Widocznie marzy im się powrót komunistycznej dyktatury z lat 1936-1939.
Myślę, że da się zrobić, toworiszcz Putin druzei ne zabywajet!
Już zacieram ręce
PUTIN
W jakim kraju i pod jakim budynkiem spotyka się prawdziwy ruch Oburzonych.
George Soros, czyli globalny Michnik, z pewnością doceni i sypnie pieniążkiem na "obronę demokracji", podobnie jak w Polsce na 11.11.
Ludzie zaczynają dostrzegać fałsz utożsamiania kapitalizmu z demokracją. Perspektywa komunistyczna będzie tendencją wznoszącą.
Osobiście uważam, że zbuntowane masy ludowe połączy Święty Krzyż, a nie sierp i młot, no ale zobaczymy...
Z czasem przyjmować będzie inne formy, w których tupanie zastąpi walka, choćby taka jak w Rzymie. I dopiero to doprowadzi do zmian pożądanych przez niemiłosiernie dojonych.
O ile z Markiem mogłeś jeszcze żyć, to po wystąpieniu kolejnego objawu zwanego josipem powinieneś jak najszybciej udać się do specjalisty. Dobrego specjalisty.
widzę u ciebie problem polegający na tym, że chcąc dyskutować z jakowymś "Zychem", zwracasz się (chyba) do ABCD, natomiast adresujesz je do josipa.
Czy nie jest to objawem pewnego chaosu?
bojówkarze określający się jako "anarchiści" zniszczyli kościół.
A na przykład Romaszewski (od października, wskutek hanby, jaką było głosowanie większości wyborców z okręgu we wszawie na komunoliberała Borowskiego, pozaparlamentarny polityk protestu) wyrażał się z wielką sympatią o ruchach "oburzonych".
Chciałoby się czasem polubić coś z tego, co robi skrajna lewica, ale jakoś z tym ciężko.
Owi "anarchiści" mogli równie dobrze podać się za albigensów, katarów lub amiszów.
Fakt, masz rację. Marek Borowski to wyborcze pudło i porażka prawobrzeżnej Warszawy. Ale cóż - tak sobie lud zażyczył. Za to jeśli chodzi o Romaszewskiego...Jeśli dawny i niewątpliwie zasłużony opozycjonista postawił znak równości między bandami kibolskimi a KORem - wybacz. Skoro sam siebie przestał szanować to czemu mają szanować go wyborcy? Od razu zaznaczam, że przez ostatnie 21 lat szanowałem go jak mało kogo i często głosowałem na niego, chociaż z jego światopoglądem było mi średnio po drodze. Kibole mieli obalić Tuska, a wykopali legendę podziemia. A może ona sama siebie wykopała?
Obawiam się, że nie jesteś odpowiednią osobą do osądzania co powinno bądź nie być porównywane do KORu.
Piotr Staruchowicz = Antoni Maciarewicz.
Demolowanie stadionów + handel narkotykami = antykomunistyczne podziemie.
O jednolitą etnicznie Polskę Dmowskiego, Piaseckiego, JarKacza i Hitlera.
przegrał z ordynacją JOW.
Dostał prawie 30% głosów. To było maksimum. Więcej elektoratu dla niego w dzisiejszej wszawie nie ma.
Jego wynik wystarczyłby na wejście do Sejmu przy dotychczasowej ordynacji, na mocy której z okręgu warszawskiego wchodziło 2 do 3 kandydatów. Natomiast w okręgu jednomandatowym, gdzie zwycięzca bierze wszystko, był skazany na porażkę.
Z drugiej strony, zastanawiam się, co by było, gdyby PO zaryzykowała kandydata hardkorowego. Wiem, że Sławomir Janisz jest idweologiem i dzialaczem ruchu Palikota, lecz jego ruch zgodziłby się chyba wypożyczyć go bratniej Platformie?
Janisz zapewne dostałby ze 2% głosów mniej niż Borowski, ale by przeszedł.
Z takim elektoratem mieliśmy do xczynienia w Warszawie 2011.
wejście do Senatu.
Niestety, Romaszewskiego nie wybral większościowy elektorat dzisiejszej Warszawy, dzięki któremu prezydent Gronkowiec jesienią zeszłego roku sprolongował sobie kadencję już w I turze: nomenklatura postpeerelowska, służby tej samej proweniencji, rządomyślni urzędnicy wraz z rodzinami.
Tak wygląda spora częśc POlski AD 2011.
Jestem przeciwnikiem JOW. Ale taka była ordynacja i koniec. W Wielkiej Brytanii rozkład mandatów w Izbie Gmin ma się do wyników procentowych jak pięść do nosa, ale nikt tam nie jojczy z tego powodu.
Dorabiania ideologii nie ma najmniejszego sensu. Romaszewski przegrał bo ktoś inny był lepszy. Podobnie jak przegrał cały PiS.
tyle twojego, szerszeniu.
Twej opcji perelowskiego moheryzmu na scenie politycznej nie będzie już nigdy.
Z regułami demokracji parlamentarnej należy się liczyć, lecz absurdem jest twierdzić na ich podstawie, że Borowski jest lepszy od Romaszewskiego:)
Mojego akurat mniej więcej tyle, ile twojego. Jeśli cię to interesuje, wynik SLD ani mnie ziębi, ani grzeje. Nic nie straciłem i nic bym nie zyskał, gdyby Sojusz wszedł do koalicji rządowej. Obojętnie pod czyim przewodnictwem. Nie należę do SLD, nie należę do żadnej innej formacji.
Za to JArKacz - sorewicz, panie doktorze :-) Miał być samodzielny rząd - okazało się, że nie w tym stuleciu. Miał być premier Jarosław Wszystko Mogę Obiecać Kaczyński - jest zapowiedź Budapesztu. Miała być twarda opozycja, punktująca rząd za kaszankę ekonomiczną - jest obrona krzyża w sejmie. Gracie talią kart znaczonych przez Tuska i Palikota. Jesteście co najwyżej reaktywną formacją; zresztą coraz bardziej ociężałą, pustą i wsteczną. Ale cały czas głęboko wierzycie, że wygracie tę rozgrywkę. Pozostaje wam liczyć na cud, bawcie się dobrze.
ty już w nic nie grasz.
A z oceną opozycji PiS-owskiej poczekajmy chociaż do zwołania Sejmu:)))
Krzyża się nie da odpuścić.
Co nie znaczy, że opozycja się na nim skoncentruje.
To prawda. W polityce nie gram w nic. Ale nie już. Nigdy nie grałem. A w każdym razie nie bezpośrednio :-) Mam znacznie ciekawsze zajęcia niż przepychanki o bzdury.
Na posiedzenie sejmu oczywiście możemy poczekać. Tylko...po co? :-) Parlament w różnym stopniu zaPiSiony jest od 10 lat. Po krótkim na szczęście okresie IV RP, pastylkowy nie jest już w stanie niczym zaskoczyć. No, chyba że powiedziałby coś mądrego. Ale tego akurat najmniej się obawiam.
serio: naucz się kontrolować swe emocje. Szczególnie - te negatywne.
Nie mam z emocjami najmniejszych kłopotów. Za to ty wraz z josipem czym prędzej powinniście iść śladami waszego tj. twojego idola JarKacza i zacząć chrupać pastylki. Roztrojenie jaźni i biegunka myśli - czas się ogarnąć panowie tj. chłopie.