A czy może jej nie być, gdy zarabiasz 1.200 zł miesięcznie a metr kwadratowy mieszkania kosztuje 10.000 zł? Nie można więc odmówić trafności redakcyjnemu komentarzowi i snuć nadzieje, że same uśmiech czy kłótnie polityków nas od niej uwolnią. A alienacja to obojętność a obojętność to pustki w lokalach wyborczych. Jeżeli nawet Niemcy tego ostatnio doświadczyli, to co dopiero nam się dziwić...
w postaci tego, że Polakom Polska jest obojętna. Jak to jest w ogóle możliwe, że ludzie obrażają się na własną ojczyznę? Czyżby mieli drugą w zapasie, albo woleli żyć i pracować u obcych? Czy może wolą, by nastąpił rozbiór Polski i rządził nimi byle kto, aby nie Polak?
Pouczająca jest historia. Ta historia faktów, nie opisów historycznych.
"Płomyk" nr21 z 3.lutego 1936r:
Legiony polskie we Włoszech
Gdy jeden z najwybitniejszych generałów rewolucyjnej Francji, Napoleon Bonaparte, odniósł kilka znakomitych zwycięstw nad Austrjakami, uwalniając od jarzma Austrji północne Włochy, rząd francuski z tych prowincyj utworzył nowe, niezależne państwo pod nazwą Republiki Lombardzkiej. Wychodźcy i wygnańcy polscy, zgromadzeni w Paryżu, w tej to właśnie Republice Lombardzkiej postanowili za zgodą rządu francuskiego tworzyć polskie legiony. To wielkie zadanie włożono na barki generała Henryka Dąbrowskiego, bohatera powstania Kościuszkowskiego.
Generał Dąbrowski po ukończeniu rokowań z rządem francuskim i uzyskawszy zgodę Bonapartego, w dniu 3 lutego 1797 roku podpisuje umowę z Lombardją. Umowa ta w głównych punktach brzmiała, jak następuje:
1) Kadry polskie, które sie formują w Lombardji, zatrzymują tytuł "Legionów Polskich", posiłkujących Lombardję.
3) Lud lombardzki widziałby z przyjemnością przy uniformach Polaków szlify kolorów narodowych lombardzkich z napisem "Gli uomini liberi sono fratelli" (ludzie wolni są braćmi). Prócz tego wszyscy oficerowie i żołnierze będą nosili kokardy francuskie, jako narodu protegującego ludzi wolnych.
6)Lud lombardzki deklaruje niniejszym, iż urażać będzie zawsze Polaków jako prawdziwych braci swych, nie zaś jako wojsko cudzoziemskie i wskutek tego Administracja Generalna przyznaje im najformalniej prawa obywateli lombardzkich, które nie będa im wcale przeszkadzały udać się do ognisk własnych w przypadku potrzeby"
Generał Dąbrowski po podpisaniu umowy wydał odezwę do rodaków, wzywającą ich do szeregów legionowych:
"Wierny Ojczyźnie do ostatniego momentu walczyłem za jej wolność pod nieśmiertelnym Kościuszką. Polacy, nadzieja powstaje, Francja zwycięża. Ona się bije za sprawę narodów. Starajmy się osłabić jej nieprzyjaciół. Francja dała nam schronienia. Czekając lepszych losów dla kraju naszego, idźmy pod jej chorągwie. Te są oznaką honoru i zwycięstwa. Legiony polskie formują się we Włoszech. Przybywajcie, koledzy, rzucajcie broń, którą nosić was przymuszono. Bijmy się za sprawę wspólną wszystkich narodów, za wolność pod walecznym Bonaprtem..."
Na zew bohaterskiego generała spieszyli zewsząd towarzysze broni z dawnego wojska Kościuszki. "Borem, lasem" przez śnieżne, niebotyczne Alpy ciągnęli żołnierze i oficerowie z byłych pułków Rzeczypospolitej Polskiej. Szczególnie jeńcy austrjaccy, Polacy, z radością witali uwolnienie z więzień i powrót pod ojczyste sztandary.
Żeby zasilić puste kasy swej armji generał Dąbrowski sprzedaje swój rodzinny majątek Pierzchowice, a pieniądze obraca na potrzeby legjonów. Po kilu miesiącach usilnej pracy organizacyjnej gen. Dąbrowski ze swym sztabem utworzył dwie legje. Każda legja składała się z 3 batalionów piechoty. Każdy bataljon z 19 kompanij. Oprócz tego utworzono bataljon artylerji, na której czele stanał pułkownik Aksamitowski.
Język komendy legjonów był polski. Dowódcy - Polacy. Dla podtrzymania związku z byłem wojskiem utraconej ojczyzny w legjonach zachowano kolor i formę umundurowania dawnych pułków polskich.
Stworzono szkoły niższe dla żołnierzy - analfabetów, oprócz tego wyższą szkołę, gdzie uczono języków, matematyki i strategji. Nauczycielami byli najbardziej wykształceni oficerowie, a na czele ich Józef Wybicki, poeta, Cyprjan Godebski i dowódca drugiej legji, generał Rymkiewicz. Wydawano pismo dla żołnierzy "Dekada Legji". W piśmie tem i w pogawędkach oficerowie wpajali w legionistów zasadę, że nie są najemnikami, bijącymi się za cudzą sprawę dla żołdu, tylko przedstawicielami honoru ojczyzny, że dla Polski i jej chwały krew przelewają, że cała Polska ma na nich oczy zwrócone.
Żołnierz legionowy, krzepiony radami i pomocą starszych, kochał i czcił swych dowódców, którzy szanowali w nim brata i obywatela. Józef Wybicki ułożył pieśń, która była wojenną pobudką legjonów i stała się nieśmiertelna, jako hymn narodowy odrodzonej Polski: "Jeszcze Polska nie zginęła". Z tą pieśnią na ustach legjony dokazały cudów waleczności i męstwa. W ciągłych walkach, zawsze na czele walczących, topniały niby śnieg na wiosnę. Ileż krwi polskiej wsiąkło w ziemię włoską?
Ale nie malały kadry legjonowe. Spoza Alp, z dalekiej, poćwiartowanej ojczyzny, spieszyły raz po raz liczne drużyny polskie, żeby zwiększyć szeregi legjonowe.
W ciągu kilku lat swego istnienia przeżyły legjony dużo radosnych złud, a więcej goryczy i zawodu. Kilkakrotnie układały się tak okoliczności, że już, już świtała legjonistom nadzieja wkroczenia zbrojnie do kraju. Ale polityka Francji, polityka Napoleona, który w ciągu 3 lat wyrósł na jedynego prawie władcę swej ojczyzny, nie liczyła się z Polską i jej odbudową. Odwagę i dzielność polskich legjonów dowódcy francuscy chwalili niejednokrotnie. Pomimo to rząd francuski, który tak obficie szafował krwią legjonów w ciągu całych lat czterech, nie uczynił nic dla Polski.
Ileż bitew wygrały legjony, ile zwycięstw było zasługą ich waleczności. Ile razy armje francuskie uchroniło od zguby jedynie męstwo Polaków! Ile miast i twierdz zdobyto! Całe północne i środkowe Włochy przemierzyła w marszu bojowym stopa Polaka!
W wiecznem mieście prawie rok cały stała załogą polska legja, świecąc przykładem posłuchu, karności i męstwa.
Legiony brały udział w świetnych zwycięstwach pod Marengo, pod Hohenlinden. Zwycięstwa te zmusiły rząd austrjacki do upokorzenia się i do zawarcia ponownego pokoju. Legjony znowu miały odciętą drogę do Polski. Legiony znowu stały się niepotrzebnym ciężarem dla Francji. Postanowiono je rozwiązać. Napoleon niewiele troszczył się o polityczne cele legjonów, jednak nie dopuścił, aby rycerstwo walczące pod sztandarami Francji ujęło kij żebraczy. Resztki legjonów wcielono do armji francuskiej. Sama nazwa legjonów przestała istnieć. Wielu oficerów, z Kniaziewiczem na czele, nie chciało dalej służyć i podało się do dymisji, wielu ze łzami w oczach połamało swe szpady. Te resztki, które pozostały, Francja wygubiła doszczętnie, wysławszy na daleką wyspę San Domingo. Była to kolonja francuska wśród wysp Haiti, gdzie tubylcy urządzili powstanie przeciw Francuzom. Z kilku tysięcy legjonistów, wysłanych na wyspy, ocalało zaledwie kulkuset. Większość wysłanych wyginęła od klimatu i żółtej febry, bądź też od kul powstańców murzyńskich. Tak się skończył pierwszy okres współpracy Polaków z Napoleonem. [W.S]
A my uważamy jeszcze za zaszczyt dla nas, że ten karzeł zrobił sobie z polskiej arystokratki, kobiety zamężnej, kochankę.
W tym kontekście Stalin postąpił z Polakami jakże szlachetnie! Wojsko stworzył, wyposażył, kraj w granicach łatwych do obrony i jednorodny narodowościowo wymusił na "aliantach" i wspierał go gospodarczo. Na front wysyłał swoich ludzi, Polaków oszczędzając. Polacy mieli polskie mundury, polskie odznaki, także polskich dowódców.
A Polacy? - liżą dupę Zachodowi, a opluwają Wschód.
Czyżby nie było widać pewnej analogii w postępowaniu Napoleona z Polakami i w postępowaniu USA w stosunku do Polaków? I czy nie widać, że tak samo na tym wychodzimy?
Super komentarz.
Zbyt wielu Polakow nie doroslo jeszcze zeby korzystac z prawa wyborczego
steff obsesyjnie probuje ubrac to w idealogie sprzeciwu przeciwko nienormalnosci
Goowno prawda, Polacy najzwyczajniej olewaja bo sa zwyklymi malkontentami i pieniaczami. Wala narzekac niz brac odpowiedzialnosc za zmiany. Zawsze to latwiej winic kogos niz samemu przyznac sie do udzialu w podejmowaniu blednych decyzji
Sydney J. Harris quote - If you're not part of the solution, you're part of the problem,
zarówno komentarz redakcji, jak i niektóre glosy na forum pokazują jak lewicowe umysły trawi wirus tzw "internacjonalizmu" - w pluciu na Polskę i Polaków uczeń (radykalna lewica) przerósł mistrza (Adama Michnika).
Panie josip? :D
"Czyżby nie było widać pewnej analogii w postępowaniu Napoleona z Polakami i w postępowaniu USA w stosunku do Polaków? I czy nie widać, że tak samo na tym wychodzimy?"
Nie dosc ze wyszlismy jak frajerzy to jeszcze spiwamy o tym w Narodowym Hymnie
Moze czas na zmiane hymnu na chwalac USA, Busha ?
Polacy ponad 20 lat temu poszli masowo i z entuzjazmem do urn w nadziei, że swoje zakłady pracy, instytuty i urzędy przekształcą w samorządne, samodzielne i samofinansujące się społeczne podmioty. Szybko jednak z tych złudzeń zostali obdarci i zamienieni w parobków prywatnych właścicieli. Ba nawet są ciągle przekonywani, że sami tego chcieli, że za tym głosowali. Nie można im się zatem dziwić, że teraz nie chcą brać do rąk tych samych kartek, którymi są przez ostatnie 20 lat nadal oszukiwani. Musi wyrosnąć następne pokolenie, by w ich skuteczność mogło znów uwierzyć. Ale czy w tym marazmie wyrośnie? Oto jest pytanie. Bóg, honor, ojczyzna już nie wystarczą, bo kształtowały służalczość a nie samodzielność. Oni są wykształceni. Służalczość ich poniża. Tylko samorządność w społecznych podmiotach mogłaby przywrócić im godność. Ale na razie to tylko marzenia...
że owszem narzekamy, że praktycznie nie ma wyboru i to prawda. Ja twierdzę, że to cecha systemu, który jest tak skonstruowany, by wyboru nie dawać. Ale mniejsza o to w tej chwili. I to juz samo w sobie wystarcza by na wytbory nie chodzić.
Ale zarówno nana jak i Rebel mówią kolejna bzdurę (redaktor też zresztą), co można podsumować zdaniem z wypowiedzi Rebla:
"Wala narzekac niz brac odpowiedzialnosc za zmiany. Zawsze to latwiej winic kogos niz samemu przyznac sie do udzialu w podejmowaniu blednych decyzji".
Jakich decyzji? Konsumenckich? Wybrałem kiepski samochód i mi się psuje to ponoszę tego konsekwencje, wybrałem jakiegokolwiek posła z tej bandy łobuzów i psuje mi kraj, to mam ponosić tego konsekwencje? A jakim prawem?
Do podejmowania jakich decyzji jesteś w tym kraju zapraszany? Przeciez tą decyzją jest jedynie wybór kukiełki z menażerii jaka jest dostępna w systemie.
Jak można mówić o ponoszeniu odpowiedzialności za zmiany jeśli nie ma się wpływu na podejmowane przez rządzących decyzje???
Wybierasz kukiełkę, ona potem przez 4 lata robi co chce, czy co tam jej kapitał każe, a ty masz za to brać odpowiedzialność? Oszalałeś?! Jeśli wybory to taka pułapka, że mimo iż nie mamy na nic wpływu po wyborze kukiełki, to bierzemy tym samym na siebie jakąś odpowiedzialność za tego degenerata i jego decyzje, to w takim razie jest to tylko następny, bardzo mocny argument, by na wybory nie iść. By nie godzić się na obciążanie odpowiedzialnością, gdy pozbawieni jesteśmy wpływu na wszelkie decyzje, bo to jest kompletnie nielogiczne. By nie brać udziału w tej farsie.
Nie twierdze, ze Polacy są odpowiedzialni. Gdyby byli wyszliby na ulicę i sięgnęli po władzę... ale dopiero ją mając mogliby ponosić odpowiedzialność za decyzje, które podejmą. Bez wpływu na decyzję nie może być żadnej odpowiedzialności. Jest tylko ucisk, za który ponoszą odpowiedzialność ci którzy rządzą, niezależnie od tego czy ich ktoś rzekomo wybrał czy nie, to ucisk jest taki sam. To nic nie zmienia, zmienia się tylko legitymizacja ucisku. A to dosyć ważne, bo skoro nas uciskają, to lepiej by było jasne, ze robią to przemocą... łatwiej się wtedy wyzwolić gdy zrozumiesz, że jesteś niewolnikiem.
"Gdyby byli wyszliby na ulicę i sięgnęli po władzę... ale dopiero ją mając mogliby ponosić odpowiedzialność za decyzje, które podejmą"
Jezeli teraz przy wladzy sa szuje to skad by sie mieli nagle znalezc sie ci wlasciwi?
I co , kazdy podejmowalby swoja decyzje? Kazdy by rzadzil? I myslisz jeszcze ze kazdy bralby odpowiedzialnosc za swoje decyzje?
Nie badz smieszny !
Trzebay znowu wybrac jakis reprezentantow a wiec:
"Wybierasz kukiełkę, ona potem przez 4 lata robi co chce"
A wiec caly cyrk zaczyna sie od poczatku
Co stoi na przeszkodzie zeby juz dzisiaj glosowac na tych wlasnie na ktorych glosowalbys po wyjsciu na ulice?
Nie mam zamiaru głosować już na nikogo kto "wie lepiej" i jedynym jego celem jest zniewolenie mnie i innych ludzi.
Demokracja bezpośrednia, mówi ci to coś?
Nie chce już więcej na niczyją rzecz zrzekać się władzy, która jest naturalnym atrybutem suwerena czyli ludu. Chce sam rządzić, razem ze wszystkimi w moim mieście i kraju!!!
Nie mam zamiaru głosować na żadną partię, obecną czy przyszłą jeśli ma to być partia działająca na tych samych zasadach jak te co są,. Czyli jeśli jej zamiarem jest pozbawienie mnie władzy i wykonywanie jej we własnym partykularnym interesie!. Ja dążę do obalenia porządku konstytucyjnego, więc nie zagłosuje na nikogo kto chce go utrzymać i mnie ubezwłasnowolnić. Doś tej farsy z demokracji!!!
... Taką na dziś mam teorię:-)
GENIALNE!!
"Chce sam rządzić, razem ze wszystkimi w moim mieście i kraju!!!"
Myslisz ze twoi kolesie od stolika z warcabami: Julisz Cezar, Napoleon i Stalin pozwola ci na to?
;)))
Kowboju z Trąbek Wielkich ......Rebel2 ..... przedstawicielu współczesnej polskiej Targowicy
bez pamięci zakochany w jankeskim Cudo Landzie ......
nie czepiaj Sierpa i Młota się Ty prawicowe beztalencie polityczne ...... bo jeszcze się ideologicznie skaleczysz ...... :)
jacekx socjalista naiwny