W co ono się przekształci, nadal jednak nie wiemy. Bo jeżeli właściciele pozostaną właścicielami, to powódź spłynie do starego koryta a w nim bieda zakwitnie jeszcze mocniej... Życzę Egipcjanom i sobie, by tak się nie stało!
czy nasi rewolucjoniści na czele z Marszałkiem Senatu namawiają Egipcjan do nacjonalizacji czy też do jeszcze większej prywatyzacji? Bo jeżeli do tego drugiego, to znaczy, że pchają ich do jeszcze większej biedy.
Do działu publicystyki ten spóźniony tekst informacyjny się zwyczajnie nie nadaje. W dziale zagranicznym lewica.pl temat ten nagłośnił już w kilku newsach PMB.
Jaki zatem jest rzeczywisty cel publikacji tego tłumaczenia - czy nie chodziło przypadkiem o zepchnięcie do archiwum niewygodnej dyskusji pod tekstem Serge'a Halimi "Sidła wojny"?
Wczoraj po godz.22 radiowa "trójka" podała wiadomość o gwałtownych starciach w Tunezji. Jak widać "rewolucja arabska" na swej drodze napotkała kolejną barierę... dla lewicy nie do przebicia.
W końcu do gry wejdą islamiści.
to dobry sposób na wykręcenie się od solidarności z rewolucją arabską.
obecnej fali przewrotów w świecie arabskim jest zupełny brak haseł antyamerykańskich. Oczywiście, nie ma też śladów ideologii "antykapitalistycznej" i "antyimperialistycznej".
Słowem, świat arabski się ucywilizował.
są ci, którzy w ostatnich dniach czwarty raz wysadzili gazociąg do Izraela.
A ja jestem takim samym dzikusem jak oni!
Pomalutku, pomalutku, na te hasła anty czas też przyjdzie. Po prostu bieda nie pozwoli o nich zapomnieć.
Nieraz piszesz głupoty. Ale tym razem (2011-07-16 12:46:29) absolutnie głupot nie piszesz.
Nawet nie wiem, czy to będzie tak "pomalutku, pomalutku" (a poza tym hasła antyizraelskie i szerzej antyimperialistyczne się nieraz pojawiały) - w każdym razie świadomość mas egipskich wzrasta (nawet jeśli malkontenci mogą wziąć "książkę skarg i zażaleń" i napisać, co sądzą o tempie), a nie maleje. To będzie mozolny proces - i nie mówię "tylko" o skali egipskiej, ale o skali ogólnoarabskiej - ale myślę, że masy dopną swego. Może być niedosyt i pewnie będzie - ale niedosyt to nie klęska.
Spontaniczne protesty w regionie znajdą rozwiązanie na pewno nie mające nic wspólnego z celami ruchu robotniczego. Większym realizmem cechuje się ocena pazghula, że dojdzie tam do przetasowań na tle plemiennym, wyznaniowym, wszystko, tylko nie robotniczo-rewolucyjnym.
Dla Arabii Saudyjskiej i warstw panujących w tych krajach agresja zachodnia jest, póki co, wodą na ich młyn. Do pewnego momentu idą ręka w rękę. Jak to panujący z panującym - zawsze się dogadają na plecach wyzyskiwanych. W pewnym momencie jednak może nastąpić rozejście się. Zachód wierzy w możliwość kontrolowania regionu dzięki narzuceniu (z wolą ludu) rozwiązań demokratyczno-burżuazyjnych. Zdławienie dyktatorskich reżymów w Egipcie, Syrii czy w Libii jest na rękę zarówno Zachodowi, który liczy na wprowadzenie demokracji i wraz z nią gospodarki liberalnej, wolnorynkowej, jak i Saudom dowolnych frakcji. Pokawałkowane przez wojnę czy utrzymane w całości dzięki saudyjskim pieniądzom kraje regionu będą służyły porządkowaniu i wyzyskowi ludności.
Dla wyzyskiwanych klas regionu jest to wybór między dżumą a cholerą.
Istnienie Egiptu Mubaraka, Syrii Asada czy Libii Kadafiego jest pozostałością po świecie dwubiegunowym, a więc przedłużaniem status quo w warunkach, kiedy to status quo jest nie do utrzymania. Wydarzenia w Afryce Północnej to pokazują bezdyskusyjnie. Jednak na przyszłość regionu nie ma wpływu lewica rewolucyjna, a więc realistyczne pozostają tylko scenariusze zarysowane z grubsza powyżej.
Chodzi więc o odróżnienie się od obu stron tego samego, antyrobotniczego medalu. Jeżeli nie przebija się nigdzie na świecie samodzielny głos ruchu wyrażającego interesy klasy robotniczej, to nie ma podstaw do przypuszczania, że rozwijająca się klasa w sobie w krajach arabskich będzie w stanie wyrwać się z ram, jakie jej narzucają więzy plemienne czy inne nieklasowe. Roli tej nie odegrają interesy mniejszości seksualnych czy kulturowych, z którymi mieliby się utożsamić robotnicy i tym samym nabrać radykalizmu. Nie radykalizmu brakuje bowiem w dzisiejszym świecie, ale klasowej koncepcji.
W tej kwestii jest sporo do nadrobienia nie tylko w krajach Afryki Północnej. Przede wszystkim braki są po stronie lewicy rewolucyjnej na Zachodzie. Jałowość walki klasowej w Europie wynika z wadliwej polityki lewicy antysystemowej. Jeżeli po 1968 roku radykałowie wyciągali wnioski, że trzymanie się doktryny klasy robotniczej było przyczyną niewykorzystania potencjału reformatorskiego, tkwiącego w systemie burżuazyjnym, to dziś, po czterdziestu latach, tkwią oni wciąż w tym samym paradygmacie. Stąd nieumiejętność programowego wyjścia poza postulaty przejściowe, czyli poza myślenie roszczeniowe, które jest typowe dla drobnomieszczaństwa.
W sytuacji konfliktu między koncepcją Zachodu a grą Saudyjczyków (nazwijmy to tak za pazghulem), w sytuacji, kiedy rząd dusz w społeczeństwach będzie sprawował drobnomieszczański populizm, radykałowie na lewicy będą się masowo opowiadali za "swoim" populizmem. Całkowicie w cieniu będzie solidarność internacjonalistyczna. Tak się w większości przypadków skończy polityka "spontaneizmu" w dzisiejszym wydaniu.
Nasza "obrona" Kadafiego jest próbą utrzymania azymutu i odmową opowiedzenia się za jedną ze stron. Wynika stąd, że to nie Kadafi jest tu stroną, ani Mubarak, czy Asad. Nie, te wydarzenia dawno już ich zabiły politycznie, zanim jeszcze zabiją faktycznie.
Naszym celem jest wywalczenie pozycji dla lewicy rewolucyjnej, dla komunizmu. Oczywiście, dzisiaj śmieją się z tego wszyscy naokoło. Ale nawet sami zainteresowani nie wierzą w siebie wystarczająco, aby zdobyć się na samodzielną grę. Od tego, co będzie z lewicą tutaj, na tzw. Zachodzie, zależą losy perspektywy komunistycznej na świecie. "Spontanicznie", to w regionie powstanie sieć wpływów Saudów, mniej lub bardziej zaprzedanych Zachodowi, ale z tego względu mających placet na wyzysk we własnym państwie. A lud poprze islamskich populistów prących do konfrontacji z superwyzyskiem Centrum, czyli Zachodu. Jedyną sensowną alternatywę dla tego ponurego scenariusza może dać ruch robotniczy. A jego samoorganizacja i świadomość zależy od mądrości politycznej lewicy rewolucyjnej.
Syzyf by zrezygnował...
Lewica radykalna podczepia się pod realne siły udając sama przed sobą, że ma do czynienia z jakąś lewicą. Ile razy można popełniać ten sam błąd?
A z innej beczki: wytłumacz, PMB, pazghulowi o co chodzi z tym "moczaryzmem". On sądzi zapewne, że to jakiś styl literacki, coś w rodzaju Romantyzmu czy Młodej Polski. Będzie to szczególnie smakowita odpowiedź w kontekście używanego przez ciebie terminu "syjonizm".
Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski
16 lipca 2011 r.
ma też poparcia dla Al-Kaidy i radykalnych ugrupowań islamistycznych.
A resztki terroryzmu? Chyba jeszcze pamiętamy losy bon Ladena?
Co za horrendalna bzdura !!!
To sa zwykle walki plemienne. Jeden kacyk wykorzystujac oglupienie mas wygryza innego kacyka zeby dorwac sie do koryta
A smieszna lewica dorabia do tego ideologie
Koniec, kropka w tym temacie
Spontaniczne protesty w regionie znajdą rozwiązanie na pewno nie mające nic wspólnego z celami ruchu robotniczego. Większym realizmem cechuje się ocena pazghula, że dojdzie tam do przetasowań na tle plemiennym, wyznaniowym, wszystko, tylko nie robotniczo-rewolucyjnym.
[...]
autor: EB, data nadania: 2011-07-16 14:47:19, suma postów tego autora: 636
Rewolucja Arabska
Co za horrendalna bzdura !!!
To sa zwykle walki plemienne. Jeden kacyk wykorzystujac oglupienie mas wygryza innego kacyka zeby dorwac sie do koryta
[...]
autor: Rebel2, data nadania: 2011-07-16 17:57:42, suma postów tego autora: 379
Marsjanie atakują świat arabski! Biedny świat arabski! Laboga! Niech żyje Kaddafi! Tylko on nas uratuje!
http://www.youtube.com/watch?v=4iTA9_MngT4&feature=related
Tylko 2X2=4 nie jest głupie. Wszystko inne można tak nazwać, pewność siebie też.
poniewaz ta dyskusja rozbila sie na pare watkow a ja jestem leniwy .pisze w jednym.zreszta chyba w wszystkich mniej wiecej to samo piszesz.
hmm miedzy dzuma a cholera to jest wybrac albo polityke calkowicie prozachodnia albo wizje komunistyczne ktore to do siebie maja ze opieraja sie na teoriach podobnych do teorii o budowie wielkiej piramidy przez cheopsa.jedno falszerstwo ambitnego i zakompleksionego kolesia i ciagnie sie to latami.popierane przez rozne nurty z powodow politycznych,biznesowych jak i religijnych.majsmieszniejsze ze wszyscy o tym wiedza ale mowia o tym tylko prywatnie.oficjalnie jest to dogmat.
moment.czy rozmawialas z jakims mieszkancem krajow przyzatokowych i opowiadal jak jest wyzyskiwany?to jakas juz z nieba wzieta koncepcja.drugie pytanie.czy bylas kiedykolwiek w jakiejs fabryce w iraku,jordanii,syrii czy ktoryms z krajow przyzatokowych?podejrzewam ze nie dlatego "Jedyną sensowną alternatywę dla tego ponurego scenariusza może dać ruch robotniczy" jest bez sensu.nawet w libanie ktory niby jest bardzo zroznicowany jest to zyczenie gwiazdki z nieba.wedle przyslowia szyitow libanskich :"jak mam 4 synow to 1 jest w partii komunistycznej,drugi w amal a 2 w hezbollahu".pytanie brzmi czy ten w komunistycznej partii jest z powodu przekonan i wizji "marksistowskich" czy z jak najbardziej przyziemnego ubezpieczania?
dlatego w tym sporze pmb ma wiecej racji mowiac ze jedyna mozliwoscia wprowadzenia koncepcji komunistycznych jest walka zbrojna.pytanie tylko czy warto.
twoja koncepcja to zwyciezyc w europie a pozniej wprowadzac te same metody gdzie indziej.juz to bylo nazywalo sie kolonializm.
uparcie probujesz "saudow" umiejscowic po stronie zachodu jako jego klientow.zapominasz przy tym ze jak to anglicy mowia :"prostujesz nogi na ile ci koldra pozwala".na kim mieli sie oprzec jak byli slabi?na zwiazku radzieckim?dziwnym trafem najwieksi wrogowie "saudow" sa w usa.ciagle im zarzucaja ze zbyt duzo panstwa w interesach.zbyt mocna kontrol panstwowa,zbyt wysokie podatki dla obcych firm itd..itd..
zreszta badzmy szczerzy jezeli mialbym wybierac pomiedzy cholera a dzuma to wolalbym cholere.
czy ja gdzies napisalem ze styl pisania moczarowcow jest jakims stylem literackim? :)wez prase polska z tego okresu i porownaj publikacje z swoim pisaniem.nie zauwazysz duzych roznic.
która pisze:
„Gdybyś miał, taraku, najmniejsze pojęcie o czym mówisz, to nie gadałbyś głupstw. Lenin nie obiecywał gruszek na wierzbie, obiecał tylko pokój i ziemię chłopom i słowa dotrzymał.”
Najpierw co do pokoju:
Po przeprowadzeniu zamachu stanu, II Ogólnorosyjski Zjazd Rad pod przewodnictwem Lenina uchwalił „Dekret o pokoju” i „Dekret o ziemi” ( o czym później), który stał się podstawą do podpisania 3 marca 1918 r w Brześciu traktatu pokojowego z Niemcami. Na mocy tego traktatu Niemcy zajęły terytorium zachodniej Rosji od Łotwy po Krym, ale co najważniejsze, uzyskali możliwość przerzucenia wojsk z Rosji do Francji , co stworzyło im szansę rozstrzygnięcia I Wojny Światowej na swoją korzyść. Krótko mówiąc , Lenin podpisując separatystyczny pokój z wrogiem zdradził swego francuskiego sojusznika po raz pierwszy, po raz drugi zrobił to odmawiając zwrotu pożyczki wojennej w kwocie 12 mld franków w złocie, czym puścił w skarpetkach 1.600.000 drobnych ciułaczy francuskich, których zapewniano, że „pomóc Rosji to pomóc Francji”. Mówi się, że Rosja nie miała innego wyjścia i musiała podpisać ten traktat ale wygląda to na realizację wcześniejszego ( jeszcze przed Rewolucją) zawartego porozumienia Lenina z wywiadem niemieckim, w zamian za co dostarczyli go do Szwecji, skąd przedostał się potem do Piotrogrodu. Trzeba być osłem, żeby nie dostrzec tu niemieckiej dywersji na tyłach rosyjskich (namawianie żołnierzy dezercji a potem obalenie Rządu Tymczasowego). Postępowanie Wodza Rewolucji można ocenić różnie w zależności od tego za kogo on sam się uważał : za rosyjskiego Żyda związanego z kulturą i językiem rosyjskim , jak np. Tuwim z kulturą polską, czy internacjonała żydowskiego bez ojczyzny. W pierwszym wypadku była to zdrada stanu, za którą powinien zostać natychmiast powieszony przez innych rewolucjonistów rosyjskich, w drugim wypadku za przejaw skrajnego cynizmu, służącego do objęcia władzy choćby i po trupie Rosji. My, Polacy na tym traktacie zyskiwaliśmy - restytucję po zaborach Państwa Polskiego na ziemiach oderwanych wtedy Rosji, co by się nie stało gdyby władzę utrzymał Rząd Tymczasowy, ale Rosja straciła.
Ale przecież " Dekret o pokoju" nie dawał Rosji żadnego pokoju - przeciwnie , natychmiast rozpoczęła się wojna domowa najpierw między bolszewikami a wcześniejszymi sojusznikami - eserowcami, kadetami a nawet anarchistami. Później dołączyła się do tego interwencja Wrangla, Kołczaka, Denikina a na Ukrainie powstanie atamana N. Machno. Warto też wspomnieć o powstaniu marynarzy Kronsztadu , podbój Azji środkowej i Zabajkala. Trwało to wszystko do 1922 roku, o całe 4 lata dłużej niż wojna w Europie. Więc o jakim pokoju, do licha, pisze pani EB?
Kiedy Lenin dotrzymał tej obietnicy pokoju?
Lenin obiecał ziemię chłopom i obietnicy dotrzymał - twierdzi p. EB.
Istotnie, uchwalono „Dekret o ziemi", ale w jego wyniku ziemię pańską nie rozparcelowano między bezrolnych, ale jedynie oddano ją im w użytkowanie .To wielka różnica. Z własnością ziemi łączyło się w tamtych czasach poczucie sprawiedliwości , bogactwa i bezpieczeństwa całej rodziny ( tzn. socjalnego, choć jeszcze takiego słowa nie używano). Lenin okpił lud pracujący, bo tej ziemi im nie dał, a niedługo potem z niej powstały sowchozy i kołchozy. Rewolucja zabrała nawet te małe skrawki ziemi , które za caratu niektórzy posiadali ( banda kułacza, nieprawdaż?).
Pani Ewa Balcerek bierze swe urojenia za rzeczywistość, puste hasła za dorobek komunizmu.
Czy można dyskutować z fanatyczką? - właściwie dlaczego nie, ale po co? ona swego obrazu świata wyniesionego z domu i tak nie zmieni.
W zasadzie jest to postać tragiczna.
Może jeszcze w przyszłości wrócę do innych tez zawartych w tym samym wpisie, bo pogoda się popsuła i potrzebuję rozrywki.
"Postępowanie Wodza Rewolucji można ocenić różnie w zależności od tego za kogo on sam się uważał : za rosyjskiego Żyda związanego z kulturą i językiem rosyjskim , jak np. Tuwim z kulturą polską, czy internacjonała żydowskiego bez ojczyzny."
To fragment zaakceptowanego wpisu Taraka. Gdy obrońcy syjonistów (czasem w jednolitym froncie z obrońcami Kaddafiego - patrz ta dyskusja: http://lewica.pl/forum/index.php?fuse=messages.23827) tropią rzekomych "antysemitów", czyli działaczy propalestyńskich, to redakcja uznaje to za "uprawniony głos w dyskusji". A jednocześnie za "uprawniony głos w dyskusji" uznaje coś takiego.
Nie chciałbym spędzić wakacji z Bratkami - ale jeszcze bardziej nie chciałbym spędzić wakacji z Tarakiem.
To wina POCHODZENIA LENINA, POCHODZENIA MARKSA, a może nawet POCHODZENIA HITLERA...
Tia, pazghul, tylko ile jeszcze wspólnego z klasą robotniczą mają współczesne partie komunistyczne?
"dlatego w tym sporze pmb ma wiecej racji mowiac ze jedyna mozliwoscia wprowadzenia koncepcji komunistycznych jest walka zbrojna.pytanie tylko czy warto."
Interpretować PMB w ten sposób, że posttrockiści chcą wnosić rewolucję na wrażych bagnetach..., hmmm, ciekawa koncepcja, ale nie oparta na faktach. Przecież według posttrockistów trwa tam spontaniczna walka o oddolny socjalizm!
Czyżby najlepszy, według ciebie, na tym portalu specjalista od spraw arabskich bredził trzy po trzy?
"twoja koncepcja to zwyciezyc w europie a pozniej wprowadzac te same metody gdzie indziej.juz to bylo nazywalo sie kolonializm."
Mimo że Saudowie według ciebie to liski-chytruski, to centrum współczesnego kapitału znajduje się wciąż jeszcze na "Zachodzie". Bez świadomej polityki prorobotniczej w owym "Centrum", robotnicy w krajach tzw. peryferii nie mają szans na wywalczenie swoich interesów. Zmiana systemu w kapitalistycznym centrum jest postawieniem tamy ciągotom kolonialnym.
"czy rozmawialas z jakims mieszkancem krajow przyzatokowych i opowiadal jak jest wyzyskiwany?to jakas juz z nieba wzieta koncepcja.drugie pytanie.czy bylas kiedykolwiek w jakiejs fabryce w iraku,jordanii,syrii czy ktoryms z krajow przyzatokowych?"
Skoro uważasz, że nie mamy tu zielonego pojęcia o tym wszystkim, to może przybliżysz tę kwestię polskim tubylcom. Przynajmniej będzie z ciebie jakiś pożytek.
"uparcie probujesz 'saudow' umiejscowic po stronie zachodu jako jego klientow. (...) dziwnym trafem najwieksi wrogowie 'saudow' sa w usa.ciagle im zarzucaja ze zbyt duzo panstwa w interesach.zbyt mocna kontrol panstwowa,zbyt wysokie podatki dla obcych firm itd..itd."
Jakbym słyszała kłótnię w amerykańsko-europejskiej rodzinie między zwolennikami interwencjonizmu a liberałami. Jednak ten świat to globalna wiocha...
"Lenin podpisując separatystyczny pokój z wrogiem zdradził swego francuskiego sojusznika po raz pierwszy, po raz drugi zrobił to odmawiając zwrotu pożyczki wojennej w kwocie 12 mld franków w złocie, czym puścił w skarpetkach 1.600.000 drobnych ciułaczy francuskich, których zapewniano, że 'pomóc Rosji to pomóc Francji'. (...) wygląda to na realizację wcześniejszego (jeszcze przed Rewolucją) zawartego porozumienia Lenina z wywiadem niemieckim (...) Postępowanie Wodza Rewolucji można ocenić różnie w zależności od tego za kogo on sam się uważał: za rosyjskiego Żyda związanego z kulturą i językiem rosyjskim, jak np. Tuwim z kulturą polską, czy internacjonała żydowskiego bez ojczyzny."
No cóż, taraku, ruski, a do tego żyd, nareszcie wszystko stało się jasne, jak żarówka - od niewoli babilońskiej do katastrofy smoleńskiej.
Tyle, że zamiast "Eureka!", echo niesie: "Więcej Osram!"
"...ale jeszcze bardziej nie chciałbym spędzić wakacji z Tarakiem. "
***
Chyba nie do końca zrozumiał Pan mój wpis.
Ale mojej intencji nie będę Panu dodatkowo tłumaczył.
W każdym razie nie ma w nim antysemityzmu, a jedynie potępienie pojedynczego Żyda, nie za to kim był ale za to co zrobił.
A co do wspólnego urlopu - kto wie, mógłby się Pan ode mnie wiele o świecie dowiedzieć i, być może, zmienić niektóre poglądy na bardziej racjonalne.
...to jest dość wygodne stanowisko, bo nie trzeba tłumaczyć się ze swoich poprzednich słów.
Ale jak na ikonę komunizmu na tym portalu - to bardzo marnie.
Powoli, krok po kroczku utraci Pani wiarygodność.
Lenin w krótkim czasie stworzył podwaliny pod budowę światowego mocarstwa. Żadnemu carowi to się nie udało, choć świństw w rodzaju tych, które zarzucasz Leninowi, każdy z nich na swym koncie miał niemniej. Doktryna, którą się kierował Lenin i jego kontynuatorzy, pozwoliła też Mao powołać do życia CHRL, która także w krótkim czasie stała się światową potęgą, którą kraj ten nigdy przedtem nie był. To więc, co zarzucasz Leninowi, wobec rezultatów jego działań i twórczości, jest po prostu żałosne i też nie zasługuje na merytoryczną dyskusję. I myślę, że gdybyś nie był fanatycznym przeciwnikiem marksizmu-leninizmu, to byś ich w kontekście tej dyskusji nie podniósł, bo zapewne dobrze wiesz o tym, że są one związane z każdą działalnością na większą skalę. Nasze czasy też nie są od nich wolne.
nie pmb nie bredzi jest tylko niecierpliwy.ma mniejsza wade od was az tak nie probuje dostosowac wszystkiego w ramach teorii.nie wiem czy to instykt czy obserwacja.che jakby nie patrzec byl w jakims stopniu trockista i pewnie udaloby mu sie chapnac cala ameryke pld gdyby nie machlojki i intrygi moskwy.
to sa fakty.nie wspominajac o tym ze che jakiemus komuniscie kubanskiemu powiedzial(mial slowianskie nazwisko ) kiedy ten mu zarzucal ze za malo marksizmu jest w tym ruchu ktoregos tam lipca :"dlatego wygralismy" czy cos w tym rodzaju.okazuje sie ze jednak trockisci w niesprzyjajacych warunkach(wrogosc kubanskiej partii komunistycznej,moskwy o usa i batiscie nie wspominajac)jednak potrafili czegos dokonac.oczywiscie strategia che oparcia sie na chlopach byla glownym atutem.zreszta on to rozumial. po wizycie w algerii.ze tej strategi nie da rady zastosowac w spoleczenstwach plemiennych.polecam pamietniki bin bella.
"Zmiana systemu w kapitalistycznym centrum jest postawieniem tamy ciągotom kolonialnym." ty to piszesz powaznie? nie wpominajac co dla ciebie jest zachodem co centrum a co peryferiami?chyba za duzo wallersteina.nie wspominajac o dziwnym idealizmie.juz widze jak robotnik z francji czy anglii zrezygnuje z kupna nowej pralki zeby wspomoc glodujacego robotnika w etiopii. to ladnie brzmi ale w sf z czasow radzieckich pisanych pod cenzure albo z wczesnego lema czy platona z jego filozofami-krolami i bajkami o atlantydzie.
"Skoro uważasz, że nie mamy tu zielonego pojęcia o tym wszystkim, to może przybliżysz tę kwestię polskim tubylcom. Przynajmniej będzie z ciebie jakiś pożytek.
" oczywiscie ze nie masz zielonego pojecia.zrobisz wiekszy pozytek zamiast walczyc z pmb gdzybys poznala to o czym piszesz.dlaczego mam ci pomagac?ja wcale sobie nie zycze wprowadzenia twoich koncepcji u nas.jak pisalem wczesniej u siebie robcie co chcecie. jak dla mnie mozecie wszyscy zostac czym wam sie podoba albo popelnic zbiorowe samobojstwo zawsze wtedy mniej trupow w reszcie swiata.
"Jakbym słyszała kłótnię w amerykańsko-europejskiej rodzinie między zwolennikami interwencjonizmu a liberałami. Jednak ten świat to globalna wiocha..."
malo widac jeszcze slyszalas ale teoria wymaga zeby tylko byli interwenci,liberalowie i my prawdziwi marksisci(cokolwiek by to znaczylo).hmm niewiele do wyboru.
przeciez lenin nie byl zydem :)
rozumiem ze rozwiazania socjalne saudyjskie bylyby dla ciebie do przyjecia gdyby zamiast szahady i miecza mieli sierp i mlot w fladze :))
"Lenin w krótkim czasie stworzył podwaliny pod budowę światowego mocarstwa. "
Hitler stworzyl nie tylko podwaliny ale i panstwo.
I czy jest to powod do jego gloryfikowania
I gdyby nie jego pazernosc byc moze uzywalbys dzisiaj der, die, das
"Moczara" przejąłeś nie tyle od Urbana, co od Wotana-ABCD. Dyżurnym "moczarowcem" według niego był przecież mistrz PMB - Zbigniew Marcin Kowalewski, piewca IV Międzynarodówki i Che Guevary. Ty broniąc PMB odwracasz tylko kota ogonem. Stąd twój kolejny wniosek, że Che był trockistą.
Podobnie jak tarak, dobrze wiesz o co nam chodzi. Chcemy zamienić pustynię w oazę, a oazę w pustynię. W tym celu po trupie "emira rub'al-khali" przeprowadzimy przez Ar-Rab al-Chali KRASNOMORKANAŁ.
Na pozyskanych w ten sposób gruntach izraelskie kibuce będą uprawiać niezwykle rzadką odmianę moczarki - moczarkę saudyjską
patrz: http://www.binek.pl/6_s5.htm.
To nie Lenin był twórcą potęgi ZSRR, a tym bardziej Chin.
W Rosji tym kreatorem był , niestety, Stalin, który po zwycięskiej wojnie z Hitlerem zagarnął niemal pół Europy i wprzągł zajęte państwa w interesy radzieckie a u siebie w Rosji oparł rozwój na terrorze.
Na szczęście system zawalił się pod własnym ciężarem a stało się to wtedy, gdy następcy Stalina próbowali demokratyzować komunizm. A komunizm to dyktatura niby to proletariatu, a w istocie garstki aparatczyków szermujących hasłami o sprawiedliwości i równości.
Powiedz, panie Steff, tym 40 milinom ofiar leninizmu-stalinizmu ( wg. Miedwiediewa, bo są i szacunki sięgające 100 mln.), że ta rzeź to dla ich dobra.
Jeśli chodzi o Chiny, to właściwym sprawcą ich potęgi były Stany Zjednoczone, które w latach siedemdziesiątych rozpoczęły politykę ping-pongową w celu pozyskania Chińczyków przeciwko Rosji a później zaczęli przenosić tam produkcję. Tak robili ludzie, którzy nie rozumieli czym jest 1.300 mln konsumentów i obecnie są ich dłużnikami na niewyobrażalną do niedawna skalę.
Ale Chińczycy zawsze mieli bardzo mało wspólnego z komunizmem a raczej z dyktaturą, podobnie jak Rosjanie.
To,że ich partia nazywa się "Komunistyczna" nie oznacza, że jest to państwo komunistyczne - wręcz przeciwnie.
Taraku, z góry określiłeś dyskusję ze mną jako nie przynoszącą pożytku. Skąd więc nagle taka potrzeba mojej odpowiedzi? Wyobraź sobie, że z mojego punktu widzenia, dyskusja z tobą również nie jest priorytetem. Przede wszystkim dlatego, że twoje argumenty - zaczerpnięte z najbardziej tępej propagandy antykomunistycznej - po prostu nie są przekonujące dla obserwatorów tej dyskusji.
Widzisz, tak się składa, że większość z nich potrafi samodzielnie znaleźć argumenty przeciwne. Przechodzona świeżość twoich oskarżeń jakoś nikogo nie poraża. Ba, więcej, osobnik utożsamiający się z SLD, która skupia w swych szeregach całokształt pospolitego karierowiczostwa rodem z PZPR, a która to hołota na antykomunizm przestawiła się jak, mówiąc eufemistycznie, chorągiewka na dachu po 1989 roku, nie jesteś wiarygodny.
Ale skoro się dopraszasz...
Trzeba mieć sporo kłopotów z kojarzeniem faktów, kiedy stawia się Leninowi zarzut "zdrady sojusznika" - francuskiego, angielskiego czy innego czorta.
Sojusznikiem Francji w wojnie o podział kolonii to mogła być Rosja carska, ale nie Lenin. Sojusznikiem Lenina mogły być co najwyżej masy pracujące Francji, tak samo zresztą, jak i Niemiec. I nie klasa panująca Niemiec.
Ale wszak Lenin uderzył w oszczędności "drobnych ciułaczy"... szlocha humanista tarak. Jakoś nie żal mi dekowników spekulujących na wojnie, na śmierci swoich braci. Wiadomo, że na wojnie robi się najlepsze kokosy.
Tyle, że to nie moja moralność. Widocznie twoja. Mnie byłoby żal tych chłopów i robotników Rosji, którzy, gdyby car, a potem Rząd Tymczasowy nie zostali obaleni, musieliby zaharowywać się na śmierć, żeby tych spekulantów spłacić.
Gdyby nie Rewolucja Październikowa, klasy panujące mocarstw imperialnych kontynuowałyby rzeź narodów. A tak, musiały przerwać swój ulubiony sport rycerski i zająć się tłumieniem wrzenia rewolucyjnego w swoich krajach.
Lenin zafundował więc tym narodom pokój, licząc na rewanż. Ale okazało się, że się przeliczył. Klasy panujące, z niemym poparciem socjaldemokracji, zafundowały Rosji zbrojną interwencję wspierającą własną kontrrewolucję.
Trzeba mieć sporo tupetu, żeby tym obarczać Lenina i bolszewików.
Jeśli chodzi o ziemię, to przypominam, że ikona alterglobalizmu, Róża Luksemburg, ostrzegała Lenina przed pochopnym obdarzeniem chłopów ziemią.
Zamiarem bolszewików było zaspokojenie ogromnego głodu ziemi wśród chłopów i zyskanie w ten sposób ich poparcia dla rewolucji. Dzięki temu zresztą pokonali kontrrewolucję. Lepszej alternatywy dla chłopów nie mieli twoi idole, taraku, więc nie bzdurz.
Nie ma też powodu, aby ironizować sobie z kułaków. Obdarzenie masy chłopów ziemią nie było wszak równoznaczne ze zrobieniem z każdego bezrolnego obszarnika. Nadziały nie były jakieś imponujące, bo i być nie mogły.
Biedniacy byli bezwzględnie wyzyskiwani przez kułaków, nie mówiąc już o głodzie, jaki groził miastom ze względu na rozwarcie nożyc cen. Drobne gospodarstwa nie spełniały funkcji gospodarstw towarowych, co najwyżej służyły przetrwaniu rodziny chłopskiej. To ten idylliczny obrazek, jaki usiłujesz tutaj kreślić - "rodzina na swoim" jako model postępu. Epoka jednak stawiała inne wyzwania.
Bolszewicy sądzili, całkiem zresztą racjonalnie, że problem chłopski rozwiąże się z czasem sam, kiedy młode pokolenia będą emigrowały do miast szukając tam zatrudnienia, wykształcenia i kultury. Wtedy chłopi sami, dobrowolnie byliby skłonni do łączenia swych wysiłków produkcyjnych w ramach spółdzielni. Nie wyszło.
Poważna analiza tych problemów nie stoi w sprzeczności z krytycyzmem wobec rozwiązań przyjmowanych przez bolszewików. Nie należy też pomijać w tych rozważaniach czynnika politycznego, walk frakcyjnych i możliwości dorwania się do władzy karierowiczów. Ale tylko całkowicie zła wola pozwala widzieć w Leninie osobowość demoniczną, której od początku zależało - no, na czym? Na władzy dla samej władzy? Na stosach trupów? Na służeniu interesom Niemiec?
Nawet w przypadku Stalina, mamy powierzchowne choćby odwoływanie się do celów Rewolucji, takich jak zniesienie bezrobocia, upowszechnienie kultury, opieki medycznej itp. W miarę stabilizowania się sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej reżym łagodniał, a nie demonizował się, jakby tego należało oczekiwać zgodnie z twoim profilem psychologicznym bolszewickiej patologii.
Można więc zasadnie domniemywać, że gdyby miała miejsce udana rewolucja na Zachodzie, mielibyśmy do czynienia z systemem demokratycznym o niższej dynamice rozwoju gospodarczego, ale ze sprawiedliwiej dzielonym dochodem.
Do takiego rozwiązania dążył Lenin, więc wmawianie mu, że uczestniczył w spisku Mędrców Syjonu jest kompletnie absurdalne.
Jesteś, taraku, człowiekiem wierzącym, więc wiara w absurd nie jest ci obca. Ale tutaj mamy raczej ateistów. Musisz postarać się lepiej dobierać argumenty.
Jeżeli możesz sobie pozwolić na takie brednie, to tylko dlatego, że zalewa nas państwowa i polityczno-poprawna propaganda, której nie sposób odeprzeć, tak jak nie sposób zatamować wody lejącej się z podziurawionej wszędzie beczki. Co nie znaczy, że jak woda się całkiem wyleje, to z opróżnionej beczki nie będzie się rozlegał pusty dźwięk, pusty, jak głowy antykomunistycznych propagandzistów.
Niestety, ale post-PZPR-owski, aparatczykowski poziom propagandy uprawianej przez wojewódzkich lektorów jest wiecznie żywy!
Bo czy warto gloryfikować prezydentów USA. To przecież z ich polecenia zrzucone zostały bomby atomowe na Japończyków z których miliony straciło w kilka sekund życie a jeszcze większe miliony cierpiały przez wiele, wiele lat; to przecież z ich polecenia bomby spadały na Koreańczyków a później na Wietnamczyków, ba nie tylko na nich, bo także na ich dżungle, co sprawiło, że do dziś nie wróciły one do biologicznej normy; to z ich polecenia piękne cacka zabijają od lat z nienacka całe rodziny w Pakistanie, Afganistanie, Iraku a dziś także w Jemenie i Libii. I nie po to to robią, by każdy miał pracę, chleb i dach nad głową lecz tylko po to, by pomnażać zyski swoich krwiopijców. A tymczasem państwa, które stworzył Lenin i Mao, nie zyskiem się w swych poczynaniach kierowały, lecz pracą i chlebem dla każdego, bo tylko one mogą każdemu zapewnić godne. życie.
Hitler był kontynuatorem państwa kapitalistycznego. Czyżbyś o tym nie wiedział? Tym się właśnie Lenin od niego różnił, że państwo tego typu obalił.
"nie wspominajac o dziwnym idealizmie.juz widze jak robotnik z francji czy anglii zrezygnuje z kupna nowej pralki zeby wspomoc glodujacego robotnika w etiopii."
pazghul
Ależ klasa robotnicza krajów rozwiniętych nie może zdzierżyć wyzysku krajów rozwijających się i wręcz pali się do walki z rodzimymi imperialistami w imię proletariackiego internacjonalizmu i rewolucji światowej! Nie? Nie garnie się do ostatecznej rozprawy ze światowym kapitałem? Czyli, że spokojnie pasożytuje na tych zacofanych i eksploatowanych krajach? Korzysta z imperialistycznej grabieży surowców i wyzysku taniej siły roboczej? Nie może być. Od podjęcia walki o socjalizm powstrzymuje robotników Centrum już tylko fałszywa świadomość i brak rewolucyjnego kierownictwa. Gdyby nie to zdmuchnęliby imperializm raz dwa, nawet wbrew swoim doraźnym interesom. Dla idei międzynarodowej solidarności robotników.
Jezeli ktokolwiek jest obsesyjnie opanowany to napewno ty
Wstarczy wspomniec:
zwiazunio byl zly ty odpowiadasz : a u was bija murzynow
zwiazunio popelnil zbrodnie - a Amerykanie w Vietnamie ....
Lenin zly - a amerykanscy prezydenci .......
Ile masz lat steffciu?
Gdy nie używa Pani argumentów typu "więcej Osram" rozmowa z Panią zaczyna mieć jakiś sens.
Lenin mógł sobie wybrać sojusznika jakiego chciał, nie licząc się ze skutkami swych wyborów, ale Państwo Rosyjskie było w sojuszu wojskowym przeciwko Niemcom. Bez tego drugiego frontu na zachodzie , Rosja przegrałaby wojnę z nimi i przestałaby
istnieć jako samodzielne państwo, co dramatycznie zaważyłoby na poziomie życia całego narodu rosyjskiego, głównie klasy chłopskiej i tej będącej w zalążku klasy robotniczej.
Więc priorytetem rosyjskim było zatrzymanie Niemców.
W chwili gdy Lenin podpisywał Traktat Brzeski czynne włączenie się do działań wojennych St.Zjednoczonych ( mimo stanu wojny z Niemcami już od 1917 r), nie było przesądzone i zdrada Rosji Radzieckiej mogła zaważyć na powojennym porządku europejskim.
Lenin postawił na zniszczenie samodzielnych państw europejskich w sojuszu z buntującymi się przeciwko wojnie
organizacjami robotniczymi Niemiec i szybko okazało się, że jest to sojusznik słaby, bez odpowiedniego poparcia ogólnospołecznego. No i tu wyłania się właśnie ten dylemat - był durniem, że liczył na powodzenie, czy też cynicznym łotrem nie dbającym o losy Rosjan.
Ja uważam, że to drugie i dlatego go potępiam.
W tak złożonej sytuacji politycznej, w której znalazła się Rosja z winy bolszewików, zawsze można znaleźć argumenty
usprawiedliwiające zbrodnie, których się dopuścili "dla dobra mas ludowych". To są bzdury - trzeba było w ogóle nie wszczynać tej rewolucji, a nie byłoby takiej potrzeby.
Wówczas Rosja znalazłaby się w gronie zwycięzców i skorzystała z reparacji wojennych ( 132 mld. marek) co w pewnej perspektywie dałoby środki na uprzemysłowienie kraju i tą drogą polepszenie poziomu życia "mas pracujących".
Bo jest to JEDYNA droga. Bogactwo narodu bierze się z
wypracowanej infrastruktury technologicznej, posiadanych kapitałów i umiejętności ich wykorzystania, a więc kadr
( co powinno być Pani znajome).
Bez jednego choćby z tych składowych państwo grzęźnie w marazmie niezależnie od tego jak rewolucyjne są ich społeczeństwa.
A rewolucja pozbawiła Rosję jednego, drugiego i trzeciego.
Więc był osłem Lenin, czy cynikiem nie biorąc pod uwagę tych uwarunkowań?
Cała reszta Pani rozważań, co by się stać mogło, gdyby ogólnoeuropejska rewolucja powiodła się, są bez znaczenia - nie powiodła się , bo na tym etapie cywilizacyjnym nie mogła znaleźć powszechnego poparcia, a w Rosji trwała jedynie wskutek straszliwego terroru.
Jestem też zdania, że bolszewicki terror wytyczył drogę niemieckiemu faszyzmowi, że Hitler wzorował się na rozwiązaniach radzieckich wymyślając obozy koncentracyjne i coś tak porażającego jak "Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej". W Rosji Radzieckiej celem był kto inny, "wróg lasowy", ale mechanizm wyniszczenia podobny.
Rzeczywiście - jeśli ma Pani powody, by pragnąć powrotu tych czasów, to są to oznaki choroby.
A ja myślałem, że ty sam pamiętasz o tym, iż w Ameryce bili murzynów, że jej prezydenci robili świństwa na gigantyczną skale i że robią to nadal a tu okazuje się, że o tym nie nic wiesz. Kto cię kształcił, że tak jednostronnie widzisz świat? Czy nie sądzisz, że zrobisz sobie tym krzywdy? Różnię się zatem od ciebie tym, że zachowuję proporcję w tych ocenach a przede wszystkim pamiętam o celach, jakim te różne świństwa służyły czy służą.
Twoje widzenie świata jest proste jak drut. Wszystko, co łączy się z komunizmem, czyli z równością i sprawiedliwością społeczną, jest "bee" i wszystko, co łączy się z kapitalizmem jest "cacy" nawet wówczas, gdy z powodu jego prawideł miliony zdychają z głodu, choć obok góra żywności gnije. Ta fanatyczna jednostronność każe ci nawet twierdzić, że Chińczycy, wszystko, co osiągnęli, zawdzięczają amerykańskiemu kapitalizmowi i nic komunistycznym doktryną, chociaż nadal nie przestali się na nie powoływać. Ten fanatyzm doprowadził ciebie do takiego stanu umysłowego, że czarne nazywasz białym.
Muszę to uzupełnić, bo jakoś nie zrozumiała Pani, że "Dekret o ziemi" nie dał chłopom ziemi - chłop nadal pozostawał "na pańskim", tyle że państwowym i dlatego właśnie Lenin okpił masy chłopskie. Obiecał im ziemię na własność a jedynie wydzierżawił. Przy takim sformułowaniu chyba nawet i Pani zrozumie różnicę.
Następna sprawa: kułacy.
To nie byli ci co dostali ziemie od "władzy ludowej", a ci którzy ją mieli jeszcze z czasów carskich, a ze względu na niewielki obszar nie podlegali parcelacji.
I nie ironizuję sobie z kułaków, a z władzy radzieckiej, która w kułakach znalazła wroga klasowego.
Następna sprawa: głód.
Czy był skutkiem kataklizmu klimatycznego? - nie, to "dalekowzroczna" polityka władzy radzieckiej doprowadziła do głodu. Jeśli się burzy strukturę społeczną i chłop zamiast orać politykuje i szuka "wroga klasowego" to głód musi zniszczyć więzi społeczne i wyzwolić najdziksze zachowania.
Jeśli Lenin tego nie wiedział to był bałwan, a jeśli wiedział i z całą premedytacja wprowadzał jako sposób przejęcia władzy, to był zbrodniarzem.
Następna sprawa: wyświechtana antybolszewicka propaganda.
Jeśli ktoś po raz setny powtórzy, że meteoryt tunguski uderzył w Tajgę, to za setnym pierwszym razem nie ma już racji
bo argument jest powtarzany ? - nie, zniszczenia które z tego powodu powstały nadal istnieją i trzeba wielu , wielu lat nim znikną. Z tą Rewolucja Październikową jest podobnie - walnęła w Rosję i zniszczyła to, co z wielkim trudem tam powstawało, czyli nowoczesne państwo i bynajmniej nie przyspieszyła tego procesu a zahamowała na wiele lat.
Następna sprawa: osobiste aluzje w dyskusji.
Dostrzegam Pani wysiłki, by tą drogą ustalić z kim Pani toczy spór, ale przewiduję małą ich skuteczność.
- i co tu jeszcze dodać ?
PMB chce widzieć "rewolucję permanentną" w Afryce Północnej. Dobrze, tylko jest zbyt niecierpliwy, mówi pazghul.
My dowodzimy, że nie ma mowy o żadnej "rewolucji permanentnej". Pazghul: Źle, bo... Bo co?
Bo mówimy, że powoli, że trzeba tworzyć kadry, że trzeba wesprzeć się na klasie robotniczej w tzw. Centrum?
Nie, bo według pazghula, nasza koncepcja brzmi niepokojąco skutecznie. Koncepcja posttrockistowska, jak można więc mniemać, brzmi... bezpiecznie. Z pewnego punktu widzenia.
Dla zmylenia śladów pazghul powołuje się na skuteczność taktyki trockistowskiej (?) w wykonaniu Che. Już-już ten chapnąłby całą Amerykę Płd., tyle, że Moskwa mu nabruździła.
Jeszcze chwila i uwierzymy, że nie tylko Trockiego, ale i Che utłukli stalinowscy siepacze.
Zgoda, koncepcje posttrockistowskie są stworzone po to, aby podobać się wszystkim. Doskonalą się w tym zbożnym dziele od ponad 40 lat. A już szczególnie koncepcje mówiące o konieczności uwzględniania tzw. specyfiki lokalnej.
Zapomina się przy okazji o tym, że dla Trockiego
specyfika lokalna mieściła się w ogólnej wytycznej dającej klasie robotniczej przewodnią rolę w sojuszu z warstwami wyzyskiwanymi, w tym - z chłopami.
Co z tym robił Stalin, to już inna kwestia.
Dopóki kapitał rozdaje karty w globalnym rozdaniu, dopóty robotnicy są w awangardzie walki z kapitałem, a ich interesy są gwarantem uwzględniania "specyfiki" przy okazji brania pod uwagę interesu ogólnospołecznego. Odrzucenie marksizmu jest rezultatem odrzucenia roli klasy robotniczej.
Ewolucja kapitalizmu sprawia, że mechanizmy też ewoluują, przygotowując grunt pod zniesienie społeczeństwa burżuazyjnego, a więc i zniknięcia klasy robotniczej. Ale według posttrockistów, klasa robotnicza straciła swój status dziejowy jeszcze przed zniesieniem kapitalizmu. A to już jest poważna zmiana teoretyczna, a nie kosmetyka.
Sprzeczność interesów dotyczy stosunku między klasą wyzyskiwaną a klasą panującą i warstwami identyfikującymi się z klasą panującą. Jeżeli w krajach arabskich, takich jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie - 70-85% mieszkańców stanowią nowocześni niewolnicy, tj. ludzie, którzy mogą być nawet nieźle opłacani, może nawet świetnie, jeśli wziąć pod uwagę warunki życia w ich ojczystych krajach, ale jednocześnie są wyzuci z praw
obywatelskich, ba, są pozbawieni obywatelstwa państwa, w którym pracują, to tylko wiara w istniejący tam nienaruszony system feudalny pozwala utrzymywać, że nie ma tam problemu klasy robotniczej.
Jeśli dodać do tego znany z krajów europejskich kontrast między biegunem luksusu a biegunem nędzy (ludzie Baluczi w ZEA), to doprawdy trudno zrozumieć, skąd ten optymizm pazghula, że kraje arabskie są immunizowane na problemy związane z kapitalistycznymi stosunkami produkcji oraz z problemami demokracji, która stanowi świetny pretekst dla globalnego glajchszachtowania.
Jego optymizm wynika wyłącznie z identyfikacji z grupą panującą, z panami niewolników, z poczuciem przynależności do warstwy uprzywilejowanej - rasy panów. Ba, przemawia przez niego duma z "więzów krwi", które wykluczają przytłaczającą większość społeczeństwa z tego rasistowskiego kółka wzajemnej adoracji. Reszta, ci nie- uprzywilejowani, pazghula nie obchodzą, bo zapewne nawet nie zauważa on ich istnienia. Coś, jakby to byli członkowie indyjskiej kasty niewidzialnych.
Jasne, społeczeństwo feudalne. Powiedzmy raczej,
że ziszczony sen Platona o idealnym państwie, w którym rządzą filozofowie, a motłoch zna swoje miejsce.
Komunizm elitarny.
Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski
20 lipca 2011 r.
Daltonizm - to jednak choroba. Kiedyś wywoływała ten skutek, że przy poborze nie dostawało się onuc. Ale ty pewnie przed komisją nie stawałeś, więc nie wiesz, że świat jest wielobarwny. Szkoda, bo dużo tracisz.
Dyskusja ma sens wtedy, kiedy oponent przyjmuje do wiadomości argumenty drugiej strony i dyskutuje z nimi, a nie jedynie powtarza jak mantrę swoje. Zauważ bowiem, taraku, że tak jak od powtarzania słuszny argument nie staje się mniej słuszny, tak i odwrotnie - również argument wadliwy nie nabiera cechy słuszności od samego powtarzania.
W naszej dyskusji to ja przyjmuję twój punkt widzenia na poważnie i ustosunkowuję się do twoich argumentów pokazując, że na te same zjawiska można spojrzeć z innej strony. Natomiast ty nie zadajesz sobie trudu, żeby zbadać, czy przypadkiem zaproponowany przeze mnie sposób podejścia do badanej kwestii nie wnosi czegoś istotnego. Czegoś, co nie sprowadzałoby się do ludowej mądrości: "siedź cicho, bo zawsze może być gorzej".
To właśnie tę twoją metodę nazwałam roboczo "metodą Osram", bo sprowadza się do czynności defekacji, a nie do prowadzenia dyskusji. Muszę cię rozczarować, nie interesują mnie twoje personalia, bo po co mi znajomość osoby sklonowanej w milionach egzemplarzy? Czyżbyś wyróżniał się czymś, co budziłoby ciekawość ze względu na jakąś choćby szczątkową oryginalność myśli? Daj choć pretekst do takich podejrzeń...
Ponieważ nie odniosłeś się do moich argumentów, ograniczając się do mnożenia zasłyszanych oskarżeń nie popartych dowodem, sądzę, że słusznie i naukowo będzie dać ci jeszcze trochę czasu na refleksję. Doprawdy, odpowiadanie na twój dylemat godny blondynki: czy Lenin był bardziej zbrodniarzem czy bardziej bałwanem, skwituję najlepiej gestem solidarności z umęczonym dewotkami biskupem Krasickim.
"Pytał głupi mądrego: na co rozum zda się?
Mądry milczał: gdy coraz bardziej naprzykrza się,
Rzekł mu, na to się przyda, według mego zdania,
Żeby nie odpowiadać na głupie pytania."
moja droga marksistko.popelniasz wiecznie ten sam blad wlasciwy prawdziwym marksistom,leninowcom itd..wkladasz w usta adwersarza slowa ktorych nie powiedzial.jak malo sie roznicie od obrzydliwych kapitalistow z ich kontrola "umyslow".
nie przypominam sobie zebym kiedykolwiek napisal,powiedzial czy pomyslal ze jakas rewolucja pernamentna to dobre rozwiazanie.nie wspominajac o tym ze akurat wasze metody uwazam za 100% nieskuteczne :)) a nie :"
Nie, bo według pazghula, nasza koncepcja brzmi niepokojąco skutecznie." :)) wg pazghula wasza koncepcja to moze byc tylko skuteczna ale tylko w kabarecie :)
widze ze myla ci sie stalin,chruszczow i brezniew ale to akurat nic nowego.siegnij do prac na temat che wtedy sie dowiesz dlaczego musial zginac.
rany ile pustoslowia.klasa robotnicza,postrokisci,chlopi odrzucenie marksizmu itp.a rzeczywistosc za oknem wyglada zupelnie inaczej.
"Jeżeli w krajach arabskich, takich jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie - 70-85% mieszkańców stanowią nowocześni niewolnicy, tj. ludzie, którzy mogą być nawet nieźle opłacani, może nawet świetnie, jeśli wziąć pod uwagę warunki życia w ich ojczystych krajach, ale jednocześnie są wyzuci z praw
obywatelskich, ba, są pozbawieni obywatelstwa państwa, w którym pracują(...)"
przepraszam za pytanie ale co ci spadlo na glowe?chcesz powiedziec ze 70-85% mieszkancow arabii saudyjskiej jest pozbawione obywatelstwa czy ze ta liczba to sa pracownicy najemni w ksa?to co ci spadlo musi byc bardzo skuteczne :)
wbij sobie do glowy ze na 28 mln obywateli w ksa jest niecale 3 mln pracownikow zagranicznych.liczba sie z roku na rok "obcych" zmniejsza.zmniejsza dzieki temu ze 25% dochodow panstwa jest przeznaczane na edukacje.bilion dolarow kosztowalo od 1973 roku storzenie 7 uniwersytetow,kilkadziesiat tysiecy college'y i takiej samej ilosci szkol.przy czym przypominam w ksa kazdy ma prawo do bezplatnej edukacji,bezplatnej opieki lekarskiej,bezplatnych materialow szkolnych nie wspominajac o komputerach,internecie,stypendiach itd..hmmm rzeczywiscie zgroza.tak na marginesie sprawdz sobie w rankingach pozycje szkol ksa.
"ludzie Baluczi w ZEA" hehe baluczi i to ludzie :)))baludzi to jezyk ,jeden z podgrupy iranskich a nie jakas grp narodowosciowa.tym jezykiem posluguja sie glownie emigranci z beludzystanu ktorych sporo przybylo po upadku szacha.i to beludzowie a takze pusztuni :)kiedy konczyly im sie kontrakty na prace nie chcieli wracac do siebie.trudno zeby dawac im obywatelstwa.byl plan deportacji ich do iranu i pakistanu ale zrezygnowano.eb wez sie doucz a nie probuj mala garstke z przedmiesc umieszczac w ramach gadan marksistowskich.
"Jego optymizm wynika wyłącznie z identyfikacji z grupą panującą, z panami niewolników, z poczuciem przynależności do warstwy uprzywilejowanej - rasy panów. Ba, przemawia przez niego duma z "więzów krwi", które wykluczają przytłaczającą większość społeczeństwa z tego rasistowskiego kółka wzajemnej adoracji. "
i prosze zostalem rasista :))hehe jaka to "przytlaczajaca wiekszosc"? maly procent pracownikow najemnych z usa,anglii,australi itd?dlaczego ja mam sie nimi przejmowac.robia swoje, dobrze zarabiaja i modla sie co wieczor zeby przedluzono im kontrakty.ty jestes gorsza rasistka ode mnie.
zapomnialas dodac i ofc nie zauwazylas mojego wczesniejszego pytania co ci sie nie podoba w rozwiazaniach socjalnych,gospodarczych i edukacyjnych w ksa.zaczynam coraz bardziej podejrzewac ze glownym powodem jest : rzadzi krol a nie pierwszy sekretarz,maja szable i szachade w fladze a nie sierp i mlot a takze ze krol ma za mala brode co nie upodabnia go do marksa.
zapomnialas dodac ze wiekszosc przedsiebiorstw jest panstwowa,bezplatna edukacja,bezplatn opieka lekarska,bezplatne leczenie.potezne wspomaganie finasowe mlodych ludzi.kazdy po osiagnieciu pelnoletnosci(to tez roznie z ta pelnoletnoscia,zalezy od praw jakim podlega ow osobnik) otrzymuje 100 tys dolarow na poczatek doroslego zycia.niewazne czy jego tatus ma miliony czy jest biedakiem.
zasilki mieszkaniowe dla studentow,bezplatne akademiki itd..itp...oczywiscie dla obywateli ksa(co za grzech).co roku na stypendia dla studentow z krajow la jest przeznaczane ok 2 mld dolarow.tez grzech prawda eb?tym bardziej ze nie w imieniu sierpa i mlota.
juz chyba wiem co spadlo na glowe..."kapital" :)
jezeli nie zauwazylas mamy 21w i od 19w troche czasu minelo.swiat sie zmienil.centra tez :)ale tworz sobie ta jak jej "klase robotnicza" w "centrum" zwanym polska.powodzenia :)
bb
hehe akurat z ta pieczarka to ci sie udalo.akurat istnieje pieczarka saudyjska :) wiesz w ksa sa cale tysiace km2 zautomatyzowanych szklarni gdzie tez hoduje sie pieczarki :)akurat ksa jest samowystarczalne pod wzgledem zywnosci:)ba nawet eksportuje zywnosc i nikt nie umiera z glodu jak za lenina w rosji.
bb radze sie douczyc.jakbys sie douczyl to bys wiedzial ze idea "kibucow" byla starsza niz pojawili sie pierwsi protoplasci syjonizmu zwani sykariuszami lub zelotami :)
akurat sie mylisz.wy nic nie umiecie budowac.umiecie tylko niszczyc ale w imie "wyzszych racji". hmmm kto to mowil wczesniej?
Coś ci się poprzestawiało. Między moczarką a pieczarką jest zasadnicza różnica. Pieczarka jest pospolitym grzybem, moczarka saudyjska - niespotykaną na pustyni rośliną, a zatem drogocennym towarem.
O kibucach możesz sobie pogadać z budowniczymi Krasnomorkanału lub współczesnymi niewolnikami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To tam przecież pomieszkujesz. Przedstawione przez nas dane dotyczyły nie przypadkiem właśnie ZEA.
Faktycznie w Arabii Saudyjskiej obcokrajowców jest "zaledwie" 8 milionów. Większość z nich (3/4) wywodzi się z biednych krajów muzułmańskich, takich jak: Pakistan, Bangladesz, Filipiny i Indonezja. Ich status jest porównywalny ze statusem ich rodaków w ZEA.
Można oczywiście prowadzić spór o to ilu współczesnych niewolników potrzebują Zjednoczone Emiraty Arabskie, a ilu Arabia Saudyjska. Faktem jest, że ci robotnicy-gasterbeiterzy nie mają ani tu, ani tam praw obywatelskich przysługujących rdzennym mieszkańcom. Jeśli coś im się nie podoba mogą zwyczajnie wracać do kraju lub gnić w więzieniach.
Arabski paternalizm monarchii oświeconej możesz, lulu-pazghulu, z powodzeniem porównywać co najwyżej z paternalistycznymi stosunkami w krajach tzw. realnego socjalizmu.
Problem jest oczywiście szerszy. Dotyczy wszystkich krajów, w których w XX w. odkryto bogate złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Ostatni taki przykład to Gwinea Równikowa. Oto relacja z tego kraju http://www.pravda.ru/world/restofworld/africa/19-07-2011/1084424-ecuguinea-0/
Tu na ropę i gaz natrafiono dopiero w latach 80. XX w., a już rodowici mieszkańcy Gwinei nie garną się do pracy fizycznej. Wszyscy chcą być kierownikami. Liczy się prestiż społeczny wykonywanego zawodu, a nawet czystość wykonywanej pracy. Brudne zajęcia przez miejscowych nie są bynajmniej rozchwytywane. Najniższy stopień w hierarchii społecznej przypadł w udziale robotnikom-gasterbeiterom z Nigerii i Kamerunu. To oni pracują na licznych budowach. Nie brakuje również siły roboczej z innych krajów. Marokańczycy budują lotniska, drogi i porty. Libańczycy zajmują się handlem, podobnie zresztą jak Chińczycy czy Hindusi. Amerykanie i Europejczycy wykonują bardziej zaawansowane zadania. Amerykanie pracują w zaawansowanym technicznie przemyśle wydobywczym ropy i gazu, a dla przykładu Rosjanie i Ukraińcy w transporcie morskim.
Kształtowanie się takich społeczeństw nie zmienia ani oblicza kapitalizmu, ani Afryki.
ale to nic nowego.przypadlosc znana u wszystkich "prawdziwkow" :)zakochanych w moczarze.
w ksa jest 2,5 mln obcych pracownikow.wejdz sobie na strone saudyjskiego msw.
o kibucach myslalem ze z toba sobie pogadam.tak ladnie zaczales.wiedza sie skonczyla?ogolnie zauwazylem ze twoja dzialalnosc to wklejanie linkow do jednej rosyjskiej strony pozytek z ciebie niewielki.na stronie nie bylem.jak ty z niej korzystasz to sobie juz wyobrazam co to jest.
przeczytaj wpis eb zamiast teraz krecic sie za swoim ogonem.
"Jeżeli w krajach arabskich, takich jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie - 70-85% mieszkańców stanowią nowocześni niewolnicy, tj. ludzie, którzy mogą być nawet nieźle opłacani, może nawet świetnie, jeśli wziąć pod uwagę warunki życia w ich ojczystych krajach, ale jednocześnie są wyzuci z praw
obywatelskich, ba, są pozbawieni obywatelstwa państwa, w którym pracują(...)"
to eb.jak widac nie dosc ze pisze totalne bzdury to nie dotyczace tylko zea ale takze ksa.ciekawe ze trzeba dawac obywatelstwo pracownikowi z zagranicy.hmmm bardzo dziwne.
"wspolczesni niewolnicy" :)))w tworzeniu wiekszych niewolnikow niz twoja opcja jest niemozliwe fizycznych i umyslowych.niewolnictwo w pld stanach to wakacje w porownaniu z tym co wy byscie zrobili gdyby jakims cudem wladza w rece wam wpadla.
wiem ze systemy edukacyjne,opieki zdrowotnej itd w ksa sa dla was obrzydliwe.przeciez mlodzi zamiast studiowac to powinni biegac z portretami marksa na pochodach a dochody oddawac na budowe klas w centrach.
co mi tutaj piszesz o gwinei i jej strukturach hehe "spolecznych".rozmawialismy o ksa.w stanach bija murzynow,wiedziales o tym?pewnie afryke i kapitalizm wy zmienicie.nieodmiennie powodzenia.
ps.jak to rifkin powiedzial :"marks jako socjolog mial troche racji jako wizjoner polityczny sie tylko zblaznil".ty pewnie jeszcze obok portretu marksa powiesiles piramide maslowa :)
Mówisz, pazghulu, kłamię. A może to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Arabii Saudyjskiej manipuluje danymi i ukrywa niewygodną prawdę.
"Oprócz rdzennych mieszkańców półwyspu Arabskiego kraj zamieszkują 8 milionów cudzoziemców. Są to liczni przybysze z Pakistanu, Etiopii czy Filipin. Liczba Filipińczyków sięga około miliona. Wraz z imigrantami do Arabii Saudyjskiej przybyli chrześcijanie" - podaje polska Wikipedia.
2,5 mln a 8 mln to spora różnica nawet na taki kraj jak Arabia Saudyjska.
Mamy tam również dane na rok 2005: "Zaludnienie wynosi 26 417 599 w tym 5 576 076 obcokrajowców (szac. czerwiec 2005)."
Według informacji zaczerpniętych z rosyjskiej Wikipedii w
2006 r. na 27.02 mln mieszkańców Arabii Saudyjskiej 5,58 mln
stanowili obcokrajowcy. W tej samej notce znajdujemy również zaktualizowaną liczbę 7 mln obcokrajowców.
Ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi sprawa chyba jest jeszcze prostsza. W rosyjskiej Wikipedii ZEA stoi jak byk: 85% mieszkańców ZEA nie posiada obywatelstwa tego kraju.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Arabii Saudyjskiej wspomina zapewne tylko o legalnych, rejestrowanych obcokrajowcach. O gasterbeiterach nierejestrowanych ani słowa. Stąd przytaczane przez nas dane mają przeważnie charakter szacunkowy.
Powinieneś zatem nas przeprosić lub powiedzieć, że WSZYSCY KŁAMIĄ, poza tobą.
Podobnie sprawy mają się w Gwinei Równikowej i w Rosji, która również gros swoich dochodów czerpie ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego. Tam również nielegalni gasterbeiterzy zatrudniani są z reguły na czarno. Wspomniane przez ciebie resorty siłowe walczą z tą zarazą rzecz jasna bez powodzenia.
http://english.ahram.org.eg/~/NewsContent/3/12/16923/Business/Economy/Egypts-privatisation-plans-officially-dead.aspx
---
To oczywiście zasługa naszego wielkiego ukochanego panafrykańskiego przywódcy Muammara Sromotnikowego - nie żadnej rewolucji w świecie arabskim. Rewolucja w świecie arabskim nie jest przecież niczym innym jak wymysłem posttrockistów.
REWOLUCYJNY DUET BB&EB
Netanjahu w wywiadzie dla Al-Arabiji nazwał Hosniego Mubaraka "wspaniałym przyjacielem.
Netanjahu jeszcze pożałuje tego obciachu, i jeszcze może okaże się, że samemu Mubarakowi posłał (nie pierwszy) pocałunek śmierci.
---
Posttrockistów należy czytać krytycznie. Dlatego dobrze zapamiętajmy:
Nie żadni demonstranci na Placu Tahrir, lecz nasz wielki panafrykański przywódca Muammar Sromotnikowy to sprawi. Dlatego najpierwszym obowiązkiem każdego prawdziwego rewolucjonisty pozostaje bezwarunkowa obrona Muammara Sromotnikowego.
REWOLUCYJNY DUET BB&EB
dane ktore przywolujesz sa troche stare(7 lat).przez 7 lat mozna kraj zbudowac lub zrujnowac zalezy kto sie za to wezmie.jak wy to raczej to drugie.pracownikow na czarno w ksa jest niewielu.nie masz pozwolenia na prace to deportacja.sito ma male oczka i dziala dobrze.dlatego przepraszac nie bede a zadac przeprosin takze nie bede.mam je gdzies.co tam rosyjska wiki podaje to jest bzdura.85% mieszkancow zea nie posiada obywatelstwa.to w monaco nie ma takiej dysproporcji.najwiecej mieszkancow nie posiadajacych obywatelstwa w krajach zatoki to jest w kuwejcie ok 20% w co mozna wliczyc palestynczykow(sa troche na innych zasadach)reszta to pracownicy najemni z roznych katow swiata.z zea to zapominasz o obywatelstwach krajow przyzatokowych.ja posiadajac obywatelstwo ksa nie musze juz miec obywatelstwa zea mieszkajac np.w dubaju(choc mi przysluguje).dotyczy to takze kataru ,bahrajnu itd..dziala tez w druga strone.wiekszosc armii bahrajnu to pakistanczycy sluzacy za obywatelstwo(kategorii b). raczej chyba nie sa pozbawieni praw :)tak samo pracownicy najemni czy pracujacy na czarno,ci ostatni to z reguly pracuja przy domach.ogrodnicy,pokojowki itd..niestety dla ciebie tez podlegaja prawom.zreszta to znikomy margines.nie oplaca sie zatrudniac na czarno w ksa.zbyt duzo klopotow.duzy procent bez obywatelstwa w ksa to zony obywateli ksa,te to moga czekac i po 30 lat na obywatelstwo.zalezy kogo maja za meza.jezeli "plemiennego" to zalezy juz od kodeksow plemiennych. jezeli bezplemiennego to od panstwowego i maja slabe szanse.dzieci automatycznie dostaja obywatelstwo po ojcu.zreszta w samym zea jest ogromna roznorodnosc w prawach zaleznie od emiratu.chyba stad masz te 85% bez obywatelstw w zea.zgodze sie ze 85% nie posiada np obywatelstwa abu-zabi :)akurat w zea jest duza migracja z subkontynentu i filipin spowodowana boomem w branzy budowlanej i turystycznej ale juz zaczyna sie odplyw.wiekszosc zaplanowanych inwestycji jest wykonana i pracownicy juz niepotrzebni.zostanie pewnie jakis procent w uslugach a reszta wyjedzie gdzie indziej.brytyjczycy niby protestuja ze sa pozbawieni obywatelstw(jest ich chyba z 80 tys w zea) ale kto normalny da anglikowi obywatelstwo.maja swoje.
ty masz jakies dziwne pojecie obywatelstwa.jak wyjedziesz do pracy w irlandii czy niemczech to automatycznie masz dostac obywatesltwo?
co to za informacja ze przybylo wiele chrzescjan?co to ma do rozwiazan systemowych w ksa?
pierwszy pocalunek poslal mubarakowi na poczatku "rewolucji" :)dlatego od razu pojawily sie transparenty w hebrajskim jak to egipcjanie mowili :"jedynym jezyku ktory rozumie mubarak" :))))
oni nie tylko wstrzymuja prywatyzacje.ida dalej,chca uniewaznic wiele prywatyzacji z ostatnich 10 lat.mimo szantazu amerykanskiego o wstrzymaniu pomocy :))ciekawe ze nagle przestalo im zalezec na owej pomocy.
Wikipedia o Zjednoczonych Emiratach Arabskich:
"Kraj należy do szybko rozwijających się i najbogatszych państw Azji Zachodniej. Od powstania kraju przez dłuższy czas najwięcej dochodów przynosiła ropa naftowa. Jej wydobycie na szerszą skalę i eksport rozpoczęły się w Abu Zabi w 1962 r. i w roku powołania Federacji (1971) osiągnęły ok. 44,5 mln ton. Dubaj rozpoczął wydobycie ropy naftowej w 1970 r., a w 1971 wyprodukował już ok. 6,5 mln ton ropy. Obecnie ropa naftowa daje tylko ok. 18% PKB. Najważniejszym sektorem gospodarki są dziś transakcje finansowe, co jest wynikiem zliberalizowania rynku.
Cztery czynniki wpływające na szybki rozwój gospodarki to:
- stabilny system polityczny,
- wysoka cena ropy naftowej,
- rewolucja w technologii odsalania wody morskiej,
- tania siła robocza z importu (głównie Indie i Filipiny)."
Widocznie ty i twoi bracia pracujecie za frajer.
TU FRAJERÓW NIE ZNAJDZIESZ.
Wasze spory są dla mnie drugorzędne. Natomiast obaj mnie ucieszyliście zgodnie informując czytelników tego forum, że Egipcjanie powiedzieli stop prywatyzacji, więcej, bo nawet chcą ją unieważniać. To cieszy, bo to oznacza, że Egipcjanie zmierzają ku rewolucyjnym zmianom, że ich stosunki produkcji mogą stać się socjalistyczne, co umożliwi im likwidować gigantyczną nędzę, na którą miliony z nich było skazywanych..
"popelniasz wiecznie ten sam blad wlasciwy prawdziwym marksistom,leninowcom itd..wkladasz w usta adwersarza slowa ktorych nie powiedzial.jak malo sie roznicie od obrzydliwych kapitalistow z ich kontrola "umyslow".
nie przypominam sobie zebym kiedykolwiek napisal,powiedzial czy pomyslal ze jakas rewolucja pernamentna to dobre rozwiazanie."
Mój drogi książę, popełniasz wciąż ten sam błąd, właściwy bezkrytycznej wobec samej siebie elicie: nie raczysz czytać ze zrozumieniem słów motłochu. A więc: nie piszę, że to ty uważasz rewolucję permanentną za dobre rozwiązanie, tylko Paweł Michał Bartolik. Co więcej, PMB uważa, że rewolucja permanentna trwa akurat w najlepsze w Afryce Północnej. Ty natomiast piszesz, że wadą PMB jest co najwyżej niecierpliwość. Rozumiem, że rewolucja permanentna jako taka nie jest dobrym rozwiązaniem, ale "rewolucja permanentna" Bartolika, to i owszem. Nie przeszkadza ci.
Słyszałam, że arabskie komplementy są wyrafinowane, ale żeby aż tak...
"rany ile pustoslowia.klasa robotnicza,postrokisci,chlopi odrzucenie marksizmu itp.a rzeczywistosc za oknem wyglada zupelnie inaczej."
Zależy, z jakiego okna się wygląda. W Dubaju, czy na prawobrzeżnej Warszawie. Ale zawsze można powiedzieć, że jak ludzie nie mają co jeść, to niech jedzą ciastka.
"liczba sie z roku na rok "obcych" zmniejsza.zmniejsza dzieki temu ze 25% dochodow panstwa jest przeznaczane na edukacje.bilion dolarow kosztowalo od 1973 roku storzenie 7 uniwersytetow,kilkadziesiat tysiecy college'y i takiej samej ilosci szkol.przy czym przypominam w ksa kazdy ma prawo do bezplatnej edukacji,bezplatnej opieki lekarskiej,bezplatnych materialow szkolnych nie wspominajac o komputerach,internecie,stypendiach itd..hmmm rzeczywiscie zgroza.tak na marginesie sprawdz sobie w rankingach pozycje szkol ksa."
i jeszcze
"zapomnialas dodac i ofc nie zauwazylas mojego wczesniejszego pytania co ci sie nie podoba w rozwiazaniach socjalnych,gospodarczych i edukacyjnych w ksa.zaczynam coraz bardziej podejrzewac ze glownym powodem jest : rzadzi krol a nie pierwszy sekretarz,maja szable i szachade w fladze a nie sierp i mlot a takze ze krol ma za mala brode co nie upodabnia go do marksa.
zapomnialas dodac ze wiekszosc przedsiebiorstw jest panstwowa,bezplatna edukacja,bezplatn opieka lekarska,bezplatne leczenie.potezne wspomaganie finasowe mlodych ludzi.kazdy po osiagnieciu pelnoletnosci(to tez roznie z ta pelnoletnoscia,zalezy od praw jakim podlega ow osobnik) otrzymuje 100 tys dolarow na poczatek doroslego zycia.niewazne czy jego tatus ma miliony czy jest biedakiem.
zasilki mieszkaniowe dla studentow,bezplatne akademiki itd..itp...oczywiscie dla obywateli ksa(co za grzech).co roku na stypendia dla studentow z krajow la jest przeznaczane ok 2 mld dolarow.tez grzech prawda eb?tym bardziej ze nie w imieniu sierpa i mlota."
Jakbym czytała prospekt reżymu Kadafiego. Powinienieś wziąć sobie do serca to, że pomimo podobnego socjalu, w Libii przeprowadzono zgrabnie "rewolucję" pod hasłami demokracji, rzekomo przeciwko systemowi zamordystycznemu. Raczej agresja NATO na Libię nie wynikała z chęci renacjonalizacji przemysłu naftowego. Dopóki reżymy trzymają się mocno i dają gwarancję ochrony interesów zachodniego kapitału, trwa "przyjaźń". Libii też nie groziło, że utraci "przyjaźń" Zachodu. Wystarczyło jednak, że społeczeństwa zaczeły się burzyć, jak w Egipcie czy Tunezji, żeby niepokoje w regionie dały okazję do przeprowadzenia względnie skutecznego przewrotu pałacowego, jak w Libii, a "przyjaźń" stopiła się niczym śnieg w promieniach wiosennego słońca. Zawsze znajdzie się wdzięczna grupa, która za udzielone poparcie da nie gorsze gwarancje. Reżymy upadają, interesy kwitną.
Nie na darmo Arabia Saudyjska nerwowo reagowała na podpalanie jej podbrzusza w Jemenie czy Bahrajnie.
Dla mnie polityka socjalna oświeconej monarchii może być jakimś argumentem, chociaż tylko w ograniczonym zakresie. W takim samym, w jakim uznać można, że przekonujące propagandowo było welfare state czy to, że zachodni poziom życia był przez długi okres powojenny wysoki. Kraje zaawansowane gospodarczo mają przewagę komparatywną w wymianie na rynkach międzynarodowych i pilnują, aby jej nie stracić. Od czasu do czasu udaje się niektórym innym krajom "doskoczyć" do czołówki (np. Japonii po II wojnie światowej). Zapotrzebowanie na ropę naftową dało szansę awansu gospodarczego.
Niemniej, nawet wysoki poziom rozwoju gospodarczego nie eliminuje napięcia między biegunami bogactwa i nędzy. Reguła jest taka, że nędza gromadzi się wokół skupisk bogactwa, ponieważ liczy na ochłapy z pańskiego stołu. Proces jest trudny do powstrzymania, bo poszukujący szans na przetrwanie napierają nie licząc się z szykanami i ograniczeniami. Widzimy to w Europie czy w USA. Socjalu dla wszystkich potrzebujących nie starczy. Można zamykać na to oczy pocieszając się, że na straży stoją restrykcje prawne. Ale nawet ropa naftowa nie kupi spokoju społecznego. Zresztą ile czasu można bazować na ropie? Natomiast nawet mądre inwestycje w przemysł i nowoczesne technologie wymuszają organizację społeczeństwa na wzór demokracji zachodniej, co pokazują akurat najlepiej masowe protesty w Egipcie, Tunezji i innych krajach regionu. Iluzja, że w tym otoczeniu i idące tą samą drogą kraje czysto arabskie zachowają nienaruszone struktury "feudalne" oparte na więzach krwi są raczej złudne. Rezygnacja z gospodarki opartej na zasadzie maksymalizacji zysku raczej nie wchodzi w grę, bo prowadziłaby do strat w kontaktach handlowych z krajami kapitalistycznymi. A więc i do szybkiego wyczerpania możliwości rozwojowych.
Chyba, że ktoś wierzy w autarkię.
"ludzie Baluczi w ZEA" hehe baluczi i to ludzie :)))baludzi to jezyk ,jeden z podgrupy iranskich a nie jakas grp narodowosciowa."
Nigdzie nie twierdzę, że Baluczi czy Baludżi to narodowość. Biorąc pod uwagę to, że w slumsach, gdzie żyją, gromadzą się różnorodne grupy wykluczonych, to zapewne trudno mówić o czystości etnicznej. Ale dlaczego takie oczywiste jest dla ciebie, że "trudno dawać im obywatelstwo"? Bo nie spełniają kryteriów rasowych? A może dlatego, że są brudni i biedni?
"i prosze zostalem rasista". No comments.
" :))hehe jaka to "przytlaczajaca wiekszosc"? maly procent pracownikow najemnych z usa,anglii,australi itd?dlaczego ja mam sie nimi przejmowac.robia swoje, dobrze zarabiaja i modla sie co wieczor zeby przedluzono im kontrakty.ty jestes gorsza rasistka ode mnie."
Jasne, tych z USA, Anglii, Australii, to zauważasz. Innych pańskie oko nie dostrzega.
"juz chyba wiem co spadlo na glowe..."kapital" :)
jezeli nie zauwazylas mamy 21w i od 19w troche czasu minelo.swiat sie zmienil.centra tez :)ale tworz sobie ta jak jej "klase robotnicza" w "centrum" zwanym polska.powodzenia :)"
Dzięki za troskę, ale nie potrzebuję. Natomiast charakterystyczne jest to, że stosujesz tę samą argumentację, co cała tzw. nowa radykalna lewica: mamy XXI wiek, a gadanie o klasie robotniczej należy do kanonów wieku XIX; świat się zmienił itd., itp.
Oczywiście, świat się zmienił, nawet parokrotnie zdążył się zmienić. Nastąpiło wiekopomne odkrycie, że konflikty klasowe zostały zastąpione konfliktami natury seksualnej, kulturowej i w dziedzinie ekologii, a także demografii. Społeczeństwo nie istnieje, a alternatywy brak itd., itp.
Używanie "przestarzałego" języka, czyli odwoływanie się do pojęcia klasy robotniczej staje się wyróżnikiem minionej epoki, prehistorii. Czy z tej perspektywy istotne jest, że cechą specyficzną nurtu nazwanego moczaryzmem było odwoływanie się do pojęcia syjonizm w kontekście negatywnym? Do klasy robotniczej odwoływano się szerzej, zarówno w szeregach biurokracji, jak i w szeregach jej przeciwników. Jak widać, po latach, pojęcie syjonizmu przestało mieć wydźwięk określający, zaś pojęcie klasy robotniczej stało się dla niektórych czymś w rodzaju gwiazdy Dawida na odwyrtkę - piętnem wyróżniającym moczarowców.
Pazghul piętnuje nasz język, styl, który ponoć jest identyczny ze stylem moczarowców. Bo używamy przestarzałego pojęcia klasa robotnicza. Nie jest stylem moczarowców używanie pojęcia syjonizm, ponieważ... używa go Bartolik. A nazwisko Bartolik faktycznie nie pokrywa się z nazwiskiem Moczar. Zaś nazwisko Bratkowski oczywiście czyta się po arabsku: Moczar.
"Wasze spory są dla mnie drugorzędne. Natomiast obaj mnie ucieszyliście zgodnie informując czytelników tego forum, że Egipcjanie powiedzieli stop prywatyzacji, więcej, bo nawet chcą ją unieważniać."
Choć oczywiście nie twierdzę, że "rewolucja permanentna trwa akurat w najlepsze w Afryce Północnej" - ale egipska klasa robotnicza dała właśnie swemu wrogowi klasowemu kolejnego kuksańca i to perspektywę rewolucji permanentnej przybliża, a nie oddala. Przecież obecne władze Egiptu nie podjęłyby takich decyzji same przez się... podjęły ją, gdyż nastąpiła poważna modyfikacja balansu sił w walce klasowej.
Więc zgodzę się tym razem ze Steffem - owe różne spory w tym wątku stają się zupełnie drugorzędne wobec takich wspaniałych wiadomości. Które kolejny raz potwierdzają optymizm Hamalawiego, a przeczą fatalizmowi (by nie rzec: defetyzmowi) naszego kochanego "rewolucyjnego" duetu.
Teoretykiem i praktykiem rewolucji permanentnej był nie tylko Trocki, lecz również Lenin. Wy zaś - jakoby wielcy leniniści - tak pogrążycie się w Waszych jakże ważnych teoretycznych rozważaniach, że w końcu się nie zdziwię, jak jeszcze przegapicie rewolucję permanentną, gdy... słowo stanie się ciałem.
Psy szczekają, karawana idzie dalej.
ta dyskusja to jakas kwadratura kola.przymykacie oczy na fakty zastepujac je jakimis teoriami rodem z 19w.do tego macie obrzydliwa przypadlosc "jasnowidzenia" tzn wiecie lepiej co kto mysli,jakie ma odczucia itd..i niestety jestescie hipokrytami.tak na marginesie eb, emir nie oznacza ksiecia :)jest to cos ponizej szajcha :)w strukturach plemiennych.mniejsza o to.
nie uwazam was za motloch tylko za fanatykow cos w rodzaju radykalow islamskich.nawet za bardzo od nich sie nie roznicie w swoich wywodach.oni tez w kolko gadaja o biedzie,pomocy,wyzysku i czym tylko chcesz dopoki nie wezma wladzy tak jak wy.wtedy dopiero zaczyna sie pieklo.dlatego was nie lubie.
co ty z tym dubajem?dubaj i dubaj jakas mania przesladowcza?ja o rozwiazaniach w ksa ty o dubaju.w lesotho chyba z 90% populacji jest chora na aids tez to jest wina krola?jakos tym sie nie interesujecie...a zapomnialem budujecie kadry w "centrum".
nie czytalem prospektow kadaffiego,probowalem ta jego ksiazeczke ale takie bzdury tam byly ze zrezygnowalem.zeby smieszniej to nie on ja napisal tylko za ladne pieniadze pewien pisarz egipski.zreszta nawsadzal specjalnie tam roznych bzdurnych drobiazgow.kadaffi ja polknal :))
bezplatna edukacja,opieka zdrowotna itd to sa fakty a nie propaganda.jak nie zauwazylas to akurat wladze ksa malo sie publicznie afiszuja.wola dzialania zakulisowe,bez krzykow ,nadymania sie itd...oraz bzdurnych teorii.
hmm w jaki sposob ksa jest pod wzgledem gospodarczym zalezna od przyjazni z zachodem?wiekszosc jej wymiany handlowej to azja.zachod w jakis sposob kontroluje poprzez inwestycje glownie w gieldy.przeciez nawet ropy na zachod nie sprzedaje w chwilach kryzysu twierdzac obludnie ze rafinerie europejskie sa niedostosowane do przerobki saudyjskiej ropy.tym bardziej ze nie ropa jest glownym zrodlem dochodow ksa.
co tzn nie starczy socjalu dla wszystkich?to sa rozwiazania europejskie czy tam zachodnie.co ma wspolnego socjal w niemczech z ksa?
dziwne od 50 lat ksa inwestuje w nowoczesne technologie rozne inne dziedziny i jak nie bylo spoleczenstwa na wzor hehe "demokracji zachodniej" tak nie ma.nawet te wzory niby obecne wg ciebie w egipcie i tunezji rozpadly sie jak domki z kart.chociaz obydwa kraje strasznie zacofane pod wzgledem ksa a nie jak twierdzisz "madre inwestycje" ktorych w obydwu krajach kompletnie nie bylo.cos teoria nawala.
ja akurat w nic nie wierze a najmniej w wasze teorie :)ktorym ciagle brakuje jakis elementow i sa zastepowane "biciem murzyna".tak straty w handlu z krajami kapitalistycznymi..tylko poza malymi wyjatkami innych nie ma.to pewnie nie handlowac albo popelnic zbiorowe samobojstwo albo przekuwac wszystkich na kadry ktore poprowadza klase robotnicza szczegolnie tam gdzie jej nie ma.to jakis cyrk.
dziwnym trafem jakos nie mozecie wyjsc poza dyskusje kawiarniane na zachodzie.zachodzie gdzie jednak w porownaniu z polska sa potezne zwiazki zawodowe jest jakas socjalistyczna historia i przywiazanie do owej idei.jedyna teraz szansa w jak to pmb sie smieje w panafrykanskim wodzu :)tylko zapominacie ze w tzw 3 swiecie symbolika komunistyczna nie oznacza przywiazania do komunizmu ale czasem uluda jest lepsza od rzeczywistosci.
wiesz eb ty sie nie martw o nasze "wiezy krwi", feudalizm itd...martw sie zeby przyspieszyc budowe kadr w "centrum" czas leci i coraz mniej nadziei :)my sobie jakos poradzimy ,bez sierpa i mlota.
hmm. ciekawe nie twierdzisz a uzywasz okreslenia :"ludzie Baluczi w ZEA" teraz w twoim wykonaniu to sa mieszkancy roznorodni etnicznie slumsow.nie chcialo ci sie nawet pogrzebac w informacjach a glos zabralas gromko.bylem ciekaw czy dasz sie zlapac na tak prosty trick.przyjmij do wiadomosci :baluczi to mniejszosc etniczna pochodzenia indoeropejskiego poslugujaca sie jezykiem baluczi bedacy jezykiem iranskim najblizej spokrewnionym z staroperskim.tak jak arabski z akadyjskim.jezykiem baluczi takze posluguja sie mieszkancy beludzystanu i to baluczi jak i pusztuni.ow jezyk jest tez jezykiem rytualnym bodajze dzinnistow w iranie oraz paru grup sufickich.czasami naprawde warto poswiecic chwile zeby sprawdzic czy adwersarz nie robi ciebie w konia.nie wystarczy przeczytac gdzies o slumsach i baluczi :))
dlaczego maja dostac obywatelstwo?nie sa mieszkancami od ilus pokolen.nie maja nic wspolnego z tym krajem oprocz tego ze przyjechali do pracy a pozniej nie chcieli wracac.to jeszcze nie powoduje nadania obywatelstwa.co ma do tego rasa?80 tys brytyjczykow walczy od lat o obywatelstwa emiratow i nie dostaje i nie ma szans na dostanie.w ksa nawet nie walcza juz o to,zrezygnowali dawno.to jakby do polski zwalilo sie pol plemion masajow i zazadalo automatycznie obywatelstw.
"Jasne, tych z USA, Anglii, Australii, to zauważasz. Innych pańskie oko nie dostrzega."
niepotrzebna ironia.gdybys uwaznie czytala moje posty to zauwazylabys ze wlasnie tych uwazam za obcych ktorych trzeba sie pozbyc a mieszkanca subkontynetu,filipinczyka czy innego azjate juz za "polobcego".tym bardziej ze okreslenie "anglik" nie ma duzego zwiazku z przynaleznoscia narodowa.jest to pogardliwe okreslenie pewnego stylu zycia,myslenia i zespolu zachowan.na zasadzie obelgi: "twoj ojciec to anglik".za to sie zabija :)za czasow wojen krzyzowych takim okresleniem bylo "frank2 :)
znowu wkladasz cos czego nie twierdzilem.przestarzale sa idee o supremacji klasy robotniczej a nie okreslenie "klasa robotnicza".tak samo pazghul nie pietnuje "nasz język, styl, który ponoć jest identyczny ze stylem moczarowców. Bo używamy przestarzałego pojęcia klasa robotnicza." z powodu uzycia owej nieszczesnej "klasy robotniczej" tylko stylu i jezyka wlasnie jak moczarowcy.dlugo,rozwlekle i nie na temat.prosze teraz syjonizm :)akurat syjonizm jest wiecznie zywy jak lenin:))))
nie wiem kto jest ow bratkowski i malo mnie to obchodzi.bartolika lubie. choc sie z nim kloce.tylko z nim mozna sie przynajmniej normalnie klocic a nie takimi nadetym rozwleklymi osobami jak wy.przy czym poglady polityczne pmb mnie nie interesuja.jak nie zauwazylas to wyklocamy sie na pewne okreslone tematy.
ps. o rekacjach na miekkie podbrzusze to juz nawet pisac sie nie chce.klepiesz cos o czym nie masz pojecia.
bb.ja kto frajerow nie znajde?przeciez ty sie tu udzielasz.
Po co w ogóle Al-Arabija puszcza tego bufona?
http://english.ahram.org.eg/NewsContent/2/8/17019/World/Region/Israeli-PM-turns-to-AlArabiya-TV-in-call-for-peace.aspx
Wykazałem czarno na białym, że sztandarowe hasło Lenina
"pokój ludom , ziemia chłopom" było łgarstwem.
Rewolucja nie dała ani pokoju, ani ziemi.
A teraz taka sama rewolucja nie dałaby ani dobrobytu ani spokoju społecznego i dlatego nie widać powodu do poważnego traktowania komunistów.
Na przykładzie p.EB widać, że komuniści są impregnowani światopoglądowo - nadal jak dzieci uważają, że podstawą
kształtowania się stosunków społeczno politycznych jest walka klas i wszędzie, nawet w obecnych rebeliach w
Afryce Pn chcą widzieć jej przejawy.
Muszą tak robić, bo świat przestałby być dla nich zrozumiały. Tłumaczenie takim dinozaurom ideologicznym, że komunizm to jedynie destrukcja niosąca śmierć i cierpienie milionom sterroryzowanych obywateli jest bezcelowe - oni o tym wiedzą i przyjmują w swoich planach jako sposób uszczęśliwienia tych co przeżyją.
Pani EB mogłaby w wolnej chwili zastanowić się dlaczego Leninowi w Rosji udało się zdobyć władzę a Róży Luksemburg i Liebknechtowi - nie . Ale jeśli rozumu nie stanie, to podpowiem: społeczeństwo niemieckie, choć równie jak rosyjskie zmęczone wojną, było jednak na wyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego i rozumiało, że rewolucja tego typu może jedynie pogorszyć ich poziom życia, czego nie rozumiały w Rosji najciemniejsze masy chłopskie, które dodatkowo po dezercji z frontu mogły spodziewać się drakońskich kar. To właśnie beznadziejne zacofanie cywilizacyjne rosyjskich chłopów sprawiło, że taki demagog jak Lenin uzyskał u nich zaufanie - podobna sytuacja w Niemczech była nie do pomyślenia i dlatego plany zdobycia Europy na drodze krwawego przewrotu zakończyła się fiaskiem.
To nie zdrada socjaldemokratów, jak pisze p EB, ale instynkt samozachowawczy Niemców zadecydował o porażce.
Podobnie sprawa wygląda we współczesnym świecie - zmiany są niezbędne i każdy to widzi, ale droga proponowana przez takich głupców jak komuniści jest dla dzisiejszych społeczeństw nie do zaakceptowania.
Pani EB tego prostego związku zrozumieć nie potrafi i każdemu kto przedstawia inne racje zarzuca głupotę.
Ale my wiemy - to zwykła projekcja.
przykro ale nie moge wbic na angielskojezyczne al-ahram.serwer lezy.z linku chyba chodzi o wywiad z premierem israela?
O, PRZEPRASZAM, PODPUSZCZA...
"Ludność kraju [Arabii Saudyjskiej] jest szacowana na 27 milionów, z czego 5,5 miliona pracowników zagranicznych. W rzeczywistości nie dysponujemy żadnymi wiarygodnymi danymi. Ta liczba 27 milionów jest bez wątpienia mocno przeszacowana: Arabia Saudyjska stara się uzasadnić swe pretensje do bycia mocarstwem regionalnym dzięki sztucznemu nadymaniu tej liczby, szczególnie w stosunku do Jemenu (stanowiącego [demograficzną] wagę ciężką na półwyspie), jak i w stosunku do Egiptu i Iranu. Z drugiej strony, proporcja imigrantów jest prawdopodobnie większa niż utrzymuje to Arabia Saudyjska (jak wyjaśniają to takie książki, jak "Geopolitique de l'Arabie Saoudite" Oliviera Da Lage - zawierająca dość szczegółowy opis trudności, na jakie napotyka się przy próbach ustalenia prawdziwych liczb - oraz L'Enigme saoudienne" Pascala Ménoreta, który szacuje, że imigranci stanowią jedną trzecią ludności)."
Zródło: http://fr.wikipedia.org/wiki/Arabie_saoudite
Jak widać, z przytoczonych informacji jasno wynika, że to władze Arabii Saudyjskiej fałszują dane. Stąd zapewne przytaczana przez pazghula, za MSW Arabii Saudyjskiej, liczba 2,5 mln obcokrajowców. Zawyża się liczbę mieszkańców, zwłaszcza Arabów, a zaniża się liczbę obcokrajowców, gastarbeiterów traktując po macoszemu.
"W 2006 r. Zjednoczone Emiraty Arabskie liczyły 2 563 212 mieszkańców, ale 73,9% ludności nie stanowili "Emiratczycy". Połowa ludności Emiratów pochodzi z Subkontynentu Indyjskiego (Pakistan, Indie, Malediwy itd.), reszta pochodzi z innych krajów arabskich, z Iranu i z Azji Południowo-Wschodniej (Malezja, Indonezja itd.) Według innych szacunków (na koniec 2006 r.), ludność Emiratów liczyła 5,6 mln mieszkańców, z czego 84% stanowią imigranci.
W 2007 r. naliczono w Dubaju niemal 700 000 pracowników-imigrantów."
Zródło: http://fr.wikipedia.org/wiki/%C3%89mirats_arabes_unis
"Arabia Saudyjska liczy ponad 27 mln mieszkańców. Z tego ponad 6 mln pracuje legalnie jako obcokrajowcy. [...] Dziś 90% ludności to Arabowie. [...] Saudyjczycy lub z krajów arabskich, przede wszystkim Egipcjanie, Jordańczycy, Palestyńczycy, Syryjczycy i Libańczycy. Pozostałe 10% to w większości Afrykańczycy lub Azjaci. Nie-Arabowie pracują głównie jako gastarbeiterzy.
W A.S. zatrudnionych jest wiele milinonów gastarbeiterów. Pochodzą głównie z przestrzeni azjatyckiej: Indie, Pakistan, Bangladesz, Sri Lanka, Malediwy, Malezja, Filipiny, Indonezja, Brunei oraz z przestrzeni afrykańskiej: Sudan, Etiopia, Erytrea, Dżibuti, Somalia, Kenia, Komory, Czad, Mauretania itp. Ale wielu pochodzi także z Iranu, Turcji, Azji Centralnej. Pracują w zawodach, w których nie chcą wykonywać Saudyjczycy."
http://de.wikipedia.org/wiki/Saudi-Arabien
Przy okazji ciekawostka:
Partie w Arabii Saudyjskiej działające w podziemiu:
- Arab Socialist Action Party - Arabian Peninsula
- Communist Party in Saudi Arabia
- Green Party of Saudi Arabia
- Movement for Islamic Reform in Arabia
http://de.wikipedia.org/wiki/Saudi-Arabien
"Die Bevölkerungszahl der VAE gehört zu den am schnellsten wachsenden der Welt. Bei der Gründung 1971 wohnten nur 180.000 Menschen in den Emiraten; die letzte offizielle Schätzung Ende 2008 gab 4.765.000 an.
Der rasante Bevölkerungszuwachs ist vor allem auf die vielen Arbeitsimmigranten zurückzuführen.
Von den 4.765.000 Einwohnern sind 892.000 Staatsbuerger der VAE und 3.873.000 auslaendische Arbeitsmigranten,[1] was einer Auslaenderquote von fast 80% entspricht. Von den inaendischen Staatsbürgern sind wiederum 70% Araber, darunter 10% Nomaden. Die übrigen 30% verteilen sich auf ethnische Iraner, Inder, Bangladescher, Pakistaner und Philippinos. 22,4% der Bevoelkerung waren 2004 juenger als 15 Jahre. Die Gesetze der VAE sehen in der Regel keine Einbuergerung vor. Kinder, die im Land geboren werden, erhalten die Staatsbuergerschaft der VAE nur, wenn der Vater Staatsangehoeriger der VAE ist. Im Emirat Dubai ist eine Einbuergerung fuer dort geborene Personen ab dem 30. Lebensjahr unter bestimmten Bedingungen moeglich. Auslaendern ist es auch moeglich, eine unbegrenzte Aufenthaltserlaubnis zu erhalten, um sich in den VAE dauerhaft niederzulassen. Nur etwa 1% der Landesfläche ist besiedelt; der Verstoedterungsgrad lag 2004 mit 85% sehr hoch. Die Lebenserwartung lag im gleichen Jahr bei 79 Jahren. Amtssprache ist Arabisch; außerdem wird Hindi, Urdu und Persisch gesprochen; Englisch gilt als Handelssprache und wird zunehmend im Alltag zwischen den ethnischen Gruppen als "lingua franca" eingesetzt. 96% der staatsbürgerlichen Bevoelkerung sind Muslime, davon 16% schiitischer Richtung. 10% sind Christen, siehe dazu Protestantismus in den Vereinigten Arabischen Emiraten und Roemisch-katholische Kirche in den Vereinigten Arabischen Emiraten.
Auslaender
Laut dem Wirtschaftsministerium gab es 2008 in den VAE rund 3.873.000 Arbeitsmigranten. Folgende Zahlen der Herkunftslaender sind Schaetzungen der jeweiligen Botschaften (Auswahl, es fehlen Angaben aus den meisten arabischen Laendern):
- Indien: 1,1 Millionen
- Pakistan: 750.000
- Bangladesch: 400.000-500.000
- Iran: 300.000-400.000
- Jordanien: 200.000
- Philippinen: 200.000
- Sri Lanka: 150.000 (allerdings wird eine hohe Dunkelziffer vermutet)
- Großbritannien: 120.000
- Nepal: 70.000-80.000
- Libanon: 60.000
- USA: 28.000
- Kanada: 12.000
- Frankreich: 10.000
- Deutschland: 8.000
- Polen: 3.000
- Griechenland: 1.000
- Ungarn: 700
Arbeitsimmigranten
Die VAE haben einen ungewoehnlichen Bevoelkerungsaufbau. Etwa 80% der Einwohner sind Arbeitsmigranten (expatriates genannt), was einem der weltweit höchsten Auslaenderanteile entspricht. Auslaendische Arbeitnehmer, die eine Anstellung finden, erhalten ungeachtet ihrer Herkunft umgehend eine Aufenthalts- und Arbeitserlaubnis, wobei allerdings noch ein Gesundheitstest bestanden werden muss. Die harte Regel, dass bei Verlust der Arbeitsstelle der Arbeitnehmer nach 30 Tagen das Land verlassen muss, wenn er in diesem Zeitraum keine neue Anstellung findet, wurde 2009 abgeschafft. Die Entgelte sind sowohl fuer unqualifizierte Arbeiter, als auch fuer hochqualifizierte Experten meist deutlich hoeher als in den Herkunftslaendern. Der Lohn fuer ungelernte Kraefte ist allerdings wesentlich geringer als die Verguetung qualifizierter Fachkraefte. Es wurde vereinzelt von Faellen berichtet, in denen inlaendische Arbeitgeber die Loehne ihrer einfachen auslaendischen Mitarbeiter fuer Monate nicht ausgezahlt haben. Solche Vergehen seitens der Arbeitgeber ziehen inzwischen strenge Strafen nach sich. Migranten aus Industrielaendern erhalten im Regelfall umfangreiche compensation packages mit hohen Basisgehaeltern und zusaetzlichen Bezuegen. Dies hat seit den 1990er-Jahren zu einem starken Zustrom an westlichen Arbeitsmigranten gefuehrt, vor allem aus Großbritannien (120.000) und den USA (28.000), aber auch zunehmend aus Frankreich (10.000) und Deutschland (8.000).
"Saudi Arabia's population as of the April 2010 Census was 27,136,977: 18,707,576 Saudi nationals and 8,429,401 non-nationals."
http://en.wikipedia.org/wiki/Demographics_of_Saudi_Arabia
"Saudi Arabia is one of the most sparsely populated countries in the world. Its population as of July 2010 is estimated to be 25,731,776 including 5,576,076 non-nationals. (...)
About 31% of the population is made up of foreign nationals living in Saudi Arabia. A large portion of the expatriate population is South Asian or of South Asian ancestry, including Indians, Pakistanis, and Bangladeshis. (...) Many Arabs from nearby countries are employed in the kingdom. The government estimated there were 6.5 million legal workers in the country, accompanied by approximately 1.5 million family members. Indian: 1.3 million, Pakistani: 900,000, Bangladeshi: 400,000, Filipino: 500,000, Egyptian: 900,000, Yemeni: 800,000, Indonesian: 250,000, Sri Lankan: 350,000, Sudanese: 250,000, Syrian: 100,000 and Turkish: 80,000. There are around 100,000 Westerners in Saudi Arabia, most of whom live in compounds or gated communities."
http://en.wikipedia.org/wiki/Saudi_Arabia
"W 2010 r. ludność ZEA była szacowana na 4 974 593, z czego mniej niż 20% stanowili rdzenni mieszkańcy lub Emiratczycy, podczas gdy większość ludności stanowili ludzie czasowo przebywający w kraju. Stopa migracji netto stanowi 21,71 i jest najwyższa na świecie.
23% ludności to Arabowie nie-Emiratczycy i Irańczycy, zaś większość ludności - około 50% - pochodzi z Indii. Około 1 750 tys. Hindusów mieszka w ZEA, stanowiąc największą jednolitą etnicznie społeczność ludności tymczasowo zamieszkałej w kraju. Niemniej, do 2020 r. przewiduje się, że Emiratczycy będą stanowić 10% mieszkańców."
http://en.wikipedia.org/wiki/United_Arab_Emirates#Demographics
Pazghul,
Ano właśnie...
Tarak,
Gdzie był ów wyższy "instynkt samozachowawczy Niemców" w 1914 - gdy masowo dawali z siebie robić mięso armatnie?
I gdzie on był kilkanaście lat po tym, gdy klęskę odnieśli ci, którzy w przeciwieństwie do socjaldemokracji nie opowiedzieli się wówczas za kredytami wojennymi?
Naprawdę mniejszym złem byłoby znalezienie się na wakacjach z Bratkami niż z Tobą - bo jednak chociaż w tej kwestii mogliby Ci z powodzeniem zadać podobne pytania.
Taraku, dałam ci czas na refleksję, z którego nie skorzystałeś. No, cóż, widać brak organu uzasadniającego wykorzystanie tej szansy...
"Pani EB mogłaby w wolnej chwili zastanowić się dlaczego Leninowi w Rosji udało się zdobyć władzę a Róży Luksemburg i Liebknechtowi - nie. Ale jeśli rozumu nie stanie, to podpowiem: społeczeństwo niemieckie, choć równie jak rosyjskie zmęczone wojną, było jednak na wyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego i rozumiało, że rewolucja tego typu może jedynie pogorszyć ich poziom życia, czego nie rozumiały w Rosji najciemniejsze masy chłopskie, które dodatkowo po dezercji z frontu mogły spodziewać się drakońskich kar. To właśnie beznadziejne zacofanie cywilizacyjne rosyjskich chłopów sprawiło, że taki demagog jak Lenin uzyskał u nich zaufanie - podobna sytuacja w Niemczech była nie do pomyślenia i dlatego plany zdobycia Europy na drodze krwawego przewrotu zakończyła się fiaskiem.
To nie zdrada socjaldemokratów, jak pisze p EB, ale instynkt samozachowawczy Niemców zadecydował o porażce."
I po co tyle słów, skoro riposta nasuwa się sama: dlaczego więc ci sami Niemcy wybrali, w demokratycznych wyborach, w parę lat później nazistów?
(Odpowiadając na to pytanie, zrób sobie, taraku, zdjęcie i prześlij je na lewica.pl. Gwarantuję, że zrobi furorę.)
"Na przykładzie p.EB widać, że komuniści są impregnowani światopoglądowo - nadal jak dzieci uważają, że podstawą
kształtowania się stosunków społeczno politycznych jest walka klas i wszędzie, nawet w obecnych rebeliach w
Afryce Pn chcą widzieć jej przejawy."
Tutaj, taraku, polemizujesz akurat nie z nami, ale z PMB i innymi posttrockistami, z jednej strony, oraz z socjalistami o poglądach antykomunistycznych, jak np. redaktor Ciszewski, z drugiej. Co temu ostatniemu z tego, że wykazujesz zapał do strzelania, skoro serią z automatu prujesz także po swoich?
"Tłumaczenie takim dinozaurom ideologicznym, że komunizm to jedynie destrukcja niosąca śmierć i cierpienie milionom sterroryzowanych obywateli jest bezcelowe - oni o tym wiedzą i przyjmują w swoich planach jako sposób uszczęśliwienia tych co przeżyją."
No tak, pod tymi słowami mógłby się podpisać pazghul. Tymczasem PMB chciałby z nami spędzić wakacje. Na szczęście, w tym roku raczej urlop mi się nie kroi.
P.S. Dedykuję wierszyk:
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół - cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz - nuż do dzieła!
Wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło
I zwierciadło -
Szust! Do wanny.
Dalej kurki kręcić żwawo!
W lewo, w prawo,
Z dołu, z góry,
Aż się ukrop puścił z rury.
Ciepło - miło - niebo - raj!
Małpa myśli: "W to mi graj!"
Hajże! - kozły, nurki, zwroty,
Figle, psoty,
Aż się wody pod nią mącą!
Ale ciepła coś za wiele...
Trochę nadto... Ba, gorąco!...
Fraszka! - Małpa nie cielę,
Sobie poradzi:
Skąd ukrop ciecze,
Tam palec wsadzi.
"Aj! Gwałtu! Piecze!"
Nie ma co czekać,
Trzeba uciekać!
Małpa w nogi
Ukrop za nią - tuż, tuż w tropy,
Aż po progi.
Tu nie żarty - parzy stopy...
Dalej w okno... Brzęk! Uciekła!
Że tylko palce popiekła,
Nader szczęśliwa. -
Tak to zwykle w życiu bywa...
Pytanko. Zgadzasz się z sentencją Trockiego: "Walka klasowa nie znosi przerw"?
Jeszcze suplement.
Napisałem: "Naprawdę mniejszym złem byłoby znalezienie się na wakacjach z Bratkami niż z Tobą - bo jednak chociaż w tej kwestii mogliby Ci z powodzeniem zadać podobne pytania."
MNIEJSZYM ZŁEM niż spędzenie wakacji z Tarakiem!
W związku z czym EB pisze: "Tymczasem PMB chciałby z nami spędzić wakacje. Na szczęście, w tym roku raczej urlop mi się nie kroi."
Ło laboga!
Wielotysięczna demonstracja przeciwko głodowi mieszkaniowemu.
http://www.haaretz.com/news/national/thousands-march-in-tel-aviv-to-protest-housing-shortage-high-rent-prices-1.374871
Mimo wszystko, troszkę z tą samokrytyką Pani przesadziła
pani Balcerek, aż tak źle o Pani nie myślę.
Co do Hitlera - zadając to pytanie niechcący utopiła się Pani w tej wannie, bo wychodzi na jaw, że nie rozumie Pani
znaczenia symbolu w życiu społecznym ( plemienia, narodu, rasy). A do jakiego zrozumiałego powszechnie symbolu odwoływał się Liebknecht?
Jeszcze i dzisiaj taka argumentacja zdaje egzamin lepiej niż inne.
Komunistka, nie komunistka - wszystko jedno, radzę zaznajomić się z psychologią ewolucyjną, bo nieco się Pani ośmiesza.
Oto zimny prysznic:
http://www.tvn24.pl/12691,1711691,0,1,231-rannych-nie-wiadomo--kim-byli-napastnicy,wiadomosc.html
http://www.vesti.ru/only_video.html?vid=350392
za "namiotową rewolucję" w Izraelu:
http://www.pravda.ru/world/asia/middleeast/25-07-2011/1085167-israrevolt-0/
dobrze ze zrobili taki wywiad(nie ogladalem).przeciez to jest antyisraelski.jak najwiecej pokazywac "bufonow" zeby jak najmniejszy wplyw mieli.zreszta ja wole al-arabije od dzaziry.jest o wiele powazniejsza i mniej sterowalna.
znow bzdura goni bzdure.27mln?ksa nie nadyma swojej ludnosci tylko zaniza.ty wiesz na jakiej zasadzie jest nadawane obywatelstwo ksa?te twoje 27mln to mieszkajacy fizycznie w ksa.do tego dochodzi pare milionow ktorzy mieszkaja poza ksa posiadajac obywatelstwo tego kraju.kazdy kto wywodzi sie z plemienia majacego siedzibe w ksa otrzymuje obywatelstwo.automatycznie.ja otrzymalem w chwili urodzin,moj syn takze.z synem o tyle smieszniej ze dokumenty dostal kiedy mial 3 miesiace zycia.zreszta z inicjatywy ambasady ja o to nie wystepowalem.do 1985 roku bylo prawo jeszcze smieszniejsze.kazdy mial obywatelstwo kto wykazal ze jest potomkiem mieszkanca plw.niewazne czy przed powstaniem ksa czy wczesniej.dlaczego tak?zastanow sie zamiast wklejac bzdury z wiki.to samo dotyczy emiratow.przy czym nie ma jakis "emiratczykow".kazdy emirat ma swoje obywatelstwo.to jest luzna konfederacja.nigdzie nie zaprzeczalem ze nie ma obcej emigracji w emiratach tylko te liczby mnie smiesza.zreszta kazdego kto choc raz byl w emiratach.
ta wyliczanka "narodowosciowa" z niemieckiej wiki to cyrk.fragment :
"- Iran: 300.000-400.000
- Jordanien: 200.000
- Libanon: 60.000"
ty wiesz co przytaczasz?
twoj "iran" to nie iranczycy tylko arabowie z chuzystan czy arabistan jak kto woli.plemiona z chuzystan sa najblizej plemiennie spokrewnieni z plemionami pld irackimi i zachodnosyryjskimi.z tego powodu wybuchla rewolucja 1920.plemiona pld iraku to tzw prawdziwi arabowie a nie "zarabizowani" arabowie. wszyscy maja siedziby na plw.mnie tez przysluguje obywatelstwo zea :)to samo dotyczy owej "jordanii" jak i libanu.w przypadku libanu to akurat beduini z okolic al-bika nalezacy do federacji "18" w ktorej sa takze plemiona pld iraku.kopiujesz i sama nie wiesz co.co smieszniejsze dalej nie pasuje do teorii.przy czym znow robisz uniki na tematy socjalne.specjalistko od 2baluczi" :)))
prosze zastanow sie.po co rzad ksa ma zanizac liczbe pracownikow najemnych?w ich interesie nalezy zawyzac a nie zanizac:)
sa hindusi i hindusi.prawdopodobnie tez nie wiesz na czym polega roznica.
""Tłumaczenie takim dinozaurom ideologicznym, że komunizm to jedynie destrukcja niosąca śmierć i cierpienie milionom sterroryzowanych obywateli jest bezcelowe - oni o tym wiedzą i przyjmują w swoich planach jako sposób uszczęśliwienia tych co przeżyją."
No tak, pod tymi słowami mógłby się podpisać pazghul. "
skad wiesz pod czym bym sie podpisal a pod czym nie zlozyl autografu?
myslalem ze komunisci raczej od "mistyki" trzymaja sie z daleka a tu prosze ...wiara w niepewne proroctwa.
Nie myl Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich z Jemenem.
nie wiesz o czym piszesz.normalne dla marksistow.
że to w Jemenie 99,9 % ludności stanowią Arabowie i jakoś żadna Wikipedia tego faktu nie kwestionuje.
Notabene pod względem ludności (w lipcu 2010 - 23,5 mln za ros. Wikipedią) Jemen nie ustępował Arabii Saudyjskiej. Zakłada się, że w 2050 r. w tym kraju mieszkać będzie 60 mln Arabów (za polską Wikipedią).
Zważywszy na aspiracje Saudów do przewodzenia w świecie arabskim fakt ten ma kluczowe znaczenie. Wyjaśnia dlaczego Saudowie zawyżają lub zaniżają istotne dane statystyczne.
nie rozmieszaj mnie.jemenczycy to nie arabowie.
"Jemen zamieszkują prawie wyłącznie Arabowie" (i to biedni Arabowie). Od 1962 niepodległy Jemen oficjalnie zwany był nawet "Jemeńską Republiką Arabską ze stolicą w Sanie". Tyle polska Wikipedia.
A tyle pazghul: "jemenczycy to nie arabowie".
Najwyraźniej masz problem - nie widzisz, bo coś cię zaślepia.
Jedno jest pewne - niechybnie możesz liczyć na wzajemność Jemeńczyków. A w Jemenie jak wiesz wciąż wrze. Znaczy: gotuje wam się koło dupy.
Ostatnio przeciwko miejscowej Al-Kaidzie używa się już lotnictwa. Skutkiem czego jest jeszcze większe zamieszanie, w rodzaju tego:
http://ria.ru/arab_ye/20110730/409511354.htm
hehe dalej jemenczycy to nie arabowie.moga sie za takich uwazac ale jeszcze im daleko.
to im.
"Mieszkańcami Jemenu są Arabowie, znacznie jednak różniący się od Arabów zamieszkujących inne kraje półwyspu ze względu na dużą domieszkę krwi murzyńskiej."
Tia, pazghulu, i to ty oburzasz się jak hipokryta o to, że Marks traktował Murzynów po rasistowsku... Jemeńczycy skazili czystą krew arabską domieszką krwi murzyńskiej! Oczywiste jest, że nie dostają automatycznie paszportów saudyjskich... Brudasy stoją na drodze do opanowania przez czystej krwi Arabów Półwyspu Arabskiego!
razem z swoim marksem :)
jemenczycy nie sa arabami(ci nie z plemion) nie ze wzgledu na domieszke jakiejs obcej krwi tylko z zupelnie innej przyczyny.
twoj marks akurat nie byl zbyt genialny...:)
i nie osmieszaj kolegow marksistow.co ma do rzeczy domieszka krwi takiej czy innej?jemenczycy nie sa arabami i nikt ich nie traktuje jako arabow.jemenczycy ci z miast to jemenczycy.plemiona to plemiona.nie wiem po co robic ze mnie rasiste ktorym akurat nie jestem w przeciwienstwie do marksa.obozy al-kaidy hehe.iranskie obozy w jemenie pln.co nam sie gotuje?caly ten jemen jedno nasze plemie moze zdmuchnac. tylko komu sie chce w kurzu jemenskim lazic.ty widziales kiedys jemenczyka?to cos odrobine wiekszego od pigmeja :)
Nie jesteś rasistą, tylko te Pigmeje pier...
ja wiem ze wy uwielbiacie katalogowac.okreslenie pigmej swiadczy o rasizmie?standartowy japonczyk tez jest maly czy zeby nie byc rasista mam go opisac jako olbrzyma?puknijcie sie w glowe.
Oczywiście, pazghulu, każde twoje słowo świadczy o wrodzonej wręcz niezdolności do bycia rasistą: "Jemeńczyk to COŚ odrobinę większego od Pigmeja".
Nie, to nie rasizm, to arystokratyczna pogarda. Ponadkulturowa.
"...caly ten jemen jedno nasze plemie moze zdmuchnac. tylko komu sie chce w kurzu jemenskim lazic..." To chyba ta słynna arabska skłonność do retorycznej przesady? Uważaj, żeby ci jemeńskie, pigmejowate drobiny kurzu do oka nie wpadły, bo się jeszcze popłaczesz.
czy jakos tak eb.co ja poradze ze jemenczycy niewieksi od pigmeja?mam ich rozciagac?coz poradze ze tam nawet taksowkarz nie chce wytrzec kurzu twierdzac ze bog mu go zeslal?przekonywac ze to nie boga wola tylko wody i szmatki?
ciagle probujecie mnie wpasowac jak nie w rasizm to arystokratyzm.problem w tym ze u nas nie ma i nie bylo arystokratow :)rasizmu tez nie wiele :)trudno zeby byl wsrod nomadow.
znow teorie padaja :)
ech zebyscie tyle tej energii poswiecili na budowe owych slynnych "kadr" zamiast na szczekanie na pazghula to moze cos lepszego dla swiata bylo.ofc watpie.