Pop-celebryci mogą sobie brylować na salonach i nabijać popularność kosztem głodującej Afryki. W Polsce zaś jest medium, które ten temat porusza od lat oraz najsprawniejszym z możliwych kanałów zbiera i przekazuje fundusze.
Polityk cieszący się poparciem tego medium już niebawem ujmie w swe ręce ster władzy z korzyścią nie tylko dla Polski, ale i dla Trzeciego Świata, gdyż Polska cierpi pod rosyjsko-niemiecko-tuskarakowym jarzmem niczym Afryka pod jarzmem plemiennych watażków.
problemy gospodarcze Etiopii, Somalii, Dżibuti i Erytrei nie mają związku z tym, że te kraje pezez wiele dziesięcioleci budowały "socjalizm naukowy"?
w Malezji, Korei Południowej, Singapurze, Tajlandii etc. nie ma głodu.
Dlaczego?
A ile tam wynosi przeciętny dzień pracy? I jej wydajność? Ile państwo prZeznacza na inwestycje? A ile na zbrojenia?
Nie "socjalizm naukowy" tylko afrykańską drogę do socjalizmu, przodowało w tym Dżibuti.
przywodca Somalii, wybral jednak socjalizm naukowy.
III Swiata powinny wziąć się do pracy również ze względu na globalne wymagania walki z imperializmem.
Wiem, że Rosja nigdy nie opuści ich w biedzie. Ale przecież każdy rubel, który Rosja wydaje na pomoc dla tych krajów, nie zostaje wydany na powstrzymywanie imperializmu np. w Abchazji.
próby zrealizowania sowieckich utopii ZAWSZE kończyły się biedą i głodem,tam gdzie zaufano ohydnemu kapitalizmowi biedy i głodu ani dudu
lewica zamiast jojczeć o (post)kolonialnym "horrorze trzeciego świata" powinna brać przykład np. z RPA gdzie szanując różnorodność zapewniono stabilny system gospodarczy (który od 1989 systematycznie tonie)
nie przesadzałbym.
Nelson Mandela był idolem postaci typu Jane Fonda, ale po objęciu wladzy w RPA nie słuchal ich wezwan do dialektycznego zniesienia pieniądza, tylko porozumiał się z międzynarodowymi strukturami doradczymi, wyrażającymi racjonalność ekonomiczną. W efekcie, rozwój RPA postępował stosunkowo szybko.
Trochę inaczej było w Zimbabwe, gdzie wpływy zdobyli uczniowie marksistów wschodnioniemieckich, którzy dialektycznie znieśli pieniądz. Inflacja w Zimbabwe wynosi kilka milionów procent na miesiąc.
Rany boskie! Zychowiczowi realnie odbiło. Czy leci z nami doktor?
życia" - to film, który polecam wszystkim (ci, którzy widzieli z pewnością nie pożałują obejrzenia powtórnego). Pomijając niewątpliwe walory estetyczne i aktorskie (Mel Gibson, Sigourney Weaver etc.) oraz piękne zdjęcia rodem z Azji Południowo - Wschodniej, można wyrobić sobie mgliste wyobrażenia o dobrodziejstwie kapitalizmu w tzw. Trzecim Świecie. Oczywiście za chwilę josip/ marek/ ABCD zapyta, dlaczego Sukarno flirtował z komunistami, a west/ rebel 2 odpowie, że miał za swoje, ale to bez znaczenia. Po obejrzeniu tego filmu, przynajmniej niektórym, prościej będzie zrozumieć, dlaczego w takich krajach jak Indonezja, Wietnam, Chiny czy Laos, idee komunistyczne były odbierane nieco inaczej niż w Polsce po '89 roku.
Niech każdy wyciągnie wnioski na własny rachunek.
Od Angeliny Jolie łapy precz! Jak sam g. możesz to innym nie przeszkadzaj.
Jezeli doktor nie leci nie pozostaje nic innego jak modlitwa.
sierscieniu zaczynaj
ABCD/Josip/Marek/Bolo to jedna i ta sama osoba.
Jak to mawia ks. Nataek: "I miota nim jak szatan" :D
Gdy milionerzy wzywają do walki z głodem to serce mi ściska wzruszenie, że są jeszcze ludzie na świecie. Przecież oni akurat mogliby palić cygara, wciągać kokainę i pływać na jachtach i bawić się w najlepsze, a oni biedzą się nad losem głodujących. Czyż to nie piękne? Jak tu się nie wzruszyć?
Są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Chwalmy pana!
Apeluję o podniesienie gaży za aktorstwo dla tych szlachetnych ludzi.
Szanowna pani Jolie:
Wanted: Ścigani $15,000,000
Mr. & Mrs. Smith $10,000,000
Lara Croft Tomb Raider: Kolebka życia $12,000,000
Lara Croft: Tomb Raider $7,000,000
Oto średnie zarobki aktorek za jeden film (w dolarach):
1. Reese Witherspoon - 15-20 mln
2. Angelina Jolie - 15-19 mln ( za ostatni jedynie 8 mln)
3. Cameron Diaz - 15 mln
4. Nicole Kidman - 10-15 mln
5. Renee Zellweger - 10-15 mln
6. Sandra Bullock - 10-15 mln
7. Julia Roberts - 10-15 mln
8. Drew Barrymore - 10-12 mln
9. Jodie Foster - 10-12 mln
10. Halle Berry - 10 mln
Lecimy dalej:
10. George Clooney - 19 milionów dolarów (rocznie)
9. Brad Pitt - 20 milionów dolarów
8. Tom Cruise - 22 milionów dolarów
7. Robert Downey Jr - 22 milionów dolarów
6. Daniel Radcliffe - 25 milionów dolarów
5. Leonardo DiCaprio - 28 milionów dolarów
4. Adam Sandler - 40 milionów dolarów
3. Tom Hanks - 45 milionów dolarów
2. Ben Stiller - 53 milionów dolarów
1. Johnny Depp - 75 milionów dolarów
Należy podnieść im gaże za tak wspaniałomyślne zaangażowanie na rzecz głodujących.
Tak szlachetni ludzie zasługują na więcej.
Bóg zapłać!
ZAPŁACI KLASA ROBOTNICZA
Muszą się sami nauczyć żyć w tym klimacie, tak jak Australijczycy nauczyli się żyć na półpustynnym kontynencie.
miejsce 683: Bartek - 150 zl kieszonkowego od rodziców
To co proponujesz? Nie robić nic i uznać, że nie ma o czym mówić? Można.
Też nie jestem fanem tego typu działalności, mam świadomość, ile ci ludzie wyciągają, ale jeśli zwracają uwagę na problem, bardzo palący skądinąd, to chyba nie ma powodu, żeby ich tak całkiem za to potępiać.
Mam mało przyjazny stosunek do kościoła katolickiego, ale jeśli jego misjonarze są w stanie zaopiekować się dziećmi ze slumsów czy nakarmić uchodźców w obozie to ciężko jest mi potępiać te działania Chociaż oczywiście nie zapominam o innych, nieco już mniej chwalebnych ruchach tej instytucji.
Od samego poczatku jestem stalym czytelnikiem portalu Lewica.pl. Poczatkowo bylem rowniez stalym uzytkownikiem dzialu Komentarze. Kiedys byl on uzytecznym medium, sluzacym wymianie pogladow, dyskusji, konstruktywnej krytyce...
Od lat postepuje jednak jego dezintegracja. Obecnie stal sie de facto osobistym blogiem jednej osoby. Przy tym osoby, ktora wystepuje pod kilkoma "nickami" ( co samo w sobie jest juz sprzeczne z regulaminem ! ) i ktorej wypowiedzi coraz rzadziej odnosza sie do komentowanego artykulu a coraz czesciej nosza znamiona powaznych zaburzen psychicznych. Apeluje wiec do redakcji: Juz wystarczy ! Oddajcie nam spowrotem Komentarze!
Głód to jedna z trwałych cech kapitalizmu. Rozdawanie żywności nie rozwiązuje problemu, jedynie doraźnie łagodzi skutki. Dlatego zamiast jałmużny proponuję socjalizm w skali całego świata. I to socjalizm z widokiem na komunizm.
Pierwszego dnia dyktatury klasy robotniczej należy skończyć z kosmicznym opłacaniem kasty aktorów. Te miliony, które oni kasują za gadanie do kamery należy przeznaczyć na rozwój przemysłu i rolnictwa. W ten sposób walczy się z głodem, a nie jałmużną. Przemysł i rolnictwo działające na zasadach socjalistycznych trwale likwidują przyczyny głodu. Jałmużna tylko łagodzi skutki kapitalizmu.
aspiryny wyprodukowano w tzw. TrZecim Świecie przed jego skolonizowaniem przez europejskie kraje kapitalistyczne?
reakcje na posty takich użytkowników, jak ABCD, Marek i josip, ktorzy przy wsZystkich swoich wadach mają poczucie humoru, pokazują, że do polityki nie wolno dopusZcZać ludZi ponurych. Bo wyjdzie z tego kolejna zdradzona rewolucja.
ponieważ jej rolę świetnie spełnia np. kora wierzby białej. I jest o tyle od chemicznie zrobionej aspiryny lepsza, że nie powoduje wrzodów żołądka, jak to ma miejsce w przypadku aspiryny. Ludzie jakoś przeżyli tysiące lat bez tzw. nowoczesnych leków, czy to o czymś nie świadczy? Natomiast zarazę przywlekli np. z Brazylii "podróżnicy", czyli biorąc z grubsza, tzw. misjonarze. Cóż oni tam szukali, co robili? Czyżby szukali surowców do produkcji aspiryny? Teraz koncerny farmaceutyczne robią tak, że wysyłają swoich przedstawicieli - chemików, ci nawiązują kontakty z szamanami - np. w Amazonii - podpatrują, jak i czym szamani leczą, po czym jadą do "świata cywilizowanego" z próbkami tych roślin leczniczych, robią ich analizy chemiczne, po czym wysyłają barbarzyńców, niszczących tamtejsze rośliny lecznicze, a koncerny "opatentowują" dane "lek" jako nowoczesny i robią na tym kolosalną kasę. Z tym że te nowoczesne leki mają więcej działań ubocznych niż leczniczych, a to z tego prostego powodu, iż brak w nich "niepotrzebnych" substancji dodatkowych, jakie występują w roślinach, które są lekiem kompleksowym.
Wszędzie, gdzie wchodzi kapitalizm zaczyna się nędza.
Nie wiem, jak z aspiryną, ale na pewno za mało proszków na świrowanie made in Trzeci Świat połknął pan prezes JarKacz i jego zwolennicy.
ludzie "przeżyli". A jak długo żyli!?
dyskusja może okazać się ciekawa, więc może ad rem?
Tytułem ad rem (mam nadzieję, że twoje wpisy od czasu do czasu także będą ad rem) - zapoznaj się ze śmiertelnością niemowląt we wcześniejszych czasach. Średnia życia znacząco podniesie się, jeśli jesteś w stanie skutecznie to opanować.
Ad rem 2: a co to za życie, które przeradza się w samotną wegetację, skrajną biedę i mizerię zdrowotną? Zero zainteresowania ze strony rodziny, przyjaciół, samorządu, organizacji społecznych. A taki jest przecież efekt "sukcesu" dłuższego życia w III/IV RP.
Ach, przepraszam: z punktu widzenia PiS i KK ma to wręcz kluczowe znaczenie. Po pierwsze miasteczko namiotowe, po drugie taca i koperta na wizyty duszpasterskie.
z portalu psychologicznego:
Złość i agresja mogą być rezultatem niewłaściwej diety?
Złość i agresja mogą być rezultatem niewłaściwej diety - ustaliła międzynarodowa grupa naukowców. Według nich, dobry humor mogą zapewnić na przykład surowy szpinak i twardy włoski ser owczy, pecorino.
Wyniki badań ekspertów z uniwersytetu w Cambridge, opublikowane w specjalistycznym piśmie "Biological Psychiatry", przeanalizował włoski związek rolników indywidualnych Coldiretti. Przedstawił on rodakom menu złożone z potraw i składników, które pomagają zwalczać nerwowość i agresję dzięki podwyższonej zawartości tryptofanu, czyli obojętnego elektrycznie aminokwasu. To jemu właśnie przypisuje się własności relaksacyjne.
Zespół specjalistów, na czele z włoskim neurologiem Lucą Passamontim, wykazał, że przyczyną złego humoru i utraty spokoju jest spadek ilości serotoniny w mózgu, a do tego dochodzi zarówno wtedy, kiedy rezygnujemy z posiłku, jak i gdy jemy niewłaściwe rzeczy.
Szczególnie skutecznym gwarantem dobrego humoru i uczucia relaksu są zdaniem ekspertów migdały i mleczko pszczele, a także surowa boćwina, surowy szpinak i jajka. Na liście polecanych produktów są też czekolada, orzechy, mleko, fasolka, cukinie, mięso indycze, grzyby hodowlane, ryba dorada i herbatniki z mąki razowej.
Aby uniknąć zmian humoru i ataków złości oraz nerwowości, nie można zapominać o tym menu - podkreślił włoski związek rolników. Zauważył zarazem, że wszystkie składniki podanego jadłospisu są ogólnodostępnymi, stałymi elementami codziennej włoskiej kuchni.
Opublikowano: 2011-09-29
http://www.psychologia.net.pl/serwis.php?level=1049
...gdyby umiały je przeczytać, afrykańskie dzieci płakałyby z głodu jeszcze żałośniej... (aż nawet mnie ślinka leci, bo to moje ulubione potrawy, tylko kapitalizm odbiera apetyt)
A tak poważnie to sedno sprawy ujął już Bartek, ale czuję imperatyw moralny, by to powtórzyć.
Osoby pokroju Jolie i Clooneya za jedną jedyną spośród setek swoich kreacji haute - couture mogłyby przez cały rok żywić całą afrykańską wioskę!
Ale nie! Oni nie tylko chcą być obrzydliwie bogaci, ale jak ujęli to już Rousseau i Camus, chcą uchodzić za moralnych bogaczy, chcą usprawiedliwienia spirali wyzysku, w której uczestniczą. Chcą mieć i równocześnie być. Być kimś ważnym, wyjątkowym, kochanym przez masy. Chcą sławy nie gwiazdek, ale głów państw, oczywiście bez balastu politycznej odpowiedzialności.
A ponoszą odpowiedzialność! Celebryci nikogo nie ratują, tylko swoją propagandą niszczą naturalny ludzki odruch samoobrony, samoorganizacji, walki o sprawiedliwość. To przez takie pasożyty jak oni, Afrykanie z pokolenia na pokolenie coraz bardziej się klientelizują, uzależniają od ochłapów dosłownie spadających im czasami z nieba.
I retoryka żadnego ABC czy Westa nie przysłoni faktu, że o losie Afryki od 20 lat nie decydują już dawno minione, krótkotrwałe i niekompletne eksperymenty lewicowe, tylko polityka neo-turbo-liberalna zmuszająca biedne kraje do likwidowania ceł, kupowania dotowanego zachodniego partactwa, którego nie udało się dobrowolnie sprzedać w lepiej wyedukowanych społeczeństwach, prywatyzowania dla międzynarodowego kapitału narodowych złóż mineralnych, do wprowadzania abstrakcyjnych rygorów budżetowych, które zabiły rodzimą edukację i medycynę itd. To dlatego szczepionki opracowują w bogatych zachodnich laboratoriach m.in. naukowcy emigranci pochodzący z krajów 3 świata i tylko zachodnie koncerny stać na wykup patentów. A głód panuje na biednym Południu m.in.z powodu upraw przemysłowych na potrzeby eksportu do krajów uprzemysłowionych i niszczenia terenów uprawnych na potrzeby wydobycia surowców... Koło się zamyka. Dyktatorzy są napiętnowani tylko wtedy, gdy zaczynają łamać zasady liberalnego nowożytnego niewolnictwa, wówczas przestają być swoimi ogarami, swoimi kapo, gdy zaczynają myśleć o społeczeństwie, czyli przestają być dyktatorami, wtedy zaczynają być tak nazywani.
co mają do tego dzieci z Afryki? Twoje skojarzenia to są wyłącznie Twoje skojarzenia, a że usiłujesz się przy tym posłużyć głodującą Afryką,to Twoja - nie moja - sprawa.
Tzw. celebryci praktycznie nie mają wyjścia, choć jest to z ich strony wielka hipokryzja, ale tego wymaga ich zawód. Czy na świecie będzie lepiej, gdy staną się oni biedakami?
W końcu to kto robi z nich "celebrytów"? - czy nie głupia gawiedź, chodząca na denne filmy do kina i naganiająca tym samym kasę producentom tych "dzieł"? O co więc pretensje?
Angelina Jolie dobrze wyglądała by i w worku po kartoflach, pod warunkiem jednakże, że miałaby na koncie tyle co obecnie zer za skromną cyferką, oraz, że miałaby szafę przechodnią o pow. 50m2 i w niej rożne gabanie, wersacze i inne lagerfeldy. Media co prawda potrafią wykreować "celebrytę", ale utrzymują go przy życiu wyłącznie ludzie kupujący filmy i inne nośniki tych "dzieł sztuki".Poza tym to Angelina Jolie jest przynajmniej miła dla oka.Taki "Nergal" czy jak się on zwie, nawet tego sobą nie daje, a jednak ludzie łożą na jego utrzymanie chodząc na jego koncerty i słuchając hałasu produkowanego przez jego ludzi. Nie należy także zapominać, że kapitalizm wykształcił takich dziwnych ludzi, jak ci celebryci. U nas w socjalizmie można było sobie być celebrytą dowolnie, każdy jednak chciał mieć swoje mieszkanie, własne dzieci i by pracę miał każdy. Żadne charytatywne podejścia nie były konieczne, bo ludziom bazę zapewniało państwo.
To, co robią celebryci jest idiotyczne, bo głód w Afryce generowany jest właśnie przez Zachód. Niespecjalnie mają oni jednak inne wyjście.
(np. w Polsce, Czechosłowacji, Bułgarii) nie przyniosły specjalnie imponujących rezultatów. Lepszą drogą dla krajów zacofanych wydaje się owszem selektywna obrona własnego rynku, ale z włączeniem się w międzynarodowy podział pracy i rozwijaniem gospodarki opartej na eksporcie. To działa (vide Korea Południowa, Malezja czy Singapur).
działało też w Polsce w latach 2005-07.
W sumie nic dziwnego, skoro nie było żadnej spójnej polityki gospodarczej w ogóle, tylko działania doraźne.
jakiej praktyki.
U Kulczyka na pewno się wtedy nie poprawiło. Za to później - tak. I to jak!
Nie wiem, czy Kulczykowi się poprawiło czy pogorszyło, ale wiem że prowadzenie polityki "pod Kulczyka" czy "przeciw Kulczykowi" (to nie musi być Kulczyk, to może być choćby Kluska) to ręczne sterowanie, na dłuższą metę prowadzące donikąd. Nie pamiętam z czasów rządów koalicji PiS-Samoobrona kroków takich jak np. skokowa obniżka CIT za Kołodki (z 27 na 19%) która doprowadziła do PODWYŻSZENIA wpływów podatkowych. Tu zadziałał efekt psychologiczny, który nie zadziałał (bo nie mógł) w przypadku osób fizycznych, dlatego PiSowskie obniżki (a własciwie POPiSowskie) stawek od osób fizycznych przyniosły tylko dziurę budżetową.
za nielubianych przez niektórych rządów nastąpił wzrost ściągalności podatków, a dziury nie było, przynajmniej zaś nie dała się odczuć, bo rząd nie ciął, tylko sporo inwestowal, jak rownież uruchamiał programy socjalne - jak słynne kiedyś becikowe, które tu i ówdzie na lewicy uznano za smoka zionącego ogniem, a potem się okazało, że identyczne rozwiązanie wprowadził rzad Zapatero.
Znowu west mylisz pojęcia i nic nie zrozumiałeś: uczestnictwo w handlu międzynarodowym z celem osiągnięcia przewagi eksportu jest oczywiście teorią słuszną i nigdzie jej nie krytykowałam, ale teorią możliwą do zrealizowania tylko na zasadach równości podmiotów uczestniczących, inaczej, zawsze skończy się jak na południe od zwrotnika Raka, czyli na jednostronnym dyktowaniu: cen wymiany, profilu produkcji i warunków zatrudniania.
A o jakich konkretnie programach społecznych oprócz becikowego wspominasz?
PS - jeśli becikowe to pomysł na politykę prorodzinną to już się cieszę na zalew ziem polskich przez muzułmańskie i pogańskie hordy.
To przynajmniej wiemy, dlaczego Zapatero przerżnie najbliższe wybory. Jak się kopiuje choćby element programu PiSu - porażka murowana ;-)
o wiele mniej znana Witherspoon zarabia więcej niż Diaz, Kidman(!), Zellweger, Bullock, Roberts, Berry(!), Barrymore, Foster(!) (żadnej z tych aktorek nie lubię), a straszliwi Stiller i Sandler oraz Harry Potter (!) więcej niż Pitt (!), Cruise, Downey Jr.? Dziwne, naprawdę.
No, ale równości to tam nie ma, bo aktorki zarabiają znacznie mniej niż aktorzy.
Zarobki aktorów to przegięcie pałki. Ale przestudiujmy w skrócie kolejną grupę pupilów kapitalizmu - piłkarze.
Były piłkarz reprezentacji Anglii, obecnie występujący w Los Angeles Galaxy David Beckham w 2010 roku zarobił z indywidualnych umów sponsorskich 14,9 mln funtów. To o 30 procent więcej w porównaniu z 2009 rokiem.
Występujący do tej pory w Interze Mediolan Kameruńczyk Samuel Eto'o będzie najlepiej opłacanym piłkarzem na świecie. We wtorek uzgodnił warunki trzyletniego kontraktu z rosyjskim Anżi Machaczkała, gwarantującego mu zarobki rzędu 20 mln euro za sezon.
To za kopanie piłki.
Dyktatura klasy robotniczej skończy z takimi zarobkami piłkarzy. Jak się nie podoba kopanie piłki za płacę robotniczą to zawsze mogą kopać rowy!