Udanych a korupcyjno-nomenklaturowy kapitalizm dokonuje regularnie partia JarKacza!
Marzy się Rosja nad Bosforem.
marzyć można, ale czym, jaką bronią zająć ten Bosfor?
Dziś pod Ukrainką w obwodzie amurskim spadł kolejny samolot rosyjski: tym razem bombowiec SU-24.
jak przebiega leczenie ?
Cześć bojownikom PKK walczącym z imperializmem !!
Jaki był sens tych wpisów?
pytania jest sens zadawać uczestnikom dyskusji w danym wątku.
Ok, ponawiam pytanie: czemu służył wpis, że ktoś chce Rosji nad Bosforem?
Swój jad kierujecie do niewłaściwego człowieka. mimo to spiesZę odpowiadać:
Turcja to ważny partner strategiczny USA na Bliskim Wschodzie, członek "imperialistycznego" NATO, któremu ta zawdzięcza swoją obecność nad dwoma morzami i kontroluje cieśninę je łączącą.
wiadomo więc chyba kto skorzysta na osłabieniu tego państwa. mądrej głowie dość dwie słowie.
Ta sama Turcja jest od dawna pogrążona w konflikcie z innym krajem NATO. Czy to znaczy, że Grecja to piąta kolumna Związunia?
PS - czy jesteście w stanie udowodnić związki Rosji z Kurdami z PPK?
kiedy wybudziłeś się ze spiączki, nie słyszałem o jakimś związuniu , co to takiego
Tylko paranoik może nie widzieć różnicy między obecną RoSją a ZSRR
Z jednej strony PKK to bojownicy o niepodległość dla Kurdystanu. Kurdowie są brutalnie represjonowani przez Turków. Więc rząd Turecki również powinien zostać uznany za terrorystyczny przez UE i USA. Ale z drugiej strony metody PKK są jak najbardziej terrorystyczne, sytuacje Kurdów można porównać do sytuacji Polaków pod zaborami, w dzisiejszych czasach pewnie Polskie organizacje niepodległościowe (np. PPS) również byłby uznane za terrorystyczne.
znałam paru Kurdów osobiście. Wszystkie zainteresowane państwa się nimi posługują, gdy zachodzi taka potrzeba. Los ich jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. Swego państwa nie wywalczą, ponieważ sytuacja geopolityczna nie jest im sprzyjająca. I tak z roku na rok, z miesiąca na miesiąc są oni oszukiwani przez każdego, z kim wejdą w kontakty. Ich krew, ich męczeństwo się zupełnie nie liczy. Nie wiem, co by szkodziło, gdyby tereny zamieszkiwane przez Kurdów zostały im przydzielone, a właściwie oddane. Może byłoby to zbyt duże państwo w tamtym regionie, a tego żaden zachodni kraj nie potrzebuje, bo kłopot. Nie są oni także jednolici i zwarci w walce o swój kraj. Wciąż się przegrupowują, w zależności od tego, jakie "dotacje" i który kraj da. Ani Turcja, ani inne kraje z mniejszością kurdyjską nie będą też chciały mieć sąsiada, o którym nie wiadomo, w którą stronę się zwróci i przeciw komu. Naprawdę trudna sytuacja.