Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Białoruś: Krach gospodarczy

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Tak

kończą epigoni realsocjalizmu.
Dla nas przykład Białorusi powinien być nauczką, że prosocjalna korekta neoliberalizmu możliwa była i jest tylko w formule programowej Prawa i Sprawiedliwości.
Zadem bat`ka nie przyjedzie na białym koniu, żeby utopić Stany Zjednoczone w Atlantyku i odbudować peerelę względnie Hulajpole.

autor: ABCD, data nadania: 2011-06-11 13:19:46, suma postów tego autora: 20871

Kłamstwo, to wszystko kłamstwo!

Przecież wiadomo, że Białoruś, Zimbabwe i putinowska Rosja to raj robotników, chłopów i inteligencji pracującej.

autor: patafuko79, data nadania: 2011-06-11 14:02:42, suma postów tego autora: 86

do krachu jeszcze im daleko

zrobili w końcu to, co mieli zrobić od dawna, tzn. wyrównać bilans handlowy przez korektę kursu walut. Polska również ma głębokie ujemne saldo handlu zagranicznego od 20 lat, ale niweluje je przez kredyty zagraniczne (już ponad 320 mld USD nowych kredytów) oraz "prywatyzację" czyli wyprzedaż majątku gosopdarczego wypracowanego przez poprzednie pokolenia. tyle, że zaraz będzie próg konstytucyjny, a i prywatyzacja jest na ukończeniu, więc czeka nas tąpnięcie walutowe, być może nawet silniejsze niż na Białorusi

autor: Thor, data nadania: 2011-06-11 14:14:05, suma postów tego autora: 990

Tak, tak patafuko.

Na pewno wszyscy tu uważają, że Rosja prawicowego Putina to raj. Daj spokój, to nie złonet.pl

autor: Getzz, data nadania: 2011-06-11 15:15:20, suma postów tego autora: 3554

?????

Thor-jak plują to dla ciebie deszcz pada? Ty nasz Geniuszu Daliny Wisły - czy to nie y wypisuwałem peany na temat naowczesności bioruskiej gospodarki? Gdzie sie podział ten cały hi-tech? Co sie stało z telewizorami LCD i monitorami? Wyparowały? A "nowoczesne" traktory i maszyny rolnicze - taka rewelacja a nikt ich nie kupuje; fabryka już nie ma gdzie składować wyprodukowanych egzeplarzy!
Łuka trzyma społeczeństwo za twarz ale czar juz się kończy. Jego propaganda cały czas wmawiała Białorusinom jak to na całym swiecie jest źle i jak to cały świat zmówił się aby okraśc i zniewolić Białoruś. Dopóki Rosja dawała kredyty i tanią ropę to udawało sie utrzymac chora gospodarkę oraz spokój społeczny. Ostatnie 4 lata to stopniowa wyprzedaż Białorusi - teraz czas na cała resztę.
Głodowe pensje i emerytury nie starczą juz na przysłowiową słonine i wódkę a kolejne tysiące Białorusiną będzie musiało pracować za granicą - z reguły na czarno i z anajnizsz stawki-aby utrzymac rodziny w kraju.

autor: red25, data nadania: 2011-06-11 16:01:38, suma postów tego autora: 322

Załamanie gospodarcze na Białorusi to dowód na to,

że prowadzenie w pełni niezależnej od wielkiego kapitału polityki gospodarczej jest możliwe jedynie w przypadku krajów bogatych w ropę jak Wenezuela. W innym przypadku każde państwo, które zechce suwerennie gospodarować swym majątkiem narodowym i zyski wypracowane przez gospodarkę dystrybuować między swoimi obywatelami jest skazane na wściekły atak wielkiego kapitału i ekonomiczny kryzys, który ma na celu doprowadzić do konieczności wyprzedaży za bezcen majątku narodowego w wiadome ręce. W tym przypadku będą to ręce kapitału rosyjskiego, co jak widzę nie przeszkodziło członkom sekty Kłamczyńskiego wpaść w nieskrywaną euforię.

autor: Stirlitz, data nadania: 2011-06-11 17:42:50, suma postów tego autora: 1578

Bardziej....

martwiłbym się tym, o czym napisał Thor, niż tym, czym pociesza przeciwników Białorusi autr niusa. Taak ABCD, Białoruś lepiej zspakaja podstawowe potrzeby swoich ludzi niż Polska, bo zaspakaja je z myślą o każdym.

autor: steff, data nadania: 2011-06-11 18:43:27, suma postów tego autora: 6626

ABCD

Czy JarKacz popiera ekspansję rosyjskiego kapitału na Białoruś?

autor: Piotr Kuligowski, data nadania: 2011-06-11 20:28:56, suma postów tego autora: 620

I co ty na to ABCD?

Otrzymałeś dobre, bo z pozycji lewicowych pytanie. Może z tych samych pozycji zaatakujesz Rosję i staniesz wreszcie w obronie lewicowej Białorusi?

autor: steff, data nadania: 2011-06-11 21:01:31, suma postów tego autora: 6626

Imperialistyczne kłamstwa

W Białorusi wciąż żyje się lepiej, niż w kapitalistycznej Korei Północnej i na Kubie!

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2011-06-11 21:08:09, suma postów tego autora: 6199

JUŻ IDZIEMY Z ODSIECZĄ

http://www.youtube.com/watch?v=IwwJz0UUtl0&NR=1

autor: BB, data nadania: 2011-06-11 22:26:53, suma postów tego autora: 4605

POLECAMY UWADZE

http://www.pravda.ru/world/formerussr/belorussia/24-05-2011/1078011-belarus-0/

autor: BB, data nadania: 2011-06-11 22:46:19, suma postów tego autora: 4605

Hehe

I co łyso wam teraz, obrońcy Baćki i jego polityki ???

autor: nakama, data nadania: 2011-06-12 00:50:49, suma postów tego autora: 593

***

jakby nie było kryzys jest teraz wszędzie

autor: nikyty, data nadania: 2011-06-12 05:28:34, suma postów tego autora: 3572

KRYZYS, TO MAŁO POWIEDZIANE

Zapoznajcie się z tym komentarzem w wersji ustnej i pisemnej:
http://www.1tv.ru/news/leontiev/178288

autor: BB, data nadania: 2011-06-12 11:03:00, suma postów tego autora: 4605

Białoruś

Jeśli na Białorusi jest krach, to co jest w Polsce? Tsunami gospodarcze?
Nie zapominajmy, że Polska to kraj wysokiego bezrobocia i niskich płac mimo tego, że miliony Polaków uciekło z tego państwa. Białorusini nie są w UE i nie mają możliwości takiej emigracji po krajach Europy, a mimo to radzą sobie niezgorzej w czasach kryzysu. Zresztą Białoruś można prawie całą przejechać autostradą, i ma rozwinięty przemysł czego o Polsce nie da się niestety powiedzieć. A więc ma lepsze perspektywy wychodzenia na prostą.

autor: mlm, data nadania: 2011-06-12 11:18:03, suma postów tego autora: 4284

NASZA PROPOZYCJA DLA ŁUKASZENKI

NOWY HYMN BIAŁORUSI pt.:
"VIEŚ MIR IDIOT NA MIENIA VOJNOJ"
http://www.youtube.com/watch?v=9ZAchvYjprI&feature=related

autor: BB, data nadania: 2011-06-12 12:02:32, suma postów tego autora: 4605

VIEŚ MIR IDIOT NA MIENIA VOJNOJ

mniej więcej tak brzmiałby ten hymn w wykonaniu Łukaszenki:

http://www.youtube.com/watch?v=a51G3Hqzg_Y&NR=1

autor: BB, data nadania: 2011-06-12 12:12:15, suma postów tego autora: 4605

BEZPOŚREDNIA TRANSMISJA Z MIŃSKA

http://www.youtube.com/watch?v=pGawMdz-9dQ&feature=related

autor: BB, data nadania: 2011-06-12 12:18:58, suma postów tego autora: 4605

PERMANENTNA REWOLUCJA JUŻ W POLSCE

http://www.pora.pl/event/koncert-gruppy-wschod-projekt-%E2%80%9Ekino%E2%80%9D

autor: BB, data nadania: 2011-06-12 12:49:36, suma postów tego autora: 4605

W ramach wyjaśnień proponuję zapoznać się z komentarzami

pod poniższym tekstem

http://www.politykaglobalna.pl/2010/08/bialoruska-gospodarka-cud-ktorego-nie-ma/

autor: Thor, data nadania: 2011-06-12 14:38:25, suma postów tego autora: 990

nikyty

"jakby nie było kryzys jest teraz wszędzie"

Nigdzie, poza Białorusią kryzys nie doprowadził do 60 procentowej dewaluacji własnej waluty, czy wyprzedania (w dalszej perspektywie) połowy gospodarki Rosjanom.

autor: nakama, data nadania: 2011-06-12 17:07:11, suma postów tego autora: 593

Źródła

Po przeczytaniu artykułu jak i komentarzy z linku poleconego przez @Thora należy stwierdzić, że autor newsa nawet nie musnął tematu i nie wyszedł poza onetowe sensacje.

autor: mlm, data nadania: 2011-06-12 17:55:26, suma postów tego autora: 4284

a gdzież jest nana? czemu sie nie wypowie?

Pamietam jak piała peany na temat mądrości batki któy zamiast ze złym zachodem trzyma z dobrotliwą Rosją i gazik ma za pół darmo. Haha, no pięknie na tym trzymaniu wyszedł. Jak Ruscy stwierdzili że im podnóżek z Białorusi mniej potrzebny niż dulary to im gaz zaczęli po rynkowej cenie sprzedawać i gospodarka Białorusi zrobiła w spodnie z dnia na dzień. Tak to jest zdawać sie na łaskę Rosjan, nawet super hajtechowe traktory nie pomogą.

Zobaczymy jak Łukaszenko poradzi sobie z tym problemem, zamknie więcej opozycyjnych dziennikarzy i działaczy? oj, to może nie pomóc.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-06-12 22:22:52, suma postów tego autora: 2714

nakanama

nie mam zdania w temacie białoruskiej rzeczywistości, za mało wiem, żeby jakieś mieć, wiem, że kryzys każdy kraj trafia w zależności od okoliczności

autor: nikyty, data nadania: 2011-06-12 23:50:18, suma postów tego autora: 3572

nakama

a dlaczego ma być nam łyso?
JA należę do tych co życzą Białorusinom jak najlepiej. Należę do tych co podziwiają ten kraj, że tak długo udało mu się zachować niepodległość, którą my wraz z kontrolą własnej gospodarki straciliśmy 20 lat temu.
A Ty sie liberale zapewne cieszysz że małą i dumną Białoruś pożre rosyjski czy zachodni kapitał?
Mnie nie jest łyso. Żal mi tylko Białorusi, jeśli naprawdę jest tam tak źle jak piszą, bo teraz tylko patrzeć jak pojawią się te k...y, jeźdźcy apokalipsy i będą krzyczeć: Solidarnośc! Solidarność! A potem to już normalnie, czyli takie samo dno i zniewolenie jak u nas. Ale ty się ciesz podżegaczu wojenny i korwinisto (ukryty)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-13 02:15:17, suma postów tego autora: 6205

Łukaszenki

nie ma sensu bronić, bo jego reżim jest skazany przez historię.
Należy poprzeć niepodległościową opozycję na Białorusi, która nie będzie kalką naszej Unii Wolności.

autor: ABCD, data nadania: 2011-06-13 09:44:30, suma postów tego autora: 20871

....

W zeszłym tygodniu RT pisali ze ludzie wyszli z samochodów i zacieli protestować w sprawi podwyżki paliwa i Łukaszenko odwołał podwyżkę, obciął wydatki swoich urzędników i proponował aby się na rowery zamienili. Bardzo ciekawe jak z tego zamieszania/kryzysu Białoruś wyjdzie, bo jak OK., to znaczy ze można prowadzić politykę/ekonomie trochę inaczej. Media pod kontrolą oligarchy z wschodu i zachodu zawsze bardzo wyolbrzymiała problemy Białorusi zaś nie ma co się podniecać ich informacją bo tak naprawdę Białoruś według ich opinii powinna dawno się poddać albo wschodzie albo zachodzie, a tu popatrz, jeszcze dalej jest tą czarną owcą kapitalizmu, demokraci i wolnego świata.

Pozdrawiam

autor: Margo, data nadania: 2011-06-13 12:14:40, suma postów tego autora: 627

NIE NASZE ZMARTWIENIE

O ile nam wiadomo Aleksander Łukaszenka (czy Łukaszenko) jeszcze niedawno nie krył swoich aspiracji do urzędu prezydenta "wspólnego państwa związkowego", mając gdzieś niepodległość Białorusi.
Wówczas to jednak władze Rosji piętrzyły przeszkody, obawiając się jego niezwykłej popularności, Rosjanie i Białorusini nie mieli nic przeciwko temu, by znaleźć się w jednym państwie i na jednym garnuszku.
W związku z tym i rozwojem sytuacji, sierpie, nie podzielamy twoich obaw.
Proponujemy jedynie, by Aleksander Łukaszenko (już nie Łukaszenka) - jako znany przeciwnik prywatyzacji - wysunął popularne dziś hasło reaktywacji ZSRR oraz uspołecznienia kluczowego dla robotniczej sprawy przemysłu Białorusi i Rosji.
Dla dobra sprawy proponujemy by uznał na wstępie niepodległość... Socjalistycznej Abchazji.

autor: BB, data nadania: 2011-06-13 09:13:40, suma postów tego autora: 4605

"obciął wydatki swoich urzędników"

W Polsce rzecz praktycznie nie do pomyślenia. A pierwsza zaprotestowałaby część radykalnej lewicy, biorąc w obronę tych biednych, zapracowanych, potrzebnych nam wszystkim urzędników.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-13 14:16:53, suma postów tego autora: 5751

nikytyty

"wiem, że kryzys każdy kraj trafia w zależności od okoliczności"

I jedną z tych okoliczności jest poradziecka struktura białoruskiej gospodarki.

autor: nakama, data nadania: 2011-06-13 17:22:55, suma postów tego autora: 593

Sierp

"Należę do tych co podziwiają ten kraj, że tak długo udało mu się zachować niepodległość, którą my wraz z kontrolą własnej gospodarki straciliśmy 20 lat temu."

Białoruś też tą niepodległość już dawno straciła, tyle że na rzecz Rosji, teraz to już uzależni się od niej zupełnie - jak Rosjanie wykupią całą infrastrukturę paliwowo-energetyczną. To już nawet w Polsce jest o niebo lepiej pod tym względem.

"A Ty sie liberale zapewne cieszysz że małą i dumną Białoruś pożre rosyjski czy zachodni kapitał?"

Po pierwsze nie przyprawiaj mi gęby liberała, bo doskonale wiesz że nim nie jestem. Po drugie, jak już wspominałem, Białoruś już była zależna od Rosji ( i jej taniej ropy).

"Żal mi tylko Białorusi, jeśli naprawdę jest tam tak źle jak piszą"

Mnie żal Białorusinów, niezależnie od tego czy rządzi nimi kołchoźniany złodziej czy jakaś kapitalistyczna klika. Jedno i drugie to taka sama mafia.

"bo teraz tylko patrzeć jak pojawią się te k...y, jeźdźcy apokalipsy i będą krzyczeć:"

Poparcie dla takich ruchów nigdy by nie zaistniało, gdyby nie arogancja, buta i partactwa czerwonych mafii rządzących socjalistycznymi krajami.

"Ale ty się ciesz podżegaczu wojenny i korwinisto (ukryty)"

Żałosne.

autor: nakama, data nadania: 2011-06-13 17:52:32, suma postów tego autora: 593

DAWNO, NAKAMO, TZN. KIEDY?

Kiedy Białoruś straciła niepodległość na rzecz Rosji? Ze swoją niepodległością Białorusini zapewne obnosili się przez wieki? Może pomyliłeś ich z tubylcami? "Tutejsi" rzeczywiście przez wieki zamieszkiwali Kresy i wschodnie rubieże Rzeczypospolitej. Wciąż tu jeszcze mieszkają. Czy chcesz przyłączenia tych ziem do Białorusi?
Nie, raczej chętnie byś okroił Rosję do obszaru Księstwa Moskiewskiego.
Teraz już wiemy, że do anarchistów dołączył Zbigniew Brzeziński.

autor: BB, data nadania: 2011-06-13 19:36:48, suma postów tego autora: 4605

Nakama napisał:

Nakama napisał:

Mnie żal Białorusinów, niezależnie od tego czy rządzi nimi kołchoźniany złodziej czy jakaś kapitalistyczna klika. Jedno i drugie to taka sama mafia.

O nie, bywam na Białorusi, prostym, skromnym, nie bogatym ludziom łatwiej żyć na Białorusi niż na Ukrainie czy Rosji czy nawet Łotwie (ominę szlachetną Polskę, bo nie wypada wspominać o naszej biedocie bo sam fakt ze żyją w Polsce a nie na Białorusi to dla każdego biednego przywilej i wielka duma).

Pozdrawiam

autor: Margo, data nadania: 2011-06-13 20:01:26, suma postów tego autora: 627

Tak,

Putinowską Rosję trzeba okroić.
Co innego byłoby może z Rosją demokratyczną.
A czemu BB bronią skrajnie prawicowej dyktatury Putina?

autor: ABCD, data nadania: 2011-06-13 20:03:08, suma postów tego autora: 20871

DALEKOWZROCZNE POSUNIĘCIE

Szanse, nakamo, na Księstwo Moskiewskie są, nawet niemałe. Rosja ma jednak pewne atuty. Wystarczy, że dobrze zainwestuje nadzwyczajne nadwyżki finansowe pozyskane ze sprzedaży ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla. Surowce te, jak wiesz, dziś są w cenie.
Włożenie części tych nadwyżek przez rosyjskie koncerny państwowe w przemysł białoruski byłoby właśnie taką inwestycją, ze wszech miar racjonalną z "tutejszego" punktu widzenia. Czy nazwiesz ją prywatyzacją, czy też nie, i tak będzie ona nieobojętna dla losów przyszłej Rewolucji i świata.
Dlatego, ABCD, cenimy dalekowzroczne posunięcie Putina.

autor: BB, data nadania: 2011-06-13 20:21:11, suma postów tego autora: 4605

.

Póki Łuka rządzi nad Świsłoczą jestem spokojny o los zwykłych Białorusinów (a lewicę winno obchodzić tylko to, nie żadna "demokracja"). Dziwne, że tak łatwo dajecie wiarę burżuazyjnym merdiom. Jak na nie przystało pewnie więcej w tych informacjach krzyku, wrzasku, manipulacji, a także i zwykłego łgarstwa.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-13 20:39:42, suma postów tego autora: 5751

nakama

Ty nie jesteś tym kim się sam sobie wydajesz, ale tym co tu glosisz. A ja tylko podsumowuję.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-13 22:11:31, suma postów tego autora: 6205

NAZYWAM SIĘ BOND, JAMES BOND

Jasne jest, że "poradzieckie struktury gospodarcze" na Białorusi nie dają perspektywy skutecznego konkurowania na rynkach kapitalistycznych. Łukaszence udało się przez ostatnie 20 lat utrzymać urawniłowkę i siermiężny poziom życia, dając ludziom poczucie względnego bezpieczeństwa. No, cóż, ma taki "welfare state", na jaki stać jego kraj w konkretnych uwarunkowaniach historycznych.

Wariant pójścia na prywatyzację w gospodarce i dopuszczenie "opozycji demokratycznej" w polityce - mniejsza w tej chwili o to, czy realny - z punktu widzenia zwykłych mieszkańców oznacza zróżnicowanie majątkowe i pauperyzację oraz wykluczenie społeczne dla większości.

Sytuacja jest nieco inna niż w latach 1980-1981 w Polsce. Wtedy mogło się wydawać, że istnieje szansa na rewolucję polityczną i wprowadzenie prawdziwego socjalizmu. Nie tu miejsce na analizowanie dlaczego tak się nie stało. Można tylko powiedzieć, że oddanie pola bez walki przez lewicę rzekomo rewolucyjną było możliwe z winy jej całkowicie nieadekwatnej analizy sytuacji i tragicznych błędów politycznych, do dziś nie rozliczonych.

Od tamtej pory minęło 30 lat. Dziś nawet posttrockiści nie doszukują się zarzewia światowej rewolucji proletariackiej w Białorusi, ba nawet w krajach arabskich (co najwyżej dają upust swemu chciejstwu na rewolucję permanentną).
Po 30 latach, odarta z samoiluzji lewica radykalna mówi o nie przeskakiwaniu etapów: najpierw porządna rewolucja burżuazyjna, a potem zobaczymy.

Białoruś, w myśl tej koncepcji, najpierw stanie się demokratyczna, co umożliwi opozycji lewicowo wrażliwej na los wykluczonych, podjąć pozytywistyczną i organiczną walkę o zmiany systemu prawnego państwa kapitalistycznego mające na celu złagodzenie skutków mechanizmu gospodarczego opartego na maksymalizacji zysku.

Drobny problem polega na tym, że - jak wskazuje doświadczenie naszych transformacji - lewica radykalna okazuje się w praktyce organizmem całkowicie zbędnym w tym nowym porządku. Nie proponuje niczego radykalnie przeciwstawiającego się systemowi, ani (w związku z tym) nie stanowi żadnego ośrodka atrakcji dla społeczeństwa, które swoje aspiracje lepiej zaspokaja poprzez kanały profesjonalnych zarządców problemami społecznymi, lobbystów różnych środowisk i społeczności lokalnych oraz Kościół z jego programem filantropijnym.

Na szczęście, ten scenariusz w przypadku Białorusi jest mało prawdopodobny. Zachód nie ma ani głowy (zajętej własnymi problemami kryzysowymi), ani kasy, żeby brać sobie na łeb kłopoty z gospodarką białoruską. Najprawdopodobniej nastąpi przypieczętowanie wspólnoty Rosji i Białorusi.

Oczywiście, kwestia prywatyzacji i końca względnie spokojnego egzystowania Białorusinów jest zapewne przesądzona. Prywatyzacja jest warunkiem zarówno MFW, jak i Rosji.

Na co liczymy jako lewica rewolucyjna? Na to, że chaos, jaki jest skutkiem kryzysu kapitalizmu, pogłębienia się jego sprzeczności wynikających z włączania coraz szerszych obszarów świata w potęgujący się i coraz szybszy obrót towarowy i finansowy, daje szansę na zakwestionowanie kapitalizmu. Nie poprzez żałosne inicjatywy typu ruchu alterglobalistycznego, które już pokazały na co je stać (a raczej na co ich nie stać), ale poprzez mechanizmy tworzenia się rzeczywistych sprzeczności klasowych wynikających ze stosunków produkcji.

Prawdziwy potencjał buntu mają obszary byłego ZSRR. Obszary te mają zaplecze masowe, doświadczenie i tradycję historyczną, która stanowi niepowtarzalną szansę na wyłonienie samoorganizacji, przywódców i programów rewolucyjnych. Nie wyłonią ich zdegenerowane struktury zachodniej radykalnej lewicy.

Problemy, w obliczu których stoi Rosja, będą wymagały niekonwencjonalnych rozwiązań. To jest ponownie słabe ogniwo systemu imperialistycznego. Z tego powodu, a nie z tego, że Putin ma jakąś nadzwyczajną charyzmę, stawiamy na ten kraj i na jego otoczenie. Do tego otoczenia należy też Polska. Chcielibyśmy, aby wreszcie raz w historii zdobyła się ona na odegranie samodzielnej, mogącej sprostać wyzwaniom historycznym roli w tej rewolucji.

W tej sytuacji, Bat'ko Łukaszenka może patrzeć na "swój kołchoz" niczym rodzimy James Bond - wstrząśnięty, ale nie zmieszany.

autor: EB, data nadania: 2011-06-13 22:15:27, suma postów tego autora: 856

BB

"Włożenie części tych nadwyżek przez rosyjskie koncerny państwowe w przemysł białoruski byłoby właśnie taką inwestycją"

Czyzbys zapomnial ze w przszlosci byla juz taka "inwestcja"
Nazywala sie Kuba.
NIe wiesz przypadkiem czym sie to skonczylo?

autor: Rebel2, data nadania: 2011-06-14 03:19:44, suma postów tego autora: 3910

bury

>Póki Łuka rządzi nad Świsłoczą jestem spokojny o los zwykłych Białorusinów (a lewicę winno obchodzić tylko to, nie żadna "demokracja")

tak jest, ważne by Azor (bury?) miał miche pełną kaszy 3 razy dziennie, i za to Azor ma siedzieć cicho, słuchać grzecznie Pana Batki i machać ogonem z uwielbieniem.
I zdać sie na mądrość Pana, w końcu co to za pomysły żeby samemu wybierać kto rządzi krajem? Po to jest nadany czerwony monarcha żeby rządzić, a prosty gmin ma sie podporządkować.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-06-14 10:44:16, suma postów tego autora: 2714

Odrodzić wśród robotników ideę socjalizmu, jako alternatywy dla kapitalizmu!

"Chcielibyśmy, aby wreszcie raz w historii zdobyła się ona [Polska] na odegranie samodzielnej, mogącej sprostać wyzwaniom historycznym roli w tej rewolucji."
BB

W razie rewolucji komunistycznej w Rosji Polska przyjęłaby pozycję antykomunistycznego przedmurza Europy, ponieważ pozbawiona rewolucyjnego kierownictwa klasa robotnicza szłaby na pasku burżujów, jak w 1920 roku, kiedy była okazja zdmuchnąć burżujów. O taką pozycję Polski zadbałyby też Stany Zjednoczone czyli jedynie słuszni obrońcy wolności i demokracji na świecie.

Potrzebne jest zatem rewolucyjne kierownictwo, które odbuduje nie tylko organizację, ale przede wszystkim świadomość klasową robotników, bo bez odbudowania świadomości klasowej nawet najlepsza organizacja, kierowana przez najlepsze kierownictwo g… zdziała.
I nie pomoże żaden, nawet największy kryzys kapitalizmu, jeśli klasa robotnicza będzie wlec się w ogonie burżuazji biorąc na siebie ciężar tych kryzysów. Dlatego podstawowym zadaniem komunistów jest odrodzić wśród robotników ideę socjalizmu, jako alternatywy dla kapitalizmu. Tylko mając wizję socjalizmu klasa robotnicza może pewnego pięknego dnia wypier… kapitalizm na śmietnik historii. W przeciwnym wypadku, nawet podczas krachu kapitalizmu, rewolucyjne kierownictwo będzie waliło grochem o ścianę.

autor: Bartek, data nadania: 2011-06-14 11:01:08, suma postów tego autora: 2550

dobrze powiedziane ale...

"Białoruś, w myśl tej koncepcji, najpierw stanie się demokratyczna, co umożliwi opozycji lewicowo wrażliwej na los wykluczonych, podjąć pozytywistyczną i organiczną walkę o zmiany systemu prawnego państwa kapitalistycznego mające na celu złagodzenie skutków mechanizmu gospodarczego opartego na maksymalizacji zysku."

I tu się całkowicie zgadzam. Doświadczenie choćby naszego kraju pokazuje, że sprzeczności klasowe, które obiektywnie są przecież dużo bardziej wyraziste w sysytemie kapitalistycznej gospodarki wolnorynkowej, wcale nie zaostrza robotniczego wzroku. Te sprzecznosci zamiast łączyć ludzi we wspólnej walce (tak jest przynajmniej do pewnego momentu, którego Polska jeszcze nie osiągnęła), są przesłaniane przez doraźne interesy i potrzebę utrzymania się na powierzchni, co ważne, realizowaną jednostkowo i w sposób coraz bardziej egoistyczny.
Hipotetyczna i całkowicie nierealna dla większości szansa wybicia się, dorobienia itd. zabiera ludziom sporo czasu zanim zrozumieją swój syzyfowy trud. Raczej mocno się trzyma przekonanie, że jak będę ciężko pracował, tyrał po 16 godzin i będę przedsiębiorczy, to i mnie moze się udać, bo wszystko ode mnie zależy. Większośc nadal jeszcze tego nie rozumie, choć tendencja wraz z kryzysem się powoli zmienia.

"Drobny problem polega na tym, że - jak wskazuje doświadczenie naszych transformacji - lewica radykalna okazuje się w praktyce organizmem całkowicie zbędnym w tym nowym porządku. Nie proponuje niczego radykalnie przeciwstawiającego się systemowi..."

W zasadzie się z tym zgadzam, bo radykalna lewica z wielu powodów nie ma żadnej atrakcyjnej oferty. Jej propozycja, przyszła i niepewna, pomijając jej indolencję i kompletną ignorancję, jest zbyt odległa i zbyt niepewna, by skusić ludzi na takie ryzyko, bo wyścig szczurów trwa tu i teraz i moze lepiej w nim zostać niż ryzykować wykluczenie, bo wydaje nam się, że znamy jasne jego zasady i od naszej woli i ciężkiej pracy zależy wygrana?
Dlaczego myślę, że Kaczor w przypadku jakiegokolwiek buntu, zagospodaruje ten bunt, a w żadnym razie nie zrobi tego jakakolwiek radykalna lewica? Choć wcale nie uważam by miał cokolwiek więcej do zaproponowania. Bo ludzie kalkulują, oceniają szansę i dlatego wybiorą tego co jest duży (choć mały ;-), co jest i w mediach i ma na cokolwiek wpływ. By skutecznie konkurować z pisowskim populizmem wyjściem jest budowa ruchu masowego zanim wybuch nastąpi, ale to jak pokazuje praktyka jest diabelnie trudne jeśli nie niemożliwe.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 11:41:19, suma postów tego autora: 6205

racja Dobrodzieju

"w końcu co to za pomysły żeby samemu wybierać kto rządzi krajem?" ale mam nadzieję, że ty też masz świadomość, ze i u nas ty o tym nie decydujesz?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 11:44:14, suma postów tego autora: 6205

[miał miche pełną kaszy 3 razy dziennie, i za to Azor ma siedzieć cicho]

Właśnie tak jest w kapitalizmie, a przynajmniej jego wersji przerabianej przez Polskę.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-14 14:15:43, suma postów tego autora: 5751

@Bury

No bo przecie na Białorusi 3 razy dziennie nie michę kaszy 3 wpierniczają, tylko kawioru. Zgadłem?

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-14 15:41:15, suma postów tego autora: 266

Shoo

nie ważne co wpierniczają jeśli u nas, w demokratycznej RP 300 000 dzieci marzy by cokolwiek wpierniczać i mieć coś swojego... własny stolec.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 16:34:51, suma postów tego autora: 6205

@SiM

"nie ważne co wpierniczają jeśli u nas, w demokratycznej RP 300 000 dzieci marzy by cokolwiek wpierniczać i mieć coś swojego..."

Ważne przynajmniej dla @Burego, który się oburzył na te 3 michy kaszy dziennie. Tak jakby masowo żarli na Białorusi kawior i inne rarytasy - a chyba nawet taki miłośnik Łuki jak ty przyzna, że nie jest to prawdą i w tej akurat kwestii @Dobrodziej ma rację.

Białoruski socjal może i jest szerzej dostępny niż polski, ale spójrzmy prawdzie w oczy: to są siermiężne ochłapy. Lewicę radykalną stać na dalej idące roszczenia rewindykacyjne.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-14 18:44:57, suma postów tego autora: 266

lewica oczywiście powinna żądać więcej

Ale na Białorusi takich żądań nie ma. Tamtejsze Mazowieckie i Balcerowicze, tzw. opozycja którą popierasz, chcą tylko liberalizacji gospodarki i prywatyzacji oraz demokracji burżuazyjnej, a wraz z nią "stać" Białoruś będzie w krótkim czasie na jeszcze większą biedę niż u nas.
Dlatego ja im demokracji burżuazyjnej nie życzę. Bo to tak jakbym im życzył bezdomności i głodu.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 19:14:24, suma postów tego autora: 6205

Tak jak myślałem.

Przyparty do ściany potrafisz tylko kłamać i dorabiać swoim oponentom gębę "neoliberała".

Ale jeśli już o tym mowa, to doradzałbym jednak powrót z równoległego wszechświata, gdzie Białorusią trzęsie wszechmocna opozycja. Na Białorusi drogę neoliberalnym reformom toruje od pewnego czasu nie ona, tylko twój ukochany batko Łuka. I nic tu nie zmienia fakt, że działa w ten sposób z powodu m.in. presji Rosji oraz że raz na jakiś czas dla uspokojenia nastrojów społecznych wykona jakiś nieznaczny krok do tyłu, np. urzędowo obniżając cenę paliwa (patrz nius).

Zupełnie na marginesie, to eskalacja żądań, nastrojów antyłukaszenkowych itp jest tylko kwestią czasu, jeśli sprawy będą się toczyły tym torem - a wszystko na to wskazuje.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-14 19:35:24, suma postów tego autora: 266

@ Shoo

Nie bardzo wiem o co ci chodzi, a ponieważ i ty najwyraźniej tego nie wiesz w stosunku do mnie, to wyjaśniam: sytuacja wspomniana przez naszego DP ma miejsce w każdym systemie społeczno-gospodarczym, przy czym jak dla mnie jest zupełnie obojętne czy ceną za ową miskę kaszy jest zginanie karku przed władzą polityczną, ekonomiczną czy jakąkolwiek inną. Sorry, ale moim zdaniem tylko dureń może tu dostrzegać istotną różnicę. Poza tym nie sądzę, by Białorusini byli jakoś szczególnie zniewoleni politycznie. Kilku typów z tzw. opozycji demokratyczniej, którzy bardzo chcą sobie porządzić, to jeszcze daleko, daleko nie cała Białoruś.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-14 19:41:40, suma postów tego autora: 5751

SZCZEROŚĆ ZA SZCZEROŚĆ

Cytat: "Lewicę radykalną stać na dalej idące roszczenia rewindykacyjne."

Proponujemy uznać to odkrywcze zdanie za syntetyczną definicję tzw. radykalnej lewicy.

Cały projekt polityczny polega więc na ćwiczeniu wyobraźni, tak aby wysunąć takie żądania, które zdystansują nawet najdalej idące roszczenia rewindykacyjne. Np. porsche dla każdego.

Nareszcie ktoś z tzw. radykalnej lewicy przyznał się do tego, że jej "radykalizm" polega na radykalizmie roszczeń. Radykalizm roszczeń idzie, jak wiadomo, w parze z pragmatyzmem w kwestii negocjacji tychże.

Jesteśmy wdzięczni za tę szczerość.

W rewanżu przyznajemy równie szczerze, że ufamy, iż atrakcyjności radykalnej oferty Białorusini nie docenią.

autor: EB, data nadania: 2011-06-14 19:53:24, suma postów tego autora: 856

Shoo

nie dorabiam Ci gęby. Jesteś zajadłym wrogiem Łukaszenki i zwolennikiem demokracji, a ja to tylko interpretuje, bo demokracja o której będziesz mówił jest tylko jedna - burżuazyjno-liberalna. Nawet jesli masz co innego a myśli, to i tak skutkiem jest popieranie takiej własnie "demokracji".
Wcale nie mówię, że jesteś liberałem. Pewnei popierasz równoległy świat, a ja próbuje Cię sprowadzić na ziemie i unikam tego by nazwać Cię głupcem

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 20:38:39, suma postów tego autora: 6205

Głupie te Białorusiny

Nie chcą mieć tak jak my porsche w garażu? Wolą gorsze niż porsche?

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-14 20:44:08, suma postów tego autora: 6205

Bury

>Właśnie tak jest w kapitalizmie, a przynajmniej jego wersji przerabianej przez Polskę.

no to co psioczysz, jest jak na Białorusi, hehe.
A tak na serio twierdzisz że jest jak na Białorusi pod względem wolności słowa? u nas też masowo zamykają opozycjonistów? Ilu redachtorów portalu lewica.pl siedzi za wywrotowe podburzanie przeciw miłościwie panującemu? Ile partii opozycyjnych zdelegalizowano? Obóbudź sie burku.

@sierp
jak nie głosujesz to nie masz wpływu na to kto rządzi. Ale to twój wybór.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-06-15 10:17:40, suma postów tego autora: 2714

...

@EB

"Proponujemy uznać to odkrywcze zdanie za syntetyczną definicję tzw. radykalnej lewicy.

Cały projekt polityczny polega więc na ćwiczeniu wyobraźni, tak aby wysunąć takie żądania, które zdystansują nawet najdalej idące roszczenia rewindykacyjne. Np. porsche dla każdego."

Dla mnie to zdanie jest rzeczywiście odkrywcze, bo jakoś nie przypominam sobie żebym gdziekolwiek i kiedykolwiek zredukował, tudzież postulował zredukowanie aktywności radykalnej lewicy do samego li tylko "ćwiczenia wyobraźni" w celu przelicytowania politycznej konkurencji na hasła. Potrafisz wskazać moją wypowiedź która by coś takiego sugerowała? Czy po prostu lubisz sparingi ze słomianymi kukłami - twoje i drugiej połowy posty z CIA czegoś tego właśnie dowodzą?

"Radykalizm roszczeń idzie, jak wiadomo, w parze z pragmatyzmem w kwestii negocjacji tychże"

Czy idzie czy nie idzie, to zależy od wielu czynników. Między innymi od tego jak zdefiniujemy ów pożądany "pragmatyzm" i jakimi dodatkowymi założeniami go obwarujemy.

A tak przy okazji to może zdradzisz mnie maluczkiemu, zanim zaczniemy licytować się na "pragmatyzmy", na czym miałby ów "pragmatyzm" polegać w kontekście Białorusi zdaniem pary leśnych tytanów odgruzowywania marksistowskiej teorii? Czy tak jak w przypadku @SiM chodzi o a) klęczenie przed ikoną św. Łuki, gdy rzeczywisty Łuka trzymając za mordy wszelką opozycję właśnie wprowadza na Białorusi wilczy kapitalizm rodem z "planu B", jeśli nie gorszy i b) wrzucaniu krytykom Łuki (tego wyidealizowano-ikonowego i rzeczywistego) od lokajów demoliberalizmu, wbrew wszelkim deklaracjom i rzeczywistym pozycjom przez nich zajmowanym?

@SiM

"Nawet jesli masz co innego a myśli, to i tak skutkiem jest popieranie takiej własnie "demokracji""

Widzę że trzeba naszego młotka sprowadzić na ziemię z równoległego wszechświata łopatologicznie, wyłuszczając pewne podstawowe kwestie "jak krowie na rowie".

Nie mogę patafizyczny łosiu popierać białoruskiej demokracji liberalnej z tego prostego względu, że coś takiego na Białorusi nie istnieje, nie ma perspektyw na zaistnienie, a jej rzeczywiści planktonowi orędownicy narodowości białoruskiej - o ile mnie pamięć nie myli - nigdy nie wykorzystywali akcji, struktur czy choćby deklaracji anarchistów i innych praktyków bezpośredniej demokracji (ani białoruskich, ani zagranicznych) do wzmocnienia własnego potencjału.

Konkretnie i historycznie rzecz biorąc taki związek nie funkcjonuje poza twoją głową, pełną patafizyczno-mistycznych niby-związków przyczynowo-skutkowych. Realnie na Białorusi mamy satrapę który pod dyktando Rosji właśnie spuszcza w kiblu "socjalne" zdobycze białoruskiego państwowego kapitalizmu, wprowadzając na jego miejsce bardziej rynkową i mniej "socjalną" wersję. Może i jestem w oczach patafizycznych mistyków twojego pokroju "głupcem" krytykując Łukę i jego reżim w imię niszowych eksperymentów z demokracją bezpośrednią, ale przynajmniej mam czyste sumienie - bo nie robię tak jak ty za pożytecznego idiotę świeżo przechrzczonego na neoliberalizm watażki, z powodu nostalgii za jego wcześniejszą "socjalno-opiekuńczą" inkarnacją.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-15 10:28:07, suma postów tego autora: 266

DP

W Polsce za napis na murze - "jebać rząd" dziewietnastolatek dostał 10 lat pudła. Taaak w Polsce jest wolność słowa :-)

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-15 12:34:23, suma postów tego autora: 6205

No to teraz już Cie mogę

Z czystym sumieniem nazwać pożytecznym idiotą. Kropka.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-15 12:36:59, suma postów tego autora: 6205

A dlaczego jesteś pożytecznym idiotą?

Dlatego: "w imię niszowych eksperymentów z demokracją bezpośrednią...".
Bo jeśli liberalna demokracja jeszcze dziś na szczęście dzięki Łukaszence nie jest możliwa, to opowiadanie o demokracji bezpośredniej na Białorusi to już jest kosmos. Popieranie zaś tzw. Oddolnych ruchów, których na Białorusi nie ma przecież jest tylko przyśpieszaniem nadejścia liberalnej demokracji z wszystkimi jej nieszczęściami.
Ja też popieram demokrację bezpośrednią, ale nie jestem idiotą. Jestem realistą.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-15 12:43:32, suma postów tego autora: 6205

Kim Ty w ogóle jesteś?

Przecież Ty tu nawet bombardowanie Libii razem z innymi podżegaczami wojennymi popierałeś!

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2011-06-15 12:46:41, suma postów tego autora: 6205

@SiM

"Bo jeśli liberalna demokracja jeszcze dziś na szczęście dzięki Łukaszence nie jest możliwa..."

Po raz n-ty powtarzam że to nie ma znaczenia, bo NEOLIBERALIZM I TAK JEST NA BIAŁORUSI WPROWADZANY. I to głównie pod dyktando bliźniaczo podobnego do białoruskiego - w sensie uprawiania fasadowej "demokracji", fasadowej nawet według standardów parlamentaryzmu - reżimu made in Russia. Ustanowienie "demokracji" parlamentarnej jak widać nie jest do tego uniwersalnie konieczne czy niezbędne, przy czym znajdzie się jeszcze przynajmniej kilka przykładów na potwierdzenie tej tezy (choćby Chile za czasów Pinocheta).

Kapitał nie trzyma się kurczowo jednej formy politycznej reprezentacji i potrafi zaadaptować różne systemy sprawowania władzy politycznej w zależności od potrzeb, od dyktatury po "demokrację" parlamentarną. Toż to cholerne abecadło marksizmu!

Twoje gromienie demoliberalizmu, jakkolwiek mogłoby być słuszne wobec innych miejsc i okresów, akurat w tym kontekście jest nie dość że absurdalne i groteskowe, to jeszcze na dokładkę zwyczajnie szkodliwe. Ponieważ odwraca uwagę od rzeczywistych procesów zachodzących na Białorusi oraz ich przyczyn i uwarunkowań, potencjalnie stępiając ostrza ewentualnego oporu.

"...to opowiadanie o demokracji bezpośredniej na Białorusi to już jest kosmos"

Potrafisz odróżnić polityczny postulat od opisu status quo, czy nawet to jest dla ciebie za trudne?

"popieranie zaś tzw. Oddolnych ruchów, których na Białorusi nie ma przecież jest tylko przyśpieszaniem nadejścia liberalnej demokracji z wszystkimi jej nieszczęściami"

Jak mniemam pod określeniem "wszystkie nieszczęścia" kryje się neoliberalny kapitalizm? No to chętnie zobaczę dowód na rzecz tej tezy dla Białorusi, gdzie - przypominam - neoliberalny kapitalizm JUŻ JEST WPROWADZANY, a liberalna demokracja NIE FUNKCJONUJE i nic póki co nie zapowiada, żeby zaczęła funkcjonować.

"Ja też popieram demokrację bezpośrednią, ale nie jestem idiotą. Jestem realistą"

Z siebie już dawno zrobiłeś idiotę, ale ze mną ci się nie uda: nie popiera bezpośredniej demokracji ktoś, kogo polityczny "realizm" polega na czołobitności wobec świeżo przechrzczonego na neoliberalizm watażki. Taki ktoś popiera po prostu watażkę-neoliberalnego neofitę. Non plus ultra!

"Przecież Ty tu nawet bombardowanie Libii razem z innymi podżegaczami wojennymi popierałeś!"

Znajdź i zacytuj choć jedną moją wypowiedź która tego dowodzi, albo odszczekaj.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-15 14:15:34, suma postów tego autora: 266

@ sierp

Polscy anarchole (a takowym zdaje się jest Shoo) to często dziwolągi w skali świata.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-15 14:31:37, suma postów tego autora: 5751

PRĘŻENIE MUSKUŁÓW

Shoo: Sory resory, ale SIŁĄ OBIEKTYWNEJ RZECZYWISTOŚCI tzw. radykalna lewica jest zredukowana do licytowania się w roszczeniowości. Tak w przypadku Białorusi, jak i w innych przypadkach.

Napisałam, że pragmatyzm jest odwrotną, bliźniaczą, stroną radykalizmu roszczeń, a nie, że MÓJ "pragmatyzm" jest lepszy od TWOJEGO. Jeszcze mniej niż w roszczeniach, licytuję się w pragmatyzmie.

autor: EB, data nadania: 2011-06-15 14:32:40, suma postów tego autora: 856

...

@EB

"Sory resory, ale SIŁĄ OBIEKTYWNEJ RZECZYWISTOŚCI tzw. radykalna lewica jest zredukowana do licytowania się w roszczeniowości. Tak w przypadku Białorusi, jak i w innych przypadkach"

Akurat twoja teza brzmiała deczko inaczej - że niby JA plus reszta radykalnej lewicy redukujemy, a nie "obiektywna rzeczywistość" - ale mogę w geście dobrej woli przymknąć na to oko i uznać, że było to zwykłe przejęzyczenie. Co do powyższego zgoda, trudno z tym polemizować. Zresztą udawanie że jest inaczej i robienie dobrej miny do złej gry byłoby czystą głupotą, a nie szukaniem drogi wyjścia z marginesu.

"Jeszcze mniej niż w roszczeniach, licytuję się w pragmatyzmie"

No jeśli tak, to tu również nie mam dalszych uwag. Przyznaję, że cały poprzedni wpis odebrałem jako złośliwy przytyk mocno podszyty kalizmem, stąd taka a nie inna reakcja.

@Bury

Za to "lewica" broniąca białoruskiego watażkę-neoliberalnego neofitę i motywująca swoje stanowisko jego "socjalno-opiekuńczą" przeszłością - lub po prostu nostalgią za tymi czasami - W OGÓLE nie jest dziwolągiem. Ani trochę.

Jest czymś gorszym. Kompletnie odklejonym od bieżących wydarzeń, śmieszno strasznym groteskowym monstrum, na którego pochrząkiwania, a nawet samo istnienie należałoby litościwie spuścić zasłonę milczenia. A potem czekać na dokończenie dzieła przez czas i biologię, czyli po prostu zestarzenie się i wymarcie ustrojstwa. I tego wam groteskowe potworki właśnie życzę, z całego k*rwa serca.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-15 15:53:40, suma postów tego autora: 266

PRAGMATYZM I DOKTRYNERSTWO

Skoro lewica radykalna nie ma zauważalnego wpływu na rzeczywistość, to ocenia się nawzajem z punktu widzenia radykalizmu roszczeń. Bez obawy o to, że padnie: "Sprawdzam".
Łatwa zabawa, tyle że bez wartości.

W stosunku do Łukaszenki jesteście niesprawiedliwi. Przemawia przez was wyłącznie nienawiść do ZSRR i jego pozostałości. A nienawiść zaślepia. A zaślepienie nie wpływa korzystnie na zdolności intelektualne.

Wiadomo, że tendencja od 20 lat po rozpadzie ZSRR jest jednoznaczna - na prywatyzację w ramach kapitalizmu. Biorąc pod uwagę wasz poziom nienawiści, to nawet gdyby Łukaszenka wprowadził elementy gospodarki partycypacyjnej, to zapewne nie przekonałby was do siebie. Zresztą białoruska "opozycja demokratyczna" potraktowałaby gospodarkę partycypacyjną tak jak Balcerowicz potraktował samorządność w Polsce. Czyli jako punkt odbicia dla wprowadzenia "regularnego" kapitalizmu, zapewniając sobie chytrze osłonę ze strony społeczeństwa.
Na Białorusi dodatkowo odwoływanie się do gospodarki partycypacyjnej nie miałoby nawet takiego sensu, jak odwoływanie się do samorządności w Polsce, ponieważ tradycje walki o samorządność były w Polsce żywe, a tradycje walki o ekonomię partycypacyjną na Białorusi są żadne.
Oczywiście, lewica radykalna ma w nosie ograniczanie się obiektywnymi warunkami - jak to sobie pokazaliśmy już wyżej. To dlaczego miałaby się ograniczać nieistotnym faktem, że tradycji ekonomii partycypacyjnej na białoruskiej ziemi brakuje?
Problem w tym, że pragmatyzm pryncypialnej walki o ekonomię partycypacyjną sprawia, iż konsekwentnie należy najpierw zaorać świadomość ludzi i narzucić im nową, świecką tradycję zgodną z doktryną współczesnej radykalnej lewicy.
Przecież nie pozwolicie, żeby ostała się tam świadomość komunistyczna.
No to na razie idziecie ręka w rękę z siłami wprowadzającymi na te ziemie kapitalizm, czyli z Łukaszenką i "opozycją demokratyczną" pospołu. Wraz z rosyjskimi oligarchami i nacjonalistami. Dziwaczne są czasami sojusze, w które wchodzą pragmatycy. Te sojusze nie muszą być jawne, ani nawet uświadamiane.
Podobnie, jak w Libii, tak i na Białorusi, przyjmujecie do wiadomości dyktat narzucony przez kapitał: należy zaorać dotychczasową świadomość ludzi i kształtować ich niczym plastelinę. Czyli akceptujecie w praktyce wszystko to, co rzekomo odrzucacie.

Oczywiście, można zadać pytanie skąd my wiemy, że ludzie mają taką właśnie swiadomość? Wiemy to z faktu, że po 20 latach od upadku ZSRR wciąż głosują dobrowolnie nie tyle na Łukszenkę, co na te pozytywne strony socjalizmu, których nie zdołał im obrzydzić stalinizm. Tak, jak to było w Polsce, gdzie ludzie wcale nie chcieli odrzucenia socjalizmu, ale jego uwolnienia od balastu biurokracji. Wytłumaczono im, że kapitalizm to taki socjalizm, tylko lepszy, bo wszyscy mają wszystko. Nikt nie ograniczał się w wysuwaniu najdalej idących roszczeń. To była orgia roszczeń i przyrzeczeń bez pokrycia. Nikt nie mówił: "Sprawdzam!" Bo pysk zamykali mu ze wszystkich stron: władza, żądni dorobienia się w kapitalizmie, a także radykalna lewica, która bez organizacji i bez programu klasowego, zastąpionego ikoną demokracji, g... obiektywnie mogła, ale wyobrażała sobie, że wiatr historii wieje w jej żagle.
Nie chodzi o to, że Łukaszenka jest święty.
W tej konkretnej sytuacji stał się symbolem, bo w krótkich i skrajnych sytuacjach podziały zazwyczaj kształtują się dychotomicznie. Sytuacja ta trwać nie będzie, ale chodzi o to, aby zawłaszczyć klasowe pozycje na starcie do nowego systemu. Wasza taktyka, to odpuszczanie wszystkiego w oczekiwaniu, że potem ludzie sami się zradykalizują. Otóż nasze doświadczenie pokazuje, że ponowna radykalizacja i odrobienie strat świadomościowych jest niewykonalne w krótkim, a nawet w dość długim czasie. Mamy z tym do czynienia na codzień.
Należy stawiać na jak najbardziej niekonwencjonalne formy świadomości, takie, które są najbardziej w poprzek dominującej tendencji.
Przykro, ale takimi formami nie są wasze pomysły, np. na gospodarkę partycypacyjną, ale takie, które odrzucają partycypację, a biorą całość. Odrzucają ugodę klasową, bo ta nie ma szans na ukształtowanie się na zasadach uwzględniających partnerstwo wydziedziczonych mas. To są bajeczki dla grzecznych dzieci o demokracji w warunkach przyspieszonej akumulacji pierwotnej kapitału i ogólnego kryzysu starczego kapitalizmu.
Nam też Łukaszenka nie pasuje. Ale pasuje on tym ludziom i może być symbolem, pod którym gromadzą się ludzie mający jako takie pojęcie o niuansach, ale dogłębną znajomość własnego interesu. Bo robi się on bardzo wyrazisty - nie stracić tego, co mają. W przeciwieństwie do Polski sprzed lat, nie ma sytuacji bezdennie głupiej wiary w kapitalizm, jest ideologia, która jest dla nich jasna i zrozumiała i nie budzi zoologicznej nienawiści z pobudek narodowych. Oczywiście, dla was to wszystko nie stanowi żadnej przynoszącej nadzieję perspektywy. Ze wszystkimi jej problemami i kłopotami, których nie zamierzamy ukrywać.
Jak na pragmatyków, to jesteście skrajnymi doktrynerami.

autor: EB, data nadania: 2011-06-15 18:55:57, suma postów tego autora: 856

....

Większość rolnictwa to społeczne przedsiębiorstwa, można prywatnie, można tez wykupić ale rząd stawia zasady co z tym można lub nie można zrobić. Lasy, przed Łukaszenkiem było niszczone do bólu teraz są państwowe i pod surową kontrolą (przypominam pożary w Rosji, większość w prywatnych rękach były zaniedbane), dużo fabryk/zakładów jest państwowych, są i prywatne, państwowe czasami się sprzedają ale stawia się warunki i niezbyt chętnie, ale chętnie się przyjmuje obcych przedsiębiorców którzy chcą inwestować. Praca jest, może nie wszędzie tyle ile trzeba ale w rolnictwie brak rąk, mało płatna jak większość płac na Białorusi, ale czynsze (woda, elektryczność itp.) są kontrolowane i śmiesznie niskie, buduje się mieszkania społeczne, często są oddane potrzebującym za friko, służba zdrowia dla wszystkich na poziome, nie brakuje szkol, żłobków, szpitali, publiczny transport jest na wysokim poziomie. Inwestycja w młodych przez edukacje i sport i jeszcze raz sport. Wyprodukowane rzeczy na Białorusi często są jakby mniej eleganckie niż zachodnie ale często dłużej trwalsze.

Mnie osobiście nie obchodzi jaką etykietkę im się da: dyktatura, komunizm, socjalizmie, liberalizm czy neoliberalizmie. Chwała ze aż tak długo się trzymają, mam nadzieje ze wyjdą z kryzysu mniej więcej cali i zdrowi i zbyt dużo na tym nie stracą. Pożyjemy, zobaczymy.

autor: Margo, data nadania: 2011-06-15 19:05:41, suma postów tego autora: 627

@EB

Taka wyczerpująca odpowiedź mile łechce moje ego, zwłaszcza że widać w niej przewagę rzeczowych argumentów nad słabo przemyślanym etykietkowaniem oponenta. Fakt faktem, już teraz po pobieżnej lekturze mogę się pokusić o stwierdzenie, że do kilku (?) twoich tez i wniosków będę miał zastrzeżenia. Jednak mimo wszystko da się imo dostrzec jeśli nie szansę na kompromis czy ujednolicenie stanowisk, to przynajmniej na klarowne wypreparowanie kości zgody i niezgody. Myślę, że z korzyścią dla obu stron.

Jako że swój wpis zamieściłaś również na dyktaturze.info, to będzie dla mniej wygodniej, jeśli tam będziemy kontynuować dyskusję. Ani dziś, ani być może jutro nie wyrobię się z odpowiedzią, ale w swoim czasie postaram się ustosunkować do przedłożonych mi argumentów.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-15 21:12:19, suma postów tego autora: 266

@ Shoo

Wpis Margo jest najlepszą odpowiedzią na twoje rojenia. Oto on:

"...czynsze są kontrolowane i śmiesznie niskie, buduje się mieszkania społeczne, często są oddane potrzebującym za friko, służba zdrowia dla wszystkich na poziome, nie brakuje szkol, żłobków, szpitali, publiczny transport jest na wysokim poziomie (...) Mnie osobiście nie obchodzi jaką etykietkę im się da: dyktatura, komunizm, socjalizmie, liberalizm czy neoliberalizmie".

Zwłaszcza ostatnie zdanie winno dać tobie i tobie podobnym wiele do myślenia (ale czy da - wątpię).

autor: Bury, data nadania: 2011-06-16 13:07:58, suma postów tego autora: 5751

Ale

o jakich "rojeniach" mowa? Że dni tych świadczeń są policzone, gdyż Łukaszenka od jakiegoś czasu na Białorusi wprowadza "wolnorynkowy" turbokapitalizm?

Poważnie chcesz z tym polemizować?

Czy chodzi ci o moją ocenę standardu tych świadczeń? No cóż, jakoś średnio przejmuję się relacjami jakiegoś anonima z niszowego forum, pełnymi niewiele mówiących stwierdzeń w stylu "to i to jest na poziomie". Co osobnik, to różne wyobrażenie "pożądanego" poziomu, to po pierwsze. Po drugie jakkolwiek osobiście na Białorusi nie byłem, to mam znajomych, którzy byli, ale w międzyczasie zaliczyli też np. kraje skandynawskie. I wolę polegać na tych relacjach, pochodzących od osób które znam i darzę zaufaniem - tak się "dziwnie" składa, że jakoś nie piali z zachwytu nad technologiczno-estetycznym poziomem białoruskich usług i dóbr publicznych.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-16 14:11:39, suma postów tego autora: 266

PRZYJMIJMY ZATEM

za Ośrodkiem Stidiów Wschodnich, że

"Białoruski kryzys [jest] szansą dla Rosji"

4 czerwca kontrolowana przez Rosję Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza (EaWG) zdecydowała o przyznaniu Białorusi 3 mld USD pożyczki stabilizacyjnej z Funduszu Antykryzysowego. Kredyt ma być przekazywany w transzach w ciągu najbliższych trzech lat. Moskwa, która jest obecnie jedynym możliwym kredytodawcą Białorusi, przedstawia swoje działania jako wsparcie ekonomiczne dla pogrążającej się w kryzysie białoruskiej gospodarki. W zamian za kredyt żąda jednak nie tylko przeprowadzenia częściowych reform, stabilizujących sytuację makroekonomiczną, ale przede wszystkim prywatyzacji. W obecnych warunkach jedynymi realnymi nabywcami zdecydowanej większości kluczowych białoruskich zakładów mogą być inwestorzy rosyjscy. Na skutek załamania dialogu z Zachodem po rozpędzeniu powyborczej demonstracji opozycji 19 grudnia ub.r. Alaksandr Łukaszenka utracił pole manewru na arenie międzynarodowej i na razie – pod presją narastających problemów gospodarczych – akceptuje warunki rosyjskiego wsparcia kredytowego. Wykupienie kluczowych białoruskich zakładów przez rosyjskich inwestorów może być przełomem w wieloletnich dążeniach Rosji do przejęcia kontroli nad białoruską gospodarką. Konsekwencją tego będzie znaczne ograniczenie suwerenności Białorusi i władzy Alaksandra Łukaszenki.



Białoruskie problemy gospodarcze

Władze białoruskie już w lutym br. zwróciły się do Funduszu Antykryzysowego Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej z prośbą o udzielenie kredytu. W wyniku wielomiesięcznych negocjacji Białoruś przyjęła warunki wysuwane przez Rosję, mającą decydujący głos w tej organizacji. Oznacza to, iż kredyt o łącznej wartości 3 mld USD zostanie wypłacony w sześciu, rozłożonych na trzy najbliższe lata, transzach – przy czym pierwsza w wysokości 800 mln USD zostanie przekazana w ciągu najbliższych tygodni. Wypłata następnych części będzie zależała od realizacji reform makroekonomicznych oraz wypełnienia trzyletniego planu prywatyzacji, który w założeniu ma przynieść 7,5 mld USD dochodu, co ma być dodatkowym źródłem zaspokojenia potrzeb finansowych Białorusi oraz gwarancją wypłacalności wobec kredytodawcy.
Do przyjęcia tego programu wsparcia zmusiła Mińsk drastycznie pogarszająca się sytuacja gospodarcza. W maju dokonano największej w historii dewaluacji białoruskiego rubla (aż o 56%). Jednak mimo iż rubel został tak silnie zdewaluowany, jego realna wartość na czarnym rynku jest wciąż znacznie niższa, zaś przyjęte ograniczenie wahań nowego kursu do 2% uniemożliwiło ustalenie realnego kursu białoruskiej waluty. Jednocześnie dysponujący skromnymi rezerwami dewizowymi bank centralny (1 czerwca ich poziom wyniósł 3,59 mld USD, co oznacza spadek od początku roku o 1,43 mld USD) nie dokonuje interwencji na rynku. W rezultacie wciąż funkcjonują różne kursy walut, utrzymuje się również deficyt obcych walut w kantorach. Znacznie ograniczone są także transakcje na rynku międzybankowym.
W związku z brakiem walut obcych wiele firm było zmuszonych zawiesić lub ograniczyć działalność, przez co znacząco wzrosło bezrobocie (na razie oficjalna statystyka nie uwzględnia tego problemu). Największe straty ponoszą importerzy, z których większość to podmioty prywatne. Jedynie główni państwowi eksporterzy (zakłady maszynowe, spożywcze, petrochemiczne) mogą liczyć na dostęp do obcych walut, dystrybuowanych przez poszczególne ministerstwa, co pozwala im na sfinansowanie importu niezbędnych komponentów. Podtrzymuje to stosunkowo dobrą kondycję tych zakładów, które dzięki spadkowi wartości białoruskiego rubla mogą zwiększać sprzedaż m.in. na rynek rosyjski.
Poważnym problemem jest rosnąca inflacja. W okresie styczeń–maj br. wyniosła ona ok. 20%, a według oficjalnych prognoz rządu jej poziom w skali roku może osiągnąć nawet 39% (choć wydaje się, iż ten wskaźnik jest zaniżony). W reakcji na drastyczny wzrost cen Białorusini w ostatnich tygodniach masowo wykupywali wiele towarów, co powodowało czasowe braki w zaopatrzeniu w sklepach i podnosiło napięcie społeczne. Dotychczas władze białoruskie poprzestają na administracyjnych regulacjach (np. dotyczących ustalania poziomu cen) lub rozwiązaniach doraźnych, takich jak dopuszczenie możliwości dokonywania części opłat (np. za benzynę) w walutach obcych. Działania te są niewystarczające i jedynie daleko idąca redukcja wydatków budżetowych oraz restrukturyzacja nieefektywnego nakazowo-rozdzielczego modelu gospodarczego może pozwolić Białorusi na wyjście z kryzysu.



Białoruski kryzys szansą dla Rosji

Pogłębiający się kryzys gospodarczy na Białorusi stał się dla Rosji szansą na znaczące zwiększenie jej wpływów w tym kraju. Moskwa zdaje sobie sprawę, że po wyborach prezydenckich Mińsk stracił możliwość uzyskania pomocy finansowej ze strony Zachodu (EBI, EBOR, MFW). Udzielić jej może jedynie Rosja, która jednak stawia konkretne warunki. Po pierwsze, oczekuje przeprowadzenia reform gospodarczych (m.in. dalsza dewaluacja rubla, zmniejszenie deficytu budżetowego), co wynika z obaw Moskwy przed negatywnymi dla niej skutkami ewentualnego krachu gospodarczego Białorusi. Po drugie, żąda rozpoczęcia prywatyzacji w oczekiwaniu, że jej głównym beneficjentem będą koncerny rosyjskie. W ten sposób Rosja zmierza do osiągnięcia jednego ze swoich kluczowych od wielu lat celów wobec Białorusi, jakim jest wykupienie strategicznych przedsiębiorstw białoruskich (zob. Aneks).
Obserwowane działania rosyjskie wobec Białorusi mają charakter przemyślanej taktyki. Rosja ma możliwości udzielenia jednostronnego kredytu, jednak woli uczynić to pod szyldem EaWG, aby stworzyć wrażenie, że jest to decyzja kolektywna, która jest częścią planu ratunkowego dla jednego z państw członkowskich (tak jak ma to miejsce w ramach Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Przy tym suma przyznanego kredytu jest dalece niewystarczająca dla uratowania białoruskiego systemu finansowego (według wyliczeń niezależnych białoruskich ekonomistów dla pełnego ustabilizowania sytuacji potrzeba w 2011 roku ok. 10 mld USD). Rosja wysyła w ten sposób sygnał, że Białoruś może zdobyć niezbędne środki do przezwyciężenia kryzysu tylko w wyniku prywatyzacji. Ponadto 31 maja szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow zasugerował, że Rosja nie zamierza koordynować swojej polityki wobec Białorusi z UE, w tym nie przyłączy się do unijnych sankcji. Przez to Kreml wyraźnie zaznacza, iż zamierza samodzielnie realizować swoją politykę wobec Mińska.


Prognoza

W najbliższych miesiącach Moskwa będzie wykorzystywać trudną sytuację Białorusi w celu realizacji swoich interesów. Obecnie zapowiadana jest sprzedaż 50% udziałów w białoruskim przedsiębiorstwie Biełtransgaz (właściciel białoruskich gazociągów) rosyjskiemu koncernowi Gazprom, który już jest właścicielem połowy akcji. Strona białoruska uzależnia jednak tę transakcję od ulg w dostawach rosyjskiego gazu, co może odsunąć w czasie podpisanie umowy. Jeszcze w tym roku Rosja będzie oczekiwać zgody na połączenie białoruskich zakładów samochodowych MAZ z rosyjskim KAMAZ-em. Ponadto dla strony rosyjskiej ważną kwestią jest uzyskanie od Mińska gwarancji przestrzegania praw inwestorów rosyjskich na Białorusi. W dłuższej perspektywie realizacja scenariusza sprzedaży kolejnych strategicznych podmiotów może doprowadzić de facto do pozbawienia Białorusi suwerenności gospodarczej, a co za tym idzie zwiększenia kontroli politycznej ze strony Rosji. W specyfice Białorusi powyższy czynnik ma decydujące znaczenie, gdyż jej gospodarka w znacznym stopniu opiera się na grupie kilkunastu wielkich zakładów, które dostarczają większości dochodów budżetowych i są jednym z głównych instrumentów sprawowania władzy przez Alaksandra Łukaszenkę.
Bez przedstawienia kompleksowego programu reform oraz złagodzenia polityki wewnętrznej Alaksandr Łukaszenka będzie nadal skazany na kosztowne wsparcie Rosji. Wprawdzie 31 maja białoruskie władze zwróciły się do MFW z oficjalną prośbą o udzielenie kolejnego już kredytu stabilizacyjnego na sumę do 8 mld USD, jednak na razie uzyskanie tego wsparcia wydaje się mało prawdopodobne. Niezależnie od źródła kredytowania władze Białorusi nie będą już w stanie uniknąć odkładanych od początku lat 90. reform rynkowych. Kontynuacja obecnej polityki doraźnych działań i administracyjnych ograniczeń może doprowadzić do krachu gospodarczego i/lub groźnego dla władz wybuchu niezadowolenia społecznego. Z kolei reformy oraz prywatyzacja będą prowadzić do podkopania systemu, który gwarantuje władzę Alaksandrowi Łukaszence.


Aneks 1

Najważniejsze aktywa białoruskie należące do rosyjskich inwestorów

· Biełtransgaz 50% akcji (Gazprom)
· MTS-Białoruś 49% (MTS Rosja)
· Rafineria w Mozyrzu 42,5% (Sławnieft’)
· Bank WTB 71,4% (Bank WTB)
· Biełgazprombank 98% (Gazprom)
· Biełpromstrojbank 97,9% (Sbierbank)
· Biełwnieszekonombank 97,4% (Bank WEB)
· Alfa Bank Białoruś 88% (Alfa Group)
· ŁUKoil–Białoruś, kontroluje sieć stacji benzynowych 100% (ŁUKoil)
· Jamał–Europa, główny rosyjski gazociąg tranzytowy (Gazprom)
· Grupa białoruskich zakładów zbrojeniowych, skupionych w ramach rosyjskiego konsorcjum Oboronitielnyje Sistiemy

Aneks 2

Białoruskie aktywa, o które zabiegają rosyjskie firmy

· Biełtransgaz (właściciel białoruskich sieci gazociągów – poza Jamałem) 50% akcji
· Rafineria w Nowopołocku i pozostały pakiet akcji rafinerii w Mozyrzu
· Zakład MAZ (fabryka ciężarówek)
· Zakład BiełAz (fabryka wielkogabarytowych pojazdów budowlanych)
· Azoty Grodno (zakład chemiczny)
· Biełtopgaz (dystrybutor gazu na Białorusi)
· Ropociąg Drużba na odcinku białoruskim
· Biełtelekom (największy operator sieci telefonicznej)
· Białoruska Fabryka Metalurgiczna (BMZ)
· Białoruska Kompania Potasowa Biełkalij (wydobywca soli potasowej i producent nawozów)
· Integral (producent komponentów elektronicznych)

(za:http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2011-06-08/bialoruski-kryzys-szansa-dla-rosji)

A teraz przejdźmy do rzeczy.

autor: BB, data nadania: 2011-06-16 14:49:47, suma postów tego autora: 4605

O rany

Porównywać słowiańską Białoruś do pięknej blond Skandynawii, na odludziu, nie zniszczona przez wojny… więcej litości, please.

autor: Margo, data nadania: 2011-06-16 17:51:13, suma postów tego autora: 627

podatek

Zawsze można podatek, który w tej chwili jest bardo skromny, powiększyć dla firm....

autor: Margo, data nadania: 2011-06-16 17:53:27, suma postów tego autora: 627

A tak szczerze mówiąc

ograniczoną opinie ekonomistów z Ośrodka Studiów Wschodnich mam gdzież, ciekawe co by napisali o USA.

autor: Margo, data nadania: 2011-06-16 18:27:55, suma postów tego autora: 627

PRZEZ PRYZMAT BIAŁORUSI

Trudno o kompromis na płaszczyźnie stosunku do pywatyzacji. Problem w tym, że Łukaszenka jest zmuszany do prywatyzacji - naciska na nią i Zachód, i Wschód (Rosja) i wewnętrzna opozycja "demokratyczna". On sam opiera się jej od lat, ponieważ jest ona jedyną gwarancją jego popularności (nie wnikamy w jego osobiste intencje, ale wydaje się, że ten pogardliwie traktowany "dyrektor kołchozu" ma raczej "kołchozowe" preferencje, a więc antyprywatyzacyjne).

Brakiem dobrej woli jest stosunek lewicowców, którzy chyba też są przeciw prywatyzacji, do Łukaszenki, który na naszych oczach przegrywa swoją walkę.

Ale należy wyjaśnić sobie najpierw kilka kwestii. Właśnie w odniesieniu do prywatyzacji. Stosunek do niej, wbrew pozorom, nie jest jednoznaczny na lewicy radykalnej.

Argumenty przeciw Łukszence są oparte na aksjomatach tzw. nowej radykalnej lewicy. A właściwie na jednym, podstawowym aksjomacie, z którego wynikają pozostałe kryteria oceny zjawisk społecznych i politycznych.
Ten zasadniczy aksjomat polega na uznaniu, że w świecie współczesnym zasadnicze i rozstrzygające znaczenie ma kwestia demokracji. Wynika to z oceny ugruntowanej doświadczeniami historycznymi, że dawne podziały klasowe straciły swój tradycyjny charakter wraz z utratą znaczenia kwestii własności i przeżyciu się tradycyjnego modelu opisującego mechanizm funkcjonowania społeczeństwa jako opartego na przeciwieństwie między aspektem produkcyjnym a konsumpcyjnym, leżącym u podłoża każdego społeczeństwa. Wytworzyły się nowe podziały klasowe, które uwzględniają nowe sposoby produkcji, w których
formalnoprawna własność traci na znaczeniu na rzecz konfliktu wynikającego z podziału nadwyżki wartości wyprodukowanej przez społeczeństwo.
Zauważmy więc, że "przeciwnicy" Łukaszenki tylko jako chwyt retoryczny stosują argument o prywatyzacji. Stosują go jako tryumfalny dowód na to, że jego "obrońcy" sami sobie przeczą, są niekonsekwentni, broniąc "tyrana" nawet kiedy odpuszcza on sprawę prywatyzacji. Nieważne czy z własnej woli, czy przymuszony.
Tymczasem dla nich samych kwestia prywatyzacji nie ma większego znaczenia wobec kwestii obalenia "dyktatorskiego reżymu".
Niemniej kwestia prywatyzacji nabrała w oczach radykalnej lewicy, w ostatnich latach, pewnego znaczenia jako czysto pragmatyczny rezultat doświadczeń związanych z globalną ofensywą neoliberalizmu wzmocnioną transformacją ustrojową w krajach naszego obszaru. Po prostu, w praktyce wychodzi na to, że w sytuacji zwijania się usług publicznych, utrzymanie własności państwowej okazuje się lepszym gwarantem praw biedniejszej części społeczeństwa niż inne formy własności, w tym różne formy kolektywnej własności, na które tak naprawdę nie ma masowego zapotrzebowania. Dla anarchistów i posttrockistów-wolnościowców alternatywę stanowi własność grupowa, najlepiej realizująca wymagania demokracji bezpośredniej. Własność państwowa jest w ich oczach równie wielkim złem, co własność korporacji kapitalistycznej.
Tutaj pojawia się subtelność analizy: także marksiści nie uważają, aby własność państwowa była równoznaczna z własnością społeczną. Tu różnimy się ze stalinowcami. Nie jesteśmy w tym sensie zwolennikami reżymu Łukaszenki, ani innych systemów biurokratycznych. Ale żyjemy w realnej sytuacji, a nie w podręcznikowym świecie.
Najważniejsze pytanie brzmi: czy istnieje możliwość wyjścia z tej sytuacji w kierunku systemu innego niż kapitalizm i jaką drogą?
Odpowiedzi są trzy: 1) tzw. radykalna lewica uważa, że najważniejsza jest "demokracja"; dążąc do niej, tworzy się podłoże dla późniejszej walki o demokrację gospodarczą; 2) stalinowcy uważają, że należy utrzymać status quo, czyli własność państwową; 3) marksiści uważają, że należy dążyć do rewolucji na bazie nastrojów mas, które obiektywnie chcą utrzymania własności państwowej jako gwaranta realizacji ich najbliższych interesów. Jednocześnie dążą do ustanowienia dyktatury klasy robotniczej jako siły przewodniej owej rewolucji. Chodzi o to, że linia realizacji interesów klasowych robotników, przede wszystkim w podstawowych działach gospodarki, daje azymut, wedle którego dozuje się niezbędną dawkę "dyktatury" i "demokracji" w procesie rewolucyjnym. (Nie dyktatura jednostek, nawet charyzmatycznych, ale dyktatura klasy, która znosi samą siebie w efekcie zniesienia stosunków klasowych).
Taktyka walki wynika więc wprost z priorytetów programowych poszczególnych nurtów lewicy. Uważamy, że taktyka tzw. radykalnej lewicy jest łapaniem się za prawe ucho lewą ręką, czyli propozycją idącą wbrew aktualnym nastrojom mas w imię czystości doktrynalnej i podyktowaną lękiem przed "autorytaryzmem". Przeciwko niej przemawia fakt marnowania rzeczywistego potencjału oporu społecznego. Nie mamy zaufania do tzw. radykalnej lewicy, ponieważ w rzeczywistości porzuciła ona tradycje rewolucyjne i przeszła na pozycje socjaldemokratyczne, kierując się koncepcjami wypracowanymi przez partie-matki i centrale podczas dziesięcioleci rozmywania programowego w ramach korupcji klasowej w społeczeństwie mniejszego lub większego dobrobytu. Ten wzorzec-kalka nie pasuje do potrzeb obszaru na wschód od Odry.
W dzisiejszych czasach przestaje zresztą pasować nawet do społeczeństw zachodnich.
Wariant stalinowski też ma swoje niezaprzeczalne minusy. W konkretnych warunkach może jednak okazać się konkurencyjny w stosunku do innych opcji lewicowych ze względu na poparcie społeczne, jakim się cieszy w Rosji (ale i, np. w Grecji) i zapewne jego atrakcyjność będzie się zwiększała w miarę radykalizowania się nastrojów.
Staraliśmy się zarysować tutaj pewien schemat, w jaki układają się poglądy na radykalnej lewicy i ocenić ich ewentualne znaczenie w walce z kapitalizmem. Bez dyskusji nad tymi kwestiami nie ma nawet cienia szansy na odegranie przez lewicę rewolucyjną jakiejś znaczącej roli w nadchodzących niewątpliwie wybuchach.

Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski
16 czerwca 2011 r.

autor: EB, data nadania: 2011-06-16 19:47:37, suma postów tego autora: 856

@ Shoo

Twoje rojenia to właśnie m.in. próby porównań wschodniej Europy ze Skandynawią.

autor: Bury, data nadania: 2011-06-16 19:49:52, suma postów tego autora: 5751

.....

Mniej więcej, na świecie 10% ludności jest w posiadaniu 90% dóbr świata. Banki wysycają krew obywatelom i rządom, absurdalna spekulacja nawet żywnością no i ekologiczny krach coraz bliżej (brak wody, zmiana klimatu, brak pszczół itp.) Sytuacja w świecie wymusiła na mnie poglądy alterglobalistyczne, ale w sercu komuch bije. Każdy rząd który próbuje jako tako ograniczyć wpływy oligarchy, banków, prywatyzacji itp. popieram. Gorzej ze wiele takich mają skłonności faszystowskie a zwykli ludzie, tak zwani oddolni, daję (nawet chcą) się na te ruchy narodowe nabrać. Łukaszenko nie lubi innej orientacji seksualnej ale tez im zbyt bardzo nie dokucza, nie jest narodowcem mimo ze propaguje Białoruska jedność (tak naprawdę jako kraj/teren Białoruś poniosła najwięcej śmiertelnych ofiar w II wojnie a dziś jest składanką różnych narodowości które się bardzo ładnie asymilują). Sam przyznaje ze ma czasami dyktatorskie popędy, na pewno nie raz się mylił (ludzka rzecz). Jest prostym ale bardzo zdolnym chłopem który przez tyle lat próbował i nadal próbuje trzymać swój kraj nad wodą w tych trudnych czasach, jego cel; aby kosztem tych paru procent dobrze sytuowanych, większość nie podpadła w skrajną obojętną nędze tak jak na Ukrainie i Rosji i w innych krajach tego rejonu i żeby wielki obcy kapitał miał jak najmniejszy polityczny wpływ na kraj i jego naturalne zasoby, niestety, dość skromne.

autor: Margo, data nadania: 2011-06-17 11:37:12, suma postów tego autora: 627

@Bury

A ja się dalej zastanawiam o jakie "rojenia" ci chodzi. Przecież ani nie pisałem, że Białorusini powinni zacząć domagać się "socjalu" w skandynawskim wydaniu, ani że są głupcami nie wysuwając takich roszczeń. Zacznijmy od tego że w ogóle moim zamiarem nie było doradzanie czegokolwiek Białorusinom, a co bezpodstawnie imputuje mi np. Ewa Balcerek (jeszcze wrócę do tego wątku na dyktaturze.info, jak tylko znajdę więcej czasu na odpowiedź na jej posty).

Po prostu nie pojmuję jak ktoś w Polsce - przy naszym technologicznym know-how, zasobach, pozycji geopolitycznej itp - może brać sobie za pożądany punkt odniesienia taką Białoruś i bezkrytycznie brandzlować się tamtejszym poziomem "socjalu", na dodatek broniąc jak niepodległości dobrego imienia ichniego watażki. Uważam że jeśli już część lewicy musi upierać się przy orientacji na państwowy kapitalizm i wychodzeniu z nią do ludzi, to niech przynajmniej trochę pogłówkuje nad lepszym doborem przykładów, żeby nie robić siary sobie i siłą rozpędu innym lewicowcom.

Bo jakkolwiek zwykli Białorusini nie ocenialiby swojej ojczyzny, ze świecą szukać w Polsce kogokolwiek kto z własnej nieprzymuszonej woli chciałby tam emigrować na stałe - w przeciwieństwie do krajów skandynawskich, od paru ładnych lat będących celem emigracji wielu naszych rodaków. Chyba warto w tym kontekście, z czysto "marketingowego" punktu widzenia, zastanowić się nad zmianą strategii promocyjnej?

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-17 15:13:43, suma postów tego autora: 266

PROSTE PYTANIA, PROSTE ODPOWIEDZI

Shoo, może nie pozwala nam na to wzgląd na takie proste wartości, jak uczciwość wobec obcego faceta, którego gryzą psy silne stadem?
A może wystarczającym jest wzgląd na prawdę?

Sam sobie odpowiedz.

autor: EB, data nadania: 2011-06-18 13:26:02, suma postów tego autora: 856

@EB

Twoja troska o bat'kę jest rozczulająca. Rzeczywiście, wataha "psów" z Rosji i MFW to dla bat'ki wielkie utrapienie: nie ma straszliwszej męczarni ponad zarządzanie twardą ręką białoruskim kołchozem w celu utrzymania kursu na neoliberalizm. Iście to heroiczny bój dla bat'ki, zwłaszcza że zapewne nie robi tego za frajer - każde dziecko wie, że im większa zgromadzona fortuna tym większy kłopot z jej utrzymaniem.

autor: Shoo, data nadania: 2011-06-20 09:56:28, suma postów tego autora: 266

Dodaj komentarz