powiedział dokładnie o "polaryzacji politycznej" i "wysokiej cenie, jaką kraj za nią zapłacił".
Postawił więc znak równości między dwoma biegunami chilijskiej sceny politycznej sprzed 40 lat: komunistycznym, proradzieckim i prokubańskim obozem Allendego oraz autorytarną juntą wojskową Pinocheta.
Potwierdza to tezę Victora Fariasa (autora głośnych książek historycznych, dokumentujacych między innymi pronazistowskie wybory polityczne filozofa M.Heideggera oraz intelektualny flirt Allendego z ideologią rasistowską i jego współpracę z wywiadami III Rzeszy i ZSRR), że współcześni Chilijczycy odcinają się w równym stopniu od Pinocheta, co i od Allendego.
ABCD- Allende nie był dyktatorem.. Rządził krótko i został wybrany w demokratyczny sposób. Owszem był proradziecki podobnie jak rządy- Tanzanii, Algierii, Mozambiku etc. Te państwa utrzymywały dobre stosunki z krajami bloku wschodniego bo dostawały od nich broń i pożyczki a sprawa ich niepodległości była popierana przez te kraje. Allende mógł być agentem KGB albo bynajmniej był zarejestrowany jako agent tejże organizacji. Co do współpracy z III Rzeszą jest to niepotwierdzone i być może jest to element Pinochetowskiej nagonki i propagandy. Co prawda pisał on o leczeniu homoseksualizmu ale w tamtych czasach nie było to jakoś nadzwyczajne. Więc nie popierał rasistowskiej polityki krajów faszystowskich. Pod koniec jego rządów w kraju doszło do zamieszek i walki rządu z bojówkami komunistów, wtedy właśnie Pinochet dokonał krwawego zamachu stanu. I nie powiedziałbym żeby Chilijczycy odcinali się od Allende, obecnie jego imieniem są nazywane ulice, szkoły i budowane są mu pomniki.
Co do systemu edukacyjnego w Chile jest on chyba najbardziej liberalny na całym świecie (mimo tego że według konstytucji Chile jest krajem socjalistycznym, zresztą zapisane w konstytucji ma to min. Portugalia). Dotychczasowe rządy nie zreformowały systemu jak to było w Portugalii gdzie dokonano nacjonalizacji wielu firm. Jak widać Chilijczycy mają dość ohydnego systemu stworzonego przez dyktatora, ubóstwianego przez Polską Marko-Jurkową prawicę.
ABCD po prostu jest ukrytym fanem Augusto, stad ciągle powtarza różne brednie. Łącznie z tymi Fariasa.
kiedy Farias podawał fakty o Heideggerze nikt mu nie zarzucał, że pisze brednie. Dlaczego?
Za brednie trudno uważać - zebrane przez Fariasa - cytaty i dokumenty, które podważają mit Allendego.
Farias w żadnym wypadku nie wybiela Pinocheta.
Jak większość ultraprawicowych fanów Pinocheta powtarza brednie planu Z.Oczywiście nie wspomni tego że przez lata pod skrzydłami ultrakatolika Pinocheta mogła działać sekta stworzona przez naziste-pedofila, o tym że dorobił się milionów na przemycie broni i narkotyków, o tym że SS mani dzielili się fachową wiedzą z DINA, a on sam był częstym gościem jeszcze jako oficer w tzw. Szkole Ameryk gdzie wykładowcy z DIA i CIA szkolili w metodach antypartyzanckich, o tym że w ciągu ostatnich 5 lat ustalono żę reżim Pinocheta zabił ok 6 000 ludzi, a ok 40 000 poddał brutalnym torturom
jest w stanie zedrzeć swoje pojemne gardło na bulgotanie przeciw generałowi Jaruzelskiemu, za którego rządów zginęło przez przypadek 9 górników. Za to grube tysiące bestialsko zamordowanych, zniknionych, torturowanych i okaleczonych do końca życia za Pinocheta, to objaw miłości i troski o losy Ojczyzny. Prawie jak w przypadku III Rzeszy.
Ale czemu się dziwić. Jego idole - Kaczorki na siłę wcisnęły neoliberalizm i w nosie miały, że tzw. prywatyzacja zlikwidowała 5 milionów miejsc pracy (dane za www.polskatransformacja.pl prof. Kowalika). Ich kumpel Augusto "uszczęśliwił" rodaków reformami Chicago Boys z użyciem czołgów. Metody niby różne, ale cel ten sam.
O liberalną demokrację JarKacza - Pinocheta - Hitlera!
gdzie ustalono takie liczby?
Słyszałeś o Raporcie Valecha? To popularna nazwa Raportu Narodowej Komisji do Spraw Więźniów Politycznych i Tortur w Chile. Jak nie to polecam biblio.
PS - nawet Kamiński odszczekał swoje poparcie dla Pinocheta. Kabotyński prawak Zychu będzie jednak bronił rzeźnika do końca świata i jeden dzień dłużej.
dołączam się do pytania ABCD, gdzie ustalono takie liczby? We "Frondzie" jakiejś to przeczytałeś, bo według mnie i osób stamtąd, które poznałem to będzie z siedem razy więcej ofiar niż ty podałeś.
Ten cały Farias (szczerze mówiąc, nie za bardzo wiem kim on jest) "demaskował" również Heideggera pisząc te swoje sensacje?
oddzielić dwie kwestie.
Po primo, interwencję wojskową, ktora nastąpiła legalnie - na apel parlamentu. Była uzasadniona lamaniem konstytucji przez administrację prezydencką, katastrofą gospodarczą i faktami z książki Fariasa, o ktorych cywilni politycy opozycji i wojskowi mogli wiedzieć.
I, secundo primo, politykę Pinocheta po przewrocie, ktora w szeregu punktów nie daje się bronić. Niemniej, fałszem były rewelacje o dziesiatkach tysięcy zamordowanych i torturowanych, którymi probowala szokować propaganda ZSRR.
Podam wymoqny przykład. Moskwa twierdziła, że wojsko zabiło Allendego. Do dziś jest wielu ludzi, którzy na tyle mocno uwierzyli w tę bajkę, że chcieli ją potwierdzić niedawną ekshumacją prezydenta Chile.
I co się okazało? Zabojstwa nie było.
Bądź łaskaw nie mieszać ludziom w głowach i nie pier..ol głupot. Kongres Chile NIGDY nie wezwał armii do przeprowadzenia zamachu. Pucz Pinocheta skierowany był przeciwko demokratycznie wybranemu prezydentowi, wieloletniemu parlamentarzyście, człowiekowi od początku do końca szanującemu demokratyczne reguły i zasady postępowania. Stawianie go na jednej półce z Fidelem Castro - co robią wszyscy miłosierni katolicy i konserwatyści, częstujący swych oponentów sporymi dawkami prądu - jest mniej więcej tak samo ambitne, jak zestawianie Tuska z Putinem i Stalinem. Zamach stanu miał miejsce wtedy, gdy Allende zgłosił zamiar przeprowadzenia referendum w sprawie dalszego sprawowania urzędu.
Na katastrofę gospodarczą w Chile Allende miał mniej więcej taki wpływ jak JarKacz na wzrost gospodarczy w latach 2006 - 07 czyli w zasadzie żaden.
A jeśli twierdzisz, że fakt samobójstwa Allende przekreśla bezsprzeczny fakt torturowania, mordowania, gwałcenia i "znikania" dziesiątek tysięcy Chilijczyków to po raz kolejny odsyłam do pastylek.
PS - polecam ci "Gorączkę latynoamerykańską" lub z beletrystyki "Dom duchów". Czasem warto poczytać ludzi, którzy mają coś więcej do powiedzenia niż "Nie ma zgody na politykę białej flagi".
BTW - Zychu, należysz do frakcji Kaczystów czy Ziobrystów? PiSiurki powoli pękają pod naporem niezrealizowanych ambicji ;-)
w Chile nie wezwał do przeprowadzenia zamachu, tylko do odsunięcia prezydenta łamiącego konstytucję. Co zostało wykonane.
A Dom duchów i poniekąd Gorączka... - to utwory typowo latynoamerykańskiego gatunku "realizm magiczny". Bardziej magiczny niż realizm.