Ta też. Jeżeli ktoś w to wątpi po doświadczeniach ostatnich dwudziestu latach, to widocznie sam kosztem innych się obłowił.
świetna akcja ! podoba mi sie to, ze na transparencie nie widnieje logo zadnej "sekty". wyglada dzieki temu bardziej jak oddolna akcja samych mieszkancow i przecietnemu przechodniowi latwiej sie z nia identyfikowac. tak trzymac!
szukać złotego środka między przykazaniem "nie kradnij" a racjonalnie zinterpretowanym postulatem, iż mieszkania nie powinno się traktować jak zwykły towar (w którym jest trochę słuszności).
STAGIRYTA
Ale mieszkanie - tak.
Związunio już nie wróci. Wkrótce was wszystkich wysiedlimy z budynków wybudowanych zarówno przed, jak i po wojnie.
LEWICOWY PATRIOTA
Masz prawie racje prywatyzacja moze byc czasami zla.
Tylko ze w tym przypadku jest to REprywatyzacja.
Winic nalezy tych zlodzieji ktorzy znacjonalizowali prywatna wlasnosc.
Gdyby nie oni niewinni ludzie nie mieliby problemu.
A skąd ci, którym komuniści ukradli, mieli to, co mieli? Na 50 kamienic lub tysiąchektarowe włości uzbierali z kieszonkowego? A może dorobili się ciężką pracą?
II RP, pańska Polska jak kto woli, upadła w 1939 roku. Przegrała z kretesem bo była państwem zacofanym pod każdym względem, nie potrafiła skutecznie konkurować na rynku - (przepraszam za neoliberalną zaciąg), nikt, poza wąziuteńką grupką sanacyjną, nie miał interesu, żeby w ogóle istniała. Polska ówczesna przypominała pacjenta, którego uporczywie podtrzymuje się przy życiu. To się skończyło i bardzo dobrze. Nie ma pół powodu, żeby pogrobowcy ziemiaństwa i kamieniczników upominali się teraz o cokolwiek. Żal, że robactwa nie dobito do końca, kiedy był na to czas.
bajki opowiadasz.
I tak na przykład, Polska wygrała wojnę rozpoczetą we wrześniu 1939. W maju 1945 padł pierwszy z naszych ówczesnych przeciwników, Niemczunio narodowosocjalistyczny, a jesienią 1945 - drugi przeciwnik, Związunio (też właściwie narodowosocjalistyczny). Swoją walką Znacznie się do tego przyczyniliśmy.
szerszeniu, że znam polską wieś i wiem, że ziemianin harowal cały rok jak wół, a żył bardzo skromnie. Jak masz majątek, to głowa pęka od samych rachunków. Ile my się namęczymy przy głupich PIT-ach? Chłop też pracowal ciężko, ale głównie w żniwa.
Co tam zresztą rajcować o historii? Kto się bardziej napracuje: mój siostrzeniec, ktory musi zalatwić know-how na produkt, a potem go sprzedać, czy pracownik najemny, który rano podpisze listę, a po południu się urwie?
...a jesienią 1991 drugi nasz przeciwnik...
Zapomniałeś wspomnieć jak bardzo przesrane mieli fabrykanci zatrudniający robotnice. Tyle do wydupczenia, naraz i bez żadnych konsekwencji. ABCD: "A to można zgwałcić robotnicę w fabryce?"
Polska wygrała 10 kwietnia 2010 roku. A potem 6 sierpnia. Kaczory w czarne wory!
A Związunio ma się całkiem dobrze. Putin przy pomocy Tuska i Komorowskiego odbudowuje powoli potęgę Czerwonego Imperium i niebawem wspólnie dobierzemy się do spadów po pańskiej Polsce. A Z Metra Cięty niech tylko spróbuje wygrać wybory. Kolej Transsyberyjska cały czas kursuje.
Niemczunia przegoniły z Polski lewicowopatriotyczne oddziały NSZ.
Ze tak śmiesz pouczać kogokolwiek
"szerszeniu, że znam polską wieś i wiem, że ziemianin harowal cały rok jak wół, a żył bardzo skromnie. Jak masz majątek, to głowa pęka od samych rachunków. Ile my się namęczymy przy głupich PIT-ach? Chłop też pracowal ciężko, ale głównie w żniwa.
Co tam zresztą rajcować o historii? Kto się bardziej napracuje: mój siostrzeniec, ktory musi zalatwić know-how na produkt, a potem go sprzedać, czy pracownik najemny, który rano podpisze listę, a po południu się urwie? "
Otóż nie znasz pracy robotnika a tym bardziej rolnika. Prawdopodobnie pozyteczną pracą sie nie zhańbiłeś i pieprzysz jak typowy arystokrata zgodnie z teoria klasy próżniaczej Verblena.
Jesli ktoś wypowiada w mojej obecności takie słowa robi to takiej kreaturze juz ręki nie podam a to co kreatura usłyszy to lepiej nie słyszeć.
ministrem spraw zagranicznych był u nas agent Związunia, więc to był raczej taktyczny odwrót.
Wszyscy szefowie dyplomacji - poza sFotygowaną rzecz jasna - to agenci Związunia. Cały ten "przełom" to wyłącznie taktyczna ściema. Jedyne co było w tym prawe i sprawiedliwe to JarKacz. Tylko co on biedny mógł w tym wszystkim począć?
ile know-how wynalazłeś lub załatwiłeś?
Jak można załatwić know-how? Myślałem, że "załatwianie" odeszło razem z upadkiem Związunia i PRL.