina, polpota, breżniewa, kim ir sena, blumsztajna i balcerowicza, wróg polski, fan rosji i putina czerpiący inspirujący swoje poglądy gazetą wyborczą.
to chyba jeszcze ciekawsze niż były bezkrytyczny fanatyk sld pisujący do pism post-pzprowskiej nomenklatury widzący wszędzie spiski agentów kgb i postrzegający lekarstwo na wszelkie bolączki tego świata w jarosławie kaczyńskim.
dla mnie sprawa iranu i mułłów jest niejednoznaczna: jak na standardy blisko-wschodnie tamtejsza demokracja miewa się całkiem dobrze, w odróżnieniu na przykład od sojusznika amerykańskiej wojny z terroryzmem - arabii saudyjskiej lub równie "demokratycznego" i "stabilnego" pakistanu.
a co do polityków pis, nigdzie nie pisałem, że rządzili wspólnie z po, która w czasach rządów aws-uw nie istniała. natomiast kaczyński jako minister sprawiedliwości faktycznie wybitnym i radykalnym demokratą był...
Lech Kaczyński jako minister sprawiedliwości byl demokratą, bo zgodnie z życzeniem większości społeczeństwa skutecznie zwalczał przestępczość. atomiast zwolennicy poglądu, że przestępca jest ofiarą represyjnego dyskursu panowania reprezentowali stanowisko skrajnie elitarystyczne3, odpowiadające tym wąskim grupom, ktore bezpieczenstwo zapewniają sobie środkami prywatnymi.
Ja wiem, że skrajna lewica i tutaj ma trzecią drogę, ale tą drogą nikt nie idzie. I slusznie, bo prowadzi ona donikąd.
A ustroj irański, w ktorym demokratycznie wybranego prezydenta zatwierdza mułła, nie może być dla nas żadną pozytywną inspiracją. Nie ma on zresztą przyszłości.