Podoba mi sie. Taka wolność, demokracja, to w Polsce nie do zrealizowania.Wyobrażacie sobie, te tabuny dostojników świeckich,kościelnych,i pospolitych zbirów,którzy przybywali by "nawracać" zbłąkane owieczki ? zgroza...A kontrolerzy różnej maści, od fiskusa, po zatroskanych losem dzieci kuratorów ?
"Ich miasto-państwo jest celem wolnomyślących lewicowców, uciekinierów od rzeczywistości korporacyjnej i poszukiwaczy utopii."
E, taki squat to nie dla mnie. Jestem lewicowcem szybkomyślącym.
-----------------------------
Batki Machno wspomnij czasy,
gdy ci w walce braknie sił,
jak na stepach Ukrainy
Białych i Czerwonych bił
"Na terenie miasta działa ok. 80 przedsiębiorstw."
"rocznie krainę apolitycznej demokracji, jako największą atrakcję Danii, odwiedza ok. 500 tys. gości"
"jeśli mieszkaniec nie jest w stanie utrzymać domu, nie może liczyć, że jakaś władza zrobi to za niego"
"O "państwie minimalnym", 'wolności i jak najmniejszym interwencjonizmie państwa" pisał w 1993 r. Anders Fogh Rasmussen. Były szef partii liberalnej Vestre, w latach 2001-2009 premier Danii, a od dwóch lat sekretarz generalny NATO, opowiadał się za tym, by "pozwolić ludziom rozkwitać". I tego chce się trzymać Christiania. Duńska tolerancja i otwartość pozwala jej trwać."
Kolejny dowód na to, że anarchizm, ze swoją jedyną i nadrzędną ideą, jaką jest bezwarunkowa nienawiść do instytucji państwa, nie ma nic wspólnego z lewicowością. W anarchizmie jak ten z artykułu, nie liczy się człowiek - liczy się to, że państwa nie ma. Zbudowali modelowy wręcz anarchokapitalizm (bo przecież z artykułu jasno wynika, że kapitalizm kwitnie), więc nic dziwnego, że zbierają pochwały od militarystycznych liberałów. Artykuł powinien się ukazać na Liberte! Chłopcy z UPR-u byliby Christianią zachwyceni.
dzisiaj to bardzo niejasne pojęcie. Z założenia ruch, który zawsze bierze w obronę słabszym, mniej zaradnych w krajach skandynawskich na przykład nie ma chyba za bardzo kogo bronić. Zajął się wobec tego importem całej rzeszy imigrantów z tzw. wczesniej krajów 3 świata. Efektem tego jest napływ to takich krajów jak dania całej rzeszy cwaniaków z Nigerii, Pakistanu i takich tam krajów o super lewicowych ( bo roszczeniowych) postawach społecznych. I oni są OK , a polityka państwa które ich nadmiernie rozpieszcza kosztem innych ludzi chcących pracować jest "pro-ludzka" , lewicowa i nic to że niesprawiedliwie naiwna. Za to ludzie z Christianii co dają radę są "Be". Niech mi ktoś wyjaśni czy żyjąc w podobnym kraju "przeflancowało" mnie życie na zgryźliwego zgreda czy może ta wymarzona lewicowość za trudna jest dla mnie do pojęcia bo prosty ze mnie robol magazynowy i ostatni egoista, który bez pojęcia o sporawiedliwości społecznej nie chce dać się "dymać" przez przybyszów z Azji i Afryki, a za to sympatią darzy zaradnych Christiańczyków?
to Christiania nie ma nic wspólnego z anarchizmem, a nie anarchizm z lewicowością.
czym właściwie komunizm różnic się od anarchii? jeśli nie idzie z nim wolność wyboru zamienia sie w zamordym
świat otaczający Christanię stworzył ją - nie jest wzór komuny i nie będzie, chociaż nadal jest to miejsce z alternatywą
a i tak potrzebują pieniędzy do życia, bo gdy ich nie mają - to won! Czyli ta udawana wolność i swoboda to tylko przykrywka dla prawdziwego zdobywania pieniędzy, by można było przynależeć do niby-świata. Organizują spotkania w kwestiach dotyczących funkcjonowania tego niby-świata, co jest w tym więc innego oprócz nazwy? - u nas spotkania gminne też się odbywają. Prowadzą handel - dokładnie tak jak i poza ich terenem ludzie to robią. A domy uświnione grafiti? - no, czego to ma dowodzić? Przecież nie wolności i niezależności, lecz jest wyrazem jedynie gustu - czy też możliwości artystycznych - twórców tych bohomazów. W sumie więc zorganizowali sobie tam takie państwo w państwie, z niby oddzielnymi zasadami funkcjonowania, ale tak naprawdę robią dokładnie to samo, co na zewnątrz ci "uciskani", tylko inaczej to nazywają. Śmieszna dziecinada i pozerstwo. Też mi wolność: mieszkać w uświnionych farbą prowizorkach barakowych, móc używać narkotyków i udawać, że pieniądze można sobie wyprodukować nic nie robieniem. Jest to mizerna kopia wspólnoty plemiennej, jaką praktykowali np. Indianie. Z tym, że u Indian wszelkie działania miały swój głęboki sens, były oparte na wysokiej etyce i w ogóle na uczuciach wyższych typu honor, prawda czy określanie człowieka na podstawie jego czynów - stąd imiona indiańskie, np. Ten, Który Pokonał Niedźwiedzia. Jeżeli w tym duńskim niby-świecie są nakazy i zakazy, to czym to się wyróżnia pośród innych grup ludności, mającej również zakazy i nakazy? Że są niby inne? Cóż, w niby-świecie można udawać, że żyje się inaczej. Wolność jest domeną ducha, nigdy ciała. Ciało podlega prawom materii. Duch natomiast jest niczym nie związany. Jeżeli więc ci ludzie w tym niby-świecie uważają się za wolnych z racji tego, że wybrali pochlapane farbą baraki i jeżdżą rowerami bardzo powoli, to żadna to ich wolność. Wolnym jest się wszędzie, albo nigdzie. Subiektywne dobieranie sobie okoliczności, w których możemy określać siebie jako wolnych jest zwykłym samooszukiwaniem się.
[kontrolerzy różnej maści, od fiskusa po zatroskanych losem dzieci kuratorów?]
A to Polska właśnie.
Być może. Co nie zmienia, że w zestawieniu z Polską, z jej wspomnianym przez bambosza faktycznym zamordyzmem, anarchokapitalizm Christiany jest olbrzymim krokiem naprzód. Christianowe "radź sobie sam" mnie też odpycha. Ale z drugiej strony stanowi ono oficjalną niemal doktrynę naszego g.wnianego państewka, które jednocześnie (i tu tkwi chyba największe jego sqrwysyństwo) robi wszystko, by ludzie właśnie nie mogli radzić sobie sami, by byli skazani na łaskę państwa.
Imiona indianskie tworzone byly rowniez od zdarzen ktore zaszly w chwili urodzin dziecka
Stad np imie "Two Dogs Fucking"
Dosc popularnym zwyczajem w internecie jest nadawanie sobie jako pseudonimow wyrazow pisanych wspak, np. Rebel - leber. A skad 2? Bo jeden leber umie pisac, a drugi tylko czytac ;-)
nana
Indianie byli tak samo pogieci jak Biali, tylko gorzej walczyli i mieli slabsze lby do gorzaly, do tego byli jeszcze bardziej skloceni i mniej zorganizowani niz Europejczycy.
Myslisz, ze gdyby do Europy byl rzut beretem, a mielibysmy w XV wieku poziom technologii wojennej i populacje z 2000 p.n.e., to Inkowie, czy Aztekoweie z populacja sprzed najazdu by nas nie najechali?
Tylko akurat po Aztekach to nawet rezerwaty Bialych by w Europie nie zostaly. Wszystkich by wymordowali na oltarzach ofiarnych. Taki wspanialy lud.
Ona szkodzi zdrowiu psychicznemu. Poważnie.