Izabelę Jarugę-Nowacką, osobę zasłużoną dla emancypacji grup wykluczonych w Polsce. Uczczenie jej pamięci mogłoby jednak przyjąc nieco odmieną formę. Na przykład - konferencji lub/i książki Zbiorowej, dedykowanej pamięci tej wybitnej polityczki.
Należy unikać reanimowania - zapomnianego już na szczęście - incydentu lotniczego pod Smoleńskiem. W świecie cywilizowanym tego typu wypadki zdarzają się praktycznie codziennie i nikt z ich okazji nie organizuje permanentnej tanatologicznej żałoby.
Skwer w Gdyni mógłby stać się symbolem Polski Marka Kondrata i Jakuba Wojewódzkiego - Polski ludzi otwartych na świat, bystrych i uśmiechniętych.
Dlatego warto go nazwać od imienia postaci symbolizującej dążenia emencypacyjne epoki globalizacji.
Oczywiście, kandydatów jest tylu, że trudno wybrać. Może: Skwer im. Ofiar Neoliberalnej Junty Argentyńskiej? Albo: Salvadora Allende? Represjonowanych Techniką Podtapiania w Tajnych Więzieniach CIA? A może Daniela Cohn-Bendita?
100% zgody. I to samo z każdą inną ofiarą katastrofy. Z parą prezydencką włącznie.
zależy, o jakiego prezydenta ci chodzi.
Prezydentów będących ofiarami interwencji USA i paktu NATO lub też zamachów stanu organizowanych przez konserwatywno-nacjonalistyczną i niczym się od niej nieróżniącą neoliberalną prawicę warto chyba uczcić.
że prezydent S.Allende zasługuje !!
Kondrat, Wojewódzki to akurat symbole neoliberalnej papki
faktycznie za mało angażują się w emencypację polskiej biedy, ale pamiętajmy, że Adam Michnik stwierdził, iż bez ich walki w obronie młodej demokracji piekielnie trudno byłoby o zwycięstwo nad prawicowym populizmem, które odnieśliśmy 9 października.
Ale po cholerę ta prowokacja? Ja nie udaje, że Jaruga-Nowacka była dla mnie jakimś autorytetem, tak jak nie był nim Lech Kaczyński. Ale jeśli ludzie chcą w ten sposób uczcić jego/jej pamięć to co mnie to boli? Ciekawy jestem co byś pisał gdyby to miało być uczczenie np. Aleksandry Natalli-Świat?
lepiej dmuchać na zimne.
Odwołujące się do ideologii żałoby posmoleńskiej siły prawicowego populizmu są wprawdzie teraz w odwrocie, ale jeszcze nie złożyły broni.
Jaruga-Nowacka była jedną z najbardziej ideowych postaci Polskiej lewicy. ABCD jak widać nie przestaje zalewać forum swoimi debilnymi i nic nie wnoszącymi komentarzami, swoją drogą ABCD po spamuj na jakimś fanklubie Lecha Kaczyńskiego albo na frondzie. Salvador Allende jak najbardziej nadawał by się na patrona ronda. Zginął broniąc demokracji, wolności i równości która została zburzona przed prawicowy i neoliberalny reżim Pinocheta który pochłonął 6 tysięcy ofiar.
komuś kto z was drwi i wiecznie ośmiesza. Jak ktoś nie chcę rozmawiać normalnie nawet w internecie i cię ośmiesza, bo czuje się kimś mądrzejszym (w niektórych przypadkach ma oczywiście rację) to się po prostu chyba nie odpisuje.
Oczywiście ta osoba czasem chce normalnie rozmawiać, wtedy warto odpisać.
można prosić o źrodło informacji o tych "6 tys."?
Notabene, przed laty była mowa o 30 tys.
A w przemówieniach I Sekretarza KW PZPR w Katowicach, Zdzisława Grudnia, padała liczba "setki tysięcy".
A tej pani to za co się taki zaszczyt należy? Tego mi brakuje w nowinie, a to chyba ważne...
--
ABCD, nic się nie przejmuj, za parę lat ofiary Pinocheta będzie się wymieniać z nazwiska, przecież to tylko kilka osób ;-)))
Kilka osób, w dodatku jedna z nich zapiła się na śmierć, trzy zginęły w wypadku samochodowym, a reszta zmarła naturalnie ;-)))
Skąd to info o tym co mówił jakiś kacyk PZPR? Czyżbyś pisał mu owe przemówienie? :)
Po prostu ABCD jako sierota po PRL, lubi czasem powspominać stare czasy - jakie by nie były.
słuchałem w TV.
Potem w szkole pani przyszła do klasy w czarnej bluzce i spódnicy i powiedziala:
- Dziś nie będzie klasówki.
Koleżkowie zaczęli rzucać teczki pod sufit.
Pani ich uspokoiła.
- Nie wolno wam się tak zachowywać. Nasza radziecka ojczyzna poniosła wielką stratę. Wiecie, co się stało?
Podniosłem rękę i powtórzyłem, co słyszałem w TV od Zdzisława Grudnia o przewrocie w Chile.
Pani wpisała mi do dzienniczka piątkę z plusem i pochwałę.
Po powrocie do domu pochwaliłem się tym dziadkowi. On jednak, zamiast poczęstować mnie swoim zwyczajem dużym słojem cukierków owocowych, skarcił mnie dotkliwie paskiem.
Dzięki takim surowym ale słusznym lekcjom z dzieciństwa, teraz wiem, po jakiej być stronie.
Od razu widać, żeś z dobrej katolickiej rodziny. "Różdżką dziateczki Duch Święty bić każe" - mówi Pismo Święte. Teraz wszystko jasne.
Przed wojną nazywano ulice imionami polityków żyjących. Dziś muszą oni znaleźć się po tamtej stronie.
szkoda tylko, że tak późno lekcje dziadka zrozumiałeś. Powinieneś od niego w tyłek brać, kiedy wysługiwałeś się postkomunistom w "Trybunie", "Wiadomościach kulturalnych", "Dziś" czy "Forum klubowym".
mówią o ok 6 tysiącach zabitych i ponad 40 tys torturowanych, wielo zbrodni wychodzi dopiero teraz, przez lata na prowincji ludzie bali się mówić.
http://www.comisionvalech.gov.cl/frmPrisionPolitica.html
http://www.memoriaviva.com/
http://www.usip.org/files/resources/collections/truth_commissions/Chile90-Report/Chile90-Report.pdf
ABCD a stan wojenny to ile 6-7 osób??
takich czy innych łamów jest "wysługiwaniem"?
Nie ulegajmy teoryjom (!) spiskowym.
nie myślisz, bilbay, że np. każdy, kto kiedykolwiek publikował np. w Gazecie Wyborczej czy Polityce musiał zostać zwerbowany przez masonerię, Sanhedryn i wielki kapitał na siedem pokoleń wstecz?:)
tyś przecież nie działał w tych pismach na zlecenie braci Kaczyńskich, lecz z przekonania i za pieniądze postkomunistów słowem wspierałeś. Nie rób z siebie niewiniątka lub coś śmieszniejsze bohatera.
ja nie lekceważę ofiar rządów Pinocheta.
A jeśli czasami dworuję sobie z ewidentnie spiskowych teorii na temat Chile, to w tym celu, żeby dać do myślenia takim ludziom jak ty (personalnie niczemu niewinnym, bo zmanipulowanym), którzy wypowiadają się z lekceważeniem na temat ofiar np. stanu wojennego).
Chcesz, to cię skontaktuję z gościem, który siedział na komisariacie, gdzie służby gen. Kiszczaka ostatecznie rozwiązywały problem Przemyka. Uszkodzono mu kolejno wszystkie organy wewnętrzne. Dbając jednak, żeby za szybko nie umarł. W planie było bowiem dostarczenie go do matki. A to, z kolei, w tym celu, żeby Urban mógł rozpowszechniać na konferencjach prasowych wersje hardcore (Przemyka zabiła matka wspólnie z kompanami z opozycji) i soft (Przemyka zabili pracownicy pogotowia ratunkowego, których wkrótce zaczęto wsadzać do więzienia za rzekome pobicia).
Gdzie jest obecnie twórca tej czarnej propagandy? w ruchu "mesjasza lewicy", J.Palikota.
Takie to było "6-7 osób". I tacy sprawcy, którzy do dzisiaj nas uszczęąśliwiają swą aktywnością.
wyżej zadałem pytanie.
Wdzięczny będę za odpowiedź.
czy do odpowiedzialności poczuwać powinien się ktoś, kto w piśmie jakimś publikował? Odpowiadam Ci: to zależy. Zależy od tego, czy identyfikował się z wyrażaną przez pismo ideologią, czy czynił to regularnie, czy brał za to pieniądze, czy popierał mocodawców pisma. W Twoim przypadku nie wiemy, na ile z linią wymienionych wyżej pism się utożsamiałeś, wiemy, że pisywałeś tam regularnie, że pieniądze za to brałeś, że popierałeś SLD czynnie. Nie musisz się z tego tłumaczyć - zapewne dla wielu tutaj jest to zupełnie obojętne - nie zgrywaj jednak obrońcy cnoty kiedyś sam często do domu publicznego zachodził.
autorzy np. Gazety Wyborczej, Polityki, Newsweeka.Polska, Dziennika itd. nie brali pieniędzy za publikacje w tych pismach i w okresie współpracy z nimi demonstracyjnie odcinali się od ich linii?
Czy wszyscy autorzy, którzy tego nie robili, są funkcjonariuszami masonerii, Sanhedrynu, wielkiego kapitału itd.?
nigdy nie byłem zwolennikiem ideologii SLD. Byłem i jestem utopijnym komunistą (mimo że zwalczam wiele dogmatów XX-wiecznego komunizmu), który w swoim czasie uważal, że najbliżej mu do lewicy jaka w Polsce jest, a potem zrozumiał, że ludzie z jego - czy jakkolwiek rozumianym światopoglądem lewicowym - mogą znaleźć sobie miejsce polityczne tylko w aktualnej opozycji. A nie w obozie rządzącym, mimo iż ten aktualnie dorabia sobie "lewą nogę" z Palikota i Urbana.
Lepiej myśleć i się częściowo zmieniać niż trwać po złej stronie z kozim uporem.
Szok ..... a nie kłóci się to z Twoją miłością do ...... PIS
Pozdrawiam.
jacekx socjalista naiwny
A II RP to ilu zabitych robotników i chłopów ...... a zamach majowy to ilu zabitych ...... a III RP to ilu zagłodzonych i zamarzniętych bezdomnych ...... :(
jacekx socjalista naiwny
czteroliterowiec wychowywany bez ojca i ten bijący jego dziadek ,traumatyczne dzieciństwo ,bądżmy dla niego wyrozumiali
Wiesz, wierzę Ci. Twoje posty w sumie sugerują fakt, że w dzieciństwie znęcano się nad Tobą fizycznie...
Jak możesz porównywać wolną i niepodległą Ojczyznę z 17 republiką Związunia? Ofiary zamachu majowego to tragiczny, acz nieunikniony skutek starcia wielkich mężów stanu, politycznych osobowości i różnych, ale bardzo dobrych koncepcji Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
"Polska" Ludowa to wyłącznie morderstwa popełniane przez uzbrojone po zęby siły piekła na bezbronnych i pokojowo do wszystkich nastawionych Chrystusach Narodów.
Widać, że niemieckie media oraz michnikowszczyzna mocno namieszały w Twojej głowie. Ale nic - pewnego dnia będziemy mieli BudaPiSzt na ulicach Warszawy.
aktor: ABCD
dla "wykluczonych" uczniów. Mniej to medialne, ale w perspektywie nośniejsze. Pisałem już o tym. Wołanie na puszczy (Kampinoskiej)!
komunizm (utopijny) można traktować jako projekt społeczeństwa bez ucisku i wyzysku. O tyle w jakiejś rozległej skali historycznej jest on aktualny i wartościowy.
O to natomiast chodzi, że polską lewicę nie od dziś dominują ideologicznie i organizacyjnie persony typu Urban czy Ikonowicz, dla których "komunizm" - to obrona ludzi wywodzących się biograficznie z nomenklatury PRL i nienawiść do ugrupowań typu PiS, którzy na takie świętości podnoszą rękę. A jeśli dochodzą tam krokodyle łzy nad polską biedą, to jedynie w tym celu, żeby przyciągnąć i odpowiednio zinstrumentalizować naiwnych (ostatnio w ruchu poparcia Palikota).
Dlatego też utopijni komuniści czy socjaliści naiwni, wbrew pozorom, powinni mieć znacznie bliżej do PiS niż do lansowanego ostatnio przez pseudokomunistów i pseudosocjalistów-cwaniaków.
w II RP zdarzały się zbrodnie polityczne, to można je było demaskować w wolnej prasie i żądać pociągnięcia winnych do odpowiedzialności przed niezależnymi sądami.
Nie zdarzały się wypadki, że policja z motywów politycznych zabiła człowieka, potem zaś rzecznik rządu stwierdzał, że policja jest niewinna, natomiast zabójstwo popełnila matka ofiary względnie ekipa pogotowia ratunkowego.
Nikt z ludzi II RP, mających to i owo na sumieniu, siłą rzeczy nie jest czynny obecnie w życiu publicznym.
Tymczasem Jerzy Urban, moralnie współodpowiedzialny za zbodnie reżimu Jaruzelskiego, jest aktualnie ideologiem i propagandzistą jednej z partii reprezentowanych w parlamencie.
Odnośnie "przeciwników politycznych" to może i tak. Ale czy pociągnięto do odpowiedzialności umundurowanych bandytów strzelających np. do chłopów w Limanowskiem 1937?
jakiś rzecznik sanacji albo rządowa gazeta tłumaczyły się z Berezy? Albo że którykolwiek z oficerów policji czy armii poniósł konsekwencje za masakrowanie robotników we Lwowie albo chłopów na Podkarpaciu? Byłoby to nawet śmieszne gdyby nie tragiczna rzeczywistość...Ale dla ABCD jak widać to zabawa.
szczupaku!
Jak policja sanacyjna kogoś posadziła za politykę, generał Wieniawa-Długoszowski zaopatrywał takich delikwentów w kawior.
(por. A.Wat, Moj wiek. Pamiętnik mówiony)
"Nie zdarzały się wypadki, że policja z motywów politycznych zabiła człowieka, potem zaś rzecznik rządu stwierdzał, że policja jest niewinna"
Rzeczywiście nic takiego nie mogło się zdarzyć, a to z tej prostej przyczyny, że ówczesna władza nie nawykła do tłumaczenia się z czegokolwiek przed społeczeństwem.
nie żartuj.
Przecież ta władza regularnie odnawiała swoj mandat w wyborach (za późnej sanacji trochę reglamentowanych, ale i tak nie mających nic wspólnego z głosowaniem na jedną listę a la PRL).
jak obecnie na Białej Rusi. Rozumiem, tow. ABCD, że żarty w twoim przypadku zastępują argumenty, których nie masz. Można i tak. Ja kończę temat, bo historia mnie nuży.
W Sejmie PRL była nie tylko PZPR, z której zresztą wywodzi się większość zaplecza eksperckiego PiS. Było także ZSL, SD, posłowie katoliccy związani z PAX. Dla porównania - twoja ostoja liberalnej demokracji gości w Izbie Reprezentantów przedstawicieli tylko dwóch formacji. I tam jest wszystko ok.
Czym karmiono więźniów w Berezie Kartuskiej, dawnym więzieniu carskim tak ochoczo zaadoptowanym przez władze IIRP? Kawiorem? Chyba jednak pomyliły ci się przyjęcia. To SB karmiła tym JarKacza, podczas rzekomych przesłuchań.
ZSL - to była opozycja wobec PZPR. PAX - tym bardziej:)))
ZSL? Mniej więcej taka sama opozycja jak PSL wobec SLD, czy obecnie wobec PO ;-)
W Polsce zdarzały się tylko jakieś "przebłyski" lewicowości, jej zalążki i byty efemeryczne, jednak w kraju nadwiślańskim systemowej i konsekwentnej lewicy nie było i wciąż nie ma. Polskie społeczeństwo nie wygenerowało lewicowego sposobu myślenia, dominuje w nim natomiast - aż do dziś - mentalność zagrodowa i pańszczyźniana. Nieobecności lewicy sprzyja także bierność społeczeństwa... Czy powstanie? Czy kiełkuje czy raczej obumiera? Czas pokaże.
W którym miejscu napisałem, że ZSL było opozycją? Cytat poproszę.
PAX - wydawali znakomite książki. Ostatnio przeczytałem sobie kolejny raz Srebrne Orły T. Parnickiego. W tzw. wolnej Polsce ktoś splamił się wydaniem tej pozycji? Poza tym co masz przeciwko Bolkowi Piaseckiemu rodem z przedwojennego patriotycznego ONR? Tylko nie mów, że nie odpowiadał ci jego antysemityzm bo ubawisz mnie lepiej niż przedwojenne mądrości żydowskie.
mało ci było przygody z dziełami Fromma, którego Anatomię ludzkiej destruktywności, wydanej w PRL w roku 1973, masz rzekomo na półce?
Nie radzę więc zaczynać o Parnickim.
Srebrne orły - to fatalny przykład. Ukazały się one - i byly kilkakrotnie wznawiane - na długo przed podpisaniem przez Parnickiego umowy z wydawnictwem PAX.
Przygoda z Frommem jest zawsze znakomita. Zachęcam do podjęcia próby.
A co do Parnickiego - nie twierdziłem, że wyłącznie PAX wydał Srebrne Orły. Pytałem tylko czy było wznowienie w tzw. wolnej Polsce.
PS - jak zwykle wywijasz się od zasadniczego pytania. Tym razem o Bolka Piaseckiego czyli kombinację komunisty, faszysty i katolika w jednym.
pozycji Parnickiego ukazało się po raz pierwszy dopiero po upadku PRL. Na przykład: Opowieść o trzech Metysach, Ostatnia powieść, dziennik, korespondencja.
został przyłapany na myleniu angielskich i polskich dat wydania Fromma?
I ten "ktoś" pisZe o "przygodzie z Frommem"?
Oj tam, oj tam. To doktor filozofii podkreśla tak bardzo trzy dzieła na blisko czterdzieści? Twoja retoryka skłania mnie do zmodyfikowania niektórych pomysłów Palikota. Np. zamiast proponowanej odpłatności za studia humanistyczne - zastąpienie pracowników polonistyki wolontariuszami. Może byłoby więcej pożytku.
I które jeszcze powieści, oprócz tych "na przykład", ukazały się po upadku PRL?
jest pisarzem wybitnym, lecz bardzo elitarnym, wobec czego (pomijając nieliczne utwory bardziej popularne, jak Orły) nakłady pierwodruków zasadniczo zaspokajają zapotrzebowanie rynku na jego ksiązki).
Warto natomiast odnotować z uznaniem, że nie brakuje wydawnictw typ non profit, które gotowe są publikować jego tworczość niewydaną. Falsyfikuje to opowieści, zgodnie z którymi kapitalizm zniszczył kulturę polską, kwitnącą jakoby za PRL.