Tak kończą zdrajcy.
Kilka godzin przed śmiercią Junisa powstańcy mieli go aresztować, oskarżając o to, że nie zerwał związków z Kaddafim.
http://www.haaretz.com/news/middle-east/libya-rebels-say-military-commander-abdel-fattah-younis-shot-dead-1.375801?localLinksEnabled=false
Był jednym z sprawców oczywistego pogorszenia warunków życia Libijczyków a także wielu innych ludzi, którzy w Libii pracowali.
zajmijmy się poważną analizą tego, co się stało. Warto zacząć od tego, że Junis został aresztowany na rozkaz Abdel Dżalila:
http://www.guardian.co.uk/world/2011/jul/29/libyan-rebels-rift-death-younis
Warto przeczytać też ten artykuł:
http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2011/jul/29/gaddafi-libya-nato?INTCMP=SRCH
ciekawa polemika w komentarzu:
Western action in LIbya was partly about trying to derail the Arab Spring, as well as trying to reincorporate LIbya in the imperialist world, to re-open to exploitation. But, the Arab Spring hasn't 'fizzled out'. The basic conditioins which gave rise to it haven't disappeared, nor has the people's desire for change. The US is still in retreat regionally, unable to fund it's military aims and the world crisis is still shaping events everywhere. Revolutions tend to be unpredicatable, firing back into life, as we have seen recently in Egypt.
Seymour is saying that even this intervention is unable to defeat Gadaffi, partly because it is half-hearted - the west doesnt' know what it wants or how to achieve it - and partly because it isn't popular with the Libyan people as a whole.
Had there been no intervention then the LIbyan people may have had more chance to organise themselves and overthrow him. But western military action against the people has drained away any potential support for the rebels : it is easy for Gadaffi to claim leadership and get a response.
Potwierdzałoby to moje słowa:
Błyskawiczny kidnaping rewolucji libijskiej przez siły proimperialistyczne doprowadził do niewątpliwie najgroźniejszej obecnie sytuacji w świecie arabskim - zagrażającej rewolucji arabskiej jako całości. Są przy tym podstawy by twierdzić, że trwająca od 18 marca interwencja NATO nie ułatwia obalenia Muammara Kaddafiego, lecz je utrudnia - i nie może dziwić, że już parę tygodni po jej rozpoczęciu nawet jeden z członków Tymczasowej Rady Narodowej (rządu w Bengazi) Abdelhafiz Goga nazwał NATO "balastem" dla powstańców.
Również były minister w rządzie Kaddafiego i jeden z najważniejszych przedstawicieli władz powstańczych Abdel Fatah Junis stwierdził: "NATO stało się naszym problemem".
http://lewica.pl/index.php?id=24748
Interwencja NATO nie ułatwia obalenia Muammara Kaddafiego, lecz je utrudnia, gdyż za jej sprawą powstańcy tracą bazę społeczną, zaś Kaddafi ją odzyskuje.
Oczywiście, bez bazy społecznej w stolicy, w Syrcie czy na pewnie całym zachodzie (Fezzanie) Kaddafiemu nawet taka wtyka by nie pomogła. Ale jeśli tak było - to zapewne potężnie zaszkodził powstaniu. Był przecież na samym szczycie władz powstańczych i dowodził powstańczymi siłami zbrojnymi.
General Abdel Fatah Younis, the chief of staff of the rebel forces in Libya, has been arrested by the National Transition Council.
He is being held at an undisclosed military garrison in Benghazi. The reason behind the former minister of interior’s arrest on Thursday has not been made public.
Al Jazeera’s Tony Birtley reporting from Benghazi quoted unconfirmed reports as saying he was arrested for dealing with and smuggling arms to Gaddafi loyalists.
"He spent 40 years as one of Gaddafi’s right hand men as minister of defence and in charge of the special forces. So when he came over five months ago to the opposition cause it was quite a coup. But some people have had their doubts about… his loyalties…
Some of his men have come back from the front line demanding his release. This is an ugly situation in the making," our correspondent said.
http://english.aljazeera.net/news/africa/2011/07/2011728144624965299.html
Miało być: całym POŁUDNIOWYM zachodzie (Fezzanie).
Ceteris paribus.
Czy ABCD wysłał już kondolencje spadkobiercom szefa bratniego resortu?
W skrócie: chodzi o Libię bez Kaddafiego i bez Abdel-NATO.
http://angryarab.blogspot.com/2011/07/abdul-fattah-yunis-non-revolution-eats.html
Friday, July 29, 2011
`Abdul-Fattah Yunis: the non-Revolution eats its criminals
The assassination of Yunis is significant: it came on the heels of a summon for him to appear before the `Abdul-NATO council to explain the military situation. Many of the top military leaders of the rebels were not even on speaking terms. Those are starting to kill one another before they even ascended to power: imagine what they will do if power was in their hands. The brave Libyan people deserve neither Qadhafi, nor Abdul-NATO.
Posted by As'ad AbuKhalil at 6:14 AM
PS. Moderatorzy podjęli się roli treserów przed Międzynarodowym Wyścigiem Ślimaków Winniczków.
stracił telewizję.
Zostało mu już chyba tylko postowanie na stronę Dyktatura Proletariatu. Ewentualnie - na indymedia.
http://www.tvn24.pl/12691,1712337,0,1,rebelianci-zabili-dowodce,wiadomosc.html
http://www.vesti.ru/doc.html?id=523451&tid=88994
Twoje naciągane teorie PMB przekonują tylko takich jak ty.
Junis został zabity przez tych, którzy mieli go zatrzymać. (Zajawka w Haaretz)
Zabić go mieli islamiści w szeregach powstańców. Wg Abdel Dżalila zginął nim przybył na przesłuchanie.
http://english.ahram.org.eg/NewsContent/2/8/17685/World/Region/Islamists-suspected-over-Libyan-rebel-death.aspx
że twoje rewelacje miały strasznie krótkie nóżki. Teraz gadasz już jak Muammar Kaddafi. Jego zdaniem za zabójstwem Junisa stoi Al-Kaida, czytaj: islamiści.
I po co na nim psy wieszałeś?
Nie jestem pierwszym ani ostatnim, przedstawiającym takie podejrzenia.
zachowanie syna Junisa na pogrzebie. Aszraf Junis zapłakał, że trzeba powrotu Kaddafiego, bo tylko on przywróci Libii stabilność. "Chcemy powrotu Muammara! Chcemy z powrotem zielonej flagi!" - wykrzyczał.
Libijczycy w ogóle tak kochają Muammara? Nie opowiadajmy sobie bajek!
http://www.guardian.co.uk/world/2011/jul/30/libya-general-younis-islamists-blamed
At the graveside, Younis's son, Ashraf, broke down in tears as they lowered the body into the ground. And in a startling and risky display in a city so allied to the rebel cause, pleaded hysterically for Gaddafi's return to bring stability back to Libya. "We want Muammar to come back! We want the green flag back!" he shouted at the crowd, referring to Gaddafi's national banner.
nie daj sie wlozyc z przekonaniami w przegrodki.jezeli ktos nalezy do organizacji islamistycznej wcale nie musi byc islamista vide hamas :) albo hezbollasie :)
który tymi bzdurami i głupotami podpiera własną teorię. Zgadnij, co należy sądzić w tej sytuacji o niej?
Sam się zatem ośmieszasz.
bardziej niz ty to nikt sie juz nie osmieszyl.jemenczycy to arabowie hehehe
http://www.tvn24.pl/12691,1712469,0,1,egipscy-islamisci-rosna-w-sile,wiadomosc.html
Łoj trzeba poprosić ło pomoc naszego wielkiego i genijalnego panafrykańskiego przywódcę Muammara Sromotnikowego! A poważnie:
http://internacjonalista.pl/religia/antyklerykalizm-i-ateizm/2011-hossam-el-hamalawi-pitek-reakcji-i-zaprzastwa.html
Warto też przeczytać duży tekst Samira Amina "2011: An Arab Springtime?"
TVN zawsze coś palnie! Tym razem o "po wielu dekadach silnego przywiązania do laickości", jakie miały z pewnością cechować Egipt Mubaraka. Niech autorzy zapoznają się z artykułem 2 konstytucji egipskiej - mówiącym o szariacie jako źródle prawa. Został wprowadzony za Sadata (we wcześniejszych konstytucjach - z 1923 i naserystowskiej - takich zapisów nie było).
Co, BB, powiesz o tym, że w niedawnych wyborach do władz jednej organizacji studenckich w Egipcie braciszkowie zdobyli 20% głosów? Pewnie: "Kaddafi, ratuj!" To co powiesz z kolei na to, że 5 lat temu w wyborach do tychże władz zdobyli oni 80% głosów? (Patrz proponowany przeze mnie tekst Amina.) Hę?
trzeba szukać w Zielonej Książeczce. Ewentualnie tutaj:
http://internacjonalista.pl/artykuy-obcojzyczne/in-english/2013-program-of-the-democratic-workers-party-freedom--dignity--humanity--social-justice.html
NA CZAS RAMADANU:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,10039131,W_Egipcie_wstrzymano_protesty_na_czas_ramadanu.html
"pawle nie daj sie wlozyc z przekonaniami w przegrodki. jezeli ktos nalezy do organizacji islamistycznej wcale nie musi byc islamista vide hamas :) albo hezbollasie :)"
Fakt, tym bardziej, jak ktoś sympatyzuje z posttrockistami, to wcale mnie znaczy, że jest trockistą. Może być idiotą.
Jeśli ktoś zachowuje zdrowy rozsądek w nawale kretynizmu i życzeniowego myślenia, to nie znaczy, że będzie kochany przez tych wszystkich, którzy aż przebierają nogami, żeby ugrać swoje brudne interesy przy okazji chaosu wywołanego rzeczywistymi problemami ludzi w Afryce Północnej.
Lejemy równo na to, czym się różni piąte plemię od ściany w trzecim rzędzie od szóstego plemienia w drugim rzędzie. To tak, jak różnica między zwolennikami LGBT a homofobami - rzecz zmienna i zależna od gustów kształtowanych przez "mody", albo przez narzucaną ideologię rodzin panujących, utrzymującą rasistowskie i ksenofobiczne nastroje, które służą tylko sprawniejszemu utrzymywaniu zwykłych ludzi w ciemnocie i nienawiści do innych, równie biednych i gnębionych, tylko dlatego, że nie należą do określonego odłamu "rasy panów".
Twoi Saudowie, pazghulu, nie utrzymaliby się przez pięć minut, gdyby nie mieli legitymizacji religijnej ze strony potomków Wahhabiego, rodziny Al-Szajchów. Pragnienie nowoczesności ogranicza się do elity społeczeństwa, która może sobie pozwolić na amerykański styl życia w zaciszu pałaców; reszta jest trzymana za mordę przez religijnych populistów.
Rzeczywista sprzeczność interesów jest więc klasowa, choćbyś nie wiadomo jak zaklinał rzeczywistość. Struktura społeczna Arabii Saudyjskiej chwieje się i nieuchronnie dąży w kierunku takiego właśnie konfliktu.
Spokój społeczny? To uż se ne vrati.
Nie chodzi więc o to, aby przeczyć podłożu społecznemu przyszłych wybuchów, ale o to, aby nie dać się zwariować takim, jak ty, którzy usiłują zatrzymać czas. A dla tego celu muszą wzmacniać władzę religijną, choćby sami byli ateistami. Przymierze tronu z religią tego wymaga. Twoje sympatie elitarne są jednoznaczne. Frakcje zwalczających się pretendentów do "tronu" Arabii Saudyjskiej są rozgrywkami w kotle jednej klasowej polityki, w której jesteście uzależnieni od Stanów Zjednoczonych, choćbyście ich nienawidzili.
Nie nienawidzicie ich bardziej od ludzi, których w interesie USA trzymacie za mordę. To wasza jedyna legitymacja do sprawowania władzy. Legitymacja dana przez wroga - USA.
Nie widzimy najmniejszego powodu, aby rozgrywki plemienne miały zdyskwalifikować przydatność analizy marksistowskiej w przypadku krajów arabskich, czy jakichkolwiek innych. I drobiazgowe rozważania na temat różnic plemiennych nic tu nie zmienią. Poza, może, kolorytem lokalnym. Ale nie istotę sprawy.
Możesz liczyć na PMB, że będzie podążał twoim tokiem rozumowania w sprawie organizacji politycznych islamistów. Posttrockizm mu nie pomoże w wyzwoleniu się od tych stereotypów. Te organizacje to przecież organizacje masowe. A posttrockiści cierpią na fetysz "masowości". Problem w tym, że w pewnym momencie zaczynają się liczyć różnice w pozornie monolitycznym ciele. Bo właśnie, nie wszyscy ich członkowie to islamiści. I tu zaczyna się problem.
Jeśli ci nie-islamiści nie mają własnej świadomości, to co ma za znaczenie, czy są czy nie są islamistami? Ich prywatne poglądy nie mają żadnego znaczenia. Jeżeli nie-islamistyczne poglądy nie są konkretnymi poglądami politycznymi, to tak, jakby ich wcale nie było. I o to nam chodzi.
PMB chodzi o Baśnie z Tysiąca i Jednej Nocy.
Ewa Balcerek i Włodek Bratkowski
1 sierpnia 2011 r.
O jakim to PMB pisze nasz rewolucyjny duet?
lubicie bic piane jak widze :)
do tego sami nie wiecie co piszecie.potomkowie al-wahhaba?w ksa jest 5 federacji z czego 2 sa zwiazane z federacjami z rijad(saudow) i hidzaz(azr).3 sa poza nurtem wahabizmu lecz popieraja saudow.zreszta sami saudowie odchodza od wahabizmu coraz bardziej.
jaka sprzecznosc klasowa?pomiedzy beduinem z federacji azr a beduinem z federacji 18?co wy piszecie?nawet nie macie zielonego pojecia o strukturze spolecznej a gledzicie o teoriach ktore moze sie ziszcza za 500 lat.
niby jak jestesmy zalezni od usa?finansowo?militarnie?ideologicznie?
swoja walke klasowa mozesz wsadzic w chiny ale nie w kraje jak ksa czy irak.zreszta tam wlasnie widac kleske komunizmu.
wy to chcielibyscie wszystko zniszczyc zeby wasza "prawda" hehe byla na wierzchu.mnie zalezy zeby dzieciaki sie uczyly.ludzie mieli opieke finansowa i medyczna a chore teorie mam gdzies.dla mnie niewazne czy rzadzi ulem czy krol czy 1 sekretarz.ma rzadzic dobrze poniewaz w jakas "zachodnia" demokracje przestalem wierzyc z 20 lat temu.
zreszta szkoda slow na was.jestescie gorsi od nazistow.oni tez glosili "jedyny" sluszny poglad tylko byli bardziej cywilizowani.
http://www.vesti.ru/only_video.html?vid=352311
Ale się PMB ucieszy?
http://internacjonalista.pl/religia/antyklerykalizm-i-ateizm/2011-hossam-el-hamalawi-pitek-reakcji-i-zaprzastwa.html
ty to musisz strasznie sie nudzic.moze znajdz dziewczyne. zamiast biegac i doszukiwac sie jak jakis ten morozek czy jak mu tam bylo .co np pmb napisal?to jakies kompleksy.