spór pomiędzy zwolennikami energii atomowej a zwolennikami postępowania w zgodzie z instynktem przetrwania jest w rzeczywistości sporem pomiędzy przemysłem wydobywczym opierającym się na niewolniczej pracy afrykańczyków, a normalnością
Widocznie greckiej "opcji internacjonalistycznej" marzy się uzależnienie od rosyjskich surowców.
właśnie chodzi o zminimalizowanie uzależnienia od surowców kopalnych:)
Smutne, kolejny kraj ulega anty-atomowej histerii. Cóż będą importować ten sam prąd z atomowych elektrowni we Francji :p
gdybyś nie czytał tylko GW i KP to wiedziałbyś, że takie eksperymenty uzależniają od rosyjskich surowców....
czym zastąpić te surowce?
Modlitwą do Envera Hodży?
Lepiej męża mieć fajtłapę
Na mazurach urlop w chlapę
Nawet zgagę mieć synową
Czy amnezje - nie chwilową
Lepiej wyprzeć się honoru
niż w Kaczyńskim szukać wzoru!
to proste, bedziemy palic w piecach glosami zmarnowanymi przez oddanie ich na kaczora
Tyle już o tym pisaliśmy na tym portalu, ABCD. Nie zauważyłeś? Może to dlatego, że od jakiegoś czasu nie masz głowy:)
Zajrzyj, proszę, do naszego programu wyborczego
http://www.zieloni2004.pl/news-3132.htm
W rozdziale dotyczącym energetyki znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
po pierwsze nie czytam gw ani kp, wogóle nie czytam polskich gazet ani nie oglądam polskiej tv
po drugie to nie są eksperymenty, tylko sprawdzone rozwązania
po trzecie, chętnie bym przeczytał rozwinięcie tezy że odnawialne źródła energii uzależniają od rosji:)
po czwarte, poproszę o bardziej inteligentnych trolli na tym portalu, jeden z drugim szczają po nogawkach, brak wiedzy w każdym ich poście powala
Za celność. Minimum słów, maksimum treści:)
Jeszcze zatęsknią za energetyką jądrową. Szkoda, że ludzie tak łatwo ulegają histerii. Na tej zasadzie nikt nie powinien latać samolotami, jeździć samochodami itp. Nowoczesne społeczeństwo potrzebuje energii, a tę energię w wystarczającej ilości mogą zapewnić ,,ejotki". Zieloni jak wierzą w bzdury niech leczą się ,,ekologiczną" homeopatią, dzięki temu szybciej znikną ;-)
Tym, którzy nadal sądzą, jak azeotrop, że tylko EJ może zapewnić wystarczającą ilość energii, po raz kolejny polecam ekspercki raport InE "Alternatywna polityka energetyczna dla Polski do r. 2030". Łatwo znaleźć w sieci.
Pozdrawiam efektywnie i odnawialnie:)
chodzi o wiatraki, rozumiem?
Są też geotermy, ale na ten pomysł wpadł u nas Rydzyk, więc rozumiem, że jesteście przeciwko?
Zostaje więc chyba tylko modlitwa do Hodży.
zielona: dziękuję, a przy okazji wracając do roweru i ochrony kolan, dowiedziałem sie o tym trochę więcej z czasem - kolana ścierają się w czasie wykonywania ruchu po obwodzie koła, więc najlepszym jak dla mnie rozwiązaniem było kupić sobie buty do jazdy na rowerze, które przez ustawienie stopy wymuszają ruch pionowy kolana. takie buty są dosyć drogie i nawet pokusiłem się na te z zaczepami, ale po tygodniu zaczepy odczepiłem - blizny na kolanach mam do dzisiaj, a żyję tylko dlatego że udało mi sie upaść w przeciwną stronę, niż tą z której auto jechało:)))
aezotrop: kiedy spada samolot, jego części nie rozpylają się w atmosferze i nie powodują skarzenia wody i ziemi. w wyniku wypadków w kopalniach nie rodzą się zmutowanie potworki, a wypadki smaochodowe nie powodują wzrostu zachorowań na raka. gdy w małym mieście wykolei się pociąć, dzieci żyjące tysiąc kilometrów dalej nie muszą pić jodu.
Emisje zanieczyszczeń do atmosfery tak z elektrowni na paliwa kopalne (w największym stopniu węgiel) jak i z silników spalinowych należą do głównych "winowajców" chorób nowotworowych i mutacji genetycznych. Elektrownia węglowa emituje zresztą do atmosfery więcej substancji promieniotwórczych niż elektrownia jądrowa o tej samej mocy.
nie przypominam sobie, żeby którykolwiek z ekologów proponował rezygnację z elektrowni jądrowych na rzecz rozbudowywania infrastruktury opartej na paliwach kopalnych:)
Ale tak to się realnie kończy. Energetyka alternatywna to fikcja technologiczna. Struktura produkcji energii elektrycznej w tejże Szwajcarii jest taka: elektrownie wodne ponad 55%, jądrowe 40%, reszta - cieplne i inne. Pewnie że mogą zamknąć elektrownie jądrowe, a zamiast nich postawić gazowe (wiwat Gazprom) albo kupować energię elektryczną z siłowni jądrowych np. od Francuzów, i na tym się pewno skończy.
nie zgadzam się z określeniem fikcją czegoś co jest wprowadzane w życie i rozwija się, wydajność wzrasta wraz z usprawnieniami, inwazyjność z punktu widzenia środowiska maleje
patrząc na problem z punktu widzenia ilości energii: wykorzystujemy jej więcej niż potrzebujemy przez zwyczajne jej marnowanie
biednym karzesz oszczędzać pieniądze, pieniądze jest łatwo policzyć i wyobrazić, wyobraź sobie, że zamiast pieniędzy masz oszczędzać energię i zwyczajnie przestać żyć ponad stan
Zajrzyj do wspomnianego źródła, a wtedy pogadamy.
Zapraszam też do lektury tekstów prof. Jana Popczyka (specjalista od systemów energetycznych) oraz Bernarda Laponche (fizyk jądrowy) na portalu
www.zielonewiadomosci.pl
Co do "marnowania energii". Niewątpliwie państwa wysokorozwinięte mają wyższą efektywnoć energetyczną niż państwa zacofane (tzn. potrzebują mniej energii do wytworzenia jednostki PKB). Tym niemniej trzeba pamiętać, że po pierwsze jest to związane ze strukturą gospodarki, która nie za bardzo jest podatna na odgórne "oszczędnosciowe" zapędy, po drugie poprawa efektywnosci energetycznej wcale nie powoduje jakiegos drastycznego spadku globalnego zużycia energii (wszak PKB rosnie), po trzecie istnieją czysto technologiczne bariery obniżenia zużycia energii (np. można łatwo obniżyć współczynnik przenikalnosci cieplnej scian zewnętrznych w starych budynkach z wielkiej płyty, stosując izolację, ale nie można go obniżać dowolnie). A więc tak czy inaczej pozostaje lekko rosnące w państwach rozwiniętych globalne zużycie energii, które trzeba w jaki sposób zaspokoić. Oczywiscie produkcja energii ze źródeł odnawialnych będzie rosła (a co ma nie rosnąć, jak państwo do niej dopłaca), ale po pierwsze istnieją obiektywne bariery techniczne - mówiąc w uproszczeniu, energetykę wiatrową można rozwijać tam, gdzie jest wystarczająco dużo wiatru - po drugie zas wiele z tych źródeł, np. biomasa, biopaliwa, wcale dla srodowiska przyjazne nie są, a w dodatku powodują zakłócenia w innych dziedzinach gospodarki (np. dynamiczny rozwój produkcji biopaliw był jedną z przyczyn ostatnich drastycznych wzrostów cen żywnosci na rynkach swiatowych). Tak że nic za darmo, niestety...
"Elektrownia węglowa emituje zresztą do atmosfery więcej substancji promieniotwórczych niż elektrownia jądrowa o tej samej mocy."
Nie ma opozycji: atom czy węgiel, pomimo że wciąż ją bez sensu przywołujecie. Jedno i drugie jest brudne, ryzykowne i bazuje na kończących się stopniowo zasobach. Przy tym atom nie rozwiąże problemu niedoboru mocy, który w Polsce nastąpi za kilka lat.
Pytanie brzmi inaczej: czym zastąpić i węgiel, i atom. Odpowiedzi udziela ci nikyty. Rozwinięcie tematu - m.in. w tekstach ekspertów, które polecam w wątku o akcji Greenpeace'u.
polecam je w niniejszym wątku.
Jakby to robiła to wiedziałaby że np. prof. Popczyk szacuje potencjał udziału energetyki rozproszonej w Polsce (w tym - uwaga - łącznie z energetyką gazową) na 30% ogólnej produkcji energii w 2050 roku.
bo jak nam tu niektórzy wieszczą, za tydzień przyjdzie "prawdziwie narodowa lewica" i pogoni tych wszystkich agentów międzynarodowego liberalizmu z ich energetyką odnawialną, kogeneracją i innymi szatańskimi pomysłami, obliczonymi na zniszczenie polskiego górnictwa.
zaczyna rozumieć, jakie zmiany u władzy niedługo nastąpią.
Ale ideały umiarkowanego socjaltorysa JarKacza - to przecież praworzadność, otwarcie na świat i nowoczesność.
Ale jeżeli mówić poważnie - nie ma w Polsce partii choćby najbardziej nieznosnej, ale jednak promodernizacyjnej, takiej jaką była np. PPR w 1945 r.
Natomiast coraz bardziej prawdopodobna wydaje mi się jakas koalicja oparta na zgniłym kompromisie, brak reform, stagnacja i Grecja w perspektywie najbliższych paru lat.
zielona - z oburzeniem muszę podkreślić wężykiem, że nie broniłem energii węglowych w opozycji do atomu:)
west - ilość energii marnowanej można tylko szacować i nie wyjaśnia, ani nie usprawiedliwia marnowania podkreślenie, że to produkcja, czy usługi w procesie tworzenia PKB marnują jakąś tam marginalną ilość energii.
uogólnienie: energia jest marnowana przez wszystkich ludzi z niej korzystających.
uszczególnienie: w różnym stopniu w zależności od człowieka.
nie możesz twierdzić, że wymuszanie oszczędności na konsumentach i kapitalistach (naturalnym trybem ciążących do ponoszenia mniejszych wydatków) nie będzie miało znaczącego wpływu na wykorzystanie energii. a nie możesz dlatego, że oszczędzanie energii nie oznacza tylko prostackiego zaniechania z jej wykorzystywania w chwili, gdy nie jest konieczna, ale też zastosowanie rozwiązań energię oszczędzających w chwili, gdy jej wykorzystanie jest konieczne
nie widzę powodu dla którego należałoby deprecjonować wartościowe rozwiązania tylko dlatego, że państwo je dotuje. gdyby na każdym kroku postępowano zgodnie z teorią wolnego rynku, wiele właściwych rozwiązań z powodu ceny nie przebiłoby się do masowego użytku. w końcu jeśli kapitalista jest od tego żeby zarabiać pieniądze, to niech przynajmniej państwo weźmie na siebie jakąś odpowiedzialność za tą piaskownicę (w tym czystość piasku)
PKB to nie jest argument wygrywający dyskusję, tak samo koszty. oba pojęcia są nowe i nie opisują rzeczywistości, w której istnieje nasz gatunek. ekonomia w stosunku do rzeczywistości jest zjawiskiem wtórnym, a z rzeczywistością niezwracającą uwagi na PKB musimy się w końcu zmierzyć
cywilizacja w tym kształcie na jaki załapaliśmy się w momencie urodzenia, jest nowinką. elektryczność poza piorunami w ciągu 160tys lat naszej historii nie występowała. radio, kluby nocne, telewizja, organizacja pracy, sklepy, transport, domy, mieszkania, ubrania, kołdry i siłownie nie świadczą o tym, że gatunek do którego należymy dokonał postępu. te wynalazki nadal są tylko odpowiednikami zastosowanych tysiące lat temu rozwiązań problemów (co prawda bardziej wydajne, skomplikowane i na dobrą sprawę całkiem imponujące ale nadal wykorzystywane w tym samym miejsce w którym staliśmy zanim je wzięliśmy do ręki), które codziennie były takie same dla każdego zwierzęcia na tej planecie od momentu w którym jedna \"ameba\" zaczęła zastanawiać się czy ta druga \"ameba\" przypadkiem nie wyglądałaby lepiej w panierce.
nowe problemy, które musimy teraz rozwiązać, wynikają właśnie z faktu zmiany narzędzi używanych do rozwiązywania tych problemów. wyobraź sobie, że gdybyś zaczął w którymś momencie używać nowego narzędzia, że względu na jego wydajność, dokładność, i znaczący wpływ na jakość produktu, ale w krótkim czasie zaobserwował uciążliwe i niebezpieczne efekty uboczne wynikające właśnie z jego używania, bardzo szybko i bez żalu powróciłbyś do poprzednich narzędzi.
pierwszym i najwazniejszym wrogiem ruchu ekologicznego jest właśnie nic innego jak odległość w czasie pomiędzy zastosowaniem nowych technologii, a skutkami, które to za sobą pociągneło.
gdyby tak się stało dzisiaj, że zostalibyśmy zmuszeni do przyjęcia na powrót średniowiecznego trybu życia, nie byłby to nawet krok wstecz, byłaby to zwykła zmiana trybu.
nadal nie byłoby to żadnym rozwiązaniem. skoro raz już dokonaliśmy takich zmian w naszym trybie życia, to nic nie stałoby wtedy na przeszkodzie, żeby to wszystko stało się jeszcze raz - wystarczy przeczytać sobie Tołstoja, w samej \"Wojnie i Pokoju\" napisał \"gdyby człowiek miał wolna wolę, historia byłaby ciągiem niepowiązanych przypadków\" (i ciężko sie z nim tutaj nie zgodzić:).
jedynym rozwiązaniem jest zastąpienie stosowanych dzisiaj rozwiązań takimi, które będą bezpieczniejsze dla naszego środowiska, a nowa religia, w której czci się PKB nie może nas przed tym powstrzymać
tak się składa, że problem PKB jest mniej ważny od ocieplenia klimatu (przy czym nie należy zakładać, że stosowanie właściwych rozwiązań musi pociągań za sobią spadek PKB)
celem cywilizacji nigdy nie było i nie będzie wzrastanie PKB, tylko uczynienie życia bardziej znośnym. zadanie zostało wykonane, ale wszystkie te pojęcia ułatwiające organizację i zarządzanie społecznościami składającymi się z milionów i miliardów obywateli nie mogą nam zasłonić faktu, że istnieją rzeczy od tych pojęć ważniejsze.
co oznacza takie może dla niektórych trudny do strawienia paradoksy, że spadek PKB nie musi oznaczać spadku jakości życia, a kryzys kontrolowany, choćby nieprzyjemnie wyglądał w wiadomościach, można wywołać dla uniknięcia niekontrolowanej katastrofy
czyraki przecina się jak najwcześniej
Cywilizacja niepotrzebna, trele morele, można żyć bez prądu i bez chemii etc... a próbowałes?
promodernizacyjna?
Z jej polityką ala Złota Orda i modelem gospodarczym z epoki Cro-Magnon?
było bajką Ala Gore`a.
dlaczego nie czytasz, kiedy czytasz?:)
muszę cię poprosić o następna odpowiedź, ale tym razem chciałbym żeby to była tak dla odmiany odpowiedź na to co napisałem
bo to co sobie wyobrażasz, że napisałem to mnie już tak średnio bawi
wybacz, że śmiem wątpić w twoją wiarygodność
Zużycie energii społeczeństw powinno się obliczać na podstawie ich stanu posiadania, tj. ilości energii potrzebnej do wytworzenia dóbr przez nie posiadanych. Bo obiektywnie, cóż to za oszczędność, jeśli "brudny przemysł" jest "eksportowany" np. do Chin, a sobie pozostawia się jedynie "czyste" jego owoce, udając świętoszka...
Nie przejmuj się westem. Wszystkie katofaszystowskie trolle potrafią czytać poszczególne wyrazy, o ile nie występuje w nich więcej niż sześć liter na raz. Uwaga na wszelkie dwuznaki. Tabliczkę mnożenia znają na ogół do 6 razy 7 jest 35, ale tylko jeśli ksiądz proboszcz powie, że można.
Mam na mysli oczywiscie Twój przedostatni obszerny wpis.
Chciałbym tylko sprostować pewne nieporozumienie, dosyć często spotykane w argumentacji skrajnej lewicy, a mianowicie zarzut odnosnie rzekomego "kultu (wzrostu) PKB". Otóż rzecz jasna nie chodzi o PKB (bo jest to tylko wskaźnik, równie dobrze można używać innych wskaźników, np. dochodu narodowego czy wskaźników naturalnych w rodzaju ilosci cukru czy powierzchni mieszkalnej w przeliczeniu na obywatela). Chodzi o to, czy aprobujemy wzrost i rozwój gospodarczy, czy nie. Odpowiedź na "nie" moim zdaniem wyklucza delikwenta z szeroko pojętej lewicy.
west - z dyskusji wyłączyć można też za niezdolność do czytania tekstu ze zrozumieniem
szerszeń - przyzwyczaiłem się, a nadzieja na skuteczność już dawno umarła, czasem mnie tylko poniesie to nie mogę się powstrzymać i piszę na berdyczów...
Nie mam czasu na dyskusje z osobami, które brak argumentów usiłują nadrabiać personalnymi atakami. Możesz się nie wysilać konstruując replikę - nie odpowiem.
West, zostałeś "katofaszystą"? :-)
po tym jak w jednym dniu zostałem "stalinistą" i "korwinistą" nic mnie już nie zdziwi.
i z poczuciem wyższości poprawił sliniaczek i wrócił kolorować czytanki...
Ten korwinizm-stalinizm przynajmniej zabawny jest, a tu wystawiono kolejnego T-800 do walki z kaczystowskim totalitaryzmem i okupacją watykańską.
Dziwi tylko, że tak wadliwy ma podsystem wykrywania wrogów. To pewnie usterki powstałe przy podmianie modułu LSD, na moduł Poeta. Ktoś jednak spieprzył sprawę jeszcze bardziej, bo funkcja Basia's Retaliator pozostała, jako backdoor ;-)))
Jaki szkodliwy wpływ turbin wiatrowych masz na myśli?