Niestety, niektórzy na lewicowym forum tez wychwalają antykomunistycznych dyktatorów. Hitlera, Pinocheta, Piłsudskiego.
Hitler i Piłsudski (chociaż go cenię) to socjaliści :)
Jacy socjaliści? Chyba z nazwy. Obydwaj byli prawicowcami w czystej postaci. Hitler - nacjonalista, imperialista i poplecznik przemysłu zbrojeniowego. Piłsudski - satrapa, który w 1926 kazał strzelać do robotników. Gdyby dożył 1939 roku, to porozumiałby się zapewne z Hitlerem.
Klebaniuk, no proszę cię, nie kompromituj się znowu! Ty naprawdę jesteś doktorem? W 1926 r. Piłsudski zrobił przewrót przeciwko PRAWICOWEMU rządowi a jego oddziały były wspierane przez bojówki PPS a nawet komunistów.
Potem oczywiście jego reżim szybko ewoluował na prawo ale w sanacja do końca zachowywała lewe skrzydło (od liberałów Bartla przez socjalistów Jaworowskiego po syndykalistów Zakrzewskiego).
(oczywiście wtajemniczonym).
A kto reprezentował "lewe skrzydło" podczas wspólnych polowań Hermanna Georgina i Mościckiego w Białowieży?
a kto kogo reprezentował podczas wspólnej defilady Wehrmachtu i Armii Czerwonej w 1939 w Brześciu?
Angka L., czy sanacja była rządem socjalistycznym? Bo o to chyba tutaj chodzi. Co z tego, że jacyś "socjaliści i syndykaliści" popierali Piłsudskiego w czasach, kiedy jego reżim był już mocno po prawej stronie? Oportuniści wszędzie się znajdą. Dzielenie włosa na czworo, bez większej potrzeby...
stał Guderian.
mlm pewnie do tej pory płacze ze wzruszenia oglądając zdjęcia z tej parady.
wielu Brytyjskich konserwatystów było zafascynowanych narodowym-solidarystą Hitlerem, wystarczy poczytać o fascynacji członków Brytyjskiej arystokracji tym czołowym antykomunistą, klasa średnia to główne zaplecze brytyjskich faszystów,wśród popleczników Hitlera byli członkowie rodziny królewskiej, anglikańscy biskupi, podobnie jak katolickich.
Ostap, ale ja przecież nie twierdzę, że reżim sanacyjny miał charakter socjalistyczny tylko wyśmiewam nieuctwo dr. (!) Klebaniuka twierdzącego, że "w 1926 Piłsudski strzelał do robotników". Tylko tyle. Co do tego, że lewica sanacji pełniła rolę kwiatka u kożucha nie musisz mnie przekonywać (choć akurat po 1937 r. syndykaliści z ZZZ, liberałowie z KD/SD czy socjaliści PPSdFR wykazali się wiernością idei zrywając z OZN).
A emelemek, skoro uważa się za "komunistę", powinien się wytłumaczyć, dlaczego KPP poparła przewrót Piłsudskiego a okręg lubelski głosił nawet hasło "Niech żyje rząd robotniczo-chłopski z Józefem Piłsudskim na czele". :)
Szkoda gadać z ignorantami którzy trują o "socjalizmie" Hitlera który najbardziej niszczył w III Rzeszy komunistów i socjalistów, a wsparcie miał od korporacji przemysłowych takich jak von Kruppa.Co do Piłsudskiego to popierali go konserwatyści tzw. kresowe żubry.Sama wiadomość to tylko wierzchołek góry lodowej,wole czytać o kolejnych beytyjskich i amerykańskich przemysłowcach takich jak FORD którzy popierali Hitlera.
w Warszawie była kiedyś wystawa open air z przewrotu majowego (jedna z regularnych wystaw Domu Spotkań z Historią / Ośrodka Karta), jedno ze zdjęć podpisane było "demonstracja robotników w poparciu dla Piłsudskiego", a na nim tłum z transparentem "niech żyje socjalizm!" :-)
Piłsudski i wczesna sanacja byli trochę jak południowoamerykańscy populiści w rodzaju Juana Perona: popierali ich wszyscy od komunistów po przemysłowców.
Komuniści chyba nie muszą się już z tego tłumaczyć, skoro już parę miesięcy po przewrocie ówczesną postawę określono jako "błąd majowy".;)
czołowi brytyjscy faszyści Mosley był baronetem, a stracony za kolaboracje z Hitlerem, John Amery walczył najpierw po stronie Franco, za przyzwoleniem ojca który był konserwatywnym politykiem/minister w rządzie konserwatystów/
że socjalizm był dla niego jedynie środkiem do niepodległości Polski.
No widzisz (bez)Sumienie, nic nie pomogło słabej sanacyjnej Polsce, której w roku 1938 rzucili hitlerowcy ochłap w postaci Zaolzia. Nic nie dała faszyzującej dyktaturze kolaboracja z nazistami ani przymilanie się na wspólnych polowaniach z Georingiem. Rozwaliło się to truchło w niecałe 2 tygodnie, 17 września to była tylko dyplomatyczna formalność i ustalenie nowych granic.
Jak widać są takie fakty, z którymi nawet tak zaimpregnowany umysł, jak Twój, nie jest w stanie polemizować.
@Angka Leu,
ad rem wystarczająco ośmieszył cię bolo, ciekawi mnie jednak co innego, czytaliśmy deklaracje polityczną jak to zamieniłeś Mao na watykańskiego uzurpatora podpisując się pod tym jako "lewicowy zwolennik teologii wyzwolenia". Czekam z niecierpliwością na zacytowanie deklaracji za kogo uważa się mlm, bo ja jeszcze takiej nie czytałem.
@ bez(Sumienie) ciekawsze jest wiedzieć jak ty i tobie podobni gładko pogodzili się z tym jak to w roku 1938 dzielne Wojsko Polskie wkroczyło dumnie na Zaolzie, biorąc udział w rozbiorach Czechosłowacji jako wierny aliant hitlerowskiej III Rzeszy. To dopiero nazywa się impregnacja umysłu.
A kiedy przeczyłem faktowi paktu Ribbentrop-Mołotow, tego - jak Bóg mi miły - nie wiem. Na pewno zdradzisz szczegóły.
z dziedziny historii, której po prostu nie rozumiesz. Sojusz stalinowsko-hitlerowski był pragmatycznym i pozornym układem dwóch największych wrogów. Obie strony zakładały atak na "sojusznika", a do tego czasu toczyła się gra pozorów. Takie rzeczy można wyczytać już z podręczników historii na poziomie szkoły średniej, do lektury których serdecznie Cię zachęcam.
Wiesz, mlm, tym razem zniżę się do odpowiedzi bo to jest dobre pytanie. Do niedawna miałem cię po prostu za idiotę. Ale coraz bardziej skłaniam się do przekonania, że jesteś antymarksistowskim prowokatorem. Przesłanki:
1) głosisz poglądy lewicowe w skrajny, wręcz ośmieszający/kompromitujący sposób (pochwała totalitaryzmu, traktowanie kapitalizmu państwowego a la ChRL jako "socjalizmu").
2) głosisz mizantropię/ojkofobię odstraszającą od lewicy potencjalnych zwolenników.
3) propagujesz poglądy zbieżne ze skrajnie prawicowymi (wizja Polski jako narodu 100 % prawicowego, zbieżne z NOP bezwarunkowe poparcie dla Kadafiego).
Dobranoc, misiu. ;) Nie oczekuj odpowiedzi.
PS.
A o "błędzie majowym" przyznaj się - nie wiedziałeś. :) Jakbyś wiedział, to byś trochę stonował wypowiedzi o piłsudczyźnie. Bo przecież jeśli komuniści popierali Piłsudskiego w 1926 to musieli mieć jakieś przesłanki, by uważać go za lewicowca.
Mlm, ja bym się takimi drobnostkami nie przejmował w obliczu katastrofy jaka się wydarzyła. Wyobraź sobie, że z firmy Apple odszedł Steven Jobs! Tak, tak, właśnie on - wizjoner i bezkompromisowy "dobosz nowości i postępu". Nadchodzą ciężkie czasy dla Rrrewolucji, zjedzą nas kontrrewolucyjne linuksy, androidy i inne przedpotopowe fribzdy ;-)))
"zbieżne z NOP bezwarunkowe poparcie dla Kadafiego" - Jezus Maria, Ty też sięgasz po tę "argumentację"?
@Angka Leu 1) głosisz poglądy lewicowe w skrajny, wręcz ośmieszający/kompromitujący sposób (pochwała totalitaryzmu, traktowanie kapitalizmu państwowego a la ChRL jako "socjalizmu").
Ja tylko przywracam proporcje. USA ciągle na kogoś napada, to na Wietnam, to na Panamę, to na Irak, to na Libię, a polskie oszołomy jak ty czepiają się Chin; jak tak cię mierżą kapitaliści to zajmij się tymi polskimi, masz ich na wyciągnięcie reki, daj przykład Chińczykom. Obawiam się tylko, że kiedy dowiedzą się ze robisz za adwokata City of Vatican, to uznają ze nie jesteś zbyt wiarygodny w ich potępianiu.
@Angka Leu 2) głosisz mizantropię/ojkofobię odstraszającą od lewicy potencjalnych zwolenników.
Można napisać cały elaborat o polskiej inteligencji (niemieckiej, francuskiej, amerykańskiej itd) krytykującej swój własny naród. Kochanowski piszący o Polakach głupich przed i po szkodzie, Gałczyński piszący o rzygającym Kościuszce na widok tegoż narodu to, no ale to pewni tez byli "samonienawidzący się Polacy" :)
Z tak prostackimi tezami - rodem z w/w NOP - nadajesz się do administracji waszyngtońskiej i izraelskiej, gdzie krytykę nazywa się antyamerykanizmem/antysemityzmem i nienawiścią do amerykańskiej/żydowskiej wspólnoty.
@ Angka Leu 3) propagujesz poglądy zbieżne ze skrajnie prawicowymi (wizja Polski jako narodu 100 % prawicowego, zbieżne z NOP bezwarunkowe poparcie dla Kadafiego).
Tania demagogia. A tymczasem od czasów starożytnych wiadomo - duo cum faciunt idem, non est idem.
Ergo, zajmij się lepiej kompromitowaniem pojęcia lewicy, robiąc za pretorianina przebogatego i zdemoralizowanego watykańskiego monstrum.
Krotko mówiąc - nie oceniaj innych po sobie.
@jeśli komuniści popierali Piłsudskiego w 1926 to musieli mieć jakieś przesłanki, by uważać go za lewicowca.
Widocznie kierowali się fałszywi przesłankami skoro uznali to za "błąd majowy". A jeśli niektórzy za lewicowców uważają oszalałych antykomunistów (Gwiazda, Kaczyński, etc.) to tym bardziej kiedyś można było się pomylić co do Piłsudskiego, wywodzącego się z PPS.
Oczywiście w radzieckich kręgach wojskowych, wywiadowczych,dyplomatycznych (przetrzebionych stalinowskimi czystkami) zdania co do lojalności Hitlera były podzielone, były nawet specjalne komórki ds Niemiec i ewentualnych działań wojennych. Nie zmienia to faktu, że współpraca gospodarcza kwitła.
Do tego ZSRR wydawał Rzeszy niemieckich uchodźców politycznych - komunistów (w tym wielu pochodzenia żydowskiego) którzy szukali tam schronienia przed nazizmem.
Do tego dochodzą inne kwiatki - np. nie tak dawno głośno było o tym, że radzieckie radiostacje podawały koordynaty Luftwaffe bombardującemu polskie miasta (jeszcze przed 17.09). Co ciekawe, dowiedziałem się o tym z rosyjskiej telewizji (to tak uprzedzając oskarżenia o "rusofobię").
przez PPS,KPP,PSL Wyzwolenie to poprzedziła je gorąca dyskusja, mniejszości w tych partiach od samego początku uważały że to błąd.Jednak przeważyła opinia poparcia, a raczej strach przed powtórką 1919 i ponownym prawicowym puczem jak pucz Januszajtisa który zorganizowali konserwatyści i endecy
ZSRR z hitlerowcami. A jak się do tego ma "pragmatyczne" zajęcie Zaolzia?
I czy mlm i reszta chórzystów dysponują fotkami z jakiejś hitlerowsko-polskiej parady z tamtego okresu? Jeśli tak to podeślijcie linka koledzy brunatni lewicowcy .,
wklejam to, co niechcący mi się wkleiło w innej dyskusji:
obawiam się, że mlm tak na poważnie, jakaś osobowość autorytarna czy coś w ten deseń.
a że wykładnia jest antylewicowa - pełna zgoda. sam zawsze tłumaczę fanom PRL i ZSRR, że to nie krytyka tychże, a właśnie ich utożsamianie z lewicą jest prawicowym dyskursem.
"1) głosisz poglądy lewicowe w skrajny, wręcz ośmieszający/kompromitujący sposób (pochwała totalitaryzmu, traktowanie kapitalizmu państwowego a la ChRL jako "socjalizmu")."
Chciałoby się powiedzieć - i kto to mówi! Pamiętam jak swego czasu polemizowałem z Angka Leu na temat problemu bezrobocia w Chinach. Angla Leu twierdził, że problem bezrobocia w Chinach jest wyolbrzymiany przeze mnie i próbował mi dowieść, że opieram się zmistyfikowanych doniesieniach prasowych zagranicznej pracy.
Śmiać mi się chce, że ten sam Angka Leu dzisiaj nagle stał się zapiekłym przeciwnikiem "totalitaryzmu w Chinach" i jeszcze śmie pouczać innych komentatorów, dyskutantów odnośnie ich stosunku do polityki władz Chin, do systemu społeczno-politycznego panującego w Chinach.
"3) propagujesz poglądy zbieżne ze skrajnie prawicowymi (wizja Polski jako narodu 100 % prawicowego, zbieżne z NOP bezwarunkowe poparcie dla Kadafiego)."
Polska to jeszcze nie naród. Polska to tylko państwo czyli zorganizowana forma społeczeństwa w ramach struktury państwowej, dodajmy struktury burżuazyjno-demokratycznej, która ciemięży klasę robotniczą, pasożytuje na ludziach pracy najemnej, żyje z nich.
Czy skrajna lewica ma popierać burżuazyjne państwo, okazywać mu miłość, bezrefleksyjnie mu służyć, gdy Panowie i Panicze tego sobie zażyczą. Czy sprzeciw wobec państwa burżuazyjnego jest rzekomo tożsamy z nienawiścią do narodu. W końcu czy naród burżuazyjny, ukonstytuowany przez burżuazję i kręgi mieszczańskie to niepodzielna, jednolita bryła, która nie ma w sobie żadnych sprzeczności ani tendencji do ujawniania sprzecznych interesów? Pojmowanie narodu jako jednolitej całości, nietarganej sprzecznościami, odmiennymi interesami w warunkach kapitalizmu społeczno-politycznego w żadnej mierze nie przysłuży się lewicy.
PS. Czyżby Kaddafi był już "jednak tym złym", którego obalą "libijscy rewolucjoniści" a może "libijski naród", który wreszcie wziął się "czarną szarańczę" :)
I w końcu...
Wspominany tu Jaworowski przez Angka Leu to jeden z tych "socjalistów" PPS-owskich, który głównie był zaprawiony w bojach nie z fabrykantami, burżuazyjnym mieszczaństwem czy burżuazyjno-feudalnymi stosunkami społeczno-politycznymi w II RP, ale ze skrajną komunistyczną lewicą. Nawet ośrodki władzy burżuazyjnej z zadziwieniem patrzyły, co wyrabiały bojówki Jaworowskiego i spółki podczas demonstracji robotniczych, pochodów 1-majowych. Nie dziwne, ze w istocie wysługiwały się Jaworowskim w "walce z komuną". Jaworowski znany był ze współpracy z policją, która rozbijała demonstracje komunistów. To idol byłego "maoisty", "komunisty" Angla Leu :) Takich idoli mają byli lewicowcy. Nie dziwi zatem, gdzie np. są byli "trockiści" w stylu Piniora.
Tak "z niedowierzaniem" opisywał postawę band Jaworowskiego, prawicowych bojówek PPS-owskich podczas obchodów 1-maja w Warszawie w 1928 roku tygodnik "Głos Prawdy", sprzyjający piłsudczykom:
"W biały dzień pod okiem władz, w sercu stolicy. Tak uczczono w Warszawie 1-maja (...) Jest coś potwornego w tych KRWAWYCH RZEZIACH OD KILKU LAT POWTARZAJĄCYCH SIĘ PERIODYCZNIE CO 1 MAJA na ulicach naszego miasta, niby jakieś uświęcone tradycją i zalegalizowane prawo zwyczajowe, danina krwi, składana na ołtarzu... ale czego? Chyba tylko anarchii społecznej. Jeżeli chodzi o walkę z komunizmem, to krewcy milicjanci PPS, ćwiczący się na placu Teatralnym w strzelaniu salwami do tłumu, nie są do tego powołani. Samosąd jest objawem barbarzyństwa, którego żadne państwo cywilizowane nie może tolerować. Troskę o walkę z komunizmem mogą ci obrońcy, posługujący się brauningami,
znany pisarz francuski nie wychwalał po II wojnie swiatowej obozów koncentracyjnych w Związusiu?
Chyba tylko Camus, ktorego - według sformułowanej ostatnio ciekawej hipotezy - wykończył za to nie kto inny, jak wywiad Związusia.
Oficjalna wersja wieszczyła, ze Camus zginął w wypadku z winy kierowcy.
jeśli wierzysz w mit prawicowego Hitlera, to radzę przeczytać przemowienie "18", wygłoszone w Gdańsku pod koniec września 1939.
"18" mowi tam dokładnie to samo, co Mołotow, demaskując zacofanie i feudalizm "pańskiej Polski".
Jest też przemowienie "18" do oficerów Wehrmachtu z roku 1944, w którym stwierdza on, że jeśli Niemcy wyjdą obronną ręką z wojny, to muszą wprowadzić u siebie wszystkie te rozwiązania radzieckie, których dotychczas nie stosowały (w tym szczególnie pełną indoktrynację w szkolnictwie).
Owszem wychwalali ZSRR, ale na pewno nie łagry. Kto jeszcze po wojnie nie wychwalał? Np. gej Roger Peyrefitte...
łagrach w Związusiu była wśród postępowych intelektualistów francuskich taka wersja:
po pierwsze, nie istniały.
po drugie, służyły reedukacji konserwy.
Nie tylko zresztą we Francji tak myślano. Bertolucci nakręcił film o ostatnim cesarzu Chin, którego bohater jest kanalią dopóty, dopóki władze Chińczusia Ludowego nie wysyłają go do obozu na reedukację.
Właściwie to nie dziwią mnie wypowiedzi Angka Leu, który naprawdę wierzy w to, że dawni "fracy" zawsze wierni ziukowi, również po 1918 roku, byli jeszcze "socjalistami". Tak chyba mogą tylko myśleć ci, co kwestionują w ogóle zasadność funkcjonowania "krystalicznych nurtów ideowych". Jest to myślenie zresztą nad Wisłą (i było) zawsze bardzo popularne. W okresie II RP spopularyzowało się ono w postaci BBWR a w okresie PRL w postaci PZPR. W PZPR było miejsce i dla niektórych przedwojennych antykomunistycznych PPS-owców, nacjonalistów, w BBWR dla "socjalistów", liberałów, ziemian czy w końcu antysemitów (którzy potem tworzyli OZN). "Socjaliści" z BBWR służyli w istocie sanacji jednemu, czyli pacyfikacji nastrojów rewolucyjnych, zdyscyplinowaniu radykalnie klasowych kręgów chłopskich czy robotniczych, odciągnięcia uwagi mas pracujących od walki z klasami panującymi. Do PZPR dopuszczano nacjonalistów, nawet byłych antykomunistów, gdyż starano się w ten sposób pokazać, że my też "jesteśmy spójni narodowo" i pragniemy "jedności narodowej", "szerokiego pluralizmu z różnymi siłami społecznymi" w obliczu budowy "państwa robotników i chłopów". Aż śmieszy, że dzisiejsi antykomuniści wytykają powojennym władzom PRL "walkę z narodem polskim", choć w istocie władze te pozwoliły się uchować nacjonalistom, antykomunistycznym PPS-owcom, czy ludowcom.
Z punktu widzenia interesów rzekomej dyktatury proletariatu, władze PRL źle postępowały, wręcz pozwoliły się odrodzić tendencjom, żywiołom kontrrewolucyjnym, reakcyjnym, które miały zresztą wpływ na masy robotnicze i pracownicze przez cały okres PRL.
Do tych samych "tradycji niekrystalicznych idei", eklektyzmu nawiązują dzisiaj i obecne partie polityczne w Polsce. W konserwatywno-liberalnej PO jest miejsce dla "socjalistów" w postaci Piniora czy Rosatiego, w "socjalno"-konserwatywno-nacjonalistycznym (liberalnym) PiS-ie dla konserwatywnych-liberałów Ujazdowskiego, Sellina czy Górskiego. Niestety polskie ugrupowania polityczne, "niekrystaliczne ideowo" by jeszcze bardziej zbałamucić różne kręgi i warstwy społeczne, odwołują się do frazesu, ideowego rozmycia, by umocnić burżuazyjny porządek III RP. Są rzeczywiście ideowo proburżuazyjne, akceptują liberalną demokrację, "cywilizację zachodnią białego człowieka", a jednak udają, że są "szeroko otwarte dla wszystkich i na wszystko". W istocie kupują sobie w ten sposób spokój społeczny, czas na denne dyskusje o tym kto bardziej lubi lub też nie "chamów" i chcą zażegnać ideowe konflikty, "rozsadzające i konfliktujące" społeczeństwo. Tak troszczą się o Dobro Burżuazyjnej Najjaśniejszej. Co zabawniejsze, ugrupowania te poniekąd odwołują się do praktyki w działalności politycznej takich organizacji jak BBWR czy PZPR, gdzie ideowe rozmycie, przeciąganie na swoją stronę dawnych "przeciwników", brak jakiejkolwiek konsekwencji, "ideowa" elastyczność zdają się być najbardziej optymalne.
@I czy mlm i reszta chórzystów dysponują fotkami z jakiejś hitlerowsko-polskiej parady z tamtego okresu? Jeśli tak to podeślijcie linka koledzy brunatni lewicowcy.
Ależ bardzo proszę impregancjo umysłowa odporna na fakty
http://forum.tradytor.pl/viewtopic.php?f=88&t=275
13 maja 1935 r. i w dniu pogrzebu dyktatora Piłsudskiego flagi państwowe w III Rzeszy na znak żałoby opuszczono do połowy masztów. Uroczystości żałobne ku czci zmarłego wykroczyły daleko poza gesty kurtuazyjne. Hitler uczestniczył we mszy świętej na cześć marszałka, jaką odprawiono 18 maja 1935 r. w Katedrze św. Jadwigi w Berlinie
a w hitlerowsko-polskiej paradzie udział brał pan Marszałek Hermann Georing i minister Ribbentrop
a gdzie w przytoczonych wypowiedziach "18" jest lewicowość?
Goszyści mnie prześladują, związunio gada mi w rurach,wychodząc z domu widziałem Breżniewa jak mnie śledził
ANTYKOMUNISTYCZNY LEWICOWY PATRIOTA Z PZPR DZIŚ W SZEREGACH PIS
Czemu poprzednia wypowiedź została ucięta?
Gdyby tak było jak napisałeś abecede, to ta Pańska Polska nie współpracowałaby z władzami III Rzeszy w latach 30-tych. Między innymi w walce z komunizmem i w ogóle środowiskami radykalnie lewicowymi, posądzanymi o komunizowanie i sprzyjanie "bolszewii". No, ale przecież chodziło tylko o bezpieczeństwo Pańskiej Polski przed "nic nie znaczącymi komuchami". W latach 30-tych w Polsce zapadały absurdalne wyroki nawet na działaczach lewicowego nurtu w PPS. Np. Stanisław Cekiera, działacz związkowy i członek PPS, został zasądzony za działalność... antyhitlerowską i obrazę Adolfa Hitlera. Było to właśnie w połowie lat 30-tych, gdy polskie kręgi rządowe zacieśniały współpracę tzw. Instytutu Naukowego Badania Komunizmu z Antykominternem. Współpraca w walce z "międzynarodową bolszewią" miała miejsce między służbami Polski sanacyjnej i III Rzeszą. Zresztą niektórzy żałują tego, że w 1939 roku ta współpraca nie utrzymała się na dłużej, gdyż można byłoby dzięki temu "uchronić Europę" od 45 lat "radzieckiej zarazy". Zostałaby przecież uratowana własność prywatna, a Narody Dumne i Stojące Wyżej Cywilizacyjnie Nad innymi mogłyby dzięki temu stworzyć lepszy świat bez "międzynarodowego bolszewizmu i żydostwa".
PS.
Dobrze abecede, że operujesz już otwarcie paplaniną właściwą dla konserwy (która zapomina, ze znana konserwatywna rodzinka Busha współpracowała z "socjalistą" Hitlerem) która Hitlera przypisuje "lewicy" ale oczywiście nie jest sobie w stanie przypomnieć, ze ten Hitler pomagał Franco w stłumieniu "zapędów czerwonej zarazy", a sam był wspierany przez przemysłowców (chcących uniknąć pożogi rewolucji społecznej) i drobnomieszczaństwo, które za wszelką cenę chciało uniknąć degradacji społecznej w szeregi proletariatu i bezrobotnych, w dodatku odczuwało zbyt dużą konkurencję ekonomiczną ze strony Żydów. Reakcja się obroniła...
BTW.
Poprzedni komentarz adresowany wobec Angla Leu został ucięty... Czemu?
demaskacja feudalizmu i (półperyferyjnego") zacofania w pańskiej Polsce - to nie lewicowość?
To nie wiedziałeś, że tak naprawdę nadal żyjemy w komunizmie, ooo przepraszam post"komunizmie" ;-))) Nie tylko Breżniewów, ale innych agenciaków i szpiegów, Leninów, Zinowiewów, Trockich jest wszędzie pełno... :) Kiedy Macierewicz ich zdemaskuje! Kiedy SOCJALDEMOKRATA PEŁNĄ GĘBĄ - Artur Górski odkryje ich "komunistyczny spisek" organizowany z Obamą i uratuje nas przed końcem CYWILIZACJI BIAŁEGO CZŁOWIEKA :)
porównujesz Kulczyka i Millera do Lenina i Trockiego?
Taki z ciebie komunista?!
to zależy z jakiej pozycji patrzy się na "zacofanie cywilizacyjne pańskiej Polski", "18" patrzył na to z pozycji supremacji rasy germańskiej i cywilizacyjnej wyższości Niemców nad Polakami.
No i o "półperyferiach" u niego, jak sam zwykłeś mawiać, "ani dudu"
Ale o co kaman!
To nie wiesz, że twój guru, Jarosław Kaczyński twierdzi, że rządy PO "nie są prawdziwie liberalne" a Zyta Gilowska (dla Jarosława to "true liberal") chce dać więcej wytchnienia ludziom bardziej energicznym i przedsiębiorczym, którzy tworzą miejsca pracy. Wielka szkoda...
"18" uważał opowieści o wyższości Niemców czy Germanów za dobre do mobilizowania mniej wybrednych intelektualnie wyborców.
W Korzeniach totalitaryzmu Arendt można sporo znaleźć o jego niezbyt pochlebnej ocenie - przynajmniej sporej części - narodu niemieckiego.
Ale co tu gadać w ciemno: przeczytaj przemówienie Hitlera z Gdańska (koniec września 1939), a zobaczysz, że atakuje on tam "pańską", a nie "gorszą rasowo" Polskę.
W roku 1990 podjąłem heroiczną, bezkompromisową walkę z komunizmem, mimo straszliwych represji, wieloletniego uwięzienia przez UB,SB,PZPR,KGB,KPZR,ORMO,ZOMO od ponad 20 lat walczę z rządami komunistów,celem moim jest obalenie PRL, zmuszony do ukrywania się w piwnicach IPN prowadzę nadal walkie z komunizmem panującym w naszym kraju.
LEWICOWY SOLIDARYSTA ANTYKOMUNISTA
Bo na razie wymieniłeś samych Niemców.
Czy aby na pewno ucięto Ci tylko fragment wypowiedzi?
Kotarski i mlm - czy brunatne koszule już wyprasowane?
Sojusz III Rzeszy i ZSRR był pragmatycznym sposobem na zaspokojenie obustronnych potrzeb. Niemcy potrzebowały radzieckich surowców, ZSRR potrzebował niemieckiego know-how, obie strony potrzebowały zniszczyć Polskę aby zająć lepsze pozycje do ataku na "sojusznika". Stalinizmu nigdy nie broniłem i bronić nie zamierzam (Nota bene ciekawym jest, że im lepsza utopijna koncepcja społeczna, tym gorszy twór wychodzi w rzeczywistości. Z socjalizmu powstał bolszewizm, z chrześcijaństwa katolicyzm...), ale zawsze będę protestował, jeśli ktoś chce postawić między komunizmem i nazizmem ideologiczny znak równości. Szczególnie, że znak taki stawia prawactwo z katonarodowo-socjalistycznej partyjki Kłamczora, którzy tak lubią marsze z pochodniami...
chętnie przeczytam, zarówno "18", jak i Arendt, tylko co ma piernik do wiatraka?
obchodów Dni Kuronia w Łodzi w 2005 r. tłum przemaszerował ul. Piotrkowską z pochodniami. Wśród "faszystów" był m.in. Marek Edelman.
No właśnie sumieńcu, jak to się stało, że pewni jakże patriotyczni wojskowi zawinęli się bardzo szybko i już nim nie zależało na pańskiej Polsce. O tej "lewicy" wspominasz?
To bardzo wymowne, że nawet ta ich Polska ich specjalnie nie interesowała. Prawda jest jednak złożona i nie tak łatwa jak ty chciałbyś ją przedstawiać. Myślę, że nikt tu piszący piszący nie popierał taktycznych porozumień między Stalinem a Hitlerem. Ale tam samo można nie popierać mniej lub bardziej jawnych porozumień i działań wymierzonych wspólnie przeciwko komunistom polskim czy ogólnie radykalnej lewicy przez aparaty burżuazyjnych państw, w tym III Rzeszy i sanacyjnej Polski lat 30-tych.
To cenzurowania i wycinania fragmentów komentarzy będących mojego autorstwa zdążyłem się już przyzwyczaić...
Ucięty fragment dotyczył akurat Piłsudskiego, przewrotu majowego i postępowania w tej kwestii lewicy, w tym komunistów. Chyba, że coś więcej ode mnie wiesz, o czym ja nie wiem... A to byłoby ciekawe.
ku czci Śp.Jacka Kuronia.
http://www.uw.org.pl/wiadomosci.php?id=578
10/10
@(bez)Sumienie wspólną paradę polskiej soldateski z hitlerowskimi aliantami do obejrzenia tutaj, od 1:46
http://www.youtube.com/watch?v=aSHAf53Qsec
to pewnie stąd twój sentyment do brunatnych koszul.
@tyvodar legocki obawiam się, że mlm tak na poważnie jakaś osobowość autorytarna czy coś w ten deseń.
Nasze osobowości NIEautorytarne nie potrafią uszanować innych przekonań i posuwają się do ataków ad personam. Po katolicku - bo to podobna "szkoła" myślenia - uważają, że tylko oni mają racje, a kto przeciwko nim, ten z definicji musi być wariatem czy albo prowokatorem. Nasi wolnościowcy nie dorośli do demokracji i wolnej dyskusji.
też nie zgadzam się ze stawianiem znaku równości pomiędzy komunizmem i nazizmem na poziomie ideologii. na poziomie praktyki można doszukiwać się analogii pomiędzy ZSRR i III Rzeszą, ale to też nie to samo.
a w wyniku paktu Hitlera ze Stalinem straciły nie tylko burżuazyjne Polska i Czechosłowacja, ale także międzynarodowy ruch robotniczy. ZSRR wydawał Niemcom osiadłych tam niemieckich komunistów, wycofał pomoc dla republikańskiej Hiszpanii etc etc.
zreszta, o czym my tu mówimy, kto mógłby zyskać na sojuszu dwóch totalitaryzmów...
Kombryg Kriwoszein pochodził z biednej żydowskiej rodziny, walczył w wojnie domowej po stronie bolszewików, walczył w Hiszpani, walczył z Japonią.
Kombryg Siemion Mojsiejewicz Kriwoszein przyjmował razem z generałem Heinzem Guderianem defiladę, uświetniającą przekazanie Brześcia przez Wehrmacht Armii Czerwonej. Tak się wzruszył, że zaprosił Guderiana do swojego nowego, moskiewskiego mieszkania, oczywiście po zwycięstwie nad "kapitalistyczną Anglią".
gdyby III Rzesza, jako sąsiad utrzymujący wszak stosunki dyplomatyczne z Polską, nie wysłała swoich przedstawicieli na pogrzeb tak ważnej osobistości, to byłoby o czym mówić, ale tak?
z tego co pamietam,niemcy po wkroczeniu do krakowa chyba nawet wystawili warte honorowa na wawelu przy grobie pilsudzkiego :))
tu masz link : http://www.historycy.org/index.php?showtopic=55389
Co robi najpierw, udaje się do siedziby Izby Przemysłowej (grupującej przemysłowców) gdzie stwierdza że "egalitaryzm,równość, sprawiedliwość społeczna to szkodliwe wymysły komunizmu sprzeczne z ideami(ns)"
Następnie udaje się do siedziby Związku Ziemian (czyli junkrów) gdzie wygłasza podobne przemówienie.Zapewnia że celem jego partii jest solidaryzm wszystkich Niemców w dążeniu do budowania nowych Niemiec.
Isabel Denny "Upadek twierdzy Hitlera"
@Kombryg Kriwoszein pochodził z biednej żydowskiej rodziny, walczył w wojnie domowej po stronie bolszewików, walczył w Hiszpani, walczył z Japonią.
i brał udział w operacji berlińskiej. Krótko mówiąc zrobił dla lewicy więcej niż ty nie zrobisz nigdy przez całe swe smutne nadwiślańskie życie.
- tak, po zajęciu Krakowa Niemcy na rozkaz Hitlera wystawili twartę przy grobowcu Piłsudskiego i generał
złożył wieniec u grobu.
- nie jesteśmy i nie będziemy z mlm na ty.
- dyskusyjnym dorobkiem Kriwoszeina mlm nie może się zasłaniać, gdyż nic, jak dotąd nie wiadomo o najmniejszych zasługach mlm dla lewicy.
- Kriwoszein, jak wszyscy stalinowcy owej epoki najpierw kompromitował socjalizm sojuszem z Hitlerem, radziecko-hitlerowskim braterstwem broni. W Brześciu upadlał się na rozkaz wodza komplementując i kokietując rasistów, dla których był podczłowiekiem. W tym czasie, gdy Guderian z Kriwoszeinem popijali szampana, w niemieckich obozach koncentracyjnych cierpieli niemieccy komuniści, którzy zgodnie z dyrektywami Kominternu winni ochoczo akceptować nowy, dalekowzroczny kurs Stalina. Jak mieli to uczcić - śpiewając Międzynarodówkę czy raczej Horst-Wessel-Lied?
Stalinowcy stali się ponownie antyfaszystami nie ze swej woli ani inicjatywy, dopiero po zdradzieckim ataku Hitlera na Związek Radziecki. Patologicznie podejrzliwy Stalin, który widział wrogów zdrajców i spiskowców tam, gdzie ich nie było zaufał i został zdradzony tylko raz, przez Adolfa Hitlera. Wtedy to stalinowcy odkupili swoje błędy i swoją głupotę, o czym trzeba jednak pamiętać, kosztem ogromnych strat narodów radzieckich i wszystkich narodów Europy.
ma wiele parad, ale właściwej nie mógł znaleźć. Głowę ma najwyraźniej wyłącznie od parady ...
walczył za od dawna nieistniejące państwo, które samo się rozwiązało.
Większy sens miałoby jego życie, gdyby przeleżal je na tapczanie.
= Krótko mówiąc zrobił dla lewicy więcej niż ty nie zrobisz nigdy przez całe swe smutne nadwiślańskie życie =
W konkurencji "zohydzić ludziom lewicę" na pewno zrobił więcej.
po co niektórzy usiłują "przekonać" ABCD że Hitler był prawicowcem. Równie dobrze można go próbować przekonać, że PiS to nie lewica, a USA nie wygrały w Wietnamie.
i Karadzić?
- w mordowaniu komunistów i niszczeniu ZSRR Stalin nie miał sobie równych. Likwidacja KPP, także fizyczna, wymordowanie starych bolszewików i młodych komunistów w czystkach, niespotykane w dziejach wytrzebienie kadry dowódczej armii - czyż ze Stalinem może równać się jakikolwiek reichsfuehrer? Nie ma najmniejszych szans, żadnego porównania.
mały, własny, okrągły świat, w którym zamiast wody leje się Finlandia...
"Jak przekonać ABCD, że prawdziwa lewica to Hussajn, Kaddafi, Milosević i Karadzić?" - to zapewne miała być dowcipna riposta na sugestię, że PiS to nie lewica... Miłej zabawy.
.
rozmyślając o tym.
towarzysza Castro. Sprawdzone, polecam.
Dodaj, że Castro to drugi Hitler i Hussajn...
@(bez)Sumienie, przyznaj szczerze, jak oglądasz zdjęcia i kroniki filmowe przedstawiające smutek Hitlera po śmierci Piłsudskiego oraz żałobną paradę hitlerowców i ich polskich aliantów to kręci ci się łezka w oku i rozrzewnieniem spoglądasz na brunatną koszulę w szafie.
@Shoo chyba nie uważasz się za całą ludzkość, zdajesz sobie sprawę, że to byłby objaw megalomanii.
@altstettiner "dyskusyjnym dorobkiem Kriwoszeina mlm nie może się zasłaniać, gdyż nic, jak dotąd nie wiadomo o najmniejszych zasługach mlm dla lewicy."
Ależ mlm nikim się nie zasłania ani nie stawia na piedestał, stawia pytanie - kto dał naszemu "rewolucyjnemu" Papkinowi prawo wystawiania cenzurek Kriwoszeinowi, skoro sam nigdy ani nie życia nie narażał ani narażać nie będzie w walce z międzynarodowym imperializmem i faszyzmem, ani w Hiszpanii, ani w Japonii, ani w Polsce, ani w Niemczech, ani gdziekolwiek indziej.
@Stalinowcy stali się ponownie antyfaszystami nie ze swej woli ani inicjatywy, dopiero po zdradzieckim ataku Hitlera na Związek Radziecki.
Już ktoś tu przypomniał. Pakt Ribbentrop-Mołotow był pragmatycznym i pozornym układem dwóch największych wrogów. Obie strony zakładały atak na "sojusznika", a do tego czasu toczyła się gra pozorów. Radzę poduczyć się historii.
no i na koniec
@Patologicznie podejrzliwy Stalin, który widział wrogów zdrajców i spiskowców
To całkiem jak wy, wszędzie wietrzycie prowokatorów i spiskowców.
Wcale by mnie zresztą nie zdziwiło gdybyś coś takiego napisał. Dałeś się już poznać z usprawiedliwienia agresji na Irak, gdzie demokraci przecież chcieli tylko "odsunąć od władzy krwawego dyktatora", z którym tym samym demokratom nie wadziło współpracować, gdy zwalczał czerwoną zarazę :-)))
Kurczę, szkoda, że na Kubę "Castry" nie spadły jeszcze demokratyczne bomby "cywilizowanego świata":
ANTYKOMUNISTYCZNY PATRIOTA LEWICY
Tyle, że z brodą i bez jabłek.
= chyba nie uważasz się za całą ludzkość, zdajesz sobie sprawę, że to byłby objaw megalomanii =
Nie, ale w przeciwieństwie do ciebie zachowuję jeszcze jako taki kontakt z rzeczywistością i wiem, jak większość ludzi w tym kraju zareagowałaby na twoje laurki dla stalinowskich zbrodniarzy. Napluciem ci w twarz.
jest typowy - co kilka lat pojawia się ktoś, kto z nieznanych przyczyn wierzy w Stalina, fascynację tę w stałej mieszance łączy z negowaniem faktów, ich konsekwencji oraz namiętnym obrażaniem oponentów i poetyką insynuacji.
Poetyce insynuacji sprzyja skracanie dystansu, nieupoważnione przechodzenie na ty, "twierdzenia" takie, jakoby życie me nadwiślańskie było smutne. Chyba osobiście nie poznałem mlm i nie żałuję tego, a to, czy pędzi żywot swój nad Wisłą czy nad Amazonką oraz czy żywot jego jest przezabawny - najzupełniej mnie nie obchodzi. Do meritum, do masowych morderstw komunistów przez Stalina mlm zaś wcale się nie odnosi, jakoś umyka to jego uwadze, choć sam nieustannie stroi się w szaty komunisty i komunistów admiratora.
Argument co do sojuszu Stalina z faszyzmem jest klasyczny, ten sam co u innych stalinowców i brzmi on teraz tak;
"Pakt Ribbentrop-Mołotow był pragmatycznym i pozornym układem dwóch największych wrogów. Obie strony zakładały atak na "sojusznika", a do tego czasu toczyła się gra pozorów. Radzę poduczyć się historii."
Można "poduczyć się" historii ze stalinowskich podręczników, można historię znać. Przekładając pohukiwania mlm na język normalnej analizy oznacza to, że sojusz Stalina z III Rzeszą był dopuszczalnym dyplomatycznym zabiegiem, który nie pociągał za sobą żadnych realnych działań, w żadnym razie szkodliwych dla komunizmu i Związku Radzieckiego, zaś cały czas kierownictwo partii radzieckiej świadome było nieprzezwyciężonej wrogości wobec III Rzeszy.
To wszystko kłamstwo. Wprawdzie Związek Radziecki, jako suwerenne państwo mógł zawierać wszelkie porozumienia międzynarodowe i traktaty, ale nie wynika z tego, żeby były one mądre, słuszne i zbawienne. Sojusz z Hitlerem dawał Stalinowi w istocie drobne korzyści terytorialne i nieco czasu, z którego nie skorzystał, ale faszystom dawał przez nieomal dwa lata dostawy najcenniejszych surowców i co jeszcze ważniejsze - błogosławieństwo uniknięcia wojny na dwa fronty!
Do tego w gruzach legła wiarygodność komunistów. Po kilkunastu latach oskarżania wszystkich wokół, że są faszystami lub obiektywnie ciążą ku faszyzmowi - Stalin w istocie przystąpił do Paktu Antykominternowskiego. Francuscy komuniści z tego wszystkiego aż tak zgłupieli, że w czerwcu 1940 roku u okupacyjnych władz w Paryżu zgłosili wniosek o możliwość wydawania l'Humanite!
Niemcy dziwnym trafem ten wniosek odrzucili, ale to ukazuje, kto miał świadomość nieprzezwyciężalnych różnic między faszyzmem a komunizmem a kto nie był w stanie pojąć nawet politycznego abecadła.
Wrogość, świadomość nieuchronności konfliktu? Może u normalnych ludzi, zwykłych żołnierzy. Jest wiele relacji z września 1939 roku o prostych radzieckich żołnierzach, którzy w kontaktach z Polakami dawali wyraz przekonaniu, że wkraczają do Polski, aby walczyć przeciw Niemcom, nie ramię w ramię z Niemcami. Do końca jednak trwałą oficjalna sielanka, w Szczecinie wybuch wojny w czerwcu 1941 zaskoczył kilkanaście spokojnie zacumowanych radzieckich statków handlowych. Stalin po agresji wpadł w kilkudniowy stupor, nie wierzył w raporty, był przekonany, że to brytyjska prowokacja. Oprzytomniał i został antyfaszystą po dłuższym czasie.
Mlm był łaskaw uzasadniać sojusz z Hitlerem pragmatyzmem. Jasne, że sojusznika Hitlera trudno określać jako rewolucjonistę, ale pragmatycznie to oceniamy przedsięwzięcia wedle skutków. Stalinowskie podręczniki pełne są słów pogardy dla caratu, który podczas I Wojny Światowej wykazał się nieudolnością, korupcją, Rasputinem i wszystkimi możliwymi grzechami. W czasie wojny jednak to Hitler stanął u bram Moskwy, doszedł - mimo nieomylnego Stalina i dorobku dwu pięciolatek - tam, gdzie kajzerowi się nawet nie marzyło! Po rozgromieniu przez Stalina radzieckiego dowództwa, wskutek absurdalnej dyslokacji wojsk Armia Czerwona w ciągu kilkunastu dni przestała przedstawiać jakąkolwiek wartość bojową i dla Wehrmachtu przeciwnikiem była tylko przestrzeń. Jeszcze coś o pragmatyzmie?
@Shoo
1. Obawiam się, że doszukiwanie się we wszystkim co stoi w poprzek propagandzie IPN, ale tez zwykłej niewiedzy, jako "laurek dla stalinowskich zbrodniarzy", ma bardzo mało wspólnego z "kontaktem z rzeczywistością".
2. Racja, "w tym kraju" słynącym z katolickiej miłości bliźniego plucie w twarz to całkiem naturalne zachowanie. Macie tutaj poważny problem kulturą, wolną dyskusją i pluralizmem.
3. Podróże kształcą, obawiam się tylko , że nie starczyłoby ci ani śliny ani odwagi
http://farm4.static.flickr.com/3564/5742884642_a3b2ccaf73_b.jpg
Na Kubie nie ma sensu interweniować, gdyż jej władze same likwidują istniejący tam ustrój.
Za kilka lat Kuba będzie należeć do najbardziej liberalnych krajów Ameryki Łacińskiej.
Niech zgadnę...Ziemkiewicz?
Byłeś blisko, ale jest trochę inaczej: 18 to wcześniejszy Castro...
= Obawiam się, że doszukiwanie się we wszystkim co stoi w poprzek propagandzie IPN, ale tez zwykłej niewiedzy, jako "laurek dla stalinowskich zbrodniarzy", ma bardzo mało wspólnego z "kontaktem z rzeczywistością" =
Sęk w tym, że ty nie stoisz "w poprzek propagandzie IPN", ani "zwykłej niewiedzy". Wszystkimi swoimi postami gloryfikującymi państwowy kapitalizm w stalinowskim stylu i jego agentów raczej podkładasz się różnej maści prawicowcom i dostarczasz im pożywki do reprodukowania stereotypu pt. "lewica = siermiężny zamordyzm". Dziedzictwo autentycznie prospołecznej lewicy w wyniku takiego rozdania dalej dla wielu pozostaje nieznane. I to jest dopiero prawdziwa niewiedza nad którą warto ubolewać, a nie próby spychania w otchłanie niepamięci stalinowskich kłamstw.
= Racja, "w tym kraju" słynącym z katolickiej miłości bliźniego plucie w twarz to całkiem naturalne zachowanie =
Naplucie tobie i reszcie epigonów stalinizmu w parszywe gęby to i tak za mało w obliczu kilku dekad zohydzania społeczeństwu lewicy, które wam zawdzięczamy.
= Macie tutaj poważny problem kulturą, wolną dyskusją i pluralizmem =
Miłośnik Stalina będzie mnie pouczał o "wolnej dyskusji i pluralizmie"?:-D
Pocieszny jesteś.
= Podróże kształcą, obawiam się tylko , że nie starczyłoby ci ani śliny ani odwagi =
Odezwał się kozak anonimowo spamujący stalinowską agitką.
Przejedź się misiu np. do Poznania i spróbuj się poafiszować dajmy na to pod Ceglorzem z pochwałą dla działań Partii z '56. Wtedy możemy pogadać o odwadze. Tylko nie miej do mnie pretensji, jak wrócisz na swoje śmieci z połamanymi nogami i bez połowy zębów. Pamiętaj, że cię ostrzegałem odnośnie potencjalnej reakcji... :-D
szkoda, że tak zmieniłeś przez ostatnie miesiące (czy może lata) zdanie na temat Hitlera na głupsze.
Kiedyś, dość dawno, bardzo dobrze i logicznie udowodniłeś. że Hitler to prawicowiec bardzo wspierający kapitalistów.
Nie znajdę tego teraz, ale dobrze pamiętam ten trafny komentarz.
kiedyś ulegałem pewnym wersjom wykreowanego przez propagandzistę Stalina, Willy`ego Muenzenberga, wizji prawicowego "18".
Muenzenber, notabene, popełnił samobojstwo. Czy miało to zwiazek z jego wyborem politycZnym. Może trochę tak.
Dość, że w ocenie hitleryzmu racji miał niewiele.
A co mnie przekonało do zmiany zdania? Lektura przemowień A.H. Gość tak wali w plutokrację, imperializm, kler i feudalizm, że z prawicą wydaje się mieć tyle wspólnego, co Marek Jurek z antyklerykalizmem.
@Do meritum, do masowych morderstw komunistów przez Stalina mlm zaś wcale się nie odnosi, jakoś umyka to jego uwadze,
Jakich komunistów? Przecież w Związku Sowieckim w latach 30 i 40 nie było żadnych komunistów, tylko "stalinowcy". Nagle zrobiło ci się ich zal? Tylko aby wykorzystać trupy kiedy pasują do z góry upatrzonej tezy, bo przecież gdyby tylko żyli plułbyś im w twarz.
@choć sam nieustannie stroi się w szaty komunisty i komunistów admiratora.
Uroiłeś coś sobie, wykpiwanie waszego antykomunizmu (i braku wiedzy historycznej) nie musi oznaczać niczego - demaskacja watykańskiego uzurpatora również nie musi oznaczać bycia pobożnym chrześcijaninem.
@Sojusz z Hitlerem dawał Stalinowi w istocie drobne korzyści terytorialne
ZSRR przyłączył do swych ziem więcej km2 i więcej ludzi niż III Rzesza.
@i nieco czasu, z którego nie skorzystał,
w 1939 ZSRR był mniej przygotowany do wojny niż w 1941.
@ale faszystom dawał przez nieomal dwa lata dostawy najcenniejszych surowców i co jeszcze ważniejsze - błogosławieństwo uniknięcia wojny na dwa fronty!
Ale uchronił też przed wojną na 2 lata ZSRR i pakt działał w dwie strony, ZSRR otrzymywał lokomotywy, turbiny, generatory, silniki diesla, statki, maszyny, laboratorium balistyczne, próbki materiałów wybuchowych, sprzęt radiowy, telegraficzny i telefoniczny, sprzęt do prowadzenia wojny chemicznej, sprzęt saperski. etc.
@ Do tego w gruzach legła wiarygodność komunistów.
Jak to wiec się stało, że komuniści zatknęli czerwony sztandar na Reichstagu a nawet na Zachodzie Europy byli u szczytu potęgi?
@ Po kilkunastu latach oskarżania wszystkich wokół, że są faszystami lub obiektywnie ciążą ku faszyzmowi - Stalin w istocie przystąpił do Paktu Antykominternowskiego.
Signatories Anti-Comintern Pact: Germany, Japan, Italy, Hungary, Manchukuo, Spain, Finland, Romania, Bulgaria, Croatia, Denmark, Slovakia, China-Nanjing.
Nie widzę tu żadnego Soviet Union, a może coś przegapiłem.
@Francuscy komuniści z tego wszystkiego aż tak zgłupieli, że w czerwcu 1940 roku u okupacyjnych władz w Paryżu zgłosili wniosek o możliwość wydawania l'Humanite!
A czym to się różni od tego, że wy występujecie do własnych okupantów o zgodę na wszystko, od lokalów przez "manify" do gazetek, jeszcze granty dostajecie. Trochę tupetu kolego. A zapomniałem, wstydu nie macie.
@Niemcy dziwnym trafem ten wniosek odrzucili
Za to wam reżim burżuazyjny nie odmawia, macie swoje legalne konferencje, gazetki i legalne manify.
@W czasie wojny jednak to Hitler stanął u bram Moskwy, doszedł - mimo nieomylnego Stalina i dorobku dwu pięciolatek - tam, gdzie kajzerowi się nawet nie marzyło!
W czasie wojny to jednak Stalin zdobył Berlin, chociaż nieomylny altstettiner nawet o tym by nie pomarzył.
@Po rozgromieniu przez Stalina radzieckiego dowództwa, wskutek absurdalnej dyslokacji wojsk Armia Czerwona
Powiedział znany genialny strateg wojskowy, altstettiner, że też sztab Armii Czerwonej nie miał tego geniusza pod ręką.
@Wszystkimi swoimi postami gloryfikującymi państwowy kapitalizm w stalinowskim stylu i jego agentów raczej podkładasz się różnej maści prawicowcom i dostarczasz im pożywki do reprodukowania stereotypu pt. "lewica = siermiężny zamordyzm".
To, że to co idzie w poprzek temu co się mówi oficjalnie o latach 1917-1989 jest stalinowską agitką już wiemy z TV.
A myślenie o tym aby lewica była taka aby pasowała "rożnej maści prawicowcom" to po pierwsze beznadziejna utopia a po drugie wydawanie na nią wyrok śmierci.
@w obliczu kilku dekad zohydzania społeczeństwu lewicy, które wam zawdzięczamy.
Upiększcie więc jej obraz, a nie zrzucajcie winy na innych, przecież od 20 lat nikt wam nie przeszkadza, i przecież w Czechach czy Niemczech gdzie rządzili ci przebrzydli komuniści (już nie wspomnę o takiej np. Grecji) lewica nawet ta komunistyczna nie jest "zohydzona". Dlaczego? Bo zohydzenie do lewicy to typowo nadwiślańska specyfika.
@Dziedzictwo autentycznie prospołecznej lewicy w wyniku takiego rozdania dalej dla wielu pozostaje nieznane.
Czekamy z niecierpliwością na zdradzenie tej ściśle strzeżonej tajemnicy, kto i co kryje się za pojęciem "autentycznie prospołeczna lewica".
@Miłośnik Stalina będzie mnie pouczał o "wolnej dyskusji i pluralizmie"?:-D Naplucie tobie i reszcie epigonów stalinizmu w parszywe gęby to i tak za mało
To poziom dla typowy dla dresa-kibola a krycie się za Stalinem z braku kultury nikogo nie tłumaczy. Narodowy socjalizm to nie socjalizm.
@Przejedź się misiu np. do Poznania i spróbuj się poafiszować dajmy na to pod Ceglorzem z pochwałą dla działań Partii z '56. Wtedy możemy pogadać o odwadze. Tylko nie miej do mnie pretensji, jak wrócisz na swoje śmieci z połamanymi nogami i bez połowy zębów. Pamiętaj, że cię ostrzegałem odnośnie potencjalnej reakcji... :-D
Nie pochwalam gangsterskich metod, ale symptomatyczne, że odwagi wam brakuje, żeby terroryzować, połamać nogi albo zęby kapitalistom z "Ceglorza" czy jakimkolwiek innym, robią z wami co chcą, przed nimi chowacie ogony niczym przestraszone czworonogi. Wobec nich pokażcie swoją niespożytkowaną "odwagę".
Czy obrona socjalnych, społecznych osiągnięć takich krajów jak PRL, Czechosłowacja i NRD zaraz przez kogoś musi być nazywane obroną "kapitalizmu państwowego w stalinowskim stylu"? O jakim zresztą "kapitalizmie państwowym" mu tutaj mówimy? O funkcjonowaniu w tym "kapitalizmie państwowym" funduszów spożycia zbiorowego (realnym ich funkcjonowaniu), które kształtowały, tzn. zabezpieczały i wspierały byt materialny danych społeczeństw? Znaczenie tych funduszy po 1989 roku zostało radykalnie pomniejszone, ich rola została wręcz zmarginalizowana. Zakłady pracy, jeden za drugim, były pozbawiane urządzeń socjalnych, społecznych, które gwarantowały im fundusze spożycia zbiorowego. Trudno mówić, że przed 1989 rokiem został zrealizowany "ideał socjalizmu" w krajach tzw. realnego socjalizmu, ale też nie należy popadać w paranoję i twierdzić, że to był "kapitalizm państwowy", gdzie państwo tylko i wyłącznie podporządkowało sobie siłę roboczą, by ją wyzyskiwać na sposób kapitalistyczny. Owszem, biurokracja mogła wykorzystywać urządzenia socjalne do załatwiania własnych potrzeb, w ten sposób podminowując ich rolę, do której zostały wyznaczone, ale musiała się cały czas jednak liczyć z tym, że przynajmniej formalnie to właśnie klasa robotnicza czy po prostu ludzie pracy najemnej głównie korzystają z tych urządzeń. PS. to wszystko niejako ukonstytuował ład społeczno-polityczny, wola polityczna. Zresztą trudno też przyłożyć jedną miarę do sytuacji jaka panowała w różnych krajach tzw. realnego socjalizmu. Warunki w nich panujące, choć pozornie mogłoby się wydawać do siebie bardzo podobne, były jednak różne. Czechosłowacja czy NRD pod względem "rozpieszczania socjalem" społeczeństwa, szybkością realizacji pewnych swoich socjalnych, społecznych funkcji lepiej wypadały od PRL. A co ciekawe, PRL pod względem np. spójności struktury gospodarczej i społecznej (nie mówiąc już o politycznej) była przecież mniej socjalistyczna niż wymienione, również tzw. realsocjalistyczne kraje.
"A czym to się różni od tego, że wy występujecie do własnych okupantów o zgodę na wszystko, od lokalów przez "manify" do gazetek, jeszcze granty dostajecie. Trochę tupetu kolego. A zapomniałem, wstydu nie macie."
Hehe, to jest właśnie paradoks mlm, ale zdobywanie kasy od w istocie organizacji czy państw, które raczej gwarantują stabilność systemu kapitalistycznego dla wielu wcale nie jest przejawem agenturalności. Wręcz przeciwnie, dla wielu to powód do twierdzenia, że jesteśmy efektywni w pozyskiwaniu środków od danej, kolejnej fundacji na rzecz społeczeństwa obywatelskiego czy po prostu państw tworzących taką UE.
Czemu miałbym o tym zresztą zapomnieć. Przecież taki Che Guevara to był taki późniejszy Rudolf Hess...
z poplątaniem w wiedzy na temat:
kto lewicowy, kto prawicowy w historii XX wieku w Europie był? :(
Stało się to zapoznaniu z postami powyżej mojego.
Totalna strzelanina postami ...... wszyscy z wszystkimi :)......
ultraprawica z ultralewicą, ultraprawica z ultraprawicą, ultralewica z ultralewicą , prawica z lewicą, prawica z prawicą, lewica z lewicą ..... itd. :(
Pozwólcie ......, że dorzucę od siebie 3 grosze.
PZPR była w PRL partią przede wszystkim władzy a dopiero później partią idei
...... szczególnie dla niektórych jak np. profesor L.Balcerowicz ......czy prezydent A.Kwaśniewski :)
SLD jest obecnie przede wszystkim partią wyborczą zrobi wszystko by zaistnieć w parlamencie RP ...... a dopiero później jest partią lewicową :).
jacekx socjalista naiwny
Ps. Nie wiem tylko komu z komentujących mam ideologicznie przyłożyć ...... :( ?
Czyżby nasz brunatny prowokator nie potrafił znaleźć odpowiednich zdjęć na swym twardym dysku?
Wielką zasługą III RP jest to, że tacy stalinowsko-hitlerowscy prowokatorzy, jak mlm, mogą jedynie skamleć o wspaniałym sojuszu Hitelra i Stalina i nikt nie bierze ich na poważnie. Choć oczywiście zawsze mogą użyć zdjęć z defilady w Brześciu zamiast Viagry.
Daj spokój, chyba nie wierzysz że coś go przekona, że czarne jest czarne a białe - białe, jeśli jest to niezgodne z aktualną linią?
@(bez)Sumienie sugerujesz, że maszerujący hitlerowcy w szpalerze polskich żołnierzy w kronice filmowej z lat 30 to dzieło photoshopa? To dość spiskowa teoria.
A co do wspaniałego sojuszu sanacji i nazistów masz racje, nawet wspólne z III Rzeszą wbicie noża w plecy Czechosłowacji o nim tak nie świadczy jak łzy na policzku Adolfa Hitlera nad trumną w polskim proporcu.
mlm napisał;
"Powiedział znany genialny strateg wojskowy, altstettiner, że też sztab Armii Czerwonej nie miał tego geniusza pod ręką."
Gdyby mlm znał historię, wiedziałby, że mieli lepszych, tylko od maja 1937 roku zamordowano z rozkazu Stalina
3 spośród 5 marszałków (Michaił Tuchaczewski, Wasilij Blucher i Aleksandr Jegorow),
3 spośród 8 dowódców armii (komandarmów I rangi – odpowiednik generała armii z 5 gwiazdkami): Jona Jakir, Hieronim Uborewicz, Iwan Biełow;
10 spośród 10 dowódców armii (komandarmów II rangi- odpowiednik generała armii z 4 gwiazdkami): Pawieł Dybienko, Michaił Lewandowski, Iwan Dubowoj, August Kork, Nikołaj Kaszyrin, Aleksandr Siediakin, Jakow Ałksnis, Innokientij Chalepski, Joakim Wacetis, Michaił Wielikanow);
17 spośród 17 komisarzy armijnych – armkomów- (2 komisarzy I rangi- odpowiednik generała armii z 5 gwiazdkami):Jan Gamarnik, Piotr Smirnow, 15 armkomów II rangi (odpowiednik generała armii z 4 gwiazdkami): m.in. Aleksander Griszyn, Siergiej Kożewnikow, Jan Bierzin,
12 spośród 14 dowódców armii,
57 spośród 67 dowódców korpusu,represjonowano 60, m.in. Robert Ejdeman, Witalij Primakow, Witowt Putna, Borys Feldman, Jelisiej Goriaczow, Mikołaj Kujbyszew, Gaj Bżyszkian,
2 flagmanów floty I rangi – odpowiednik admirała równy generałowi armii z 5 gwiazdkami: Władimir Orłow i Michaił Wiktorow,
2 spośród 2 fłagmanów floty II ranga – odpowiednik admirała równy generałowi armii z 4 gwiazdkami: Iwan Kożanow,
6 spośród 6 fłagmanów I ranga – odpowiednik admirała równy generałowi pułkownikowi (broni): m.in. Iwan Łudri, Eduard Pancerzanski,
9 spośród 15 fłagmanów II ranga – odpowiednik admirała równy generałowi lejtnantowi (dywizji):
23 spośród 28 komisarzy korpusów, represjionowano 25,
125 spośród 199 dowódców dywizji, represjonowano 136, wróciło w szeregi armii 11,
200 spośród 397 dowódców brygad, represjonowano 221,
69 spośród 97 komisarzy dywizji, represjonowano 79,
34 spośród 36 komisarzy brygad,
401 spośród 456 pułkowników.
ok. 40 tysięcy oficerów niższych rang.
Straty wśród stanów poszczególnych stopni i stanowisk wynosiły od 60 do 100 procent. W wojskach lądowych represjonowano 36761oficerów starszych, w Marynarce Wojennej ok. 3 tys. Według represjonowanego generała lejtnanta. A. Todorowskiego przed wojną 1941 spośród 733 wyższych dowódców i komisarzy politycznych Armii Czerwonej zostało zgładzonych 579. W rezultacie tego w czerwcu 1941 tylko 7 procent dowódców posiadało wyższe wykształcenie wojskowe, a 37 procent nie ukończyło nawet szkół wojskowych II stopnia.
= Czy obrona socjalnych, społecznych osiągnięć takich krajów jak PRL, Czechosłowacja i NRD zaraz przez kogoś musi być nazywane obroną "kapitalizmu państwowego w stalinowskim stylu"? =
Uderz w stół, a nożyce się odezwą - oczywiście nie na temat.
Nie na temat, bo akurat dyskusja dotyczy nie obrony "socjalnych, społecznych osiągnięć" demoludów, tylko represji wdrażanych przez stalinistów. Repersji będących oprócz ww. również jedną z wizytówek państwowego kapitalizmu. Czujesz różnicę?
A może twierdzisz, że należy te aspekty totalnie przemilczeć, względnie gloryfikować i wybielać w stylu jaki tu prezentuje @mlm?
- za moich czasów w Nowej Lewicy nie wzięliśmy ani grosza z żadnego grantu, prywatnego czy publicznego, lokal - 40 m2 - wynajęliśmy od Fundacji Shalom po cenach absolutnie rynkowych, nie od miasta. W czasach, gdy manifestacje trzeba było rejestrować, rejestrowałem różne wydarzenia - pochody pierwszomajowe, pikiety własne i związkowe, Wiec Równości, palenie makiety Białego Domu na placu Bankowym. Czy można to w jakiekolwiek sposób porównać z próbą rejestracji l'Humanite i poddania gazety hitlerowskiej cenzurze?
Jeszcze jedna korekta - napisałem, że Stalin w istocie przystąpił do Paktu Antykominternowskiego, nie zaś, że złożył na nim swój podpis. Przez dwa lata wspierał wysiłek wojenny III Rzeszy i jej wasali w wymiarze o wiele większym niż, powiedzmy Hiszpania. Trzeba czytać ze zrozumieniem, nie wiem, w jakim wieku jest mlm, ale tego wszak wymagają już w szkole podstawowej, w czasie nauczania początkowego.
Delegację zagraniczną idącą w kondukcie pogrzebowym uważa za "defiladę wojskową".
Czyli jak pułkownik Kaddafi pojawił się na pogrzebie Breżniewa to była to radziecko-libijska defilada wojskowa?
mlm jako pogrobowcowi generała Własowa, trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć: "Faszyzm nie przejdzie!".
@(bez)Sumienie, widzę że twardo trzymasz się słów prezesa i nic cię nie przekona, że czarne jest czarne a białe jest białe.
A marszałek Georing był żołnierzem, więc można powiedzieć, że polscy żołnierze maszerowali nawet nie ze zwykłymi żołnierzami ale z samym naczelnym dowódcą Luftwaffe. W Warszawie faszyzm przeszedł, na czele z Georingiem i Ribbentropem.
(bez)Sumienie został goszystą plującym na pogrzeb marszałka Piłsudskiego i zaproszonych gości, krzyczącym do nazistowskiego konduktu "faszyzm nie przejdzie".
Nauka mlma nie idzie w las.
= Trudno mówić, że przed 1989 rokiem został zrealizowany "ideał socjalizmu" w krajach tzw. realnego socjalizmu, ale też nie należy popadać w paranoję i twierdzić, że to był "kapitalizm państwowy", gdzie państwo tylko i wyłącznie podporządkowało sobie siłę roboczą, by ją wyzyskiwać na sposób kapitalistyczny =
Skąd założenie, że za podstawowy wyznacznik kapitalizmu państwowego uznaję rzekomo "totalne" podporządkowanie siły roboczej zbiorowemu kapitaliście, czytaj - państwu? Zamieściłem już niegdyś link do serii artykułów z Aufheben, gdzie inaczej zdefiniowano ten system (przede wszystkim przez pryzmat alienacji siły roboczej oraz istnienia zdeformowanego, ale jednak funkcjonującego prawa wartości), nie negując pewnych osiągnięć na polu zabezpieczeń socjalnych. Bardziej skłonny jestem identyfikować się z wykładnią Aufheben niż twoją.
Minimum rzetelności wymaga, żeby się o takie podstawy dyskutanta najpierw spytać, zanim zacznie się go szufladkować i ustawiać tak, jak ci to pasuje.
http://www.kds-im-netz.net/plakate/ulb_goeb.htm
obejrzyj sobie na YouTubie którąś z defilad z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym (Rosjanie wyjątkowo paradują tam bez hitlerowców).
O wyrokach na działaczach nie tylko robotniczych, ale i także ludowych, "za obrazę Adolfa Hitlera" pisali nie tylko "czerwoni agenci", ale chociażby organ ludowców "Zielony Sztandar". Czy to nie daje do myślenia, jaki był klimat polityczny w Polsce w połowie lat 30-tych, komu w jakimś sensie sanacja chciała się przypodobać. Na pewno nie był to ZSRR.
"Redaktorzy Zielonego Sztandaru informowali czytelników o konfiskatach artykułów zawierających nieprzychylne informacje o Niemczech. I tak, za artykuł Wyrok za obrazę Hitlera z 25 lipca 1935 roku redaktora naczelnego czasopisma Polonia skazano na dwa miesiące aresztu za wydrukowanie trzech artykułów krytykujących przywódcę III Rzeszy. Tłumaczenie redaktora przed sądem katowickim, że artykuły opierały się na faktach, nie spowodowało zmiany stanowiska sądu. W takiej samej sytuacji znalazł się kupiec warszawski nazwiskiem Halbersztad. Gdy otrzymał list zachwalający towar z Niemiec, odesłał go z powrotem, dodając od siebie parę słów o systemie panującym w Niemczech i o urzędujących władzach III Rzeszy. Na treść listu zareagowało niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wysyłając notę z naleganiem o pociągnięcie do odpowiedzialności warszawskiego kupca. Halbersztada postawiono przed sądem i ukarano[35].
W numerze 68. Zielonego Sztandaru z 13 września 1935 roku podano informacje o kupcu warszawskim Halbersztadzie – już skazanym na osiem miesięcy pozbawiania wolności. Ugodowa opinia redaktorów Zielonego Sztandaru brzmiąca: „nie krytykujemy wyroku sądowego, zaznaczyć jednak musimy, że trudno zrozumieć, z jakiej racji dyktatorzy innych państw mają się cieszyć w Polsce taką opieką prawną”[36], pozwoliła na nieocenzurowanie wyżej wymienionego artykułu.
Przyjazne stosunki Józefa Becka z Adolfem Hitlerem doprowadziły do tego, że ambasada niemiecka w Warszawie, jak wynika z badań, była inicjatorką wielu konfiskat numerów prasy polskiej. Nie zaprzestano konfiskat prasowych nawet w 1939 roku, kiedy wiadomo było, że wojna polsko-niemiecka jest kwestią czasu. Chociaż jak podaje J. R. Szaflik, w okresie poprzedzającym rozpoczęcie działań zbrojnych II wojny światowej Stronnictwo Ludowe zaprzestało prawie zupełnie walki politycznej z sanacją. Przywódcy Stronnictwa za cel nadrzędny postawili sobie wtedy przygotowanie chłopów do zbliżającej się zawieruchy wojennej. W odezwie Naczelnego Komitetu Wykonawczego Stronnictwa Ludowego z dnia 17 maja 1939 można przeczytać: „Wszyscy i wszelkimi środkami będziemy bronić przed każdym najeźdźcą nie tylko naszej niepodległości, ale każdej grudki ziemi! Dla tych celów poniesiemy wszelkie potrzebne ofiary! Nie będziemy też za to żądać od nikogo ani uznania, ani przywilejów, ani zapłaty. Domagać się będziemy aż do skutku tych praw, które nam się jako obywatelom należą bezwzględnie”[37]."
trzeba Stalinowi policzyć na plus. Oczywiście metody z dzisiejszej perspektywy zasługują na krytyczną ocenę, ale i nie warto bezkrytycznie wierzyć 100%-wą niewinność ofiar represji.
faktycznie był w Kodeksie Makarewicza. Ale czy radziecki kodeks karny przewidywał przestępstwo defilowania z faszystami?
Polacy pierwsi się na nim poznali, goniąc go spod Radzymina.
Pozbycie się tak znacznej ilości oficerów w czasach, gdy pachniało wojną to faktycznie był majstersztyk. Podobnie jak bezsensowna wojna zimowa, w której Finowie zabili 250 tysięcy radzieckich żołnierzy, a ponad 500 tysięcy ranili. Nic dziwnego, że przy takim zarządzaniu wojskiem III Rzeszy udało się w krótkim czasie dojść aż do Kaukazu ...
i nie było różnicy czy byli to Anglicy, Francuzi, Polacy czy Rosjanie. Tuchaczewski "szpionem" nie był, czy był kandydatem na Bonapartego (w polityce, nie w wojskowości) to tego już nie stwierdzimy, Polacy rzeczywiście się na nim poznali (nie tylko praktycznie) i pisał o tym np. Piłsudski. Finlandia faktycznie pokazała, co była warta Armia Czerwona w tym czasie, i dlatego trzeba ją było budować praktycznie od nowa. Co się, na szczęście, udało.
jaka "szkoła Trockiego"? Tuchaczewski, Jakir, Uborewicz, dowództwo floty, 40 tysięcy oficerów niższych rang? Różnymi sprawami Trocki się zajmował, ale szkoleniem oficerów? Gdzieś to wyczytał?
Wszyscy ponadto rehabilitowani przez sądy ZSRR, pośmiertnie ponownie przyjęci do partii.
Uwolnione od tych "trockistów" dowództwo RKKA na rozkaz Stalina zlikwidowało Rejony Obronne na byłej granicy z Polską i nie stworzyło nowych na granicy z III Rzeszą. Nawet najgłupszy dres nie wyrzuca starego ubrania, zanim kupi nowe. A Stalin potrafił, w taki sposób wykorzystał czas na umocnienie ZSRR i przygotowanie do wojny. Widać rękę mistrza.
Represje wobec wojskowych to tylko jedna z kart sadyzmu i głupoty Stalina. Rozumiem, że Osipa Mandelsztama i Brunona Jasieńskiego też uważacie z mlm za niegodnych życia trockistów?
Jeszcze nie tak dawno, tak samo jak west, sugerowałeś na tym forum, ze Tuchaczewski był "niemieckim szpionem". Nie udawaj więc jego obrońcy, bo jest to wręcz żałosne...
PS.
Za przegraną wojsk bolszewickich z pańską Polską powinieneś dziękować Wielkiemu Pragmatykowi - Józefowi Stalinowi.
I jeszcze jedno...
Tak się dziwnie składa, że polityczni przeciwnicy sanacji byli skazywani często "za obrazę Adolfa Hitlera" ze względu tylko na swój sprzeciw wobec faszyzacji życia politycznego w Polsce. Wspomniany wcześniej Cekiera był skazany nie tylko za obrazę Hitlera, ale również i działalność antyhitlerowską, w sytuacji gdy państwo polskie zacieśniało swoje stosunki z III Rzeszą. Czy ktoś ówcześnie w Polsce był skazywany za "działalność antyradziecką"?
- Armia Czerwona w Finlandii osłabiona była trwającymi od 1937 roku represjami, których w nowożytności nie można porównać z niczym.
Dla przykładu w głównym procesie norymberskim na 24 oskarżonych na karę śmierci skazano 12 osób, w procesie SS na 18 oskarżonych na śmierć skazano 4, z tym, że Georgowi Loernerowi karę zamieniono na dożywocie, w procesie wyższego dowództwa na 18 oskarżonych najwyższą karą było dożywocie, jedynie Blaskowitz popełnił samobójstwo. I to wszystko pokonana armia.
Jeśli zaś chodzi o rok 1920, to nieudane powtórzenie manewru paskiewiczowskiego przez Tuchaczewskiego z czegoś wynikało. Wojska obu frontów Armii Czerwonej -Zachodniego (Tuchaczewskiego)i Południowo-Zachodniego - początkowo oddzielone były olbrzymim kompleksem bagien poleskich i współdziałały ze sobą nader luźno. W miarę ich postępu luka operacyjna w centrum ugrupowania, wypełniona tylko słabymi formacjami, poszerzała się jeszcze bardziej. Następowało to wbrew dyspozycjom Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej z 3 i 11 sierpnia, nakazującym przesunięcie znacznych sił Frontu Południowo-Zachodniego (Armii Konnej Budionnego i 12 Armii Woskanowa) z małopolskiego i wołyńskiego obszaru działań wojennych na kierunek warszawski. Główne siły Frontu Południowo-Zachodniego znajdowały się natomiast nad rzeką Strypą (14 Armia Mołkoczanowa) oraz pod Brodami (Armia Konna Budionnego) i parły na Lwów, a 12 Armia Woskanowa forsowała Bug na południe od Włodawy.
Większość sił Frontu Zachodniego posuwała się zatem w kierunku północno-zachodnim – na północ od Warszawy, a gros sił Frontu Południowo-Zachodniego w kierunku południowo-zachodnim – na Lwów. Stalin, który jako komisarz polityczny Frontu Południowo-Zachodniego (pod dowództwem Aleksandra Jegorowa) zablokował rozkaz Siergieja Kamieniewa i Lwa Trockiego o odwołaniu Armii Konnej Budionnego ze szturmu Lwowa i skierowaniu jej na tyły formującej się nad Wieprzem grupy uderzeniowej Wojska Polskiego poznosi za bieg wypadków główną odpowiedzialność. A wszak każdy wie, jak doskonale armie konne nadają się do zdobywania miast.
TSkoro tekst o tym, że Polacy pogonili niemieckiego szpiona uznajesz za jego obronę. Jeśli nie masz nic do napisania, bo wyczerpałeś "argumenty", to po prostu nie pisz - nie wyjdziesz wówczas na idiotę.
@Nic dziwnego, że przy takim zarządzaniu wojskiem III Rzeszy udało się w krótkim czasie dojść aż do Kaukazu.
Nie to kilkunastodniowa apokaliptyczna kampania wrześniowa kiedy Niemcy zrobili w gacie, jak zobaczyli naszych dzielnych ułanów dowodzonych przez jeszcze dzielniejszych pułkowników.
To nie wiedziałeś że Trocki był faktycznym twórcą Armii Czerwonej, ludowym komisarzem obrony przez 7 lat od 1918 roku począwszy, i w tym samym czasie - przewodniczącym Rewwojensowietu, czyli najwyższego kolegialnego organu kierowania siłami zbrojnymi?
No dobra, wiesz, tylko się tak krygujesz.
Z tą rehabilitacją to trzeba ostrożnie. Po 56 r. rehabilitowano wszystkich hurtem, nie wdając się w trudne i często niemożliwe do przeprowadzenia badania stanu faktycznego. To zresztą żadna nowość, pisał o tym np. Werblan.
Przyznaję, nie wiedziałem że Jasieński był trockistą. Kto by pomyślał, taki ciekawy poeta...
Z rejonami umocnionymi to była nie taka prosta sprawa. Nie jest prawdą, jakoby stare rejony umocnione zlikwidowano, ani też że nowych nie budowano (tzw. Linia Mołotowa). Nie należy ówczesnemu ZSRR ogólnie i Stalinowi w szczególności przypisywać wszechmocy. Wszystkiego na raz zrobić się nie da. Radziecka doktryna wojenna przewidywała (i słusznie) wojnę manewrową, rejony umocnione miały znaczenie drugorzędne, tym bardziej gdzieś w głębi własnego terytorium.
Co do wojny polsko-radzieckiej - wiadomo że sukces ma wielu ojców, klęska jest sierotą, tylko że pod uderzenie z flanki podstawił się "genialny teoretyk" Tuchaczewski, a nie Stalin. Jak to pisał Piłsudski - "pierwszy rosyjski wódz od 200 lat który dał się pobić Polakom"? Tak jakoś...
@Osipa Mandelsztama i Brunona Jasieńskiego też uważacie z mlm za niegodnych życia trockistów?
Jasieński - Od 1930 roku aktywnie zaangażował się w sowietyzację Tadżykistanu. Twórczość Jasieńskiego w ZSRR przybrała socrealistyczny charakter. W dziele sławiącym budowę Kanału Białomorsko-Bałtyckiego był współautorem rozdziału zatytułowanego Dobić wroga klasowego. Socrealistyczna powieść Człowiek zmienia skórę przez wiele lat była lekturą w szkołach tadżyckiej SRR.
Trockizm, jak się patrzy.
Gdyby Jasieński żył to plulibyście mu w twarz.
A co Mandelsztam miał wspólnego z trockizmem, czy w ogóle z działalnością polityczną - Bóg jeden raczy wiedzieć - chyba to, że wtedy każdy z oskarżanych z dla zasady był kwalifikowany jako trockista.
Ależ sam napisałeś, że "pozbycie się tak znacznej ilości oficerów w czasach, gdy pachniało wojną to faktycznie był majstersztyk". Śmieszy mnie to zresztą, co napisałeś, gdyż znając twoją rusofobię, antykomunizm i antyradzieckość, powinieneś się ciszyć z tych czystek przeprowadzonych w armii jak i w ogóle w partii bolszewickiej (komuchów i rusków, ludzi radzieckich trochę mniej) a nie udawać idioty, który dzisiaj wylewa krokodyle łzy nad stanem w jakim znalazła się Armia Czerwona po wyczyszczeniu jej szeregów z "niemieckich szpionów".
Spasiba
bezSumienie leje łzy, ale nie po czerwonoarmistach tylko dlatego, że ominęła go szansa wspólnego polowania z marszałkiem Georingiem.
Stalin był kretynem, skoro pozbył się znacznej części kadry oficerskiej przypisując oficerom zarzuty szpiegostwa czy zdrady. Dla Ciebie było to z pewnością genialne posunięcie, ale nie od dziś wiadomo, że szpaków i kwiczołów w Twojej diecie nie ma.
Nie za szto.
Ależ sam powielasz stalinowskie zarzuty wobec dowódców Armii Czerwonej i nazywasz ich jak nie niemieckimi to szwabskimi szpionami. Skoro masz taką rozległą wiedzą, z pewnością muszą cię zatrudniać jakieś bardzo dobre instytuty historyczne, a może nawet służby zajmujące się też historią :)
Dobrze powiedziane...
są nużące.
Linię Mołotowa wprawdzie planowano, ale Rejony Obronne przy dawnej polskiej granicy zlikwidowano, czego najbardziej dobitnym, pragmatycznym dowodem jest to, że żadnej z tych dwu linii Armia Czerwona nie broniła, po prostu nie było czego bronić.
Trocki był komisarzem wojny, ale o jego wojennej szkole nie ma sensu mówić, sam był dyletantem, dobierał fachowców, nie był kretynem, aby ich pouczać. Hurtowe zaś były nie rehabilitacje, ale wyroki i co to za 'zbrodnia' - trockizm? Dla mnie to ani zbrodnia ani cnota, zresztą skazywano wtedy również za szpiegostwo na rzecz Francji, Anglii, Japonii za bycie musawatystą, KPP za penetrację peowiacko-dwójkarską. Leszczyński-Leński to waszym zdaniem piłsudczyk czy trockista czy jedno i drugie?
A biurokratyczny wyciruch Andrzej Werblan jako autorytet - chcesz mnie wkurzyć czy rozbawić? Powołujesz się na jego pracę, traktującą stalinizm jako lewicową odmianę totalitaryzmu, opartą jednak nie na biurokracji, ale na oddolnych, płynące od zrewoltowanych tłumów i buntującego się wojska podnietach despotycznych? Chcesz iść tą drogą?
Bruno Jasieński bynajmniej nie był trockistą, ale nie mam zamiaru na nikogo pluć, inaczej niż mlm potrafię oddzielić wartość artystyczną 'Nóg Izoldy Morgan' od perypetii politycznych zaangażowań. Dla mnie i dla wszystkich normalnych ludzi legitymacja partyjna nie jest żadnym dowodem talentu artysty.
czy też piętnuję go jak stalinowcy, bo w swych kolejnych wpisach sam sobie zaprzeczasz :-)
"Polacy pogonili niemieckiego szpiona uznajesz za jego obronę."
Sięgasz po prostu do repertuaru zarzutów, którymi posługiwal się Stalin i jego poplecznicy, m.in. tego, że do Armii Czerwonej przedostała się "niemiecka agentura". Nawet w tej "dyskusji" piszesz o Tuchaczewskim jako "niemieckim szpionie". To są twoje wynurzenia :)
Zdecyduj się Jędruś na którąś z wersji, bo na razie obie popierasz z jednakowym zacietrzewieniem :-)
"west, no jasne - nawet Tuchaczewskiego się pozbyli, bo to hitlerowski szpion był
Polacy pierwsi się na nim poznali, goniąc go spod Radzymina.
Pozbycie się tak znacznej ilości oficerów w czasach, gdy pachniało wojną to faktycznie był majstersztyk. Podobnie jak bezsensowna wojna zimowa, w której Finowie zabili 250 tysięcy radzieckich żołnierzy, a ponad 500 tysięcy ranili. Nic dziwnego, że przy takim zarządzaniu wojskiem III Rzeszy udało się w krótkim czasie dojść aż do Kaukazu ..."
albo to:
"Skoro tekst o tym, że Polacy pogonili niemieckiego szpiona uznajesz za jego obronę."
To są twoje słowa, więc się nie wykręcaj. O Tuchaczewskim także w innych dyskusjach na tym forum pisałeś jako o "niemiecki szpionie". Podobnych słów używałeś, gdy pisałeś o KPP. Można te wypowiedzi przytoczyć. Zdecyduj się w końcu, czy to dobrze, że Stalin pozbył się "niemieckich szpionów" - "Polacy pierwsi się na nim poznali, goniąc go spod Radzymina." ;-))) czy jednak to nie był dobry krok z jego strony - "Pozbycie się tak znacznej ilości oficerów w czasach, gdy pachniało wojną to faktycznie był majstersztyk."