wyjdzie na ulice, policzy się, zetrze w pył i wywłaszczy wyzyskiwaczy.
zmienił gatunek: z publicystyki o polskiej biedzie na fantastykę naukową, (wprawdzie z motywami sprzed kilku dekad). Ten kierunek rozwoju zasługuje na aprobatę.
Może następny odcinek mógłby być o Polsce, w której lewica radykalna wygrywa wybory i wprowadza w życie zasadę: dobra konsumpcyjne prawem nie towarem?
W dni parzyste będzie udawał lewicowego patriotę.
PS. Oczywiście gdyby Ikon zamiast o Yankeelandzie napisał to samo o Russi albo Kitaju, nasz towarzysz dostałby orgazmu z zachwytu.
Nie wiem tylko, czy moja satysfakcja z rozwoju ciężkiej choroby u Czterech Liter nie jest rodzajem Schadenfreude czy jak to tam Niemce piszą. Raczej powinienem przecież mu współczuć.
Polemika polega na przedstawianiu argumentów. To z kolei wymaga wiedzy. Zapraszam. Same oceny bez uzasadnienia to trochę mało. A przy okazji, czy poza komentarzami na lewica.pl można gdzieś przeczytać jakiś twój tekst i np. skomentować?
Fantastyka, a właściwie political horror, to byłaby wtedy, gdyby zaczął pisać o szczęśliwej krainie nad Wisłą rządzoną przez 50% braci K.
W Trybunie Ludu, ale tam nie ma komentarzy, a poza tym ta gazeta od 20 lat nie istnieje.
A tekst bardzo dobry mimo wątku science fictione, ale i on też jest coraz bardziej realny i wymowny, a ABCD po prostu nie potrafi docenić dobrej publicystyki, w której takie porównania są miarą dobrego pióra.
Na tle tej apokaliptycznej wizji nieodmiennie fascynuja mnie Chiny. To niewątpliwie tez juz kraj w którym panuja stosunki quasi-kapitalistyczne, ale jego siłą jest to czego nie ma żaden inny kraj na świecie - istnienie planowania społeczno-gospodarczego.
Nieraz mówi sie o tym jak to doskonale i szybko na rózne zjawiska reagują rynki. Owszem reagują. Ale zawsze tak samo. Kiedy dzieje sie źle one reaguja tak by zabezpieczyć na ile to jeszcze możliwe swoje zyski i interesy, kosztem tych, który swoich interesów zabezpieczyć nie mogą. Kiedy wszystko wokół się będzie palic i walić, bankierzy będą montować kasy ogniotrwałe by zabezpieczyć zgromadzony majątek. Nie potrafią tylko jednego - gasić.
Chińskie państwo pokazuje tu swoją wyższość. Planowo przechodzi na coraz to wyższe etapy rozwoju. Podczas kryzysu zbiera się pieprzony komitet i postanawia, że jesli mniej można sprzedać na świecie to teraz będziemy my jeść więcej. I to się dzieje bez przyzwolenia jakiejś zasranej agencji ratingowej. Ba, to nie tylko reakcja na kryzys ale wieloletni plan doganiania zachodu, plan prowadzony w kapitalistycznym środowisku na zewnątrz (a wiadomo, że socjalizmu w jednym, dodatkowo biednym kraju i tak się nie zbuduje), przyjmuje jego część reguł, ale stawia sobie też jakiś społeczny cel i jemu podporzadkowuje swe działania, czyli rozwój państwa i społeczeństwa chińskiego. Planowanie jest rozłożone na lata (kapitalizm działa z dnia na dzień. Hulaj dusza piekła nie ma!). I to nie tak jak w Polsce, gdy nieraz mówi nam się o zaciskaniu pasa i ponoszeniu wyrzeczeń w imię świetlanej przyszłości, której nikt wcale nie planuje I KTÓRA NIGDY NIE NASTĄPI. Chińczycy mają plan i ten plan ma duże szansę wygrać ze zgniłym zachodem.
Możan sobie pie...ć o łamaniu praw człowieka, o tym czy owym w Chinach, ale Chińczycy w zdecydowanej większośći popierają swoje "komunistyczne" państwo, które jako jedyne w dziejach tak bardzo podniosło i nadal będzie podnosić poziom życia Chińczyków. Mówię Wam, uczcie się chińskiego!
Lewaku, moje teksty możesz poczytać w Forum Klubowym, Dziś lub starych numerach magazynu Obywatel.
nie wiem, do kogo zaadresowaleś swój wpis.
Co do mnie, chętnie odniosę się do tekstu o Stanach Zjednoczonych, zawierającego jakąś refleksję o faktach.
Ten kojarzy mi się z przygodą ze szkoły podstawowej. Na historii była tam czytanka o Stanach Zjednoczonych. Dowiedzieliśmy się z niej, że w USA "na jednym biegunie" jest bogactwom, a "na drugim biegunie" - bieda. Kolega podniósl dwa palce do gory i rzekł, że był w pracowni geograficznej i widział, że w USA nie ma biegunów. Został za to wezwany do dyrektorki, a potem jego rodzice musieli przyjść do szkoły.
Tak więc temat amerykańskiej biedy jest dla mnie niewygodny, bo mam z nim związane nienajlepsze wspomnienia.
lewaku, transakcję wiązaną: ja ci wyślę listę publikacji, a ty mnie - sprawozdanie finansowe z działalności Nowej Lewicy.
Ręka?
ja rozumiem, że ABCD jest ciekawym tematem, ale może bez przesady?
Widzialeś dreszczowiec pt. Fan?
Przedstawiona przez Piotra Ikonowicza hurraoptymistyczna i krótkoterminowa perspektywa - "świat w ciągu najbliższych 2-3 lat przestanie subsydiować amerykańską gospodarkę tanimi kredytami, a amerykańska waluta przestanie być światową walutą rezerw i transakcji" - w świetle tych uwag:
http://www.vesti.ru/only_video.html?vid=354117
wymaga niezbędnej korekty, chociażby ze względu na nieoczekiwane i oczekiwane perturbacje, bagatelizowane przez Ikonowicza.
W rezultacie ten jakże bolesny proces zostanie z pewnością rozciągnięty w czasie na... burzliwe dziesięciolecia.
Jak słusznie zauważa Siergiej Chistanow detronizacja funta brytyjskiego i brytyjskiej gospodarki trwała z grubsza lat 40 - od 1914 r. do połowy lat 50.
Już na wstępie tego procesu ludzkość posmakowała wojny światowej i... rewolucji.
I tym razem będzie to nam dane.
Zaś ostatnie jego zdania są prorocze. Jeszcze parę dni temu niewielu z tego portalu przyjęło do wiadomości możliwość szczucia wilczurami angielskiej młodzieży przez angielska policje. A jednak tak się dzieje i pewnie nie tylko na tych psach się skończy. W latach sześćdziesiątych Amerykanie strzelali do swoich "dzieci kwiatów". Czy Anglicy dla ochrony swoich wymaszczonych brzuchów też to będą robić?
Pluralis majestatis Zychu, nie ograniczaj się. Połóweczka Sobieskiej na pewno w tym pomoże :D
jako że masz publicystyczne ADHD. Jednak nie można popierać jednocześnie Polski Solidarnej i światowych potęg liberatorskich. Albo więc to MPS albo po prostu manipulujesz.
Czyli Piotr Ikonowicz: Amerykański sen pod młotek
Tak jest jezeli grafoman pisze artykul czerpiac ogolniedostepne informacje (prawdziwe) i probuje sam na wlasna reke wysnowac wnioski nie majac zielonego pojecia o USA
Bzdura No.1
"Jeden z bohaterów filmu "Siedmiu wspaniałych", opowiadał dowcip "
Jezeli pamietasz tak doladnie co powiedzial to podaj jeszcze kto i kiedy
Bzdura No.2
"Nie pomagajcie nam! zaapelował Hindus, tylko zużywajcie mniej, to i dla nas wystarczy! Amerykanie go nie posłuchali, a tam gdzie napotykali na opór wysyłali wojska"
To w Indiach brakuje energii i Amerykanie wyslali tam swoje wojska?
Bzdura No.3
"Już dziś od ryzyka związanego z posiadaniem amerykańskich papierów dłużnych inwestorzy ubezpieczają się, a transakcje te są zawierane są w euro, a nie w dolarach. Próby ucieczki od najbezpieczniejszej do niedawna lokaty wywindowały do niespotykanego poziomu ceny złota."
Totalny brak logiki. Trudno wymagac aby kontrakt pomiedzy firma np Niemiecka i Francuska rozliczany byl w $$$
Zaczynam widziec ze moj post moze osiagna wielkosc postow PMB a jestem dopiero na poczatu.
Narzie na tym skoncze zyczac Panu Ikonowiczowi przynajmniej zdrowia fizycznego
Kto pyta nie błądzi więc śpieszę z wyjaśnieniami.
1) Amerykanie nie najechali Indii. Indie najechali Anglicy i przegrali. USA interweniowało w olbrzymiej ilości krajów w celu zabezpieczenia swych interesów ekonomicznych, między innymi możliwości wykorzystywania nieproporcjonalnej do ilości swych mieszkańców ilości energii i surowców.
2) Istotą waluty rezerw i transakcji jest to, że inne kraje i firmy używają jej w swych wzajemnych rozliczeniach. To pozwala krajowi takiemu jak USA wprowadzać do światowego obiegu olbrzymie ilości własnej waluty, która nie ma pokrycia w ilości produkowanych dóbr i usług. Właśnie fakt, ze coraz częściej podmioty gospodarcze odchodzą od zawieranie transakcji w amerykańskiej walucie odbiera USA przywilej drukowania pieniędzy bez pokrycia.
3) kolega Rebel wydaje się więc dwa problemy: nie potrafi czytać ze zrozumieniem, a tego już uczą moja córkę w zerówce i brak mu podstawowych wiadomości z dziedziny ekonomii. Nie brak mu za to arogancji.
Rebelu, pytaj dalej, jestem zawsze do usług.
"Jak słusznie zauważa Siergiej Chistanow detronizacja funta brytyjskiego i brytyjskiej gospodarki trwała z grubsza lat 40 - od 1914 r. do połowy lat 50.
Już na wstępie tego procesu ludzkość posmakowała wojny światowej i... rewolucji.
I tym razem będzie to nam dane."
Pożyjemy zobaczymy.
Film jest raczej średni, ale De Niro jak zwykle mistrz (zwłaszcza dobra scena jak kroi pizze u syna w pokoju), jeśli o ten film ci chodzi.
Stirlitz, nie Sobieskiej, tylko Sobieskiego, poza tym nawet jeśli pije to chyba nie za twoje. Zresztą wszyscy jesteście tacy abstynenci w eseldówku? Nie dość, że liberalnie, prawicowo, to jeszcze smutno.
Tekst dobry.
Jeszcze ci, Bartku, nie spowszedniała rewolucja? Przecież dziś nią może być okrzyczana każda MASOWA ruchawka i bunt, a nawet jej przeciwieństwo - kontrrewolucja.
Nie powiesz chyba, że pociąga cię NOWY ŚWIATOWY PORZĄDEK w duchu New Deal:
"Za czasów Roosevelta sprawę załatwił New Deal. Kraj potrafił obejść się bez giełdy. Wystarczyło, że państwo przeszło na stronę ubogiej większości, aby kraj wyszedł z kryzysu i zaczął się dalej rozwijać. Dziś w ramach globalnej gospodarki taki Nowy Porządek powinien dotyczyć całej światowej gospodarki. Siły wytwórcze, jakimi dysponuje ludzkość są wystarczające, aby każdemu mieszkańcowi Ziemi zapewnić dostatek."
choć zapewne i ja i Ikonowicz mylimy się co do daty. To niestety moze jeszcze potrwać. Analogie z innymi imperiami z przeszłości, choćby Imperium Rzymskim, są tylko w części uzasadnione.
Imperium Rzymskie podobnie jak Amerykańskie, trwało dzięki podbojom. Dopóki zdobywano nowe tereny i przywożono do Rzymu złoto, klejnoty, niewolników pozostawało ono integralnym bytem.
Gdy to się zmieniło, wszystko zaczęło sie rozkładać i wspólnota interesów mieszkańców imperium się rozpadała.
Podobnie w Imperium Zła, gdy amerykańscy żołdacy którzy już na samym początku najpierw wymordowali Indian, przestaną przywozić do Ameryki trofea ta wspólnota też zacznie się rozpadać od wewnątrz. Bo jest też jakaś granica poniżej której i Amerykanin moze się zbuntować. Na jakiś czas moga to powstrzymać kolejne trofea przywiezione np. z Iranu.
Ale to chyba za mało. Żyjemy w innych czasach. Dziś by jakieś imperium padło, musi się pojawić nowe imperium i zająć jego miejsce. To rodzące się imperium to Azja ze szczególnym uwzględnieniem znaczenia Chin.
Różnica jest między innymi w tym, że w Imperium Rzymskim od końca II wieku armię i jej dowództwo stanowili w znacznej większości Germanie. Lojalni cesarzowi tylko do pewnego stopnia. Amerykańska Armia to też armia najemników, ale z własnego kraju. Tak samo jak ta rzymska żyje z podbojów, ale jest zapewne bardziej lojalna wobec cesarza i wierzy w swą potęgę. W przeciwieństwie do Imperium rzymskiego, które przegrało przecież koniec końców militarnie z plemionami germańskimi, jankeskie imperium by przegrać, musi przegrać gospodarczo. A to być moze jeszcze nie takie hop siup. To się dzieje. Ten proces trwa i nie oceniałbym go na 2-3 lata ale trochę dłużej. Największym problemem z Ameryką jest to, że im bardziej bedzie się zbliżać do kompletnego bankructwa, tym bardziej bedzie niebezpieczna. Normanie to bankrut jak coś na giełdzie nie sztymuje, rzuca się z okna i po sprawie. Ale co jeśli bankrut jest uzbrojony po zęby?
Dlatego i Rosja i Daleki Wschód zbroją się, bo nie mają innego wyjścia. Co z wielu względów może napawać lękiem. Bankrutujący zdesperowany potwór jest nieobliczalny i przy tej ilosci broni jaką zgromadził niebezpieczny dla dalszych losów tej planety.
Zacznijmy może od kwestii zbrojeń.
Z najbardziej "optymistycznych" informacji wynika, że Chiny pod względem militarnym sprostać będą mogły USA na swoich i tajwańskich przybrzeżnych akwenach, nie mówiąc już o oceanach, dopiero w 2025 r.
http://www.pravda.ru/world/asia/fareast/10-08-2011/1087271-shilan-0/
o ile do tego czasu nie rozsadzą je problemy wewnętrzne
http://www.pravda.ru/world/asia/fareast/02-08-2011/1086066-sinzjan-0/
Pozostałe potęgi azjatyckie mogą co najwyżej konkurować z Chinami. Nic nawet nie wskazuje na to, że w przyszłym zbrojnym konflikcie staną po stronie Chin. Wręcz przeciwnie. Dobrze by było gdyby zachowały neutralność.
Raczej wezmą się za łby. Wówczas USA wystąpią w roli rozjemcy, odczekawszy stosowną chwilę, by gospodarki tych państw i siły zbrojne wyczerpane regionalnymi konfliktami nieco podupadły.
Na dziś wystarczy, że nie będą samowystarczalne. Co w przypadku Chin i Rosji jest już przecież faktem.
Nie łatwo wyrwać się z takiego uścisku.
W każdym z tych krajów jest przecież "piąta kolumna" w postaci lobby proamerykańskiego, burżuazji i biurokracji kompradorskiej.
BEZ REWOLUCJI ANI RUSZ.
a przy okazji stawia Markowi. Jak se już dobrze zuzammen do kupy oba zwei chlapną... to Marek niepytany opowiada lewakowi o swojej publicystyce...
Czysta schiza... a wkrótce także delirka...
(*_*)
prawdopodobnie napadną w najbliższym czasie jakieś półperyferium systemu-świat, żeby zrabować tam ropę.
Stany Zjednoczone są tak słabe, to dlaczego żadne ugrupowanie antyimperialistyczne nie wypowiedziało jeszcze im wojny?
"Zbankrutowani Amerykanie
prawdopodobnie napadną w najbliższym czasie jakieś półperyferium systemu-świat, żeby zrabować tam ropę. "
Niewykluczone, zdarzało im sie to już sporo razy. Niedawno w jednej z takich awantur wiernie stanęli u boku USA ich polscy sojusznicy z SLD, PO i PiS - jak przystało na porządnych patriotów, solidarnie i ponad politycznymi podziałami.
Rozumiem, że jak amerykańskie bomby spadną na kolejny kraj, będziesz tu mędrkował o słuszności takiego posunięcia i walce z wpływami KGB, zgadłem?
a wiesz, że podobno USA mogą być samowystarczalne energetycznie? Ropy tam dostatek.
Ile ropy ma Wietnam? A zginęły tam dziesiątki tysięcy Amerykanów.
A z tymi interwencjami USA na dwoje babka wrożyła. Gdyby interwencje USA w Afganistanie i w Iraku były tak zbrodnicze, jak się twierdzi wśród krytyków Ameryki, to wojska amerykańskie, biorąc pod uwagę ich stosunkowo niewielka liczebność, zostałyby z tych krajów wykopane. A już na pewno nie poniosły przez długie lata takich strat, ile czesto kosztuje jedna potyczka.
Co to jest 100tys.+ żołnierzy amerykańskich wobec mniej więcej 25 mln Irakijczyków?
polskich przywódców jest myśleć o niepodległości swojego kraju, a nie o zbawianiu systemu-świat.
Co tłumaczy politykę zagraniczną Kaczyńskich.
Z tym New Dealem to lipa. To interwencja burżuazyjnego państwa dla ratowania kapitalizmu. Kto taką politykę podnosi do rangi programu ten jest po stronie burżuazji i kapitalizmu.
"Jeżeli Stany Zjednoczone są tak słabe, to dlaczego żadne ugrupowanie antyimperialistyczne nie wypowiedziało jeszcze im wojny?"
Z tego samego powodu, dla którego żadne ugrupowanie patriotyczne nie wypowiedziało jeszcze wojny Rosji (w końcu słabnącemu państwu - wg Kaczyńskiego).
w Wietnamie zginęli Amerykanie, bo pchali się w nie swoje sprawy. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, że napastnika przepędza się z ziemi ojczystej nie przebierając w środkach. Pozostałością po inwazji USA w Wietnamie są tysiące hektarów ziemi skażonej agent orange, są dziesiątki tysięcy ludzi zniekształconych tą trucizną jeszcze w łonach matek, ludzi,z uszkodzonymi kończynami, twarzami, korpusami, narządami wewnętrznymi, wyglądającymi często na zlepek żywych komórek, a nie przypominających kształtem człowieka. Za tą zbrodnię Amerykanie jeszcze nie zapłacili. I nie mówię tu o pieniądzach - choć i te powinni oni Wietnamczykom płacić przez wieki.
Wszystkie "interwencje" USA były i są zbrodnicze, bo pociągały i pociągają za sobą ofiary w ludziach. Swoją politykę może sobie USA robić u siebie w domu. Napadając na inne kraje popełniają zbrodnię przeciw ludzkości.
Ktoś, kto twierdzi, że dwieście tysięcy morderców w mundurach jest ukochanych przez naród podbity i dlatego może utrzymać się w okupowanym kraju zwyczajnie kłamie. Tylko wyjątkowa brutalność i bezwzględność napastników, ich potężne uzbrojenie i zabijanie każdego w zasięgu pozwala im się tam utrzymać, a nie akceptacja okupacji przez okupowanych. Klęskę w Iraku ponieśli Amerykanie dokładnie w momencie, gdy tam weszli. Teraz jest to tylko przedłużanie ich agonii przy pomocy nowoczesnej aparatury.
Wczoraj w "Galileo" pokazali Niemcy krótki reportaż z Rosji. Otóż tam organizują obozy letnie dla chłopców 10-14 letnich i są to obozy wojskowe. Dzieci tam uczą się musztry, obsługiwania broni automatycznej długiej i krótkiej, i są indoktrynowani w obronności ojczyzny. Komentator wyszydzał wypowiedź jednego z instruktorów, tłumaczącego, że Rosja czuje się zagrożona nieprzewidywalnością NATO i dlatego szkoli przyszłe pokolenia. Komentującemu to Niemcowi nie podobało się to, bo - jak twierdził - "przecież to dzieci". Jasne! Lepiej usadzić oneż przed komputerami i dostarczyć im gier, w których można z wielką brutalnością zabijać "wirtualnych przeciwników". I jeszcze twierdzić, iż nie ma to wpływu na mózgi młodych ludzi! Oficer szkolący tych rosyjskich chłopców powiedział, że "nie ma nic świętszego niż ojczyzna" i że pod tym kątem szkolą tych młodych chłopców.
W Rosji są również szkoły dla chłopców, które kształcą przyszłe kadry rosyjskiej administracji. Są w tych szkołach także przedmioty o charakterze szkolenia wojskowego, a adepci noszą mundury w rodzaju wojskowych. To też kiedyś tam pokazywali Niemcy, i też im się to nie podobało. Mnie podoba się jak najbardziej. W obecnym zwariowanym świecie trzeba mieć jakiś punk orientacyjny. KTO OJCZYŹNIE SŁUŻY SAM SOBIE SŁUŻY, BO W NIEJ JEGO WSZYSTKO DOBRO SIĘ ZAMYKA.
NATO nie jest już nieprzewidywalne. Kiedy w jakiejś sytuacji zastanawiamy się czy NATO na kogoś napadnie czy nie, ono oczywiście napada. Wiec jest to przewidywalne. Tylko niepotrzebnie sie nad tym jeszcze zastanawiamy ;-)
Nano, opisane przez ciebie zajęcia wojskowo-patriotyczne wzięte nawet razem z akademiami ku czci... i paradami wojskowymi nie odwrócą biegu historii. Nie od dziś wiadomo dokąd to wszystko zmierza:
http://www.youtube.com/watch?v=vy_Y0Z5T864
Co z tego, że organista, pop czy dzwonnik na spółkę z oficerami rezerwy, czy stowarzyszeniami kozackimi, uczą dziś swoich podopiecznych władać nożem, szablą czy kałaszem. Popularne w Rosji sporty walki przydają się na ustawkach:
http://www.youtube.com/watch?v=B5zkonJpOdE&NR=1
Młodzież powszechnie unika służby wojskowej. Resortowe plany poboru rezerwistów trafiły właśnie do kosza. Nawet statystykę w tym temacie utajniono. Wiadomo jednak, że 1/3 poborowych uchyliła się znów skutecznie od służby wojskowej. Gdyby nie wieś i robotnicze przedmieścia nie byłoby już komu służyć w armii. Liczne garnizony wojskowe istnieją tylko na papierze i starych mapach sztabowych, jak GOGOLOWSKIE MARTWE DUSZE.
Plany przezbrojenia armii od lat nie są wykonywane. Podupada sektor zbrojeniowy, instytuty i uczelnie wojskowe.
To główny temat przedwyborczych dyskusji obok walki z powszechną korupcją i zapowiadaną kolejną wielką prywatyzacją, która ma być remedium na wszechogarniającą korupcję i całą resztę.
Sama wiesz czym to się w Polsce skończyło.
Dołóżmy do tego drugą falę kryzysu, do której Rosja z pewnością gorzej jest przygotowana niż do pierwszej (patrz: http://ria.ru/videocolumns/20110811/415805221.html).
A STANIE SIĘ JASNE CZYM TO SIĘ SKOŃCZY.
Nie stać Ciebie było ............... lub Twego Tatusia
na Harvard University .......... czy University of Cambridge
Dlatego tu na lewica.pl bzdurnymi postami ......... :)
chcesz zasłużyć na profesurę z zakresu ilości i jak i wątpliwej jakości postów ........
typu prawicowe pierdnięcia ....... :).
Podjąłeś się chyba jednak niestety...........syzyfowego wysiłku przegonienia .......... w ilości i jakości postów
4Liter ............ :).
jacekx socjalista naiwny
Ps. Rebel2 to nowe wcielenie ABCD ????????
A tutaj znalazlem wspaniala odpowiedz na belkot autora""
http://www.tvn24.pl/0,1713733,0,1,bieda-w-usa-klimatyzacja--dvd-i-konsola,wiadomosc.html
Według statystyk rządowych 43,5 miliona Amerykanów żyje w biedzie. Z tym określeniem automatycznie kojarzy się bezdomność albo chociaż rozpadający się dom, niedożywienie i brak opieki medycznej. Konserwatywny think-tank Heritage Foundation przebadał dane dostępne w rządowych agencjach i ustalił, że "biedak" w USA żyje lepiej niż większość mieszkańców tego świata, a i tak jest obiektem zainteresowania opieki społecznej.
Według danych z agend rządowych, przeciętna "biedna" rodzina mieszka w dobrze utrzymanym domu, który nie jest zatłoczony. Do swojej dyspozycji ma klimatyzację, pralkę i suszarkę do ubrań. Jedzenie jest przygotowane w kuchni, w której jest lodówka, ekspres do kawy, mikrofalówka, kuchenka i piekarnik.
Standardem jest telewizja kablowa bądź satelitarna, dwa kolorowe telewizory oraz odtwarzacz DVD. Jeśli w rodzinie są dzieci, to w domu jest też konsola do gier Xbox albo Playstation. Oczywiście w "biednym" gospodarstwie domowym jest też samochód.
Spożycie protein, witamin i minerałów przez dzieci z "biednych" rodzin jest porównywalne z tymi należącymi do wyższej klasy średniej. W wielu przypadkach zdecydowanie przekracza zalecane normy. Problemem jest nie niedożywienie, ale nadwaga.
Heritage Foundation wskazuje, że należy zmienić kryteria zaliczania rodziny do "biednych", ponieważ doniesienia o 43,5 miliona Amerykanów (około 14 procent narodu) żyjących w biedzie tworzą fałszywy obraz kraju.
USA przeznacza obecnie na pomoc socjalną około biliona dolarów rocznie. Te pieniądze otrzymują też opisane powyżej "biedne" rodziny. Konserwatywni analitycy twierdzą, że władze powinny dokładniej przyjrzeć się jak wydają fundusze na pomoc społeczną.
Ha, ha, ha .......... wrażliwe społecznie USA :)
Ale się uśmiałem ...............
Rebel2 ..... czy Ty wiesz o czym piszesz .....?
jacekx socjalista naiwny
Ps.Tak poważnie.........to w XXI wieku nie potraficie wprowadzić ......... u siebie tzn. w USA powszechnej opieki zdrowotnej.........
A moze....... my nie.........chcemy powszechnej .......opieki
spo.....lecznej :)
Wy ......macie i jestescie..........szczesliwi:)
I....... wasz przyklad.........calkowicie................ nam .....wystarcza :)
Do tego wszystkiego co zostalo tu swietnie opisane mozna dodac, ze USA przywrocily de facto system niewolniczy m. in. z okazji prywatyzacji wiezennictwa. Zob. < http://www.youtube.com/watch?v=hOoRePbzKoY&NR=1 > oraz : Mass Incarceration in America's Prison System: The Torture of Prisoners : < http://en.m4.cn/archives/23571.html > < http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=8289 >. Wycofana niedawno (!!!) z dailymotion wideo < http://www.dailymotion.com/video/xfirq3_news > z programu TV Brytyjskiej pokazal, ze 1% doroslej ludnosci USA przebywa w wiezeniu (co pozwala obnizyc statystyki bezrobocia; jest w USA dwa razy wiecej wiezniow niz w RPA, trzy razy wiecej niz w IRANIE i szesc razy wiecej niz w CHINACH ! ale kraje UE powoli posuwaja sie w tym samym kierunku. Juz Wielka Brytania ma wiecej wiezniow niz Turcja, India i (znowu) Iranu. W USA prawa przewiduja dlugie kary wiezenia (od 25 lat do dozywocia) dla kogokolwiek ktory zostal ponad dwukrotnie karany, OBOJETNIE jaka jest jego trzecie wykroczenie : na przyklad : 1/ Leandro Andrade zostal karany dwukrotnie na kare 25 lat wiezenia (razem 50 lat !) za to, ze ukradl 9 kaset wideo ! Kerwin Weber dostal kare 26 lat wiezenia za to, ze ukradl jedna czekolade, 1 paczke chipsow i kilka paczek cookies ! Jeden Murzyn na dziewiec w USA przebywa w wiezeniu. JEST WIECEJ MURZYNOW W WIEKU 17 LAT W WIEZENIU ANIZELI W LiCEUM ! 25% WSZYSTKICH WIEZNIOW SWIATA to mieszkancy USA (USA to 5% LUDNOSCI SWIATOWEJ)! Kraj « praw czlowieka » i « wolnego handlu » zakazuje importu do siebie produktow zrobionych przez wiezniow w imie « praw czlowieka » ...Ale w USA, jesli « pensjonariusz » « nowoczesnych », zprywatyzowanych, rentownych, wiezen odmawia prace, czeka go karcer. Wiezniowie produkuja 100% helmow dla wojska, pasow amunicyjnych, ubran kulo-odpornych, etykietek identifikacyjnych, mundurow, 93% domowych farb, 36% maszyn do domowego uzytku, 21% materialow biurowych Wiezen USA « zwyciesko konkuruje » z Meksykanskim robotnikiem ktory zarabia az 25 centow na godzine. W ten sposob niewolnictwo powrocilo do USA tylnymi drzwiami. Mlody obywatel USA z biednych dzielnic ma do wyboru : albo krasc zeby przezyc i isc do wiezenia gdzie pracuje za darmo albo isc do wojska gdzie zabija innych biednych walczacych o swoja suwerennosc co mu daje, o ile wroci zyw, prawo do zasilku dla bezrobotnych i do ubezpieczenia zdrowotnego...na jakies czas. Albo i zglosic sie do firm bezpieki lub strazy wieziennej, raz zagranica, raz w USA, ale i tu i tam walczacych przeciwko innym biednym. I ten « wzorowy » system wprowadza sie krok po kroku w krajach « zaprzyjaznionych » z USA pod pretekstem wzrostu przestepczosci, terroryzmu, itp.
To organizacja polityczna, i jak to organizacji politycznej trzeba jej patrzeć na ręce. Tu masz przykład:
http://blogi.ifin24.pl/trystero/2010/06/01/dlaczego-efektywnosc-biurokracji-nazywa-sie-wolnoscia-gospodarcza/
Co do jakości tekstu Ikonowicza to oczywiście się z Tobą zgadzam.
Może jakiś republikanin z nadwagą z middle class z Arkansas mający swój teren, swoje pieniądzę, swojego hummera i Suva, swoją żoną i swój karabin i wara hołocie od tego rzeczywiście jej nie chce.
Może jednak "zwykli ludzie" chcą, chyba że jednak jest tam bogato (co by znaczyło, że po prostu wydajecie pieniądze na złe rzeczy, począwszy od waszych wojen) i już wszyscy tacy jesteście, ale wiem, że nie.
świetna liczba! Nieraz sie do niej w temacie "ojczyzny, tfu! demokracji" odwołam ;-)
Chyba się pomyliłem ........ co do Ciebie przepraszam :(
z tą Twoją edukacją ****** jesteś kowboj edukowany i uczysz
się szybko ****** ale jesteś jeszcze na etapie nauczania
początkowego gdzie powtarzanie jest podstawą nauczania czytaj bez obrazy małpowanie :), Ha, ha........
Widzisz ale ........ oprócz formy ****** potrzebna jest jeszcze treść :).
jacekcx socjalista naiwny
Ps. Ja eksperymentuję z formą ...... :)a treść traktuję
poważnie.
Jankesi wolą wedle Ciebie , żeby kolorowi i napływowi ...... odchodzili pod płotem :( ...... a o swoje zdrowie walczą wręcz wzorowo ......... :)
jacekx socjalista naiwny
ma trafne puenty :), tak w przeddzien inwazji na Iran. To jest bardzo realny scenariusz walki z ubostwem.
przecież i tak każdy ma nadzieję, że dla obrony naszego życia swoje poświęcą "inni". Choć nie ma najmniejszej podstawy, by tak zakładać. Uważam, że Rosjanie wiedzą, co robią. Jak wszędzie, tak i tam są różnorodne nurty, osoby mniej lub bardziej patriotyczne. Faktem jest, że Rosjanie przynajmniej próbują chronić Mateczkę Rosiję. Zwycięża zawsze tylko ten brutalniejszy. Im być może - czego im życzę - uda się zachować ojczyznę bez stosowania przemocy wobec napadów z zewnątrz. To, że ktoś potknął się sto razy nie oznacza, że musi się potknąć i sto pierwszy. Gorzej byłoby, gdyby zaniechano przygotowania młodzieży do pracy na rzecz kraju, do poświęcania się na rzecz jego obrony przed wrogiem zewnętrznym. Nieprzekupna administracja, działająca sprawnie i rozumiejąca swoją rolę w państwie, nie oddałaby kraju na pastwę zachodniego kapitału za zgniłe dolce. I pewnie Rosjanie na to stawiają. Napaść kraj to jedno. Utrzymać ten kraj jako podbity, to zupełnie co innego. Polacy chętnie poddali się, w myśl zasady, że nie ma takiej twierdzy, której by nie zdobył osioł obładowany złotem. I każdy liczył, że jemu kapnie tego złota więcej niż sąsiadowi. Złotem rzucono, teraz każe nam się je pokornie oddać tam, skąd pochodziło - oddać rzecz jasna z sowitym procentem w postaci naszego dorobku narodowego. Rosjanie są z pewnością mądrzejsi, jeżeli chodzi o zrozumienie konieczności poświęcenia dla Ojczyzny. A że jeden widzi w Rosji to, a drugi co innego? Czego może to dowodzić? Z ważnych posunięć Rosjanie nie będą się przecież nikomu tłumaczyć. Dla nas w dalszym ciągu jest lepiej, żeby Rosja była bardzo silna.
Oczywiscie ze masz racje. Tak sie jednak sklada ze ja tych "biednych" widuje codziennie. I jest ich kilkakrotnie wiecej niz tych prawdziwie biednych.
Sa to ludzie ktorzy znalezli sposob to "beat the system"
I wlasnie nimi powinna zainteresowac sie administracja to byloby wiecej srodkow dla tych naprawde potrzebujacych
Heritage Foundation moze jedynie zafalszowac liczbe ale zjawisko jest zbyt widoczne
W USA wcale nie trzeba udawadniac ze "sie nie jest wielbladem" a juz szczegolnie jezeli jest sie tzw mniejszoscia
temat kraju ktory sposcil im baty
pozdrowka spod palm i monsunu, cz pielgrzymkki zaliczone?
http://www.pravda.ru/world/16-08-2011/1087920-almaz-1/
http://www.pravda.ru/news/world/16-08-2011/1087987-bolivia-0/