tym razem nie mija się z prawdą.
ABCD - z dobrych wiadomości: Arabski nie załapał się na immunitet :)
znowu udowodnili jak mało zrozumieli: problemem nie była kampania ale partia
Bogdan Klich - niestety, tak.
Do Senatu nie wszedl natomiast Edmund Klich.
Robert Biedroń uzyskał mandat poselski w Gdyni z ramienia Ruchu Palikota. Leszek Miller z SLD ma jeszcze nadzieję, że zostanie posłem. Zależy to od ogólnopolskich wyników SLD.
Dlatego niejaki Tadeusz Iwiński, namiętny poklepywacz kobiecych pupć. "jednocyfrowy wynik swej formacji uznał za ogromną porażkę (...) popełniono oczywiste błędy w kampanii. Na słaby wynik wyborczy (...) wpływ miał także nie zawsze szczęśliwy dobór osób na listach wyborczych".
Debile PZPRowskie...
.
Arabski z immunitetem czy bez za zimnego Lecha zapłaci co najwyżej... w knajpie.
Stirlitz, chcesz chusteczkę, czy tradycyjnie wystarczy rękaw?
Jeszcze tak w przelocie: gdyby antyklerykalizm wystarczał do wygrania wyborów to Antyklerykalna Partia Postępu Racja byłaby już od 10 lat w Sejmie. A co takiego ma Palikot czego nie miała racja? No wiecie?
Tak - chodzi o kasę.
mam nadzieję, ze ta pseudolewica, raz na zawsze odejdzie w niebyt
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10446758,Kwasniewski__Tragiczny_wynik__Ale_jest_kilku_liderow.html
wygrana PO i tak strasznie wysoki wynik palikotów (liczyłem, że nie wejdą wcale), ale chociaż jedna rzecz z której możemy się cieszyć: "groźni polityczni oszuści" (by red spider), odrzucająca pod każdym względem prawica, która od lat kompromitowała słowo "lewica" ledwo nad progiem, z jednocyfrowym wynikiem. I może ostatni raz ci bandyci będą w parlamencie. Więc jakiś powód do zadowolenia dla lewicy jest.
wybory, jak sama nazwa wskazuje, to dobrowolny akt wybierających. Jeżeli wybrali inaczej, to widocznie tak chcieli i Napieralski niepotrzebnie się tym tak przejmuje. Jeżeli ludzie maja wybór, no to wybierają. Jaki wpływ mają na to wybierani? Nie powinni mieć żadnego, bo byłaby to presja, nie wybór.
Grzegorz Napieralski zrobił co mógł. Nie uważam go w żadnym razie za przegranego. Po prostu ludzie wolą co innego, iż on im oferował. I tyle. Nie ma z czego robić dramatu. Uważam, że chciał on działać dla dobra ludzi. Ludzie jednak swoje dobro wyobrażają sobie inaczej, niż przedstawił im to Napieralski. Jedni go zignorowali, drudzy wybrali kogo innego. Nie jest to naprawdę żadną tragedią.
Koniec czegoś jest zawsze początkiem czegoś nowego. Pożyjemy - zobaczymy, co z tej nowej/starej konfiguracji politycznej wyniknie.
jakby ultrakapitalista, Bushowski przydupas, szef nie partii, tylko związku przestępczego, współpracownik CIA, a wcześnniej reżimowiec w najgorszych latach 80 tych, spadochroniarz z Żyrardowa, człowiek mający w sobie coś takiego obleśnego wszedłby do sejmu w gdańskim okręgu, a buntownik, rebeliant, bohater Solidarności i człowiek z Wybrzeża, Gwiazda by nie wszedł.
Był kiedyś taki film pt. "Jak stracić chłopaka w 10 dni". Napieralski mógłby napisać scenariusz pt. "Jak stracić połowę i tak niezbyt szerokiego elektoratu w ciągu roku". Jeszcze w marcu-kwietniu LSD brał w sondażach 18%, a Grzesio był drugi lub trzeci jeśli chodzi o popularność i zaufanie. (Inna rzecz, że pytanie o zaufanie do polityków jest cokolwiek durnowate). Jaki był tego koniec - widzieliśmy wszyscy. No, ale cóż. Jeśli zamiast budowania partii lewicowej tworzy się swoisty Ruch Poparcia Grzegorza Napieralskiego, rozstaje z doświadczonymi i znanymi działaczami, wypina na związki zawodowe i inne organizacje społeczne, a wchodzi w związek z BCC to wynik nie mógł być inny.
Kto przejmie te resztki, które jeszcze zostały z LSD? Kalisz, Miller, piękny Wojciech? Jakoś czarno to wszystko widzę.
wypinając się na PRL, choć jej zawdzięczali wszystkie swe sukcesy. Krokodylich łez więc teraz nie powinni.
"Sytuacja jest tak kryzysowa, że zbierzemy się - byli przewodniczący i obecny szef partii. Trzeba usiąść i o tym porozmawiać - stwierdził".
Czyli co? Miller, Janik, Oleksy i Napieralski osobiście usiądą i wpierdolą Plastusiowi? Oni bez skazy?
Plastuś jest o tyle żałosny, że nic innego nie potrafił jak nędznie naśladować poprzedników. Młody jest to spartaczył pijarowo. Bo programu LEWICOWEGO żaden z "byłych przewodniczących" nie miał...
.
Jest lepsza od Twojej dobrej wiadomości.Leszek zmienił dawno swoją maksymę.Oświadczył,że prawdziwy mężczyzna nigdy nie kończy.I jak powiedział tak zrobił!Z gejem,ale wygrał!!-:))
przy 10% frekwencji (dziesięcioprocentowej!!!) zwyciężył Tomczykiewicz, który wg Paligłupa bardziej nadaje się na stróża nocnego niż na przewodniczącego klubu parlamentarnego PO.
Paligłup w swojej książce-wywiadzie nie takie osobliwości naszej "polityki" szarga... a teraz chce z nimi współtukować...
Aż chce się żyć, by zobaczyć część dalszą tego serialu. Z ograniczoną odcinków, rzecz jasna...
.
a Miller jest w Sejmie.
Janusz Palikot oprócz kasy ma charyzmę i wiarę. Nie tę przez duże "W", chodzi o wyznawany przez siebie system wartości.
Miller, Janik, Oleksy i OLEJNICZAK!!!!
.
lać.
a Miller jest w sejmie."
I to jest właśnie bardzo smutne i odrażające
Ku...estwo, żeby Gwiazda przerżnął, a ten sk...wiel spokojnie posłował sobie.
parę lat temu zrobiono badnia socjologiczne członków SLD i okazało się że bodajże 50 % z nich co niedzielę biegnie zasilić kasę proboszczowi , 50 % to homofoby itd
więc won ze sceny i kurtyna.
chyba że SLD zacznie podglądać Palikota ,Zapatero , Zielonych ,przestanie pokazywać w TV m...dy Wiklińskiego ,m...dy Oleksego no to jeszcze ma niewielką szansę na reanimację
zatapiania SLD? Oby, oby. Za długo w naszym k-raju trwa kompromitacja lewicy. Póki co już mnie cieszy ich niski wynik.
ma Palikot?
Jeżeli obecnie deklarowany to bardzo świeżej daty, w takim tempie, to może być jeszcze kilka tych znaczy systemów.
to, że odchodzi świadczy o pewnej klasie i poczuciu odpowiedzialności. Poza tym on chyba chciał trochę w lewo skręcić, ale już w czasie kampanii okazało się, że są jakieś naciski zbyt silne z drugiej strony, stąd kuriozalny układ z BCC, a Miller i Kalisz okazali się "za mocni" żeby ich nie wziąć na eksponowane miejsca, z kolei bardziej lewicowy i w dodatku znający się na mediach Czarzasty, nie wiedzieć czemu na listach się nie znalazł.
Teraz SLD pójdzie już całkiem w postlewicowość, drżyjcie ludzie pracy, bo zostanie wam już tylko facebook.
Nie jest Napieralski, tylko stary beton z $LD, który całą poprzednią kadencję całował w dupe PO-rąbańców, marząć jednocześnie o koalicji z POjebusami.
Marzenie jak widać się nie spełni. A rozogoryczeni wynikiem towarzysze lada moment przemalują się na PO-paprańsów, jak ... , mniejsz o to bo lista jest zbyt długa.
rzygać się chce jak czytam te wypowiedzi!
TFU!!!
a PiS ma prawie 6 razy więcej posłów, niż aniołki Nabieralskiego.
Getzz ma rację, są pozytywy :)
A jacy tancerze !!!
Przecież takiej klęski PiS dawno nie poniósł - wynik mają jeszcze gorszy niż cztery lata temu.
Partia JarKacza odniosła moralne zwycięstwo nad pseudodemokratycznym reżymem. Cuda nad urną wyjdą kiedyś na jaw, a Warszawa będzie drugim Budapesztem: miastem Prawa, Sprawiedliwości i PRAWDY!
A lewica powinna przejrzeć na oczy: albo PiS albo niebyt!
...kiedy Leszek Miller mówił w TVN 24, że odniósł sukces na trudnym nieznanym mu terenie gdyńskim. Nawet bowiem jeśli Miller nie znał Gdyni, gdyńszczanie go znali. Był przecież premierem i wieloletnim przywódcą ważnej niegdyś partii.
Teraz, całkiem możliwe, Miller powróci jako nowy/stary szef SLD. Ma na to szanse, bo pajdokracja w SLD się nie sprawdziła:
http://www.youtube.com/watch?v=IOKO0DUw4Fo
Po raz kolejny okazało się, że wszelkie deklaracje o "odmładzaniu" i sanacji SLD można se o kant czterech liter (bez urazy doktorze ABCD) potłuc: po raz kolejny prym wśród kandydatów wiodą tuzy w rodzaju Millera i Kalisza. Zgaduję, że Jaruzelski z Kiszczakiem gdyby wystartowali pobiliby na głowę zarówno pięknego Grzesia, jak i twardego Leszka...
Z młodych (choć już w sile wieku) jedynym poważnym politykiem wydaje się być Olejniczak. Tyle że, na nieszczęście dla jego formacji, Olejniczak ma skrzywienie centrowo-LIDowe. Jeszcze pół roku temu poważnym politykiem wydawał się być Napieralski, ale cofnął się w rozwoju. Ludzie od lidera dużej partii socjaldemokratycznej, która kiedyś rządziła krajem, oczekują czegoś innego niż rozdawania kanapek i czarowania z chłopięcym uśmiechem, że lewica powinna pamiętać o ludziach.
Reszta, taka jak Naczas, jest kompletnie niepoważna. Poziom imprezowo-towarzyski, piwno-narcystyczny to nie jest wystarczający sygnał dla wyborców, że ktoś jest odpowiednim człowiekiem do rozwiązywania problemów społecznych. Nawet państwa świeckiego różne Naczasy nie zbudują, jeśli wymagałoby to ostrego starcia z klerykalistami, co mogłoby zakłócić bezpieczne i wygodne imprezowe życie. Owszem, luz i uśmiech też jest potrzebny, o ważnych problemach nie trzeba mówić tonem śmiertelnie-poważnym, czego najlepszym dowodem jest Janusz Palikot. Ale to co innego niż przekaz płynący z filmiku młodych eseldowców - "wybierzcie nas, bo jesteśmy fajni".
Kilkanaście lat temu, kiedy działałem w młodzieżówce SLD (wtedy Frakcji Młodych SdRP), podobnie niepoważny styl działania miała Sylwia Pusz, która chciała odmłodzenia dla samego odmłodzenia. Parę lat minęło, a ten infantylny styl kwitnie.
PO w porównaniu do 2007 r. uzyskała 2,32% mniej, PiS 2,22%.
Żeby pochować ładniejszego trupa?
Przez ostatnie 60 lat nikt lewicy w tym kraju nie widział.
Nie wiem jak ty, ale ja fanem Tuska nie jestem i jego dymisja byłaby dla mnie czymś dobrym. Z drugiej strony trzeba mieć naprawdę "talent", żeby tracić poparcie będąc w opozycji. Taki "talent" mają najwyraźniej Kaczyński i Napieralski. Tusk stracił tyle samo rządząc.
"Gazeta publikuje także wypowiedź niemieckiego politologa Alexandra Rahra, którego zdaniem "Kaczyński dostał pomieszania zmysłów".-:)))
A skoro PiS stracił mniej od tak chwalonego tu rządu PO to chyba niezły wynik?
Bury ma rację: skoro Michnik i Walter wylansowali nową lewicę to pogrzeb SLD będzie połączony z chrztem Samoobrony Palikota. Ksiądz Sowa weźmie podwójny datek.
nie głosowało,to jest wynik a nie jakieś tam 8,2%.
FRychu...
(*_*)
moherowych beretów PRL:
nie ma już defilad na Placu Czerwonym, 1 Majów ani wyrobów czekoladopodobnych od I Sekretarza POP na Święto Dziadka Mroza (w zamian za uprzejme poinformowanie, kto z koleżków przeklinał na Towarzysza Jaszczuka za podwyższenie norm).
Jest tylko "antykaczyzm".
Bo gdyby ktoś z tej grupy próbowal prosto, po robociarsku (a raczej po rentiersku) powiedzieć na transmitowanej przez telewizję konwencji ruchu Palikota, co myśli o "kaczystach", to interweniowałaby ochrona.
przeze mnie dzieci odchodzą bez godności, że się tak po senekiańsku wyrażę.
POLSKA LUDOWA
Słowa: „przecież Napieralski nie jest temu winien, że ludzie na niego nie głosowali” nie pasują do rzeczywistości, bo wręcz przeciwnie Napieralski dostał chyba najwięcej głosów spośród kandydatów tzw. lewicy. Myślę, że ludzi odstraszyły twarze „starszych towarzyszy” których zaczęto intensywnie pokazywać w TV krótko przed wyborami. W Polsce głosuje się na na twarze (a nie na programy, których prawie nikt nie czyta) albo na zło mniejsze, w tym wypadku na PO. Dobra jeszcze nie widać.
Podzielam zdanie, że porażka SLD to nie wina Napieralskiego (jego twarz jest warta ok. 14% głosów wg wyborów prezydenckich). 8,2% są warte jeszcze twarze tych z SLD, których pokazują w telewizorze, Kalisza, Wenderlicha, Oleksego, Millera, Wikińskiego. Trudno nie dostrzegać ich inflacji.
Zgadzam się także, że nie ma tragedii i bardzo mądrze zauważyłaś, że koniec jednego może być początkiem czegoś nowego, lepszego, zwłaszcza dla ludzi młodych jak Napieralski.
Obojętnie kto,kogo dostał.Nie jest to takie 100% pomieszanie z poplątaniem.Słusznie zauważył Jan z osik,że jest ono "mniejsze od połowy", to może być jeszcze wyleczalne.(*_*)
"A skoro PiS stracił mniej od tak chwalonego tu rządu PO to chyba niezły wynik?"
PiS stracił dokładnie o 0,1% mniej. Kapitalny wynik, jak na partię, która mogła przez 4 lata kontestować fatalny rząd, nie radzący sobie z potężnym kryzysem gospodarczym, powodzią, katastrofą smoleńską itd.
na świecie jest kraj, w którym media nie zauważają, że jedna z ostatnich ustaw Sejmu minionej kadencji została zmieniona tak, żeby zagwarantować uniknięcie odpowiedzialności karnej biznesmenowi Ryszardowi Krauze?
Podobna sytuacja (fałsZowanie ustawy na Zamówienie prywatnego podmiotu gospodarczego), zwana aferą Rywina, została rzetelnie udokumentowana w mediach. Efektem było załamanie się wpływów społecznych rządzącego SLD.
Tak więc, gdyby media rzetelnie wypełniały funkcję kontrolną w stosunku do rządzącej obecnie Platformy, sytuacja byłaby zupełnie inna.
To, oczywiście, jeden z wielu przykladów, zasadniczego wypaczenia stosunków w dzisiejszej Polsce.
PiS nie jest zwyklą opozycją, ktora może sobie wygodnie recenzować dzialania rządu i czekać, aż władza jej wpadnie w ręce. Prowadzi on trudną walkę w obronie elementarnych standardów demokracji. Dlatego samo jego utrzymanie się w charakterze względnie silnej i niezależnej opozycji należy uważać za sukces.
Zobaczmy dla porownania, co się stało z lewicą. Po zdominowaniu przez ruch Palikota, stała się ona marionetką obozu rządzącego.
Oczywiście, PiS - paradoksalnie, rownież w interesie lewicowej części społeczeństwa - musi osiągnąć więcej.
wygrał PiS.
Wynik Sojuszu był żenujący. Zapracował na to zarówno piękny Wojtuś, jak i niedoszły wicepremier ze Szczecina. Tak się kończy pajdokracja, chciejstwo, romansowanie z nieswoim środowiskiem, marginalizowanie znanych, rozpoznawanych i szanowanych (jeśli w przypadku polityka coś podobnego jest w ogóle możliwe), przekonanie, że ma się monopol po jednej stronie sceny politycznej. I kilka innych rzeczy. Tym niemniej SLD przetrwa. Są ludzie którzy mają w tym interes i wiedzą jak to zrobić. Na dzisiaj wątpię, żeby Sojusz odegrał w najbliższym czasie poważniejszą rolę, ale to może jeszcze się zmienić. Wbrew temu co niektórzy usiłują wmówić - w Polsce jest zapotrzebowanie nie tylko na lewicę obyczajową i światopoglądową, ale również prospołeczną i propracowniczą.
Zupełnie poważnie o PiS: partia JarKacza uzyskał niezły wynik. Ale więcej nie są w stanie zdobyć. Ich elektorat jest zdyscyplinowany - jak kiedyś wyborcy SLD, bo też w dużej mierze to ci sami ludzie - ale zabetonowany. Prezes nie jest sobą, jeśli raz w miesiącu nie wyskoczy z "opcją niemiecką, zdradą narodową, układem, wiem, ale nie powiem" etc, itd, itp. Tym samym nigdy nie będzie w stanie przyciągnąć niezdecydowanych czy umiarkowanych. A tych, wbrew wszelkim pozorom, jest najwięcej. Wynik osiągnięty przez PiS w niedzielę to max.
Przegrał kościół. Partia niemal otwarcie i oficjalnie wspierana przez hierarchów ponownie nie wygrała, czyli przegrała. Za to do sejmu weszły persony, przy których Nergal rokuje nadzieje na zbawienie.
czy owak, PiS jeszcze jest, a lewicy już nie ma.
to nie lewica?
najskuteczniej są zapewnione w Budapeszcie.
Tak jak to powtarzam od niedzieli - PiS wygrał.
.
być gorzej: Liderka opozycji na Ukrainie już siedzi.
A wam JarKacZ za kratkami może się co najwyżej przyśnić.
30% - to dla opozycji całkiem niezły kapitał.
A notowania koalicji będzie się uważnie śledzić i pomagać, żeby spadły.
rychło będziemy mieli BudaPiSzt.
a ci zaledwie zbili "niezły kapitał". Jakiś drugi Telegraf przeoczyłem?
Tak czy siak - PiS wygrał.
poparcia wyborczego - to niezły kapitał społeczny, ktorego lewica postkomunistyczna (i tzw. radykalna) nie ma i już zapewne nie uzyska.
tymczasem Związunio jak rządził tak rządzi. Ile jeszcze będą ten kapitał zbierać? Skoro rządy Targowicy są tak nieudolne, to ile jeszcze potrzeba, żeby "jedyna realna opozycja" miała szanse na więcej niż 30%?