I słusznie. Bo Mubarak - to nawet nie czubek góry złodziejskie, wszak jest nią wielki kapitał. Kiedy za niego się wezmą - to rozpocznie się rewolucja. A potem wszystko będzie ich!
I niech braciszkowie i salafi (choć poniekąd nie wszyscy salafi to fanatycy) sobie idą do domu. Zostawiają miejsce komu innemu.
liczysz na kryterium uliczne w Egipcie? Bracia Muzułmańscy grają partię szachów o najwyższą stawkę.
a nie przypadkiem z braci wyrzucono skrzydlo proiranskie?
jednak idzie wszystko po mysli sulejmana :)jaka widzisz w egipcie realna sile oprocz wojska i braci?teraz jest juz tylko wybor pomiedzy lisem(sulejman) a wilkiem (anan)a bracia(skrzydlo nacjonalistyczne) jak glosili pozostaja za kulisami majac i w jednym obozie i w drugim wielkie wplywy.iran zostal wyeliminowany z tej gry.kto im sie przeciwstawi?komunisci? wszyscy do spolki4?
przeciez otwarcie przejscia w rafah wymusil na egipcie faisal.saudowie juz przejeli kontrole nad hamasem.osobiscie wole sulejmana jest zreczniejszy od anan'a i jednak on odegral glowna role w obaleniu mubaraka.pawle ewolucja jest zawsze lepsza od rewolucji :)
Nie kracz. Pomagaj milionom wyzwalać się z biedy. Królowie tego nie zrobią!