podwyżkę podatków proponuje JarKacz!
Obama winien uczyć się od JarKacza, że wojuje się z biedą (a nie o niej jojczy), a nie z bogatymi. W Koreuniu Północnym podniesiono podatki bogatym do 100% i co? I towarów w sklepach ani dudu.
ma rację. Jak rządził to podwyższył.
komórka botów propagandowych jak widać się nie poddaje
swoją drogą w temacie pokrewnym: w UK związki zawodowe zgłosiły postulat podniesienia płacy minimalnej do 8 funtów, przypominając że przed wprowadzeniem stawki minimalnej 10 lat temu biznes wieszczył wzrost bezrobocia, który miało to spowodować, a koalicjant Neo-Lib zgłosił z góry zablokowanie wszelkich prób obniżenia podatku dla najbogatszych
swoją drogą to ze strony rządu sk...yństwo, zmuszać społeczeństwo do oszczędzania, oszczędzając odpowiedzialnych
nie dość, że podwyższył to i wprowadził DWA dodatkowe progi podatkowe! Prawdziwy przyjaciel ludu pracującego!
Wybitni Polacy pozytywnie się odznaczyli w historii USA: Puławski, Kościuszko, Brzeziński - JarKacz mógłby się wpisać w tę tradycję, ale to dopiero za 10-20 lat (najpierw urzędy premiera i prezydenta) - mógłby być doradcą Prezydenta USA ds polityki społecznej i historycznej.
bo mają puste łepetyny i sami z siebie tego robić nie będą. Zresztą dlatego są biedni.
A najskuteczniejszą metodą walki z biedą jest... obniżanie podatków najbogatszym.
JArKAcz może wszystko zaproponować. Nikt nie słucha co ma do powiedzenia wieczny lider opozycji. Jak przyjdzie co do czego i tak powie, że układ i morderstwo smoleńskie. A poza tym precz z komuną!
Kim mógłby być JarKacz? Prezydentem?! Bez jaj! Przecież rok temu wszystko było jasne: "Łatwiej z ch...ja zrobić skręta, niż z JarKacza prezydenta".
A wy, PiSiury, cały czas swoje.
musiał naczytać się przemówień JarKacza, że w sytuacji kryzysowej należy sięgać do "głębokich kieszeni".
Co nie znaczy, że podnoszenie podatków jest wartością samą w sobie.
W latach 1945-89 testowano na nas doktrynę ekonomiczną CHErwonego gazdy, Janosika (nomen omen) Ciupażki-Nędzy Litmanowskiego. Towarzysze Tomasz, Wiesław, Mieczysław i reszta, nie mówiąc o Generale, mieli zasadę: jak są problemy, to siekierką w dochody. A że pieniądz był niewiele wart, Janosik niewiele mógł zrabować i jeszcze mniej rozdwał.
W efekcie, jak słusZnie pisZe Marek, towarów w sklepach nie było ani dudu.
sondaże proponują klęskę Obamy i jego kursu.
Z całą pewnością wczytuje się w JarKacza :-) Myślę, że jest kwestią czasu, jak posłanka Szydło stanie na czele specjalnej misji, której zadaniem będzie ratowanie gospodarki amerykańskiej. Zaś sFotygowana będzie osobistym konsultantem ds. Clintonowej.
Kaczyński nie głosuje na siebie! Ty też tego nie rób. Bo Polska zasługuje na więcej!
biednym. A że nawet w hameryce jest więcej biednych niż bogatych, został prezydentem. Ale zamiast zrobić coś dla tych biednych, wysłał na ich koszt kolejne tysiące żołnierzy do Iraku i Afganistanu oraz pompował miliardy dolarów w prywatne banki, których prezesi dzięki temu wypłacali sobie milionowe bonusy. Poparcie poleciało na łeb, na szyję. Obama znów więc chce biednym robić dobrze, bo ma w perspektywie kolejne wybory.
Przenosząc to na grunt polski znajdujemy polityka, który na głosach niezadowolonych wygrał wybory. Po czym obniżył podatki najbogatszym, najbiedniejszym wypinając tyłek Zyty. Władzę utracił a teraz znów pcha się do koryta pod hasłami obrony najbiedniejszych.
Obama jest przykladem typowego karierowicza,hipokryty ktory bardzo chetnie wydaje cudze pieniadze na nigdy nie sprawdzone eksperymenty.
Dodatkowo szuka oszczednoeci u innych a sam na swoje potrzeby wydaje na lewo i prawo. Szczegolne na niepotrzebne latanie
Ostatnie wakacje postanowil spedzic nie w rzadowym osrodku w Camp David, utrzymywanym w pelnej gotowosci na przyjecie Prazydenta.
Corki zazyczyly sobie wakacje w Martha's Vineyard na i cala kawalkada , ochrona itd poleciala na Cape Cod.
Zona i corki jednym samolotem a 4 godz pozniej Obama w AF1.
Oczywiscie nie mogli leciec jednym
I to w czasie kiedy trwala goraca przepychanka o przyszlosc USA
Teraz Obamowa wybiera sie z corkami do Afryki z wizyta ????
No wlasnie nikt nie wie po co?
Poleci B-747 tym samym znanym jako AF -1 w towarzystwie drugiego zapasowego identycznego B-747 . Oczywiscie kawalkada samochodow i ochrony poleci wczesniej
No i oczywiscie wszystko to na koszt podatnika. Wprawdzie te wydatki to kropla w morzu potrzeb, ale doitnie swiadczy w mentalnosci Obamy
Zgraja prawaków (a właściwie jeden, tylko ze schizofrenią) już zaatakowała Obamę za uderzenie w bogaczy. Nie widzę za to jęków "radykałów", zwykle krytykujących go za zbyt małą lewicowość. To wszystko świadczy o jednym - Obama robi to co powinien.
To jest paradoks, że amerykański rząd jest bardziej lewicowy niż większość europejskich. Ameryka przechyla się w lewo, Niemcy i Francją idą na prawo. Dziwne. Czy rzeczywiście Europa się stacza?
mają ten problem, że wcale nie przerysowują stylu ABCD. Oni kompromitują go przytaczając jego wypowiedzi wręcz dosłownie. No i 90% gapciów daje się wkręcać;)
to już chyba, ABCD, zauważyłeś sam. Dostajesz kasy coraz więcej, a badziewia na paletach w barakach zwanych sklepami wciąż tyle samo. Więc kierunek Twoich myśli jest z gruntu niesłuszny. Towaru w sklepach jest dużo, gdy ludność danego kraju pracuje wydajnie, a wynagradzana jest skromnie i nie zdąży wykupić tego, co wyprodukuje - czyli to, co widzisz obecnie na co dzień.
W PRLu rząd kreował pieniądze i w związku z tym mógł mieć wpływ na budowanie obiektów przemysłowych i kopalń (np. KGHM - budowano za "puste pieniądze", a po wybudowaniu pieniądze te stały się "pełne", czyli miały odbicie w dobru materialnym), a ludności wypłacał tyle, by towar schodził i tak było. Jeżeli ktoś narzekał na jakość towaru, to informuję, że żaden rząd na świecie nie jest odpowiedzialny za to, czy do kiełbasy pasztetowej wielbionej przez ABCD dodawano papier toaletowy (dziś do wszystkiego pchają też taki papier, ale nazywają to błonnikiem - i pasuje!) czy też nie, oraz żaden rząd na świecie nie jest odpowiedzialny za to, czy pociągi mają w zimie opóźnienie, bo mają i to niezależnie od tzw. systemu politycznego - bo zima i śnieg mają w dupie (jeżeli ją mają) kto i jak gdzieś tam rządzi i co postanawia.
Towar, drogi ABCD, produkują obywatele i jeżeli nie mają oni w sobie na tyle uczciwości, by na swoje wynagrodzenie uczciwie zapracować, to rząd może ich co najwyżej powsadzać do więzienia. PRL za byle jaką pracę do więzienia nie wsadzał, tak samo jak nie wsadzał do więzienia za byle jakie studiowanie na koszt wszystkich ludzi w naszym socjalistycznym państwie - czego przykładem jesteś Ty sam.
Nigdy jeszcze w historii świata nikomu nie udało się sięgnąć do żadnej "głębokiej kieszeni", bo wszyscy, którzy chcieliby to zrobić mają za krótkie ręce i dosięgają ich ręce długie tych posiadających owe głębokie kieszenie. Gdybyś pilnie studiował, to byś niechcący takich rzeczy się przy okazji dowiedział.
PRL miał genialnych ekonomistów, tak samo zresztą jak RWPG - Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej! Bez żadnych problemów funkcjonowała ona lat kilkadziesiąt, żadne państwo członkowskie nie miało problemów z inflacją, obywatele byli wszyscy dobrze odżywieni żywnością niemal ekologiczną i trwało to tak długo, jak RWPG polegał na własnych fachowcach, a nie stosował porad z krajów zachodnich - których akceptację Zachód dyskretnie wspomagał blokowaniem porozumień międzynarodowych i sabotowaniem poręczeń kredytowych, czyli zachowaniami typowymi także dziś na Zachodzie, gdzie niewygodnym partnerom politycznym po prostu kradnie się pieniądze z ich kont zagranicznych, a gdy te protestują, to wysyła się na nich zbrojne ramię NATO z wybuchowymi argumentami.
Gdyby rząd PRL walnął siekierą w dochody obywateli, to z pewnością nie byłoby u nas tylu dziadowskich milionerów po roku 1989. A Ty, ABCD, nauczyłbyś się doceniać to, że zawsze miałeś pełną michę, bo na Ciebie pracowali inni.
Czas już na Ciebie, ABCD, byś zaczął się zastanawiać, skąd bierze się towar w sklepach i kiedy kraj jakiś może stać się bogaty.
Otóż, najpierw musi być człowiek. Człowiek zdrowy, dorosły (to był warunek za PRLu, bo teraz to zatrudniają małolaty i nikogo to nie wzrusza) i zdolny do pracy (dla inwalidów były dotacje i specjalnie tworzone miejsca pracy, by niepełnosprawnych integrować społecznie).
Następnie państwo polskie - mam na myśli PRL - drogą administracyjną stwarzało stanowisko pracy dla takiego człowieka, ponieważ konstytucja PRL gwarantowała każdemu dorosłemu obywatelowi miejsce pracy.
W miejscu pracy państwo polskie - czyli PRL - zapewniał konieczne do danej produkcji maszyny i narzędzia.
Wynagrodzenia były wypłacane na bazie umów zbiorowych, weryfikowanych corocznie przez związki zawodowe i przedstawicieli rządu PRL. Była to dobra współpraca, ponieważ przez lata całe produkcja rosła proporcjonalnie do wzrostu populacji i nie było problemu z inflacją.
Były minimalne wahnięcia, które Zachód wykorzystywał natychmiast przy pomocy swoich radiowych szczekaczek i "zbuntowany" przy pomocy szkolonych na Zachodzie prowodyrów lud wychodził na ulice, bo cukier podrożał o 50gr na kilogramie, co w skali roku obciążało rodziny sumą rzędu 5zł maksymalnie (obecnie wszystko drożeje dowolnie, ludzie nie są w stanie zaplanować domowych budżetów, ale ABCD twierdzi, że tak jest lepiej).
Rząd, drogi ABCD, może wyłącznie państwem kierować.
I w PRLu rząd państwem kierował bardzo dobrze, czego dowodem jest, iż kraj odbudowano z wojennych zgliszczy, umieszczono pod dachem miliony obywateli motywując ich do pracy za minimalne wynagrodzenie dla DOBRA WSPÓLNEGO. Wojennych inwalidów i sieroty objęto państwową opieką. Młodzież i analfabetów wysłano do szkół, a absolwentów skutecznie integrowano w naszej gospodarce i państwo funkcjonowało dobrze.
Zastanów się, ABCD, kto i dlaczego ma dla Ciebie siać, zbierać plony, piec chleby, hodować świnie, robić z nich kiełbasy, sprzątać ulice, wywozić śmieci, naprawiać kanalizację, kłaść wodociągi, sprzątać wagony kolejowe, tramwaje i autobusy, stać przy krosnach, żeby Ci wydziergać materiał na gacie itd. itd.
Normalny, dorosły człowiek wie, że musi mieć swój udział w wykonywaniu pracy na rzecz wspólnoty, by mieć prawo w niej egzystować.
Ty nie pracowałeś na siebie ani w PRLu, ani nie pracujesz teraz, ponieważ uważasz się za kogoś wybranego, lepszego, na kogo mają obowiązek pracować inni. Wysługujesz się jedynie innym za pieniądze, ale nic nie tworzysz.
Twój udział w tworzeniu DOBRA NARODOWEGO jest żaden.
Fakt, że nauczyłeś się w PRLu czytać i pisać nie upoważnia Cię do jedzenia chleba, który wytarzają w pocie czoła inni, swoją ciężką pracą.
Jeżeli tak jest zorganizowane obecnie społeczeństwo, że nie wszyscy muszą pracować własnymi rękami na swoje własne utrzymanie, to przynajmniej staraj się dać z siebie coś wartościowego, coś, co przyczyniło by się do wzbogacenia naszego narodowego dorobku intelektualnego.
Sposób, w jaki się zachowujesz jest destruktywny. Więc nie tylko, że nie wytwarzasz żadnych dóbr materialnych i nie przyczyniasz się do zwiększenia bogactwa naszego kraju, to jeszcze marnotrawisz otrzymane wykształcenie i pożytku z Ciebie żadnego nie ma.
Jako człowiek masz prawo do życia.
Jako dorosły, zdrowy mężczyzna masz obowiązek zapracować na siebie własnymi rękami.
Strojenie się w cudze piórka i powtarzanie jak papuga tego, co przynosi Ci pieniądze zatrzymuje Cię w rozwoju. Miej nad sobą litość i nie marnuj cennego czasu na byle co. Albo świeć przykładnie intelektem dźwigając innych na wyższy poziom, albo łap za łopatę i rób coś pożytecznego. Jako ameba intelektualna przelewasz się to tu, to tam. Czy nie czas, byś przynajmniej spróbował dowiedzieć się, po co Cię matka urodziła? Z czystego szacunku dla niej samej.
wyskoczyła jak Filip z konopi indyjskich. Tyś również biedna boś nieoszczędna. W słowach. Durnych słowach, dla wszelkiej pewności.
żaden fachowiec nie mógł wykazac produktywności w gospodarce, która stała na głowie.
W historii ludzkości od epoki sumeryjskiej podstawowym mechanizmem określającym, ile i dla kogo produkowac, jest rynek.
A w peereli wykonywano w 200% plan budowy lokomotyw (których było i tak już za dużo w proporcji do nikłego rozwoju linii kolejowych), bo towarzysze Leonid i Wiesław prikazali.
Gdyby nie kredyty zachodnie, upadłoby to-to dużo wcześniej.
"To wszystko świadczy o jednym - Obama robi to co powinien."
Z kaszankowo-flaczkowego punktu widzenia KraPola to tak.
Z tym ze ten punkt widzenia w Ameryce sie nie liczy.
Jezeli jeszcze ONZ przeglozuje powstanie panstwa palestynskiego, a USA nie zawetuja to Obama juz w tm momencie bedzie historia
To jak teraz mamy rozwiniętą sieć, skoro od 1990 r. 25% stanu poszło się j...?
jeżeli chciało mu się pracować.
Oczywiście, że nawet przed Sumerami ludzie jedli i produkowali, choć być może nie nazywali tego rynkiem. W każdej wspólnocie ludzie musieli mieć swój wkład, by ona funkcjonowała. Z bandą durniów i nierobów żaden rząd, nawet najlepszy, cudów nie dokona.
Jeżeli wspólnota ma w swoim gronie ludzi leniwych i głupich, to z trudem wyprodukuje towary konieczne jej jedynie do przetrwania biologicznego. Przykład: obecna Polska.
Jeżeli wspólnota ma w swoim gronie ludzi pracowitych i pełnych poświęcenia na rzecz wspólnoty, osiąga ona sukces, jest silniejsza niż inne wspólnoty i ma towary na handel. Przykład: Szwajcaria.
Jeżeli teraz ktoś narzeka, że ulica w jego mieście jest zaśmiecona, to ma dwa wyjścia: albo skrzyknąć ludzi i posprzątać, albo czekać, aż władza wydusi jakoś pieniądze z ludzi (w tym także z nich), by zapłacić komuś za sprzątanie. Prawa tzw. rynku to wariant drugi. Rozum ludzki to wariant pierwszy. Pieniądze nie biorą się z powietrza. Ktoś musi dostać ich mniej, żeby ktoś inny miał ich więcej; rynek czy nie rynek, wspólnota plemienna czy cokolwiek innego, to funkcjonuje tak samo.
Jeżeli w PRLu ludzie byli zatrudnieni w fabryce lokomotyw, to produkowali lokomotywy. Jeżeli nie znaleźli nabywcy, lub nabywca się rozmyślił, to lokomotywy sprzedane nie były. Faktem jednak jest, iż stanowiły one nasz narodowy majątek, bo lepiej mieć o 200% więcej lokomotyw niż ich nie mieć, a za to mieć parę milionów ludzi bezrobotnych.
Rozwój kolei w PRLu nie był nikły, lecz bardzo dynamiczny. Praktycznie zjeździłam naszą ojczyznę wzdłuż i w szerz, wsiadając sobie do "pociągu byle jakiego", bo bilety były tanie, ludzie przyjaźni a kraj nasz jest bardzo piękny i wart zwiedzenia. Gdzie istniała możliwość, to władze PRLu ciągnęły połączenie kolejowe. Gdzie nie było takiej możliwości, kursował PKS. Ale dojechać można było do KAŻDEJ miejscowości w kraju, nawet tej najmniejszej.
Ani towarzysz Leonid ani towarzysz Wiesław nie mogli sobie tak "prikazywać", jak usiłujesz tu insynuować. Decyzje podejmowano kolektywnie, choć trudno jest Ci to zaakceptować.
Do ruiny doprowadziły PRL dopiero kredyty zachodnie. Do czasu "otwarcia" na Zachód PRL miał się bardzo dobrze.
Bez tych zachodnich kredytów odbudowano cały kraj po wojnie, spłacono przedwojennych właścicieli znacjonalizowanych - nawet uszkodzonych w wyniku działań wojennych - fabryk i właścicieli ziemskich. A także długi rządu londyńskiego. Dźwigające się z ruin państwo polskie wyszło z nędzy pracą rąk własnych obywateli. Surowce konieczne do rozwoju dostarczał Związek Radziecki w ramach współpracy gospodarczej.
Kiedy zrozumiesz wreszcie, ABCD, że poniżając PRL poniżasz sam siebie? Urodziłeś się w PRLu, wykształciłeś się w PRLu i tego nie usuniesz ze swego życiorysu do śmierci. Takie samo-okaleczanie Twojej własnej przeszłości budzić może tylko litość dla Ciebie. Jeżeli według Ciebie kraj 38-milionowy to jest "to to", to czymże jesteś Ty sam, jako ułamek 1/38.000.000 ? Ty jesteś winien ludziom wdzięczność i respekt. Oni nie są Ci winni nic. Czy dlatego się tak na nich wyżywasz? Daremny Twój wysiłek, bo prawda na zawsze zostaje prawdą, a fakty też nigdy - jak byś się nie starał - nie staną się niebyłe.
Kapitalizm promuje "ja" Ale w ewolucji zwycięża zawsze "my". Więc jesteś, ABCD, przegrany.
"Rynek decyduje o wszystkim". Doskonale.
Zatem: po pierwsze, w jaki sposób JarKacz chce wspierać system polskich banków? Przecież, jako polityk neoliberalny, jest radykalnym przeciwnikiem ingerencji państwa w rynki. Acha, jak zamierza wspierać budownictwo mieszkaniowe. Od tygodni czekam na odpowiedzi w tych tematach.
Po drugie - g..wno prawda z tym rynkiem i dobrze o tym wiesz. Nikt nimi nie rządzi, za to baaardzo wielu spekuluje. I to dużymi pieniędzmi. Nawet po przewałach w Telegrafie i FOZZ Jarciu nie oglądał takiej kasy.
ale życzę ci szczerze żebyś zrozumiał to, co napisałem, zanim wzorem swoich rówieśników zapakujesz się w 30-letni kredyt we frankach na M-2 w bloku z gipsokartonu, po 10 tys. za metr. Bo potem wybrzydzanie na kapitalizm i "finansowych spekulantów" wiele nie pomoże.
To do mnie czy koło mnie? Jak zwykle twój przekaz jest równie czytelny, jak pijaka pod Biedronką. Tak się składa, że od siedmiu lat jestem na własnym rozrachunku i, dzięki Bogu, kredyty mi nie grożą. To raczej ja ich mogę udzielać :-) A żeś waści nie podumał, bo i skąd taka umiejętność?, toś, kochany, umoczył szmal i teraz innym każesz oszczędzać.
Mniejsza o wycieczki osobiste. Tu też jesteś bez szans. Wyobraź sobie, ekonomie po budowlance, że w jakimkolwiek kraju kapitalistycznym raptem wszyscy zaciskają pasa i kupują tylko to, co im absolutnie niezbędne. Co się dzieje? KRACH!!! Kapitalizm żyje na kredyt! Pojmujesz to nieogarnięty prawa(i)czku? Gdyby nie kredyt, żylibyśmy w feudalizmie, a ty machałbyś kosą od rana do wieczora, a w nocy zapładniał swą bieda-kozę.
Więc pozwól, że tym razem ja powiem wprost: do książek, nieuku!!!
więcej czytać Baumana, a mniej Urbana, nie będziesz pisać głupot.
mam hipotezę kontrowersyjną ale ciekawą.
Wydaje mi się, że byłoby lepiej, gdyby peerela niczego nie odbudowała.
Po jej upadkyu, kapitalizm uporałby się z odbudową w try miga. A my byśmy nie mieli blokowisk ze ślepymi kuchniami.
"Z kaszankowo-flaczkowego punktu widzenia KraPola to tak.
Z tym ze ten punkt widzenia w Ameryce sie nie liczy.
Jezeli jeszcze ONZ przeglozuje powstanie panstwa palestynskiego, a USA nie zawetuja to Obama juz w tm momencie bedzie historia"
Uważaj na słowa, bo cię wydalą. Na twoje miejsce pracy czeka 100 Meksykanów.
to ile juz odłożyłeś i z jakiego dochodu?
oprócz Ciebie na świecie jest sześć miliardów ludzi i każdy ma prawo do życia według własnego uznania? Jak widać, dwudziestu paru milionom system i rząd PRL pasował i dlatego kraj odbudowali. Dla Ciebie jednego i Twoich kaprysów mieli mieszkać w ruinach przez dziesięciolecia?
Twoja hipoteza jest o tyle przyjazna ludziom, że w perspektywie stawia możliwość, iż Ciebie w ogóle na świecie by nie było, bo rodzice Twoi nigdy by się nie poznali, bo pracując na pańskich folwarkach nie mieliby czasu i pieniędzy na bilety i wojaże. A gdyby już się spotkali i nawet byłbyś poczęty, to głód i bieda oraz zimno spędziły by płód będący Twoim zaczątkiem, jako, że rodzice twoi nie tylko nie mieliby ślepej kuchni, ale mieszkali by w suterenie bez okien, czyli podpiwnicy, jak było to praktykowane przed wojną za kapitalizmu. I ciągnąc wątek dalej, gdyby już jakiś Judym uratował Ci Twoje wcześniacze życie, to co najwyżej pracowałbyś jako najmita za marny grosz, być może sprzedając "Kurier Warszawski" na ulicy. W przeciwieństwie do Ciebie moje perspektywy byłyby zupełnie niezłe, bo po kądzieli mieliśmy całkiem pokaźne włości na Wschodzie. Dziękuj Bogu za PRL i socjalizm. Ja dziękuję, bo każde życie jest życia warte.
Cielencinko, to podaj mi łaskawie cytat z Baumana, w którym on - zadeklarowany lewicowiec - popiera to, co ty, czyli neoliberalny program oszczędnościowy.
Dla twojej informacji - nie czytałem ani jednego numeru NIE. Za to ty czytasz to wyraźnie regularnie bo wiesz co wypisuje RedNacz Urban.
Na pewno, kapitalizm poradziłby sobie z odbudową tak dobrze, jak np. drogami czy koleją... Ale nie wątpię, że pewna mała część społeczeństwa zbudowałaby sobie mieszkania w try miga. Oczywiście osiedla zamknięte...
Miałem rację, zapisując córkę do katolickiego liceum.
A jakbyś czytywał Krytykę Polityczną, albo przynajmniej ją kartkował, to byś stosownego wywiadu nie przegapił. I nie plótłbyś bzdur o "neoliberalnych oszczędnościach".
z pracy, jak słusznie zauważył staruszek Marks. Z czym nijak nowoczesne lewica nie może się pogodzić.
Staruszek Marks ...... też twierdził, że wy tzw. kapitaliści
możesz też czytać prawacy ...... są pijawkami sycącymi się
krwią klasy robotniczej ...... obecnie czytaj szerzej krwią
pracowników pracy najemnej ...... :(
Pozdrawiam myślących na lewica.pl.
jacekx socjalista naiwny
A co można mieć z takich absolwentów kulturoznawstwa czy innej żeskiej fizyki teoretycznej? Deficyt (-:
To jeszcze raz poproszę o cytat. Konkrety, a nie bzdety.
nie, numeru konta nie chcę, zastanawia mnie zwyczajnie w jakim świecie żyje west, że pozwala sobie ludzi, którzy nie moga odłożyć, chociaż pracują ciężej i więcej od niego nazywać glupcami
ilu ludzi głosowało na peerelę we względnie wolnym referendum z roku 1946 i wyborach z roku 1947? Może z 10%.
A z tymi folwarkami i suterenami, to przesadzasz. Polska sprzed roku 1939 miała poziom roZwoju porównywalny z Hiszpanią i Austrią i szybko szła do przodu. Gdyby nie peerela, niczym byśmy się dziś nie różnili od krajow Europy Zachodniej.
Wywiad Baumana dla Wyborki. Warto przeczytać w całości i przemyśleć.
http://wyborcza.pl/1,76842,6251875,Bauman__koniec_orgii.html?as=1&startsz=x
Skąd wiesz jakie było realne poparcie dla poszczególnych sił w 1946 i 47 roku? Przecież wybory i referendum zostały sfałszowane. Może "podziemie" przejęło tajne dokumenty władzy, w których ta ostatnia przyznaje się do skali fałszerstwa? :-)
Twoja nauka historii Polski Ludowej to klasyczne "a Zdzisio to powiedział Józiowi". Pijackie bere bere to dla ciebie najwyższej jakości dokumenty jedynie słusznej teorii.
BTW - czy na drugie i trzecie pytanie w referendum odpowiedziałbyś negatywnie? Jeśli tak to oficjalnie pytam czy PiSiury chcą oddania tzw. Ziem Odzyskanych RFN? Jeśli tak to Trybunał Stanu należy się wam nie tylko za Blidę.
kto i w jakim celu je przeprowadził?
Mówisz: "Polska była na poziomie Austrii"? A gdzież to? Pewnie masz na myśli zabór austriacki! - ale tam było biedniej, niż w Austrii właściwej.
Nawet, jeżeli za PRLem głosował by tylko jeden procent ludności, to cóż to może oznaczać? Uważasz, że ludzie wymęczeni sześcioma latami wojny mieli w głowie referenda i nowe zadymy, a nie chcieli w spokoju żyć, pracować i wychowywać dzieci?
Połączenie się ze zwycięzcą daje szansę na stabilizację. Połączenie się z przegranym przedłuża agonię jego i jego sojusznika. ZSRR dyktował warunki w Europie. Mądrzy ludzie to zrozumieli w mig i wynegocjowali dla naszej Ojczyzny warunki jak najlepsze.
Mogliśmy nie mieć w ogóle żadnego kraju, mogliśmy być co najwyżej Księstwem Warszawskim, jak chcieli co poniektórzy na Zachodzie. Dzięki Bogu mieliśmy mądrych ludzi, którzy potrafili wykorzystać fakt, iż ZSRR potrzebował "wału ochronnego" w postaci Polski, który to wał oddzielał by ZSRR od zaczepek wciąż skorego do wojenek Zachodu.
Myślę, że Ty, ABCD, nawet nie wiesz, o czym piszesz, napadając wciąż na PRL. Gdyby Stalin nie chciał, to by Polski nie było. I nic by nie pomogły Twoje pobożne życzenia ani złorzeczenia. Prawo dyktuje zawsze silniejszy, nie zauważyłeś tego? Czy udajesz, że nie zauważasz? Czy z jakiego powodu przenosisz się z jednej politycznej grypy do innej? Chcesz powiedzieć, że kieruje Tobą p a t r i o t y z m? Bo nie zaznałeś głodu i nędzy, właśnie dzięki PRLowi. Człowieka z pustym brzuchem nie stać ani na patriotyzmy, ani na specjalnie wyższe uczucia.
Ktoś, kto mieszkał przed wojną na "pierwszym piętrze pod schodami", a takich było sporo, ktoś, kto szukał bezowocnie jakiejkolwiek pracy i musiał bezsilnie patrzeć, jak umierają mu dzieci z głodu, ktoś, kto mieszkał przed wojną na strychu podzielonym na klitki - bez wody i ogrzewania, uważał PRL za wielką łaskę od Boga.
Rozwydrzony, rozleniwiony, nie nauczony pracować na siebie człowiek, mający tylko wciąż nowe roszczenia, bardzo łatwo zmienia kolory polityczne dla utrzymania swojego próżniaczego sposobu życia. Do takich ludzi zaliczam Ciebie, ABCD. Nie osądzam Cię, bo każdy ma jakieś powody ku temu, że żyje tak, a nie inaczej. Ale człowiek Twojego pokroju nie zasługuje na szacunek. Z Tobą nie można nic budować, bo nie wiadomo, kiedy i z jakiego powodu zdradzisz. Widocznie masz taką rolę w ewolucji. Ale naprawdę nie ma Ci czego zazdrościć.
Od Europy Zachodniej różniliśmy się za PRLu, ale in plus. Gdy w 1981 roku przyjechałam do Wiednia, to dziwiłam się stale, że oni praktycznie maja to samo, oprócz zabytków zbudowanych za kradzione w wojnach i zaborach pieniądze. Dziwiło mnie też, że ludzie tam są MAŁO KUMACI. Ich mózg to ich żołądek, tak to odbierałam. U nas w PRLu chodziłam a to do klubu na odczyty (pisarze, poeci, kabarety itd), do kina na najnowsze filmy - także zachodnie (mój brat pracował w kinie jako wyświetlający filmy, więc miałam na bieżąco wieści, co dobre i co warto zobaczyć; po kilku latach pobytu w Austrii w ich kinach leciały te filmy, co już dawno były u nas do oglądania - taka jest prawda!), na dyskoteki, na rajdy piesze, na dancingi, a do kawiarni to chodziło się na kawę niemal codziennie, ale głównie, żeby spotkać znajomych i przyjaciół. Wyjście do restauracji nie było niczym nadzwyczajnym.
A tam? - okazało się, że jak ktoś zaprosił "na jedzenie do chińczyka" (to były te tańsze restauracje) to już było COŚ. No, byłam nimi rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś więcej. Więc drogi i zabytki to oni mieli lepsze, ale tylko dlatego, że ich nie zniszczyła wojna w takim stopniu jak nas, no i to oni łupili nas pod zaborem, to oni niszczyli nasz kwiat młodzieży wcielając go do wojska przymusowo i wysyłając na wojenki.
To, że usiłujesz porównywać Polskę do Austrii (czy Hiszpanii), mającej liczne kolonie i tereny okupowane do łupienia, oznacza jedynie, że za wszelką cenę nie chcesz zaakceptować prawdy, jaką jest fakt, iż Polska była niewyobrażalnie zniszczona, a PRL w dwadzieścia zaledwie lat kraj odbudował świetnie, co było precedensem, bo nawet "zachodni eksperci" doradzali budowanie byle czego obok naszych zrujnowanych miast, bo podniesienie ich z ruin uważali za niemożliwe.
Otóż to, co dla "zachodnich ekspertów" niemożliwe, dla Polaka jest czymś naturalnym i łatwym. Przestań wreszcie włazić Zachodowi do dupy, bo tam jest tylko gówno. Gdyby Zachód nie miał tak licznych kolonii, które łupił bezwzględnie przez stulecia, to byliby daleko w tyle za nami.
PRL pozwolił ludziom się wykazać. I ludzie się wykazali. Potem "przyszedł" Zachód; im aż tak jak nam wysilać się nie chciało, to podeszli nas sposobem i teraz faktycznie jesteśmy daleko za nimi. Ale tylko dlatego, że dwa miliony naszych Rodaków, wykształconych i pracowitych, pomnaża majątek krajów zachodnich.
Powiedz, co Ci szkodzi myśleć o Polakach i Polsce pozytywnie? Ja to wiem. To są Twoje wyrzuty sumienia. Tak ma każdy zaprzaniec, co to najpierw wykorzysta, co się da, a potem się wypina i udaje kogoś innego niż jest.
Urodziłeś się w PRLu - kraju niepodległym, związanym unią gospodarczą i polityczną ze Związkiem Radzieckim, który był najsilniejszym państwem w regionie. Związek Radziecki wymusił na państwach Zachodu utworzenie państwa polskiego w granicach, jakie mamy obecnie. Zagwarantowało nam to jednorodność narodową i doskonałe położenie geograficzne, ze zróżnicowaną topografią.
Jeżeli już chcesz cokolwiek złego mówić o Twojej Ojczyźnie, to mów we własnym imieniu i w zakresie, jaki Ciebie bezpośrednio dotyczył. Oczernianie ludzi z chęci samego oczerniania, dla własnego kaprysu, zemści się na Tobie okrutnie. Już Ci pisałam, że ludzie, którzy własnymi rękami budowali nasz kraj, nie są Ci nic winni. Ty natomiast winien jesteś im wdzięczność i szacunek. I to niezależnie od Twoich poglądów na cokolwiek.
To, że Ty wolałbyś, żeby w 1945 roku było inaczej, nie znaczy nic. Absolutnie nic! Ani Ciebie wtedy na świecie nie było, ani nie miałbyś na nic wpływu, gdybyś nawet na świecie już był. Oczernianie własnej Ojczyzny tylko po to, by próżniaczo brać mamonę od zleceniodawców jest dla Ciebie wielce hańbiące.
Tak samo, jak Twój kot nie ma wpływu na to, że nazywasz go Brunhildą, tak samo Ty nie masz wpływu na politykę światową. Zadaniem nas, maluczkich, jest zrobić najlepsze co się da z tego, co ustalą ci, co mogą mieć coś do powiedzenia. Kaczyński do powiedzenia nie ma nic. To też możesz przy okazji zrozumieć.
ja wiem, ze umiesz na temat odpowiedziec... tak ze dwa razyprzynajmniej juz ci sie udalo...
tylko czemu tym razem sie nie postarales?
czego znowu nie rozumiesz? :-)
pytanie brzmialo: kim trzeba byc zeby nazywac ludzi ktorzy nie moga oszczedzac glupcami
glupcem jak dla mnie
Trzeba tylko chcieć.
więc ile odłożyłeś i z jakiego dochodu?
A "jak" - proste - żyjąc poniżej możliwości i inwestując nadwyżki. Równie aktualne dla milionera i dla kasjerki czy dozorcy.
Jak zwykle głębia twej mądrości jest powalająca. Masz rację: nadwyżka, za którą ktoś kupuje drużynę futbolową lub pakiet kontrolny spółki z WIG 20, to dokładnie ta sama nadwyżka, za którą ktoś inny kupi sobie masło do suchej bułki lub 10 deko salcesonu. "Ludzka głupota jest jedyną rzeczą oddającą ideę nieskończoności". Jesteś tego żywym przykładem.
odpowiedz na proste pytanie, możesz w przybliżeniu bo mnie g obchodzi ile masz, obchodzi mnie tylko to, czy jesteś jednym z tych, którym mówisz że mogą odkładać pracując na kasie w realu
bo jeśli nie jesteś jednym z nich ludzi, to jesteś takim, co g o tym wie, a pisze, co najwyżej takim sobie domorosłym pozytywistą, co sobie wszystkich chętnie by ustawił w powolnie poruszającym się sznurku w maszerującej kolejce od pucybuta do milionera, co teorie sobie przyswoił i teraz wszystko i wszystkich do niej przykrawa
takim Mike Bongiorno, co głową z podziwem kręci krzycząc "100 tysięcy lirów, okrągła sumka"
takim pankiem co sobie ubzdurał, że wie lepiej niż inni i uparł siebie samego w tym przekonaniu utrzymywać przez trzymanie się miejsc, o których z góry wie, ze nikt sie z nim nie zgodzi
jestes z wlasnego wyboru jak ateista co w kosciele siadzie, zeby tylko wiecej go widzialo, jak wegetarianin co siedzi sobie w srodku rzezni, pacyfista na froncie, niczym nie roznisz sie od jlibera - oboje widzicie tylko wlasne ego i gdzie was ono zaciagnie tam wleziecie
Cóż ...... do szkoły było pod górkę tzn. ...... matematyka czy fizyka ...... wymgające choć odrobiny logicznego myślenia
były poza Twoim zasięgiem..... :)
Drogi weście ..... no cóż można nie jeść i pić wodę .....
i nieco oszczędzić.
Tylko z tym związane są dwa pytania na inteligencję:
a) Jak długo będzie trwało takie oszczędzanie ?
b) Czy starczy z tego osczędzania na 4 deski i oczywiście
kapłana?
Zakładam west, że jesteś inteligentnym prawakiem.
jacekx socjalista naiwny
"wszystkim, co socjaliści rozumieją jeżeli chodzi o pieniądze, jest to, że chcą je dostać od innych". Smutne ale prawdziwe.
taki sposób odpowiadania to abcd został - ni przypiąć, ni wypiąć, byle by mieć choćby nie na temat, lecz ostatnie słowo - no i starannie pielęgnowanie poczucie wyższości, podlewane dwa razy dziennie brakiem wiedzy
To bez żadnego "bodajże". "Gospodarcza anarchia społeczeństwa kapitalistycznego w jego obecnej formie jest moim zdaniem prawdziwym źródłem zła. Jestem przekonany, że jest tylko jeden sposób wyeliminowania całego tego zła. A mianowicie - stworzenie gospodarki socjalistycznej i systemu edukacyjnego ukierunkowanego na cele społeczne". Słyszałeś o kimś takim jak Einstein? To jego powyżej pozwoliłem sobie przytoczyć. Masz coś jeszcze do powiedzenia? Proponuję, żebyś przytoczył coś z Hitlera, Pinocheta lub Misesa.
Einstein to był Einstein, ale nawet jego szczególna teoria względności ostatnio padła.
A co dopiero fascynacja socjalizmem?
Najwyrazniej slyszales o Einsteinie. Prwadziwe nazwisko tego radzieciego uczonego to Kamyczkow.
Ale najwyrazniej nie slyszales o prl-u
"że jest tylko jeden sposób wyeliminowania całego tego zła. A mianowicie - stworzenie gospodarki socjalistycznej i systemu edukacyjnego ukierunkowanego na cele społeczne"
W ciagu ponad 50 lat trwania prl-u nie udalo sie mu tego osiagnac i dlatego padl
A ty proponujesz sprobowac jeszcze raz?
Poniewaz lubisz cytowac Kamyczkowa ja zacytuje go specjalnie dla ciebie:
"Albert Einstein Quotes. Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results."
Co padło?!!! Chyba tobie na głowę coś ciężkiego.
Idź się popluć do piaskownicy. A nazwisko Kamyczkow to chyba wpadło przyszło ci na myśl po tym, jak spore kamulce stuknęły cię w makówkę.
Moja mowa będzie krótka .....
Wiedza Rebela2 + Wiedza ABCD = null
jacekx socjalista naiwny
Ps. No może trochę przesadziłem :) ...... wiedza tych 2 strasznych Panów o zdobyczach nauki, ekononomii , naukach społecznych i świecie jest bliska wiedzy absolwentów szkół jezuickich ...... :)