Pawka Morozow à rebours.
musi pokazać że jest konserwatystą a nie tylko pijarowcem.
Był taki kawał:
Turysta idąc w góry chce zostawić samochód pod ostatnią chałupą. Na wszelki wypadek pyta bacy: "Baco, a macie dzieci?". "Ni mom", odpowiada baca. Uspokojony turysta zostawił samochód i poszedł na szlak. Gdy wrócił zastał samochód zdewastowany: kilka bachorów skakało po nim. Wzburzony woła do bacy: "Baco, a mówiliście że nie macie dzieci!". Na to baca: "To som dzieci? To som skurwysyny!".
A tak poważnie: zerwanie więzi pokoleniowej, rodzinnej jest bardzo smutne. I uderza głównie w klasę robotniczą, gdzie biedni rodzice nie są już autorytetem dla swych zafascynowanych konsumpcją dzieci.
Ale o to w końcu żeśmy walczyli, co nie?
Ale łopatę moża zastąpić kijami i tych z pałami pogonić. Cameron widoczne przewiduje, żę mu to grozi, więc się zabezpiecza, bo pewnie nie wie, że pracy i chleba najlepiej zorganizowana policja nie zastąpi. Przed bumtownikami zatem jest przyszłość.
"A tak poważnie: zerwanie więzi pokoleniowej, rodzinnej jest bardzo smutne. I uderza głównie w klasę robotniczą, gdzie biedni rodzice nie są już autorytetem dla swych zafascynowanych konsumpcją dzieci." - uważaj, bo Ci emelemek konserwatyzm zarzuci.
Masz, niestety, rację. Te dzieciaki z brytyjskich miast to chory wytwór konsumpcjonizmu i oni realizowani swoje marzenia rozbudzone przez reklamy. To taka "anarchiczna" wersja konsumpcjonizmu. Jak widać cel został osiągnięty. Maaaaksymalna wyprzedaż. A będzie gorzej. Brawo dla lewicowych zwolenników konsumpcjonizmu! Brak więzi rodzinnych, czy w ogóle więzi społecznych uwidacznia się coraz bardziej. NO, ale skoro kontakty międzyludzkie ograniczają się do "Lubię to!", to mamy to co mamy.
PS. Napiszę do Ciebie jutro.
Jak myślicie - dlaczego rodzina i sąsiedzi tak masowo (piszą o tym media) donoszą na uczestników zamieszek? Mali wredni donosiciele łamiący grupową solidarność, jak zdaje się sugerować Marek? A może dlatego, że to zadymiarze złamali tą solidarność rabując i terroryzując swych sąsiadów?
Ja nie jestem z zasady przeciwny przemocy, nie potępiam każdego łamania prawa. Potępiam natomiast katowanie emerytów i okradanie sąsiadów.
PS. Poprawny - czekam. :)
Nawiasem mówiąc, czy naprawdę straty materialne drobnych sklepikarzy (w dodatku ubezpieczonych) to aż tak fascynujący temat żeby go w kółko wałkować na tym portalu?
Akty grabieży są nieuniknioną cechą spontanicznych wybuchów. Jednakże nie powinny one przesłaniać lewicy głównego bohatera tych wydarzeń, a mianowicie uzasadnionego buntu szerokich warstw ludzi pracy w robotniczych dzielnicach przeciwko zabójstwom policji i coraz bardziej nieznośnym ciężarom gnijącego kapitalizmu.
Co niektórzy wolą jednak deliberować o rozpadzie wiktoriańskich "wartości rodzinnych". Droga wolna, ale to już nie lewica.
to taki Pawka Morozow ale na abarot? Nie dziecko na rodziców ale rodzice na dzieci? Interesujący ten homo capitalicus.
Drodzy lewicowcy, czy zadzwonicie na policję jeśli zauważycie, że na ulicy grupa małolatów włamuje się do samochodu?
CYTAT:
>Dzisiaj w lewicującym dzienniku "Independent" znalazła się zaskakująco podobna opinia społecznika Johna Birda - założyciela pisma "The Big Issue", które na ulicach Londynu sprzedają bezdomni. Bird pisze, że u podłoża pogardy dla porządku publicznego, prawa i moralności leży... gangsterska moda dresiarzy, "małpujących" czarnych amerykańskich gangsterów. Bird upatruje przyczyn wielu aktów przemocy w pogardzie dla "niższości" ludzi ubranych, mówiących i myślących inaczej niż dyktuje modny kanon "gangsta kalcza".
http://nathanieltapley.com/2011/08/10/an-open-letter-to-david-camerons-parents/
Tak, ale jeśli państwo łamie moje prawo? Lub mój zakład pracy itp. ? Wiele razy normalny człowiek nie reaguje, odpuszcza sobie, ale jak widzimy drobnego włamywacza to nasza złość jest ogromna.