Nie ma się zatem czym podniecać. Nadal nieliczni wypróżniać będą się złotem a reszta czym się da, odpadami śmietnikowymi również..
Nawet jeżeli różnica miałaby się sprowadzać do akceptacji (lub nie) 35 - godzinnego tygodnia pracy, to choćby dla tej korzyści Francuzi powinni poprzeć kandydata socjalistów. Chyba że pojawi się ktoś ciekawszy i z szansami, ale na to się nie zanosi.
a córka Le Pen'a ?;-) jest bardzo socjalna ;)
Faktycznie, niektóre jej wypowiedzi, na przykład odnośnie globalizacji, są dość sensowne. Ale towarzysząca temu rasistowska i konserwatywna otoczka nie budzi mojego zaufania. Marine robi lepsze wrażenie niż ojciec, ale na miejscu Francuzów jednak wolałbym nie ryzykować.
Polski Sarko nazywa się JarKacz.
że to polski Orban. Bezrobotni głosujcie na Kłamczora, to wam pewnie obetnie głodowe jałmużny zasiłkowe do 90 dni. Polak Węgier dwa bratanki...
A polska Marina? :-)
chrzanisz, ale jeśli już szukać francuskich analogii, to polski Strauss-Kahn nazywa się Olechowski.
Polska Segolene Royal? Powiedzmy, że SLD-owska posłanka Piekarska.
Mam nadzieję, że Francuzi zmiotą w wyborach tą pseudolewicę.
A jak pseudolewicy już nie będzie, to zostanie wybór między egalitarnymi, prosocjalnymi Orbanami i Kaczyńskimi a liberalnymi Cameronami i Sarko.
ABCD, sugerujesz, że Francuzi będą mieli wybór pomiędzy Orbanem i Kaczyńskim a Cameronem i Sarkozym? Czyli przeprowadzą wolną elekcję? Czy może jednak widzisz jakiegoś sensownego francuskiego polityka? A może jednak wypada przyznać, że takie połączenie konserwatyzmu, neoliberalizmu, nacjonalizmu, autorytaryzmu i klerykalizmu jakie proponuje Kaczyński jest możliwe tylko w Polsce i jeszcze ewentualnie na Węgrzech?
Swoją drogą jeszcze kilka miesięcy temu chwaliłeś Sarkozy'ego i chyba nawet stawiałeś go w opozycji do Platfusów.
życzę jednego: żeby już nigdy nie spotkały ich rządy postkomunistów, postlewaków i "socjalistów" na posadach w MFW.
Orban i Kłamczor są prosocjalni na ten sam sposób. Jeden na Węgrzech obcina zasiłki dla bezrobotnych do 90 dni, drugi walczy z neoliberalizmem przy pomocy Zyty.
to, Sirlitzu, jak prosocjalni lewicowcy Miller i Gyurcsany.
- wszyscy ci czterej muszkieterowie w równy sposób symbolizują opór przeciw neoliberalizmowi.
A Francuzi oczywiście powinni poprzeć Sarko, który jest solą w oku neoliberalnych ośrodków wpływu (copyright by zychu, cytuję z pamięci).