to skomentować?
Czy istnieją granice ideowej i moralnej autodegradacji?
W tej chwili znajduję taki cytat z Braci Karamazow (mówi ojciec, Fiodor Pawłowicz):
"Ja mam miedziane czoło, ale ciebie, bracie, podziwiam!"
Cytat brzmi:
"[...]Jako socjalista w krwawo czerwonej koszuli bronię prawa biznesmena do bycia dobrym człowiekiem i socjalistą."
Więc tytuł w cudzysłowiu jest nadinterpretacją.
Lewicowe sekty nie dadzą Palikotowi spokoju dopóki nie wyleci ze sceny politycznej. Dlaczego? Bo nie gadając o hodżystowskim ateizmie, "Zdradzonej rewolucji" Trockiego czy o klasowym wymiarze siadania szeroko w autobusie - Palikot coś osiągnął w polityce i może coś zdziałać. Lewicowych sekciarzy zupełnie nie interesuje to CO Ikonowicz tam wywalczy bo "Palikot jest zły i basta". Nie dadzą mu szansy bo jest przecież "biznesmenem", to trochę jak było ze ŚP Lepperem kiedy czerwone kółka wzajemnej adoracji nie mogły sobie pozwolić na poparcie "wieśniaka". Na szczęście "tru-lewicy" jest w tym kraju garstka...
Kto jak kto, ale Palikot najwięcej mówi o rozdziale Kościoła od państwa i adresuje swoją ofertę polityczną m.in. właśnie do ateistów (co jest w homogenicznej światopoglądowo Polsce potrzebne, pytanie - co z tego wyniknie?)... Popierasz podatek liniowy?
Tak czy siak - w Polsce NIE MA lewicy. Czy kiełkuje czy raczej obumiera? Czas pokaże.
Palikot w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 27.10.2011 r. stwierdza, że "Nie jestesmy ani lewicowi, ani prawicowi. Jestesmy nowoczesni". Polecam to "lewicowcom" ktorzy na niego glosowali. Wyrolowal wiec lewicowych wyborcow ktorzy mu zawierzyli.
partii Leppera nie było wiejskie pochodzenia jej założyciela. Były nim natomiast seksizm, gwałty, mobbing i molestowanie w miejscu pracy, niezliczone afery, sympatie do skrajnie prawicowych dyktatur w krajach WNP, zdominowanie partii przez nielegalnie wzbogaconych restauratorów, latyfundystów i kombinatorów.
Niemniej, Samoobrona, eksploatując niezadowolenie biedniejszej części polskiej prowincji, po swojemu je wyrażała.
Tymczasem ruch Palikota - to jedynie pogarda nowobogackich da "Ciemnogrodu" i "moherów", powiązania z najbardziej mrocznymi siłami polskiego życia publicznego i ukrytego w półmroku (Urban, Janusz-Kotliński oraz prezesi i faktyczni dysponenci ich gazet typu pułkownik SB Hipolit Starszak czy Sławomir Janisz - nee były porucznik tej samej struktury Grzegorz Piotrowski), manipulacja w stylu najbardziej skrajnych ruchów populistycznych (brak programu poza chwytliwymi doraźnymi haslami typu legalizacja narkotyków) i wreszcie przy deklarowanej "opozycyjności antysystemowej", ewidentny związek z obozem rządzącym (cicha umowa z Tuskiem przy odejściu Palikota z PO, do ktorej przyznał się sam Palikot w wywiadzie dla Superekspressu).
Newsy tego typu coraz bardziej skłaniają mnie ku poparciu dla Palikota. Dawajcie ich więcej.
Liniowy i liniowy bez przerwy. Jak się z tego wycofa to nie będziecie mieli o czym mówić. Zresztą nie w tym rzecz, jeśli będzie chciał wprowadzić zwolnienie dla najbiedniejszych to czy nie warto to poprzeć? Zmienić ustawę o lokatorach? Zwiększyć płacę minimalną? Kto inny podjąłby te postulaty na poważnie? Tylko niech mi nikt nie wyskakuje, że JarKacz z Zytą...
może popierać abordaż Palikota na obóz rządzący?
Jedynie ludzie zainteresowani przekształcenie lewicy we marionetkę i narzedzie obozu rzadzącego oraz stojących za nim grup interesu (szczególnie staronomenklaturowo-służbowych).
Piotr Ikonowicz pracuje na rzecz tego szczytnego:) celu co najmniej od momentu, gdy - wbrew protestom partyjnych struktur regionalnych i osobistości historycznych - faktycznie przyłączyl PPS, partię będąca symbolem lewicy niepodległościowej, demokratycznej i egalitarnej do SLD kierowanego prZez Leszka Millera, symbolizującego z kolei "lewicę" jako dyktaturę prominentów w dyspozycji obcego mocarstwa.
Trudno jednak było się spodziewać, ze zaryzykuje on aż tak daleko idąca autodemaskację.
"Lewicowych sekciarzy zupełnie nie interesuje". Nie cytując dalej zapytam- a kogo interesują lewicowi sekciarze?
Zapytam dalej. Co złego jest we wzięciu pieniędzy na statutową pożyteczną działalność stowarzyszenia i jakie znaczenie ma to czy Palikot jest socjalistą???
Ciekawe, że pani Kowalczyk nie zastanawia czy może jest coś złego w tym, gdy ktoś używa samowolnie związkowych pieniędzy na działalność swojej partii? Pierwszy przypadek jest lege artis, drugi to przecież zwykła granda i pospolita kradzież... ale o tym nie wolno mówić???
Jeśli tak to ja już wolę Palikota niż takich "socjalistów".
Kto nie skacze - ten z Platformy
Hop, hop, hop!
Kto nie skacze - eseldowiec
Hop, hop, hop!
Kto nie skacze - to tuskowiec
Hop, hop, hop!
Kto nie skacze - millerowiec
Hop, hop, hop!
Co racja to racja, że nie podatki są najważniejsze, ale wydatki. Ale jak pokryć koszta opieki społecznej, jeśli nie z podatków? I co to da najuboższym, że nie zapłacą podatku PIT rzędu kilkuset złotych, jeśli jednocześnie koszta życia wzrosną o te kilkaset złotych (podwyżka VAT)...???
Polecam dyskusję z końcówki sierpnia z Polsatu, w której Palikot ZGODZIŁ SIĘ z Korwinem-Mikke, że należy dążyć do likwidacji podatków dochodowych na rzecz podatków pośrednich, jak VAT. Przecież to pomysły ultraliberalne ( http://www.youtube.com/watch?v=M8O1kedzxao - po min. 7:20 i dalej)... Co Wy na to? Nie jestem za "egzorcyzmowaniem" Palikota, na pewno warto z nim dyskutować, przekonywać, przeciągać na lewo, ale czy takie pomysły zasługują na akceptację ze strony lewicy? Cóż, Tymochowicz powiedział niedawno, że mamy "debilne społeczeństwo"... :'
Powtórzę, że w Polsce obecnie NIE MA lewicy. A co będzie dalej - to już pozostaje pod znakiem zapytania.
jednym można przyznać Ikonowiczowi rację:
jego "popkomunizm" (określenie Bettine Roehl) od początku sprowadzał się do... koszul i powierzchownych gestów.
Nic więc dziwnego, że tak łatwo mu przyszlo legitymizowac ruch poparcia Palikota.
1.
"Takie rozwiązanie przyczyniłoby się do zmniejszenia wpływów budżetowych, a zarazem ograniczenia pola manewru państwa w zakresie polityki redystrybucyjnej oraz społecznej"
Póki co te "wpływy budżetowe" służą np. wojenkom w Afganistanie czy gdzieś tam w podobnych rejonach, oraz opłacaniu urzędników, sędziów, komorników i policjantów kierujących, wydających i realizujących wyroki eksmisyjne. Czyżby lewicy chodziło o wzmacnianie takiego państwa?
----
2.
"Nie jesteśmy ani lewicowi, ani prawicowi. Jesteśmy nowocześni"
Tradycyjny podział na lewicę i prawicę jest dziś anachronizmem, w Polsce na dodatek obciążony balastem niemal całkowicie zamazującym rzeczywistość. Prawdą też jest, że zaściankowa i zatęchła Polska niczego tak nie potrzebuje jak powiewu nowoczesności, świeżości, wolności. Czy Palikot to przyniesie? Szczerze mówiąc wątpię, chciałbym jednak mile się rozczarować.
----
3.
"zwolnienie dla najbiedniejszych to czy nie warto to poprzeć"
Pewnie nie. Część lewicy uważa, że na funków państwa musi składać się nawet ten co zarabia grosze (albo w ogóle nie zarabia).
Palikot ma prawo być socjalistą, ale z tego prawa nie skorzysta.
zawsze mimo że czasami z tow.Ikonowiczem nie zgadzałem się szanowałem GO.Ale czy jest tak naiwny że wierzy że liberał obyczajowy i liberał społeczno ekonomiczny Palikot zmieni się w lewicowca społeczno-ekonomicznego.
Palikot to centroprawicowe skrzydło PO I NIC WIĘCEJ !!!
Według informacji medialnych mowiacych o tym , że bylyby wprowadzone zapisy traktujace kupione mieszkanie jako tzw. Ostatnia koszule, i że nie mozna byloby eksmitowac osob znajdujacych sie w trudnej sytuacji materialnej moge z cala odpowiedzialnoscia stwierdzic, że byloby to finansowanie bankow przez skarb panstwa. Poniewaz trudna sytuacja jest plynna granica praktycznie, zdecydowana wiekszosc ludzi, zaprzestalaby placenia rat za mieszkania. Podobna sytuacja jak z abonamentem radiowo-telewizyjnym. Przyjmujac , ze momo wszytko polowa by placila to i tak panstwo rocznie doplacaloby Bankom ok. 5 mld zlotych. Bylby to dla bankow samograj bo nie musialyby martwic sie o wyplacalnosc. Bo ktos musialby zaplacic. A czy nie lepiej byloby wybudowac przez 2 lata za 10 mld mieszkania komunalne i socjalne a takze stworzyc fundusz rmontowy np. dla mieszkan socjalnych bo wiadomo, że w tych mieszkaniach byliby ludzie faktycznie biedni?
A co byloby z mieszkaniami prywatnymi na wynajem? ktos kupil mieszkanie za kredyt w banku, placi raty, i wynajal je np. mlodym ludziom. Te osoby zaprzestaja placenia i co dalej? Przeciez nie mozna by ich bylo wyrzucic z wlasnego mieszkania chociaby nie placili za wynajem. Zastanowcie sie.
Socjalpatrioto, jak nie "liniowy i liniowy", to "Zyta i Zyta", co na jedno wychodzi...
--
Co do nowiny, kabaret i tyle. I to bynajmniej nie dobry dosadny lewicowy kabaret...
Zgadzam się z Tobą socjalpatrioto, ale wystarczy temat potraktować szerze, zadać "true lewicy" niewygodne pytania i mojego wpisu już nie ma;-). Teraz bede je numerowal w sposob ciagly. Dotychczas resetowałem, gdy KGB zelżało;-)
Zachęcam innych do wspólnego napiętnowania cenzury. Bo jeśli w Polsce ma powstać jakaś lewica to najpierw musi się skończyć cenzura. Inacze to festiwal hipokryzji. Dodawajcie do swoich wpisów numerki by bylo wszystkim wiadome jak poważnym problemem jest "lewicowy" zamordyzm
A o czym to niby ma świadczyć? Najważniejsze by ktoś mówił o sobie lewica? Dla kogo to jest ważne? Już prawie dla nikogo skoro partia majaca to w nazwie a nic z lewicą wspólnego ledwie jeszcze załapała się do sejmu. To ma byc dowod na to, ze wyborcy Palikota powinni oddać głos na SLD???;-)))) no bo ja nie wiem co chcesz tym udowodnić?
j.w.
Im bardziej cenzorzy i inni nieuczciwi ludzie, krytykują Palikota, tym coraz większą mam do niego sympatie. Dolączam sie do wołania o więcej takich tekstów i takich "obiektywnych" redakcyjnych komentarzy!;-)
Po wyborach sytuacja wygląda tak:
1) nadal nie ma w Polsce lewicy i tu niezmiennie zgadzam sie z włóczykijasem
2) po przełamaniu monopolu bandy czworga niewątpliwie zrobi się ciekawiej
3) kościol zaczyna tracic swoje wplywy. Nawet taki koniunkturalista jak Tusk, ktory wedlug twierdzen Palikota z "Kulisów Platformy" czarnych po prostu nienawidzi, gdy spostrzeże, że z powodu ukrócenia ich wszechwładzy w sondażach mu nie spadnie, tez zabierze się za kościół. Za tym pójdą przemiany w społecznej świadomości. W Polsce są wielkie pokłady antyklerykalizmu. Ten będzie się rozwijał, gdy ludzie przestaną się go bać i wstydzić, widząc w końcu jak jest nas dużo.
4) istnieje możliwość (być może czasowa i to się okaże, ale tym bardziej trzeba kuć żelazo póki gorące) podniesienia na wyższy poziom takich organizacji jak KSS i wprowadzenia do publicznej debaty prawdziwych społecznych problemów.
Czy to mało? Hmmm nie wiem, ale nigdy jeszcze nie było to tak dużo.
Jedno jest pewne. Jsk zwykle tzw. "radykalna" lewica nic na Palikocie nie zyska.
Na Krytyce Politycznej jest wywiad Michalskiego z Palikotem, ktory wchodzi KP w d... Nie ma takiego wywiadu na lewicy.pl, i prawdopodobnie nie bedzie (a jest to symptomatyczne - tzw. Radykalna lewica pozostanie dalej w piwnicy), bo to środowisko tak jak i mnie tez nie interesuje
"Póki co te "wpływy budżetowe" służą np. wojenkom w Afganistanie czy gdzieś tam w podobnych rejonach, oraz opłacaniu urzędników, sędziów, komorników i policjantów kierujących, wydających i realizujących wyroki eksmisyjne. Czyżby lewicy chodziło o wzmacnianie takiego państwa?"
Zgoda, ale czy rozwiązaniem jest wprowadzenie rynkowej wolnoamerykanki? Państwo jest złe to trzeba je zmienić, a nie - zaprowadzać nieograniczone rządy wielkiego kapitału. Czyż nie...?
Niestety, w Polsce NIE MA myślenia lewicowego ani lewicy.
"Polecam dyskusję z końcówki sierpnia z Polsatu, w której Palikot ZGODZIŁ SIĘ z Korwinem-Mikke, że należy dążyć do likwidacji podatków dochodowych na rzecz podatków pośrednich, jak VAT. Przecież to pomysły ultraliberalne ( http://www.youtube.com/watch?v=M8O1kedzxao - po min. 7:20 i dalej)... Co Wy na to? Nie jestem za "egzorcyzmowaniem" Palikota, na pewno warto z nim dyskutować, przekonywać, przeciągać na lewo, ale czy takie pomysły zasługują na akceptację ze strony lewicy? Cóż, Tymochowicz powiedział niedawno, że mamy "debilne społeczeństwo"..."
Mocne, ale prawdziwe. Palikot jest lewicowcem może w 30/40 %, w pozostałej części swojego programu jest prawicowcem, i to dość radykalnym. Cóż, marketing polityczny, palikotyczny - dla każdego coś dobrego... Tymczasem wielu - współpracowników, obserwatorów - okrzyknęło go już "mesjaszem lewicy", sam niejednokrotnie mówił o sobie, że jest lewicą. Byłbym za tym, aby powstała z tego (lub z czegoś innego, obojętne) jakaś sensowna, nie tylko deklaratywna lewica. Ale do tego póki co daleka droga, nie przebierajmy więc w słowach.
Jedno jest wszak pewne (zwłaszcza w takim kraju, jak Polska) - panta rhei.
Zaczynam się zastanawiać czy kwestia progresji nie jest li tylko kwestią doktrynalną. Czy nie jest to problem tylko radykalnej lewicy? A społeczeństwo wcale tej koncepcji tak zdecydowanie nie odrzuca. W koncepcji Palikota poprzez wysokie dochody zwolnione od podatku, taką progresje otrzymujemy przecież w inny sposób.
Więc po co? Zwłaszcza, że podatek dochodowy to tylko kilku czy kilkunastoprocentowy składnik budżetu. No może 20%. To nie na tym podatku państwo zarabia. Problem w tym, że system róznych odliczeń i ulg powoduje, że to właśnie w obecnym systemie, niby jeszcze progresywnym, bogaci tego podatku wcale nie płacą. Czy nie lepiej by płacili te 18% bez żadnych ulg i zwonień? Ale płacili?
Co do VAT-u mam wieksze watpliwości. ale jak ktos pyta skąd pieniadze na potrzeby społeczne to ma odpowiedz - właśnie z tego 18% VAT-u bo to w skali kraju będą znacznie wyższe pieniądze niż uzyskuje się z podatku dochodowego.
Powiedział, że on chce ludzi karać za gromadzenie bogactwa. To mi sie bardzo podoba. Zgadza się z moim podejściem do gospodarki opartej niestety na takim a nie innym pieniadzu, który jest formą papieru dłużnego, by nieprzerwanie krążył on w obiegu. By był w jak największej części inwestowany a nie konsumowany... ciekawe tylko czy ukarałby siebie samego.
///"Póki co te "wpływy budżetowe" służą np. wojenkom w Afganistanie czy gdzieś tam w podobnych rejonach, oraz opłacaniu urzędników, sędziów, komorników i policjantów kierujących, wydających i realizujących wyroki eksmisyjne. Czyżby lewicy chodziło o wzmacnianie takiego państwa?"
Zgoda, ale czy rozwiązaniem jest wprowadzenie rynkowej wolnoamerykanki? Państwo jest złe to trzeba je zmienić, a nie - zaprowadzać nieograniczone rządy wielkiego kapitału. Czyż nie...?
Niestety, w Polsce NIE MA myślenia lewicowego ani lewicy.///
Jest kilka wariantów do wyboru - państwo, oddolnie rządzące się komuny / federacje anarchistyczne (ale na takowe się póki co NIE ZANOSI) lub rynkowa wolnoamerykanka zamiast państwa.
Przy czym samo państwo może być komunistyczne, socjalne/socjalno-liberalne (z różnymi odcieniami), liberalne, konserwatywno-liberalne, nacjonalistyczne etc. Którą opcję więc proponuje Palikot...? Jeżeli oceniać to co zaprezentował w swoim programie to jest coś pomiędzy państwem liberalnym, a rynkową wolnoamerykanką zamiast państwa, coś pomiędzy europejskimi propaństwowymi liberałami, a polskim antypaństwowym Korwinem-Mikke... Nie jest to w każdym razie koncepcja lewicowa (mimo zapewnień tych czy innych opiniotwórców, mimo coraz ciekawszych - co podkreślam! - propozycji pojawiających się wokół Ruchu Palikota). Życzyłbym Palikotowi takiej przemiany w lewicowca ;-), ale dyskutujmy o zaistniałych faktach.
Jak już dałem do zrozumienia, też nie popieram modelu państwa burżuazyjnego, tak samo jak nie popieram liberalnych pomysłów na jego demontaż czy rzekome "uzdrowienie".
Stąd upieram się, że polskie społeczeństwo, Polska cały czas nie wygenerowała lewicy. NIE MA lewicy. Czy będzie? - to może dopiero pokazać czas.
Zdanie
Jako socjalista w krwawo czerwonej koszuli bronię prawa biznesmena do bycia dobrym człowiekiem i socjalistą.
odnosi się do całej klasy kapitalistów a nie do Palikota. Piotr Ikonowicz chyba przestanie krzyczeć 1 maja swoje A, Anty, Antykapitalista.
W ankiecie na portalu lewica.pl oczywiście znowu brak pełnej gamy możliwych odpowiedzi. Ruch Palikota ani nie będzie zaczątkiem budowy nowej lewicy w Polsce, ani partii liberalnej, ani nie ulegnie dezintegracji i politycznej marginalizacji.
Spotężnieje na wzór partii Berluskoniego. X
@Jako socjalista w krwawo czerwonej koszuli bronię prawa biznesmena do bycia dobrym człowiekiem i socjalistą.
Skąd tyle oburzenia na Ikonowicza, biorąc pod uwagę, że słowa powyższe są typowym socjaldemokratycznym stanowiskiem on przecież nigdy nie uważał się za komunistę.
Czytając jednak powyższe komentarze można odnieść wrażenie, że 90% komentatorów to zdrowy bolszewicki trzon. Wiemy jednak, że tak nie jest.
Skąd więc to udawane oburzenie?
z czystej bezinteresownej zawiści
większa jest radość w niebiesiech z jednego nawróconego na lewicowość, aniżeli ze stu goszystów. Dajmy Ikonowi czas, może grzesznika palący koty zawróci ze złej drogi ;)
Ja nie jestem zwolennikiem tego liniowego, raczej też tak doktrynalnie staję za progresją... choc wszelki doktrynalizm staram się u siebie zwalczać... i jestem raczej otwarty na inne zdania a zwłaszcza fakty. Każdej opinii chetnie wysłucham. Czy ktoś ma jakieś wyliczenia ile budżet zyska czy straci przy takim podatku? Czyli mówmy o faktach a nie doktrynach. Dla jasności, pomińmy oczywiście słuszne zastrzeżenia Burego, że podatki, ich wysokość, mają znaczenie dopiero wtedy gdy nie idą na wojny ale na sprawiedliwą redystrybucję. Bo w tym kraju ja i wielu innych płacimy niechętnie podatki, bo nie przeznacza się ich na pożyteczne rzeczy; bo nie mamy wpływu na to co robić z tą wspólną kasą.
GazWybu, Łżepospolitej i Wprostaka o aferze seksualnej i gruntowej w SO. Lepszego dowodu na istnienie układu Platfusów i PISuarów nikt nie mógł dostarczyć. Cztery Litery nawet nie ukrywa satysfakcji, że Kaczor i Donald skierowali przeciw Lepperowi SS (służby specjalne)oraz swoje służebne mendia - zatem nasz polityczno-forumowy prostytut kolejny raz strzelił sobie w stopę.
To coś nie na czasie jesteś. Palikot mówi o aktywnej roli państwa, ocierającej się o etatyzm na przykładzie aktywnej roli Agencji Rolnej czy też Agencji Rozwoju Przemysłu. Oczywiscie nie po to by tworzyć przedsiębiorstwa państwowe, ale np. spółdzielnie rolne. Wrecz w jakimś wywiadzie ubolewa, że polski chłop nie chce się łączyć z innym chłopem bo boi się o swoją własność ziemi. I że państwo powinno go do tego zachęcać, tworząc przetwórnie i całą infrastrukturę na potrzeby takiej spółdzielni. Trochę to spłaszczasz...
"Miałem okazję rozmawiać z Palikotem. Powiedział, że on chce ludzi karać za gromadzenie bogactwa." Rozumiem, że to jakaś ironia...? Karać za gromadzenie bogactwa poprzez obniżanie podatków dochodowych? :D Ciekawe co powiedziałby w takim razie w rozmowie z jakimś - wyobraźmy sobie - korwinistą. Heh. Nie ma jak "obrotowość" ;-).
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,opage,3,title,Znany-posel-PiS-byl-konsultantem-SB,wid,13944913,wiadomosc.html#opOpinie
Tow. ABCD, do dzieła!
On broni ludzi przed wyrzucaniem na bruk. I bardzo dobrze, że to robi. Jeżeli Palikot się do tego chce dorzucić, to tylko lepiej dla ludzi wyrzucanych na bruk. Czy może nie lepiej? P.Ikonowicz, jak każdy z nas, ma prawo ewoluować - i to w dowolnie wybranym przez siebie samego kierunku. Każdy może stworzyć kancelarię sprawiedliwości społecznej i bronić ludzi przed eksmisją. Lecz nie każdy - a nawet nikt, poza P.Ikonowiczem - ma ochotę to robić. Natomiast co poniektórzy żądają od P.Ikonowicza, by postępował według pomysłów owych niektórych. A właściwie na jakiej podstawie? I dlaczego P.Ikonowicz miałby ich pytać o zdanie? I się z ich zdaniem - tych niektórych - liczyć? P.Ikonowicz nie jest samochodzikiem zdalnie sterowanym, by jechał tak, jak chcą osoby przypadkowe, którym się zdaje, że mają sterownik do tego samochodziku. P.Ikonowicz jest dorosłym człowiekiem, niezależnym i ma prawo postępować według własnego sumienia i własnych możliwości. Należy docenić to, co robi P.Ikonowicz, jeżeli samemu się w tym kierunku nie robi zupełnie nic. Czyżby ten wrzask o to, co zdecydował P.Ikonowicz, miał przykryć smutny fakt, iż owi niektórzy krytykanci oprócz gadania nie mają eksmitowanym nic do zaoferowania?
EB dnia:
"[...]Będziemy więc w najbliższym czasie świadkami kolejnych transferów zawodników[...]"
Już w tym wątku to widać jak na dłoni:>
">>>> (12) włóczykijas
To coś nie na czasie jesteś. Palikot mówi o aktywnej roli państwa"
Odnoszę się do założeń programowych Ruchu jego nazwiska :>. W jednym wywiadzie Palikot powiedział, że jest lewicowy, w innym, że lewicowo-prawicowy, a w jeszcze innym, że po prostu nowoczesnym, program ma jednak MOCNO liberalny, a bardzo słaby pod względem socjalnym. Owszem, przewijają się tam pewne wątki lewicowe, ale to nie czyni z niego jeszcze lewicowca. Nie szata czyni cesarza ;-).
Oczywiście nie należy spisywać go na straty, w ciągu ostatnich lat - jakby nie patrzeć - poczynił pewne postępy z prawa na lewo (oby tak dalej! ;-)), ale pewien krytycyzm i dystans - z lewej strony - chyba by nie zawadził (jeden z interesujących tekstów na ten temat - http://www.lewica.pl/index.php?id=25156 )... :'
kiedyś Ziętek tak podniecał, teraz Palikot. Ani jeden ani drugi nie są godni Polskiej lewicy, dajcie spokój.
No cóż, w Polsce z lewicą jest tak, jak z szukaniem wody na pustyni. Najczęściej to fatamorgany. :'
Jak na razie widać, że Palikot ma duże szanse zagospodarować leżący odłogiem elektorat lewicowy. Denerwuje to wyraźnie różnych lewicowców, którzy tego nie potrafią. Kiedy stanie się jasne, że Palikot ma dużo większy potencjał niż widać to teraz, to może być jeszcze ciekawiej.
Niektórym się wydaje, że już za samą deklarację lewicowca powinni dostawać punkty od tego elektoratu, a ludzie wypatrują takich z którymi można wiązać jakiąś nadzieję. Dla nich najważniejsze są praca, dach nad głową i jakieś widoki na przyszłość.
Polscy lewicowcy w dużej mierze uważają przedsiębiorców za *byznesmenów* i wrogów klasy robotniczej. Dzisiaj jednak prawdziwym hamulcem rozwoju jest system finansowy na ideowej podbudowie neoliberalnej religii kapitału. Ten system niszczy nie tylko klasę niższą, ale i klasę średnią, co powoli trafia do świadomości większej ilości ludzi. Nadzieje na zmiany można pokładać w klasie średniej, a ta najlepiej rozumie że pracownik to najczęściej ich klient i popyt na ich towary i usługi.
@Mróź. Czy ty aby dobrze rozumiesz ową ewentualną poprawkę do KPC? Chociaż nie, nie ma obawy. Ty jako rzeczoznawca majątkowy, ekspert od wyceny nieruchomości rozumiesz ją doskonale. Podobnie jak np. niejaki west. Drogi K. Mroziu - na tym forum nie ma analfabetów.
--
@sierp ("z czystej bezinteresownej zawiści")
Czytając niektóre wypowiedzi, nie tylko w tym temacie, odnoszę czasami wrażenie, że czysta bezinteresowna zawiść jest cechą lewicową. Mimo wszystko wierzę jednak, że to tylko wrażenie. Byłoby bowiem przykro i smutno gdyby tak wyglądała prawda.
Sierpie i Mlocie pokazuje jedynie absurdy roznych pomysłów Palikota. Wkrotce jego wyznawcy poczuja sie osmieszeni i beda go atakowali podobnie jak atakuje sie SLD.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja nie przedstawiam, ani nikomu nie reklamuje Palikota jako lewicowca. Bo ja mam w dupie partie polityczne. Ja tylko zwracam uwage, przede wszystkim, bo resztę obserwuje, jakie jego pęd do żłoba może mieć pozytywne konsekwencje dla ludzi. A pensja osła dla bidnej jak mysz koscielna Kancelarii to jest całkiem nie mało. Można za to sporo zrobić. Reszta dywagacji na temat samego RPP to tylko... dywagacje.
Przeczytałem tą jego książkę "kulisy Platformy", nie jest ci to jakieś dzieło, ale wyziera z niego taki obraz klasy politycznej jaki ja dokładnie mam. Czyli bandy bezwzględnych cynicznych bezideowych koniunkturalistów. I jeszcze raz powtarzam, że cieszę sie, że nie wziałem udziału w wyborach.
Rzecz w tym czy Palikot różni się tak naprawdę od swoich niedawnych kolegów. Watpię. Ale gówno mnie to obchodzi, bo ja na niego nie głosowałem. Mnie interesuje ile da się wycisnąć z tego jego parcia na szkło i władzę. A jeśli mnie czymś pozytywnym zaskakuje, to chyba dobrze?
Co do Ikonowicza akurat zgadzam się z nana. Nie musi się tu przed nikim tłumaczyć. Jedyne z kim musi ustalać to co robi z KSS... są członkowie tego stowarzyszenia. To nie partia polityczna, która chce nas zniewalać i nic nam do tego.
o tyle nie warto dyskutować z panem Ikononowiczem, że KSS jest na żołdzie Palikota a tym samym pan Ikononowicz jest jego politycznym utrzymankiem. Po co więc dyskutować z panem Ikonnowiczem? Trzeba dyskutować z Palikotem.
Ale ja nie jestem wyznawcą Palikota. Ja kibicuję takim organizacjom jak KSS a nie partiom politycznym. Palikot mnie tyle obchodzi co SLD, choć co do tego ostatniego bardzo złe zdanie mam już całkowicie wyrobione i raczej niezmienne. I wiem, że żadnego pożytku dla społeczeństwa z tej bandy być już nie może. Palikot jest niewiadomą. Dobrze zapowiadającą się niewiadomą, a nie dobrze zapowiadającym się lewicowcem. Bo to nie kwestia czy ja w to wierzę, bo mam to w czterech literach czy on jest lewicowcem czy prawicowcem, bo i tak na niego nie zagłosuję, ale to ile da sie z niego wyciagnąć i ile zrobi przy okazji dla ludzi realizując własne ambicje w oparciu o prospołeczne działania. Sprawa jest o tyle prosta, że poza nim nikogo sprawy społeczne nie obchodzą, bo inni swoja drogę do koryta opierają i opierali wyłącznie wchodząc w d... biznesowi i kościołowi. Jeśli zaś ktoś chce to robic poprzez dupy wykluczonych, to tym ostatnim musi coś z tego skapnąć.
Wydaje mi się, ze Palikot to bardzo przenikliwy polityk. Ma w sobie coś z wzjonera. Nie zdziwię się, ze za rok kiedy w Polsce zacznie się totalna rozpierducha, on jeden bedzie gotowy by ja zagospodarować i przejąć władzę.
On doskonale wyczuwa zbliżającą się koniunkturę na lewicę. Kiedy ona przyjdzie, na placu boju bedzie juz tylko on jeśli tylko przez najbliższy cały rok uda mu się robić szum wokół siebie i swojej partii. Nie oceniam czy to dobrze czy źle, ale wydaje mi się, że tak właśnie może być.
Popieram pomysł minimalnego dochodu gwarantowanego (tzn. dla wszystkich, nawet tych niepracujących). To humanistyczna i cywilizowana idea. Jednak pytanie brzmi, czy popiera go również Palikot, czy są to tylko takie "fantasmagorie" Ikonowicza, czy zgłoszenie go - jeżeli w ogóle do tego dojdzie - będzie wyrazem czystego populizmu, czy rzeczywistej chęci wprowadzenia takiego rozwiązania? No i z czego niby będzie finansowany minimalny dochód gwarantowany przy radykalnej obniżce podatków...? ;]
My ludzie pracy mamy niewiele czasu na komentowanie ;) ale i komentować prawdę mowiąc nie ma co: SZKODA GADAĆ. Warto tylko notować co celniejsze bon-moty ekslewaka ("radykalniejszego niż komuniści") Ikonowicza.
Palikot rzeczywiście okazał się być "mesjaszem lewicy" bo popierają go ludzie spod najróżniejzych znaków: i antykomunista P. Kończyk, i "Jedyny Prawdziwy Komunista" :) emelemek, i Bury przejawiający tendencje libertariańskie, i socjalpatriota zaczynający od "Polskiego Narodowego Socjalizmu". Wszyscy odnaleźli w nim swego idola. Ma w sobie COŚ. :) Co? SUKCES. Polak - także (zwłaszcza!) lewicowy - tęskni za sukcesem. Dlatego najlepiej czuje się w stadzie bo tłum, tłok oznacza dla niego, że jest po stronie sukcesu.
Na prawicy takie zjawisko miało miejsce dokładnie 10 lat temu. Jej mesjaszem okazał się Giertych (początkowo Maciej), który dzięki pieniądzom wyprowadzonym z WBK i medialnemu poparciu Radia Maryja stworzył "nową jakość". Z niebytu wyłoniła się LPR, która wessała w siebie wszystkie siły żywotne na skrajnej prawicy. Oszołomy z niezliczonych molekuł "narodowych" odnalazły się w sekretariatach biur poselskich. Sześć lat później LPR poszła na dno pociagając za sobą nacjonalistyczną skrajną prawicę, która już się nie odrodziła. Amen.
Ok, rozumiem, co masz na myśli, jednak zachłystywanie się pomysłami Palikota "jak leci" (także w sferze podatków) wydaje się co najmniej dziwne, jak na kogoś kto na - swój sposób - identyfikuje się z lewicą społeczną. Owszem, również dostrzegam plusy tej postaci politycznej, sam fakt, że powstaje jakaś dyskusja nt. polityki podatkowej państwa (po co nam podatki? na co mają być przeznaczane? etc.) to już postęp w tak nudnym i pozbawionym dyskusji państwie, jak Polska, jednak jest to dyskusja tocząca się wciąż na portalu niszowym i obawiam się, że w przestrzeni publicznej Palikot może przyczyniać się do systematycznego utrwalania przekonania - na które wcześniej pracował już np. "żelazny kanclerz" Miller - że lewica = podatek liniowy, że lewica = wielki biznes i przedsiębiorcy itd. itp.
I jeszcze jedno - progresja podatkowa z założenia powinna nie tylko służyć redystrybucji dóbr (opieka socjalna etc.), ale również wyrównywaniu rozwarstwienia społecznego i dochodowego. Ale kto by o tym myślał w kraju, w którym ludzie myślą wyłącznie o własnych portfelach. Polska jest obecnie państwem burżuazyjno-urzędniczym (z domieszką klerykalizmu). Nie chodzi o to, aby stawała się państwem bardziej burżuazyjnym i mniej urzędniczym, ale po prostu... społecznym. :'
http://www.youtube.com/watch?v=O6VeNad5uZ8 ...
Wszystko fajnie, ale mnie interesują liczby, z których będzie jasno wynikać ile budżet straci bądź zyska gdyby pomysły Palikota wprowadzić w życie a nie wyjaśnienie czemu służy progresja.
Żyjemy w kraju, w którym nie ma praktycznie żadnej polityki społecznej choć była tu mniejsza lub większa progresja. Sytuacji nie zmieni także trzeci np. 80% próg, jeśli polityka społeczna nie stanie się ważnym priorytetem państwa. To jest dużo ważniejsze niż sam system podatkowy.
Na tej zasadzie można by w ogóle zlikwidować wszystko (to byłoby takie przeistoczenie Ikonowicza w Kononowicza). Jest to jakiś pomysł, ale na pewno - nie lewicowy.
To oczywiście fakt, że pieniądze publiczne są marnowane np. na biurokrację, która często służy tylko samej sobie, cele militarne, Kościół (Fundusz Kościelny, katecheci etc.) i można by tak wymieniać długo. Ale nawet jeżeliby ograniczyć te wydatki - poprzez połączenie KRUSu z ZUSem, redukcję zbrojeń, samofinansowanie się Kościoła etc. - z zaoszczędzonych środków nie udałoby się pokryć kosztów kompleksowej pomocy społecznej. Bo to kosztuje znacznie więcej. W Polsce dodatki rodzinne, zasiłki, zapomogi, a nawet (trudne do uzyskania także w uzasadnionych przypadkach) renty i emerytury są komicznie niskie - to fakt, ale jeżeli przyjmiemy za założenie rozwój pomocy społecznej, to skądś trzeba ją sfinansować. Jeśli nie z podatków, to skąd? I co tak naprawdę proponuje Palikot? Bo program Ruchu jest bardzo oszczędny jeśli chodzi o gwarancje dot. polityki społecznej, idzie w kierunku działalności charytatywnej (1 czy 2,5 % na organizacje pozarządowe, w tym charytatywne)... Teraz słyszymy od Ikonowicza, bo nie od samego Palikota, coś o minimalnym dochodzie gwarantowanym. Pytam - za co? Bo chyba nie z uposażeń poselskich i innych charytatywnych akcji Palikota... :'
Może jeszcze jedno: gdy przed laty agitowałem za poparciem Samoobrony - autentycznego ruchu ludowego protestu, złożonego z rolników i bezrobotnych, kierowanego przez lidera blokad - z pogardą zarzucano mi brak pryncypialności, oportunizm, dywersję nawet. Dziś ci sami ludzie entuzjazmują się socjotechnicznym projektem milionera, wspieranym przez biznesmenów i studentów - a mi zarzucają "sekciarstwo". Nagle okazało się, że jestem na lewo od ultraradykalnego Ikonowicza! Czy ja się zmieniłem? Nie - oni.
1 czy 2,5 % dobrowolnego odpisu podatkowego.
Derwiszu, rozwijasz się. Najpierw zapowiedzieliście w imieniu większości redakcji "Dalej!" głosowanie na "wybranych kandydatów z Ruchu Poparcia Palikota" (otwierając puszkę Pandory), np. takich jak Biedroń lub Nowicka, a teraz walicie WPROST DO PALIKOTA.
Rozumiem dlaczego bronisz Palikota przed Ikonowiczem. Zazdrość czy konkurencja, a może medycyna?
Zażyj jakieś środki uspokajające.
Jak pamiętam, gdy żegnaliście się z Ikoną Nowej Lewicy, zapowiadaliście, że będziecie nadal go wspierać, bo nie ma lepszej alternatywy.
Teraz rozumiem, że jest Palikot.
A pal was licho!
Takie to obyczaje na tej prawdziwej obyczajowej lewicy.
Mozemy tylko obserwować czy i jak będzie się zmieniał jego program. Mają w najbliższym czasie przedstawić projekt ustawy o pomocy społecznej. może poczekajmy co to będzie.. I to nie po to by okrzyknąć go lewicowcem, ale by stwierdzić jak to może pomóc naszemu społeczeństwu. Te etykiety są faktycznie nieistotne, zwłaszcza, że jesteśmy po wyborach i o niczyje głosy teraz się nie walczy. Skończył się czas cyrku i gruszek na wierzbie. Przyszedł czas na pracę. Rozpoczął się czas próby dla tego ugrupowania. Okaże się czy było hitem sezonu czy czymś więcej. Obiektywnie zaś Palikot jedyne na czym może pojechać to na tym co jest po lewej stronie. Ja wcale się nie zdziwie jesli on się z tego podatku liniowego, z progresja zapewniona przez wolne kwoty, mimo wszystko wycofa. To nie jest doktryner pokroju Balcerowicza. Jego moim zdaniem da się przekonać jeśli zobaczy w tym zyski polityczne.
To zapytam jeszcze raz. Czy dysponujesz jakimiś wyliczeniami pokazującymi konsekwencje dla budżetu wprowadzenia w życie pomysłów podatkowych Palikota?
A może by tak zamiast wychwalać Palikota i określać go jako socjalistę, założyć Platformę Socjalistyczną w ramach Ruchu Palikota, która miałaby inny program dot. podatków, gospodarki...? To byłby też sprawdzian demokracji wewnętrznej tej partii. Chyba jednak mało realny...
Cóż, w (zwłaszcza w polskiej) polityce i rzeczywistości - panta rhei :'.
Już wychodząc do pracy (nie mamy długiego weekendu) :( pytanie do sierpa: czy te wszystkie argumenty na rzecz podatku liniowego wysuwałeś też wtedy, gdy tym pomysłem błysnął Miller?
Pytanie ma oczywiście charakter retoryczny.
Swietny pomysł... ale wymaga przystąpienia do RPP. Ja kiedyś obiecałem sobie, że do żadnej bandy się już nie zapiszę... Ale gdyby coś takiego rzeczywiście powstało... Hmmmm świetny test.
ale chce rozmawiać o podatkach. Nie wiem, czy dla prowokacji, ale powiedział, że karałby za bogactwo. Zastanawia się czy problemu z rajami podatkowymi nie można by było załatwić w ramach UE, skoro teraz UE ma kontrolować gospodarkę członków w większym zakresie. Nie mówi tego publicznie, to fakt. Ale też nowy program jest w fazie dyskusji i pierwszych projektów ustaw. Wiele będzie zależało tutaj od tego czy SLD łyknie pomysł kongresu lewicy wraz z RPP. Wiadomo, że SLD będzie zachowywało się jak zwykle, więc ten kongres i ewentualne połączenie jest chyba dzisiaj największym zagrożeniem dla lewicowej przemiany Palikota. Jest jeszcze drugie zagrożenie: kłótnia w koalicji rządzącej i propozycja dla RPP wejścia w tą koalicję. Nie wiemy jak długo potrwa sytuacja, w której RPP rozmawia z lewicą o programie i jak bardzo się może RPP do lewicowego programu i myślenia przywiązać. Trudno to ocenić. Trudno jednak odmówić współpracy z kimś, kto podejmuje rozmowę o programie i zapowiada wprowadzenie chociaż do dyskusji na forum publicznym konkretnych ustaw.
Kraje, w których obowiązuje podatek liniowy, mają zwykle słabą opiekę społeczną (np. te postkomunistyczne), kraje z rozwiniętą opieką społeczną mają zwykle podatek progresywny dochodowy. Poza tym jest też kwestia wysokości takiego podatku - 18 % to dość niski próg. Pomysł z Platformą Socjalistyczną / Socjaldemokratyczną jest rzeczywiście interesujący, nie jestem za tym, aby nie dyskutować z Palikotem, ale właśnie DYSKUTOWAĆ, a nie - płaszczyć się i bez krytycyzmu przyjmować wszystkie jego pomysły. Jeszcze kilka miesięcy temu Palikot wychwalał monetarystę Balcerowicza, proponując go na stanowisko premiera / wicepremiera. Jasne, że "tylko krowa nie zmienia poglądów", ale póki co poglądy Palikota są niedookreślone, wciąż mocno liberalne, nie wiadomo tak do końca co chce zaproponować i w jaki sposób chce to przeforsować. To się obecnie dopiero klaruje. No i pozostaje też pytanie, na ile takie ew. przemiany są / będą szczere i czy coś z nich - poza działaniami pijarowskimi, na które względnie łatwo sobie pozwolić będąc w opozycji - wyniknie.
Oczywiscie, że nie, bo to po pierwsze była jednak inna koncepcja, a po drugie ja jestem zwolennikiem progresji. I to się nie zmieniło.Zadaje teraz tylko pytania, przełamujące tradycyjny i doktrynalny stosunek do podatków. Dlatego chcę znać konkretne liczby, by wyciągnąć wnioski.
Przypomne, że Miller proponował podatek liniowy w czystej neoliberalnej formie. Miller rządził i nie prowadził żadnej polityki społecznej. Prowadził politykę antyspołeczną. Zarówno pieniądze z podatku progresywnego jak i liniowego wydawał na czołgi i podtapianie talibów w Klewkach. Wtedy tak naprawde bylo bez znaczenia jaki jest to podatek czyli jak głęboko będziemy mogli topić talibów za uzyskane środki. Moj sprzeciw tez byl tylko doktrynalny. Wiedziałem, że tak czy siak moje pieniądze są źle wydawane i po prostu marnowane.
Teraz po pierwsze interesują mnie liczby, a po drugie czy rownolegle idzie za nimi społłeczna polityka
I takie właśnie merytoryczne, programowe, krytyczne (także jeśli chodzi o podatki, o konsekwencje działalności tego Ruchu in genere) podejście mi odpowiada. ;]
Jeśli natomiast chodzi o kwestię rajów podatkowych, to nawet jeśli wprowadzi się podatek liniowy - najbardziej zachłanni krezusi finansowi i tak będą w nich lokować swoje pieniądze, gdyż tam albo nie ma podatków, albo są bliskie zera... :' To kwestia trochę szczelności systemu podatkowego, a trochę również mentalności... Poza tym raje podatkowe to najczęściej kraje o znikomej liczbie ludności, które nie mają szczególnych zobowiązań społecznych, co nie ma przełożenia np. na blisko 40-milionową Polskę (a takie myślenie reprezentuje chociażby Korwin-Mikke, z którym jeszcze w sierpniu na antenie Polsatu Palikot się zgadzał, mówiąc, że jest docelowo za likwidacją podatków dochodowych na rzecz pośrednich, jak VAT - patrz wyżej - co prawdopodobnie uczyniłoby z Polski totalną republikę bananową). :'
A mówienie o "karaniu za bogactwo" w zestawieniu z postulatem liniowego podatku dochodowego jest - no, doprawdy, ale nie mogę się powstrzymać - przezabawne ;]. Hmmm, może by tak więcej konsekwencji...? ;>
Majtki pewnie też!
HE!HE!HE!
TFU!!!!!!!
W ogóle nie obchodziło mnie wtedy ile będzie w tym budżecie. Oby jaknajmniej, by mieli mniej dla gawronów i na swoje wojny. Kluczem do rozwoju jest polityka społeczna a nie podatki. Gdy tej nie ma tak jak w Polsce to ganz pomada jakie beda te podatki na ICH potrzeby.
Ok, w dużej mierze się zgadzam, ale polityki społecznej - takiej systemowej - bez podatków nie zrobisz ani Ty, ani nawet Palikot.
Działacze SLD powołują "lewicowy" think-tank
"Jak donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" ludzie związani z Sojuszem Lewicy Demokratycznej powołują nowy "lewicowy think-tank". Centrum im. Ignacego Daszyńskiego ma być niezależne od SLD jednak jego twórcami są sami kandydaci na posłów z ramienia SLD którym nie powiodło się w wyborach i nie zostali wybrani: [...]"
więcej:
http://www.1917.net.pl/?q=node/6807
Jarku, agitowałeś również za PPP - dlaczego o tym nie wspomnisz? Czyżbyś się czegoś obawiał?
Nie powiesz chyba, że nie ma czego?
Pamiętamy, że podczas okupacji biur poselskich PO Ziętek zaprzyjaźnił się z Palikotem i zaprosił go do Katowic.
Z tego co wiemy Palikot wówczas zaproszenie przyjął, lecz w ówczesnej atmosferze z niego nie skorzystał.
Możesz chyba sobie wyobrazić, że w nowej aurze temat wróci. Janusz Palikot to zręczny polityk. Wizyta wywoła lawinę następstw, być może do likwidacji PPP włącznie. Nie będziemy zapeszać, choć to też poniekąd i nasza sprawa.
Wiesz przecież, że wszystko jest w ręku Boga, o przepraszam Ziętka. Szare eminencje tu się nie liczą.
Konsekwencją zbliżenia mógłby być np. start elity WZZ "Sierpień 80" z "biorących" miejsc "partii Palikota",
nie PPP, lecz właśnie "Sierpnia 80". Nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego. Byłby to koniec PPP.
Lepszy gołąb w garści związkowców...
Ile razy PPP może samodzielnie startować?
To chyba logiczne?
Do kolejnych wyborów mamy jeszcze trochę czasu. Warto z niego skorzystać i wyjąć rękę z nocnika.
Jeśli już dyskutować poważnie, to dyskutujmy o wszystkim. Nie ma tematów tabu. Czy sądzisz, że Ziętek jest lepszy od Ikonowicza? Obyś się nie rozczarował.
Ciekawe, jaką znajdziesz na to odpowiedź.
NASZĄ ZAPEWNE ZNASZ, A JAK NIE TO POZNASZ WKRÓTCE.
wszyscy krytykujący Ikonowicza, gdyby dostali tak jak on pieniądze od Palikota, natychmiast uznaliby Janusza za boga lewicy i całowaliby po stopach. A że nie dostali, to nie pozostało im nic innego jak krytykowanie pod ideowym płaszczykiem i pokazywaniem swojej moralnej wyższości nad Ikonowiczem. Żenujące.
Jeśli uznamy, że "money changes everything", to tak ;-). Czy na pewno wszystko?
Przedsiębiorca Henryk Kwapis, który wykonał remont biura ruchu poparcia Palikota, upomniał się u niego po pewnym czasie o zwrot pieniędzy. Chodziło o sumę kilkudziesięciu tysięcy złotych.
W odpowiedzi usłyszał "Ch...dostaniesz".
SiM:
"Czy dysponujesz jakimiś wyliczeniami pokazującymi konsekwencje dla budżetu wprowadzenia w życie pomysłów podatkowych Palikota?"
Coś Ty taki dziwny, nie widziałeś nigdy "krzywej Laffera" nabazgranej na serwetce?! Już teraz możesz głosić, że to wspaniały pomysł (-:
Ziętek napisze po prostu maila o tytule "PO 1"
"partia, która uzyskuje pół procenta w wyborach... Nie zasługuje na partię. To już koniec! Zjazd!"
Jest to jednak dosyć ciekawa koncepcja, w której szyld PPP musi zniknąć. Na ile realna? O ile działalność stricte polityczna Ikonoiwicza w mainsreamie to już odległa przeszłość, która nie wadzi w jakimś aliansie z jego stowarzyszeniem, o tyle alians ze związkiem zawodowym z chorobliwie ambitnym szefem stojącym na jego czele i na czele PPP to sprawa dopiero sprzed kilku tygodni. Wątpię by Palilot chciał podpompować konkurencje. Zyskac moze na tym tylko Ziętek, a Palikot zyska 0,5%, a ile straci? To sie nie oplaca. Inna bylaby sprawa gdyby wynik Zietka nie byl tak zalosny ale oscylowal w granicach 2-3%. a tak to się po prostu nie kalkuluje wikłać się w te wszystkie obrony krzyża, narodowców itd.
Jeśli Palikot chce uchodzić za lewice to nie może się wiązać z kimś z taką przeszłością. Z natury rzeczy łatwiej zapanować nad malym KSS niż nad też małym ale związkiem zawodowym. Poza tym po upadku SLD na scenie zacznie szukać miejsca również Guz. On dla Palikota, jeśli w ogóle bedzie chciał współpracować ze zw. Zaw. Będzie atrakcyjniejszy.
nie, nie wszystko.
Myślisz, że Miller nie wolałby w swoim czasie kupić do SLD np. Bugaja, Gwiazdy czy Romaszewskiego?
Ludzie ci, w przeciwieństwie do Ikonowicza, mieli autentyczne biografie opozycyjne. Posiadali też fachowe kwalifikacje.
Problem w tym, że oni z list wyborczych SLD nie zgodziliby się startować. Natomiast Ikonowicz nie tylko tam pobiegł, ale przy okazji faktycznie zlikwidowal Polską Partię Socjalistyczną, która mu zaufała.
Bugaj czy Gwiazda też są średnio-lewicowi (nie wspominając o Zytach i innych JarKaczach :P). Bo w Polsce polityków / aktywistów lewicowych jest "jak na lekarstwo". Taki "niezbyt zdrowy" kraj... :'
To moze poradz temu Kwapisowi by po pomoc w tej sprawie udał się do KSS;-).
Bukmacher: Nie rozmawiam z tobą, bo "dziwnym" trafem każda wymiana zdan z tobą jest taka, że ty masz ostatnie słowo a mnie "ktos" cenzuruje.
Angka Leu podsumował sprawę trafnie: Polaków można kupić i to nie tyle za pieniądze, co za pomachanie z daleka pieniędzmi i wpływami. Na "radykalnej lewicy", wygłodzonej od lat finansowo i "sukcesowo", jest to jeszcze łatwiejsze niż wobec innych środowisk. I bynajmniej nie zaczęło się to wraz z obecnym owczym pędem ku liberałowi Palikotowi - dokładnie tak samo było kilka lat temu, gdy Ziętek rzucił parę groszy, załatwił kilka autokarów i zawodowych demonstrantów, dał forsę na gazetkę i roztoczył kilka miraży. Też go wówczas prawie wszyscy tutaj kochali, każda krytyka Wodza była traktowana jak najgorsze bluźnierstwo, a maniakalni tropiciele faszyzmu zapomnieli w 5 minut o jego długim i mocnym romansie z neofaszystami. Dziś, gdy Ziętek okazał się sponsorem skąpym oraz mało rozwojowym, znaczna część ludzi o giętkich kręgosłupach zwiała od Ziętka tam, gdzie jest forsa, kariera i popularność, czyli do "Krytyki Politycznej", inni próbowali powrotu na obrzeża SLD (ci przejechali się ostatnio dość mocno, choć z pańskiego stołu jeszcze trochę okruchów spadnie zanim skończy się uczta), a niemal cała reszta wychwala obecnie jedyną szansę dla siebie i sobie podobnych, czyli Palikota.
Jak bardzo bym nie lubił Ziętka i jego sitwy, jak bardzo bym się nie brzydził SLD, jak bardzo bym się nie zgadzał z wizją lewicowości i metodami działania KP, to jednak zaciąg do obozu Palikota uważam za najbardziej haniebny i żenujący, zarówno ze względu na treść (jest to bowiem zaciąg do obozu gospodarczego liberała i szemranego biznesmena), jak i formę (z tym przebieraniem nóżkami mogliście choć trochę zaczekać, a w lizaniu tyłka zachować pewien umiar - sponsor zna się na biznesie, więc zauważy, że słabo się cenicie i będzie płacił stosownie do tegoż faktu).
Andrzej Kwapis (nie Henryk - przepraszam - przyp. ABCD) foruluje ciekawą ale kontrowersyjną hipotezę w zwiazku z KSS (cytuję):
"A Palikot w mediach ogłasza nagle, że taki jest hojny i całą dietę poselską odda na cele społeczne.
Tyle, że on tę dietę będzie przekazywał na fundację swojego kolegi, Piotra Ikonowicza. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby następnego dnia pieniadze wracały na konto Palikota."
"'Wszyscy wiedzą" - dodaje inny oszukany przez Palikota, który przedstawił się tylko imieniem Slawomir - "że on (J.Palikot - przyp. ABCD) odprowadza pieniądze do rajów podatkowych".
można przeczytać sprawozdanie finansowe z dzialalności struktury używającej nazwy "Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej"?
Gdzie jest dostępne sprawozdanie rzeczowe, informujące na czym faktycznie polega aktywność tej struktury, jaki ma zakres i realne efekty?
Niepotrzebnie starasz się być złośliwy. Mnie akurat nie interesuje czyjeś życie, czyli także czyjś "sukces" (a już szczególnie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa). Kto jak kto, ale ja jestem także ostatnim chcącym należeć do stada, co widać właściwie w każdej mej wypowiedzi. Podobają mi się po prostu projekty ustaw Palikota. Ustaw prospołecznych i (tym samym) od lat obecnych w prawodawstwie zachodnioeuropejskim. Tylko tyle. Mój pogląd jest tu więc dokładnie taki sam jak sierpa-młota.
Co do projektów ustaw, to ŚWIETNIE, że są (a raczej dopiero będą...?), tyle że - jak już ktoś zauważył - w opozycji dość łatwo jest zgłaszać różne projekty, do niedawna celowało w tym SLD. Gorzej z realizacją, zwłaszcza gdy się znajdzie w rządzie. Pozostaje jednak życzyć sukcesów (w tych konkretnych sprawach) ;-).
Tak czy siak, tylko jedno jest pewne - panta rhei... :'
jakie konkretnie ustawy masz na myśli?!
Może "ustawę lokatorską", do której forsowania mial Palikota przekonać Ikonowicz?
Żadnej takiej ustawy nie ma.
i nikt, zupełnie nikt, się na Bugaju i Gwiazdach nie poznał? Tacy świetni ludzie i fachowcy, a tłumy za nimi nie walą? I nie maja milionowych partii za sobą? No coś takiego! No popatrz, jak to cały naród może się mylić i na geniuszach nie wyznawać :))) Na Tobie też mało kto chce się poznać. Starasz się i starasz, i nic. Czy nie czas, byś wziął pod uwagę taką możliwość, że to tylko Ty się mylisz? Wiem, wiem, Historia przyzna Ci rację. Ale tego to Ty już nie dożyjesz. Więc cały wysiłek na darmo.
Bugaj założył partię, Unia Pracy, która dostała się do Sejmu bez podnośnika Millera.
Romaszewski byl senmatorem od roku 1989. Ostatnio przegrał z komunoliberalem M.Borowskim, ale nie zwasze można się wygrywać.
Gwiazda zdobył ostatnio ponad 25% w wyborach Do Senatu.
Angka Leu zna odpowiedź na pytanie, co łączy wyborców Ruchu Palikota z tego portalu, w tym antykomunistę P. Kończyka. Łączy ich sukces ich idola. Bo wyborcy lewicowi potrzebują sukcesu.
Wtóruje mi Durango 95: "Polaków można kupić". Dalej skupia się na KSS, jakby głosy członków, sympatyków i podopiecznych KSS mogły dać 10 proc. w parlamentarnych wyborach. To ciekawy zresztą wywód sugerujący kupowanie wyborców akurat Ruchowi Palikota, podczas gdy to właśnie cztery główne ugrupowania (PO, PiS, SLD, PSL), a nie Palikot, mają zaplecze w postaci dziesiątków tysięcy urzędników w całym kraju.
Angka Leu i Durango nie są pierwsi. Wcześniej oburzał się Wikiński, że przegrał z nikomu nieznanym Ryfińskim. Pani Pacholczak - jedynka PSL w okręgu radomskim jest wręcz zniesmaczona, że jej partia osiągnęła gorszy wynik od Ruchu Palikota. No bo jak można było, mając obstawionych tyle terenowych struktur i urzędów, przegrać z jakimiś pariasami, którzy pewnie nawet biura z prawdziwego zdarzenia w Radomiu nie mają?
Samozwańczy analityk Angka Leu oczywiście się myli. To nie żaden sukces Ruchu Palikota spowodował, że P. Kończyk na niego zagłosował. Ciekawe jest zresztą mówienie o sukcesie, zanim on nastąpił, bo przecież głosując na Ruch Palikota nie wiedziałem, jaki to ugrupowanie osiągnie wynik. Byłem wręcz pewny, że żaden kandydat z tej listy nie uzyska mandatu na ziemi radomskiej. Stało się inaczej.
W czym tak naprawdę tkwi sukces Ruchu Palikota? W tym, że jest to pierwsze ugrupowanie od bardzo dawna, którego liderzy mówią językiem konkretów, a nie frazesów i ogólników. I to jest rzeczywista różnica pomiędzy Ruchem, a Bandą Czworga. Jest to też pierwsze ugrupowanie, którego sukces obnażył w całej okazałości nędzę ideową i strukturalną SLD. Nie obrażajcie więc wyborców Ruchu Palikota, bo w ten sposób na pewno nie zachęcicie ich do przeniesienia swojego poparcia na Bandę Czworga.
Na koniec: mam nadzieję, że Palikot nie skręci za bardzo w lewo i będzie dalej podejmował wysiłki w kierunku odbiurokratyzowania państwa i likwidacji bezsensownych przepisów.
nano, na lewicy w Polsce mamy do czynienia z konfrontacją dwóch cywilizacji: zachodniej i radzieckiej.
Ta ostatnia stwierdziła, że "byt określa swiadomość" a "człowiek jest tym, co je". Z jakim efektem? Istniała głównie w swojej propagandzie, a żywność importowała z USA.
Tymczasem cywilizacja Zachodu zawsze odwoływała się do jakiejś transcendencji (niekoniecznie religijnej), a zarazem stworzyła świat społeczny, w którym pierwszy lepszy gość żyje dużo lepiej (pod względem materialnym!) niż Ludwik XIV czy inny faraon Pepi II.
Zastosujmy te kategorie do powyższej dyskusji.
Ludzie radzieccy wolają: Ikonowicz wziął pieniądze od Palikota za wystawianie mu legitymacji "socjalisty"? Świetnie, każdy by to zrobił! A jak krytykuje, to mu żal, że sam nie dostał!
Tymczasem w świecie zachodnim od czasów Sokratesa albo i Mojżesza wiadomo, że pewnych rzeczy się nie robi. A dlaczego? Bo tego zabrania taki pan, ktory się nazywa Sumienie. Albo pani Przywoitość!
Cha, cha, cha - śmieje si człowiek radziecki. A ile taki pan Sumienie ma dywizji? A ta Przyzwoitość to ile ma na koncie?
Biedny człowieku radziecki! Zapomniałeś już, jak twoj gensek Gorbaczow brał na Zachodzie łapówki za zgodę na zjednoczenie Niemiec, bo w jego kasie "niczewo nie okazywałos`"!? I że twoje imperium nie potrafiło stoczyć ani potyczki w swojej obronie?
Tak samo będzie w Polsce. Ikonowiczowie i Palikotowie prędzej czy później idą tam, gdzie są już Chruszczow, Breżniew i spółka, których są smutnymi reliktami.
Natomiast Gwiazdowie, Romaszewscy, Kaczyńscy nie tylko mają rację. Prędzej czy później też wygrywają.
Wymówkę masz, Młotku, dobrą. Kto wie, może to nawet i prawda, ale przecież nie jest trudno napisać komentarz, który nie przejdzie przez cenzurę. To nawet jeszcze bardziej prawdopodobne, jeżeli uwzględnić jak zaczynasz się wić i pluć, gdy wziąć Cię pod włos. Ostatni Twój komentarz to pewnie już tylko sam jad :-)))
dla Polaków o przynajmniej taki poziom zabezpieczeń socjalnych, jaki mieli za PRLu, nie mówiąc już o czymś więcej, co obiecywali. Czy dostanie się do senatu o czymś świadczy oprócz tego, że dany człowiek ma na najbliższe lata zapewnione wysokie dochody?
Z Unia Pracy dostała się do sejmu? I co? Gdzie te jej osiągnięcia mające polepszyć los Polaków?
Romaszewski był senatorem 22! lata i dopuścił do rozkradzenia majątku narodowego? No, wielki człowiek, nie ma co! Pensja senatora wynosi ok. 10.000zł. Co daje rocznie 120.000zł. To wszystko razy lat 20 daje sumę 2.400.000zł. Można powiedzieć, że całkiem niezły dorobek polityczny.
Nie dziwota więc, że tacy ludzie są dla Ciebie wzorem do naśladowania. Ale nie dla psa kiełbasa, jak to mówią. Ty możesz się tylko oblizywać.
Niepotrzebnie dogryzasz Bugajowi i Gwieździe - to, że naród polski w swojej większości się do nich odniósł tak jak się odniósł, niekoniecznie świadczy na ich niekorzyść - czasem tak jest, skądinąd najpopularniejszym królem był Korybut Wiśniowiecki, kliniczny debil, a przecież nie było wtedy pośrednika w rodzaju ITI, Springera czy Agory - którymi Polacy dzisiaj w większości "myślą". Ci ludzie po prostu starali się ludzi traktować poważnie i to właśnie był ich błąd, brakowało im trzeźwości Tymochowicza i działania takiego jakie wymagane jest wobec kogoś o psychice debila, a to oznacza robienie z siebie takiego samego debila, brakowało im samozaparcia po prostu, za bardzo chcieli powiedzieć prawdę, nie biorąc pod uwagę do kogo mówią.POlacy się na nich poznali właśnie i jako w większości debile zareagowali tak jak reaguje debil na człowieka normalnego - strachem, agresją, lekceważeniem.
Angka Leu chyba jednak jakąś rację ma. Niedawno nazywał tu Polaków warchołami. A czyż to nie biało-zieloni skandują: TO MY TO MY - WARCHOŁY! :)
Bardziej serio: dlaczegóż to odbiurokratyzowanie państwa stoi twoim zdaniem w sprzeczności z lewicowością?
Bugaj to socjaldemokrata, tyle że - jak polityk - nieudolny. Gwiazda natomiast to facet ze zwichniętym postrzeganiem rzeczywistosci. Nie warto ich wrzucać do jednego worka.
to po jakąże cholerę pchali się oni do władzy nad tym Polakami, a nie stworzyli sobie narodu nowego, specjalnie dla swoich potrzeb i aspiracji? Czy nie uważasz, że to pokrętne? Ja do tych ludzi - personalnie - nie mam nic. Robienie z nich wszakże osobistości jakimi nie byli, nie są i nie będą zakrawa na kpinę z ludzi. To nie zawartość danego kraju wymienia się w celu dogodzenia paru osobom z aspiracjami do polityki, lecz politycy powinni mieć na tyle rozumu, by wiedzieć, jak ludźmi kierować, by osiągnąć wspólny cel. Ci panowie nie wiedzieli, albo nie umieli, albo zwyczajnie im się nie chciało. Cokolwiek by to nie było, do roli, w jaką się wepchali, zupełnie się nie nadawali i dlatego ponieśli klęskę. A nie dlatego, że nasz Naród nie dorósł do ich mocno wątpliwej mądrości. Mądrość bowiem polega również i na tym, by nawet z najgłupszego wydobyć to, co ma pozytywnego i przetworzyć to ku dobru wspólnemu. Panowie ci nie mieli wystarczającego potencjału i wyobraźni. Rzeczywistość tu świadkiem. A dobre chęci? Te można mieć prywatnie. Na niwie publicznej liczą się fakty. Te są przeciw tym panom. Utwierdzanie ich w ułudzie, jakoby byli oni czymś wyjątkowym w sensie pozytywnym dokonywane jest ze szkodą dla tych panów. Bowiem zamiast wyciągnąć racjonalne wnioski z własnego postępowania, jojczą oni, jacy to Polacy głupi, że się na nich nie poznali. Jeżeli więc Polacy tacy głupi według nich są, to niech sobie znajdą jakieś państwo z mądrzejszymi obywatelami, a nie mieszają tu, u nas. Może na tych geniuszy od politycznego psucia są chętni w Grecji, której niewiele może już zaszkodzić? Może w tolerancyjnej Szwecji, w której kobiety są reprezentowane przez mężczyznę, znajdą pole do popisu? Szczególną głupotą jest obrażać własny Naród i żądać od niego, by wybrał on takiego obrażającego Naród człowieka na swojego przywódcę. Możliwe, że nasz naród głupi jest. Ale jak widać, aż taki głupi to też znowu nie.
Mam po prostu nadzieję, że Palikot wierny będzie głoszonym przez siebie poglądom, że państwo nie musi się nami opiekować za wszelką cenę, nawet jak tego nie chcemy. Że będzie można łatwiej założyć działalność gospodarczą i łatwiej ją prowadzić. Nie mam oczywiście na myśli relacji pracodawca-pracownik, bo pracownik musi mieć dobrą ochronę przed wyzyskiem. Mam na myśli ułatwienie działania ludziom, którzy chcą działać. Żeby nie trzeba było na wszystko uzyskiwać pozwolenia czy jakiegoś papierka.
warto dodać, że Romaszewski bezinteresownie i nie będąc do tego zobligowany wymaganiami mandatu senmatorskiego załatwiał, na miarę możliwości, sprawy ludzi, ktorzy się do niego zgłaszali. Między innymi, problemy wykwaterowania i eksmisji.
Z tym, że w przeciwieństwie do liderów radzieckich instytucji typu KSS nie krzyczał: Pomagam! Ratuję! Blokuję! Ale z mnie socjalista! Chwalcie mnie za to! Płaćcie!
Ot, i masz przykład różnicy politykiem cywilizowanym i radzieckim.
Nie przesadzaj z tymi "pariasami z Ruchu Palikota". Kandydaci/-tki na pierwsze miejsca na listach wyborczych byli dobierani w dużej mierze, a jakże!, wg kryterium dochodowego (tzn. ci, których było stać na pokrycie kosztów kampanii ok. 50 tys. zł, o czym mówił Palikot w TVN24 w rozmowie z Morozowskim, czy rzeczywiście tyle wyłożyli - to już inna sprawa). Nie mówię, są tam też wartościowe i ciekawe osoby, ale nie mitologizujmy ich. Podobnie zresztą kiedyś Lepper dobierał kandydatów do Sejmu, co sprawiło, że Samoobrona stała się klubem milionerów. Wyborcy - jak to wyborcy, są różni. Ale reprezentacja, a elektorat to nie zawsze to samo. A państwo społeczne, które realizuje politykę redystrybucji dóbr, wcale nie musi mieć przerośniętej biurokracji.
Cóż, demokracja w warunkach wolnorynkowych stała się w dużej mierze plutokracją.
Choćbyście się zebździli (bo go nie lubicie), to niestety ma rację.
[Jajcuś, Małachowski w grobie sie przewraca, kiedy kreujesz Bugaja na twórę UP, a nie jej grabarza. Czy zawsze musisz historię wg Zycha pisać?]
.
Nigdy nie kwalifikują się do moderacji. Często są natomiast cenzurowane z powodów politycznych i sekciarskich... czego efektem jest moja nieukrywana niechęć do tej redakcji jako całości. Ze dwa razy może z powodów obyczajowych, ale to akurat nieistotne sprawy.
Mniemam, że w politycznej cenzurze" ktoś" jak w miodzie macza swe niedźwiedzie łapska, bo temu komus na sucho uchodzi tu wszelkie chamstwo, niczym niedoszłemu posłowi, który swoich przeciwników nazywał tu śmieciami. Co na pewno nie jest przypadkowe.
@Czytając powyższe komentarze można odnieść wrażenie, że 90% komentatorów to zdrowy bolszewicki trzon. Wiemy jednak, że tak nie jest.
Skąd więc to udawane oburzenie [na Palikota]?
@sierp i młot
z czystej bezinteresownej zawiści.
Zawiść nigdy nie jest bezinteresowna i nie bierze się z powietrza. Np jakież wielkie gromy puszcza tutaj na milionera i bogacza Palikota niejaki Angka Leu (choć z socjaldemokratycznego a i anarchistycznego punktu widzenia nie ma nic złego w tym, żeby namawiać czy przekonywać a nawet współpracować z kapitalistami we wspólnym ogólnoludzkim interesie).
Nie przeszkadza mu to jednocześnie w każdym możliwym wątku bronić stojącej ponad prawem instytucji w której - mimo, że oficjalnie głosi się ubóstwo na wzór Chrystusa - publicznie króluje bizantyjski przepych: papież naśladuje cesarza rzymskiego, biskupi senatorów a księża arystokrację rzymską.
Doktor Freud powiedziałby, że mamy tutaj klasyczny efekt neurotycznego mechanizmu obronnego. Oburzenie na bogactwa i obłudę Watykanu które ze strachu, wychowania bądź wiary, nie może się ujawnić, ujawnia się przesadnie w reakcji na Palikota.
Istnieje różnica między współpracą, a włazi***stem. I tej pierwszej - na bazie merytorycznych założeń - obu panom życzę.
w gronie najgorszych mendiów: czytając PISuarowego red. warzechę upewniam się w tym od dawna, bardziej ohydnego ścierwa nie ma w tych kręgach, no chyba że ziem(nia)kiewicz.
PT Durango - powtarzam pytanie: co robić? udziel, jeżeli łaska, odpowiedzi niegodnemu pyłkowi.
PT Nana - pewne twoje wypowiedzi dają do myślenia. Ale wg mnie PT PT Bugaj i Gwiazda to po prostu tak samo "wykluczeni" jak wielu prostych ludzi.
PT ABCD - jak zwykle reprezentujesz dno i dwa metry bagna, jeżeli chodzi o wiarygodność.
Jedna z jego twarzy to anty klerykalizm i empatia dla bezdomnych i podobnych, a jak jeszcze sypie kasą, to wspaniale. Nie mamy w Polsce takich biznesmenów, a na pewno nie w SLD. Druga jego twarz, którą on sam, ale chyba najwięcej media mu przylepiła to twarz lewicy. Tu on i media mieszają ludziom w głowie, chyba specjalnie. Nie jest dobrze jak media itp. nazywają partie gospodarczo liberalną lewicą, z tym nie powinien żadny lewak się zgadzać, a lewak, który już sam zaczyna przedstawiać Palikowa jako socjaliste jest niepoważny. Można chwalić Palikowa ze jest dobrym człowiekiem itp, ale nie nazywać go socjalistą, przy takim gospodarczym programie. Jeśli zmieni program na lewo, wtedy można my lewactwo przylepić.
10.000tys. miesięcznie to są jednak jakieś pieniądze i jeśli ktoś nieco na nie zapracuje, to przecież nic złego w tym nie ma! Ale pisanie, że zrobił coś za darmo prawdą wówczas nie jest. Nie zazdroszczę Romaszewskiemu tego "dorobku politycznego", ponieważ za żadną cenę Romaszewskim nie chciałabym być. Głównie chodzi mi o to, by rzecz nazwać po imieniu i zgodnie z prawdą, a nie z osobistych sympatii przeinaczać fakty.
Jeżeli na plus zaliczasz Bugajowi, że jego partia dostała się swego czasu do sejmu i był to jej jedyny sukces, to dlaczego wieszasz za to samo psy na SLD? Też dostał się do sejmu, i to wiele razy. Jest więc z tego punktu widzenia lepszy niż Unia Pracy. Uważam, że Bugaj, gdyby współpracował z SLD, zamiast dzielić ludzi z sercem po lewej stronie, to dziś nie byłby poza obiegiem politycznym, a lewicowość to byłoby coś więcej, niż nagie współczucie serwowane ubogimi bezdomnym. Kluczem do rozwiązania naszych problemów jest współpraca między ludźmi - różnych zapatrywań - w celu osiągnięcia dobrobytu w kraju, jego stabilizacji i jedności - co decyduje o jego sile. Tracimy czas na obrażanie się i obrażanie innych; tracimy czas na biadoleniu i krytykanctwie. Trwa tak od lat i choć widać, że jest to bieg jałowy, wciąż jest on włączany przez co poniektórych. Stracony czas nie wróci. Jak to mówią: jutro buduje się dziś na fundamentach wczoraj. Żonglowanie powietrzem może być w pierwszej chwili widowiskowe, ale widzowie już po krótkim czasie orientują się, co to za sztuki i zwyczajnie odwracają się od takiego magika-prestidigidatora.
wyszło to, w co chcieli wierzyć ludzie. I co z tego? Czy uważasz, że ja chętniej nie zachwyciłabym się Bugajem, niż go krytykowała? Jako człowieka go szanuję, lecz jako polityk to on zawiódł. Ale jest jak jest i nie ma się co oszukiwać.
A.Asnyk
Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu -
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.
Ojojoj, Młoteczku, poczekaj, zaraz Ci będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem!
I oczywiście wierzę Ci na słowo, że Twoje komentarze są wzorem kultury i szacunku dla oponenta. Wprawdzie fakty temu przeczą, ale czyż wiara gór nie przenosi?
Swoją drogą, nic nie stoi na przeszkodzie byśmy swą dyskusję przenieśli na inne forum - nawet takie założone ad hoc, jako "architekt" podołałbyś chyba temu zadaniu - gdzie nie będzie cenzury :-)
""""jeżeli ci panowie mieli tak wysokie loty, których Polacy byli niegodni to po jakąże cholerę pchali się oni do władzy nad tym Polakami, ""
Ale wtedy kiedy jak piszesz "się pchali" czyli startowali w wyborach itp. to jeszcze mieli nadzieję. To oczywiście błąd, stracony czas itp.
"""To nie zawartość danego kraju wymienia się w celu dogodzenia paru osobom z aspiracjami do polityki, lecz politycy powinni mieć na tyle rozumu, by wiedzieć, jak ludźmi kierować, by osiągnąć wspólny cel. Ci panowie nie wiedzieli, albo nie umieli, albo zwyczajnie im się nie chciało. Cokolwiek by to nie było, do roli, w jaką się wepchali, zupełnie się nie nadawali i dlatego ponieśli klęskę. """"
Masz rację, jako socjotechnicy ponieśli klęskę,"nie mieli tyle rozumu" co Tymochowicz, według mnie brakowało im cynizmu, zdolności do robienia z siebie idioty i kłamania - za dużo za to dumy. Poza tym pozostaje kwestią wątpliwą czy wszyscy Polacy mają jakiś wspólny cel.
"A nie dlatego, że nasz Naród nie dorósł do ich mocno wątpliwej mądrości. Mądrość bowiem polega również i na tym, by nawet z najgłupszego wydobyć to, co ma pozytywnego i przetworzyć to ku dobru wspólnemu. Panowie ci nie mieli wystarczającego potencjału i wyobraźni. Rzeczywistość tu świadkiem. A dobre chęci? Te można mieć prywatnie. Na niwie publicznej liczą się fakty. Te są przeciw tym panom. Utwierdzanie ich w ułudzie, jakoby byli oni czymś wyjątkowym w sensie pozytywnym dokonywane jest ze szkodą dla tych panów. Bowiem zamiast wyciągnąć racjonalne wnioski z własnego postępowania, jojczą oni, jacy to Polacy głupi, że się na nich nie poznali. Jeżeli więc Polacy tacy głupi według nich są, to niech sobie znajdą jakieś państwo z mądrzejszymi obywatelami, a nie mieszają tu, u nas. """"
Większość Polaków się nie poznała to fakt, czy to powinna być podstawą do emigracji? W starożytnej Grecji, ale i w Polsce kara wygnania czy banicji była stosowana. Często skazywano na nią wartościowych ludzi, innym kazano pić cykutę, czy to świadczy, że ci których skazywano jak np. Sokrates "mieli mało rozumu" - to zależy - jeżeli rozum ma być środkiem do zapewnienia sobie i rodzinie pełnej michy - tak mieli mało, jeżeli mądrzy ludzie poczuwają się do nieco większych celów - wtedy nie.
"Może na tych geniuszy od politycznego psucia są chętni w Grecji, której niewiele może już zaszkodzić? Może w tolerancyjnej Szwecji, w której kobiety są reprezentowane przez mężczyznę, znajdą pole do popisu? Szczególną głupotą jest obrażać własny Naród i żądać od niego, by wybrał on takiego obrażającego Naród człowieka na swojego przywódcę. Możliwe, że nasz naród głupi jest. Ale jak widać, aż taki głupi to też znowu nie. """""
To fakt, że nasz naród wybiera tych, którzy mu prawią komplementy, czy to oznacza mądrość? Śmiem wątpić zarówno w skali makro jak i mikro, prawda to towar o smaku gorzkawym. Grecja jest rządzona przez ludzi nie mających wiele wspólnego z tymi o których rozmawiamy, w Szwecji za to ludziom źle nie jest, a i w budżecie są nadwyżki.
Z pozdrowieniami
Ci politycy są w sumie tragicznymi postaciami. Pytanie tylko, czy należy się nad nimi litować, czy nad ludźmi- ofiarami ich indolencji.