Reasumując :
Wysłali ich na pewną śmierć !!!
Ad rem :
Kiedy Irlandczycy stali się narzędziem Bożej Opatrzności & w referendum odrzucili Traktat Luceferiańmski naczelny autorytet moralny kraju A. Michnik w komentarzu redakcyjnym ostrzegał :
Brak traktatu może skończyć się nową Jugosławią.
Sprawdzicie w necie co po II wojnie światowej w socjaldemokratycznych bastionach północy działo się z :
Quisling owcami
to samo spotka tych którzy wysłali Patriotyczne Elity na śmierć !!!!
Po co właściwie opublikowano ten raport, skoro i tak każdy będzie myślał albo raczej mówił swoje: PiS - że był zamach, Rosjanie - że winni są Polacy, antykaczyści - że winny był prezydent itd. Można powiedzieć, że formalnościom stało się zadość, ale politycznie niczego to nie zmienia. Raport jest ostrożny, ale na pierwszy rzut oka laika wygląda na dość wiarygodny. Pilotów i kontrolerów obciąża mniej więcej po równo, a chyba największą odpowiedzialność przypisuje dowództwu pułku.
czy "ludzie lewicy", ktorzy bez cienia refleksji czy próby zdobycia wiarygodnych informacji powtarzali brednie o naciskach prezydenta czy jego współpracowników na załogę - lub też o winie generala Błasika - zdobędą się teraz na słowa: wstydzę się, przepraszam.
będzie należało do Macierewicza.
Takich katrastrof po tej było już wiele. A dygnitarze jakiegoś kraju, to też tylko ludzie. Będą następne i jeszcze następne. Takie jest życie. Te komisje i te dyskusje go nie zmienią a już na pewno nie polepszą. A nad tym czołówka narodu przede wszystkim powinna się głowić. Niestety od kikunastu miesięcy jest inaczej. Ręce od tego opadają.
Zamieszczone na portalu lewica.pl streszczenie nie obejmuje kilku ważnych wątków zamieszczonych w raporcie końcowym.
1. Polscy piloci nie otrzymali żadnych dokumentów dotyczących procedur obowiązujących na lotnisku Smoleńsk Północny ani mapki i planu lotniska. Ambasada RP w Moskwie wydała pilotom starą, nieaktualną mapę tras podejścia do lądowania. Mapka, zaprezentowana w raporcie jest zbyt niedokładna, aby można się było na jej podstawie zorientować w szczegółach rozłożenia elementów radiolokacyjnych.
2. Dowódca samolotu był przekonany (wg raportu), że dalsza radiolatarnia jest w standardowej odległości 4000 m od początku pasa startowego. Tymczasem dalsza radiolatarnia w zachodnim podejściu do lądowania jest w odległości 6250 m.
3. Autorzy raportu uzasadniają systematyczne podawanie położenia samolotu z wyprzedzeniem ok. 600 m wprzód przez kontrolera lotniska pragnieniem, by dowódca samolotu szybciej podjął decyzję o odejściu na drugi krąg co jest ewidentnym usprawiedliwieniem kontrolerów; moim zdaniem autorzy nie mają żadnego uzasadnienia swojego zdania.
4. Raport potwierdza przecięcie linii energetycznych doprowadzających prąd do pobliskiego miasta choć nie podaje czasu przerwy zasilania. Autorzy raportu o przecięcie linii obwiniają samolot TU-154.
5. Raport potwierdza, że samolot utracił wszystkie źródła zasilania na 2 sekundy przed katastrofą. Od zakończenia pracy rejestratora do miejsca zetknięcia z ziemia miała być odległość 90 m co daje 160 km/godz. – stanowczo za mało.
Trzeba też podkreślić kilka braków w raporcie:
1. Dowódca lotu z 10 kwietnia był drugim pilotem 7 kwietnia. Brak w raporcie informacji o odległości dalszej radiolatarni od początku pasa w dniu 7 kwietnia.
2. Pierwsze informacje dotyczące przecięcia linii energetycznej podawały czas, kiedy samolot TU-154 był kilka kilometrów przed lotniskiem. Wtedy sprawcą przerwy w zasilaniu byłby rosyjski IŁ-76.
3. Raport nie podaje kto leciał samolotem IŁ-76. Jest pewnym, że lotnisko w Smoleńsku nie było tak obciążone, że jakiś samolot musiał lądować na 2 minuty przed samolotem z głową obcego państwa. Nie zachowanie większego odstępu pomiędzy lądującymi samolotami było błędem kontroli lotów nie wymienionym w raporcie.
4. Systematyczne podawania odległości z wyprzedzeniem powodowało, że piloci w końcowej fazie lotu myśleli, iż przebyli jar i są już nad płaskim terenem skutkiem czego bezkrytycznie używali radiowysokościomierza zamiast wysokościomierza barycznego.
5. Raport pominął milczeniem podawanie zaniżonych warunków atmosferycznych przez kontrolera lotu. Najprawdopodobniej podawane warunki widoczności były prawdziwe dla obszaru wilgotnego jaru; natomiast na obszarze lotniska były lepsze.
6. Raport przelicza prędkość samolotu na podstawie czasu (ustalonego na podstawie nagrania dźwięków w kabinie zarejestrowanych przez czarne skrzynki) przelotu nad dalszą radiolatarnia przy ustalonej wysokości. Nie robi tego samego dla bliższej radiolatarni.
7. Z zeznania świadka, członka BOR, wynika, że ciało Prezydenta RP było nagie. Raport przemilcza ten fakt ani nie podaje jego uzasadnienia.
A wy też się brandzlujecie tym raportem? To takie ważne? A wczoraj, panowie senatorowie wprowadzili do Polski GMO. O tym byście napisali, bo to naprawdę nas dotyczy. Apeluje do was, droga redakcjo: zostawcie całą tą szopkę ze Smoleńskiem głównym mediom i kretynom z PO i PiS, wraz z ich poplecznikami, a sami piszcie o tym co ważne.
Drobne sprostowanie: w p. 3 chodziło o wschodnie podejście.
6. Raport podaje, że samolot IŁ-76 też leciał na południe od osi pasa startowego. Z całą pewnością omal nie doszło do zahaczenia końcem skrzydła o ziemię na lotnisku.
Braki:
8. Brak jest informacji o ewentualnych uszkodzeniach samolotu IŁ-76 ani nie ma przesłuchań jego załogi ani nie są przebadane jego czarne skrzynki.
9. Raport pomija wszelkie zeznania świadków, którzy zeznają o dwu niegłośnych wybuchach.
"Ostatnie słowo będzie należało do Macierewicza."
Ale to dopiero wtedy jak w skórzanym płaszczu będzie siedział w Alei Szucha?
ABCD już tu kiedyś napisałem, że nikogo z tej bandy mi nie żal. Żal tylko stewardesy. Czego miałbym się wstydzić i co mnie obchodzi z czyjej winy ta banda pasożytów gryzie piach? Powtarzam, że jestem za tym by cały sejm, senat i rząd poleciał na wycieczkę do Smoleńska. A komu za katastrofę będę miał być wdzięczny nie jest już aż tak istotne. Za poprzednia dziękuję generałowi mgle, kontrolerom, pilotom, wojsku, Kaczorowi, towarzyszowi Tupolewowi, braciom Wright, przyciąganiu ziemskiemu, Błasikowi, Putinowi, Tuskowi itd. I to mi wystarcza. Grunt, że pare chwastów mniej. To nie był mój prezydent, nie moi posłowie, nie moja ale wroga mi władza i mam ich wszystkich w dupie.
Raport Millera w ogóle nie liznął tematu obecności Błasika w kokpicie i jego nadziei na ciepłą posadkę za wielką wodą, którą miał mu załatwić zimny Lech, wiec za co przepraszać? To przemilczenie jest o tyle celowe, że odbiłoby się nie tylko na resztkach reputacji prezia denata, ale rykoszetem na całym dowództwie naszych sił latających i jego cywilnym pełowskim naczalstwie.
A Antoś zawsze będzie mieć ostatnie słowo. Tak to już jest z wariatami.
widzę, że po raz kolejny wypisujesz bzdury, zakamuflowany pisowcu. Większość twoich punktów nie ma żadnego sensu, a niektóre są po prostu absurdalne i groteskowe, jak np. to, że trupy po katastrofie samolotu były nagie. Co w tym dziwnego i jakie ma to znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy?
PS Dobrze, że na pokładzie Tupolewa było było wtedy sporo dowódców mających krew na rękach, przede wszystkim krew iracką.
Bardzo dziękuję za uważną lekturę, uzupełnienie relacji oraz za uwagi do samego raportu!
szanowałbym ciebie, gdybyś po zniesieniu "święta" 22 lipca opuścił Polskę z Armią Czerwoną.
Teraz mogę tylko zapytać: co tu jeszcze robisz?
Co oznacza stwierdzenie nagiego ciała?
Gdyby samolot wylądował w lesie, na ziemi, to pasażerowie byliby w ubraniach.
Są dwie możliwości braku ubrania:
- kokpit odpadł w czasie lotu i powstał "przeciąg" w kabinie, wiatr z prędkością 300 km/godz. zerwał ubranie
- w kabinie był wybuch.
W zasadzie to autorzy raportu nie udokumentowali przyczyny śmierci pasażerów, tzn. nie powołali się w raporcie na sekcje zwłok. Gdyby zrobiono sekcje wszystkich 96 ofiar to możnaby zrobić rozkład obrażeń wg miejsca w samolocie. Kopacz i Miller chcieli tego uniknąć.
efektem raportu Millera jest totalny upadek swego rodzaju negacjonizmu smoleńskiego.
Tak na przykład, raport ten przyznaje, że nie ma śladu ingerencji gen. Błasika w pracę załogi. Wyklucza też opowieści o zbędnej brawurze pilotów.
Powinien to naprawdę być ostatni dzwonek.
Demonstracje obojętności lub nawet pogardy dla ofiar Smoleńska i potrzebny ustalenia prawdy o tej tzw. katastrofie były w ciągu ostatnich wielu miesięcy ponurym przejawem życia "umysłowego" lewicy. Towarzyszyła im łatwość akceptowania pseudoargumentów negacjonistów smoleńskich.
Jeszcze czas się cofnąć z tej "ścieżki do katastrofy", czyli - precyzyjniej - alienacji ze swojej zbiorowości politycznej, zdrady i hańby.
Czy nasz ABCD przyzna teraz, że to głównie dziadostwo w "reformach" rządu Jarka K. doprowadziło do tej katastrofy? Gdyby nie "zreformowano" szkoleń pilotów, to nie doszłoby do tego. A zmniejszenie liczby godzin szkoleniowych wprowadził rząd PiS. Zmniejszenie liczby godzin szkolenia tak niebezpiecznych maszyn, jak samoloty, przecież to może zrobić tylko rząd głupka!
Można powiedzieć, że Jarek przyczynił się do śmierci brata i jego żony i setki innych osób. Jarek zadziałał, a Klich nie wiedział nawet, gdzie ma sprzątać i za to wyleciał z interesu. Taka prawda.
Pytanie, gdzie ten zamach tusko-putinowski? "Zamach smoleński"! "Zbrodnia smoleńska"! Tusk, jak Stalin zgotował drugi Katyń!
Tak to szło... Złodzież krzyczy "łapać złodzieja".
Co ty wypisujesz. Ostatnie słowo... Maciarewicz już teraz wywołuje swoim zadenciem śmiech a co dopiero potem. I taki miałby być finał tej tragegii?
Jeśli doszło do zderzenia samolotu z ziemią pod bardzo małym kątem, prakycznie ślizgiem, to ciała pasażerów powinny być w ubraniu. Zdarcie ubrań może nastąpić w dwu wypadkach:
- nastąpi oderwanie kokpitu w locie i zrobi się "przeciąg" wzdłuż kabiny samolotu. Wtedy wiatr wiejący z prędkością 280 km/godz. może pozrywać ubranie,
- nastąpi wybuch w kabinie samolotu.
Koncepcję wybuchu łatwo zweryfikować podczas sekcji zwłok, wystarczy sprawdzić czy bębenki uszne są całe.
Niestety raport nie zawiera żadnej informacji o sekcji zwłok. Bardzo chętnie też przeczytałbym informacje o rozkładzie obrażeń wzdłuż kabiny samolotu. Minister Miller zrobił wszystko, aby sekcji nie przeprowadzono.
Raport zawiera informacje o obrażeniach ciał tak dużych, jakby działało na nie opóźnienie 100 g. Policzmy v = a * t czyli 270 km/godz = 1000 m/s2 * t czyli 75 m/s = 1000 m/s2 * t czyli t = 0.075 s.
Wynikałoby stąd, że ciała zatrzymały się na odcinku s = a * t2 czyli s = 1000 m/s2 * 0.075 s * 0.075 s czyli s = 5.625 m. To bardzo mało. Konieczne jest zbadanie obrażeń osób przypiętych pasami i odrębnie nie przypiętych do foteli. Raport nie zajmuje się tą kwestią w ogóle.
"Jarek zadziałał, a Klich nie wiedział nawet, gdzie ma sprzątać i za to wyleciał z interesu. Taka prawda."
Goowno prawda.
Morale zolnierzy a obciete pieniadze na szkolenie to dwie rozne sprawy.
Przypome tylko zachowanie sie polskich oficerow wyslanych do USA na szkolenie w obsludze F-16. Jezeli juz przyszli na zajecia to napewno nawaleni jak "ruskie bombowce". No i mieli wytlumaczenie: w Polsce zawsze pijemy w pracy. A pieniedzy na to szkolenie nie zalowano
A afera z gotowcami testow dla slabych pilotow przygotowywanymi przez dowodcow na podstawie testow dobrych pilotow
I zeby nie bylo niedomowien, za komuny np w polowie '70 bylo tak samo
A kto Ci powiedział, że ja święta 22 lipca nadal nie świętuje? Właśnie kilka dni temu było i ja świętowałem. Nie potrzebuje do tego przyzwolenia sejmowych, rządowych czy prezydenckich błaznów i całego tego aparatu ucisku i przemocy. Dziś święta, prawdziwe święta, świętuje się w sercu.
dziękuję.
Zademonstrowałeś w praktyce, że rewolucyjna i radykalna klaunada skrajnej lewicy sprowadza się w praktyce do "antykaczystowskiej" agitacji w stylu tygodnika Nie, redagowanego przez jednego z głównych ideologów i beneficjentów transformacji, Jerzego Urbana, Świadczą o tym nawet kalki językowe.
Coś mi świta... Chodzisz z Zizkiem pod pachą, ale ponieważ tej nudnej glendy nie da się czytać, więc do środka wkładasz Nie, którym z kolei się zaczytujesz, prawda?
nieprawidłowych szkoleń służy w raporcie Millera "przykryciu" powodów konkretnej katastrofy.
Przez analogię: kierowca samochodu mógł zostać nienajlepiej wyszkolony i przepytany na kursie i egzaminie prawa jazdy, ale to przecież nie musiało spowodować wypadku. A jeśli jego samochodowi ktoś np. zajechał drogę?
Nie ma żadnych dowodów - więc Miller ich nie przedstawił - że samolot uległ katastrofie z winy pilotów.
Dlaczego więc katastrofa nastąpiła?
Poczekajmy cierpliwie na raport Macierewicza, który będzie w końcu września.
u Macierewicza widzę nie "zadencie", tylko - precyzję i rzeczowość.
Przejawy "zadencia" obserwuję natomiast u postaci celebrujących permanentną histerię żałobną po niezbyt świetlanej pamięci postaciach typu Guevara.
Jak nie Papież to Katyń, jak nie Katyń to Smoleńsk, a co po Smoleńsku? No bo chyba jeden dzień ten cyrk się skończy? Ponownie wrócimy do Katynia a może cos innego dla odmiany? Proletarska rewolucja przez wielu by była mile widziana :)
dyskusja przybiera niekorzystny dla niego obrót to zawsze uderza w Urbana, Putina, goszystów, Blumsztajna, ewentualnie opłakuje swój los w trzeciej osobie :D
Powtórzę jeszcze raz. Jeśli szukamy wszystkich winnych, to moralnie Kłamczor, przez swoją rusofobię i wydanie decyzji o zaprzestaniu szkoleń pilotów na symulatorach, ponosi odpowiedzialność za śmierć brata. Los czasem bywa okrutny. Szczyglo, który tą decyzję wykonywał czy Gosiu, który oskarżał pilotów lotu gruzińskiego o tchórzostwo też sami stali się ofiarami własnych politycznych paranoi.
ABCD, klaunadą jest ciągłe robienie z PiSu siły lewicowej i prospołecznej. Nic tylko wciskanie biednym staruszkom kitów o "zamachu" - katastrofie, do jakiej doszło przez "reformy" PiSowskie. Jeżeli ktoś obcina fundusze na szkolenia dla lotnictwa to trudno się dziwić, że piloci nie wiedzą później jak się lata.
Kalki językowe? Przecież "drugi Katyń" to wymysł skrajnej prawicy pro-pisowskiej, a nie "NIE". To "ruch 10 kwietnia" trzymał transparenty zrównujące wypadek lotniczy z masową zbrodnią stalinowską. Może tak ma wyglądać współczesna lewicowa polityka emancypacyjna?
Rebel, o pieniądzach, jakie obcięto na szkolenia mówili nawet wojskowi.
"NIE" nie czytam od lat. Jak czasem przeglądnę (obok jakiegoś szowinistycznego szmatławca na usługach PiS, czy Mikkego - to tak dla równowagi) to nie widzę tam nic ciekawego, już Żiżek jest ciekawszy, choć to karkołomny autor. Nie mam w zwyczaju "zaczytywać" się w prasie "lewicowej" burżuazji. Kiepska erystyka.
do posypania głów popiołem "lewicowych oskarżycieli", niech Pan się zajmie chłodzeniem głów rozpalonych teoraimi spiskowymi, helami, bombami itp., bo te są o wiele bardziej irracjonalne (biorąc pod uwagę np. zachowanie się Kaczyńskiego podczas lotu do Gruzji czy Gosiewskiego tuż po nim). Swoją drogą - wczoraj Ikonowicz i Samoobrona, dzisiaj PiS i Macierewicz. Na kogo jutro mamy głosować?
NOP i Gmurczyk ;-)
Dalem ci przyklad kiedy nie oszczedzano na kosztach a wyniki i tak byly mierne
Ciecie kosztow na takie szkolenia to czysta oszczednosc bez zadnego wplywu na jakosc wyszkolenia. Ktos kto chce sie nauczyc i tak sie nauczy. Kto jedzie na szkolenia w celach rozrywkowych i tak nic sie nie nauczy, chociazbys przeznaczyl na to nawet wiecej pieniedzy.
Czy to tak trudno zrozumiec , ze same pieniadze to jeszcze nie wszystko?
rebel, mówimy t głównie o szkoleniach na symulatorach, a nie o wykładach, na których się śpi. A to jest zasadnicza różnica.
Swoją droga, broń PiSu dalej.
był "pijany generał", teraz "symulatory". A wszystko służy zionięciu nienawiścią nie tyle nawet do "Kaczorów", co do własnego kraju.
Ot, "lewica"...
jak to jest? Lewica we Francji potrafiła stworzyć Resistance przeciw obcemu mocarstwu, a a w Polsce opiat` Trahison i Collaboration.
Nie Ostap, mowimy o szkoleniu a nie o jakiejs tam jego specyficznej czesci. Za chwile wysnujesz teorie ze obcieto fundusze na trening na symulatorze : podejscie w Smolensku.
A wlasnie na wykladach uczy sie jak dzialaja poszczegolne urzadzenia, po co sa i kiedy sie je wlacza. Jezeli nie wiesz o ich istnienu i dzialaniu na symulatorze sie tego nie nauczysz.
A swoja droga czy masz informacje jakie to sa symulatory - tak zeby zaspokoic moja ciekawosc. Mialem okazje poznania symulatora F-16
Jaka kolaboracja? Kto kolaboruje?
Chyba PiS z USA...
- to kolejny element negacjonistycznej kampanii o Smoleńsku.
Dyskusja o symulatorach miała sens tylko tyle, o ile zakładano (dziś już wiemy - również z raportu Millera - fałszywie i nieuczciwie), że piloci Tupolewa wykazali się zbędną brawurą.
Bo szkolenie na symulatorze, umożliwiając - choćby wirtualne doswiadczenie katastrofy - oducza ryzykanctwa.
Tymczasem brawury nie było. Pilot zszedł na dopuszczalną wysokość (kierując się w dodatku uspokajającymi - a przy tym zupełnie falszywymi - komunikatami wieży kontrolnej) a następnie probował podnieść samolot.
Jego zachowanie świadczy raczej o całkowicie poprawnym wyszkoleniu.
Czy jest w ogóle możliwe, żeby choćby niedoskonale pilot nie wiedział, jak uruchomić kluczowy przycisk UCHOD?:)))))))))))))))))))))))))))))
Rząd Tuska poczęstowal nas kolejną brednią na resorach.
z tymi, którzy - por. dzisiejsza reakcja MAK na raport Millera - systematycznie poniewierają Polską.